Pensje 2017 2018 2019

[muniekstaszczyk]

Cześć Wszystkim.
Zrobiłem z ciekawości podsumowanie zarobków z 3 ostatnich lat. Razem wszystkie wypłaty, premie, dofinansowania do wypoczynku. I tak w 2019 zarobiłem 600zł więcej niż w 2017 i o 3000zł mniej niż w 2018 ((
Na zwolnienia nie chodzę. Tak więc droga Castoramo bardzo słabo. A jak u Was?

[8050sucks]

Premii to nie licz. To coś co jest albo nie ma. Jak to premia.
Licz to co na pewno dostaniesz. Rachunek wyjdzie Ci zupełnie inny.

A żeby w temacie.
Pewnego razu do mojego ds zgłosił się pewien chłopak. Pracowity i ogarniajacy temat. Zgłosił się z pytaniem o podwyżkę.
DS wywalił mu na stół rozliczenie roczne. Podzielił na 12 i rzekł no zobacz. Tyle a tyle zarobiles na miesiąc w zeszłym roku (a rok był dobry w turbo) no to ile chciałbyś zarabiać?
Chłopak się zwolnił i poszedł gdzie indziej.
W następnym roku inny chłopak poszedł z tym samym pytaniem (a rok był bardzo słaby w turbo).
Usłyszał że to nie można tak liczyć bo dochodzą benefity, multisport i cholera wie co. Więc to wartość dodana do wypłaty.
A w przypadku pierwszego gościa całość rozbiła się o 200 PLN brutto.
Takim oto sposobem casto pozbylo się wartościowego pracownika. Żeby dodać lekko pikanterii to te 200 to było zrownanie ze stawką wejsciowa młodych.

Ja liczę pensję.
Ewentualnie patrzę na pit.
I jakoś tak mi wychodzi, że z roku na rok zarabiam mniej. Cyferki niby rosną a nabyć za to co dają, da się coraz mniej.
Wszyscy w koło straszą mega inflacją a casto ma to gdzieś.
Bo w casto "pracownik jest najważniejszy" byle jaki oby tani.

[logistyk_na_styk]

Porównałem 2019 do 2018 sumując wszystkie paski - niby wyszło ok. 170 zł netto więcej, ale co z tego skoro wszystko w sklepach jest droższe dzięki socjalnym pakietom państwowym. Podwyżki nie są adekwatne do tempa w jakim rosną ceny.

[8050sucks]

No i wychodzi nam prosta matematyka, a tej się nie da oszukać.
170/12=14,2 PLN miesięcznie więcej.
A skoro królowa nauk jest nam przychylna to lecimy dalej.
W miesiącu mamy średnio 20 dni roboczych.
Tak więc wychodzi 14,2/20=0,71 PLN dziennie.
A to nam mówi, że nie wychodzi nawet 10 gr za godzinę ekstra.
Jesli się pomyliłem w obliczeniach niech ktoś mnie poprawi.
W casto nigdy nie było zrownania inflacji ale to co robią teraz to śmiech na sali.
100-300 brutto na rok. To daje 1200-3600 rocznie.
Czyli kupa wielka.

[turbopremia]

Biedronka podnosi pensje. Chyba czas się tam przenieść ☺

[logistyk_na_styk]

Miałem na myśli więcej 170 netto miesięcznie a nie w całym roku.

[8050sucks]

Aha.
No to w takim razie zarobiles około 1,06 PLN na godzinę więcej netto.
Przy średnim miesiącu 160 roboczo godzin.

[8050sucks]

Wszystkim.
I tym na dole i tym na górze Wesołych Świat.
Świat jest jaki jest, ważne aby nie zapominać że jest się człowiekiem.
Zdrowych i spokojnych dla każdego.

[8050sucks]

Trochę w temacie trochę nie.
Zauważyliście jak to wszystko w firmie jest sukcesem?
Każdy szajs to sukces. Taką propagandą PRL wieje.
No ale mistrzem świata jest Pan Sławomir, który to przez cały wywiad nie powiedział absolutnie niczego konkretnego. Panie Sławku kariera na Wiejskiej murowana.
Ale żeby nie było to bardzo się cieszę, że firma zakupiła parownice, która stoi nie używana od nowości.
Uważam, że był to bardzo trafiony wydatek. Bardziej potrzebny niż odsmradzacz do butów, które najzwyczajniej walą jak fura gnoju.
Uprac się ich nie da i zakupić lepszych własnym sumptem też nie.
Czy firma z równą energią wylozy kasę na leczenie grzybicy stóp u pracowników?
Pewnie tak bo "pracownik jest najważniejszy".
Tak wam powiem w sekrecie, że tej waszej propagandy to już nawet młodzi nie kupują.
No ale winę za to możecie zwalić na starych pracowników. Na nich można zwalić wszystko jak na Sashe Gray.
Z każdym rezyserowanym filmem prezentujecie coraz niższy poziom a jeśli uważacie, że ludzie tego nie widzą to Einstein faktycznie miał rację co do dwóch nieskonczonych rzeczy.

[qwertyqwertyqwert]

biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1443088,wzrost-cen-zywnosci-o-7-proc.html?fbclid=IwAR3g8b01LGyQbXyEuZeG6V8zg3TD7urPGKqKf9hZ0Ob3uwxBj-_Ha62q3ck

Jeśli ktoś zarabia np 2200 netto to po roku przy takim zwroscie cen o 7 % jego kwota dochodu traci na wartosci wiec 2200 zł ma wartosc 2046zł a wiecj 154 zł netto przy takiej sumie ma mniejsza wartość wynagrodzenie.. wieć mam nadzieje ze centrala ma tego swiadomość jesli chce pracownikowi wyrównać wartość wynagrodzenia to musi uzupełnić pensje o 154 netto a jeśli mamy mówić o podwyżce za dobra prace, staż itp.. to musi dać mu np 154 netto dodatkowo wiec jakieś 308zł netto łacznie do wypłąty wiec 424 zł brutto.. musi uzyskać pracownik zeby mógł poczuć ze zarabia więcej.. jeśli ktoś dostaje 150zł brutto to nawet nie jest to 212zł brutto zeby czuł ze jego pensja ma taka sama wartość jak rok wcześniej.. wrecz pomimo większej kwoty na wypłącie wartość pieniędzy w praktyce jest mniejsza wiec kwota jest wieksza ale za swoją prace dostajemy mniej..
Chciałem się podzielić moimi przemyśleniami na ten temat... oraz nadzieja ze centrala to bierze pod uwagę.
Tak samo jak nagroda pracownika roku 10 lat temu 10 000zł była duzo warta to teraz jest pewnie o kilka tyś zł mniej warta a za 10 lat bedzie pewnie warta mniej niż 50% z tego co 10 lat temu. Reasumujać jeśli w kwietnu pracownicy i kierownicy dostaną podwyżke 10% wynagrodzenia to ich wypłaty pod koniec roku będa mialy taka sama wartosc jak obecnie.. a jeśli dostaną 20% lub 15% brutto to można nazwać ze dostali podywżkę a nie zrównanie inflacji i akcyzy (czyli 10%) a jeśli bedzie to poniżej 10% to będa realnie mniej zarabiać po roku niz na stan obecny. Tak samo dotyczy to kierowników czy zastępców.. wszyscy tracą na inflacji.. Wiec wszyscy powinni o tym mówić pracownicy->kierownicy->dyrektorzy->dyr regionalni-> aż do centralii i kingfishera żeby oni mieli świadomość ze wiemy o tym.. a nie sprzedawali zakłamane teksty ze ktoś dostanie 150zł brutto wiec jakieś 5-6% uzupełnienia płacy i niby ze to "podwyżka pensji"

[8050sucks]

Oni doskonale sobie z tego zdają sprawę.
Rozliczanie pracowników etc to chyba jedyny dział centrali, który działa. Oczywiście na korzyść centrali.
Tyle, że mają to gdzieś.
Cyferki na pasku się zwiększają to pokazują, że masz więcej.
Znaczna część ludzi nie wie co to inflacja a podatek dla nich występuje raz do roku przy obliczaniu pitu.
O 20% podwyżce to można zapomnieć. Jeśli osiągnie 10% to już mega sukces. Pr-owy.
Popatrzcie sobie na marże na waszych sklepach i sami odpowiedzcie na pytanie.
Czy casto nie ma pieniędzy?
Czy robiąc na połowę mniejszej marży by nie zarabiala?
A rachunek jest prosty.
Ilość ludzi na sklepie razy średnie zarobki. I wam wyjdzie ile sklep musi działać żeby opłacić pracowników.
Podpowiem, że mamy mega najgorszy wskaźnik w Europie. Bodaj tylko Ukraina jest gorsza od nas.
Zysk netto sklepu na poziomie 200 tys dziennie pozwala opłacić 40 pracowników na miesiąc. Przy założeniu 5 tys na łeb. No ale ale. Przecież ZUS, podatki etc czyli koszt pracownika jest większy. No to weźmy 20 pracowników.
Przy średnio 100 osobowej załodze to daje nam tydzień handlu.
Tak więc z każdego miesiąca po tygodniu pracownicy są oplaceni.
A to daje 12 tygodni czyli 3 miesiące.
Tyle przy założeniu 10 tys na pracownika i 100 osób musi działać sklep aby opłacić pracowników na rok.

[miron22]

Czy Wy zasłużyliście na podwyżki. Ilu z Was faktycznie pracuje przez 8 godzin oprócz przerwy? Ilu z Was udaje, że coś robi, ukrywa się na magazynie czy ubikacji. Takich pracusi w Casto są setki. Pokażcie, że warto Wam dać chociaż 100 zł. Więcej zaangażowania a mniej komórek, FB i rozmów. Tylko ciężka robota.

[ruletka100]

Pracownicy, których pensje realnie spadają, mimo świetnych wyników osiąganych przez firmę tracą motywację i przestają utożsamiać się z firmą? A to ci niespodzianka!
No to nadal ich demotywujmy i każmy im zapieprzać za miskę ryżu!
miron22 - prawdziwy tuz intelektu i guru biznesu 😂

[8050sucks]

Ach dziękujemy w ogóle że robota jest bo by na chleb nie było.
A powiedz miron ile twoja praca realnie wniosła do firmy i jej zysków?
Bo jak na razie to tylko siedzisz i karzesz ludziom wprowadzać pomysły centrali.
Zasługujesz na pensje, którą bierzesz?
Może jak już taki super uczciwy dla firmy chcesz być to oszacuj swoją pensje względem pracy.

A z innej strony.
Skoro są setki takich co nic nie robią a firma jakimś cudem dalej robi obroty, czyż nie znaczy to że ci co coś robią to robią tego więcej?
To może tych co robią więcej nagrodzić?
No ale po co? Wtedy może nie starczyc na premię dla mirona i reszty kółka wzajemnej adoracji.
A może pochwal się jak ty swoje stanowisko dostałeś? Jak bardzo masz do niego kwalifikacje? Ileż to "dla firmy" dobrego zrobiłeś?

[8050sucks]

A żeby unaocznic sytuację.
Mam w dziale człowieka, z którym nigdy nie było problemów. Trzeba przyjść bo ktoś wypadł na zwolnienie, spoko. Trzeba poprawić iloty, spoko. Trzeba wyjaśnić kwity itd itp.
Słowem człowiek na którego zawsze można liczyć, weźmie każdą robotę i zrobi ją dobrze.
Czasem nawet trzeba go ganiac żeby usiadł i odpoczal bo zawsze sobie jakiegoś zajęcia szuka.
Biorąc pod uwagę twoje kryteria miron to jest to właśnie człowiek do nagrodzenia.
A dyrektor na pytanie, że może by mu dać coś kasy odpowiedział, że absolutnie nie ma takiej możliwości.
Nie doceniacie ludzi zaangażowanych a potem zdziwienie, że ludzie odchodzą albo tracą zaangażowanie.
Tracą bo robienie 3 x więcej niż ktoś inny za taką samą pensje jest słabe.
Takie to właśnie wasze podejście.
Wrzucić wszystkich w jeden kocioł (opierdalaczy) i już jest fantastyczna wymówka żeby nic nie dać.
A powiedz mi czy jakby ten jeden człowiek dostał te 500 pln za mega wkład w działanie firmy to by się coś stało? Czy firma by upadła przez tą kasę?
Ja zrezygnowałem z jednej ze swoich podwyżek aby inni mający miej, a robiący dużo, dostali te parę złotych więcej.
Czy tobie się zdarzyło aby ci ręka zadrzala przy sieganiu po kasę? Nowy telefon albo auto?
Twoja sprawiedliwość działa tylko w jedną stronę.
Ja pracowałem już pod kilkoma DS i DGL. Spośród tej całej plejady tylko 1 DS i 1 DGL zaslugiwali na to stanowisko i miano.
Absolutny brak kwalifikacji i umiejętności nie przeszkadza wam brać grubej kasy co miesiąc.
Miałem kiedyś człowieka, który ówczesnego DGL uczył obsługi Excela. A wy wymagacie od pracownika logistyki znajomości tego programu. Czyż DGL nie powinien go mieć w małym palcu?

A z innej beczki.
Idzie nowe dziewczyny i chłopaki.
Niedługo (mniej więcej) przez firmę przejdzie lekkie tornado. Sporo się zmieni. Czy na lepsze ciężko wyczuć.
Inwestorzy zaczynają być lekko zaniepokojeni swoją kasą a ci potrafią potrzasnac drzewkiem.
Mam nadzieję, że to dojdzie do skutku i zakończy, choć trochę, kolesiostwo niektórych.

[qwertyqwertyqwert]

8050 sucks - Nie znam Cie ale bardzo szanuje Twoje wypowiedzi
a co do kolegii "miron22" to smiech na sali co napisał..
Po 1. W tej firmie nie ma czegos takiego ze doceniane jest zangazowanie czy tez ciezka praca.. sam mialem 20 pochwał pisemnych.. wszystko ogarnialem itp po prostu robiłem duzo wiecej niz inni i wierzyłem w to ze zostanie to docenione.. skonczylo sie tak ze koledzy kierownika ktorzy potrafia sie opierdalac dostali po 300zł np a ja 0.. bo brakło i tani tekst ze nastepnym razem i tak przez 3 lata.. wiec to smieszne... poza tym mówisz ze niektore osoby udaja ze pracuja.. szczerze mówiac dziwi mnie to ze tak mało osób tak robi ponieważ przy tym jak zwykły kowlski jest traktowany to powinno takich postaw byc wiecej.. sorry jak Kuba Bogu to Bóg Kubie.. wiadomo sprawiedliwosci nie było nigdy i nie bedzie.. ale to nie znaczy zeby firma która nie jest biedna nie potrafiła godziwie obliczyc wartosci pensji oraz tego jak inflacja zjada np nagrode pracownika roku.
Z reką na sercu powiem ze mam z 100 argumentów i przykładów jak małe ma znaczenie zaangazowanie do podwyzek lecz sa tacy którzy i tak widza tylko wszystko tak jak chca widzieć.. wiec szkoda czasu i zycia na dyskusje na ten temat.. moze im kiedyś to bokiem wyjdzie ze tak wszystko "zachwalają" propaganda dobrobytu.. niedługo trzeba bedzie sie cieszyc z wc ze jest w pracy i ze jak kolega wspomniał starczy z wypłaty "na chleb"
Polacy zamiast pomagac Polaką to ślepo bronią zagranicznej korporacji.
Tak jak my nie rozumiemy jak daniej ludzie byli zacofani itp to za 500 lat beda o nas tylko wspominać jak zacofani bylismy ze zgadzalismy sie na systemy podatkowe ogromne oraz wyzysk nie tylko w pracy ale na każdym kroku w swoim kraju.

[8050sucks]

Dziękuję.
Staram się pisać co myślę na temat tego co wiem.

Niestety w jednej kwestii muszę się z tobą nie zgodzić. Firma docenia swoich pracowników. Tyle tylko, że my się do tej grupy nie zaliczamy. Dla centrali pracownicy kończą się na ds i dgl. Niżej to już motloch i statystyka.
No i przykład oczywiście bez osobowy żeby się zaraz Pan cenzor z centrali nie obraził.
Przypomnijcie sobie ile razy wasz sklep został za coś wyróżniony. Za cokolwiek.
Dla motlochu drukuje się listy pochwalne, jakieś pucharki i tego typu rzeczy. Dla dyrekcji najczęściej oznacza to kasę premiową, awans i tego typu rzeczy.
Podpowiem również, że to nie jest 1000 czy 2000. To "ociupinke" więcej.
I teraz mironowa sprawiedliwość.
Ludzie którzy faktycznie wykonali tą robotę dostają list pochwalny z kserowanym podpisem generalnego. Uściski dłoni i ojojoj.
Ludzie, którzy tylko mówią co ma być zrobione dostają kasę.
No ale żeby nie było to oczywiście jest jeszcze turbo za tą pracę. Jak to wygląda to chyba nie trzeba opisywać.
Prawda jest taka, że wszyscy na PS są dla firmy nikim. Cyferką, statystyka i takie tam.
Jeśli jakimś cudem wskoczycie kiedyś na stanowisko dyrekcji to zobaczycie, że ta firma jest spoko i o ludzi naprawdę dba.

I pytanie zagadka dla mirona.
Wskaż proszę jeden cywilizowany kraj w którym, różnice zarobkowe między pracownikiem a dyrektorem sięgają x 10, x 20. Kraj w którym dyrektor regionalny zarabia w miesiąc tyle co pracownik w rok.
Pomijam już wszystkie bonusy "służbowe".
Wskaż jakąkolwiek firmę, która zamiast w pracowników i ich kwalifikacje inwestuje w rozwój administracji. Administracji, która wszędzie i zawsze jest tylko kosztem do utrzymania.

[dexter911]

Cześć, napisz proszę o co chodzi z tym "trzęsieniem ziemi", bo jestem ciekaw jak to się odbije na najmniejszym trybiku tej maszyny. Co do pensji to jest ona dobra tylko dla młodzieży, która pracuje w Casto żeby kupić sobie gierkę i dorzucić się rodzicom do wydatków. Przykro mi, ale muszę zrezygnować choć bardzo lubię pracę w naszej sieci, ale co zrobić jak nie tylko niekompetencja zwierzchnictwa ale przede wszystkim pensja nie wystarcza na podstawę życia. Na wakacjach nie byłem już od 6 lat bo wystarczy, że wyskoczy jakiś remont czy naprawa i już leżę finansowo. Fajnie było ale w Lidlu czy Biedronce zarobię więcej na początek niż teraz a i dojazdy mi o 4/5 trasy odpadną. Najgorszym co może być to zniszczyć entuzjazm do pracy u podwładnego a to udało się moim menedżerom.

[8050sucks]

Niestety nic bliżej nie mogę żeby nie spalić swojego zrodelka.
Sam nie wiem co z tego wyjdzie tak na dobrą sprawę. Tyle że pewni ludzie zaczynają zadawać niewygodne pytania.

Co do pensji i takich tam.
Ja zatrudnialem się w czasach kiedy do casto ciężko się było dostać. Kiedy najlepiej było sobie załatwić robotę przez znajomego. W czasach Clauda, który wiedział jak ludzi popchnac do większego wysiłku i zaangażowania.
I jak tak sobie patrzę wstecz to mi wychodzi, że to były jedyne czasy kiedy "pracownik był najważniejszy". Czasy kiedy casto zatrudnialo specjalistów i fachowców. Potem przyszły czasy, kiedy to z kilkuset milionów funtów zysku nie ma pieniędzy. Człowieka do pracy szuka się tygodniami i bierze co jest bo jak się nie weźmie kogokolwiek to zdejma etat.
Czasy kiedy pracowników i ich rodziny karmi się sloganami o fantastycznosci wszystkiego co w casto.
Czasy kiedy ludzie zasluzeni dla firmy z bólem w oczach idą gdzie indziej. Ludzie, którzy zbudowali tą firmę na niczym, patrząc jak banda nieudaczników zerujac na ich pracy rozwala ją w drobny mak.
Żeby nie było niedomówień.
Tak centralo to właśnie wy. Wy niszczycie miliony roboczo godzin, które pracownicy wsadzili w tą firmę. A żeby się znowu miron nie czepnal, to oczywiście nie wszyscy pracownicy.
Mnie też coś lekko w dupie ściska gdy widzę, że moja praca jest bez sensu, bo teraz taka jest. Kiedyś miałem odpowiedzialność za to co wjeżdża na sklep. Teraz moja rola kończy się na zdjęciu towaru z samochodu. Jakiego i ile? A kto to wie?
Zredukowano moją rolę do poziomu przeszkolonej małpy i wielkie dziwota, że sram gdzie stoję i patrzę gdzie jest banan.

Szkolenia jakieś? Toć to piniondze cza dać. Ło matko.
A te jakoś organizowane są tak słabe, że nawet szkoda o nich wspominać.

No i kasa.
Uwaga miron przyznam Ci rację. Tym razem.
Nie uważam aby każdemu się należało nie wiadomo ile. Dej bo tu robię to dej. Jednak polityka firmy twierdzi, że nikomu się nie należy.
Zarówno ludziom, którzy mają wszystko w dupie jak i ludziom, którzy jeszcze ciągną ten bajzel. Nikomu.
Tylko w takim razie komu dziękuje generalny na tych filmach? Gdzie ci ludzie, którzy włożyli ogromną pracę, podzwigneli ciężar zmian i takie tam?
Przecież to hipokryzja w najczystszym wydaniu.
Był już taki jeden w tym kraju, wicie i rozumicie o kim mówię.
Ja obecnie pracuję w tej firmie tylko z dwóch powodów.
Primo nie muszę płacić ZUS u.
Secundo mam naprawdę zajebista ekipę.
Absolutnie mnie już los firmy i jakiekolwiek jej zyski nie interesują. Nie czuję się już w najmniejszym stopniu częścią firmy.
Ja dobra małpa. Ja robić. Dać banan.

[casto_ludek_lodz]

Od razu widać że klepiesz po pleckach tych z Pałacu. A ty zasługujesz na swoją pensję, bo może sam idź zapier..dalaj za miskę wody z ryżem??? Jesteś pajacykiem i marionetką. My na dole dobrze wiemy co mamy robić, nie potrzebujemy góry do rządzenia. Ciekawe co zrobicie jak przegracie wszystkie sprawy w sądach za bezpodstawne zwolnienia związkowców. My na dole nie jesteśmy niewolnikami....

[dexter911]

Tak i manna z nieba spadnie i stanie się cut

[...]

[8050sucks]

Treść postu jest niedostępna.

[minionek1546]

Quo Vadis....? Po raz kolejny chce się zapytać.
Niestety kierunek tej firmy nie jest właściwy i prowadzi bardziej do samozniszczenia.
Zapomnieli to niektórzy DS i DR, dzieki komu pierdza w stołki.
Na naszych oczach dzieje się scenariusz, który już wcześniej z 8050Suck przewidzieliśmy.
Firma zmienia kurs i odwraca się od swoich dlugoletnich Budowniczych, stawia na młodych bo tych łatwiej omamic i nimi sterować.
Z ogromnym bólem i żalem obserwuję jak to kolejni Starzy z 20 letnim doświadczeniem decydują się odejść. Mają dość i resztę godności. Firma już im nie daje tyle satysfakcji co kiedyś, a nade wszystko nie docenia.
Dobrze już było....A szkoda, bo potężny potencjał drzemie jeszcze w tych starych pracownikach, oni mądrze sobą zarzadzali i wszystkich kart nie odkryli.
Dobrze już było....
A tylko pałac nam się rozrasta, by nie powiedzieć, rozpasa....po co?
Skoro kiedyś było dobrze, po co było to psuć?
Dla kasy....
Dobrze już było....
Dysproporcje jakie w tej firmie ostatnio się dzieją.....
Dobrze już było....
A nam drodzy Państwo pozostało odpowiedzieć sobie na ostatnie pytanie:
Czy chcesz się dorzucić do trumny, czy też do wieńca?
Ja wybrałem wieniec, będę wolnym gościem, nie gospodarzem tej "imprezy".
Powodzenia

[monika_chochulska]

Ja sama pracuję na swój wynik, nie muszę wychodzić z domu i przejmować się szefem. Praca marzeń