Dodaj do ulubionych

prawdziwi francuzi

02.01.05, 14:19
Mam dosc sluchac ze Francja to :
-romantizm
Mam dosc sluchac ze Francja to elegancja
Powiem co jest Francja :
Fajny kraj gdzie jest prawdziwa mieszanina kultur i gdzie ludzie maja nogi na
ziemie (pieds sur terre)
maja zajebiste poczucie humoru dobra muze
Nie myszla tylko o Alkoholu i o wodke i o seksie jak w Polsce
PEWNIE TERAZ wszyscy powiedza a skad on ma taka opinie o Polakach
Sam mieszkalem w akademiku posrod Polacy itd...widzialem Polacy z bliska
Mialem Polki na powaznie i na nie powaznie...Francuskie dziewczyny nie sa
takie wulgarne jak w Polsce
Sam mieszkam w Wwie
Poczucie humoru Polskie nie jest Francuskie
i teraz zastawiam sie o ile Polacy sa podobni do Francuzi??
To jest pytanie..smile
sorki za bledy ale jestem tylko z pochodzenia polskiego...
Obserwuj wątek
    • nicolas1981 Re: prawdziwi francuzi 02.01.05, 17:21
      chce tylko zeby Polacy mieli wlasciwa "image" Francji a nie "popieprzona" jak
      czesto slysze i widze
      no i "clin d'oeil" dla kola tlumaczenia na UW
      wink
      Nicolas
      • ilmatar Re: prawdziwi francuzi 02.01.05, 18:22
        Kolego, obracasz się w niewłaściwych kręgach w Polsce.
        Poczucie humoru, to rzecz względna i nie całkiem zależna od narodowości, czasem geny coś zawinią,
        czasem środowisko, a czasem marny zmysł obserwacji...
        Nieco dystansu życzę.
        I bardziej reprezentatywnejh próbki, zanim zaczniesz ferować wyroki.
    • lodium Re: prawdziwi francuzi 02.01.05, 19:00
      Zycie w akademiku nie jest odzwierciedleniem sposobu bycia wszystkich Polakow.
      Mieszkalam w Pl w akademiku przez 5 lat i byly to super lata, tez pewnie w
      mniemaniu pewnych osob bylam wulgarna itp. Ale zabawa byla swietna! Z tego co
      widze we Francji pewne kregi studentow bawia sie tak samo jak i Polacy, no i
      tutaj dziewczeta o wiele latwiej i predzej laduja w lozkach kolegow! No i
      narkotykow jest sporo, my w Pl mielismy tylko trawke... Nie mozna sadzic
      wszystkich Polakow po zyciu studentow, wyszalec sie trzeba jak jest na to czas!
      Co do poczucia humoru, to trudno mi zrozumiec humor francuski po 15 latach
      tutaj, sorry, ale wole angielski. Coz roznica kultur jednak jest spora!
    • filomena102 Re: prawdziwi francuzi 02.01.05, 19:51
      Osobiście nie mam zamiaru upodabniać się do Francuzów, ale nie zabronię
      Francuzom upodobnić się do mnie
      jestem Polką, dobrze się z tym czuję a twoje opinie o Polkach nie wprawią mnie
      w kompleksy.

      I jeszcze coś o poczuciu humoru.
      Nicolas, dałeś tu dowód, że masz problemy z autoironią.
      A ta zaleta nawet we Francji mogłaby ci się przydać. Umiejętność patrzenia z
      przymróżeniem oka na siebie samego jest bardzo przydatna pod każdą szerokością
      geograficzną.

      Obwinianie innych za własne porażki, to takie polskie (teraz wierzę ci, że
      płynie w tobie polska krew) – dałam ci tu przykład autoironii.

      Pozdrawiam
      ps
      Weź walizkę i wyjedź z warszawy, to miasto rekinów a ty jeszcze jesteś płotką.
    • starymason Re: prawdziwi francuzi 02.01.05, 20:58
      ze co dla mnie francja to arabstwo, obluda, przestepczosc jakiej w polsce nie
      ma. W porownaniu do niektorych dzielnic paryza to taki warszawski zoliborz to
      oaza spokoju. Kraj zaklamanych i perfidnych ludzi majacy przed soba jakies 20
      lat istnienia. Wole juz ta Polske jaka by ona nie byla niz ta islamofrancje
      konia terroryzmu w sercu europy, slyszalem ze hezbollach planuje otworzyc
      telewizje we francji moje gratulacje.
      • nicolas1981 Re: prawdziwi francuzi 03.01.05, 17:26
        hmm
        widze ze nie dalem sie zrozumiec
        konkretnie o co chodzi
        wydaje mi sie ze tak na prawde :
        Polacy nie sa podobni do Francuzi mimo ze pare razy slyszalem o "amitié franco
        polonaise"
        i chcialbym wiedziec dlaczego ¨Polacy lubia Francje"?
        • endereco Za co Polacy lubią Francję 04.01.05, 09:43
          > i chcialbym wiedziec dlaczego ¨Polacy lubia Francje"?

          Pewnie za to, że to bardzo piękny kraj z ciekawą kulturą, literaturą,
          kinematografią itd. Poza tym, choć Francuzi, jak wszyscy ludzie, mają swoje
          wady, postrzegani są w Polsce jako ludzie potrafiący korzystać z życia i
          cieszyć się nim.
          Może źle cię zrozumiałam, nicolas, ale z twojej wypowiedzi wynika, że uważasz,
          że darzyć przyjaźnią mogą się tylko ludzie podobni. Nie zgadzam się z tobą.
          Część ludzi fascynuje odmienność, a nie podobieństwo. Szukają w innych
          ludziach, bądź innych krajach, tego czego u siebie/w swoim kraju nie znajdują.
    • starymason Re: prawdziwi francuzi 03.01.05, 18:13
      Polacy wcale nie lubia francji, fakt lubieli ale to juz przeszlosc. Wedlug
      najnowszego badania obop francja uchodzi na najbardziej antypolski kraj w ue ,
      zreszta jej polityka to potwierdza, wchodzenie w zadek rosji i arabom. Tak sie
      zapytam ciebie jako francuza mieszkanca kraju wielkiego humanizmu itd. czemu
      wasza polityka jest tak perfidna i dwulicowa. Czyrak brata sie z najwiekszymi
      kanaliami tego swiata mugabe,kadafi , arafatem, chinami , syria, iranem gdzie
      jest wasza granica przyzwoitosci.Pozatym nie wydaje mi sie ze robicie cos
      innego niz usa w iraku, robicie nawet gorsze rzeczy w swoich bylych koloniach w
      afryce a stroicie sie jako golabki pokoju. wiekszosc polakow to widzi , widzi
      takze popieranie rosji we wszystkim ktora jest zagrozeniem dla Polski. Kiedys
      przynajmniej mieliscie kulture wysoka , a dzis paryz przypomina mi bardziej
      jakies miasto bliskiego wschodu niz stolice europy ktora chcielibyscie zeby ona
      byla. Nie macie pomyslu na Europe i probujecie ja budowac na
      antyamerykanskosci, amerykanie sa jacy sa, moze sa prosci nie potrafia tak
      pieknie rzucac slowotokow jak wy, ale umieja jeszcze odrozniac dobro od zla a
      wy juz niestety nie.
      • ritaskita Re: prawdziwi francuzi 03.01.05, 19:49
        STARYMASON.
        Amerykanie potrafia odroznic dobro do zla???
        Moj Boze! Przepraszam.....ale bredzisz! Ty naprawde masz idealistyczne
        przekonanie o USA. Ze wzgledu na charakter pracy, mialam okazje w zyciu
        mieszkac w Szwecji, Francji,UK i USA i cos na ten temat wiem. Nie polegam na
        zludzieniachsmile))
        Mieszkam w USA w San Francisco od LAT! I widze na ulicach zebrakow bez szans na
        cokolwiek. To JEDYNY kraj bez panstwowej opieki medycznej! To kraj z grzechami
        wybicia co do jednego indian, niewolnictwa, niesprawiedliwej wojny w wietnamie,
        kraj masowej korupcji przy ktorej Polska to pikus! Nie wspomne o znecaniu sie
        nad jencami w Iraku przez Amerykanow.
        W KAZDYM KRAJU SA TACY I TACY LUDZIE. W USA sa prosci i naukowcy. Sa zli i
        dobrzy. Nie polegaj na steterotypach bo to zalosna argumentacjasmile)ALE KAZDE
        panstwo wielkosci Rosji, Chin czy USA ma naturalny wielki problem z kontrola i
        stad wieksze afery, wieksze przekrety i OGROMNA biurokracja przy ktorej ta
        francuska to betkasmile) hipokryzja malych krajow to NIC w porownaniu z Hipokryzja
        tych wielkich. Yes, size matterssmile))
        A jesli uwazasz ze na gazeta.pl przychodza sami zloczyncy to cos z Toba nie
        taksmile)) Albo nie masz wiecej niz 21 latsmile)
      • endereco Do starego masona 04.01.05, 11:40
        Szczerze mówiąc, Czyraka również uważam za hipokrytę i ignoranta, a poza tym,
        jak się zdaje, był również złodziejem publicznych pieniędzy.
        Jednakże czy jest to wystarczający powód, żeby nie doceniać Francji? Przecież
        Francja zdążyła już coś niecoś osiągnąć zanim Chirac został prezydentemsmile
        Poza tym czy to, że nie podoba mi się polityka danego kraju ma oznaczać
        nienawiść do jego mieszkańców? Wydaje mi się to równie śmieszne jak nienawiść
        niektórych do wszystkiego co amerykańskie dlatego, że nie podoba im się
        amerykańska polityka zagraniczna za rządów Busha.
        Czy to, że nie znoszę Kwaśniewskiego ma oznaczać, że powinnam znienawidzić
        również wszystkich Polaków?
        • lucja7 Do endereco 04.01.05, 11:51
          Ciekawam na jakiej podstawie nazywasz Chiraca ignorantem, hipokryta i
          zlodziejem. Nie sadzisz ze to troche latwe?
          No i mala uwaga, jesli sie kogos nie lubi (w twoim wypadku Chiraca), nie jest
          to powodem by przekrecac zlosliwie jego nazwisko. Jedna z pierwszych liter
          abecadla savoir vivru.
          Piszac w ten sposob dajesz obraz twemu poziomowi intelektualnemu.

          lucja
          • la_belle_au_bois_dormant Re: Do endereco 04.01.05, 13:06
            Lucjo,
            Uważam, że przesadzasz w swoim sposobie rozumowania.
            A określenie Chirac'a jako czyraka uważam za bardzo trafne! wielkim
            przyjacielem Polaków to on nie jest.
            • ilmatar Czyraki nazwijmy po imieniu 06.01.05, 12:36
              la_belle_au_bois_dormant napisała:

              > A określenie Chirac'a jako czyraka uważam za bardzo trafne! wielkim
              > przyjacielem Polaków to on nie jest.

              Ktoś, kto nie jest wielbicielem Polaków powinien zostać publicznie ścięty, jego nazwisko wymazane
              z historii (głównie) Polski (Co tam zrobi reszta świata, to ich sprawa) i przrobione na "wrzód na dupie".
              Zbyt subtelne aluzje mogą nie zostać (nad Sekwaną) zrozumiane.
              crying
          • endereco Re: Do lucji 04.01.05, 14:16
            Myślę, że znane Ci są afery korupcyjne, które miały miejsce w Paryżu za rządów
            RPR, kiedy to Chirac był przewodniczącym tej partii oraz merem Paryża.
            Przyjmowano wówczas spooore łapówki w zamian za umożliwienie zwycięstwa w
            przetargach publicznych. Poza tym znana jest sprawa fikcyjnych wyborców,
            którymi w 1989 r RPR posłuzyła się w celu wygrania wyborów w niektórych z
            paryskich "arrondissements".
            Co zaś do dwulicowości Chiraca, widziałam kiedyś ciekawą stronkę ze sprzecznymi
            wypowiedziami prezydenta udzielonymi Le Monde'owi. Chirac mówił coś, by po
            pewnym czasie powiedzieć coś zupełnie odwrotnego. Niestety, szukałam, ale nie
            udało mi się jej znaleźć.
            Co do arogancji, wystarczy wspomnieć jego kazanie udzielone Polsce i innym
            środkowoeuropejskim krajom, aby siedziały cicho zamiast występować ze swoim
            zdaniem w kwestii Iraku.
            Bez względu na to, czy zgadzam się z tym czy nie, uważam to za szczyt arogancji
            i braku kultury.
            Nie chcę Cię obrazić, lucjo, ale wydaje mi się, że reagujesz trochę zbyt
            gwałtowne na jakiekolwiek oznaki krytyki Francji czy czegokolwiek co
            francuskie. Przecież to, że coś krytykujemy, nie oznacza, że tego czegoś
            nienawidzimy.
            I odwrotnie: to, że Francja podoba mi się jako kraj nie oznacza, że muszę ślepo
            akceptować jej politykę zagraniczną oraz wielbić pana Chiraca.
            • lucja7 Re: Do lucji 04.01.05, 15:32
              Czesto moje dyskusje wygladaja w ten sposob: ktos pisze ze Czyrak jest
              ignorantem, zlodziejem i hipokryta. Odpisuje ze nie jest to takie oczywiste
              (zyczylabym ci byc rowna mu) i ze zlosliwe przekrecanie nazwisk jest dowodem
              niskiego poziomu. No i jak zwykle, dostaje w odpowiedzi zarzuty o bronieniu
              wszystkiego co francuskie oraz uwielbieniu Chiraca.

              Uwazam ze jedno z drugim ma niewiele wspolnego. Osobiscie nie mam duzo sympatii
              dla Chiraca, o finansowaniu partii politycznych (dawniej i teraz) cos wiem, o
              hipokryzji w polityce (i nie tylko) tez slyszalam.

              Irytuja mnie, przyznaje, zlosliwe przezwiska, oraz nic nie znaczace gadanie o
              ignoranctwie politykow. Rzeczywiscie, rowniez francuskich.
              A polityka jest zawodem trudnym, publicznym i niemozliwa do uprawiania przez
              ignorantow.

              lucja

              lucja
              • nicolas1981 Re: Do lucji 04.01.05, 17:44
                Masz racje
                Chirac (jak Juppé) zuzyl ze swojej przemocy zeby sciagac troche pieniedzy na
                lewo
                (lub na prawo kto woli...)
                a wg mnie byc Politykiem to trudna sprawa, ostatnio Byl stary wywiad z Jacquem
                delors w TV i mowil ze ostatni dwoch prezydenci byli zkorumpowani
                ale wydaje mi sie ze trudno nie wykorzystac z pewnych sytuacji...
                (sorki za moj slaby Polski...)
                a jeszcze cos
                ktos mowil mi o dystans no i ma racje. Od dzis tak zrobie : wiecej dystansu do
                tego wszystkiego ... i niech zyje moj ukochany Paryz (wlasnie z dzielnicy
                Indyjskiej wrocilem...)
    • lucja7 Re: prawdziwi Francuzi 03.01.05, 18:47
      "Prawdziwego" Francuza trudno bedzie chyba znalezc, bo czy on istnieje?
      Prawdziwy czyli przecietny?
      Zgadzam sie natomiast w zupelnosci z Nicolas gdy mowi ze opisuje sie Francuzow
      wytartymi sloganami ktore niewiele maja dzis wspolnego z realiami.
      Znam wiele krajow po dlugich i krotszych pobytach (studia w USA), zyje we
      Francji od dawna i pracuje tu.
      Ja widze ten kraj jako nowoczesny, posiadajacy znakomitych specjalistow,
      posiadajacy obowiazkowy program filozofii w szkolach, posiadajacy administracje
      funkcjonujaca i posiadajacy to "cos" wiecej, to cos co bym nazwala
      umiejetnoscia zycia.
      Jest to rowniez kraj ktory dal szanse bardzo, bardzo wielu obcokrajowcom, i tym
      wielkim i tym mniejszym.
      Zyje w Paryzu i nie zamienilabym tego miasta na zadne inne na tej ziemi!!

      I bardzo mnie boli gdy czytam tu jadowite i glupie teksty nieukow ktore nie
      wiem czemu maja sluzyc.

      lucja
      • ritaskita Re: prawdziwi Francuzi 03.01.05, 19:52
        oh lucja,,, Uklony! Mowisz swieta prawde....( serio)


        jak czytam co po niektorych tutaj.... to zastanawiam sie czy to dopiero co
        skonczony ogolniak, albo tez jakim proszkiem wyprali ich mozg...
        • nicolas1981 Re: prawdziwi Francuzi 04.01.05, 11:17
          zgadzam sie z lucja i z ritaskita
          jutro laduje o 23 50 w wwie po dwoch tygodniach w Paryzu
          odpowiem na to wszystko troche pozniej.
          Ale myszle ze w wwie sprobuje sie zblizyc do wietnamczykow
          a ktos wyzej ma racje
          ja myszle ze przyjazn buduje sie miedzy podobnymi osobami
          np nie jestem cicha osoba i nie bym mogl gadac z osoba ktora nic nie ma do
          powodzenia
          i jak zauwazalyscie
          je n'ai pas la langue dans ma poche
          dobrze wracam do "essais" de montaigne
          • nicolas1981 Re: prawdziwi Francuzi 04.01.05, 11:28
            a jesli zapytacie czemu jestem w Polsce
            to zawodowo myszle ze mozna cos zrobic i dlatego jestem ale moze za dwa lata i
            wyjade
            (robie Francusko Polski MBA w Wwie)

            • endereco Re: prawdziwi Francuzi 04.01.05, 11:31
              To aż tak bardzo tej Polski nie lubisz?
              • nicolas1981 Re: prawdziwi Francuzi 04.01.05, 11:46
                no nie...jesli bym nie lubil...to bym nie byl...
                mowmy innaczej : myszlalem dwa lata temu ze Polacy maja wiecej wartosci ale
                troche sie pomylilem...
                Ten skrot nie podoba mi sie...je developperais plus tard ma pensée...
              • la_belle_au_bois_dormant Re: prawdziwi Francuzi 04.01.05, 12:06
                Zazwyczaj trudno jest być samemu w obcym kraju. Nawet jeżeli zna się język.
                Mnie też było ciężko mieszkać we Francji, chociaż oczywiście gdyby to był dla
                mnie finansowo taki "cymes" wiele byłabym w stanie znieść i mieszkała we
                Francji na stałe.
                Oczywiście pewnie Panie z tego forum, które mieszkają za granicą zaprzeczą. Nie
                wolno zapominać, że jest tez wielu Polaków (i nie tylko), na dłuższą metę nie
                są w stanie mieszkać za granicą.
                Ze statystycznego punktu widzenia myślę, że osoby, które sa w stanie dobrze
                przystosować do życia za granicą mają ponad przeciętne zdolności
                przystosowawcze, dużą odporność psychiczną i świetnym kontaktem z ludzmi.

                Wydaje mi się, że jak chodzi o stosunek do cudzoziemców to Polacy nie sa lepsi
                od Francuzów. Znam kilku mieszkających tutaj cudzoziemców polskiego
                pochodzenia, którzy są tak samo sfrustrowani jak nasz Nicolas. Wyjeżdżali z
                Polski z ogromną niechęcią do tego kraju.
                Gdybym teraz miała mieszkać za granicą starałabym się zachować dystans do
                mojego bycia za granicą, co i Tobie Nicolas radzę.
                Pozdrowienia

                • nicolas1981 Re: prawdziwi Francuzi 04.01.05, 12:49
                  hello
                  najpierw wszyscy musza wiedziec ze :
                  mieszkam w polsce
                  a ze jestem w Polsce to jest z kilku powodow i jesli byloby to fatalne to bym
                  wrocil do francji od dawna...
                  nie sadze ze zeby bylo mi najgorzej w polsce i tez nie najlepîej
                  w polsce jestem przede wszystkim bo jestem calkowicy wolny
                  a co to znaczy wolnosc dla mnie?
                  proponuje przeczytac pojecie wolnosci Rousseau w "reveries du promeneur
                  solitaire"
                  no i masz racje trzeba byc odporny zeby mieszkac za granica...
                  • nicolas1981 Re: prawdziwi Francuzi 05.01.05, 13:33
                    Masz racje
                    Chirac (jak Juppé) zuzyl ze swojej przemocy zeby sciagac troche pieniedzy na
                    lewo
                    (lub na prawo kto woli...)
                    a wg mnie byc Politykiem to trudna sprawa, ostatnio Byl stary wywiad z Jacquem
                    delors w TV i mowil ze ostatni dwoch prezydenci byli zkorumpowani
                    ale wydaje mi sie ze trudno nie wykorzystac z pewnych sytuacji...
                    (sorki za moj slaby Polski...)
                    a jeszcze cos
                    ktos mowil mi o dystans no i ma racje. Od dzis tak zrobie : wiecej dystansu do
                    tego wszystkiego ... i niech zyje moj ukochany Paryz
    • lotka76 To i ja sie wypowiem! 05.01.05, 16:32
      Widze tutaj bardzo zarzarta dyskusje, moze i ja sie wypowiem.

      Mam na imie Justine, ale uzywam drugiego imienia, Lottie, ktore jest
      zdrobnieniem od Charlotte. Mam 28 lat i jestem mezatka. Jestem corka Polki i
      Francuza pochodzenia Algierskiego ( moj dzidaek byl kabylem). Ojca nie znalam
      za dobrze, wychowywala mnie matka i ojczym ( Francuz), w dziecinstwie nie
      mowiono do mnie po polsku, sama sie tego jezyka nauczylam po wyjezdzie mojej
      matki do Polski. Zlozylo sie tak ze przez ponad trzy lata uczylam sie w
      polskiej szkole. terminale i bac ( mature) zaliczylam we Francji. Studia
      skonczylam na Sorbonnie, potem przez dwa lata przebywalam w Polsce. I powiem
      szczerze, ze ten kraj mnie zachwyca. Dlaczego?

      - Poniewaz mezszczyzni i chlopcy, bez wzgledu na wiek, sont dzentelmenami.
      ustepuja w tramwajach, przepuszczaja w drzwiach, podaja plaszcz. tego w Paryzu
      nigdy nie widzialam.
      - poniewaz maja pewne wzorce i trzymaja sie ich. Poniewaz zwracaja sie z
      szacunkiem do osob starszych, a nie, jak ostatnio uslyszalam w twojej
      ukochanej, Nicolasie, indysjskiej dzielnicy ( 18 nastej, jak mysle, miedzy Gard
      de Nord et La chapelle), nastolatek zwrocil sie do 5O -cio letniej kobiety: "
      eh, la meuf, passe moi la clope, putain".
      - polskie dziewczyny nie sa absolutnie tak wulgarne jak francuzki, ktore ida do
      lozka w wieku 14 lat, przecietnie, a pigulka wczesnoporonna jest za darmo.
      - poniewaz Polacy maja wspaniala literature, Nicolas, zacytuj mi jednego autora
      francuskiego ktoremu udalo sie napisac epopeje. Rzucanie montaign'em i rousseau
      jest zbyt latwe, przerabiamy to w lycée, natomiast Polacy dopiero na studiach.
      Polacy moga sie poszczycic Panem Tadeuszem. Naprawde polecam, przeczytaj w
      oryginale a jak ci sie nie uda, w tlumaczeniu. Jest bardzo dobre.
      - poniewaz system szkolny w Polsce jest na duzo wyzszym poziomie: w ciagu
      trzech lat liceum omowilismy w krakowskiej szkole: Hamleta, Goeth'ego,
      Baudelaire, Camus'a itp, tzn literature obca. W Paryzu nie wspominamy nawet o
      Dostojewkim a jestesmy oceniani na podstawie commentaire composé na jakims
      szczatku bezsensownego tekstu Sartre'a. Matematyka, fizyka i chemia wyprzedzaja
      w Polsce klasy francuskie o prawie dwa lata. Historia jest omawiana duzo
      szerzej.
      - poniewaz w polskich klasach panuje wzglady spokoj a uczniowie maja szacunek
      do nauczycieli. Wiem co mowie bo sama jestem nauczycielka w szkole podstawowej
      i z roku na rok moi mali uczniwie (CM2) sa coraz bardziej ordynarni.
      - Poniewaz w Polsce, ocena 6 ( celujacy) mozna dostac z wszystkich przedmiotow.
      We Francji ocene 20/20, mozna miec jedynie z matematyki i czasami laciny.
      Wypracowania oceniane jako wspaniale nigdy nie osiagaja wiecje niz 17 na 20.

      - Nie zgadzam sie z powiedzeniem ze Francja to ROMANTYZM. po pierwsze,
      francuski romantyzm, w lietarturze jest godny pozalowania, nie wiem dlaczego
      szczycimy sie tak Hugo, Lamartine byl duzo lepszy. W drugim tego slowa
      znaczeniu, jako KRAJ ROMANTYCZNY, wybaczcie, ale dla mnie bardziej romantyczna
      jest np Wenecja.

      Moje zdanie jest bardzo subiektywne bo czuje sie bardziej Polka niz Francuska.
      Moj maz, z pochodzenia Belg, tez uczy sie polskiego. I mowi , Nicolasie,
      niegorzej niz ty.

      Nicolas, na zakonczenie wole miec la tête dans les nuages que les pieds sur
      terre. To moja prywatna dewiza zyciowa.

      pozdrawiam serdecznie wszystkich,

      Lotka
      • nicolas1981 Re: To i ja sie wypowiem! 05.01.05, 17:23
        hello
        fakt bylem w 18 dzielnicy
        (a jesli chodzi o Rousseau i Montaigne nie czekalem na liceum zeby je
        przeczytac- nie chce sie chwalic ale tylko daje to jako szczegol"...)
        Napisze pozniej : za dwie godziny jade na Orly na Samolot
        Pap!
        • affichaga Re: To i ja sie wypowiem! 13.02.05, 15:42
          nicolas1981 napisał:co nie stac na lepszy samolota pozniej w warszawie gra sie
          hrabie

          > hello
          > fakt bylem w 18 dzielnicy
          > (a jesli chodzi o Rousseau i Montaigne nie czekalem na liceum zeby je
          > przeczytac- nie chce sie chwalic ale tylko daje to jako szczegol"...)
          > Napisze pozniej : za dwie godziny jade na Orly na Samolot
          > Pap!
      • sullivan1 Re: To i ja sie wypowiem! 05.01.05, 18:01
        Czesc Lotka,

        dzieki za ten post, bardzo przyjemnie jest przeczytac tak sympatyczny tekst.
        Obawiam sie jednak, ze troszke idealizujesz Polske w niektorych dziedzinach, w
        szczegolnosci jesli chodzi o edukacje i wychowanie mlodziezy.

        Faktem jest, ze edukacja francuska schodzi na psy, ale mimo wszystko jesli
        chodzi np. o matematyke, stoi na o wiele lepszym poziomie niz polska (mowie o
        liceum).
        A fakt, ze mozna (za latwo ?) dostac 6 z kazdego przedmiotu nie swiadczy
        zreszta najlepiej o polskim systemie edukacji.
        Roznice w edukacji zdefiniowalbym zreszta glownie na dwoch poziomach (az tak
        nie przesadzajac o tym, co lepsze) :
        - wiedza encyklopedyczna (dosc szeroka, ale powierzchowna) w edukacji polskiej
        versus metoda analityczna w edukacji francuskie - to dokladnie historia
        literatury powszechnej kontra "commentaire composé"
        - ostra selekcja w systemie francuskim kontra "czy sie stoi czy sie lezy" w
        edukacji polskiej

        Podoba mi sie Twoje przekonanie o wyzszosci polskiej literatury nad francuska.
        Ja osobiscie uwielbiam polska literature, i jest ona jednym z powodow, dla
        ktorych jestem szczesliwy, ze urodzilem sie Polakiem (a takze jednym z
        powodow, dla ktorych bardzo stresuje mnie mysl, ze byc moze moj syn nie bedzie
        znal oplskiego na tyle dobrze, zeby czytac polska poezje). Ale przekonywanie o
        wyzszosci literatury polskiej nad francuska przypomina troche wyklady o
        wyzszosci Swiat Bozego Narodzenia nad Swietami Wielkej Nocy - literatura polska
        to przede wszystkim poezja, literatura francuska to glownie proza (nic nie
        ujmujac Lamartine'owi, Beaudelaire'owi czy Hugo).

        Pozdrowienia
        • lucja7 szkoly 05.01.05, 18:56
          Chcialabym cos dorzucic na temat szkol, z wlasnego doswiadczenia, na
          przykladzie moich dzieci: corka 18 po maturze w LLG w centrum Paryza i
          aktualnie 1wszy rok klasy préparatoire, syn 21, po maturze w tymze samym
          liceum, po klasach préparatoires w tymze samym liceum, po konkursach (4ro
          miesiecznych) do tzw wielkich szkol, i obecnie na 1szym roku jednej z tych
          szkol.
          Wypisuje to wszystko zeby podkreslic wyjatkowa selektywnosc systemu
          francuskiego. To co opisala Lotka, istnieje, to co opisala nauczycielka z
          18tki, istnieje. Istnieja szkoly gdzie zamiast przerabiac normalny program,
          trzeba najpierw dac bazy francuskiego......wiem.
          Ale znow, uwaga z uogolnieniami.
          Nauka w liceum o ktorym mowie wybiega daleko poza program szkolny, a celem tej
          szkoly jest przygotowac jak najlepiej do konkursow.
          Nauka matematyki Lotko jest, generalnie, we Francji na bardzo wysokim poziomie.
          Tematy konkursowe mojego syna ktore wyslalam do Polski do jego rowiesnika i
          kuzyna, dobrego ucznia, nie zostaly przez niego zrozumiane.
          Z literatury rosyjskiej, wierz mi, znaja nie tylko Dostojewskiego, a nie mowie
          juz o filozofii, ktorej poznawanie w Polsce, na poziomie szkol srednich,
          praktycznie nie istnieje.

          Zaznaczam ze pisze o szkole panstwowej, oczywiscie.

          Podkreslam wiec ze jest to szkolnictwo bardzo selektywne i czesto z pewnoscia
          niesprawiedliwe. Wymaga ogromnej dyscypliny i ogromnego wysilku (moze wbrew
          pozorom). Pisanie jednak ze jest zle, jest nieporozumieniem.

          No a jesli chodzi o oceny, to wszystko jest wzgledne.
          W szkole tej oceny obracaja sie miedzy 8 a 12scie/20, sa niezwykle surowe.
          Ale wyniki na maturach maja za to znakomite.

          Reasumujac, sa zle szkoly, sa znakomite szkoly i sa te posrodku.
          A wydaje mi sie ze warto byc w dobrej szkole.

          lucja
          • lotka76 do lucji ( szkoly!) 05.01.05, 19:16
            Lucjo,

            Masz absolutna racje jezeli chodzi o classes preparatoires et les concours pour
            les Grandes Ecoles, poziom jest bardzo wysoki to fakt, ale mi chodzilo przede
            wszystkim o collège i liceum ( chodzilam do collègu w Paryzu i do liceum w
            Polsce, moje porownanie bierze sie z wlasnych doswiadczen)

            Gratuluje zdolnych pociech i zycze im duzo sukcesow smile)))))

            pozdrowienia

            Lotka
        • lotka76 jezeli chodzi o literature... 05.01.05, 19:07
          hej Sulivan,

          Obawiam sie ze we francji z ta "ostra selekcja" jest tak jak w Polsce. Cholerny
          strukturalizm ktory zapoczatkowal tak rygrystyczny system jak "commentaire
          composé" sprawil niestety, ze mozna nic nie umiec a mimo to zdac egzamin. Wiem
          o czy mowie bo przez trzy lata walkowano mi to na Sorbonie. Skonczylam lettres
          modernes, idiotyczna dziedzine po ktorej nie ma pracy jezeli nie zrobisz od
          razu capes'u.

          Moze troche za nerwo to wszystko napisalam. Nie porownuje literatury polskiej z
          francuska bo obie sa przepiekne i mimo polskiego serca "nie ma dla mnie poety
          nad Baudelaire'a".
          Chcialam napisac ze uwazam polski romantyzm (epoke) za duzo ciekawsza niz
          romantyzm francuski o ktorym sie duzo mowi, zbyt duzo, zwlaszcza o Hugo, do
          ktorego nie zywie sympatii, natomiast abstnie nie kontestuje Flauberta, Zoli,
          Stendhala czy Huysmansa, ale oni podchodza juz pod naturalizm i modernizm.
          W ostatniej klasie collège ( 3ème) moja profesor zachwycala sie wlasnie Hugo
          przygotowujac nas do glupiego dlubania w kawalku tekstu, natomiast Goethe czy
          Byron dla niej nie istnial. O romantykach, o prawdziwym europejskim romantyzmie
          dowiedzialam sie dopiero na samym koncu drugiej klasy polskiego liceum. I
          wlasnie polski romantyzm zrobil na mnie tak piorunujace wrazenie.
          Moze mialam szczescie ze dane mi bylo uczyc sie w dobrym liceum, w ktorym
          uczniowie szanowali nauczycieli. Nie bylam wspaniala uczennica, ze zwladu na
          luki w jezyku i moja katastroficzna sytuacje z przedmiotow scislych ( dziekuje,
          collège!) zaliczalam sie do tych ktorzy maja czworki ale wiedzialam ze jezeli
          czegos sie dobrze naucze mam szanse dostac najwyzsza ocene. Z matematyki mialam
          trojki i chyba przez zwykla sympatie nauczycieli natomiast po powrocie do
          Francji, ku ogolnemu zdziwieniu moich profesorow, z tego przedmiotu dostalam
          16/20 na maturze.
          Natomiast z filozofi, z ktorej bylam bardzo dobra i z ktorej temat mi sie
          spodobal ( opisalam sie jak glupia, podalam mase przykladow) dostalam 8,5, wiec
          nawet nie srednia...

          Jezeli chodzi o wspolczesna literature to tutaj milo jest mi przyznac ze polska
          proza i poezja sercu memu jest blizsza. Gombrowicz, Schultz, Szymborska,
          Rozewicz, piekne, piekne...
          Nie lubie francuskiej krytyki wspolczenej, oprocz Robbe-Grilleta, nie lubie
          Nouveau Roman, nie znosze egzystencjalizmu ale juz najbardziej nie cierpie
          tekstow takich jak poezje Ponge "comment une figue de paroles et pourquoi",
          totalny belkot i totalna bzdura!

          Nicolasie, wiem ze nie musiales czekac liceum zeby przeczytac Rousseau,
          zazwyczaj przerabia sie go we fragmentach en 3ème. Kwestia liceum i collège'u,
          chyba sie troche czepiasz, nie sadzisz? Ale Montaigne'em mi zaimponowales bo ja
          do tej pory nie moge go scierpiec wink ( tak jak i Konrada wallenroda w lit.
          polskiej, chociaz Mickiewicza uwielbiam)

          pozdrawiam wszystkich milosnikow francuskiej i polskiej literatury!

          Lotka
          • ritaskita Gusta nie podlegaja dyskusji. 05.01.05, 21:25
            Hm....Francuski romantyzm? ehhh raczej intelektualizm powiedzialabym.
            Romantyczna to jest nader polska proza i poezja.

            Naprawde Mickiewicz doprowadza mnie do sennosci, a Pan Tadeusz to rymowana
            opera mydlana. Epopeje to przynudzacze No moze w IV czesci Dziadow na cos sie
            wysilil Tadziu, w Nie-Boskiej Slowiacki ale reszta...to tabletka nasenna

            No jesli mam wybierac pomiedzy Gombrowiczem, Lemem, Szymborska to naprawde
            wybieram Sartra czy Derride.
            Co do wulgaryzmu Polek to tez masz jakies dziwne pojecie, bo mnie czasem az
            ciarki przechodza.....jak slysze nowomowe
            (kasa,zajebisty,wypasiony,sciemniacitp) a co dopiero wulgaryzmy....

            widzisz Lotka, niestety gusta nie podlegaja dyskusji i kazdemu podoba sie cos
            innego.
            • dori7 Re: Gusta nie podlegaja dyskusji. 06.01.05, 02:57
              ritaskita napisała:

              > Naprawde Mickiewicz doprowadza mnie do sennosci, a Pan Tadeusz to rymowana
              > opera mydlana. Epopeje to przynudzacze No moze w IV czesci Dziadow na cos sie
              > wysilil Tadziu, w Nie-Boskiej Slowiacki ale reszta...to tabletka nasenna

              1) W "Dziadach" wysilal sie Adam, nie zaden Tadziu smile
              2) "Nie-boska" napisal Krasinski, nie Slowacki

              A wieksozsci najciekawszych dziel z tej epoki prawdopodobnie nie czytalas, wiec
              nie mow prosze, ze polska literatura romantyczna to tabletka nasenna. O gustach
              sie nie dyskutuje, ale trzeba najpierw przeczytac, zeby wiedziec, co sie
              krytykuje... zwlaszcza, ze sady ida w swiat smile
            • lotka76 Re: Gusta podlegaja dyskusji. 06.01.05, 11:46
              ritaskita napisała:

              > Hm....Francuski romantyzm? ehhh raczej intelektualizm powiedzialabym.
              > Romantyczna to jest nader polska proza i poezja.

              Francuzi upieraja sie ze tez mieli swoj romantyzm z Hugo i Lamartin'em na czele.
              >
              > Naprawde Mickiewicz doprowadza mnie do sennosci, a Pan Tadeusz to rymowana
              > opera mydlana. Epopeje to przynudzacze No moze w IV czesci Dziadow na cos sie
              > wysilil Tadziu, w Nie-Boskiej Slowiacki ale reszta...to tabletka nasenna

              Byc moze piszesz tak bo dla licealistow polskich Mickiewicz i Slowacki to tak
              jak dla francuskich Sartr'e.
              >
              > No jesli mam wybierac pomiedzy Gombrowiczem, Lemem, Szymborska to naprawde
              > wybieram Sartra czy Derride.

              Lema nie zanm, ale poczytaj sobie Mallarme'go albo Ponge'a. Na polkach
              ksiegarni w edycji Plejady zajmuja tyle miejsca co Baudelaire, Rimbaud ( tez
              przezachwychany, niestety), Prevert czy Jaccottet.

              Ze wspolczesnych francuskich polecam Pierre'a Reverdy, Daniela Boulanger'a, a
              nade wszystk Michaud. Sartr'a do tej pory nie moge strawic. Moze dlatego za za
              bardzo kocham Platona?

              > Co do wulgaryzmu Polek to tez masz jakies dziwne pojecie, bo mnie czasem az
              > ciarki przechodza.....jak slysze nowomowe
              > (kasa,zajebisty,wypasiony,sciemniacitp) a co dopiero wulgaryzmy....

              Francuska nowomowa jest zupelnie nie do odszyfrowania w pewnych srodowiskach.
              Ale byc moze porownujemy dwie rozne klasy spoleczne. Jak juz mowilam, uczylam
              sie w dobrym krakowskim liceum a tu, w Paryzu ucze w 18stce, obok liceum
              technicznego, wiec wiem o czym mowie...
              >
              > widzisz Lotka, niestety gusta nie podlegaja dyskusji i kazdemu podoba sie cos
              > innego.

              i dobrze, bo w ten sposob rodzi sie dyskusja

              pozdrawiam

              Lotka
          • angieblue26 Re: jezeli chodzi o literature... 05.01.05, 22:45
            Lotka, ciesze sie, ze tu napisalas smile
            Pozdrawiam serdecznie,

            Ola
            • nicolas1981 Re: jezeli chodzi o literature... 06.01.05, 01:14
              ciekawe to wszystko
              wlasnie jestem w Polsce od godzine
              dam znac pozniej
              ps : tez "prepa" zrobilem we Francji...
              Huysmans : dobry wybor : polecam A vaux l'aux
              • nicolas1981 Re: jezeli chodzi o literature... 06.01.05, 08:30
                trzeba najpierw przeczytac, zeby wiedziec
                podoba mi sie to zdanie...
              • lotka76 Nikolas 06.01.05, 11:50
                nicolas1981 napisał:

                > ciekawe to wszystko
                > wlasnie jestem w Polsce od godzine
                > dam znac pozniej
                > ps : tez "prepa" zrobilem we Francji...
                W paryzu zrobiles prepa? Moj maz tez, w Stanislas w 15stce. (mat sup mat spé)

                > Huysmans : dobry wybor : polecam A vaux l'aux

                Rowniez uwazam ze wybor dobry. Moim zdaniem lepszy niz " à rebours" Widze ze
                kolega koneser. A ja w ogole uwielbiam symbolistow flamandzkich.

                pozdrawiam

                Lotka
            • lotka76 Do Angieblue 06.01.05, 11:34
              angieblue26 napisała:

              > Lotka, ciesze sie, ze tu napisalas smile
              > Pozdrawiam serdecznie,
              >
              > Ola

              Witaj Olu, ja rowniez sie ciesze ze wreszcie mam z wami kontakt " Forumowe
              Dziewczyny". Pisalam o Madzi (Turkuciu) na naszym forum ale nikt nie
              odpowiedzial, myslalam ze "stare" forumowiczki juz sie ulotnily...

              pozdrowienia

              Lotka
              • nicolas1981 Re: Do Angieblue 06.01.05, 14:37
                znasz a vau l'eaux
                to super
                wink
                kiedys tez interesowalem sie symbolizmem...
                interesowalo mi tez mit antyczny w nowoczensej sztuki np Antygona, la machine
                infernale
                Polecam goraco : La voix humaine de Jean Cocteau
                Une pièce qui m'a marquée
                • lotka76 no i dalej do Nicolas... 06.01.05, 16:35
                  Nicolas. Uwielbiam filmy Cocteau. W ogole film mnie bardzo inteuje zwlaszcza
                  Resnais.

                  Powiedz, czy Twoi rodzice sa Polakami? Kiedy zaczales uczyc sie polskiego? Czy
                  bylo Ci trudno? Pytam z ciekawosci bo do mnie w domu mowiono po francusku,
                  babcia ( Polka) kontakt dopiero nawiazalam w wieku lat 13 i w sumie jezyk
                  polski stal sie dla mnie LV1, to juz pietnascie lat jak sie go ucze i musze sie
                  pochwalic ze stalam sie juz calkiem dwujezyczna! Nawet sny mam po polsku!
                  Natomiast moj maz uczy sie od trzech lat.

                  Szkoda ze nie nawiazalam kontaktu z rodzina ojca w Agierii, bo bylabym teraz
                  trzyjezyczna. A w ogole w Paryzu, to skad jestes, z 18 ème? Bo ja ucze w jednej
                  z tamtejszych szkol.

                  pozdrawiam goraco. jaka pogoda w Polsce?

                  Lotka
              • angieblue26 Re: Do Angieblue 06.01.05, 18:55
                Wiem,ze Bei i pozostale dziewczyny zalozyly nowe forum smile Link - ze starego smile
                Pozdrawiam,

                Ola
                • nicolas1981 Re: Do Angieblue 06.01.05, 23:44
                  jutro odpowiem ci
                  Pap!
                  • la_belle_au_bois_dormant Fajnie się dogadaliście! 07.01.05, 10:09
                    Fajnie się dogadaliście!
                    Szkoda, że nie mogą porozmawiać z Wami o literaturze. Niestety studia na
                    Politechnice, a teraz doktorat nie zostawiły mi miejsca na takie
                    zainteresowania jak literatura. Ale czytam z prawdziwą przyjemnością co
                    piszecie!

                    • nicolas1981 Re: Fajnie się dogadaliście! 07.01.05, 11:38
                      jaki doktorat piszesz a gdzie?
                      • la_belle_au_bois_dormant Re: Fajnie się dogadaliście! 07.01.05, 12:22
                        Oczywiście na Politechnice Warszawskiej.
                        Tamatem jest modelizacja matematyczna pewnego nowego typu urządzenia.
                        • sullivan1 Re: Fajnie się dogadaliście! 07.01.05, 13:16
                          la_belle_au_bois_dormant napisała:

                          > Oczywiście na Politechnice Warszawskiej.
                          > Tamatem jest modelizacja matematyczna pewnego nowego typu urządzenia.

                          a to ciekawe - w Instytucie Matematyki (nie wiem czy to sie jeszcze tak
                          nazywa) - czy na innym wydziale ?
                          • la_belle_au_bois_dormant Re: Fajnie się dogadaliście! 07.01.05, 14:24
                            Oczywiście, że na innym. Zajmuję się przecież urządzeniamia.
                            Nie nalezy sugerować się przymiotnikiem "matematycza" modelizacja.
                            Modele zjawisk fizycznych, czy pracy urządzeń są zawsze modelami matematycznym.
                            Chodzi po prostu o to, że za pomocą równań matematycznych opisuje się dane
                            zjawisko, czy proces.


                            • sullivan1 Re: Fajnie się dogadaliście! 07.01.05, 15:25
                              la_belle_au_bois_dormant napisała:

                              > Oczywiście, że na innym. Zajmuję się przecież urządzeniamia.
                              > Nie nalezy sugerować się przymiotnikiem "matematycza" modelizacja.
                              > Modele zjawisk fizycznych, czy pracy urządzeń są zawsze modelami
                              matematycznym.
                              > Chodzi po prostu o to, że za pomocą równań matematycznych opisuje się dane
                              > zjawisko, czy proces.

                              przepraszam belle, tyle to i ja wiem smile chodzilo mi wlasnie o to czy zajmujesz
                              sie glownie urzadzeniami czy glownie matematyka. osobiscie znam
                              matematykow "stosowanych", ktorzy modelizuja procesy biologizcne, i sa
                              zdecydowanie w pracowniach matematyki stosowanej a nie w laboratorium biologii.
                              a tak naprawde chodzilo mi tylko o to, ze znam pare osob w instytucie
                              matematyki na PW, wiec pytalem z czystej ciekawosci. ale mniejsza.
                              • lotka76 Fajnie, Literatura, matematyka... 07.01.05, 16:34
                                Witam Wszytskich!

                                Bardzo ladnie sie ten temat rozwinal, schodzimy na tematy edukacyjno szkolne.
                                Udal Ci sie ten post, Nicolasie. Normalnie powinnismy sie nawrzeszczec jedni na
                                drugich bo kwestia Nicolasa byla dosc ambiwalentna i subiektywna. A potem
                                jakos sie zlozylo ze zeszlismy na polityczne tematy. Niedyskutujmy o polityce!
                                W moim otoczeniu, na kazdym zebraniu, na kazdym rodzinnym obiedzie dyskutuje
                                sie o polityce. Juz wole matematyke wink

                                A tak ogolnie, to skad jestescie? I skad sie wziely wasze "pseudo"?

                                pozdrowienia, nareszcie WE!

                                Lotka
                                • sullivan1 Re: Fajnie, Literatura, matematyka... 07.01.05, 18:17
                                  > A tak ogolnie, to skad jestescie? I skad sie wziely wasze "pseudo"?

                                  z Warszawy, przez Algierie (Tlemcen) do Paryza. prépa w Ginette ("kolezanka"
                                  Stana - twoj maz na pewno zna)i inzynieria na centrale. a teraz w banku -
                                  zostal mi luzny zwiazek z matematyka bardzo stosowana.

                                  a sullivan oczywiscie od Vernona Sullivana. lubic Viana nie jest zdaje sie w
                                  bardzo dobrym tonie, ale mimo wszystko uwazam, ze 'Piana Dni' to powiesc
                                  wybitna. w kazdym razie jest w moim osobistym "top 10"
                                  • nicolas1981 Re: Fajnie, Literatura, matematyka... 08.01.05, 00:44
                                    ginette kojarze
                                    centrale tez
                                    dzieki za watek
                                    a jesli chodzi o mnie to :
                                    Lycée montaigne
                                    prepa ENS Cachan à Paris
                                    SGH w Wwie
                                    Maitrise eco à Nanterre
                                    MBA ESSEC SGGW
                                    Pap!
                                  • koralka Re: Fajnie, Literatura, matematyka... 08.01.05, 08:47
                                    Ciekawe, ze Borisa nawet Francuzi niezbyt znaja; za mlodu pochlonelam
                                    wszystkie dostepne w Polsce jego dziela... Piana dni to dla mnie najpiekniejsza
                                    powiesc o milosci! Co do szkol francuskich, nie ukonczylam zadnej ale mam
                                    nadzieje w tym roku zaczac Szkole winnicza w Beaune
                                    • sullivan1 Re: Fajnie, Literatura, matematyka... 08.01.05, 18:04
                                      koralka napisała:

                                      > Ciekawe, ze Borisa nawet Francuzi niezbyt znaja; za mlodu pochlonelam
                                      > wszystkie dostepne w Polsce jego dziela... Piana dni to dla mnie
                                      najpiekniejsza powiesc o milosci!

                                      ot to, nic dodac nic ujac !
                                      • lucja7 Re: Fajnie, Literatura, matematyka... 09.01.05, 02:42
                                        Sullivan, jaka centralna robiles?

                                        lucja
                                        • lucja7 Re: Fajnie, Literatura, matematyka... 09.01.05, 09:50
                                          Nicolas, Stanislas to w 6ce, a nie 15tce, nieprawdaz?

                                          lucja
                                          • lotka76 Re: Fajnie, Literatura, matematyka... 10.01.05, 08:08
                                            lucja7 napisała:

                                            > Nicolas, Stanislas to w 6ce, a nie 15tce, nieprawdaz?
                                            >
                                            > lucja
                                            Moze masz i racje Lucjo,moze Stan jest w szostce, wiem ze to niedaleko ode
                                            mnie ( 10 minut) a ja mieszkam zaraz przy Monparnasse i wydaje mi sie ze ta 5
                                            stka sie rozciaga w nieskonczonosc. Moj maz wspomina lata prépa jako "najgorsze
                                            w zyciu" hihi.

                                            Co do Borisa, to jakos nie moge sie do niego przekonac wink

                                            pozdrawiam serdecznie

                                            Lotka
                                            • lotka76 Re: Fajnie, Literatura, matematyka... 10.01.05, 08:09
                                              lotka76 napisała:

                                              > lucja7 napisała:
                                              >
                                              > wydaje mi sie ze ta 5
                                              > stka

                                              oups, nie 5 stka tylko 15 stka. wink))))))))))))))))
                                            • lucja7 prépa 10.01.05, 12:44
                                              Maz narzeka na prépa? Zalezy chyba od tego gdzie je robil i co robi teraz. Bo
                                              jest faktem ze maja takie mnostwo pracy ze mozna sobie zadac pytanie po co to..
                                              Ale wracajac do tematu poziomu szkolnictwa, wierz mi, uwazam ze jest ono we
                                              Francji na dobrym poziomie. Daje ono szanse kazdemu kto chce z niego
                                              skorzystac, a to juz duzo.

                                              lucja
                                        • sullivan1 Re: Fajnie, Literatura, matematyka... 09.01.05, 11:23
                                          lucja7 napisała:

                                          > Sullivan, jaka centralna robiles?

                                          paris, lata 94-97
                                          • nicolas1981 Re: Fajnie, Literatura, matematyka... 10.01.05, 23:29
                                            forum troche umarl...ktos jest z wawy lub wszyscy z Francji???
                                            smile!
                                            • lotka76 Forum 11.01.05, 08:28
                                              hej nicolas!

                                              no dobrze, ja jestem za odswiezeniem watku.

                                              Lucjo, jestem pewna ze szkolnictwo we francji jest dobre ale to tez zalezy
                                              gdzie. Jeszcze raz mowie ze mialam przyjemnosc porownac dwaie analogiczne klasy
                                              licealne i polska wydala mi sie duzo bardziej wartosciowa. Ale jeszcze raz:
                                              chodzilam do prywatnego liceum w krakowie a to moze zmieniac duzo rzeczy. Z
                                              drugiej strony mialam kolezanki Polki ze zwyklych szkol i wydawalo mi sie ze
                                              umieja one bardzo duzo ( w porownaniu z moimi przyjaciolkami z Paryza)

                                              jezeli chodzi o mojego meza: Moj maz jest specymenem: nie znosil prépa, tak jak
                                              nie znosi teraz swojej pracy ( ingenieur procédé) bo zawsze bardziej pociagala
                                              go literatura i jezyki obce, a prépa zrobil bo "rodzice go naklonili". Ja
                                              uwazam ze bardzo dobrze zrobili.
                                              Chociaz nie zaluje ze wybralam uniwersytet nawet jezeli przez trzy lata
                                              musialam "bawic sie " skrawkami tekstow i czytac egzystencjalistow, poznalam
                                              ciekawych ludzi, profesorow, studentow...

                                              Hmmm, mysle ze powinnam w sobie pielegnowac to zamilowanie do Polski. jak juz
                                              pisalam moja matka jest Polka a ojciec Kabylem. Korzeni francuskich, poza
                                              faktem ze urodzilam sie w Neuilly, to ja nie mam. Moze dlatego moje serce rwie
                                              sie do Polski. Mama mowila do mnie po francusku, wpajala mi wielkosc francji w
                                              porownaniu do polski, mialam zupelne pele-mele w glowie. Tak jak Nicolas w
                                              pierwszym poscie: Polacy to wodka, imprezy, wulgarnosc itd. Wiem, ze mama zle
                                              robila, nie pozwalala mi widywac babci w Polsce na przyklad, i musialam
                                              dorosnac zeby jej to wybaczyc. A babcie to ja mam genialna. Od 15 lat jest to
                                              najblizsza mi osoba w rodzinie. I tez dla niej, czuje sie Polka.
                                              Deracinée, je trouve mon soleil à moi.

                                              pozdrawiam wszystkich,

                                              Lotka
                                              • nicolas1981 Re: Forum 11.01.05, 09:11
                                                nigdy nie myszlalasz mieszkac w Polsce
                                                • lotka76 Nicolas, Sulivan 12.01.05, 19:14
                                                  nicolas1981 napisał:

                                                  > nigdy nie myszlalasz mieszkac w Polsce

                                                  Nicalas, mysle o zmaieszkaniu w Polsce. Moj maz stara sie o "expat'" wlasnie do
                                                  Polski. Ja rowniez ogladam ogloszenia pracy. Niestety, chyba nawet nie wolno
                                                  by mi bylo uczyc we francuskiej szkole. Mam maîtrise de letters i capes a w
                                                  szkolach domagaja sie licencjatu FLE. Nie ma rady: chyba musze to dorobic,
                                                  chociaz szkoda mi czasu na takie glupoty.

                                                  Ewentualnie moze jakas prywatna szkola...

                                                  nie wiem, nie wiem...

                                                  Sulivan, czy Ty jestes Polakiem czy Francuzem? juz sie pogubilam. nicolas jest
                                                  Francuzem mieszkajacym w Polsce, tak? A Ty? lucja, z tego co wiem jest Polka
                                                  mieszkajaca od wielu lat we Francji...

                                                  pozdrawiam serdecznie

                                                  Lotka
                                                  • sullivan1 Re: Nicolas, Sulivan 12.01.05, 23:21
                                                    > Sulivan, czy Ty jestes Polakiem czy Francuzem?

                                                    jestem Polakiem mieszkajacym we Francji od parunastu lat. przyjechalem po
                                                    maturze wlasnie do prépa, skonczylem studia i poznalem tu moja zone. Mamy
                                                    dwojke dzieci i mieszkamy pod Paryzem. Jak pisalem we wczesniejszym poscie,
                                                    kilka lat za mlodu spedzilem w Algierii, stad znajomosc francuskiego.

                                                    A co do szkoly francuskiej w Warszawie, gdzie zreszta robilem mature, to wydaje
                                                    mi sie dziwne, ze konieczny jest licencjat FLE - dowiedz sie dokladnie. Moze
                                                    mylisz z Instytutem Francuskim ??

                                                    pozdrawiam
                                                  • unefille Re: Nicolas, Sulivan 05.03.05, 16:14
                                                    Sullivan, napisz cos o liceum francuskim w Warszawie, zrozumialam, ze chodziles
                                                    do niego.
                                                    napisz czy polecasz ta szkole???
                                                    bardzo mnie to interesuje,moje dziecko chodzilo w Warszawie do MS , potem
                                                    wyjechalam z kraju, Teraz moja corka jest w GS w Japonii ale w wakacje wracam
                                                    do kraju i sie zastanawiam, czy ja poslac do francuskie szkolyj czy do
                                                    plskiej.napisz co myslisz o szkole francuskiej w Polsce.
                                              • sullivan1 Re: Forum 12.01.05, 13:59
                                                lotka76 napisała:

                                                > jezeli chodzi o mojego meza: Moj maz jest specymenem: nie znosil prépa

                                                tak naprawde bardzo duzo mlodych ludzi cierpi w prépa. dla mnie b. ciezki byl
                                                drugi rok (spé), natomiast pierwszy minal mi dosc pogodnie. ale ogolnie prépa
                                                to autentycznie ciezkie doswadczenie, podobnie jak konczace ja egzaminy
                                                konkursowe.
                                                prawdopodobnie nie jest to najlepszy system na swiecie, ale przynajmniej jest w
                                                nim troche motywacji, zeby cos z siebie dac. Troszeczke smutne jest to, ze jest
                                                to bardzo "szkolne" i sluzy jedynie selekcji, podczas gdy w wiekszosci systemow
                                                szkolnictwa wyzszego moment, zeby "dac z siebie wszystko" nadchodzi pod koniec
                                                studiow, np. w postaci doktoratu, i jednoczesnie jest pozyteczny dla poziomu
                                                badan naukowych w danym kraju. Nic dziwnego, ze USA straszliwie bija Francje
                                                jesli chodzi o poziom badan naukowych, chociaz poziom szkol srednich a nawet
                                                wczesnych lat studiow wyzszych jest w USA notorycznie slaby.
                                                • lucja7 Poziom liceow i szkol wyzszych 12.01.05, 23:28
                                                  Sullivan zaskakujesz mnie troche, bo pomylily ci sie chyba motywacje z
                                                  wysokosciami budzetow przeznaczonych na recherche.
                                                  Konkursy sa bardzo wysokim progiem, do bardzo dobrych szkol i do znakomitych
                                                  karier zawodowych roznego rodzaju.
                                                  Zobacz amerykanskie fundusze na nauke, rowniez, a moze nawet militarne.
                                                  Wiadomo ci przeciez ze nie tylko z Francji, ale w ogole z Europy wyjezdzaja
                                                  mlodzi naukowcy glownie do US i Japonii. Kontrakty moga miec juz podczas
                                                  studiow. Trzeci semestr w szkole mojego syna zaliczany jest obowiazkowo w MIT.
                                                  Kto ci powiedzial ze po udanym konkursie jest koniec? Dla niektorych moze tak.
                                                  Ale powtarzam, porowywanie US z Francja (porownaj sobie budzety) jest
                                                  nieporozumieniem. Ewentualnie z Europa.

                                                  Ty konkurs do centralnej robiles jako obcokrajowiec czy Francuz?

                                                  lucja smile)


                                                  • sullivan1 Re: Poziom liceow i szkol wyzszych 13.01.05, 10:59
                                                    lucja7 napisała:

                                                    > Sullivan zaskakujesz mnie troche, bo pomylily ci sie chyba motywacje z
                                                    > wysokosciami budzetow przeznaczonych na recherche.

                                                    nie pomylily - wiem, ze budzety nie sa te same, itepe itede, ale wiem tez, ze
                                                    poziom studentow amerykanskich na pierwszych latach studiow jest zalosny w
                                                    porownianiu ze studentami z prépa, a jakos tak sie sklada, ze na pozimoie PhD
                                                    mowi sie juz tylko o Stanach. i chyba nie jest to tylko kwestia pieniedzy.

                                                    na kokursie centrale nie ma roznicy miedzy Francuzami a obcokrajowcami, w
                                                    kazdym razie za moich czasow nie bylo. ze po konkursie nie jest tak zupelnie
                                                    koniec, to wiem, ale widzialem mnostwo zdolnych mlodych ludzi, ktorzy po
                                                    konkursie uznawali, ze swoje juz zrobili, i reszte moga rowno olewac. w kazdym
                                                    razie jest naprawde ogromna roznica miedzy poziomem i motywacja studentow w
                                                    dobrej prépa (a Ginette jest jak Ci pewnie wiadomo we francuskiej czolowce) a
                                                    ich pozniejszym lekkim opuszczeniem na uczelni.
                                                  • sullivan1 Re: Poziom liceow i szkol wyzszych 13.01.05, 11:09
                                                    atoli... zeby nie bylo nieporozmumien - nie mowie, ze system francuski jest
                                                    zly. pamietaj, ze zaczalem od tego, ze jest to system zdecydowanie lepszy niz
                                                    polski, bo przynajmniej jest w nim selekcja i idaca za tym niezla motywacja.
                                                    poziom z matematyki jest b. dobry, i francuscy inzynierowie swietnie sie
                                                    eksportuja w dziedzinach o mocnym zabarwieniu matematycznym.
                                                    tylko... troche szkoda, ze lata prépa, poza tym, ze umozliwiaja selekcje, sa
                                                    troche "stracone".
                                                  • nicolas1981 Polecam 15.03.05, 16:11
                                                    francuzwwarszawie.blog.onet.pl
                                                  • nicolas1981 Re: Polecam 16.03.05, 16:52
                                                    ambicja to jak komorka
                                                    lepiej ja trzymac w kieszeni
    • ertes Re: prawdziwi francuzi 13.01.05, 03:13
      Jak rowniez maja zajebiscie dobre wyobrazenie o sobie a tak naprawde sa nikim.
      • lotka76 Re: prawdziwi francuzi 13.01.05, 10:13
        ertes napisał:

        > Jak rowniez maja zajebiscie dobre wyobrazenie o sobie a tak naprawde sa nikim.

        a kolega ertes, za przeproszeniem, to kim jest? wink

        pozdrawiam
        Lotka
        • ertes Re: prawdziwi francuzi 14.01.05, 00:36
          Polako-francuzem jesli chodzi o pochodzenie.

          Wystarczy czy musze dokladniej i szczegolowiej? smile

          A kolezanka?


          • lotka76 Re: prawdziwi francuzi 14.01.05, 16:52
            ertes napisał:

            > Polako-francuzem jesli chodzi o pochodzenie.
            >
            > Wystarczy czy musze dokladniej i szczegolowiej? smile
            >
            > A kolezanka?

            O, podoba mi sie ton kolegi. Chociaz nie ukrywam ze wolalabym dokladniej i
            szczegolowiej wink

            jezeli o mnie chodzi to napisalam o sobie w pierwszym poscie ( odpowiedz na
            list kolegi Nicolasa) ale na uprzejma prosbe powtorze ze jestem i
            ja "dwukorzenna" ( ojciec Kabyl, matka Polka). Do 15 roku zycia wychowywalam
            sie we Francji a do 13 i mowilam jedynie po francusku.

            Pozdrawiam kolege bardzo serdecznie

            Lotka

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka