benia30
07.03.04, 12:52
...to tylko na Roztoczu. Zima chyli się ku schyłkowi (przynajmniej ta
kalendarzowa), dzień stopniowo ale sukcesywnie wydłuża się, słoneczko coraz
częściej zaczyna wyłaniać sie zza ciężkich, grafitowych chmur, człowiek,
coraz bardziej zmęczony rutyną dnia codziennego, z większą nadzieją zaczyna
spoglądać w niebo... Oto nadchodzi czas planowania urlopów, ustalania
terminów, wybierania miejsc, przebierania w ofertach biur podróży.
Marzy nam sie odpoczynek w jakimś egzotycznym miejscu na Ziemi. Po krótkiej i
raczej mało burzliwej dyskusji dochodzimy jednak z rodziną do wniosku, że
miejsce takie znajdziemy "w naszej" wiosce - wygrywa przywiązanie do
ukochanych miejsc, poza tym sympatycznie tu, swojsko ale przede wszystkim
tanio, no i nasze dziecko ma tu prawdziwy Raj na Ziemi.
Każdego roku, kiedy tylko promyczki słońca po długiej zimowej przerwie
zaczynają mocniej pieścić nasze zmysły, zaczyna się czas planowania urlopu i
każdego roku urlop ten spędzamy "u nas". No tak, jeśli urlop...to tylko na
Roztoczu... Inaczej być nie może...
Benia