marcinkowo_111
28.01.21, 15:07
Dziś usłyszałam że jestem zerem... Dlatego że podałam na obiad wczorajszy rosół bo nie miałam siły żeby gotować.... Powiedzcie mi czy też uważacie że coś jest z nim nie tak? Jestem egoistami, samolubem i chamem a ja nie potrafię się od niego uwolnić. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat. Mamy dwójkę dzieci. Nigdy mi przy nich nie pomagał. Nieraz usłyszałam tekst "chciałaś dzieci to nie narzekaj teraz". Nigdy mi przy nich nie pomagał, nie kąpał, nie usypiał, nie karmił, nie odebrał nigdy z przedszkola. Jakby to były tylko moje dzieci. Mówi że wystarczy że jeździ do pracy i robi na nas. W domu też nic nie potrafi zrobić. Ja nie wymagam żeby gotował, sprzątał, itd. ale mógłby chociaż swoją bieliznę do pralki wrzucić.... Dzieci mówią że kochają mame najbardziej na świecie a tatę tak trochę tylko. Jak mi zjesy sytuacja że muszę jechać gdzieś sama to daje im wtedy miskę z chipsami, włącza bajkę i tak się nimi opiekuje. Niczego ich nie nauczył. Syna ja uczyłam jeździć na rowerze bo jemu się nie chciało, nigdy nie grał z nim w piłkę.... Do tego jest strasznym egoista i sknera. W sklepie zrobił 3 letniemu syniwy aferę na cały market że kupił sobie gazetkę za 15zl. Krzyczał na niego że jak wrócimy do domu to ma mu oddać ze swojej skarbonki. Jak jest pochmurno na dworze i półmrok w pokoju to nie każe im światła zaświecić do zabawy i awanturę robi z tego. Mężem też jest kiepskim.... W każdą sobotę upija się sam... Kiedyś go poprosiłam czy pomoże mi posprzątać po obiedzie. Usłyszałam że okej pomoże ale jak będzie coś w nocy (wiecie o co chodzi). Każe mi iść do pracy ale mówi że on nie będzie pomagał w codziennych obowiązkach bo jestem kobietą i powinnam umieć sama wszystko godzić. W głowie mu tylko seks.... Ale ja nie mam ochoty żeby nawet mnie dotknął.... Kiedyś jak ubrałam się w sukienkę to nie powiedział że wyglądam ładnie tylko wyglądam jak prostytutka.... ogranicza mnie w spełnianiu swoich marzeń.... Chciałam sobie zrobić tatuaż, skoczyć że spadochronem .... Ale on mówi ciągle tylko że jestem głupia ale mnie poj****. Na każdym kroku krytykuje i neguję.... Co o tym myślicie?