oleg3 21.11.03, 19:20 Dwa wywiady z Markiem Janem Chodakiewiczem, tegorocznym laureatem nagrody im. Józefa Mackiewicza. Gorąco polecam. www.nczas.com/?a=show_article&id=1502 www.rzeczpospolita.pl/dodatki/popo_031121/popo_a_6.html Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
oleg3 Jestem reakcjonistą! 21.11.03, 19:25 Jak się zaczęła Pańska przygoda z historią i jak Pan trafił do USA? - Wychowałem się na warszawskim Żoliborzu, moja babcia przeszła przez więzienie gestapo, NKWD i UB, więc się nie bała. A jak się nie bała, to opowiadała różne ciekawe rzeczy otwarcie. Dlatego wiedziałem np. o Katyniu i gdy w latach 70. ta sprawa wyszła na jaw, uznałem, że trzeba poinformować o pewnych faktach, gdyż nauczycielka albo coś ukrywa, albo trzeba ją oświecić. Gdy miałem 12 lat, pierwszy raz wyleciałem ze szkoły. Za to, że mówiłem, iż Pinochet ocalił Chile przed komunizmem. Tak mówiła babcia, takie były opinie w domu, więc je powtarzałem. Byłem i jestem nie tylko gadatliwy, ale i niesforny, więc mieli tu ze mną wiele problemów. No i wreszcie miałem w domu dzięki działalności ojca zawsze mnóstwo gazetek podziemnych, które namiętnie czytałem. Mogę zdradzić, że najbardziej mi się podobały pisma wydawane przez ROPCiO. Gdy nastał stan wojenny, miałem 19 lat i wyjechałem do USA. Ściągnęła mnie rodzina. Tam już poważnie zająłem się historią. - Został pan laureatem tegorocznej literackiej Nagrody im. Józefa Mackiewicza za książkę pt. „Ejszyszki”. Proszę przybliżyć Czytelnikom, jak wyglądały prace nad zgromadzeniem tak wielkiej ilości materiałów oraz dokumentów, a także co było inspiracją do napisania książki akurat o zajściach w Ejszyszkach? - Od wielu lat gromadziłem materiały do mojej monografii „Żydzi i Polacy 1918- 1955. Współistnienie, zagłada, komunizm”. W pracy tej poświęciłem pół strony wydarzeniom w Ejszyszkach. Aby napisać owe pół strony, przebadałem pokaźną liczbę dokumentów oraz zapoznałem się z wynikami badań innych historyków. Potem odłożyłem to wszystko w kąt. Po roku Grzesio Górny z „Frondy” naciągnął mnie, abym to wszystko zebrał, zredagował i opatrzył wstępem. Zgodziłem się z dwóch głównych powodów: po pierwsze - dawało mi to szansę zaprezentować kolegom historykom w Polsce model metodologiczny niezbędny do przeprowadzania mikrostudiów, czyli do uprawiania mikrohistorii. Po drugie - mogłem ostatecznie wyświetlić sprawę, która na Zachodzie - a również do pewnego stopnia i w Polsce - funkcjonowała jako tzw. pogrom w Ejszyszkach, przeprowadzony rzekomo przez polskich antysemitów z Armii Krajowej. Wyjaśnienie tej sprawy należało się przecież Armii Krajowej w ogóle, a jej wileńsko-nowogródzkim oddziałom w szczególności. - Mówi pan o swojej pracy, że uprawia pan mikrohistorię. Jakie są różnice między nią a historią? - W mikrohistorii trzeba przerzucić każdy listek, każdą kartkę papieru, to jest swego rodzaju łamigłówka, którą trzeba rozwiązać. Historię zaś się opisuje. - Podczas uroczystości wręczenia nagrody mówił pan, że badania naukowe można prowadzić tylko w warunkach wolności i poszanowania własności, czego efektem są dzieła kultury. Czy zatem tego rodzaju badania, jakimi pan się zajmuje - są również możliwe w Polsce? - Napisałem parę lat temu książkę pt. „Ciemnogród o prawicy i lewicy”. I zamieściłem tam fragment na temat wydarzeń w Przytyku. Zastrzegłem jednak, że moje informacje na ten temat sprowadzają się do wiadomości uzyskanych od historyków żydowskich i jednej broszury żydowskiej autorstwa Stefana Niebudka. W broszurze cytowano bardzo obszernie stenogram procesu sprzed wojny. Na tej podstawie napisałem, że sprawa jest pewnie bardziej skomplikowana niż nam się wydaje. Jak przyjechałem do Polski po kilku latach, byłem przekonany, że te wydarzenia zostały wyjaśnione. Spotkało mnie wielkie rozczarowanie, gdyż nikt poza Piotrem Gontarczykiem nie próbował wyjaśnić tych zajść. Są na ten temat dokumenty, są relacje, ale trzeba pochodzić po archiwach i poszukać. W Polsce nie ma wyjaśnionych jeszcze podstawowych kwestii. Dlaczego? Namówiłem jednak Polaków w Ameryce, aby założyli Niezależny Zespół Badawczy, który będzie pomagał osobom, które będą chciały badać pewne nie wyjaśnione sprawy. Dlatego w Polsce jak ktoś bardzo chce zajmować się mikrohistorią, to może to robić! Badanie tego typu są jednak łatwiejsze w Imperium, czyli Stanach Zjednoczonych, gdyż jest tam jeszcze pokolenie ludzi, którym nie tylko prawda jest nieobojętna, ale wiedzą, co to jest godność i honor. Dlaczego jednak o tym wspominam? Tego typu badania powodują, że dba się o własne interesy, w przeciwnym razie pozostaje tylko kajanie się. Jest tłum ludzi, którzy rytualnie ciągle przepraszają, nie wiedząc tak naprawdę za co. W Ameryce nie było rewolucji, poza tym jest tam - mimo wszystko - największa sfera wolności i to powoduje, że jest łatwiej niż w Polsce. Po raz pierwszy mamy też w Polsce niestety do czynienia z sytuacją, że ludzie, którzy mają fundusze, nie poczuwają się do niczego. - Zaproponował pan przeznaczenie całej swojej nagrody pieniężnej na konto Niezależnego Zespołu Badawczego. Dlaczego? - Ośmieliłem się przedstawić pewną propozycję, która - myślę - jest zgodna z filozofią patrona nagrody oraz intencją jury i fundatorów. Otóż zakładam, że wyróżniając mnie, chcą zachęcić innych do podobnej działalności. Dlatego jestem gotowy przeznaczyć swoją nagrodę na dalsze badania historyczne, na stypendia fundowane przez Niezależny Zespół Badawczy w Warszawie, o ile Państwo zechcecie przyłączyć się do tej inicjatywy. Proszę was o wsparcie, o tzw. matching funds. Proszę o podarunek na cele nauki, o zebranie między sobą sumy co najmniej dorównującej Nagrodzie im. Mackiewicza. Proszę o przeznaczenie jej na Niezależny Zespół Badawczy. NZB wspiera inicjatywy historyczne, szczególnie badania nad sprawami kontrowersyjnymi. NZB wspiera inicjatywy wydawnicze, choćby pismo „Glaukopis”. Przyznaje też stypendia niezależnym naukowcom. Z osób, którym takież jak najbardziej przydałoby się wymieńmy chociażby dr. Wołkonowskiego z Wilna, który w tej chwili zbiera materiały do swojej habilitacji. Sukces mój osobisty pozostanie niepełny, jeśli nie będzie kontynuacji naszej pracy zgodnie ze stosowaną przez nas metodą dogłębnych badań. A prowadzone one są w duchu maksymy, że „jedynie prawda jest ciekawa”. - Pierwszy raz sprawa zajść w Ejszyszkach wzbudziła publiczne zainteresowanie po opublikowaniu artykułu prof. Yaffy Eliach na łamach „NYT”, w którym oddział AK oskarżyła o zamordowanie jej matki i siostry tylko dlatego, że byli Żydami. Czy pańska książka również wzbudziła takie zainteresowanie jak relacje Eliach? - Nie było żadnych komentarzy. - W uzasadnieniu werdyktu jury czytamy, że przyczynił się pan do obrony reputacji AK będącej chlubą Polaków oraz zlikwidował pan kolejną białą plamę w polskiej historii najnowszej. Dużo jeszcze jest takich białych plam? - Bardzo wiele, a co najgorsze - to fakt, że o wielu z nich nawet nic nie wiemy. Dotyczy to oczywiście historii ostatniego stulecia. - Odkrywa pan prawdziwe karty historii. Gdyby jednak miał pan się pokusić o wymienienie trzech największych kłamstw w historii ubiegłego stulecia, jakie by one były? - Przede wszystkim, na pierwszym miejscu byłby Katyń. Tu jednak już uczyniono spore postępy w odkryciu prawdy, do czego walnie przyczynił się także m.in. Józef Mackiewicz. Choć zdaję sobie sprawę, że w wielu środowiskach, także w USA, jest zupełnie inna wiedza i zdanie na temat Katynia. Drugim takim kłamstwem stulecia określiłbym kolektywizację w Sowietach. Może to się wydać niewiarygodne, ale w korespondent „New York Times” z okresu międzywojnia z terenów Ukrainy w swoich relacjach nie wspomniał ani słowem o sześciu milionach trupów, które były wynikiem wielkiego głodu w tym kraju, spowodowanego polityką bolszewików. Dodam tylko, że ten człowiek dostał w kilka lat później Nagrodę Pulitzera właśnie za serię reportaży o Związku Sowieckim. Być tam i nie zauważyć tylu milionów trupów - jest wielkim kłamstwem. Trzecim kłamstwem historii nazwałbym pró Odpowiedz Link Zgłoś
oleg3 Re: Jestem reakcjonistą! (dokończenie) 21.11.03, 19:27 Trzecim kłamstwem historii nazwałbym próbę, która była obecna przez cały ubiegły wiek i dążyła do udowodnienia za wszelką cenę, że nie ma Boga. Było to raczej wynikiem kompleksu tych wszystkich, którym zdawało się, że są najwięksi, ale nad nimi zawsze był Bóg. Nie mogąc Go pokonać, postanowili udowodnić, że go nie ma! - Dziękuję za rozmowę, życząc dalszych sukcesów. www.nczas.com/?a=show_article&id=1502 Odpowiedz Link Zgłoś
indris Coś się Chodakiewiczowi pop.....ło 21.11.03, 19:46 Z pewnym zdziwieniem przeczytałem zdanie: "Trzecim kłamstwem historii nazwałbym próbę, która była obecna przez cały ubiegły wiek i dążyła do udowodnienia za wszelką cenę, że nie ma Boga.". Zwłaszcza, że co nico Chodakiewicza czytałem i wydawał mi się wprawdzie reakcyjnym ale przytomnym. Problem istnienia Boga jest problemem FILOZOFICZNYM, obecnym w dziejach od czasów co najmniej Epikura. NIE jest natomiast problemem historycznym. Zdziwiło mnie,że takie coś mówi doktor historii. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: f Re: Coś się Chodakiewiczowi pop.....ło IP: *.tarnobrzeg.sdi.tpnet.pl 21.11.03, 19:57 Następny Lem? Agnostyk? Ale czemu cierpiący na starość?Jako metafizyczne< bez sensu>? Odpowiedz Link Zgłoś
oleg3 To Tobie się indris coś pop...iło 21.11.03, 20:26 Przeczytaj jeszcze raz tak mocno krytykowane przez Ciebie zdanie. Toż Chodakiewicz nie postuluje przenoszenia "problemu istnienia Boga" do historii; on protestuje przeciwko używaniu historii do udowodnienia, że Boga nie ma. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: f Re: Marek Chodakiewicz - laureat Nagrody J Mackie IP: *.tarnobrzeg.sdi.tpnet.pl 21.11.03, 19:32 No wreszcie !Ktoś zauważył istotę rzeczy! Można drukować książki.podręczniki dla młodzieży pełne kłamstw! Warunek!To Polacy są winni wszystkiemu! Ale jak pojawi się DOKUMENT o antypoloniżmie -to totalna cisza! O -qwa czyja jest ta Polska Niepodległa czy też dalej marionetka? Np dzisiaj słyszę ,że przyjeżdża minister spraw zagranicznych Rosji aby dyskutować czy bazy NATO mogą byc w Polsce! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: AdamM Ktoś, kto pisze IP: *.konin.cvx.ppp.tpnet.pl 21.11.03, 19:46 takie rzeczy: "Drugim, ważnym dla mnie człowiekiem był Adam Ulam. Jego brat, Stanisław, matematyk, wymyślił równanie, które doprowadziło do wyprodukowania amerykańskiej bomby wodorowej..." nie jest czlowiekiem powaznym. To mitoman i megaloman. Troche to zalosne. Lepiej bylo jak znalem tylko teksty Chodakiewicza stricte historyczne. A. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: fizyk Re: Ktoś, kto pisze IP: *.internetdsl.tpnet.pl 21.11.03, 20:55 Gość portalu: AdamM napisał(a): > takie rzeczy: > > "Drugim, ważnym dla mnie człowiekiem był Adam Ulam. Jego brat, Stanisław, > matematyk, wymyślił równanie, które doprowadziło do wyprodukowania > amerykańskiej bomby wodorowej..." > > nie jest czlowiekiem powaznym. To mitoman i megaloman. Troche to zalosne. > Lepiej bylo jak znalem tylko teksty Chodakiewicza stricte historyczne. > > A. masz problem ze zrozumieniem tego zdania? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: AdamM Otóz to - IP: *.konin.cvx.ppp.tpnet.pl 21.11.03, 22:10 podważam prawdziwość zdania, ze ten czlowiek wymysłił równanie, ktore doprowadzilo do stworzenia bomby wodorowej. TRoche inaczej sie takie prace odbywaja. Nie jest to efekt wymyslenia jednego rownania. A. Odpowiedz Link Zgłoś
oleg3 Re: Otóz to - 21.11.03, 22:16 Sprawa wkładu Stanisława Ulama w powstanie bomby wodorowej była już wałkowana na FA. forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=13&w=7893099&a=7897491 Gość portalu: AdamM napisał(a): > podważam prawdziwość zdania, ze ten czlowiek wymysłił równanie, ktore > doprowadzilo do stworzenia bomby wodorowej. TRoche inaczej sie takie prace > odbywaja. Nie jest to efekt wymyslenia jednego rownania. > > A. Odpowiedz Link Zgłoś
karlin Józef Mackiewicz 21.11.03, 21:25 A wiesz Oleg, w jakiej warszawskiej księgarni można (poza antykwariatami) dostać jego książki? M.J. Chodakiewicz. Zdążyć. Zanim świadkowie odejdą, zanim dowodami staną się prasowe wycinki i propagandowe broszury. Żeby choć w bibliotekach można było coś znaleźć. pzdr k Odpowiedz Link Zgłoś
oleg3 Re: Józef Mackiewicz 21.11.03, 21:28 karlin napisał: > A wiesz Oleg, w jakiej warszawskiej księgarni można (poza antykwariatami) > dostać jego książki? Nie wiem. Jestem prowincjuszem )). Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
karlin W "Antyku" 21.11.03, 21:31 Jeśli czytujesz FA, to już wiesz, że to księgarnia "sławna". Pzdr k Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: f Re: W "Antyku" IP: *.tarnobrzeg.sdi.tpnet.pl 21.11.03, 21:35 To po co tu pierdolisz o czymś co nie czytałeś? Jak Passent co to twierdził w Polityce w latach 80 -tych jak to ruina będzie gdy dopuścimy SAT! Odpowiedz Link Zgłoś
oleg3 To wiem, nie tylko z FA 21.11.03, 21:35 karlin napisał: > > Jeśli czytujesz FA, to już wiesz, że to księgarnia "sławna". > > > > Pzdr > k Odpowiedz Link Zgłoś
karlin To dobrze, że ta nagroda 21.11.03, 21:46 jest kierowana głównie do autorów książek historycznych. Tak powinno pozostać, choć pamiętam że wśród nominacji były też tomiki poetyckie i proza. Jednak solidna praca historyczna, bez wsparcia fundacji i instytucji, to orka na ugorze. A czasu mało. Może Chodkiewicz powinien zainteresować środowiska polonijne? pzdr k Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: f Re: To dobrze, że ta nagroda IP: *.tarnobrzeg.sdi.tpnet.pl 21.11.03, 21:51 Jest odtrutką na zaczadzenie pseudohistoryków tupu Janion,Yaffa Eliach,Gross itp! Odpowiedz Link Zgłoś