managr
26.02.16, 12:41
Witajcie. czytam to forum często. pisałam kilka razy o braku seksu i zainteresowania ze strony meza. W tym temacie sie polepszyło nieco:)
Ale zauwazyłam pewną zalezność. jestem ciekawa, czy to tylko mój mąz tak ma czy to domena mezczyzn.
Mój maz przyrula mnie, całuje i ogóleni jest super czuły, wtedy kiedy ma ochote na seks. wtedy nawet mu nie przeszkadza, ze go zdenerwowałam( mój mąz przy drobnej sprzeczce potrafi złapać focha i sie 3 dni nie odzywac do mnie, traktuje mnie wtedy jak wroga). natomiast wtedy kiedy sie zaspokoi to staje sie obojętny wobec mnie. Nie przytula, nie caluje, czasem da buziaka w policzek jak siostrze.
Jka mu to powiedziałam, to oczywiście zlapał focha is twierdził, ze sie czepiam.
Ale ja go dość długo obserwuje i to sie powtarza. Wkurza mniet o, ze po 16 latach małżeństwa, kiedy mamy spore dzieci a sami jestesmy jeszcze młodzi , po 30, to nie ma miedzy nami czułości. Z mojej strony jest. ja bardzo lubie sie przytulac, mój mąz tez kiedys to uwielbiał. nawet zamęczał mnie przytulaniem. A teraz nic. W seksie, tez uważam , ze sie słabo stara. Szybka gra wstepna, ja nie jestem gotowa, ale dla świętego spokoju kochamy sie, bo on juz gotowy. mam wrażenie, ze on ze mna zaspokoja tylko męskie potrzeby, ale nie ma ochoty na fajny seks, na dotykanie, całowanie, długie pieszczoty.
Kiedys myslałam, ze tak sie dzieje bo cos sie wypala, bo po tylu latach to normalne. Ale to nie prawda. Znam wiele małżęństw z podobnym stażem, gdzie to wszystko inaczej wyglada.
Zastanawiam sie czasem po co wychodzic za maz, jak potem wszystko sie pogmatwa i ja jako kobieta nie czuje sie juz atrakcyjna, czuje sie jak kopciuch:(
Musiałam sie wygadac.