twojabogini
27.10.16, 10:59
Dyskusja o aborcji ogniskuje się wokół sytuacji skrajnych: gwałt, ciężka choroba płodu, zagrożenie życia lub zdrowia kobiety. Pani Natalia Przybysz opowiedziała publicznie o innej aborcji: dokonanej nie pod presją dramatycznych okoliczności, ale z wyboru. Opowiedziała historię, która przytrafia się wielu kobietom w Polsce i na świecie. Przypływ namiętności, seks i ciąża, nieplanowana i niechciana. Argumenty Pani Natalii zostały sprowadzone do kwestii mieszkaniowych, ale powiedziała dużo więcej: o niechęci do zmiany życia, które sobie poukładała, o braku wewnętrznej gotowości do poświęcenia i zmian jakie niesie ze sobą macierzyństwo. Wiele kobiet znajduje się na którymś etapie życia w takiej sytuacji: gdy zachodzą w ciążę, której nie chcą, z uwagi na swoje plany, na swoje życie, na brak gotowości na (kolejne) dziecko.
Podniosło się wiele głosów, że skoro kobieta ma jakieś tam warunki finansowe, mieszkaniowe - to powinna urodzić, bo inaczej - to egoistka. Ani słowa o warunkach psychicznych, o planach z których trzeba by zrezygnować.
Lęk przed ciążą zabija namiętność w wielu związkach. Lęk przed tym, że jeśli zajdę w ciążę (ona zajdzie w ciążę), to już nic z tym nie będziemy mogli zrobić. Poniesiemy karę za seks i namiętność w postaci niechcianego dziecka.
Seks i namiętność są niebezpieczne, a jedną z konsekwencji może być i często bywa niechciana ciąża. Korzystanie z używek tez jest niebezpieczne, a ich konsekwencją bywają niebezpieczne choroby. A jednak leczymy tłustych zapitych polityków z zawałów, chorób wenerycznych i raków płuc. Tylko kobietom mówimy, że mogły nie ryzykować, stosować antykoncepcję. Może zacznijmy odsyłać mężczyzn z przychodni i szpitali, mówiąc że mogli stosować profilaktykę?
Wkurza mnie, że nawet zwolennicy aborcji mówią o tym, że chcą żeby aborcji w Polsce było mniej. Ja chciałabym żeby na całym świecie aborcji było dokładnie tyle ile potrzeba. Ani jednej mniej i ani jednej więcej. Bo aborcja bywa także narzędziem zniewalania kobiet (aborcje przymusowe jak w Tybecie, albo dokonywane pod presją partnera, otoczenia). Większość aborcji to aborcje dokonywane wtedy, kiedy kobieta nie czuje się gotowa na macierzyństwo. W wielu państwach kobiety mogą jej dokonać bezpiecznie, bez poczucia, że dokonują strasznego czynu.
O tym też Pani Natalia opowiedziała - że aborcja może być dokonana bez potępienia, w sprzyjającym i wspierającym środowisku. Presja "zaciążysz - urodzisz" to presja, o której nie mówimy, nie myślimy, ale która jest jedną z przyczyn dla których kobiety boją się otwierać na namiętność. Bo państwo i społeczeństwo podporządkowują ich życie seksualne prokreacji, a odmowa macierzyństwa jest nazywana egoizmem i nieodpowiedzialnością.