kicior99
27.06.14, 15:33
Stykajac sie (z koniecznosci) z Polakami, ktorzy przyjezdzaja do UK, amm mozliwosc obserwowania postepy w metodyce nauczania angielskiego w Polsce. I szlag mnie trafia - poza nielicznymi wyjatkami angielski wyniesiony z polskich szkol jest zly. Dlaczego?
1. Nie pracuje sie nad wymowa. Samogloski Polakow brzmia plasko, niewprawnie. O bardziej zaawansowanych rzeczach, jak np. dark l - nie wspomne. R laczace jest zupelnie nieznane. 99 procent to wymowa 'mid-Atlantic', bez konsekwencji w uzywaniu /r/ itp. Polskie nawyki w wymowie w ogole nie sa tepione - polski akcent poznac od razu.
2. Zasob zwrotow jest niewielki, wyrazenia idiomatyczne w ogole nieznane. Jezyk brzmi straszliwie podrecznikowo, a nawet jak z rozmowek.
3. Nie wiem dlaczego z uporem godnym lepszej sprawy wmawia sie uczniom, ze wymowa /often/ jest niepoprawna. Ta energia moglaby byc przeznaczona na cos o wiele bardziej konstruktywnego.
4. Naprawde tak ciezko nauczyc poprawnej wymowy takich wyrazow jak work, word, turner (ze wymienie tylko najpopularniejsze)? Ludzie z matura z anglika i na niezlym poziomie jezykowym mowia /wo:k/, /wo:d/. Skad to sie bierze?
5. Nie wiem, czy ktorykolwiek nauczyciel zwraca uwage na intonacje.
Tak moglbym punktowac jeszcze dlugo. Generalnie jestesmy w tyle za Pribaltikami (oni przyjezdzaja z lepszym angielskim), Czechami, niedlugo wezma nas Wegrzy, ktorzy zreszta maja generalnie lepsza intuicje jezykowa od nas.