14.01.05, 20:04
Mam już swoje grubo ponad czterdziestkę, więc temat podrywania jest już dawno
poza mną. A to z chociaż z tego powodu że jestem już żonaty, mam dzieci,
kocham ich wszystkich i zupełnie nie mam ochoty na żadne bara-bara.
A nawet jakbym był wolny, to co? Kobieta by musiała być wpasowana trochę w
mój wiek, więc być już ponad 35, a co poradzę że powyżej tego wieku kobiety
już są, że tak powiem, poza okresem swojej świetności? A zatem po prostu na
mnie już nie działają. No poza rzadkimi wyjątkami..
Tak czy owak, podryw już mnie zupełnie nie interesuje. Może w następnym życiu.
Jednak temat ten mnie frapuje. Nigdy nie byłem dobrym podrywaczem, nawet jak
byłem młody. Albo mi się podobała jakaś dziewczyna, to wtedy ja nie byłem
dobrym graczem w jej grze, albo ja się podobałem innej, to z wtedy ja z kolei
nie byłem zainteresowany. No tak jak to jest w życiu. Po prostu nie lubię ani
nie szanuję typu playboya, co to z każdą i wszędzie dla sportu.
Dodam że nie byłem w stanie dotknąć kobiety wyłącznie dla "sportu". Jeżeli
nie było uczucia, to seks jako aktywność sama w sobie zupełnie mnie nie
pociągał. I nadal zresztą taki jestem. Seks jest piękny, jednak musi być
podbudowany silnym uczuciem. Inaczej jest zwierzęcym instynktem.

Wracając do podrywu, to ponieważ nigdy nie byłem ekspertem, zawsze byłem
zafrapowany psychiką kobiet. I wciąż jestem. To jakby stworzenia nie z tej
planety! Do faceta podchodzisz jak do normalnego człowieka, po prostu masz
bezpośrednie podejście. A z kobietą to jak z jajkiem. Zawsze jest inaczej jak
ci się wydaje. Widzisz jedno, a tak naprawdę to jest inaczej.
I to mnie wkurza! Dlaczego baby nie potraficie być po prostu jak ludzie?!
Dlaczego 2+2 z wami nigdy nie jest 4, ale zawsze musi być inaczej? I co
więcej nawet nie ma reguły czy jest to 5, czy 3, albo 4. Za każdym razem
inaczej.

Widzę kobietę, zagaduję, jestem miły. A ta już mnie traktuje jako objekt do
jakiejś gry! A ja po prostu chciałem być miły jak do drugiego człowieka.
Dlaczego? Czy jak zagaduję faceta, to muszę być od razu podrywaczem?
Dlaczego z kobietami nic nie może być proste?

Widzę moją córkę jak rozmawia z chłopakami. Dziewczyny zawsze wyrabiają w
sobie jakąś taką pozę bycia "ostrą". To znaczy na cokolwiek chłopak powie czy
zrobi, one zawsze muszą mieć jakąś ostrą i błyskotliwą ripostę. I to
dziewczyny bawi, to jest sens ich istnienia. Całe życie dla kobiet musi być
jakąś nieustanną grą.
Denerwuje mnie to. Nie rozumiem tego i to mnie wkurza. Czy życie nie może być
dla was prostsze? Czy nie można życia traktować jako ciąg normalnych wydarzeń
a mężczyzn (chłopaków) jako normalnych ludzi?
Dla was świat to plansza do gry, a inni ludzie to takie figury jakimi się gra.
Zresztą tak samo jest w świecie dorosłym. Pracuję w firmie z wieloma
kobietami, i jest tak samo. Wszystko jest dla nich jakąś jedną wielką i
niezrozumiałą dla mnie grą.
Ech kobiety, skąd wy się wzięłyście na tym świecie?


Obserwuj wątek
    • sabba kobiety, skąd wy się wzięłyście na tym świecie... 14.01.05, 20:13
      no jak to skad, z zebra Adama. Nie wiesz Swiatlo ze kobieta to taki niedoskonaly
      mezczyzna?;)
      • szfedka Re: kobiety, skąd wy się wzięłyście na tym świeci 14.01.05, 20:22
        sabba napisała:

        > no jak to skad, z zebra Adama. Nie wiesz Swiatlo ze kobieta to taki
        niedoskonal
        > y
        > mezczyzna?;)

        tez tak uwazam, ale dziwne ze mezczyzni wymagaja zebysmy byly idealami?
    • ertes Re: Kobiety 14.01.05, 20:20
      swiatlo napisał:

      > Mam już swoje grubo ponad czterdziestkę, więc temat podrywania jest już dawno
      > poza mną. A to z chociaż z tego powodu że jestem już żonaty, mam dzieci,
      > kocham ich wszystkich i zupełnie nie mam ochoty na żadne bara-bara.
      > A nawet jakbym był wolny, to co? Kobieta by musiała być wpasowana trochę w
      > mój wiek, więc być już ponad 35, a co poradzę że powyżej tego wieku kobiety
      > już są, że tak powiem, poza okresem swojej świetności? A zatem po prostu na
      > mnie już nie działają. No poza rzadkimi wyjątkami..
      > Tak czy owak, podryw już mnie zupełnie nie interesuje. Może w następnym życiu.
      > Jednak temat ten mnie frapuje. Nigdy nie byłem dobrym podrywaczem, nawet jak
      > byłem młody. Albo mi się podobała jakaś dziewczyna, to wtedy ja nie byłem
      > dobrym graczem w jej grze, albo ja się podobałem innej, to z wtedy ja z kolei
      > nie byłem zainteresowany. No tak jak to jest w życiu. Po prostu nie lubię ani
      > nie szanuję typu playboya, co to z każdą i wszędzie dla sportu.
      > Dodam że nie byłem w stanie dotknąć kobiety wyłącznie dla "sportu". Jeżeli
      > nie było uczucia, to seks jako aktywność sama w sobie zupełnie mnie nie
      > pociągał. I nadal zresztą taki jestem. Seks jest piękny, jednak musi być
      > podbudowany silnym uczuciem. Inaczej jest zwierzęcym instynktem.


      To skladam ci, k..wa, moje kondolencje.
      Swiatlo, ja ci juz chyba radzilem, znajdz sobie jakas mlodke gdzies na boku.
      Przestan stawiac sobie jakies beznadziejne bariery: zona, dzieci itp. Po 20
      latach malzenstwa? Po jakiego diabla?
      Masz traka, masz szmal...
      Wiekszosc problemow przejdzie ci jak nozem ucial ;)
      • swiatlo Re: Kobiety 14.01.05, 20:28
        ertes napisał:

        > Masz traka, masz szmal...
        > Wiekszosc problemow przejdzie ci jak nozem ucial ;)

        Z tych trzech postawionych przez ciebie tez, to zgadzam się tylko co do traka.
        • ertes Re: Kobiety 14.01.05, 20:38
          Ojej, to masz karte kredytowa. Who cares.
          Idz out there :)
    • basia553 Re: Kobiety 14.01.05, 20:40
      Wiesz Swiatlo, dobrze ze jestes taki wierny - zonie i swoim zasadom. No bo
      gdybys nie daj Boze postanowil poderwac cos, co miescu sie w granicach Twego
      pozadania, tzn. jakas mlödke w okresie jej pieknosci, möglbys sie dowiedziec
      kilku nieprzyjemnych rzeczy o sobie i swojej dawno minionej dacie swiezosci
      (czy jak sie to po polsku nazywa). Aha, Ty znasz troche niemiecki: otöz Dein
      Verfalldatum liegt schon weit hinter Dir!
      To bylo zlosliwe, bo zarobiles, frustracie. Na powaznie moge Ci powiedziec, ze
      zal mi Cie z Twoimi pogladami. Jestem zawsze za wiernoscia, ale zycie z kims
      nie dla uczucia, tylko dla wiernosci swoim zasadom, musi doprowadzac do
      frustracji. Spröbuj sie na nowo zorganizowac, bo najwyrazniej jedyna zmiana w
      ostatnim czasie - nabycie jeepa, nic Ci nie pomoglo.
      • ma_teusz Re: Kobiety 14.01.05, 21:26
        Przychodzi facet do biblioteki i pyta sie: czy jest ksiazka pod tytulem "jak
        zrozumiec kobiete?" bibliotekarka: -fantastyka pietro wyzej. To zart, a na
        powaznie to wystarczy sie dobrze wsluchiwac w to co mowia.
        • szfedka ;-) ntx 14.01.05, 21:27

          • don2 Re: +40 14.01.05, 22:20
            swiatlo !! Przyjacielu ! znam ten bol.jakos nigdy nie moglem zdobyc sie na
            sex bez uczucia !!!! najczesciej to bylo uczucie zwierzecego instynktu ,jak to
            sam okreslasz.Kobieta zaiste dziwna jest.ale dziwniejszy jest mezczyzna ,ktory
            nie mogac bzyknac kiedy chce i jaka chce ,dorabia do swojego nieudolnego
            podejscia do sprawy,toznego rodzaju teorie.religia,wiernosc,wzglad na opinie itp
            bzdety.Oczywiscie dochodzi do tego ,teoria Macho : jak dupa to tylko mloda !
            I natychmiast wykrety w rodzaju ,ze taka po 35 to po okresie swietnosci:))
            zaluje ,ze moje mlode lata zmarnowalem na latanie za siusiumajtkami a nie
            zarwalem jakiejs po 35.sex panie Swiatlo wymaga: checi na sex ze swiadomoscia
            tego co robi sie,znajomosci wlasnego ciala i jego mozliwosci w tej dziedzinie !
            wymaga tego by dawac i brac.Nie jest sztuka ani rozlozyc nogi ani miedzy te
            nogi sie zwalic.Chec na podrywanie to nie znaczy ,ze natychmiast i juz
            zgrzeszylem lub zdradzilem.Chec na 3 kotlety nie znaczy ,ze jestem obzartuchem.
            Od checi do realizacji droga czasami daleka.I wlasna zone tez mozna czasami
            poderwac ! jak wykazuje zycie ,najbardziej wybredni oraz absolutnie w ierni
            nawet w myslach sa albo impotenci,albo tez zastraszone ciapki pantoflarze.Co
            nie znaczy ,ze jestem zwolennikiem zdradzania wspolmalzonka.I uwazam ,ze
            jeszcze nikt nie poderwal kobiety,ktora ma meza zaspakajajacego ja wg jej
            potrzeb itp.Ciekawosc moze czasami ,byc powodem zdrady w takim przypadku.
            najczesciej to jest tak ,ze jak rolnik nie obrabia pola ,to sasiad chetnie je
            wydzierzawi:)))kobiety nie sa az takimi istotami z innej planety-to my
            chlopy ,jestesmy najczesciej takimi dupami z uszami.I najwazniejsze ! widzialy
            galy co braly.trzeba bylo wyprobowac przed slubem !!!!A jak bylo ok,to trzeba
            pomyslec co sie samemu spieprzylo,ze ma sie kolka w lozku i ochote na inne baby.
            I jeszcze jedno: jak to moze byc ,ze marny maz jest doskonalym kochankiem ?
            A nasza wlasna zona,taka niemrawa odziana we flanelowa pizame i wymazana
            kremem od zmarszczek,jest pasjonujaca kochanka,przyprawiajaca nam rogi z
            satysfakcja i niedoscigniona pasja ? I jak to w piosence:bo zycie takie jest
            psia mac,ze trzeba je za morde brac.....

            facet zdradzil zone,ona sie pyta: czemu? co mi brak? na to maz: nie jeczysz w
            czasie sexu ! AAA jak chcesz to bede jeczala... zabieraja sie za igraszki i
            ona pyta :juz jeczec? maz :jeszcze nie i za chwile mowi,mozesz jeczec ...
            na to zona: najmlodsze ma katar ,do pierwszego forsy nie starczy,mam kupe
            prasowania........
            • basia553 Re: +40 14.01.05, 22:31
              donie, czy möwilam Ci juz, ze Cie uwielbiam?:))))))))
              • don2 Re: +40 14.01.05, 22:45
                mowilas :)))))
                • don2 Re: +40 14.01.05, 23:03
                  Swiatlo nie pirdul! Kobieta to nie pies bys musial szukac jakiegos klucza do
                  zrozumienia,gdyz zaraza nie mowi ani slowa.kobieta zapewne chce tego samego co
                  kazdy normalny czlowiek:)))Nie ma co sie zaglebiac w psychozabawy.kobieta chce
                  by mezczyzna byl zupelnie normalna istota.By widzial w niej kobiete,ktora
                  potrzebuje,tego co lezy w jej naturze.A waznym komponentem tego jest sex.I
                  kobieta ma uszy oraz zdolnosci rozumowania i odbierania tego co do niej
                  mowisz.jak zapytasz to ci odpowie.I nad czym tu medytowac?jak masz do czynienia
                  z inteligentna kobieta ,to ci odpowie do rzeczy ,jak masz kolka tepego ,to i
                  tak nie ma co szukac jakiegos" psychicznego zrozumienia".Ty musisz byc
                  cholernie zablokowany,masz jakies dziwne problemy.kompleksiki? A tak miedzy
                  nami mezczyznami:zrozumiales ty cokolwiek z tego co napisalem? Bo komentarz
                  twoj jest delikatnie mowiac kolkowaty.Nie musisz sie obrazac.tak jak kobiety
                  tak i my jestesmy rozni.I czesto jest tak: zaczynasz kobiete meczyc zbyt duza
                  doza wyciagania flakow na zewnatrz i intelektualnych rozmazan,to mozesz
                  uslyszec albo ziewanie albo propozycje: a moze bys mnie rypnal,jak to napisales.
                  I nie obawiaj sie ,kobieta wiecej od ciebie nie wymaga niz to na co ciebie
                  stac! one sa cholernie spostrzegawcze !!!! :)))))))))))))))))))))))))
                  • swiatlo Re: +40 14.01.05, 23:06
                    No dobra, zawieśmy broń.
        • ertes Re: Kobiety 14.01.05, 21:35
          >to wystarczy sie dobrze wsluchiwac w to co mowia.

          Ty chyba zartujesz? Wsluchiwac? A kto ma na to czas?
          Trzeba udawac ze sie slucha, czasami zabrac na romantyczny spacer i wytrzymac
          godzine czy dwie nudow, od czasu do czasu kwiatek ale tez nie za czesto bo sie
          przyzwyczaji.
          Czasami powiedziec "przepraszam" zeby udobruchac choc i tak wiadomo ze nie ma
          racji, puscic na zakupy co jakis czas.

          Proste jak budowa sprezyny.
    • swiatlo Drodzy, ja nie chciałem o seksie 14.01.05, 22:44
      To wy zeszliście na temat seksualny. Ten temat akurat zupełnie mnie nie
      obchodzi w tym wątku.
      Chciałem o kobietach, a szczególnie o ich duszy. O tym, jak do nich trafić,
      czego one tak naprawdę potrzebują i czego się od nas spodziewają.
      A zresztą, nawet gdybym wiedział, to czy by mi to pomogło? Chyba nie.
      Jeśli bym wiedział czego kobieta od mnie się spodziewa, to czy bym jej to dał?
      Czy bym CHCIAŁ jej to dać? Zdaje się że też nie.
      Tak więc potraktujcie ten wątek jako moje refleksje na temat braku możliwości
      psychicznego zrozumienia pomiędzy kobietą a mężczyzną, a moje pytania
      potraktujcie w kategoriach retorycznych.

      Basiu, ja nie mówię po niemiecku. Czy możesz napisać to co napisałaś po polsku?
      Don, nie chciałem mówić o seksie. Miej swoją opinię o dupczeniu, ale ja nie
      chcę jej znać. To twoja sprawa. Podziel się swoją wiedzą o duszy kobiety, a nie
      poradami na temat "hehehe, wyryp ją". Po twoim wpisie pożałowałem że zacząłem
      ten wątek.

      • ertes Re: Drodzy, ja nie chciałem o seksie 14.01.05, 22:54
        Swiatlo, zadupcz se jakas mlodke a potem se podyskutujemy o kobietach.
        Tylko pamietaj ze bez conajmniej literka tego nie rozbierjosz.

        I nie obrazaj sie jak panna.
        • swiatlo Re: Drodzy, ja nie chciałem o seksie 14.01.05, 23:00
          ertes napisał:

          > Swiatlo, zadupcz se jakas mlodke a potem se podyskutujemy o kobietach.
          > Tylko pamietaj ze bez conajmniej literka tego nie rozbierjosz.
          >
          > I nie obrazaj sie jak panna.

          Nie obrażam się, ale nigdy mi nie imponowało popisywanie się na temat "rypania"
          siedząc na klatce schodowej z innymi równiachami i popijając alpagę.
          • ertes Re: Drodzy, ja nie chciałem o seksie 14.01.05, 23:10
            > Nie obrażam się, ale nigdy mi nie imponowało popisywanie się na temat "rypania"
            > siedząc na klatce schodowej z innymi równiachami i popijając alpagę.

            Nie znam tego uczucia gdyz nigdy nie robilem ale wierze ci na slowo ;)
      • go.ga Re: Drodzy, ja nie chciałem o seksie 16.01.05, 13:48
        > To wy zeszliście na temat seksualny. Ten temat akurat zupełnie mnie nie
        > obchodzi w tym wątku.
        > Chciałem o kobietach, a szczególnie o ich duszy. O tym, jak do nich trafić,
        > czego one tak naprawdę potrzebują i czego się od nas spodziewają

        Swiatlo, ale kobiety chca SEKSU, SEKSU i jeszcze raz SEKSU.
        • tos.ka :)))))))))))))))))))))))))))))) ))))))))))))))))ntx 16.01.05, 14:03
          go.ga napisała:

          > Swiatlo, ale kobiety chca SEKSU, SEKSU i jeszcze raz SEKSU.




    • ani-ta odp. 14.01.05, 22:55
      zrozumiec faceta? jego PROSTA logike?
      nigdy!
      to jak samej odkryc wszystkie karty i oczekiwac...
      no wlasnie czego oczekiwac?
      przyjazni?
      buahahahahahaha...
      zdecydowanie wole element niepewnosci, zaskoczenia, zaskakiwania i
      odkrywania "nowych rejonow JEGO"!

      nie probuj nawet nas zrozumiec!
      bo poki ci sie to nie uda, bedziesz dla kobiet MEZCZYZNA... a nie kolejnym
      posiadanym meblem, czy rozwiazana krzyzowka (panoramiczna rzecz jasna:P)

      a.:)))
      • swiatlo Re: odp. 14.01.05, 23:03
        ani-ta napisała:

        > nie probuj nawet nas zrozumiec!
        > bo poki ci sie to nie uda, bedziesz dla kobiet MEZCZYZNA... a nie kolejnym
        > posiadanym meblem, czy rozwiazana krzyzowka (panoramiczna rzecz jasna:P)

        No wreszcie ktoś odpowiedział do rzeczy! I co więcej potwierdził to co do tej
        pory myślałem.
        Jednak mimo wszystko jak widzę jak moja córka traktuje swojego chłopaka to się
        we mnie gotuje.
        • ani-ta Re: odp. 14.01.05, 23:07
          > Jednak mimo wszystko jak widzę jak moja córka traktuje swojego chłopaka to
          się
          > we mnie gotuje.

          ale najwyrazniej ON to lubi:)
          wiec daj im szanse bez swoich zagotowan:)
          a swoja droga... jak ty znosisz "absztyfikantow" wokol corki? moj ojciec byl
          strrrrrrasznie o mnie zazdrosny:) Jedyny tez juz wykazuje "syndrom" ojca
          corki...:))))) a ja marze o ksieciu z bajki dla Demolki...:))))))))

          a.:))))
          • swiatlo Syndrom ojca córki 14.01.05, 23:11
            ani-ta napisała:

            > a swoja droga... jak ty znosisz "absztyfikantow" wokol corki? moj ojciec byl
            > strrrrrrasznie o mnie zazdrosny:) Jedyny tez juz wykazuje "syndrom" ojca
            > corki...:))))) a ja marze o ksieciu z bajki dla Demolki...:))))))))

            Co to jest "syndrom ojca córki"? Możesz więcej na ten temat powiedzieć? Bardzo
            mnie ten temat interesuje.
            Co do absztyfikantów, to córka jest już w wieku (20), kiedy się wręcz
            spodziewam absztyfikantów. A jedyne czego się od nich spodziwam, to żeby byli
            mężczyznami, żeby szanowali i kochali moją córkę, oraz co jest równie istotne,
            żeby byli w stanie utrzymać rodzinę.
            A reszta nieważna.
            • ani-ta Re: Syndrom ojca córki 14.01.05, 23:21
              :)
              no wlasnie... potencjalny zainteresowany corka, ciagle okazuje sie nie dosc
              doskonaly... zawsze ma jakas wade...
              a syndrom ojca corki, to wlasnie myslenie (czasem dzialanie), ze "idealu to to
              moje cudo jeszcze nie spotkalo, a moim zadaniem jest jej to uswiadomic":)
              u mnie byl "problem":
              - ubioru
              - fryzury
              - rodziny (pochodzenia)
              - witania sie... hehehehe... jeden z kolegow na ojca "czesc"
              odpowiedzial "czesc"... ojcccc... byl spalony:) inny natomiast byl zbyt mily:)))
              - wyksztalcenia
              - kierunku wyksztalcenia
              itd.:)
              sam fakt ze byli wobe mnie OK... byl jakby oczywisty!:))

              :))))))
              przypomnialy mi sie zareczyny...
              co Jedyny probowal wystapic z pierscionkiem... to tato zmienial temat... i tak
              to trwalo cos ponad 6godz.:)))) ale zmeczylismy tate... i cos kolo polnocy
              Jedynemu sie udalo wcisnac mi ten pierscionek... a ojciec ze zrezygnowana mina -
              poblogoslawil:))))))))

              a.:))))
              • don2 Re: Syndrom ojca córki 14.01.05, 23:26
                Anitko zesikalem sie ze smiechu ! a klekaliscie przed panem ojcem?
                • ani-ta Re: Syndrom ojca córki 14.01.05, 23:30
                  klekalismy w dniu slubu:)
                  i nie tylko przed Panem ojcem:)
                  przed Paniami Matkami tez:)

                  nie wiedziales, ze ja z tych tradycji trzymajacych sie?!
                  a feee!
                  nie odrobiles lekcji!
                  :-)

                  a.:)
              • swiatlo Re: Syndrom ojca córki 14.01.05, 23:32
                Akurat żadnego cudu się nie spodziewam.
                Zwłaszcza, że pierwszy fagas miał sylwetkę buchaja rozpłodowego, a inteligencję
                kartofla.
                Drugi to był nudny mruk który bardziej by się nadawał aby ze mną przy kominku w
                ciapciach siadał i na zdrowie narzekał, niż być pełnym życia chłopakiem dla 19-
                to letniej dziewczyny.
                Trzeci natomiast (i obecny) to nadskakuje córce ze wszystkich stron aż za
                bardzo. Przypomina mi tresowanego pieska który grzecznie biega za panią
                gdziekolwiek ona by poszła i jest dla niego szczytem szczęścia jak pani rzuci
                mu byle ochłap raz na parę dni.
                Tak więc po tych trzech przypadkach przytemperowałem moje oczekiwania i tylko
                mam nadzieję że ostateczny wybraniec przynajmniej będzie w stanie zarobić na
                rodzinę.

                • don2 Re: Syndrom ojca córki 14.01.05, 23:35
                  I tak trzymac Swiatlo !
                • bella-donna Re: Syndrom ojca córki 15.01.05, 00:14
                  dziwie sie tylko Twojej corce , ze ma odwage takie TOTO COS
                  przyprowadzac do domu...
          • don2 Re: odp. 14.01.05, 23:14
            O corke nie ma co byc zazdrosnym.trzeba sie tylko niepokoic!!! te male aniolki
            szybko rosna izawsze robia innaczej jak ojciec chce! trzeba dopilnowac ,by nie
            dala sie wkrecic w jakies durne malzenstwa z jakims biednym i glupim.ziec ma
            byc bogaty,madry i sluchac tescia.reszta sie sama zalatwi !
            • don2 Re: odp. 14.01.05, 23:16
              Ertes ma racje ! i trzeba ja nauczyc latac po piwo!!!!!
        • ertes Re: odp. 14.01.05, 23:13
          I tu jest twoj problem szanowny kolego.
          Ty probujesz zrozumiec cos co jest po prostu niezrozumiale.
          Dopoki nie zdasz sobie z tego sprawy to bedziesz mial tego typu problemy.

          A poza tym po jaka cholere je rozumiec? Sa ciekawsze rzeczy do roboty.
          Babe trzeba trzymac szczesliwa, nie bedzie przeszkadzac w ogladaniu meczu albo
          pucowaniu traka.
          • swiatlo Apropo traka 14.01.05, 23:16
            ertes napisał:

            > Babe trzeba trzymac szczesliwa, nie bedzie przeszkadzac w ogladaniu meczu albo
            > pucowaniu traka.

            Co powiesz żonie, kiedy widzisz jak ona myje podłogę w kuchni podczas pięknej,
            słonecznej pogody?
            - Kochanie, taka ładna pogoda a ty w kuchni? Lepiej byś wyszła na dwór i mi
            traka umyła.
            • ertes Re: Apropo traka 14.01.05, 23:20
              Widze Swiatlo ze jeszcze nie jest tak z Toba zle.
              Ja probuje moja zmusic do zmiany oleju ale nie miesci sie pod samochodem wiec
              jezdzi do Jiffy Lube.
            • don2 Re: Apropo traka 14.01.05, 23:24
              Swiatlo!! rany julek,gdzie ty mieszkasz? Mycie podlogi? jesses! moze jeszcze
              powiesz ,ze na kleczkach z podwinieta kiecka ?teraz mycie podlogi to mop do
              reki i kilka minut roboty.Co ty masz za podloge? klepisko ,czy nieheblowane
              dechy?
              • ani-ta Re: Apropo traka 14.01.05, 23:28
                don2 napisał:

                > Swiatlo!! rany julek,gdzie ty mieszkasz? Mycie podlogi? jesses! moze jeszcze
                > powiesz ,ze na kleczkach z podwinieta kiecka ?teraz mycie podlogi to mop do
                > reki i kilka minut roboty.Co ty masz za podloge? klepisko ,czy nieheblowane
                > dechy?

                hmm...
                ja myje szczoteczka do zebow...
                faktura tego wymaga... a mop nie dociera do zaglebien:(

                a.:))))
              • bella-donna Re: roze i mop... 15.01.05, 00:19
                don2 napisał:

                > teraz mycie podlogi to mop do
                > reki i kilka minut roboty.

                widze, ze sie swietnie orientujesz...ktorej jest to zasluga 1,2,3 czy 4-tej...?
                • don2 Re: roze i mop... 15.01.05, 00:24
                  To wyliczone jest w akordowej liscie wyliczania pracy sprzataczek.
                  • bella-donna Re: roze i mop... 15.01.05, 00:32
                    don2 napisał:

                    > To wyliczone jest w akordowej liscie wyliczania pracy sprzataczek.


                    a juz mialam taka nadzieje...
            • ani-ta Re: Apropo traka 14.01.05, 23:26
              swiatlo napisał:

              > Co powiesz żonie, kiedy widzisz jak ona myje podłogę w kuchni podczas
              pięknej,
              > słonecznej pogody?
              > - Kochanie, taka ładna pogoda a ty w kuchni? Lepiej byś wyszła na dwór i mi
              > traka umyła.

              a ja slysze:
              "a po cholere ty to myjesz?! przeciez sama miesiacami dobieralas taki kolor
              terakotty zeby nie bylo widac brudu!"
              i tu jeszcze teatralne westchnienie samca cierpiacego na same
              wspomnienie "wspolnego wybierania kafelkow":))))))))))))))))

              a.:))))))
            • ertes A swoja droga 14.01.05, 23:38
              Swiatlo, co z Ciebie za maz?!
              Zony nie zdradzisz bo przeciez nie mozna a pozwalasz jej sprzatac???

              A nie laska wziac sprzataczke i w ten sposob zonie okazac milosc?
              • swiatlo Re: A swoja droga 14.01.05, 23:40
                ertes napisał:

                > Swiatlo, co z Ciebie za maz?!
                > Zony nie zdradzisz bo przeciez nie mozna a pozwalasz jej sprzatac???
                >
                > A nie laska wziac sprzataczke i w ten sposob zonie okazac milosc?

                Kawał kawałem, ale jeśli chodzi o rzeczywiste pucowanie podłogi w kuchni, to
                jest to tak naprawdę moja robota. I robię to mopem.
                • ertes Re: A swoja droga 14.01.05, 23:43
                  Ja tez czasami musze jak Gruba mi kaze.
                  Biore Fantastik, recznik papierowy i lece rewiry.
                  Ale ona niebezpieczna jest wiec sie slucham.
    • bella-donna Re: czyli same zagadki... 14.01.05, 23:37
      Ale czy to wychodzi na zdrowie, aby tak calkowicie obnazac sie badz co badz
      przed OBCYM nam czlowiekiem ? osobiscie nie chce tak do konca JEGO calkowicie
      poznac, chce aby zawsze mnie czyms zaskoczyl, ale jednoczesnie WIEM,
      czego moge sie po nim spodziewac, kobieta natomiast zawsze powinna
      pozostac nieuchwytna...nieodkryta...taka jaka niestety Panowie najbardziej
      lubicie i pozadacie...o; (i nie zdradzacie ! )
      Zycie powinno byc ciekawe...

      • ertes Re: czyli same zagadki... 14.01.05, 23:40
        Belcia ty chyba jestes jeszcze mlodziutka osobka.
        Jak po 20 latach malzenstwa mozna zaskoczyc?
        Dostaniesz nagrode Nobla jak ci sie uda.
        • bella-donna Re: czyli same zagadki... 14.01.05, 23:52
          ertes napisał:

          > Belcia ty chyba jestes jeszcze mlodziutka osobka.
          > Jak po 20 latach malzenstwa mozna zaskoczyc?
          > Dostaniesz nagrode Nobla jak ci sie uda.

          wiec sie szykuj, mnie sie to napewno uda...o;
          • ertes Re: czyli same zagadki... 15.01.05, 00:04
            Good Luck hehehe ;)
      • don2 Re: czyli same zagadki... 14.01.05, 23:43
        Bella,nie martw sie zaskoczy cie i to nie raz ,az ocipiejesz z zaskoczenia :))
        A najwiekszym zaskoczeniem,to bedzie jak po 40 latach malzenstwa maz ci
        oswiadczy,ze ci nie wierzy,ze go nie zdradzasz,poniewaz gdy sie zeniliscie nie
        bylas dziewica :)))))))()
        • ertes Re: czyli same zagadki... 14.01.05, 23:45
          Hle, hle, hle tys taki sam albo i wiekszy cynik jak ja.
          Mlodej w glowie sie poprzewraca.
          • don2 Re: czyli same zagadki... 14.01.05, 23:51
            Panowie ,podaje sposob na uwolnienie sie od mycia podlog i odkurzania:
            tak to robcie,by po kilku minutach,zona odebrala wam instrumenty ,wyzwala od
            idiotow i sama dokonczyla robote.po kilku razach juz nawet do glowy jej nie
            przyjdzie wyreczas sie wami:))))))) Wyprobowalem! w kazdym kolejnym malzenstwie
            dziala!
            • bella-donna Re: czyli same zagadki... 14.01.05, 23:54
              don2 napisał:

              > Panowie ,podaje sposob na uwolnienie sie od mycia podlog i odkurzania:
              > tak to robcie,by po kilku minutach,zona odebrala wam instrumenty ,wyzwala od
              > idiotow i sama dokonczyla robote.po kilku razach juz nawet do glowy jej nie
              > przyjdzie wyreczas sie wami:))))))) Wyprobowalem! w kazdym kolejnym
              malzenstwie dziala!

              widocznie to nie byla ONA...czyli...
              • don2 Re: czyli same zagadki... 15.01.05, 00:02
                Widac ,ze bardzo mloda jestes,to nie tylko Ona ale i ONe
                • don2 Re: czyli same zagadki... 15.01.05, 00:03
                  bac sie mozna czegosczego nie mozna przewidziec-starosci nie ma co sie bac
                • bella-donna Re: czyli same zagadki... 15.01.05, 00:08
                  don2 napisał:

                  > Widac ,ze bardzo mloda jestes,to nie tylko Ona ale i ONe

                  widocznie to nie ONE... czy teraz lepiej ?
                  Ps. nie ze mna te numery...o;
            • magdalena18 Re: czyli same zagadki... 16.01.05, 15:09
              don2 napisał:

              > Panowie ,podaje sposob na uwolnienie sie od mycia podlog i odkurzania:
              > tak to robcie,by po kilku minutach,zona odebrala wam instrumenty ,wyzwala od
              > idiotow i sama dokonczyla robote.po kilku razach juz nawet do glowy jej nie
              > przyjdzie wyreczas sie wami:))))))) Wyprobowalem! w kazdym kolejnym
              malzenstwie
              >
              > dziala!
              Masz racje, ze dziala i to w obie strony.
              Tylko raz prasowalam koszule meza!





        • bella-donna Re: czyli same zagadki... 14.01.05, 23:50
          don2 napisał:

          > A najwiekszym zaskoczeniem,to bedzie jak po 40 latach malzenstwa maz ci
          > oswiadczy,ze ci nie wierzy,ze go nie zdradzasz,poniewaz gdy sie zeniliscie >
          nie bylas dziewica :)))))))()

          ...nie mam zwyczaju martwic sie na zapas o;

          ps. wiesz, po 40 latach to pewnie obydwoje bedziemy sie cieszyc,
          ze w ogole jeszcze zyjemy...o.
          • don2 Re: czyli same zagadki... 14.01.05, 23:53
            Spokojnie bella, bez lustra nie zauwazysz jak te 40 lat minie.Czego ci zycze
            • bella-donna Re: czyli same zagadki... 14.01.05, 23:58
              don2 napisał:

              > Spokojnie bella, bez lustra nie zauwazysz jak te 40 lat minie.Czego ci zycze

              dzieki za zyczenia...a skad wiedziales...?
              ps. to juz mam sie bac ?
    • maria421 Re: Kobiety 16.01.05, 17:18
      Swiatlo, nas nie nalezy rozumiec, nas trzeba BRAC tak jak chcemy byc brane...
      Och, gdyby ci mezczyzni wiecej energii poswiecali w branie a nie w
      zastanawianie sie nad tym, czego i tak nie pojma...
    • bird_man Re: Kobiety-okiem zimnego drania 16.01.05, 21:21
      mam tez ponad czterdziestke, a wiec temat podrywania jest ciagle przede mna i
      to jakby z kazdym rokiem wiecej i bardziej..moj stan cywilny nie ma w tej
      sprawie nic do rzeczy, ani to kogo i jak bardzo kocham - po prostu kocham
      wszystkie kobiety i jezeli czegos w zyciu zaluje, to to ze nie uda mi sie
      przespac ze wszystkimi z ktorymi bym chcial..
      kto mowi, ze kobiwta musi byc po 35-ce? bzdura.. oczywiscie, etap nastolatek
      mam poza soba - po prostu szkoda mi czasu na szkolne zabawy i dla mnie KOBIETA
      zaczyna sie tak od 28-30 roku zycia.. wtedy juz wie czego chce i (co
      wazniejsze!) - jak chce. Zawsze bylem podrywaczem - czy dobrym : nie wiem..
      fakt, ze przespalem sie w zyciu z ponad 300-ma kobietami - z niektorymi nawet
      wielokrotnie, z niektorymi tylko jeden raz. Ja podobnie jak ty, nie "dotykam"
      kobiet dla sportu - dla mnie kobieta jest tez fascynujaca zagadka z ta drobna
      roznica, ze juz dawno dalem sobie spokoj z probami "zrozumienia psychiki kobiet"
      to tak jakbys chcial zrozumiec marsjanina czy chinczyka..moze po 20 latach by
      sie udalo, tylko pytanie : po co? nie lepiej ten czas poswiecic na flirt,
      uwodzenie i dobry seks?
      jak wszyscy wiemy, kobiety sa na tym swiecie aby umozliwic przetrwanie meskiej
      rasy, umilac nam zycie i dawac nam przyjemnosc w lozku (i nie tylko - bo prawie
      nie potrafie sobie wyobrazic miejsca w ktorym bym jeszcze nie bzyknal..)
      moge ci dac tylko kilka dobrych i spreawdzonych rad:
      - nie okazuj zbytniego zainteresowania kobieta, raczej ja owalaj (ale
      grzecznie) wowczas bedzie chciala za wszelka cene sprawdzic dlaczego..
      - nie trac czasu na te naprawde piekne, szkoda zachodu i pieniedzy, poza tym w
      lozku okazuja sie najczesciej kompletnym niewyoalem. wybieraj sobie te
      przecietne, albo jeszcze lepiej szukaj sobie tych "brzydul" - beda ci naprawde
      wdzieczne i czesto sa w lozku prawdziwym granatem
      - badz zawsze dobrze ubrany (wazne sa buty np. !!) i dobrze pachnacy -
      oczywiscie o czystosci osobistej nie wspominam
      - wybieraj sobie na polowania miejsce gdzie masz przewage nad innymi - moim
      ulubionym miejscem jest np. basen bo dobrze plywam i naprawde moge sie pokazac
      w moim wieku - uwiez mi, ze to robi wrazenie. jezeli jestes intelektualista
      (jak sadze..) to wybierz sie np. do muzeum w niedziele - ilez tam samotnych
      kobiet nie wiedzacych co z soba w weekend zrobic..
      - uwiez w to, ze kobiety sa tak naprawde normalnymi ludzmi: tzn. podobnie jak
      mezczyzni szukaja dobrego seksu..
      - kezeli naprawde uwazasz, ze kobiety po 30 sa juz "przewiedle" (co jet raczej
      bzdura) to poszukaj sobie azjatki - one tak naprawde "zaczynaja sie" po 30-ce

      I do dziela frustacie bo szkoda najlepszych lat w zyciu mezczyzny..
      z seksualnym pozdrowieniem
      ptaszek
      • magdalena18 Re: Kobiety-okiem zimnego drania 16.01.05, 22:39
        Usmialam sie do lez. Dzieki!
        No pewnie, ze jestesmy normalne i chcemy tego samego co mezczyzni.
        Ja podobnie jak Ty kobiet, juz nie staram sie zrozumiec facetow. Po
        tym "odkryciu" moje malzenstwo zaczelo duzo lepiej funkcjonowac.
        W sumie interesujacy z Ciebie Ptaszek!
        Ale dlaczego brzydule??
        Chyba, ze jestes altruista i uwazasz, ze im tez nalezy sie akceptacja i troche
        przyjemnosci.
        Dla mnie facet to zagadka???

        Mysle, ze tak i



        • don2 Re: Kobiety-okiem zimnego drania 17.01.05, 00:01
          Pelno u ptaszka kliche i oblatanych frazesow ze stolowki fabrycznej.troche w tym
          tego o czym pisalismy.I osobista statystyka bzykania.O tych brzydulach to juz
          w kazdej sypialni wojskowej sie slyszalo i to od czasow 1-szej kadrowej i
          Ulanow jazlowieckich.Wiadomo z tego bylo ,e brzydula to wdzieczna jest za kazda
          szanse i stara sie biedactwo jak moze w nadziei na powtorke ,lub ponowne
          spotkanie.Nic o tym nie moge osobiscie powiedziec.Az tak brzydkiej kobiety w
          zyciu nie spotkalem.Natomiast spotykalem setki facetow ,ktorzy bali sie
          wskoczyc w lozko z ladna dziewczyna z obawy przed ironiczna mina lub zlosliwym
          docinkem na temat maestrii wykonania zadania.I wybierali szare myszki,strojac
          przed nimi piorka jak paw.Czy byly czasami granatem lub niewypalem ,nie wiem
          najglupszy to ten facet ,ktory zastanawia sie jaki model bzykac ! kazdy mozliwy
          a opuszczony liczy sie jako bezpowrotnie stracony.I kiedys siedzac w fotelu i
          wspominajac mlode lata,niejedna lza zalu poplynie.Bo jak powtorze z<nane haslo
          KTOS JE MUSI-czemu nie ja !!!!! I wspaniale haslo zza Buga: my nie tancory,my
          jebcy!! dobranoc
      • swiatlo Re: Kobiety-okiem zimnego drania 17.01.05, 07:52
        - uwiez w to, ze kobiety sa tak naprawde normalnymi ludzmi: tzn. podobnie jak
        > mezczyzni szukaja dobrego seksu..
        > - kezeli naprawde uwazasz, ze kobiety po 30 sa juz "przewiedle" (co jet
        raczej
        > bzdura) to poszukaj sobie azjatki - one tak naprawde "zaczynaja sie" po 30-ce
        > itd. itp..

        No więc jak jest klasa ludzi, którzy wszędzie się doszukują spisku masońsko-
        żydowskiego, podobnie jest klasa ludzi którzy wszystko sprowadzają do seksu.
        Jak już wielokrotnie pisałem, motywem tego wątku nie jest seks i w tym wątku
        ten temat mnie zupełnie, ale to zupełnie, nie interesuje.
        Bardzo dobrze że jako człowiek bardzo doświadczony podałeś nam seksualne
        porady, jednak ja z nich nie skorzystam, bo jak już napisałem, nie jestem
        zainteresowany.
        Motywacją tego wątka jest moja frustracja po obserwacji jak moja własna córka
        traktuje swoich, i nie tylko swoich, chłopaków, i w ogóle cała ta dziwaczna i
        niezrozumiała dla mnie gra, jaką nie tylko obserwuje w mojej córce, ale jaką
        też sam pamiętam u moich koleżanek z moich szkolnych i uniwersyteckich lat.
        Podobne też tony wyczuwam u niektórych pań na tym forum.
        I to wszystko. Nie ma tu zupełnie nic seksualnego.

        Co do samego seksu, to powiem ci to, skoro na to już zeszliśmy, że w seksie nie
        ma ludzi doświadczonych. Każdy przypadek jest osobny i izolowany. Doświadczenie
        jest zupełnie nieistotne i niepomocne, a nawet wręcz działa na niekorzyść.
        Jak już śpiewała niejaka Irena Santor: "każda miłość jest pierwsza". I tak jest
        w istocie i w życiu. Żebyś spał już z 300-ma kobietami, to w momencie kiedy
        spotykasz nieznajomą kobietę jesteś po prostu tabula rasa. Nie masz żadnej
        przewagi nad jakimś tam nieśmiałym i cichym panem, który w życiu jeszcze nie
        miał żadnej. Powiedziałbym wręcz że to on ma nad tobą przewagę.
        A te 300 to w twoim przypadku jest tylko potwornym ciężarem. Nie tylko
        praktycznym, ale i moralnym.
        Jedynie na co się doświadczenie przydaje to kobiety w stylu "szybka dziewczyna
        dla szybkich facetów". A od takich to trzymaj nas Boże z daleka.

        Mam nadzieję że mój syn będzie taką tabulą rasą jak spotka swoją własną
        wybrankę. I tego typu moralności go cierpliwie uczymy.

        Amen.



        • xurek Swiatlo, jest chyba 17.01.05, 10:23
          znacznie gorzej niz myslisz a co najmniej inaczej. Wiec Ty chciales o kobiecej
          duszy i dlaczego brak porozumienia a tu prosze - cala meska forumowa frakcja
          zrozumiala tylko jedno: seksualnie niezaspokojony jestes. I co z tego wynika?
          Ano ze chlop chlopa mimo wielokrotnych sprostowan ni rusz nie zrozumie.
          Tak wiec ani chlop chlopa ani chlop baby - cos mnie sie wydaje, iz znalazles
          sie w naprawde koszmarnej sytuacji.
          A ja mam takie podejrzenie, ze Ty byc moze sam siebie nie rozumiesz albo
          zrozumiec nie chcesz? I moze jak bys siebie zrozumial to by sie okazalo, iz
          innych, obojetnie jakiej plci, wcale nie tak trudno zrozumiec?

          Wiecej na temat nie mam do powiedzenia bo osobiscie nie widze zwiazku miedzy
          plcia a brakiem porozumienia no a o seksie mam zabronione.

          Xurek
          • basia553 Xurku! 17.01.05, 10:34
            jak to masz zabronione? Przez kogo? Przeciez to prawie temat-dyzurny tego
            forum, wiec nikt nie ma prawa Ci zakazywac! Nawiasem möwiac, dziekuje za
            wyjasnienie tego liczenia! Choc u 23-letniego moge zrozumiec, ale myslalam, ze
            z tego sie wyrasta:)))))
            • xurek o seksie 17.01.05, 10:47
              sie wyrazac publicznie zabronil mnie moj maz, ktory twierdzi, ze jest to sprawa
              prywatna miedzy stronami nie nadajaca sie do szerszych publikacji. Mysle, ze na
              tym forumie nikt go nie rozumie :)))))))

              Z 23-latkiem (dzisiaj juz nieco starszym :)) mam wciaz jeszcze sporadyczny
              kontakt, wiec jezeli Ci zalezy, to choc mi glupio zapytam, czy notesik jeszcze
              aktualny i do jakiego numeru doszedl :))

              Xurek

              Xurek
              • swiatlo Re: o seksie 17.01.05, 17:58
                xurek napisała:

                > sie wyrazac publicznie zabronil mnie moj maz, ktory twierdzi, ze jest to
                > sprawa prywatna miedzy stronami nie nadajaca sie do szerszych publikacji.
                > Mysle, ze na tym forumie nikt go nie rozumie :)))))))

                Bez przesady że nikt. Ja to rozumiem. Co więcej, nikt inny mi tego nie
                zabraniał. Zasady aby nie rozmawiać publicznie o seksie wychodzą ze mnie samego.
          • swiatlo Re: Swiatlo, jest chyba 17.01.05, 18:01
            xurek napisała:

            > A ja mam takie podejrzenie, ze Ty byc moze sam siebie nie rozumiesz albo
            > zrozumiec nie chcesz? I moze jak bys siebie zrozumial to by sie okazalo, iz
            > innych, obojetnie jakiej plci, wcale nie tak trudno zrozumiec?

            Wreszcie po raz pierwszy ktoś postawił właściwą diagnozę! :))
            O to właśnie chodzi!
      • lalka_01 Re: Kobiety-okiem zimnego drania 17.01.05, 10:38
        300? Gdybys napisal 30, moze chociaz co drugi by Ci uwierzyl...
      • xurek tak to jest 17.01.05, 10:42
        jak sie za dlugo mysli, zamiast dzialac. Juz od dawna nosilam sie z mysla
        otwaracia watku-konkursu na najwieksza ilosc skonsumowanych partnerow
        seksualnych. To mial byc taki watek, w ktorym kazdy deklaruje ilu juz mial a
        tych, ktorzy dojda w trakcie trwania konkursu mozna bedzie liczyc podwojnie.
        Nagroda dla zwyciezcy miala byc oczywiscie wizyta w ekskluzywnym burdelu.

        Teraz to se moge ten moj watek w d... wsadzic, bo po tym wyznaniu Birdmana to
        juz nikt sie ze swoim marnym tuzinem nie zamelduje. No moze ewentualnie Don by
        jeszcze stawil czola, ale dwoch na konkurs to i tak za malo. Nawet jakby liczyc
        te podwojne punkty w czasie trwania konkursu to albo by musial trwac dziesiec
        lat albo bysmy musieli sie zaj.... na smierc, coby do czolowki doszlusowac.

        Jestem bardzo rozczarowana, nie mowiac juz rumiencu na twarzy z powodu czytania
        takich bezecenstw. Sodomia i Gomoria, mowie wam :))

        Xurek
      • szfedka sorry ptaszku 17.01.05, 14:41
        Ty nie wiesz co to kochac wiec nie mow ze kochasz wszystkie kobiety ...
        bron mnie boze od takiego "kochania"
      • ertes hahaha 17.01.05, 16:45
        Ktora to krowa daje malo mleka? Aaa ta cos najglosniej ryczy.
        I to nie pierwszy raz wiec podejrzewam ze bird ma jakies problemy z tym zwiazane.
        Bo jesli to bylaby prawda znaczyloby ze ma mentalnosc 16-latka ktory lubi sie
        przechwalac swoimi podbojami.

        A swoja droga to jestem ciekaw ze tak otwarcie o tym napisal. Nie jest to
        tajemnica o ktorej nie moze pisac na forum?
    • basia553 Pytanie na marginesie-do Ptaszka 17.01.05, 09:56
      Czy te 300 przelecianych niewiast to powiedziales tak sobie, czy jest to realna
      liczba? I jak to obliczyles? Czy masz licznik na malym? Bo z opowiadan innego
      macho wiem, ze przy liczeniu juz przy setce zaczyna sie wszystko plontac.
      A moze zapisywales od mlodosci? Wiem, ze moje pytanie nie jest wazne, ale jak
      to baba, ciekawa jestem.
      • lucja7 hej........... 17.01.05, 10:13
        hej przelecial ptaszek......kalinowy lasek.....

        bylo cos takiego?

        Birdy jest chyba smutnym czlowiekiem. Gleboki smutek przebija z jego tekstow.

        lucja
      • xurek Basiu, 17.01.05, 10:28
        ja nie Ptaszek, ale mialam kiedys przyjemnosc z gosciem, ktory przy skadninnand
        calkiem smacznym i milym sniadaniu wyciagnal notesik, w ktorym zanotowal moje
        imie a zapytany co robi odpowiedzial, ze jestem numer 115. Tak mi sie wbilo w
        pamiec, ze nawet po uplywie 15 lat wciaz jeszcze moj numer pamietam :))). Facet
        mial wtedy 23 lata, wiec do dzis moze juz nawet przeskoczyl naszego nadwornego
        Casanowe?

        Xurek
        • starypierdola Xurek, pytanie nie na temat. 17.01.05, 10:39
          To zdjecie ktore wkleilas w Galerii to chyba z legitymacji szkolnej??

          SP
          • xurek SP, 17.01.05, 10:45
            to jest moje ostatnie aktualne zdjecie z prawa jazdy - fakt, ze jest juz 4 lata
            stare. Innego "legitymacyjnego" nie mam a chwilowo taki jest moj koncept
            galeryjny :)). Legitymacji szkolnej juz nie mam, ale chetnie na Twa prosbe
            wkleje to ze studenckiej - mam na nim bardzo ladna fryzurke - bedzie z czego
            sie posmiac :)).

            Xurek
            • starypierdola Hm.... Twarz nie pasuje do Volva!! 17.01.05, 10:47
              Czekam na ciag dalszy / wiecej.

              SP
              • xurek wtedy jeszcze 17.01.05, 10:50
                nie mialam Volva, tylko Peugeota 505, potem Renault Cleo a potem Toyote Carine.
                Czy do ktoregos z tych aut pasuje lepiej? Jezeli nie, to jakie ma byc nastepne,
                zeby pasowalo? No i cos Ty siem tak tego zdjencia przyczepil? Mnie sie takie
                zdjecie z takom pieczontkom wydaje bardzo cool :)). A czy pasuje do ekonomisty
                czy tez moze mam zmienic zawod :)?

                Xurek
                • starypierdola Teraz rozumie. 17.01.05, 10:54
                  Do francuskich samocodow pasuje!

                  :)))
                  SP
                  • xurek Teraz wkleilam 17.01.05, 11:07
                    calkiem aktualne (jakosc okropna, ale lepszego tutaj nie mam). Czy pasuje
                    lepiej do Volva?

                    Xurek
                    • sabba xurku 17.01.05, 11:34
                      wyslalam ci w zeszlym tygodniu artykul ale mialam rownoczesnie meldunek ze
                      wrocil ale mimo to pojdzie dalej. Dostalas czy nie?
                      • xurek wlasnie sprawdzilam, 17.01.05, 11:50
                        doszlo, ale jeszcze nie przeczytalam, bo w poprzednim tygodniu bylam strasznie
                        chora i nie mialam do niczego glowy. Dziekuje.

                        Xurek
                        • sabba ok ok 17.01.05, 11:53
                          :)) chodzilo mi o to tylko czy doszlo bo nie bylam pewna:)) No i zdrowiej a
                          jeslisz juz zdrowa to wydobrzej:)
                          • don2 Re: ok ok 17.01.05, 13:44
                            Uprzejmie prosze o nie wywolywanie mnie do tablicy w "temacie" ilosci
                            bzyknietych kobiet.Mimo ,ze kobiety byly prawie najwiekszym moim hobby( tego
                            najwiekszego juz nie pamietam) To do 300 mi nie tylko daleko,ale nawet bym sie
                            nie uolasowal na punktowanej pozycji.Zreszta nigdy sie nad tym nie
                            zastanawialem,Nie bylo moim celem zaliczanie a raczej to wynikalo z mojej
                            kochliwej natury.Co kochalem ,to bzykalem.A notesik? pierwszy raz o tym slysze.
                            facet wyciagajacy taki notesik w obecnosci kobiety powinien dostac w pysk.
                            I dla oszczednosci miejsca na necie do Swiatlo:
                            niech bedzie pochwalony ! zreszta maryja dziewica dzis i zawsze tez!
                            Nie moge powiedziec ,ze jestes dewot i uosobieniem jego amen.masz cos -wybacz
                            kolego,pojebane w makowce.Albo zawracasz sobie dupe corka albo trzymasz reke na
                            jajach syna swego.Nie masz innych zmartwien? jezeli chodzi o faceta lub z
                            kobieta majaca doswiadczenie czy nie i kto jest lepszy: doswiadczenie jest tak
                            samo pozytywnym dodatkiem jak w kazdej dziedzinie zycia.Masz jakies skrzywione
                            pojecie o relacjach kobieta mezczyzna.Chyba nie nalezysz do typu zaczynajacego
                            sex od slow: zono przyjmij pozycje matrymonialna:))))
                            • xurek Czyli jednak 17.01.05, 14:08
                              jest tak jak myslalam, znaczysie ze przy Birdmanowej 300setce wypadamy wszyscy
                              blado i mizernie. Co do Ciebie nie mialam az takiej pewnosci, no bo tak madrze
                              i szeroko o doswiadczeniach pisales wiec wolalam nie ryzykowac i nie zaliczyc
                              Cie do tych „tuzinkowych“, cobys sie przypadkiem nie obrazil.
                              O notesiku tez slyszalam (i widzialam na wlasne oczy) tylko ten jeden raz a
                              wspomnialam o nim jedynie by dac Basi mozliwe wyjasnienie, skad Birdman moze
                              wiedziec, ze to dokladnie 300 a nie np. 303. W pysk facetowi nie dalam z tej
                              prostej przyczyny, iz bylam faktem istnienia notesika tak oszolomiona, iz
                              niezdolna do jakiejkolwiek konstruktywnej akcji. Przez dlugie miesiace bardzo
                              zalowalam, iz przedstawilam sie facetowi prawdziwym imieniem, gdyz jego
                              figurowanie w owym notesiku na wieki wiekow amen wciaz jeszcze wydaje mi sie
                              czyms na ksztalt zbeszczeszczenia. Zapewniam rowniez, iz gdybym wiedziala o
                              istnieniu takowej statystyki przed faktem to nie dalabym najmniejszego powodu
                              to ujecia w niej mojego imienia :). Czasem ma sie w zyciu pecha :(.

                              PS: ze nie bylo "powtorki z rozrywki" chyba nie musze dodawac?

                              Xurek
                              • don2 Re: Czyli jednak 17.01.05, 14:58
                                Doswiadczenie to nie ilosc raczej a glownie nauka wyniesiona z samej
                                aktywnosci jako takiej.matematycznie to nic trudnego.Rozbijajac to na +- 30 lat
                                komasujac to w lata skladajace sie z 360 dni=10 800 dnii dzielac to na 300 mamy
                                36.co 36 dni panienka.I zalozmy z kazda przecietnie 6 razy = 1800.Oczywiscie
                                godne pochwaly.biorac pod uwage periody malego obrotu i okresy wzmozonej
                                aktywnosci ,mozna sie zapytac a gdzie czas na jedzenie spanie prace i inna
                                aktywnosc Ptaszka.Plywanie silownie itp.I jak mozna zyc maja w glowie tylko
                                cipe? I widze mine Swiatlo:tyle bzykania bez zaglebiania sie w ego kobiety i z
                                moralnoscia ma to malo wspolnego !!! Swiatlo policz ile wydal na dziwki?
                                jakiego trucka mozna by za to miec !! Ale wszystko jest mozliwe jak popatrzc
                                na to statystycznie.Malzonek z zona ze +- 5 razy w tygodniu x 52 tyg.w roku i
                                przez 30 lat=1560 bzykan,roznica niewielka ! Czego wszystkim forumowiczom i
                                Swiatle w szczegolnosci zycze :))))))))))))))
                                • xurek piec razy w tygodniu sie nie zgadza :)) 17.01.05, 15:52
                                  ostatnio w radiu uslyszalam wyniki ankiety, wedle ktorej to 5 x w tygodniu to
                                  tylko zupelna europejska elyta znajdujaca sie we Francji podola. Tacy Teutoni
                                  na ten przyklad to tylko 3 x w tygodniu. O Polakach nie wspominali, wiec albo
                                  nie wypelnili ankiety albo sie w pierwszej europejskiej 10-ce nie mieszcza :)).

                                  Xurek
                                  • jutka1 Re: piec razy w tygodniu sie nie zgadza :)) 17.01.05, 16:03
                                    cycat z bisa, a raczej z jutkowej sygnaturki na bisie:
                                    to ja poprosze te dwanascie bo to podobno dobrze na zdrowie robi ;-)))))))))

                                    stara gwardia wie o co chodzilo... :-)))

                                    jedno powiem, ze apetyt rosnie z wiekiem, a bis byl juz tak dawno.......

                                    :-)
                                    • jutka1 Pi Es do swiatly 17.01.05, 16:06
                                      Swiatlo, cheri, mon p'tit chou... ;-)

                                      nas nie nalezy rozumiec, nam nalezy dogadzac w kazdym calu (no pun intended.. ;-)))))))
                                      rozpieszczac, wielbic, podziwiac, rozmawiac, chwalic, zostawiac w spokoju kiedy trzeba..
                                      i ZAWSZE sie z nami zgadzac, i zawsze nas sluchac

                                      (j o k e a l e r t! ;-)))))
                                      • don2 Re: Pi Es do swiatly 17.01.05, 16:29
                                        O kurde !! wies polska sie odezwala i to z zagr.wtretami jezykowymi.ciekawe jak
                                        to na wsi w PL teraz,czy chlop zdejmuje z glowy czapke z napisem " centrala
                                        nasienna" i wlazi do loza malzenskiego,czy w niej pozostaje.Bo kiedys beret z
                                        antenka siedzial na nim zawsze !
                                        • szfedka Re: Pi Es do swiatly 17.01.05, 16:31
                                          don2 napisał:

                                          > O kurde !! wies polska sie odezwala i to z zagr.wtretami jezykowymi.ciekawe
                                          jak
                                          >
                                          > to na wsi w PL teraz,czy chlop zdejmuje z glowy czapke z napisem " centrala
                                          > nasienna" i wlazi do loza malzenskiego,czy w niej pozostaje.Bo kiedys beret z
                                          > antenka siedzial na nim zawsze !

                                          Tak, tak! Przybity gwozdziem byl. Beret znaczy siem.
                                        • jutka1 Re: Pi Es do swiatly 17.01.05, 21:10
                                          don2 napisał:

                                          > O kurde !! wies polska sie odezwala i to z zagr.wtretami jezykowymi.ciekawe jak
                                          > to na wsi w PL teraz,czy chlop zdejmuje z glowy czapke z napisem " centrala
                                          > nasienna" i wlazi do loza malzenskiego,czy w niej pozostaje.Bo kiedys beret z
                                          > antenka siedzial na nim zawsze !
                                          ***********
                                          Nie wiem jak to jest, bo nie przetestowalam :-))))))

                                          ps. moje loze mozna o wszystko podejrzewac, ale malzenskie??? nononononono.......
                                          :-))))))
                                  • starypierdola Re: piec razy w tygodniu sie nie zgadza :)) 17.01.05, 17:32
                                    Martin Luter (ale nie King swiec jego pamieci w dzisiejsze swieto) zaleca
                                    oficjalnie dwa ray w tygodniu.
                                    Co do Birdmana, jego podboje to glownie prostytutki z chinskich burdeli.

                                    SP
                                    • don2 Re: piec razy w tygodniu sie nie zgadza :)) 17.01.05, 17:43
                                      sorry,to nie podboje,to zaliczania
                            • magdalena18 do Dona 17.01.05, 18:25
                              Nie bylo moim celem zaliczanie a raczej to wynikalo z mojej
                              > kochliwej natury.Co kochalem ,to bzykalem

                              W obronie Ptaszka!!
                              Bird_man napisal, ze kocha wszystkie kobiety. Wiec te 300 i tak nie jest
                              iloscia duza. Nie wybzykal jeszcze wszystkiego co kocha!
                              Tadeusz Plucinski zeznal kilka lat temu w tok szoku, ze mial ponad 2000 kobiet
                              i 4 zony.
                              A na miejscu Ptaszka obejrzalabym film "Fatalne zauroczenie"! Radze uwazac !
                              Mozna i na taki egzemplarz trafic !



                    • starypierdola Re: Teraz wkleilam 18.01.05, 07:53
                      Na Walkirie nie wygladasz. Wrecz odwrotnie: mila, ladna i mloda dzioucha!
                      Oczywiscie pisze tylko o twarzy i fryzurze, bo to jest na zdjeciu. Zdaje sobie
                      sprawe ze kazdy pokazuje co ma najladniejszego.

                      Al ejak bys pokazala sie cala, w kostiumie kompielowym? Albo nawet bez
                      kostiumu??

                      :)))
                      SP
                      • xurek bez kostiumu nie da rady - 18.01.05, 09:11
                        to jak z podagankami na temat seksu - mam zabronione. A w kostiumie to
                        poczekam, az najpierw Ty swoje wkleisz i potem sie dolacze :)))))

                        PS: znaczy ze do Volvo pasuja tylko stare pokraki?

                        Xurek
    • sabba swoja droga 17.01.05, 10:08
      wspanialy watek dajacy pole do popsiu wszystkim panom coby to dac sobie dobry
      rady (sprawdzone) na temat jak to omamic kobiete zeby jak najwiecej przyjemnosci
      z nia bylo. Czekam z utesknieniem na watek gdzie to apnie beda mogly podzielic
      sie dobrymi radami na podobny temat. Ale ale...panie sa dyskretne i nie mowia w
      mieszanym towarzystwie o TAKICH RZECZACH!!!!:)
      • lucja7 Re: swoja droga 17.01.05, 10:16
        Faktem jest ze panowie sie rozgadali.
        Panie wola robic, nie gadac. Poza tym sa rzeczy ktorych lepiej ani nie
        wiedziec, ani nie rozumiec.

        lucja
        • szfedka Re: swoja droga 17.01.05, 16:32
          lucja7 napisała:

          > Faktem jest ze panowie sie rozgadali.
          > Panie wola robic, nie gadac. Poza tym sa rzeczy ktorych lepiej ani nie
          > wiedziec, ani nie rozumiec.
          >
          > lucja

          No,no jak to staropolskie bylo???
          Krowa ktora duzo ryczy...???
          • lucja7 Xurek 17.01.05, 18:15
            Czy ty bylas 115ta w piciu kawy?

            Czy tez poszlas do lozka pomimo wszystko?

            lucja :)))
            • xurek Lucjo, 17.01.05, 18:19
              przeciez napisalam, ze facet wyciagnal notesik przy sniadaniu, a nie przy
              kolacji :)). Czyli za pozno, by nie figurowac w owym :(((.

              Xurek
              • don2 Re: Lucjo, 17.01.05, 18:25
                To juz po sniadaniu nie mozna sie bzykac? dostajesz zgagi czy nie chce ci sie
                potem pracowac? :)))))))
                • don2 Re: Lucjo, 17.01.05, 18:27
                  A kto Plucinskiemu zabrania gadac? :))))))))))))
                  • don2 Re: Lucjo, 17.01.05, 18:41
                    One go kochaly za wziecie a on je za zarcie.
                • xurek alez mozna - 18.01.05, 09:14
                  kazdemu jak mu sie podoba. Ja generalnie po zarciu nie uprawiam zadnych
                  sportow, bo mnie potem gniecie w zoladku i niedobrze sie robi :)).

                  Xurek
    • basia553 Ty Ziutek 17.01.05, 17:52
      to masz znowu jakies wiadomosci spod stolu. Skond wiesz ze dziwki?
      Amatorki daja jeszcze czesciej. A jak policzysz wszystkie strzaly Ptaszka, tak
      dokladnie wyliczone przez Dona to sam dojdziesz do wniosku, ze stracilby
      nieposiadany majontek, gdyby uzywal tak czesto dziwek.
      • starypierdola Ty, BAsia! 18.01.05, 07:36
        Sam przeciez na tym Forum opiosywal ciekawie i kolorowo swoje doswiadczenia z
        chinskich burdelow. Przed kilku miesiacami. Jak dzis pamietam zes tak sie
        zapalile ze az zwrocilem Ci uwage (niegrzecznie?) ze przyjemnosci w Chinach /
        Azji sa tylko dla panow!

        Co do majontku to tez roznie bywa. Za 1000 ren-min-bi moze miec trzy dziewczyny
        naraz gdzies na przedmiesciach Szanghaju, Xian, Nanjing czy Kunming; z piec w
        baraku w ktorym mieszka. To jest pweno 1/2 jego dziennego zarobku i moze to
        rozliczyc jako diety bo GM (Opel) to hojna firma.

        Ziutek
    • wkrasnicki Re: Kobiety 18.01.05, 09:39
      swiatlo napisał:
      Ech kobiety, skąd wy się wzięłyście na tym świecie?
      _______________________________ ___________________

      Po wnikliwych oględzinach stwierdzam stanowczo, że kobietą (uff!) nie jestem, ale spróbuję odpisać jak
      umiem.
      Generalnie to z Wenus z tym że niektóre egzemplarze są felerne i boli je głowa, pomimo że jednostka
      centralna jest bez zarzutu. Stąd też biorą się pewne zawieszenia systemu, który generalnie funkcjonuje
      jak należy. ;-)

      PS. Będzie gdzieś streszczenie tego wątku? :-)
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka