Dodaj do ulubionych

Dowcip na niedziele

06.03.04, 22:20
Leci nietoperz przez las. Nagle TRAAACH! wpada w
drzewo. Podnosi sie, otrzepuje i gada sam do siebie:
- K*.*, kiedys sie zabije przez tego walkmana.
Obserwuj wątek
    • aibpl Re: Dowcip na niedziele 06.03.04, 22:22
      Leci wrona przez las i sie drze:
      - KRRRAAAA! KRRRAAAA! KRAAAAA!
      Nagle - trrach! - wpadla na drzewo, osunela sie na dol, wstaje i:
      - kokoko? cwir,cwir? K*.*, jak to bylo?
      • marxx Uprasza sie Ob. AiB... 07.03.04, 00:45
        W zwiazku z zalewajaca nas fala kawalow w wielu watkach od Obywatela AiB,
        uprasza sie w/w Ob. o stworzenie jednego watku kawalowego w celu umiejscawiania
        tam poezji, spowoduje to mniejszy balagan no i kawaly beda dostepne szybciej bo
        np pod watkiem "kawaly Obywatela AiB"

        z wyrazami
        Z-ca Kierownika Bolka
        Marxx
        • starypierdola Kawaly 07.03.04, 03:26
          Toz przecie to jest watek kawalowy!!! Mnie sie posdoba; nie wpisuj sie jak Cie
          nie interesuje!
          SP
          • aibpl Re: Kawaly 07.03.04, 10:03
            Idzie garbaty o 12 w nocy przez cmentarz i spotyka zjawe. A
            zjawa:
            -Masz garb ?
            -Mam !
            -To daj - i zabrala. Gdy garbaty opowiadal cale zdarzenie byl
            u niego kolega - kulawy i mysli:
            -Jutro pojde na cmentarz moze mi zabierze krotsza noge ?
            Nastepnej nocy kulawy idze przez cmentarz i spotyka zjawe. A ta:
            -Masz garb ?
            -Nie !
            -To masz !


            .............................................



            -Jakie pani ma ladne zeby!
            -To po mamie...
            -I pasowaly?

        • aibpl Re: Uprasza sie Ob. AiB... 07.03.04, 09:38
          Ok! ;)

          Hrabia po dluzszym pobycie za granica wraca do swoich posiadlosci. Na dworcu
          czeka na niego zaprzeg koni i wierny sluga Jan.
          - No i coz tam zdarzylo sie we dworze podczas mojej nieobecnosci,
          Janie?
          - Nic takiego panie... no moze tylko to, ze Azorek zdechl.
          - Azorek ?! Moj ulubiony pies? Jak to sie stalo?
          - Ano nazarl sie konskiej padliny, to i zdechl.
          - A skad we dworze konska padlina?
          - Konie sie poparzyly, to zdechly.
          - Jak to konie sie poparzyly ??... Od czego?
          - Od ognia, panie, jak sie stajnia palila.
          - A kto podpalil stajnie?
          - Nikt, od plonacego dworu sie zajela.
          - Na milosc boska, to i dwor splonal? Jakim sposobem?
          - Ano po prostu. Przy trumnie z milosciwa pania hrabianka staly
          swieczki no i jedna sie przewrocila...
          • marxx Dowcip na wtorek wieczorem 10.03.04, 03:31
            Kawał usłyszany niedawno.

            Mąż podczas akcji z własną żoną usłyszał nieswoje imię!
            -Rysiek ...Rysiek!

            Ciut oczywiście mu to się niespodobało (zrozumiałe)
            Zaczaił sie wiec na nich oboje w szafie w sypialni, przyszła żona a za jakiś
            czas dzwonek do drzwi i wchodzi ...mężczyzna!!!!!!!!!!!!

            Facet zdejmuje płaszcz... mąż patrzy i myśli.....Niezły ten Rysiu...pasek za
            tysiąc dolcow, garnitur za kilka tyś zl, buty na zamowienie, Rolex...Fiu Fiu!!!!

            Żona zaczyna sciskac sie z facetem....i gościu zdejmuje ciuchy....mąż patrzy i
            myśli....Niezły ten Rysiu....na brzuchu kaloryfer, bicepsy nie od parady ,
            pieknie zarysowany kark...Fiu Fiu!!!!!

            Facet zdejmuje bokserki, a tam maszyna że ho ho!!! mąż patrzy i myśli...no no
            no, niezły gust ma moja żona!!!!

            W tym momencie żona zaczeła sie rozbierać, mąż patrzy i widzi .... brzuchol
            obwisły, na tyłku cellulitis, cycki do pępka...i mysli........Boże...jaki wstyd
            przed tym Ryśkiem!!!!!!!!!
            • marxx Xiądz 10.03.04, 03:43
              Mowi xsiądz:
              Idę sobie droga...patrze a tu siedzi sobie mała żabka ...moglo jej się coś stać
              wiec zabrałem ją do domu...w domu wieczorem kiedy miałem iść spać, pomyślałem
              sobie, że może jak ją pocałuje to się w coś zmieni....i gdy ją pocałowałem
              zamieniła sie w trzynastoletniego młodzienca!
              .......i taka jest moja linia obrony wysoki sądzie!
    • bango19 Cos dla kibicow 11.03.04, 22:51
      Samolot z pięcioma pasażerami ma właśnie się rozbić. Pojawił się problem, gdyż
      na pokładzie są tylko cztery spadochrony.
      Pierwszy pasażer powiedział:
      - Jestem Roy Keane, jeden z najlepszych Irlandzkich piłkarzy, jestem wart
      mnóstwo pieniędzy, moi fanie mnie potrzebują, dlatego myślę że powinienem się
      uratować.
      Druga osoba powiedziała:
      - Jestem Gerry Adams, radykalny Irlandzki polityk, który naprawdę może pomóc
      swojemu krajowi, dlatego myślę, że powinienem być ocalony.
      Pozostali przyznali mu rację i dali drugi spadochron.
      Trzecia osoba powiedziała:
      - Jestem David Beckham, kapitan angielskiej drużyny narodowej, mam żonę i dwóch
      synów, wszyscy wiedzą, że jestem naprawdę miłym facetem, ale wszyscy myślą, że
      jestem głupi. To nie prawda, dlatego ja wezmę spadochron.
      I wyskoczył.
      Zostały dwie osoby. Papież i 10-cio letnia uczennica.
      Papież powiedział:
      - Dziecko, jestem stary i przeżyłem swoje, ty jesteś wciąż młoda i życie przed
      tobą. Weż spadochron a ja zostanę w samolocie.
      - Wszystko jest w porządku, powiedziała dziewczynka, nadal mamy dwa
      spadachrony. David Beckham zabrał mój tornister.
      • smiechy.w.ciemnosci Re: Cos dla kibicow 11.03.04, 23:57
        bango19 napisał:

        > Samolot z pięcioma pasażerami ma właśnie się rozbić. Pojawił się problem,
        gdyż
        > na pokładzie są tylko cztery spadochrony.
        > Pierwszy pasażer powiedział:
        > - Jestem Roy Keane, jeden z najlepszych Irlandzkich piłkarzy, jestem wart
        > mnóstwo pieniędzy, moi fanie mnie potrzebują, dlatego myślę że powinienem się
        > uratować.
        > Druga osoba powiedziała:
        > - Jestem Gerry Adams, radykalny Irlandzki polityk, który naprawdę może pomóc
        > swojemu krajowi, dlatego myślę, że powinienem być ocalony.
        > Pozostali przyznali mu rację i dali drugi spadochron.
        > Trzecia osoba powiedziała:
        > - Jestem David Beckham, kapitan angielskiej drużyny narodowej, mam żonę i
        dwóch
        >
        > synów, wszyscy wiedzą, że jestem naprawdę miłym facetem, ale wszyscy myślą,
        że
        > jestem głupi. To nie prawda, dlatego ja wezmę spadochron.
        > I wyskoczył.
        > Zostały dwie osoby. Papież i 10-cio letnia uczennica.
        > Papież powiedział:
        > - Dziecko, jestem stary i przeżyłem swoje, ty jesteś wciąż młoda i życie
        przed
        > tobą. Weż spadochron a ja zostanę w samolocie.
        > - Wszystko jest w porządku, powiedziała dziewczynka, nadal mamy dwa
        > spadachrony. David Beckham zabrał mój tornister.
        :)))))))))))
        • skurwiel_nie_do_ubicia Re: Cos dla kibicow 12.03.04, 00:39
          Polecam Forum Hhumorum
          • marxx Re: Cos dla kibicow 12.03.04, 01:04
            Skurwielu znamy znamy i mamy to na ulubionych!:)
      • himera24 Re: Cos dla kibicow 09.03.06, 21:51
        bango19 napisał:

        > Samolot z pięcioma pasażerami ma właśnie się rozbić. Pojawił się problem,
        gdyż
        > na pokładzie są tylko cztery spadochrony.


        BUAHAHAHHAHAHA
    • littlewing Re: Dowcip na niedziele 09.02.05, 10:38
      Poniedziałek 7:00
      Allah Akbar. Cały świat się o nas dowie. Dziś zamach na okupantów z Polski. Tym
      razem na ich ziemi. Cel - Okęcie. Tradycyjnie porwiemy samoloty - cztery. Jeden
      spadnie od razu, trzy sparaliżują pozostałe porty lotnicze. Zwycięstwo jest
      nasze!!!
      Poniedziałek 17:00
      Cały czas nie możemy znaleźć bagaży. Nici z ataku, na dodatek możemy już stąd
      nie wyjechać... To nic - jutro atak na Balice - tam musi się udać!
      Wtorek 7:00
      Dziś bracia wyjechali do Balic. Nie mamy bagaży, ale sterroryzujemy obsługę
      plastikowymi nożami i widelcami. Będzie dobrze.
      Wtorek 18:00
      Bracia talibowie wrócili - śmierdząca sprawa: kazano im zapłacić za autostradę,
      a jak byli przy lotnisku (15 minut później) kazali im zapłacić znowu.
      Wycofaliśmy się żeby nie budzić podejrzeń. Zresztą podobno i tak w polskich
      samolotach nie dają sztućców, bo je się tylko kanapki. PS Jutro atakujemy
      siedzibę polskiego rządu.
      środa 8:00
      Dziś atak na polski parlament - mamy już dwa autobusy z przyczepami załadowane
      karbidem. Trotyl ukradli nam w poniedziałek na lotnisku, nic innego nie dało
      się
      skombinować. Autobusy wyjeżdżają o 8:30 - godziny wyjazdu przyczep jeszcze nie
      znamy - tajemnica. Plan jest prosty - przejeżdżamy przez warszawę i pierdut.
      Allach jest wielki!!!
      środa 17:30
      Znów coś poszło nie tak. Bez problemów dotarliśmy do celu, ale droga była
      zablokowana przez samochody. Na wszystkich biało-czerwone wstążki. W każdym
      jeden kierowca-samobójca . Chyba przewidzieli nasz atak i wystawili swoich
      żołnierzy (prawie sami faceci, żadnych starców i dzieci
      - elita).
      PS Te dziury po drodze to chyba też nie przypadek - czyżby planowali zaminować
      drogę? Jutro zmiana planów - cel: Pałac kultury. Tymczasem wycofamy się pod
      Warszawę...
      Czwartek 7:00
      Wstaliśmy rano bo plan wymaga szybkich posunięć, poza tym zadekowaliśmy się pod
      Warszawą. Wyjazd o 7:10, przejazd przez Janki, Raszyn, wysadzamy Pałac Kultury
      Nauki i (na) Sztuki, po czym pryskamy do Klewek, gdzie bracia talibowie
      podstawią helikoptery. BUŁKA Z MASŁEM.
      Czwartek 17:30
      Oddam życie za bułkę z masłem. Stoimy od rana w Raszynie. Jakieś pacany w
      biało-czerwonych krawatach w kółko chodzą po pasach. Nie da się przejechać -
      próbowaliśmy ich staranować, na szczęście Ahmed zauważył leżące po drugiej
      stronie odwrócone brony. Dobrze że nie szarżowaliśmy - nie byłoby jak wrócić do
      Janek do McDonalda... PS Tym razem rzucili przeciwko nam starców i baby -
      widocznie nas lekceważą. Ale my mamy plan - wrócimy w nocy
      Piątek 6:30
      Wreszcie przechytrzyliśmy wroga - przyjechaliśmy w nocy. Siedzimy przed
      stadionem Legii (X-ciolecia był większy, ale jakieś męty się kręciły).
      Piątek 7:30
      Super wiadomość - namówiliśmy na akcję jakąś wycieczkę - przyjechała autokarami
      i od razu zgodziła się na akcję. Mają nawet własne siekiery, materiały
      wybuchowe
      i transparenty. Idzie nam jak z płatka. Allach nam sprzyja.
      Piątek 16:30
      Nie, noooo. Co za ludzie - nie dość, że sami dostali pałami, to jeszcze pobili
      naszych braci talibów. LUDZIE JAK KTOŚ MA BRODĘ TO JESZCZE NIE ZNACZY ŻE JEST
      ŻYDEM. Żydzi mają PEJSY! Patrzcie trochę uważniej...
      Mam tego dość. Kit z Polską. Jutro atakujemy SALWADOR!
      Sobota 1:30
      Jak podaje rzecznik Straży Granicznej, niedaleko przejścia granicznego w
      Kołbaskowie zatrzymano grupę wychudzonych, obdartych i głodnych starców. Umyto
      ich i ubrano. Na migi prosili, żeby nie strzyc bród. Niestety - nawet tłumaczom
      z ośrodka dla zbiegłych Rumunów nie dało się ze starcami dogadać. Tyle tylko
      wiadomo, że chcieli jechać do Ameryki z jakąś "pracą". Zapewne to kolejna grupa
      Pakistańczyków z jakiejś ubogiej wioski. Odsyłamy ich dziś LOT-em. Wyglądają na
      wzruszonych.
      • marxx Mast być słuchane przez głośniki!!! 09.02.05, 22:23
        duuuużo zabawy! :)
        ALE PRZEZ GŁOŚNIKI!!! (nacisnac PLAY i czytac)
        www.akuku.pl/link_frameset.php?strHref=http%3A%2F%2Fmarcin.wanat.promontel.net.pl%2F


        m
    • littlewing Re: Dowcip na niedziele 13.05.05, 19:03
      Porucznik Rżewski wyszedłszy na ganek, wskoczył na siodło i pocwałował
      majdanem, aż się kurz za nim podnosił. Przecwałowawszy dwie wiorsty zatrzymał
      się:
      – Job twoju mać, a koń gdzie?!
      Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem.



      – Cześć tato, wróciłem!!!
      Ojciec siedzący przed komputerem, nie odrywając wzroku od monitora pyta:
      – A gdzieś ty był?!
      – W wojsku, tato…

      Lekarz zwraca się do blondynki, która chce poddać się kuracji odchudzającej:
      – A ile pani ważyła najmniej?
      – 2 kg 80 dkg.



      Spotykają się trzy bociany, stary, średni i bardzo młody i rozmawiają o tym jak
      spędzały ostatni tydzień.
      – Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie – mówi stary.
      – Ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie – mówi średni.
      A najmłodszy:
      – A ja straszyłem studentów w Poznaniu


      Urzędnik kontroli legalności pracy w Holandii wypytuje Polaka:
      – Mówi pan po holendersku?
      – Tak, trochę.
      – A ma pan pozwolenie na pracę?
      – Oczywiście, mam.
      – A pana kolega tam w pomidorach też ma?
      – Naturalnie, też ma.
      – Mógłby pan go zawołać?
      – Oczywiście! Józeeeeeeeek!!! Sp…daaaaaalaaaaaaaaaj!!!




      • littlewing Re: Dowcip na niedziele 13.05.05, 19:07
        Jasio idzie z mamą do sklepu. Przed sklepem widzi pijaka z krzywymi nogami.
        I głośno mówi do mamy:
        - Mamo, ale ten pan ma krzywe nogi!
        - Jasiu, ale tak nie wolno! Możesz tego pana obrazić! Następnego dnia Jasio
        znowu idzie z mamą do sklepu, widzi tego samego faceta z krzywymi nogami i
        głośno mówi:
        - Ale ten pan ma krzywe nogi!
        Wtedy mama już straciła cierpliwość i mówi do Jasia:
        - Jasiu, ile mam ci powtarzać że tak nie wolno! Za karę będziesz siedzieć w
        domu i nie wyjdziesz dopóki nie przeczytasz Szekspira. Po trzech miesiącach
        Jasio znowu idzie z mamą do sklepu i widząc faceta z krzywymi nogami mówi:
        - Cóż to za moda nastała w tych czasach, żeby swe jaja nosić w nawiasach...


        Pierwszy rok na Akademii Medycznej. Profesor kończy wykład i zadaje
        studentom pracę domową:
        Proszę państwa jutro zajmiemy się badaniem kału. Proszę wziąć słoiczki i
        niech każdy z państwa je wypełni
        odpowiedniązawartością.
        Następnego dnia studenci przychodzą na wykład z kałem w słoikach.
        Niestety jeden gość zapomniał. Biedny bał się ochrzanu od profesora, więc
        szybko pobiegł do toalety i narobił do słoika.
        Przychodzi zadowolony na salę wykładową i siada na miejscu. Profesor
        zaczyna sprawdzać czy każdy przyniósł wypełniony słoik. Podchodzi w końcu do
        zapominalskiego studenta i patrzy na słoik, który jest cały zaparowany, gdyż
        zawartość
        jeszcze nie zdążyła ostygnąć. Pyta się go:
        Proszę pana a co to jest
        No jak to co panie profesorze to jest moja praca domowa.
        Na co profesor odpowiada - o nie, nie mój drogi to jest zerżnięte na
        przerwie
        ----------------------------------------------------------------------------
        -
        Pewna starsza kobiecina była u lekarza, a ten przepisał jej jako lekarstwo
        czopki. Przyszedł czas zapodania leku i pojawił się problem. Babcia bowiem
        była bardzo gruba i ręka okazała się za krótka żeby mogła sięgnąć gdzie
        trzeba. Próbowała z przodu, przeszkadza wielki brzuch. Próbowała z tyłu,
        pośladki gigantyczne i za nic ręką nie może sięgnąć żeby sobie zaaplikować
        lekarstwo.
        Myśli - zawołam wnusia, to mi pomoże. Wnuczek ma tylko 5 lat więc chyba
        można go o to poprosić.
        Zawołała chłopaczynę i mówi:
        - Wnusiu, ja się nachylę a Ty wsadzisz mi lekarstwo do dziurki.
        Babcia się schyla, wnuczek patrzy, patrzy i w końcu pyta:
        - Babciu, ale do której dziurki? Tu gdzie wiszą szmaty czy tu gdzie
        okopcone?
        ----------------------------------------------------------------------------
        Jedzie autokar z mlodymi zydkami na wycieczke do Oswiecimia.
        Po drodze sie zepsul. Kierowca probowal naprawic, ale nic nie mogl wskorac
        Udal sie do pobliskiej wsi, do malej gospodarki. Spotkal tam chlopa i prosi
        go:
        - Pane kochany, pomoz pan. Wioze Zydow do Oswiecimia i mi sie autokar
        zepsul.
        - A co ja panu pomoge. Ja mam tylko malego grilla.

        Rozmawia dwóch kumpli:
        - Wiesz, ale miałem ostatnio freudowskie przejęzyczenie. Powiedziałem do zony
        zamiast daj zupy to daj dupy!
        -To jest freudowskie przejęzyczenie. Stary co ja miałem. Zamiast powiedzieć do
        starej :podaj sól to powiedziałem: Ty kur..., spier.... mi całe życie!


        Trojka dzieci z 1 klasy stoi przed ostatnia szansa, aby otrzymac
        promocje do drugiej klasy. Przepytuje je dyrektor:
        - Jasiu, przeliteruj slowo TATA.
        - T-A-T-A.
        - Swietnie! Zdales! A teraz Monika, przeliteruj slowo MAMA.
        - M-A-M-A.
        - Doskonale! Przechodzisz do drugiej klasy. A teraz ty Ahmed,
        przeliteruj prosze: DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCOW W SWIETLE POLSKICH
        PRAW KONSTYTUCYJNYCH.


        Rolnik pyta rolnika-jąkałę:
        - Dużo masz królików?
        - Trzy...trzy...trzysta...
        - Nie żartuj! Aż trzysta?
        - N-n-nie... Trzy sta...stare i dw-w-wa młode!


        Przychodzi facet do księdza:
        Księże proboszczu, ja mam taką nietypową prośbę. Chciałbym ochrzcić swojego
        kotka.
        - Nie ma mowy! Bezrozumne i bezduszne stworzenie nie ma prawa do świętych
        sakramentów!
        Nie mogę dopuścić do takiej profanacji!
        - Ale ja bardzo kocham swojego kotka i chciałbym, by dostąpił on zbawienia.
        Ja dobrze zapłacę. Jestem bardzo bogaty.
        - Nie ma takich pieniędzy!
        - Tak? Ale ja jestem gotów zapłacić... (i tu wymienił sumę).
        Ksiądz zaniemówił. Pomilczał chwilę, jakby coś rozważając,
        wreszcie zrezygnowanym głosem powiedział:
        - Oczekuję Pana wraz z pańskim kotkiem i rodzicami chrzestnymi w niedzielę o
        piętnastej.
        W wyznaczonej porze wszystko odbyło się zgodnie z regułami. Kotek został
        ochrzczony,
        a czek zainkasowany. Po kilku tygodniach jednak wieść dotarła do biskupa.
        Ten, wściekły jak osa, wsiadł do mercedesa i sam, bez kierowcy, pognał do
        parafii owego księdza.
        Wpada na plebanię i już od progu wrzeszczy:
        - Co ty, na Boga, wyrabiasz?! Koty chrzcisz? Przecież to grzech śmiertelny,
        nie mówiąc już o ośmieszeniu Kościoła!
        - Ekscelencjo! Ja rozumiem. Tak, to jest grzech i ja biorę go na swoje sumienie.
        No ale... Business is business! Proszę za mną. Oprowadził biskupa po kościele,
        pokazując świeżo wyzłocony ołtarz, odnowione organy, marmurowe posadzki i
        boazerie z cennego
        drewna. Na plebani z dumą pochwalił się najnowocześniejszym sprzętem audio-
        video,
        luksusowym mercedesem w garażu, świetnej jakości (i ceny) meblami.
        - Widzi ekscelencja? A pamięta ekscelencja może, ile przesłałem ostatnio do
        kurii?
        - Pewnie! Sam kupiłem mercedesa za te pieniądze. Myślałem, że z rok je
        odkładałeś.
        - A czy ekscelencja wie, że pogrzeby i śluby u mnie za darmo? Mam tyle kasy,
        że nie muszę brać od ludzi.
        - Skąd?
        - WŁAŚNIE ZA TEGO KOTKA!
        - No to ile, do cholery, ten facet ci dał?
        - Dał... (i tu ksiądz wymienił sumę).
        Biskup zaniemówił. Milczał przez chwilę, jakby coś rozważając, wreszcie
        zrezygnowanym
        głosem powiedział:
        - Przygotuj kotka do komunii i bierzmowania.



        • agakom Re: Dowcip na niedziele 14.05.05, 02:18
          Trochę śmiesznych rzeczy na ten ponury dzień.

          K: Halo, tu Klaudia Kowalska. Nie mogę wydostać swojej dyskietki z
          komputera.
          H: Czy naciskała Pani na ten guziczek obok wrzutnika dyskietek?
          K: Tak, ale to nic nie dało.
          H: Ok, zapiszę problem i informatyk skontaktuje się z Panią ..
          K: Ojej, chwilkę... Przepraszam bardzo. Właśnie zauważyłam moją dyskietkę
          na biurku. Widocznie wogóle jej nie wkładałam do komputera.

          H: Proszę nacisnąć na "Mój komputer" - jest po lewej stronie ekranu.
          K: Po lewej u mnie czy u Pana?

          H: Dzień dorby, w czym mogę pomóc?
          K: Halo... nie mogę drukować.
          H: Proszę kliknąć na Start i ...
          K: Nie zaczynaj z tym całym technicznym gównem, nie jestem Billem
          Gates'em ...

          Wiadomość nagrana na automatycznej sekretarce Helpdesk:
          "Halo, tu Ewa Jansen. NIe mogę drukować. Za każdym razem jak klikam na
          drukar kę w Wordzie, otrzymuję komunikat: "Drukarki nie znaleziono". To
          niemożliwe, drukarka stoi na biurku od razu obok komputera, ja widzę ją
          doskonale a komputer jej nie widzi??

          K: Dzień dobry, moja drukarka nie drukuje koloru czerwonego.
          H: Czy ma Pani kolorową drukarkę?
          K: Aha..., przepraszam i dziękuję.

          H: No dobrze a co widzi Pani w tej chwili na ekranie.
          K: Zdjęcie pluszowego misia, które przesłał mi moj chłopak.

          H: Teraz prosze nacisnąć F8
          K: Nic się nie dzieje...
          H: Co dokładnie Pani zrobiła??
          K: Nacisnęłam 8 razy klawisz "f" i nic się nie dzieje...

          K: Moja klawiatura nie działa.
          H: Jest Pani pewna, że jest podłączona i zainstalowana?
          K: Nie wiem bo nie mogę spojrzeć na tył komputera, czy wtyczka jest tam
          wetknięta.
          H: Proszę zatem wziąść klawiaturę w ręce i odejść od komputera kilka
          kroków.
          K: OK
          H: Czy mogła Pani odejść od komputera?
          K: Tak.
          H: To znaczy, że klawiatura jest niepodłączona. A może jest jeszcze jedna
          klawiatura w pobliżu komputera?
          K: Tak, leży jeszcze jedna. Oho, ta działa ..

          H: Pani hasło brzmi małe "a" i duże "V" oraz liczba 7.
          K: 7 duże czy małe?

          Klient nie może wejść do Internetu
          H: Jest Pani pewna, że wpisuje poprawne hasło?
          K: Tak oczywiście, patrzyłam dokładnie na kolegę i wpisuję to samo hasło.
          H: Czy byłaby Pani tak miła i powiedziała mi hasło jakie Pani wpisuje?
          K: Pięć gwiazdek

          H: Przepraszam a jakiego programu antywirusowego Pani używa?
          K: Netscape.
          H: Niestety to nie jest program antywirusowy.
          K: Tak, tak przepraszam, miałam na myśli Internet Explorer

          K: Mam nadzieję, że mi Pan pomoże. Kolega wgrał mi świetny wygaszacz
          ekranu, niestety za każdym poruszeniem myszki on znika ..

          H: Jak mo gę Pani pomóc?
          K: Pierwszy raz piszę e-maila.
          H: ok, a w czym tkwi problem??
          K: Przy wpisywaniu adresu mojego kolegi. Znalazłam "a" na klawiaturze,
          ale
          nie wiem w jaki sposób mam do niego dodać tą śmieszną końcówkę??
    • and_rzej Re: Dowcip na niedziele 14.05.05, 08:17
      Pani polecila dzieciom napisac wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna".
      Nastepnego dnia pani pyta dzieci:
      - Aniu??
      - Najbardziej kochamy nasza mame, bo Matka jest tylko jedna..
      - Bardzo ładnie..
      W koncu przyszla kolej na Jasia, wiec czyta:
      "Wieczorem, gdy ojciec z matka do stolu zasiedli, krzykneli na Małgosie
      by z lodowki przyniosla trzy flaszki wyborowej.
      Malgosia poszla do lodowki i krzyknela:
      'Matka! Jest tylko jedna!
    • and_rzej Re: Dowcip na niedziele 14.05.05, 08:26
      Idzie policjant sie odlac. Po jakims czasie wychodzi z krzakow cały osikany.
      - Co sie stało? - pyta sie kumpel.
      - Wyjalem nie ta pale.
    • spermanza Taniej niz na placu niewolnika... 16.05.05, 05:36
      Obok tirówki stojacej przy drodze szybkiego ruchu zatrzymuje sie lekko
      zdezolowany Żuk. przez okno wychyla sie człowiek w mocno ubrudzonym
      kombinezonie i pyta:
      -co robisz za 50 zł???
      - wszystko - odpowiada prostytutka
      - no to wsiadaj - krzyknal mężczyzna. a gdy wsiadla, szybko ruszyl i oznajmił:
      - bedziemy murowac...

      • irenkap Re: Taniej niz na placu niewolnika... 03.06.05, 08:36
        Pewien facet chciał się zatrudnić na budowie. Podchodzi do majstra i pyta:
        - Panie majstrze, są tu jakieś wolne miejsca pracy?
        - Są, ale czy umie pan mówić po angielsku? - pyta majster.
        - Po angielsku? A po co? Na budowie to jest wymagane?
        - No niech pan posłucha moich pracowników!
        Dialog na budowie:
        - Zenek, łom dej!
        - Co dej?!
        - Łom dej!
        - Gdzie dej?!
        - Tu dej!
        - Okej!

        Ideal kobiety : 120cm wzrostu i plaska glowa.Moze robic laske na stojaco a na
        glowie mozna postawic zimny browarek

    • ewka5 Re: Dowcip na niedziele 17.05.05, 07:02
      Przez pustynie zasuwa kangur. Zatrzymuje się. Z torby wysuwa się głowa
      pingwina. Pingwin rozgląda się i puszcza pawia.
      W tym samym czasie na biegunie północnym mały kangur tupie z zimna i
      cedzi:
      - Pierdolona wymiana studentów!
    • and_rzej Dowcip na dobranoc, po burzliwym dniu 20.05.05, 06:47
      Przychodzi baba do lekarza i mowi ze ja wszystko wkurwia
      - jak to wkurwia ?
      - normalnie, panie doktorze wszystko mnie wkurwia
      - a probowala pani np. czytac ksiazki?
      - ostatnio czytalam dwie, ale odlozylam bo mnie wszystko wkurwia
      - a na spacery pani chodzi?
      - bylam ostatnio na spacerze, ale zaraz wrocilam bo mnie wszystko wkurwia
      - a seksu pani probowala
      - seksu to nie, panie doktorze
      - to moze teraz ja z pania sprobuje i troche sie pani odprezy
      - no dobrze...moze cos wreszcie mi pomoze
      poszli za parawan; baba kladzie sie na kozetce..lekarz za nia i zaczyna
      dzialac; baba tak patrzy na niego i mowi:
      - panie doktorze, niech sie pan wreszcie zdecyduje czy pan wklada czy
      wyjmuje..bo mnie to zaczyna wkurwiać!

    • and_rzej Re: Dowcip na niedziele 28.05.05, 02:48
      dlaczego blondynki nie sluza w wojsku????????????????????????????

      - bo na haslo PADNIJ klada sie na polecach!

    • and_rzej Re: Dowcip na niedziele 28.05.05, 02:55
      Czym sie rozni alzhaimer od parkinsona??
      W sumie ot niczym jeden pies czy wylejesz piwo czy zapomnisz gdzie go
      postawiles
    • prostowanie.banana Re: Dowcip na niedziele 30.05.05, 06:19
      kto by pomyślał... a podobno język polski jest
      ubogi
      > >>
      > >>
      > >>> >>>> > > 1. pukać w jajko.
      > >>> >>>> > > 2. pompować budyń,
      > >>> >>>> > > 3. blaszczyć pytonga,
      > >>> >>>> > > 4. pucować torpedę,
      > >>> >>>> > > 5. czochrać predatora,
      > >>> >>>> > > 6. czesać pafnucego,
      > >>> >>>> > > 7. młócić capa,
      > >>> >>>> > > 8. jechać jasia,
      > >>> >>>> > > 9. marszczyć freda,
      > >>> >>>> > > 10. bić wacława,
      > >>> >>>> > > 11. trzepać prącie,
      > >>> >>>> > > 12. smyrać gwoździa,
      > >>> >>>> > > 13. śmigać wala,
      > >>> >>>> > > 14. pstrykać pytę,
      > >>> >>>> > > 15. pienić rurę,
      > >>> >>>> > > 16. muskać pieniek,
      > >>> >>>> > > 17. drapać konara,
      > >>> >>>> > > 18. fałdować mutona,
      > >>> >>>> > > 19. męczyć pałę,
      > >>> >>>> > > 20. fasować szwunga,
      > >>> >>>> > > 21. tasować dżordża,
      > >>> >>>> > > 22. strugać rysia,
      > >>> >>>> > > 23. obierać parówkę,
      > >>> >>>> > > 24. trząchać kapcia,
      > >>> >>>> > > 25. brechtać serdla,
      > >>> >>>> > > 26. siekać wafla,
      > >>> >>>> > > 27. rąbać szkapę,
      > >>> >>>> > > 28. nękać jaszczura,
      > >>> >>>> > > 29. szlifować stalagmit,
      > >>> >>>> > > 30. strobilizować tasiemca,
      > >>> >>>> > > 31. ćwiczyć młodego,
      > >>> >>>> > > 32. musztrować jungsa,
      > >>> >>>> > > 33. heblować belę,
      > >>> >>>> > > 34. ciągać strzałę,
      > >>> >>>> > > 35. klepać banana,
      > >>> >>>> > > 36. ciskać kałasza,
      > >>> >>>> > > 37. stukać faję,
      > >>> >>>> > > 38. stroszyć bobra,
      > >>> >>>> > > 39. patroszyć śledzia,
      > >>> >>>> > > 40. gładzic węgorza,
      > >>> >>>> > > 41. drążnic byka,
      > >>> >>>> > > 42. iskać fistaszka,
      > >>> >>>> > > 43. łupać orzeszka,
      > >>> >>>> > > 44. łuskać kaczana,
      > >>> >>>> > > 45. polerować kolbę,
      > >>> >>>> > > 46. woskować lufę,
      > >>> >>>> > > 47. trenować wyciora,
      > >>> >>>> > > 48. kręcić tuleje,
      > >>> >>>> > > 49. oprawiać gnata,
      > >>> >>>> > > 50. dusić flaka,
      > >>> >>>> > > 51. studzić pręta,
      > >>> >>>> > > 52. grzać muła,
      > >>> >>>> > > 53. rypać źrebaka,
      > >>> >>>> > > 54. ryrać dzidę,
      > >>> >>>> > > 55. frezować trzonka,
      > >>> >>>> > > 56. pukać ćwieka,
      > >>> >>>> > > 57. plumkać wajchę,
      > >>> >>>> > > 58. kulać bobsona,
      > >>> >>>> > > 59. robić buta,
      > >>> >>>> > > 60. niańczyć smerfusia,
      > >>> >>>> > > 61. imać drąga,
      > >>> >>>> > > 62. wbijać smyka,
      > >>> >>>> > > 63. ciosać pala,
      > >>> >>>> > > 64. chapać organa,
      > >>> >>>> > > 65. wyrzymać pisiora,
      > >>> >>>> > > 66. gruchać frędzla,
      > >>> >>>> > > 67. dobruchać kata,
      > >>> >>>> > > 68. szturchać smoka,
      > >>> >>>> > > 69. błogosławić plebana,
      > >>> >>>> > > 70. stroić fleta,
      > >>> >>>> > > 71. cykać świerszcza,
      > >>> >>>> > > 72. rąbać kłodę,
      > >>> >>>> > > 73. podkręcać knota,
      > >>> >>>> > > 74. cyklinować klepkę,
      > >>> >>>> > > 75. cucić kapucyna,
      > >>> >>>> > > 76. szkolić majstra,
      > >>> >>>> > > 77. falować ogóra,
      > >>> >>>> > > 78. gnębić karminadla,
      > >>> >>>> > > 79. bzykać trzmiela,
      > >>> >>>> > > 80. klepać rynnę,
      > >>> >>>> > > 81. pędzić kaktusa,
      > >>> >>>> > > 82. urwać sopla,
      > >>> >>>> > > 83. targać wihajstra,
      > >>> >>>> > > 84. straszyć węża,
      > >>> >>>> > > 85. karcić prezesa,
      > >>> >>>> > > 86. tuczyć ephraima,
      > >>> >>>> > > 87. ciumkać bigosa,
      > >>> >>>> > > 88. karczować foresta,
      > >>> >>>> > > 89. toczyć majoneza,
      > >>> >>>> > > 90. szorować zbroje,
      > >>> >>>> > > 91. ubijać schaba,
      > >>> >>>> > > 92. tłoczyć galaretę,
      > >>> >>>> > > 93. ścinać tłoka,
      > >>> >>>> > > 94. pitrasić minoga,
      > >>> >>>> > > 95. czarować różdżkę,
      > >>> >>>> > > 96. łypać kłosa,
      > >>> >>>> > > 97. prężyć strunę,
      > >>> >>>> > > 98. walić konia,
      > >>> >>>> > > 99. skakać małysza,
      > >>> >>>> > > 100. pierdolnąć gołębia.
      > >>> >>>> > > 101. walić gruszkę.
      > >>> >>>> > > 102. masturbować się
      > >>> >>>> > > 103. onanizować się
      > >>> >>>> > > 104. skręcać byka
      > >&
      • prostowanie.banana nie zmiescilo sie!!!! 30.05.05, 06:23
        cd
        > >>> >>>> > > 130. odpalać Sputnika
        > >>> >>>> > > 131. mleć ozorem
        > >>> >>>> > > 132. plaskać trytona
        > >>> >>>> > > 133. dmuchać w klarnet
        > >>> >>>> > > 134. kląskać sępem
        > >>> >>>> > > 135. męczyć ufoka
        > >>> >>>> > > 136. kręcić śmigłem
        > >>> >>>> > > 137. rzucać lassem
        > >>> >>>> > > 138. stawiać pasjansa
        > >>> >>>> > > 139. oswajać pingwina
        > >>> >>>> > > 140. ujarzmiać gada
        > >>> >>>> > > 141. czyścić rurociąg
        > >>> >>>> > > 142. skręcać szmatę
        > >>> >>>> > > 143. heblować pastorał
        > >>> >>>> > > 144. uprawiać pieczarki
        > >>> >>>> > > 145. nacierać mnicha
        > >>> >>>> > > 146. namaszczać biskupa
        > >>> >>>> > > 147. czcić Ich Troje
        > >>> >>>> > > 148. błogosławić łysego
        > >>> >>>> > > 149. dokrwić organy
        > >>> >>>> > > 150. popuszczać z armaty
        > >>> >>>> > > 151. klaskać nabiałem
        > >>> >>>> > > 152. gnębić dłużnika
        > >>> >>>> > > 153. zarzynać koguta
        > >>> >>>> > > 154. gazować tasiemca
        > >>> >>>> > > 155. odkrywać Amerykę
        > >>> >>>> > > 156. chwytać krasnala
        > >>> >>>> > > 157. tresować płetwala
        > >>> >>>> > > 158. lepić pieroga
        > >>> >>>> > > 159. paść tarpana
        > >>> >>>> > > 160. wekować słoiki
        > >>> >>>> > > 161. pętać mustanga
        > >>> >>>> > > 162. podkręcać wąsa
        > >>> >>>> > > 163. przewozić śmietanę
        > >>> >>>> > > 164. przewracać trokiem
        > >>> >>>> > > 165. ucierać twaróg
        > >>> >>>> > > 166. wyrywać korzenia
        > >>> >>>> > > 167. szarpać łososia
        > >>> >>>> > > 168. składować genotyp
        > >>> >>>> > > 169. strzelać z korkowca
        > >>> >>>> > > 170. klonować panopka
        > >>> >>>> > > 171. wydobywać ropę
        > >>> >>>> > > 172. smażyć racucha
        > >>> >>>> > > 173. formować Plastusia
        > >>> >>>> > > 174. wentylować wora
        > >>> >>>> > > 175. odświeżać znajomość
        > >>> >>>> > > 176. odgrzewać bigos
        > >>> >>>> > > 177. trącać kastaniety
        > >>> >>>> > > 178. obłaskawiać muflona
        > >>> >>>> > > 179. przeszczepiać naskórek
        > >>> >>>> > > 180. straszyć borsuka
        > >>> >>>> > > 181. blanszować rzodkiew
        > >>> >>>> > > 182. obracać rożnem
        > >>> >>>> > > 183. tapirować Ibisza
        > >>> >>>> > > 184. zwijać rulona
        > >>> >>>> > > 185. tyczkować fasolę
        > >>> >>>> > > 186. flancować ogródek
        > >>> >>>> > > 187. studzić kisiel
        > >>> >>>> > > 188. wypychać kaszankę
        > >>> >>>> > > 189. pieścić plezjozaura
        > >>> >>>> > > 190. stawiać namiot
        > >>> >>>> > > 191. rozgrzewać dłonie
        > >>> >>>> > > 192. mordować pelikana
        > >>> >>>> > > 193. temperować ołówek
        > >>> >>>> > > 194. smyrać butlonosa
        > >>> >>>> > > 195. lasować wapno
        > >>> >>>> > > 196. wieczór z Pankracym
        > >>> >>>> > > 197. skórować makrelę
        > >>> >>>> > > 198. bujać marakasy
        > >>> >>>> > > 199. doprawiać salceson
        > >>> >>>> > > 200. nawiercać gwinta
        > >>> >>>> > > 201. jechać na ręcznym
        > >>> >>>> > >
        > > >> lekarze mówią, że to zdrowe jest... Ale pamiętajcie!
        Nic nie zastąpi
        > >> porządnego CHĘDOŻENIA!

        [19.05] 07:06 me_36
      • marxx Re: Dowcip na niedziele 30.05.05, 18:24
        przepraszam w pt. 3 wkradl sie blad:
        NIE! blaszczyc pytonga!
        POWINNO BYC laskac pytonga!!!

        to nie jezyk polski ma problem ze swoja ubogoscia, to my mamy problem z uboga
        wiedza w zakresie j. polskiego m:(

        m
    • and_rzej Na srode tym razem 01.06.05, 07:18
      Mietek siedzi przy barze w londyńskim pubie i pije jedenaste piwo. Przywołuje
      barmana:
      - Proszę o jeszcze jedno piwo!
      Kelner przynosi mu piwo zapominając o kartonowej podkładce.
      - Dziękuję - mówi Mietek - ale dlaczego tym razem nie przyniósł mi pan ciastka?

    • littlewing Re: Dowcip na niedziele 01.06.05, 22:52
      "0.1l - demo
      "0.25l - trial version
      "0.5l - personal edition
      "0.7l - professional edition
      "1.0l - network edition
      "1.75l - enterprise
      "3l - for small business
      "5l - corporate edition
      "wiadro - home edition
      ""klin" - Service pack
      "rosół - Recovery tool
      "zakąska - plugins
      "bimber - shareware
      "wynalazki (typu autowidol, denaturat) - open source
      "alkohol metylowy - scrensaver (black windows)
      "paw - stacks overflow
    • and_rzej Na czwartek 02.06.05, 06:54
      Pewnego dnia spotyka miś zajączka, który ma na uszach prezerwatywy.
      - Te zając co jest grane, po co ci te gumy ?
      - Bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle...
      - No dobra ale po co Ci te gumy na uszach ???
      - Bo podkreślają mój ch..owy nastrój !!!
    • ohehehehe Jajakobyly student 02.06.05, 07:05
      Przychodzi student na egzamin z historii transportu, u jakiegoś
      | upierdliwego profesora i ten zadaje mu na dzień dobry pytanko:
      | - Proszę podać ile wynosiła dlugość linni kolejowych w Polsce?
      | Student początkowo zdębiał, ale pyta:
      | - A w którym roku?
      | W odpowiedzi słyszy:
      | - Wie Pan co, jest mi to obojętne.
      | Odpowiedź studenta:
      | - Rok 1493 - kilometrów: 0
      |

    • irenkap Re: Dowcip na niedziele 02.06.05, 21:30
      Jak sie nazywa kobieta, która zawsze wie, gdzie jest jej mąż?......wdowa

    • chicagowianin Re: Dowcip na ....piatek, dzieki Bogu 03.06.05, 07:56
      Klotnia malzenska dochodzi do zenitu:
      - Lepiej bym wyszla za maz za samego diabla! - wola zona.
      - Malzenstwa miedzy tak bliskimi krewnymi sa wykluczone - sucho oswiadcza maz.



      Pewnego pana zapytano, ile ma dzieci.
      - Dwoje - padla odpowiedz.
      - Taki chlop jak dab i tylko dwoje dzieci?
      - No tak - odpowiada zapytany - ale ja dopiero od tygodnia jestem zonaty...



      - Czytalem, ze strus slabo widzi, ale za to ma zoladek, ktory wszystko strawi.
      - Boze, coz to bylby za wspanialy kandydat na meza!

      Ps. niektorzy wiedza skad pochodza te KAWALY. Tajemnica...to cos co laczy.
    • chicagowianin Na piatek z rana 03.06.05, 08:08
      Solidarność kobieca:
      Mąż do żony (spóźnionej)
      - Gdzie byłaś tyle czasu ?
      - U Ewy na brydżu.
      Mąż dzwoni do Ewy i pyta:
      - Była u ciebie moja żona?
      - Nie.

      Solidarność męska:
      Żona do męża (podpitego i spóźnionego)
      - Gdzie byłeś tyle czasu?
      - U Zbyszka na brydżu.
      Żona dzwoni do Zbyszka i pyta:
      - Był u ciebie mój mąż ?
      - Jak to był? Siedzi i właśnie rozdaje.

    • irenkap Re: Dowcip na niedziele 03.06.05, 08:36
      Pewien facet chciał się zatrudnić na budowie. Podchodzi do majstra i pyta:
      - Panie majstrze, są tu jakieś wolne miejsca pracy?
      - Są, ale czy umie pan mówić po angielsku? - pyta majster.
      - Po angielsku? A po co? Na budowie to jest wymagane?
      - No niech pan posłucha moich pracowników!
      Dialog na budowie:
      - Zenek, łom dej!
      - Co dej?!
      - Łom dej!
      - Gdzie dej?!
      - Tu dej!
      - Okej!

      Ideal kobiety : 120cm wzrostu i plaska glowa.Moze robic laske na stojaco a na
      glowie mozna postawic zimny browarek
      • marxx Re: Dowcip na niedziele 03.06.05, 15:09
        Portiernia akademika :

        - A ty młody człowieku do kogo?

        - Mi tam obojętne mam dwie flaszki
        **************************************************************

        Rozmawiają dwie babcie. W pewnym momencie jedna pyta:

        - Jak ja się nazywam?

        Druga przez chwilę milczy, w końcu odpowiada:

        - Kogo sprawdzasz? Siebie czy mnie?


        • marxx Re: Dowcip na niedziele 03.06.05, 15:38
          Kumie, a kto wam tak oko podbił?

          - Krowa.

          - Krowa? Jakim sposobem?!

          - No chlastała mnie przy dojeniu po gębie ogonem, to jej cegłę
          przywiązałem...

        • and_rzej Mnie tam obojetne... 06.06.05, 07:22
          Swietneee!!!
    • and_rzej Na piatekkkkk 10.06.05, 04:44
      Czy jest dyrektor?
      - Dla pięknych pań dyrektor jest zawsze.
      - To proszę mu powiedzieć, że przyszła żona.
    • and_rzej Na sobote, w zwiazku z parada a Warszawie 11.06.05, 06:18
      Rozmowa dwóch homoseksualistów:
      - Ty, słuchaj - jesteś gejem?
      - Jestem.
      - A masz garnitur od Armaniego?
      - Nie mam...
      - A masz chociaż buty od Gucciego?
      - Też nie mam...
      - To ty zwykły pedał jesteś!
    • and_rzej Re: Dowcip na niedziele a raczej na sobote... 13.06.05, 06:31
      There are at least SEVEN types of ORGASM of a WOMAN:

      1. The Optimist - Oh Yes, Oh Yes, Oh Yes..................
      2. The Pessimist - Oh No, Oh No, Oh No....................
      3. The Confused - Oh Yes, Oh No, Oh Yes, Oh No....
      4. The Traveler - Ahh, I\'m coming, I\'m coming..............
      5. The Religious - Oh God, Oh God........
      6. The Userer - Ahh, More, More, More...............
      7. The Murderer - Ahh, If you take it out, I\'ll kill you....

      Ps.przed chwila gdzies to znalazlem...
    • and_rzej Re: Dowcip na poniedzialek z rana 13.06.05, 06:38
      Plynie kajakiem Kubus Puchatek z Prosiaczkiem .. plyna..plyna.. spoko
      machaja wioselkami.. Nagle Kubus puchatek jak nie walnie prosiaczka
      przez leb! Prosiaczek odwraca sie:
      -...Ale...za co?!.. Dlaczego?!
      A na to Kubus Puchatek:
      -...A bo wy swinie zawsze cos knujecie

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka