Kim byli Ebionici?

[elka-sulzerowa2]

Zapomniani wczesni chrzescijanie, nigdy nie wspomniani w Nowym Testamencie. Wszelkie wzmianki o tej grupie pochodza od ich ... wrogow. A wiec trudno sie oprzec wrazeniu, ze nie byli lubiani. Dlaczego?
Czy dlatego, ze uwazali Jezusa za normalnego czlowieka? Czy moze dlatego, ze nie powielali bajek o jego niepokalanym poczeciu? Czy moze dlatego, ze uwazali Pawla za ... oportunistycznego oszusta?
Wczesne chrzescijanstwo jest wielce ciekawe.

[antares504]

Witaj ~elka-sulzerowa2, napisałaś, że : "Wczesne chrześcijaństwo jest wielce ciekawe". Powiem, że było czy jest bardzo ciekawe i tam właśnie pojawiają się Ebionici. Oni chyba nawet byli aktywni w V wieku n.e. i prowadzili swoje nauczanie. OK, tutaj na Forum często lecą dyskusje kim był Jezus. Więc nadmienię, że nasze chrześcijaństwo było powiedzmy... częścią judaizmu. Przecież Jezus był patrząc na jego ludzkie pochodzenie Żydem, jego matka była Żydówką, wszyscy krewni Żydami. I właśnie w tych "składowych" judaizmu pojawiają się Ebionici jako grupa wyjątkowo powiązana z żydowskim prawem. Z tego co wiem, wierzyli i dodam że całkiem słusznie !!!, że Jezus był zwykłym człowiekiem. Dopiero niby podczas chrztu w Jezusa wstąpił jakiś archanioł. To właśnie spowodowało, że zostali nazwani heretykami i gdzieś jak napisałem w V wieku n.e. ich działalność wygasła. I powiem, że szkoda, gdyż Jezus nigdy by się nie dał nawrócić na dzisiejsze chrześcijaństwo !!!. A wywyższenie Jezusa jak tylko się da moim zdaniem zrobiono po to, by mógł się równać z pogańskimi bogami i stanowić dla nich silną konkurencję !!!. Kiedy pierwsi chrześcijanie zaczęli uważać Jezusa za Boga jest zagadką. Tak na moje oko był to III wiek n.e. Z tego co wiem, to o Jezusie jako Bogu pisze w swoim Liście św. Paweł do Rzymian, jednak dokładna analiza ukazuje, że to słowo Bóg nie odnosi się do Jezusa. Sorry, ja wierzę w istnienie Boga jako stwórcę Wszechświata, praw fizyki, naszej świadomości, ale ta cała Trójca Przenajświętsza to dla mnie taki fikołek intelektualny teologów dla plebsu.

[edico]

W tej kwestii występuje wcale nie mały galimatias. Wyróżnia się co najmniej 22 chrześcijańskie podziały teologiczne. Jedni wierzą w łaskę dostateczną, inni w łaskę skuteczną. W Awinionie mówią, że Chrystus umarł za nas wszystkich, a na jednym z przedmieść Paryża, że tylko za większość ludzi. Jest to n/wczesny nurt judeochrześcijański istniejący w rejonie Palestyny i okolicach od I do V wieku n.e.

Ebionici (I w.) — nie wierzyli w Niepokalane Poczęcie. Ich zdaniem Duch Św. spłynął na Jezusa dopiero w czasie chrztu. Nie wyznawali Odkupicielskiej śmierci Jezusa na krzyżu, a podczas Eucharystii używali wody zamiast wina.

Niektórzy współcześni uczeni starają się ukazać ebionitów jako potomków członków pierwotnego Kościoła jerozolimskiego lub pierwszej judeochrześcijańskiej synagogi zbudowanej na górze Syjon będących uczniami duchowych następców Jana Chrzciciela, Jezusa i Jakuba Sprawiedliwego. Justyn Męczennik w Dialogu z Żydem Tryfonem (ok. 140 r.) rozróżnia judeochrześcijan, którzy przestrzegają Prawa Mojżeszowego, ale nie nakazują czynić tego innym, w odróżnieniu od tych, którzy wymagali jego przestrzegania od wszystkich, uważanych przez Justyna za heretyków. W obliczu historii trudno jest nie przyznać ebionitom pewnych racji.

[elka-sulzerowa2]

Zaskakujacym dla mnie jest jak szeroki byl podzial proto-chrzescijan. Jedni uznawali Jezusa jako normalnego czlowieka a nie boga, podczas gdy inni uznawali ze Jezus byl bogiem ale nie czlowiekiem ... i jeszcze inni, ze byl zarazem bogiem i czlowiekem, a jeszcze inni, ze nasza kula ziemska jest kosmiczna pomylka swotrzona przez diabelska boska sile itd. ... co w sumie pokazuje, ze nic sie nie zmienilo od zarania czasow. Ile to w tej chwili mamy roznych chrzescijanskich odlamow?

[privus]

Od samego zarania tej religii trwały między chrześcijanami wojny o jedynie słuszną rację, a każdy biskup dokładał jeszcze swoją. W czasach cesarza Konstantyna Wielkiego funkcjonowało już ponad 800 biskupstw chrześcijańskich zorientowanych "po swojemu" i wg, własnych wersji.

[zaczarowanyogrod]

Jeszcze te odłamy dzielą się dalej

[edico]

Prawda o nich jest skrzętnie skrywana przez kattolicyzm uzurpuący sobie rao do jedynej reprezentacji chrześcijaństwa.

[wariant_b]

> A wiec trudno sie oprzec wrazeniu, ze nie byli lubiani. Dlaczego?

Może dlatego, że mieli szansę zetknąć się osobiście z Jezusem.
Więc nie kupowali mitologii produkowanej przez św. Pawła.

[krytykantka0.07]

Brawo :). Mitologii. Czyli po Apokalipsie już jesteśmy.

[privus]

krytykantka0.07 napisała:

> Brawo :). Mitologii. Czyli po Apokalipsie już jesteśmy.
>
O autorze Apokalipsy praktycznie nic nie wiemy oprócz tego, że czterokrotnie przedstawił się jako Jan. Nigdy i nigdzie nie napisał, że jest jednym z apostołów, lub choćby tylko, że osobiście znał Jezusa. Proponuję zatem odwoływać się z takim samym powodzeniem do "Baśni 1001 nocy".

[elka-sulzerowa2]

wariant_b napisał:

> Może dlatego, że mieli szansę zetknąć się osobiście z Jezusem.
> Więc nie kupowali mitologii produkowanej przez św. Pawła.

Byc moze, ale tego sie nigdy nie dowiemy.
Inne odlamy ....np. Gnostycy czy Marjconie tez twierdza w swoich zapisach, ze z Jezusem chadzali, jego uczniami byli i to oni mieli patent na prawdziwe slowa.

[wariant_b]

elka-sulzerowa2 napisała:

> Byc moze, ale tego sie nigdy nie dowiemy.
> Inne odlamy ....np. Gnostycy czy Marjconie tez twierdza w swoich zapisach, ze
> z Jezusem chadzali, jego uczniami byli i to oni mieli patent na prawdziwe slowa.

Ale ebionitów lokuje się w Palestynie i w I wieku ne. Gnostycy byli i później i gdzie indziej.
Więc pewnie chadzali z Panem Bogiem po Jerozolimie w towarzystwie św. Pawła.

[elka-sulzerowa2]

wariant_b napisał:

> elka-sulzerowa2 napisała:
>
> > Byc moze, ale tego sie nigdy nie dowiemy.
> > Inne odlamy ....np. Gnostycy czy Marjconie tez twierdza w swoich zapisach
> , ze
> > z Jezusem chadzali, jego uczniami byli i to oni mieli patent na prawdziwe
> slowa.
>
> Ale ebionitów lokuje się w Palestynie i w I wieku ne. Gnostycy byli i później i
> gdzie indziej.
> Więc pewnie chadzali z Panem Bogiem po Jerozolimie w towarzystwie św. Pawła.

Calkiem mozliwe... 😉

[yadaxad]

Aby się odnajdywać w religii, musi mieć zaprzeczające sobie stwierdzenia, absurdalne dogmaty, być nie ścisła i daleka od racjonalnych teorii. Nie można lubić kogoś, kto "uziemia" religie.

[privus]

Myślę, że dobrze oceniasz sytuację.

W religii uwolnionej od kultu władzy, nietolerancji, sadyzmu, patriarchalizmu i lekceważenia w doczesnej praktyce religijnej tzw. "miłości bliźniego" oraz szacunku dla niego, nie daje się oddzielić od postawy humanitarnej. W przeciwnym wypadku mamy do czynienia z bezwzględnym "uziemieniem boga i mitycznego nieba", czyli usytuowanie całej sfery religii i zbawienia na ziemskim padole. Czyli doskonały religijny miszmasz ontologii z metafizyką.

Przeniesienie wzajemnych i niehierarchicznych relacji na inną płaszczyznę nadaje takim refleksjom bardziej pożądany - chociaż zwalczany przez JP2 - charakter znanej teologii wyzwolenia w tworzeniu sprawiedliwszego świata w sensie largo. Co prawda nosi ona jeszcze charakter wyraźnie chrystocentryczny, ale wyzwala ona siły społeczeństwom sparaliżowanym zmasowanym bestialskim terrorem religijno-państwowym.