Dodaj do ulubionych

Brudny seks

26.02.17, 00:17
Dzisiaj spędziłam wiele godzin w aucie, więc miałam czas na przemyślenia.
Co do "złego, brudnego" seksu. I niestety nadal nie mogę się zgodzić z Tobą kitka. Powiem Ci jak ja to widzę. Już kiedyś o tym pisałam.
Mój pierwszy chłopak i związek z nim. Byliśmy dzieciakami o niebywałych temperamentach i ze sporymi tematami do przerobienia. Miłość była wielka, toksyczna i namiętna. Ból i namiętność. Ale na wielkim oddaniu, bliskości, intymności i poczuciu bycia tą/tym na całe życie.
To był bardzo chujowy związkowy start. I erotyczny. Dla mnie. Wiele lat pracowałam nad tym żeby się z tego schematu wyzwolić. Bo w mojej ocenie był mniej lub bardziej świadomym wyborem ścieżki która unicestwia, zajmuje każdy oddech. Odwraca uwagę od normalnego życia.
Obserwuj wątek
    • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 26.02.17, 00:31
      Opisałaś seks szczeniacki, a nie brudny.
      Brudny seks to jak jazda autem z którego ostro wycieka olej silnikowy, a my się z tego cieszymy. Rajcuje nas to.
      • zawle Re: Brudny seks 26.02.17, 00:34
        Tak zrozumiałam wypowiedź kitki. No to może ona nam dojaśni.
        • ludlo Re: Brudny seks 26.02.17, 10:32
          zawle napisała:

          > Tak zrozumiałam wypowiedź kitki. No to może ona nam dojaśni.

          Kitka śpi, temat pozostaje niejasny i bardzo interesujący. W zagajeniu zabrakło zreferowania stanowiska Kitty do którego się ustosunkowałaś bardzo interesująco, ale i zagadkowo...
    • zyg_zyg_zyg Re: Brudny seks 26.02.17, 00:38
      Nie wiem, czy mnie jarają brud i zło w seksie. Lubieżność wiem, że tak. Lubieżność oczywiście może być brudna i zła, ale wcale nie musi.
      • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 26.02.17, 00:49
        zyg_zyg_zyg napisała:

        > Nie wiem, czy mnie jarają brud i zło w seksie. Lubieżność wiem, że tak. Lubieżn
        > ość oczywiście może być brudna i zła, ale wcale nie musi.

        Jeszcze raz.
        Brudny seks to perwersyjne upodobania. Ze złem one najczęściej nie mają nic wspólnego.
        • zyg_zyg_zyg Re: Brudny seks 26.02.17, 01:02
          > Brudny seks to perwersyjne upodobania.

          Zależy dla kogo. Brud to dla mnie coś, co oblepia. Co gdzieś wywołuje w końcu wstręt albo choćby dyskomfort i niesmak. Nawet, jeśli pociąga i nęci. A wyuzdanie, perwersja, nieprzyzwoitość - to wszystko może zostawić mnie czystą.

          Być może piszemy o tym samym, tylko "brud" to dla Ciebie trafne, a dla mnie nietrafne określenie na to. Prywatne słowniki i tyle :-)
          • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 26.02.17, 01:22
            zyg_zyg_zyg napisała:

            > Zależy dla kogo. Brud to dla mnie coś, co oblepia.

            No tak, ale to jest emocjonalne określenie, a nie forum.gazeta.pl/forum/w,520,19076593,19076593,brudny_seks.html
            Jesteśmy na forum o seksie i by nie pomieszać pojęć nazywajmy rzeczy po imieniu.
            To tak jak z paniami co to z dumą głoszą, że "ja to proszę pana jestem heterą pracy".

            • zyg_zyg_zyg Re: Brudny seks 26.02.17, 10:07
              Albo panami, co twierdzą, że kobietę trzeba trzymać przy nodze?
              • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 26.02.17, 10:48
                zyg_zyg_zyg napisała:

                > Albo panami, co twierdzą, że kobietę trzeba trzymać przy nodze?

                Ja nie trzymam, to ona się trzyma.
                Był czas, że było inaczej, ale po tym ona do dziś ma traumę. Podobnie jak panie co to na sąsiednim wątku do oczu sobie skakały zamiast popierać się i doradzać sobie nawzajem tytułem identycznego losu i traum jakie doświadczyły.
                Różnica między moją a paniami z forum jest niewielka, a polega na tym, że moja trafiła na rozkochanego w niej realistę, a pasie stąd nie.
                • marek.zak1 Re: Brudny seks 26.02.17, 14:04
                  potwor_z_piccadilly napisał:
                  Różnica między moją a paniami z forum jest niewielka, a polega na tym, że moja trafiła na rozkochanego w niej realistę, a pasie stąd nie.
                  -------------
                  Rozkochany realista. To określenie i do mnie pasuje. A ta różnica, którą określasz jako mają, to wg mnie raczej z tych większych.
                  • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 26.02.17, 14:59
                    marek.zak1 napisał:

                    > Rozkochany realista. To określenie i do mnie pasuje.

                    No tak, widicznie my nie gniewamy się na naturę kobiet jak kolega kombinerkowy. Nam będąc w posiadaniu pełnego zrozumieniu realiów tego świata zależy na jednym. Wolimy uszczęśliwiać zamiast gnoić za winy jakieś tam kiedyś. A nawet nie winy, a za coś w rodzaju. los tak chciał.

                    A ta różnica, którą określ
                    > asz jako mają, to wg mnie raczej z tych większych.

                    Eeee, nie taka duża.
                    Tutejsze panie też są w gotowości ciągłej by dużo z siebie dawać za zwykły, ciepły uścisk dłoni i za nie biadolenie, jakim to ja nieszczęśliwy z powodu historii jego pani.
                    A fakt, że tu na forum panie pazury pokazują to tylko zasłona dymna, a pod nią nóżka o nóżkę ociera. Trza tylko umieć ten dym rozwiać.
                    Ale kto teraz to potrafi? Młodzi to teraz jak delikatne panienki z dziarami, brodami a'la Rabe i z nieodłącznym smartfonem w łapie.
    • obrotowy jaki Brudny seks - chyba znakomity ? 26.02.17, 07:23
      zawle napisała:
      Miłość była wielka, ... i namiętna. Ból i namiętność. Ale na wielkim oddaniu, bliskości, intymności i poczuciu bycia tą/tym na całe życie.

      - no to rewelacyjnie.
      gdzie problem ?

      To był bardzo chujowy związkowy start. I erotyczny. Dla mnie.

      - ale dlaczego ?

      Wiele lat pracowałam nad tym żeby się z tego schematu wyzwolić. Bo w mojej ocenie był mniej lub bardziej świadomym wyborem ścieżki która... zajmuje każdy oddech.

      I tak powinno byc. ponownie pytam - gdzie problem ?

      PS. naturalnie jeszcze trzeba miec nieco czasu na zarabiane pieniedzy na ten rewelacyjny seks.
      ale to wszystko.
      • marek.zak1 Re: jaki Brudny seks - chyba znakomity ? 26.02.17, 09:41
        obrotowy napisał:

        > zawle napisała:
        > Miłość była wielka, ... i namiętna. Ból i namiętność. Ale na wielkim oddaniu, b
        > liskości, intymności i poczuciu bycia tą/tym na całe życie.
        --------------->
        > - no to rewelacyjnie. gdzie problem ?
        ---------------

        Jak to gdzie? W tym, że po tym już wszystko inne było już nie to. Miłość spotyka się rzadko, czasami raz w życiu, czasami w ogóle.
      • zawle Re: jaki Brudny seks - chyba znakomity ? 26.02.17, 15:00
        obrotowy napisał:
        > - no to rewelacyjnie.
        > gdzie problem ?

        My za mało doświadczeni, łajba za słaba. Wzięła i się wywaliła. Albo zadbać o siebie, albo się wspólnie utopić. Oboje byliśmy znudzeni i zmęczeni mocą sztormu.

        > - ale dlaczego ?

        Właśnie dlatego że potem porównywałam. A gdy Twoim pierwszym doświadczeniem jest seks pod prądem, to każdy inny, nawet ze świadomością że są skutki uboczne, że niezdrowy, nie smakuje już tak pikantnie. Ten toksyk był elementem który wynikł z wielkiej miłości i przez nią tam się znalazł. I do niej został przypisany:((

        > I tak powinno byc. ponownie pytam - gdzie problem ?

        Mam chorobę morską. Komuś może to odpowiadać, ja zwyczajnie po tym choruję.

        > PS. naturalnie jeszcze trzeba miec nieco czasu na zarabiane pieniedzy na ten re
        > welacyjny seks. ale to wszystko.

        Chyba o czym innym mówimy. Bo ja czymś takim co umiejscawia Cię w takim miejscu że nie ma gdzie wcisnąć normalnego życia. A co dopiero obowiązków.
        • obrotowy kazde szalenstwo jest slepa uliczka... 27.02.17, 00:09
          obojetne,
          - czy to odlotowy seks
          - czy wielka milosc
          - czy fascynacja hazardem
          - lub tylko ped za wszelka cene do kariery

          ale jednak czegos takiego "brudnym" bym nie nazwal.
          - a tylko przesadna i szkodliwa fascynacja

          gdyz brud trudno podziwiac, a fascynacje mozna...
    • stokrotka_a Re: Brudny seks 26.02.17, 08:51

      > Co do "złego, brudnego" seksu. I niestety nadal nie mogę się zgodzić z Tobą kit
      > ka.

      Zły, brudny seks to jest gwałt albo seksualne wykorzystywanie dziecka przez dorosłą osobę. A to, o czym pisze kitty, to tylko efekt chrześcijańskiej indoktrynacji.
    • sabat3 Re: Brudny seks 26.02.17, 09:26
      Dwa zjawiska - regula niedostepnosci i hustawka emocjonalna. Kategorie obyczajowe pojawiaja sie w tym wypadku tylko u ludzi o konserwatywnej struktorze norm.
      • ludlo Re: Brudny seks 26.02.17, 10:37
        sabat3 napisał:

        > Dwa zjawiska - regula niedostepnosci i hustawka emocjonalna. Kategorie obyczajo
        > we pojawiaja sie w tym wypadku tylko u ludzi o konserwatywnej struktorze norm.

        Wprawdzie jest jakaś zagadka w tym temacie, ale proszę bardzo:) - wg mnie brudny seks to taki bez zachwytu egzystencjalnego, kiedy rzygać się chce a rucha się!
        • aandzia43 Re: Brudny seks 26.02.17, 10:48
          ludlo napisał(a):

          > sabat3 napisał:
          >
          > > Dwa zjawiska - regula niedostepnosci i hustawka emocjonalna. Kategorie ob
          > yczajo
          > > we pojawiaja sie w tym wypadku tylko u ludzi o konserwatywnej struktorze
          > norm.
          >
          > Wprawdzie jest jakaś zagadka w tym temacie, ale proszę bardzo:) - wg mnie brudn
          > y seks to taki bez zachwytu egzystencjalnego, kiedy rzygać się chce a rucha się
          > !

          Pozwolisz że.się zgodzę? :-)
          Taki brudny seks można mieć nawet ze współmałżonkiem przed ołtarzem poślubionym jeśli coś w związku/łóżku/głowie nie teges. Najgorzej mają ci mózgiem spranym przez konserwatywno-religiancką tresurę - tym zawsze brudno. Kiepsko dzieje się też u tych z MiL-em - albo nuda i poczucie uświęcenia, albo radocha w i wstręt. No i uzależnieni od.seksu - nawet nie chcę sobie wyobrażać, co do siebie czują :-(
          • ludlo Re: Brudny seks 26.02.17, 11:08
            O jakiejś postaci NIEDOBREGO seksu Zawle i Kitty dyskutują. Czy chodzi o brudny czy nadmierny czy jeszcze jakiegoś...
    • hello-kitty2 Re: Brudny seks 26.02.17, 13:45
      zawle napisała:

      > Tak zrozumiałam wypowiedź kitki. No to może ona nam dojaśni.

      Brudny seks? Ja tam kiedys sie zgadalam z Proteinowym przy okazji tego filmu, co wstawil, a mogl posluzyc do podniecania sie upokorzeniem. To byl ten przyklad na 'brud'. W moim potocznym slowniku uzywam brudu jako slowa parasola, na podniecanie sie nieczystymi rzeczami/zachowaniami.

      Opisze z drugiej strony. Mialam kiedys takiego kochanka, ktory kochal sie w pozcyji klasycznej tak, ze sie wspieral na prostych ramionach, ja go przyciagalam zeby sie na mne polozyl ale nie on sie tak podnosil i patrzyl na mnie takim wzrokiem penlym milosci czy czegos jakiegos rozczulenia czy wdziecznosci, jakiegos oddania, a dla mnie to bylo eh no papral mi ten seks, za chuja bym tak nie doszla. Moze to te wzrok cielaka z opisu Proteinowego. Nie moglam i odprawilam go.
      • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 26.02.17, 14:29
        hello-kitty2 napisała:

        > Brudny seks? Ja tam kiedys sie zgadalam z Proteinowym przy okazji tego filmu, c
        > o wstawil, a mogl posluzyc do podniecania sie upokorzeniem. To byl ten przyklad
        > na 'brud'. W moim potocznym slowniku uzywam brudu jako slowa parasola, na podn
        > iecanie sie nieczystymi rzeczami/zachowaniami.

        To Twoja osobista definicja. Ja opieram się na definicji Starowicza. W latach 80, czyli w czasach poluzowania rygorów obyczajowych, słuchałem w tv jego wywodów na temat parafilii. Tam między innymi opisami zachowań (parę w tym wątku zostało wymienionych) i ich nazwaniu, spotkałem się z definicją brudnego seksu. Pokrótce. Jest to zamiłowanie do babrania się, w płynach i substancjach ustrojowych partnera/partnerki i bywa, że spożywania ich. Te zachowania zalicza się (w latach 80 zaliczało się, teraz kryteria są bardziej zaostrzone) do dewiacji seksualnych jeśli:
        1 - Jedna ze stron jest do takich form seksu zmuszana. Te formy nie leżą jej, ale zgadza się na nie by nie stracić partnera.
        2 - Jest to jedyna, lub dominująca forma zaspokojenia seksualnego.
        Nie jest dewiacją w przypadkach, gdy oboje partnerów autentycznie akceptuje te formy i nie są one dominujące, a pełnią jedynie role uzupełniania seksu o dodatkowe doznania, lub stanowią podniecające preludium do doznań wiodących.
        Tak wynika z nauk Starowicza. Przynajmniej tak wynikało dawniej. Dziś ten facet się pilnuje i takich tez nie głosi. Dokładnie wie, że obrońcy moralności i katabany mają dziś długie łapy.


      • zawle Re: Brudny seks 26.02.17, 14:51
        hello-kitty2 napisała:
        > Brudny seks? Ja tam kiedys sie zgadalam z Proteinowym przy okazji tego filmu, c
        > o wstawil, a mogl posluzyc do podniecania sie upokorzeniem. To byl ten przyklad
        > na 'brud'. W moim potocznym slowniku uzywam brudu jako slowa parasola, na podn
        > iecanie sie nieczystymi rzeczami/zachowaniami.

        Aleś mnie kitka rozczarowała....ja już myślami błądziłam w jakichś przestrzeniach o których nic nie wiem...a tu chrześcijańskie pierdy

        > Opisze z drugiej strony. Mialam kiedys takiego kochanka, ktory kochal sie w poz
        > cyji klasycznej tak, ze sie wspieral na prostych ramionach, ja go przyciagalam
        > zeby sie na mne polozyl ale nie on sie tak podnosil i patrzyl na mnie takim wzr
        > okiem penlym milosci czy czegos jakiegos rozczulenia czy wdziecznosci, jakiegos
        > oddania, a dla mnie to bylo eh no papral mi ten seks, za chuja bym tak nie dos
        > zla. Moze to te wzrok cielaka z opisu Proteinowego. Nie moglam i odprawilam go.

        hehe..ja w jego cielęce zaochanie bym az tak nie wierzyła. Mnie to się raczej z tępotą umysłową kojarzy. Może o tym pisał proteinowy...że go miłość odmóżdża, że się po ninkowemu zatapia. No jeśli ten stan powoduje że znika wolny i niezależny człowiek, to fakt- należy się wystrzegać;)
        • zawle Re: Brudny seks 26.02.17, 14:52
          A tak swoją drogą to się kicia ładnie wywinęłaś....a tyle się napisałaś o tym że każdego podnieca zło.
          • hello-kitty2 Re: Brudny seks 26.02.17, 15:05
            zawle napisała:

            > A tak swoją drogą to się kicia ładnie wywinęłaś....a tyle się napisałaś o tym ż
            > e każdego podnieca zło.

            Ale sie rozpisalam, rzucilam ze 2-3 zwiezle zdania ;-) Co mam sie rozpisywac jak nie mam partnera i w tym nie siedze od prawie 1,5 roku. Musialabym sobie nieco przypomniec, zaczac o tym rozmyslac, a ja mam teraz inne cele, a jednym jest: nie rozbudzac sie seksualnie.
            • zawle Re: Brudny seks 26.02.17, 15:19
              No tak...we friendzone to się lepiej nie nakręcać;))
            • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 26.02.17, 15:25
              hello-kitty2 napisała:

              > Co mam sie rozpisywac ja
              > k nie mam partnera i w tym nie siedze od prawie 1,5 roku.

              To rzuć w cholerę te machanie nogami i te siłki.
              Facetów odstraszasz. Myśli taki, ja się wessię w miedzypośladki, a ta nimi ściśnie i szczękę mi złamie.
              • hello-kitty2 Re: Brudny seks 26.02.17, 16:05
                potwor_z_piccadilly napisał:

                > To rzuć w cholerę te machanie nogami i te siłki.
                > Facetów odstraszasz. Myśli taki, ja się wessię w miedzypośladki, a ta nimi ściś
                > nie i szczękę mi złamie.

                Jak rzucam to tyje momentalnie, jeszcze ja tyle pije. Jak patrzylam na moje kolezanki z biura co na kantynie prosily o pol porcji jakiegos drugiego dania, to mi sie smiac chcialo, ja bym tam konia z kopytami zechlala ;-) Ja mam urode, budowe i sile konia pociagowego. MOge najwyzej zamienic na cos innego. Trening silowy jest jednak najmniej czasochlonny i spala najwiecej na godzine. Najgorzej, ze zapomnialam o sztandze w sezonie zimowym, ciekalam na silke, a tymczasem sztanga mi na balkonie zardzewiala. A taka byla droga, amerykanska ;-) Czym usuwamy rdze? ;)
                • marek.zak1 Re: Brudny seks 26.02.17, 16:08
                  hello-kitty2 napisała:

                  ;-) Czym usuwamy rdze? ;).
                  ------------
                  Zacznij od kwasku cytrynowego.
                  • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 26.02.17, 16:20
                    marek.zak1 napisał:

                    > Zacznij od kwasku cytrynowego.

                    Kwaskiem cytrynowym to srebrne monety się czyści z patyny brzydkiej.
                    Czyli przeważnie monet się nie czyści bo ładna patyna podnosi ich wartość. Podobnie jest ze starymi wyrobami ze srebra.
                    Dla ścisłości, moczy się. Nigdy, przenigdy nie należy czymkolwiek trzeć. Trąc, ostre krawędzie się niszczy i zamiast pięknego numizmatu, lub innego wyrobu, mamy oślizłego gnojka.
                    W sprzedaży są odrdzewiacze.
                    • marek.zak1 Re: Brudny seks 26.02.17, 16:33
                      potwor_z_piccadilly napisał:

                      > marek.zak1 napisał:
                      >
                      > > Zacznij od kwasku cytrynowego.
                      >
                      > Kwaskiem cytrynowym to srebrne monety się czyści z patyny brzydkiej.
                      > Czyli przeważnie monet się nie czyści bo ładna patyna podnosi ich wartość. Podobnie jest ze starymi wyrobami ze srebra.
                      > Dla ścisłości, moczy się. Nigdy, przenigdy nie należy czymkolwiek trzeć. Trąc, ostre krawędzie się niszczy i zamiast pięknego numizmatu, lub innego wyrobu, mamy oślizłego gnojka.
                      > W sprzedaży są odrdzewiacze.
                      ------------------
                      Ta sztanga chyba nie jest ze srebra :). Też można kupić odrdzewiacz, ale trzeba uważać na oczy, bo są oparte na różnych kwaśnych substancjach. jak się tego odrdzewiacza potem nie usunie, to jeszcze przyspiesza dalsze rdzewienie.
                    • hello-kitty2 Re: Brudny seks 26.02.17, 16:37
                      potwor_z_piccadilly napisał:


                      > Dla ścisłości, moczy się. Nigdy, przenigdy nie należy czymkolwiek trzeć. Trąc,
                      > ostre krawędzie się niszczy i zamiast pięknego numizmatu, lub innego wyrobu, ma
                      > my oślizłego gnojka.
                      > W sprzedaży są odrdzewiacze.

                      Oslizlego gnojka ze sztangi, bron boze/moczyc/odrdzewiacze. Wszystko wiem. Zamykamy temat i powrot do brudnego seksu. Zawle zadoscuczynienie: a pisalam jak mi za maly korek analny dupsko pochlonelo podczas zabaw. Z tym pochlonietym korkiem poszlam do restauracji na romantycza kolacje, wrocilam, no dobra, cos by trzeba bylo z tym korkiem jednak zrobic, jessu to dopiero byla brudna operacja, rozebralam sie, przyjelam pozycje w kucki, pelny przysiad, kolana na boki, jak do porodu przyjmowaly ponoc indianki rodace samotnie i parlam (bezsensnsem jest wspolczesny porod na lezaco, kto to w ogole wymyslil?), a moj kochanek siedzial na lozku i konia sobie walil pod te operacje. NIe moglam tego korka potem domyc, caly czas mi walil kichami ;-) Brud panie, brud.
                      • ninek04 Re: Brudny seks 26.02.17, 16:46
                        hello - kitty 2 napisała
                        >essu to dopiero byla brudna operacja, rozebralam sie, przyjelam pozycje w kucki, pelny przysiad, kolana na boki, jak do porodu przyjmowaly ponoc indianki rodace samotnie i parlam (bezsensnsem jest wspolczesny porod na lezaco, kto to w ogole wymyslil?), a moj kochanek siedzial na lozku i konia sobie walil pod te operacje. NIe moglam tego korka potem domyc, caly czas mi walil kichami ;-) Brud panie, brud.<

                        No ale dałaś radę i to bez znieczulenia urodzić analnie ;) Pamiętam, jak mój mąż zaczynał rodzić kamienie - zawsze kończyło się wezwaniem karetki i domaganiem się zastrzyku, dopiero wtedy wracało mu życie - bez znieczulenia nie dało rady ;)
                      • zawle Re: Brudny seks 26.02.17, 19:03
                        hello-kitty2 napisała: > Oslizlego gnojka ze sztangi, bron boze/moczyc/odrdzewiacze. Wszystko wiem. Zamy
                        > kamy temat i powrot do brudnego seksu. Zawle zadoscuczynienie: a pisalam jak mi
                        > za maly korek analny dupsko pochlonelo podczas zabaw. Z tym pochlonietym korki
                        > em poszlam do restauracji na romantycza kolacje, wrocilam, no dobra, cos by trz
                        > eba bylo z tym korkiem jednak zrobic, jessu to dopiero byla brudna operacja, ro
                        > zebralam sie, przyjelam pozycje w kucki, pelny przysiad, kolana na boki, jak do
                        > porodu przyjmowaly ponoc indianki rodace samotnie i parlam (bezsensnsem jest w
                        > spolczesny porod na lezaco, kto to w ogole wymyslil?), a moj kochanek siedzial
                        > na lozku i konia sobie walil pod te operacje. NIe moglam tego korka potem domyc
                        > , caly czas mi walil kichami ;-) Brud panie, brud.

                        Rozumiem że to był zaplanowany punkt zabawy erotycznej? ;) Ja bym zjadła podwójną porcję ( bez wyrzutów sumienia) i czekała na efekt. I tak nam się spalił dobrze zapowiadający się temat o "brudnym seksie" i "jaraniu się złem". Szkoda....
                        • hello-kitty2 Re: Brudny seks 26.02.17, 20:26
                          zawle napisała:

                          I tak nam się spalił dob
                          > rze zapowiadający się temat o "brudnym seksie" i "jaraniu się złem". Szkoda....

                          Zawle ladnie zachecasz ale co mam poradzic. Mielismy juz pare wstepniakow w roznych watkach tego tematu i co? Ja mam tu sie rozpisywac zeby banda bab (jak to bylo z tego filmu co wstawilam? 'wyszczekane raszple znarcyziale' ;-) za mna latala i udowadniala mi, ze to tak nie jest, ze to tak to nie dziala, a w ogole to jestem popierdolona i to wlasnie z tego wynika, aha! Mam pisac o swoich brudach zeby ktos przyszedl i sie na mnie uwlaszczyl swoja wspanialoscia i wyzszym wymiarem. I tak nikt tego nie lapie, nie ma tego vibe'u moze oprocz Proteinowego, a mi nie zalezy by z nim ten temat rozwijac, bo nie mam egzaltacyjnej natury Ninek. Inna sprawa, ze jak nie masz seksu przez lata to juz tak nie zyjesz nim, te wszystkie emocje nie sa swieze, a ja tez celowo nie pielegnuje ich w sobie, nie wracam myslami, wygaszam kobiecosc, po co mam sie spalac brakiem. Bedzie obiekt to sie ozywie. Jeszcze inna sprawa, ze jakies 4 tygodnie, 5 temu porzucilam silke, sie upaslam i nie czuje sie atrakcyjna. Ostatecznie kumpela, ktora zagaila o basenie przyniosla decyzje meza (!), ze nie moze na niego chodzic i juz mnie wkurw strzelil totalnie i zaczelam pic wiecej. Graniczy z cudem znalezienia partnera do jakiegokolwiek sportu.
                          • zawle Re: Brudny seks 26.02.17, 20:35
                            hello-kitty2 napisała:

                            > zawle napisała:
                            >
                            > I tak nam się spalił dob
                            > > rze zapowiadający się temat o "brudnym seksie" i "jaraniu się złem". Szko
                            > da....
                            >
                            > Zawle ladnie zachecasz ale co mam poradzic. Mielismy juz pare wstepniakow w roz
                            > nych watkach tego tematu i co? Ja mam tu sie rozpisywac zeby banda bab (jak to
                            > bylo z tego filmu co wstawilam? 'wyszczekane raszple znarcyziale' ;-) za mna la
                            > tala i udowadniala mi, ze to tak nie jest, ze to tak to nie dziala, a w ogole t
                            > o jestem popierdolona i to wlasnie z tego wynika, aha! Mam pisac o swoich bruda
                            > ch zeby ktos przyszedl i sie na mnie uwlaszczyl swoja wspanialoscia i wyzszym w
                            > ymiarem. I tak nikt tego nie lapie, nie ma tego vibe'u moze oprocz Proteinowego
                            > , a mi nie zalezy by z nim ten temat rozwijac, bo nie mam egzaltacyjnej natury
                            > Ninek.

                            na tym polega gadanie tutaj..żeby dostawać cięgi:)) Ale ok....są tacy od bacika i batożeni:))

                            Inna sprawa, ze jak nie masz seksu przez lata to juz tak nie zyjesz nim,
                            > te wszystkie emocje nie sa swieze, a ja tez celowo nie pielegnuje ich w sobie,
                            > nie wracam myslami, wygaszam kobiecosc, po co mam sie spalac brakiem. Bedzie o
                            > biekt to sie ozywie.

                            Albo i nie. Obiektów coraz mniej, my coraz starsze i ciało mówi pass.

                            Jeszcze inna sprawa, ze jakies 4 tygodnie, 5 temu porzucil
                            > am silke, sie upaslam i nie czuje sie atrakcyjna. Ostatecznie kumpela, ktora za
                            > gaila o basenie przyniosla decyzje meza (!), ze nie moze na niego chodzic i juz
                            > mnie wkurw strzelil totalnie i zaczelam pic wiecej. Graniczy z cudem znalezien
                            > ia partnera do jakiegokolwiek sportu.

                            Mam dokładnie tak samo. Od kiedy przytyłam seks przestał być problemem w moim życiu. Potencjał odwrotnie proporcjonalny do wagi. Muszę wrócić na siłkę, tyle że ja za bardzo łapię masę mięśniową i sweterek potem za ciasny w bicach:))
                            • ninek04 Re: Brudny seks 26.02.17, 20:46
                              zawle napisała
                              >Albo i nie. Obiektów coraz mniej, my coraz starsze i ciało mówi pass<

                              Mów za siebie ;) Ciało jeszcze długo nie powie pass, albo że to demode i że już nie ma po co się wysilać. Wiesz, nie wszystek umrę tu mi się wpisuje bardzo, bardzo ;)
                            • hello-kitty2 Re: Brudny seks 26.02.17, 21:00
                              zawle napisała:

                              > na tym polega gadanie tutaj..żeby dostawać cięgi:))

                              Ale to sie tylko oplaca jak masz jakis problem i ludzie cie przemiela, a ja nie mam problemu z brudnym seksem wrecz odwrotnie ;)

                              > Albo i nie. Obiektów coraz mniej, my coraz starsze i ciało mówi pass.

                              Tez tak moze byc. Poza tym w naszym wieku sa wszyscy zajeci. Mlodzi mnie juz totalnie nie kreca. Nie mam o czym z nimi rozmawiac. Zreszta czy im sa potrzebne rozmowy? Mowila mi jedna mlodsza dziewczyna, ze jeden sie za nia wzial i nakrecal. W koncu sie ugiela i zgodzila pojsc na kawe. A on jej na to, ze na kawe to mu sie nie oplaca, bo on sie chce nia nacieszyc cala noc. Jak sie zawinela a piecie. Mowi do mnie: nawet kawy mi nie postawi tylko od razu do wyra. Od razu jej sie przestal podobac, z miejsca.

                              > Mam dokładnie tak samo. Od kiedy przytyłam seks przestał być problemem w moim
                              > życiu. Potencjał odwrotnie proporcjonalny do wagi. Muszę wrócić na siłkę, tyle
                              > że ja za bardzo łapię masę mięśniową i sweterek potem za ciasny w bicach:))

                              Wlasnie lepiej pogadajmy sobie jak bardzo jestesmy beznadziejne. Bic to nie problem chyba ze mocno ulany. Ja tyje w plecach, jak mnie to wkurwia. Pracowalam na innym dziale i znowu mi sie trafil jakis macacz, co mnie zaszedl stojaca przy kompie od tylu i jeb mnie posmyrac pod pachami, kurna myslalam, ze mu przywale, ja tam tylko patrze kiedy mi sie zacznie wylewac pod i nad stanikiem (z tylu!), uda mi sie zaczely obcierac, chujnia po calosci.
                              • zawle Re: Brudny seks 26.02.17, 21:15
                                hello-kitty2 napisała: > Tez tak moze byc. Poza tym w naszym wieku sa wszyscy zajeci. Mlodzi mnie juz to
                                > talnie nie kreca. Nie mam o czym z nimi rozmawiac. Zreszta czy im sa potrzebne
                                > rozmowy? Mowila mi jedna mlodsza dziewczyna, ze jeden sie za nia wzial i nakrec
                                > al. W koncu sie ugiela i zgodzila pojsc na kawe. A on jej na to, ze na kawe to
                                > mu sie nie oplaca, bo on sie chce nia nacieszyc cala noc. Jak sie zawinela a pi
                                > ecie. Mowi do mnie: nawet kawy mi nie postawi tylko od razu do wyra. Od razu je
                                > j sie przestal podobac, z miejsca.

                                E tam..gadają. Żle trafiła. Mnie nie kręci moje ciało przy młodym. A to musi być ładny obraz i spójny. Zawsze miałam powodzenie u młodszych. Tyle że faceci teraz są zblazowani, brakuje im świra i lekkości. Ja sama jestem depresyjna i jak trafię na drugiego przymuła to masakra:)))

                                > Wlasnie lepiej pogadajmy sobie jak bardzo jestesmy beznadziejne. Bic to nie pro
                                > blem chyba ze mocno ulany.

                                jest problemem..lubię koszulki z obcisłym rękawem. A te w moim rozmiarze mają za wąskie na moje bice. Z płaszczami to samo...40 za duża, 38 za wąskie rękawy. Spodnie też problem. Wszystko mi wisi w pasie. Do dupy....dzieki Bogu że te rurki już niemodne:))

                                Ja tyje w plecach, jak mnie to wkurwia. Pracowalam n
                                > a innym dziale i znowu mi sie trafil jakis macacz, co mnie zaszedl stojaca przy
                                > kompie od tylu i jeb mnie posmyrac pod pachami, kurna myslalam, ze mu przywale
                                > , ja tam tylko patrze kiedy mi sie zacznie wylewac pod i nad stanikiem (z tylu!
                                > ), uda mi sie zaczely obcierac, chujnia po calosci.
                                • hello-kitty2 Re: Brudny seks 26.02.17, 21:40
                                  zawle napisała:

                                  > jest problemem..lubię koszulki z obcisłym rękawem. A te w moim rozmiarze mają z
                                  > a wąskie na moje bice. Z płaszczami to samo...40 za duża, 38 za wąskie rękawy.
                                  > Spodnie też problem. Wszystko mi wisi w pasie. Do dupy....dzieki Bogu że te rur
                                  > ki już niemodne:))

                                  Hmm to dziwne, bo wiem, ze u nie to produkuja specjalne koszulki z elastorem, specjalnie zeby sie opinaly na bicu (szczegolnie polecane dla panow). Takie nie dobre? Ja lubie boyfriend rekaw to sie chyba nazywa. Poszerzaja bary, talie moga opiac jak chcesz, pache wietrza ;) Przykladowo: www.adidas.nl/shodo-t-shirt/BQ2210.html
                                  Plaszczy nie nosze. A ile masz w bicu?
                                  • zawle Re: Brudny seks 26.02.17, 21:46
                                    hello-kitty2 napisała:
                                    > Hmm to dziwne, bo wiem, ze u nie to produkuja specjalne koszulki z elastorem, specjalnie zeby sie opinaly na bicu
                                    (szczegolnie polecane dla panow). Takie nie dobre?

                                    Ale ja czasami chce ponosić inne. Zwyczajne, dopasowane koszule. Zawsze za małe w cycach i bicepsie.

                                    Ja lubie boyfriend rekaw to sie chyba nazywa. Poszerzaja bary, talie moga opiac
                                    jak chcesz, pache wietrza ;) Przykladowo: rel="nofollow">www.adidas.nl/shodo-t-shirt/BQ2210.html

                                    To określenie pasuje do spodni mi bardziej. Ale ta koszulka jest na krótki rękaw, ja mówię o długim.

                                    > Plaszczy nie nosze. A ile masz w bicu?

                                    Po rocznej przerwie od siłki 33cm.
                                    • hello-kitty2 Re: Brudny seks 26.02.17, 21:59
                                      zawle napisała:

                                      > Po rocznej przerwie od siłki 33cm.

                                      A napiety czy luzno?
                                      • zawle Re: Brudny seks 26.02.17, 22:05
                                        ze zgiętą ręką:))
                                        • hello-kitty2 Re: Brudny seks 26.02.17, 22:19
                                          zawle napisała:

                                          > ze zgiętą ręką:))

                                          To napiety, nie na maksa ale zawsze troche. Ja juz nie pamietam ile mam ale na pewno ponizej 30 cm luzem. 28? U mnie dominuje triceps, a chcialabym zeby bark i cos tam nawet sie udalo z tym zrobic. To musisz jednak szerszy rekaw, moze takie bufki. I nie rob bica na silce ale to pewnie taki gen. A jak nie robilas nic na bica to moze jakies cwiczenia byly nieprawidlowo wykonywane i ciagnelas bicem.
                                          • zawle Re: Brudny seks 26.02.17, 22:27
                                            ja mam tendencję ...rosną mi szybko mięśnie. Pośladki, udo, łydka. Szybko łapię. Mój syn podobnie i córa. Plus duża wydolność organizmu i siła. Pewnie z trenerem to bym się szybko wyrzeżbiła. Kobiety tam tak delikatnie..małe obciążenia. Ja jak było lekko to sobie dokładałam więcej. Taki tym pazerny:))
                                            • hello-kitty2 Re: Brudny seks 26.02.17, 22:39
                                              zawle napisała:

                                              > ja mam tendencję ...rosną mi szybko mięśnie. Pośladki, udo, łydka. Szybko łapi
                                              > ę. Mój syn podobnie i córa. Plus duża wydolność organizmu i siła. Pewnie z tren
                                              > erem to bym się szybko wyrzeżbiła. Kobiety tam tak delikatnie..małe obciążenia.
                                              > Ja jak było lekko to sobie dokładałam więcej. Taki tym pazerny:))

                                              To dobrze, ze dokladalas. Moze zarcia za duzo. Bo na deficycie nie ma prawa urosnac. A teraz na pewno sie troche ulalo (=pokrylo tluszczem). No niestety im sie jest bardziej umiesnionym tym trzeba byc bardziej odtluszczonym. Tez mam ten problem. Za bardzo lubie jesc i alko masakra. Zeby to odtluscic to sport musi byc codziennie, obojetnie co na poczatek.
                          • ninek04 Re: Brudny seks 26.02.17, 20:59
                            hello - kitty 2 napisała
                            >tak nikt tego nie lapie, nie ma tego vibe'u moze oprocz Proteinowego, a mi nie zalezy by z nim ten temat <

                            No a vibe jest ważny, nie ma jak vibe ;) Jak kiedyś skusiłam się na wibrator we vibe - niby taki idealny dla par, choć byłam od dłuższego czasu solo, to był to naprawdę nietrafiony i gówniany zakup. Nie ma to jak vajbowanie się, z żywym i namacalnym człowiekiem, tego typu wibracji nic nie jest w stanie przebić ;)
                          • lybbla Re: Brudny seks 27.02.17, 00:36
                            hello-kitty2 napisała:


                            > Mam pisac o swoich brudach zeby ktos przyszedl i sie na mnie uwlaszczyl swoja wspanialoscia i wyzszym wymiarem. I tak nikt tego nie lapie, nie ma tego vibe'u moze oprocz Proteinowego

                            Ejże, tu się nawet nie ma o co sprzeczać. Jedynie o słowo brud.
                            Pot, śluz i sperma się leje gęsto ale to jest CZYSTY seks.
                            Znam takich ziomali co to mówią o leczniczych własnościach młodych cipek.

                            A mówienie o brudnym seksie? Bez przykładów nie ruszysz z miejsca. A i tak wyjdzie na to, że to tylko niezrealizowane fantazje.

                            I trochę za dużo ryczysz. To, że Ci się Mabelle, Ninek, Sea.Sea czy Zyg.Zyg nie zwierzają o niczym nie świadczy. ;)

                            • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 27.02.17, 01:16
                              > hello-kitty2 napisała:


                              > Ejże, tu się nawet nie ma o co sprzeczać. Jedynie o słowo brud.
                              Pot, śluz i sperma się leje gęsto ale to jest CZYSTY seks.
                              Znam takich ziomali co to mówią o leczniczych własnościach młodych cipek. <

                              Wydaje mi sie, ze Kitty nie mówiła o wydzielinach.
                              • zawle Re: Brudny seks 27.02.17, 07:56
                                A o czym mówiła kitka proteinowy?
                              • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 27.02.17, 09:40
                                proteinowy.na.chwile napisał:

                                > Wydaje mi sie, ze Kitty nie mówiła o wydzielinach.

                                Rzeczywiście.
                                Kitty robiła kupę, a kochanek, zamiast skorzystać z okazji uraczenia się w taki, czy inny sposób, substancją na której głównie opiera się definicja brudnego seksu, konia walił. Dziwak jakiś.
                                A tak zapytam.
                                Nikt tu nie posunął babki w brązik bez wcześniejszego czyszczenia jelit?
                                Jeśli tak, to ktoś ten zasmakował uroków tzw. brudnego seksu.
                                • zawle Re: Brudny seks 27.02.17, 09:47
                                  zaraz zaraz...dla mnie ten brud był połączony raczej ze złem...brud jako zło

                                  • zyg_zyg_zyg Re: Brudny seks 27.02.17, 09:59
                                    Co zrobisz, jak Potworowi kojarzy się tylko z kupą
                                    • zawle Re: Brudny seks 27.02.17, 10:05
                                      a Tobie z czym zyg?
                                      • zyg_zyg_zyg Re: Brudny seks 27.02.17, 10:35
                                        brud
                                        1. «każde zanieczyszczenie osiadłe na czymś; też: brak czystości»
                                        2. «niemoralne, nieuczciwe postępowanie»

                                        sjp.pwn.pl/szukaj/brud.html

                                        U mnie chyba z jakimś wewnętrznym rozjazdem. W dzieciństwie miałam w środku MiL-a. Z jednej strony marzenia o miłości, czułości, przytulaniu, trzymaniu się za ręce, delikatnych pocałunkach i patrzeniu sobie w oczy. Z drugiej eksperymentowanie z własnym ciałem - odkrycie onanizmu, czekanie na "momenty" w filmach, żeby je potem przywoływać w wyobraźni, szukanie ich w książkach, fantazjowanie o perwerze ;-), pierwsza pornografia. Dwie rzeczy dla mnie nie do połączenia - i wtedy i jeszcze długo potem. Bo potem też - jednej strony kochałam się platonicznie w niedostępnych chłopkach, z drugiej eksperymentowałam z całkiem innymi. Jako pierwszego doświadczyłam trzymania męskiego penisa w ustach, dopiero później trzymania męskiej ręki. To wszystko też z jakiegoś lęku - przed odrzuceniem, przed bólem.

                                        Jak już byłam starą dupą, to spotkałam kogoś, z kim mi się to połączyło. Faktycznie, inny wymiar. Ale na początku tylko było pięknie. Bo potem pojawiło się permanentne niezaspokojenie, miotanie się, szarpanie, bezskuteczne szukanie sposobów na wyjście z tego, w końcu autoagresja. Zawsze mnie ciągnęło do tematów uległość/dominacja, ale wtedy pamiętam, oglądałam pornosy z prawdziwą przemocą, która nigdy wcześniej i nigdy później mnie nie ruszała tylko odrzucała, wyobrażałam sobie, że ktoś robi mi prawdziwą krzywdę. To było brudne.

                                        Tylko raz mi się zdarzyło czuć wyraźne obrzydzenie i wstręt po zbliżeniu z mężczyzną, szorowanie się pumeksem pod prysznicem. To też z rozjazdu. Jak próbowałam przypieczętować jedno z kolejnych rozstań z tym kimś. I poszłam do łóżka z kimś innym. Mimo rozstania ciągle jeszcze czułam, że należę do tamtego człowieka.

                                        Wewnętrzny rozjazd, działanie wbrew sobie, krzywdzenie siebie i innych - z tym mi się kojarzy brud i zło w seksie.
                                        • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 27.02.17, 11:07
                                          zyg_zyg_zyg napisała:

                                          > brud
                                          > 1. «każde zanieczyszczenie osiadłe na czymś; też: brak czystości»
                                          > 2. «niemoralne, nieuczciwe postępowanie»

                                          - Nie mnie kupa się kojarzy, lecz Starowiczowi.
                                          - Inaczej od Ciebie definiuję wymienione przez Ciebie patologie.
                                          1 - nie brud, bo brud nie jest winny temu, że jest brudem, lecz flejtuchostwo i lenistwo ludzi.
                                          2 - niemoralne, nieuczciwe, czyli poplątanie pojęć, bo niemoralny, nie znaczy, że niezdolny do uszczęśliwiania innych. Natomiast jeśli nieuczciwy, nie znaczy brudny, lecz znaczy, że skurwysyn.
                                        • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 11:38
                                          zyg_zyg_zyg napisała:

                                          > U mnie chyba z jakimś wewnętrznym rozjazdem. Dwie rzeczy dla mnie nie do połączenia - i
                                          > wtedy i jeszcze długo potem. Bo potem też - jednej strony kochałam się platonicznie w niedostępnych chłopkach, z drugiej eksperymentowałam z całkiem innymi. Zawsze mnie ciągnęło do tematów uległość/dominacja,
                                          ------------------------------
                                          I więcej czytam forum i nie tylko, wydaje mi się, że ten rozjazd, MiL jest bardziej powszechny, niż się wydaje. Jest też częsta przyczyną masturbacji i BSWM. No bo kochana kobieta, żona nie może być przecież d..do wyruchania. To się nie godzi, nie wypada. Już dosyć dawno Kitty pisała o wejściu w rolę dziwki dla obopólnej satysfakcji.
                                          Miłość miłością, a męska siła, zwierzęcy ryk, dominacja i dziki seks są cool.
                                          • zyg_zyg_zyg Re: Brudny seks 27.02.17, 11:45
                                            > No bo kochana kobieta, żona nie może być przecież d..do wyruchania.

                                            Oczywiście, że może. Nawet do orgazmu ją można przy tym ruchaniu doprowadzić ;-)
                                            • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 11:49
                                              zyg_zyg_zyg napisała:

                                              > > No bo kochana kobieta, żona nie może być przecież d..do wyruchania.
                                              >
                                              > Oczywiście, że może. Nawet do orgazmu ją można przy tym ruchaniu doprowadzić ;-
                                              > )
                                              -----------------------
                                              Oczywiście. Uważam, że głównym elementem sukcesu mojego związku jest brak tego rozjazdu i połączenie uwielbianej kobiety z fajną d...:)
                                          • sea.sea Re: Brudny seks 27.02.17, 11:56
                                            Dominacja może polegać także na tym, że osoba dominująca doprowadza osobę submisywną do dowolnej ilości orgazmów pod rząd przy użyciu najrozmaitszych technik i zabawek, koncentrując się całkowicie na dawaniu fizycznej rozkoszy w sposób, jaki najlepiej na tę submisywną działa - między innymi dla samej satysfakcji wynikającej z tego, że potrafi kontrolować i dawkować komuś orgazmy, dla przyjemności wynikającej z poczucia władzy nad drugim ciałem, które błaga o jeszcze jednocześnie prosząc, żeby już przestać, bo nie zniesie więcej..

                                            No ale dla Ciebie to może być nieco za wyrafinowane jednak :>
                                            • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 12:02
                                              sea.sea napisała:

                                              > Dominacja może polegać także na tym, że osoba dominująca doprowadza osobę submisywną do dowolnej ilości orgazmów pod rząd przy użyciu najrozmaitszych technik
                                              > i zabawek, koncentrując się całkowicie na dawaniu fizycznej rozkoszy w sposób, jaki najlepiej na tę submisywną działa - między innymi dla samej satysfakcji wynikającej z tego, że potrafi kontrolować i dawkować komuś orgazmy, dla przyjemności wynikającej z poczucia władzy nad drugim ciałem, które błaga o jeszcze jednocześnie prosząc, żeby już przestać, bo nie zniesie więcej..
                                              >
                                              > No ale dla Ciebie to może być nieco za wyrafinowane jednak :>
                                              ---------------------------
                                              Wszędzie potrzebny jest umiar :)
                                              • aandzia43 Re: Brudny seks 27.02.17, 12:05
                                                marek.zak1 napisał:

                                                > sea.sea napisała:
                                                >
                                                > > Dominacja może polegać także na tym, że osoba dominująca doprowadza osobę
                                                > submisywną do dowolnej ilości orgazmów pod rząd przy użyciu najrozmaitszych te
                                                > chnik
                                                > > i zabawek, koncentrując się całkowicie na dawaniu fizycznej rozkoszy w sp
                                                > osób, jaki najlepiej na tę submisywną działa - między innymi dla samej satysfa
                                                > kcji wynikającej z tego, że potrafi kontrolować i dawkować komuś orgazmy, dla p
                                                > rzyjemności wynikającej z poczucia władzy nad drugim ciałem, które błaga o jesz
                                                > cze jednocześnie prosząc, żeby już przestać, bo nie zniesie więcej..
                                                > >
                                                > > No ale dla Ciebie to może być nieco za wyrafinowane jednak :>
                                                > ---------------------------
                                                > Wszędzie potrzebny jest umiar :)

                                                Tak, wiemy, w doprowadzaniu kobiet do orgazmu przede wszystkim ;-)
                                            • sabat3 Re: Brudny seks 27.02.17, 12:06
                                              sea.sea napisała:

                                              > Dominacja może polegać także na tym, że osoba dominująca doprowadza osobę submi
                                              > sywną do dowolnej ilości orgazmów pod rząd przy użyciu najrozmaitszych technik
                                              > i zabawek, koncentrując się całkowicie na dawaniu fizycznej rozkoszy w sposób,
                                              > jaki najlepiej na tę submisywną działa - między innymi dla samej satysfakcji wy
                                              > nikającej z tego, że potrafi kontrolować i dawkować komuś orgazmy, dla przyjemn
                                              > ości wynikającej z poczucia władzy nad drugim ciałem, które błaga o jeszcze jed
                                              > nocześnie prosząc, żeby już przestać, bo nie zniesie więcej..
                                              >
                                              > No ale dla Ciebie to może być nieco za wyrafinowane jednak :>

                                              Jest w tym coś. Może niekoniecznie chciałbym stratować kobietę rozkoszą, jak galopujące stado mustangów, ale śledzenie jak się wije, drży, poddaje moim pieszczotom, jęczy, niemal omdlewa z rozkoszy ma w sobie coś... może to nie władza, czy dominacja, ale poczucie erotycznej mocy, sprawczość, aktywność. Nie chodzi o poczucie przewagi, ale doświadczanie oddania się kobiety "w ramiona" mężczyzny. W drugą stronę też może działać i być bardzo przyjemne.
                                              • gogol77 Re: Brudny seks 28.02.17, 18:40
                                                sabat3 napisał:
                                                >.... ale śledzenie jak się wije, drży, poddaje moim pieszczotom, jęczy, niemal omdlewa z rozkoszy ma w sobie coś... może to nie władza, czy dominacja, ale poczucie erotycznej mocy, sprawczość, aktywność. Nie chodzi o poczucie przewagi, ale doświadczanie oddania się kobiety "w ramiona" mężczyzny. W drugą stronę też może działać i być bardzo przyjemne.>

                                                Coś w tym jest Sabat. Też tak mam. A z porno to podnieca mnie np. takie: pl.xhamster.com/movies/4112530/tha_big_o_vol_10_smile_for_the_camera.html?embed=related&from=player_related. Ale ktoś może powiedzieć, że to lek na jakieś kompleksy. Stare lub nowe. Dowartościowanie naszego ego - że niby: ho, ho, patrzcie, ale jestem dobry w te klocki, to co że w inne klocki mi nie idzie/nie szło.
                                                Bo po tym orgazmie/orgazmach to one patrzą na nas tak fajnie, z takim fajnym, pełnym ciepła i erotyzmu uśmiechem, tym szczególnym smile samicy, której było pięknie. Jak tak nie patrzą to znaczy, że udawały!

                                                marek.zak1 napisał:
                                                >Co ma wspólnego zachwyt z cielęcym spojrzeniem?>

                                                To połącz oba i Ci wyjdzie: cielęcy zachwyt. Nią, jej ciałem. One to widzą, czują i właśnie od tego robią się mokre.

                                                ludlo napisał:
                                                >...może chyba ratować w związkach z występującym zaburzeniem wzwodu, w związkach starczych - czyli mężczyzna po 40-tce >

                                                Wczoraj, po parotygodniowej przerwie (zapalenie oskrzeli i takie tam), wylądowaliśmy z Taką Jedną w łóżku. I kicha! Fiut odmówił współpracy. Pewnie jeszcze nie doszedłem do siebie. No to przeszliśmy na technikę tego od Pulitzera. Ale bez kremu bo była napalona jak kotka w rui. I też kicha. Też nie mogla dojść. A zawsze dochodzi w ten sposób czasem nawet po kilka razy. Zwaliliśmy wszystko na halny - wiało jak diabli i poszliśmy na lody.
                                                Więc mnie zmartwiłeś ludlo, bo jestem po 40-tce. I myślisz, że to przez to, że to jest związek starczy?
                                            • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:08
                                              sea.sea napisała:

                                              > Dominacja może polegać także na tym, że osoba dominująca doprowadza osobę submi
                                              > sywną do dowolnej ilości orgazmów pod rząd przy użyciu najrozmaitszych technik
                                              > i zabawek, koncentrując się całkowicie na dawaniu fizycznej rozkoszy w sposób,
                                              > jaki najlepiej na tę submisywną działa - między innymi dla samej satysfakcji wy
                                              > nikającej z tego, że potrafi kontrolować i dawkować komuś orgazmy, dla przyjemn
                                              > ości wynikającej z poczucia władzy nad drugim ciałem, które błaga o jeszcze jed
                                              > nocześnie prosząc, żeby już przestać, bo nie zniesie więcej..
                                              >

                                              Richard Rhodes, zdobywca nagrody Pulitzera i autor książki The Making of Atomic Bomb, zaskoczył wszystkich wydając jakiś czas temu swoją erotyczną autobiografię, w której ze szczegółami opisał swoją odyseję seksualną. I tam on właśnie pisze jak jedną partnerkę wciąż pieścił manualnie po łechtaczce, doprowadzając tym nietrudnym sposobem do orgazmu, aż mu w końcu powiedziała że za dużo tego tak dzień w dzień. Więcej -

                                              www.amazon.co.uk/Making-Love-Odyssey-Richard-Rhodes-ebook/dp/B0092QWWH2/ref=la_B00LXR3SYE_1_11?s=books&ie=UTF8&qid=1488193458&sr=1-11
                                              • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:13
                                                PS. Po prawdzie autor "Making Love: An Erotic Odyssey" po kilka razy dziennie manualnie a więc bez angażowania pełni swojej seksualności ją do orgazmów...
                                                • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 12:21
                                                  Wszedzie chcial osiagnac szcxyty
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:34
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > Wszedzie chcial osiagnac szcxyty

                                                    Ambicja. Facet z nagrodą Pulitzera z kobietami był jak pisze patrzac wstecz nieudacznikiem, i właściwie opisał swoją ambitną desperację w tej książce, bo facet sobie nie radzi, ale może chciał pomóc innym - że on jest jeszcze słabszy w te klocki od nich!
                                                • zyg_zyg_zyg Re: Brudny seks 27.02.17, 12:23
                                                  Może nie chodzi o zaangażowanie pełni swojej seksualności (czyt. wrażanie), tylko o branie pod uwagę potrzeb partnerki? Chociaż w zasadzie można by to podłączyć pod pełnię seksualności ;-)
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:34
                                                    zyg_zyg_zyg napisała:

                                                    > Może nie chodzi o zaangażowanie pełni swojej seksualności (czyt. wrażanie), tyl
                                                    > ko o branie pod uwagę potrzeb partnerki? Chociaż w zasadzie można by to podłącz
                                                    > yć pod pełnię seksualności ;-)

                                                    On przyznaje że to pieszczenie łechtaczki co kilka godzin nie zdobyło mu jednak uznania kobiety!
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:38
                                                    ludlo napisał(a):

                                                    > zyg_zyg_zyg napisała:
                                                    >
                                                    > > Może nie chodzi o zaangażowanie pełni swojej seksualności (czyt. wrażanie
                                                    > ), tyl
                                                    > > ko o branie pod uwagę potrzeb partnerki? Chociaż w zasadzie można by to p
                                                    > odłącz
                                                    > > yć pod pełnię seksualności ;-)
                                                    >
                                                    > On przyznaje że to pieszczenie łechtaczki co kilka godzin nie zdobyło mu jednak
                                                    > uznania kobiety!

                                                    Pieszczotami bym ja tego zresztą nie nazwał, wystarczy nazwa - stymulacja...
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 12:39
                                                    ludlo napisał(a):


                                                    > On przyznaje że to pieszczenie łechtaczki co kilka godzin nie zdobyło mu jednak
                                                    > uznania kobiety!
                                                    ---'---''''
                                                    TYLE pracy na nic. Juz Kitty napisala ze pracowitosc nie zwilza.
                                                • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 12:25
                                                  Jade nasza ulubiona trasa do Pardubic via Olomouc. Teraz Katowice. To obszar Sabata.
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:37
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > Jade nasza ulubiona trasa do Pardubic via Olomouc. Teraz Katowice. To obszar Sa
                                                    > bata.

                                                    Są ludzie mobilni! A ja tak patrzę wczoraj na zdjęcia Lizbony w sieci, bo jest pomysł na wycieczkę tutaj, i myślę - A co ja tam będę jechać, taka podobna do Ołomuńca! Ha ha
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 12:41
                                                    ludlo napisał(a):


                                                    > Są ludzie mobilni! A ja tak patrzę wczoraj na zdjęcia Lizbony w sieci, bo jest
                                                    > pomysł na wycieczkę tutaj, i myślę - A co ja tam będę jechać, taka podobna do O
                                                    > łomuńca! Ha ha
                                                    ----'-'
                                                    Nie bylem w Lizbonie.
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:43
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > ludlo napisał(a):
                                                    >
                                                    >
                                                    > > Są ludzie mobilni! A ja tak patrzę wczoraj na zdjęcia Lizbony w sieci, bo
                                                    > jest
                                                    > > pomysł na wycieczkę tutaj, i myślę - A co ja tam będę jechać, taka podobn
                                                    > a do O
                                                    > > łomuńca! Ha ha
                                                    > ----'-'
                                                    > Nie bylem w Lizbonie.

                                                    Liczyłem na Twoją jak zwykle pożyteczną wskazówkę. Lizbona i Sewilla, obok w Andaluzji, razem. Albo tylko Sewilla. Lizbona - stolica fado, Sewilla - stolica flamenco. Nie no trzeba i do Lizbony.
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 12:48

                                                    > > ludlo napisał(a):

                                                    >
                                                    > Liczyłem na Twoją jak zwykle pożyteczną wskazówkę. Lizbona i Sewilla, obok w An
                                                    > daluzji, razem. Albo tylko Sewilla. Lizbona - stolica fado, Sewilla - stolica f
                                                    > lamenco. Nie no trzeba i do Lizbony.
                                                    -------'
                                                    W Sewilli kiedys bylem w lecie. Potwornie goraco. Teraz Tychy. Nidlugo granica w Zebrzydowicach.
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:51
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    >
                                                    > > > ludlo napisał(a):
                                                    >
                                                    > >
                                                    > > Liczyłem na Twoją jak zwykle pożyteczną wskazówkę. Lizbona i Sewilla, obo
                                                    > k w An
                                                    > > daluzji, razem. Albo tylko Sewilla. Lizbona - stolica fado, Sewilla - sto
                                                    > lica f
                                                    > > lamenco. Nie no trzeba i do Lizbony.
                                                    > -------'
                                                    > W Sewilli kiedys bylem w lecie. Potwornie goraco. Teraz Tychy. Nidlugo granica
                                                    > w Zebrzydowicach.

                                                    Najgorętsze miasto w Hiszpanii, nie ma przewiewu, ja nie odważę się latem:). Szerokiej drogi!
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 12:57
                                                    ludlo napisał(a):

                                                    > marek.zak1 napisał:
                                                    >
                                                    > > ludlo napisał(a):
                                                    > >
                                                    > >
                                                    > > > Są ludzie mobilni! A ja tak patrzę wczoraj na zdjęcia Lizbony w sie
                                                    > ci, bo
                                                    > > jest
                                                    > > > pomysł na wycieczkę tutaj, i myślę - A co ja tam będę jechać, taka
                                                    > podobn
                                                    > > a do O
                                                    > > > łomuńca! Ha ha
                                                    > > ----'-'
                                                    > > Nie bylem w Lizbonie.
                                                    >
                                                    > Liczyłem na Twoją jak zwykle pożyteczną wskazówkę. Lizbona i Sewilla, obok w An
                                                    > daluzji, razem. Albo tylko Sewilla. Lizbona - stolica fado, Sewilla - stolica f
                                                    > lamenco. Nie no trzeba i do Lizbony.
                                              • sea.sea Re: Brudny seks 27.02.17, 12:44
                                                A jaki jest kontekst? Czy ona mu wcześniej zakomunikowała, że tego sobie właśnie życzy?
                                                • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:47
                                                  sea.sea napisała:

                                                  > A jaki jest kontekst? Czy ona mu wcześniej zakomunikowała, że tego sobie właśni
                                                  > e życzy?

                                                  Kontekstu nie pamiętam już, czytałem 15 lat temu tę książkę. Pamiętam tylko po latach że on nieudacznik erotyczny i że nawilżał kobiecie jakimś kremem i ją tam palicem...
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 12:50
                                                    ludlo napisał(a):


                                                    >
                                                    > Kontekstu nie pamiętam już, czytałem 15 lat temu tę książkę. Pamiętam tylko po atach że on nieudacznik erotyczny i że nawilżał kobiecie jakimś kremem i ją ta
                                                    > m palicem...
                                                    -------'
                                                    Zadanie wykonane. To najwazniejsze.
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:56
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > ludlo napisał(a):
                                                    >
                                                    >
                                                    > >
                                                    > > Kontekstu nie pamiętam już, czytałem 15 lat temu tę książkę. Pamiętam tyl
                                                    > ko po atach że on nieudacznik erotyczny i że nawilżał kobiecie jakimś kremem i
                                                    > ją ta
                                                    > > m palicem...
                                                    > -------'
                                                    > Zadanie wykonane. To najwazniejsze.

                                                    Tam wszyscy w Ameryce - recenzenci - po głowie się drapali jak on wydał tę książkę
                                                  • sea.sea Re: Brudny seks 27.02.17, 12:52
                                                    No to jak ją czochrał jak nie była podniecona (gdyby była, nie wymagałaby kremu) to trudno się dziwić, że brak entuzjazmu, hę?
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 12:57
                                                    sea.sea napisała:

                                                    > No to jak ją czochrał jak nie była podniecona (gdyby była, nie wymagałaby kremu
                                                    > ) to trudno się dziwić, że brak entuzjazmu, hę?

                                                    On ją doprowadzał do orgazmu tym palcem i kremem za każdym razem, i ona powiedziała dość
                                                  • sea.sea Re: Brudny seks 27.02.17, 12:59
                                                    Ale nadal nie wiemy, czy ona sobie tego życzyła, a to jakby dość istotne :)
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 13:02
                                                    sea.sea napisała:

                                                    > Ale nadal nie wiemy, czy ona sobie tego życzyła, a to jakby dość istotne :)

                                                    Tak, oczywiście ona się godziła jeśli to masz na myśli jako życzyła, natomiast no nie nie pomysł-inicjatywa była jego, nie jej, i ona się tylko godziła, do czasu. A o co chodzi?:)
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 13:06
                                                    ludlo napisał(a):


                                                    > Tak, oczywiście ona się godziła jeśli to masz na myśli jako życzyła, natomiast nie nie pomysł-inicjatywa była jego, nie jej, i ona się tylko godziła, do cz
                                                    > asu. A o co chodzi?:)
                                                    -------
                                                    O pelny obraz. Moze on chcial byc dumny ze doprowadzil ja orgazmu 10 razy? Tego nie wiemy.
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 13:13
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    Moze on chcial byc dumny ze doprowadzil ja orgazmu 10 razy? Tego
                                                    > nie wiemy.
                                                    -------------------------------------

                                                    No taką intencję wcześniej Marku przeczuliśmy, on kontrolujący perfekcjonista laureat Pulitzera, nieutalentowany erotycznie, pragnie uzyskać dużo jej orgazmów jak tam potrafi to zrobić...
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 13:18
                                                    ludlo napisał(a):

                                                    > -------------------------------------
                                                    >
                                                    > No taką intencję wcześniej Marku przeczuliśmy, on kontrolujący perfekcjonista laureat Pulitzera, nieutalentowany erotycznie, pragnie zyskać dużo jej orgazmó jak tam potrafi to zrobic
                                                    ---------'
                                                    Moze to brak talntu moze arogancja uppr. To ciekawy przypadek. Zaraz Zebrzydowice. Kiedys tu byla kontrola paszportowa i celna. Teraz nic.
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 13:27
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > ludlo napisał(a):
                                                    >
                                                    > > -------------------------------------
                                                    > >
                                                    > > No taką intencję wcześniej Marku przeczuliśmy, on kontrolujący perfekcjon
                                                    > ista laureat Pulitzera, nieutalentowany erotycznie, pragnie zyskać dużo jej org
                                                    > azmó jak tam potrafi to zrobic
                                                    > ---------'
                                                    > Moze to brak talntu moze arogancja uppr. To ciekawy przypadek. Zaraz Zebrzydowi
                                                    > ce. Kiedys tu byla kontrola paszportowa i celna. Teraz nic.

                                                    Ale ten dowodzik otwierający drzwi do całej Unii można pani czeskiej pokazać - jak ja jeżdżę to tak przejdą popatrzą na dowodziki
                                                  • sea.sea Re: Brudny seks 27.02.17, 13:07
                                                    No to szok, niedowierzanie faktycznie, że "On przyznaje że to pieszczenie łechtaczki co kilka godzin nie zdobyło mu jednak uznania kobiety!" :> A niby czemu miało zdobyć, skoro to nie było skoordynowane z jej potrzebami i ona się na to tylko "godziła"?
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 13:10
                                                    sea.sea napisała:

                                                    > No to szok, niedowierzanie faktycznie, że "On przyznaje że to pieszczenie łecht
                                                    > aczki co kilka godzin nie zdobyło mu jednak uznania kobiety!" :> A niby cze
                                                    > mu miało zdobyć, skoro to nie było skoordynowane z jej potrzebami i ona się na
                                                    > to tylko "godziła"?

                                                    No ja tak samo jak Ty na jego miejscu pieściłbym tylko kiedy ona chce, a właściwie to ja bym rzadziej niż ona chce tego palica:)
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 27.02.17, 13:13
                                                    ludlo napisał(a):
                                                    > No ja tak samo jak Ty na jego miejscu pieściłbym tylko kiedy ona chce, a właści
                                                    > wie to ja bym rzadziej niż ona chce tego palica:)
                                                    ---------
                                                    On wybral inna droge i przegral. A chcial dobrze.
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 13:24
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > ludlo napisał(a):
                                                    > > No ja tak samo jak Ty na jego miejscu pieściłbym tylko kiedy ona chce, a
                                                    > właści
                                                    > > wie to ja bym rzadziej niż ona chce tego palica:)
                                                    > ---------
                                                    > On wybral inna droge i przegral. A chcial dobrze.

                                                    Chciał dobrze, ale niestety - "to kim jesteś przemawia do mnie bardziej niż to co robisz (orgazm tym palicem). Zabrakło mu dekagrama poetyki a bez niej trudno dać kobiecie szczęście...
                                                  • sea.sea Re: Brudny seks 27.02.17, 13:27
                                                    Myślę, że nie chodzi o poetykę, a jednak o komunikację :>
                                                  • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 21:34
                                                    W recenzji książki Rhodesa w New York Times napisano że ta pani (występuje jako G) była największym osiągnięciem erotycznym dla Rhodesa, ale i tu właśnie sprawy nie poszły po jego myśli : Three pages from the end of the book we have G--
                                  • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 27.02.17, 10:20
                                    zawle napisała:

                                    > zaraz zaraz...dla mnie ten brud był połączony raczej ze złem...brud jako zło

                                    Można i tak interpretować, gdy po wyjmie i ubabrze całe łóżko. Tu Twoje zło, czyli wściekłość, będzie uzasadnione.
                                    Ja przytoczyłem tylko interpretacje Starowicza i to z lat 80 i uważam, że ta interpretacja jest najbardziej trafna, bo nie zawadza o przykładowo, sadyzm, czy inne formy udręczania obiektu obrabianego.
                                    A tak po prawdzie, to co uważasz za zło w seksie? To, że kobieta dopuszcza do oka brudnego, brutalnego, obleśnego, bezuczuciowego ordynusa? Owszem, bywa tak, ale głównie dotyczy to przygłupów, u gramotniejszych jedynie fantazji, w produkcjach typu Grej, no i w porno.
                                    • zawle Re: Brudny seks 27.02.17, 10:33
                                      Dla mnie zło w seksie to sytuacja w której jedna ze stron robi coś/jest do tego zmuszana- co ją ukrzywdza.
                                      • sea.sea Re: Brudny seks 27.02.17, 10:36
                                        O, to to.
                                        Mnie się seks z brudem mentalnym czy emocjonalnym w ogóle nie kojarzy, niezależnie od tego, jak byłby perwersyjny/lubieżny/wyuzdany - dopóki jest konsensualny i nikogo nie ukrzywdza właśnie.
                                      • ninek04 Re: Brudny seks 27.02.17, 10:46
                                        zawle napisała
                                        >Dla mnie zło w seksie to sytuacja w której jedna ze stron robi coś/jest do tego zmuszana- co ją ukrzywdza.<

                                        Dla mnie podobnie, do tego dodałabym złe, niedobre emocje, które po czymś takim zostają w człowieku, gdy czuje się wstręt, albo obrzydzenie do samego siebie, że się w tym brało udział - niby za swoją zgodą, ale wbrew sobie.
                                      • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 27.02.17, 21:05
                                        > Dla mnie zło w seksie to sytuacja w której jedna ze stron robi coś/jest do tego zmuszana- co ją ukrzywdza. <

                                        To nawet nie musi byc zmuszenie. Seks z nieletnimi np. Albo: jeden z kawałków Rammsteina jest oparty o historie gościa ktory zaprosił innego, po czym odkroił mu (z pełna zgoda dawcy) siurka, którego sobie usmażyli i zjedli razem. Potem zdaje sie reszta dawcy tez została przerobiona na mięso.
                                  • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 27.02.17, 20:56
                                    > brud jako zło

                                    Tez tak ją rozumiem.
                                    • potwor_z_piccadilly Re: Brudny seks 27.02.17, 21:17
                                      proteinowy.na.chwile napisał:

                                      > > brud jako zło
                                      >
                                      > Tez tak ją rozumiem.

                                      Brud, kolego proteinowy, to nieumyte nogi, z zło, jest złem mimo umytych nóg.
                                      A tak w ogóle, to co to kurwa mać za kraj? Tu swoje definicje uznany seksuolog może sobie w dupę wsadzić, bo tu każdy ma swoje definicje, tezy, twierdzenia, nie podlegające kwestionowaniu paradygmaty i teorie o, choćby takie www.youtube.com/watch?v=aED8-AtNp8o
                                      Ludzie, ogarnijcie się i zamiast tworzyć nowe Dziady, zacznijcie nazywać rzeczy po imieniu.
                                      Da się.
                                    • hello-kitty2 Re: Brudny seks 27.02.17, 21:57
                                      Proteinowy ale kochales sie (z ta namietna laska) z cielecym wzrokiem wbitym w nia?
                                      • sea.sea Re: Brudny seks 27.02.17, 22:35
                                        Ja dokładnie wiem o czym mówisz w temacie tego cielęcego wzroku i się zastanawiam, czy to nie jest aby tak, że jeśli ktoś jest dla nas superatrakcyjny, to znaczy, że patrzy na nas z czułą żądzą, a jak atrakcyjny średnio, to właśnie jak cielę? :D
                                        • ludlo Re: Brudny seks 27.02.17, 22:44
                                          Nie zaszkodzi zamknąć oczy w trakcie stosunku. Co sądzicie?:)
                                        • hello-kitty2 Re: Brudny seks 27.02.17, 23:19
                                          sea.sea napisała:

                                          > Ja dokładnie wiem o czym mówisz w temacie tego cielęcego wzroku i się zastanawi
                                          > am, czy to nie jest aby tak, że jeśli ktoś jest dla nas superatrakcyjny, to zna
                                          > czy, że patrzy na nas z czułą żądzą, a jak atrakcyjny średnio, to właśnie jak c
                                          > ielę? :D

                                          s-media-cache-ak0.pinimg.com/236x/d2/84/a2/d284a2b1e2c9a8cbdc24896684440833.jpg
                                          A wystarczylo skorgowac cielecy wzrok grzywka ;-)
                                          s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/0f/a7/f0/0fa7f05f638ded7e7aabbfc0622cb47e.jpg
                                          A na powaznie: z cielakiem wyskoczyl Proteinowy, ja tylko zapozyczylam cielaka pod ten wzrok, ktory opisywalam ale nie wiem czy dobrze czaje.
                                          • ludlo Re: Brudny seks 28.02.17, 00:32
                                            Ta technika seksualna Rhodesa, rzadko chyba preferowana w związkach innych niż gimnazjalne albo licealne, może chyba ratować w związkach z występującym zaburzeniem wzwodu, w związkach starczych - czyli mężczyzna po 40-tce
                                      • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 28.02.17, 08:56
                                        > Proteinowy ale kochales sie (z ta namietna laska) z cielecym wzrokiem wbitym w nia? <

                                        Na początku nie.

                                        Na początku po prostu brałem ja kiedy chciałem i jak chciałem. Nie wiem czy pamiętasz tego pornoska z kluseczka dosc ostro tarmoszoną przez jakiegoś dominatora. Cos w tym stylu.

                                        Fałsz sytuacji polegał na tym, ze ja jestem cielak do szpiku kości. Tylko, ze przez 8 poprzednich lat wpatrywałem sie w inne dziewczę cielęcym wzrokiem. Stad bieżąca była mi obojętna. Wtedy jeszcze nie kłamałem, myslalem ze da sie sie przeżyć mowiac dokładnie jak jest. Wiec na pytanie "kochasz mnie" odpowiadałem "nie, z toba tylko sypiam".

                                        Wszystko z zmieniło sie po jej próbie samobójczej. Po pierwsze zacząłem kłamać. "Tak zalezy mi". Po drugie zaczęło mi jej byc żal. Z czasem zacząłem inaczej na nią patrzyć. Nie jak na miecho. Pewnie wtedy zacząłem z powrotem wyglądać jak ciele. Co ja wysuszyło i poszła sie rżnąć z kims bardziej dominującym.

                                        Prawdopodobnie podobny rys charakteru ma sporo facetow. Dopóki mieli przewagę fizyczna i społeczna to był jakiś mechanizm równowagi. Teraz to jest atawizm, nikomu nic nie daje. Strzelam ze ML i Kombi to tez cielaki. Stad taki szok ze zycie jest nie fair. Sabat to tez cielak, tylko nauczył sie ubierać to w ładną formę. Wont juz chyba nie. Pełnosprawny zawodnik 2017 roku.

                                        Za każdym razem jak czytam o MiL tak jakby to był problem uśmiecham sie brzydko pod nosem. Z wielu korzysci forum ta jest chyba najwieksza: bezstronne potwierdzenie swojej niekompatybilności z kobiecym erotyzmem.
                                        • marek.zak1 Re: Brudny seks 28.02.17, 09:07
                                          proteinowy.na.chwile napisał:
                                          > Za każdym razem jak czytam o MiL tak jakby to był problem uśmiecham sie brzydko pod nosem. Z wielu korzysci forum ta jest chyba najwieksza: bezstronne potwierdzenie swojej niekompatybilności z kobiecym erotyzmem.
                                          --------------
                                          Tak, ale tylko w wersji werbalnej, gdzie kobieta ma oczekiwania, ale jak facet za bardzo te oczekiwania zaczyna spełniać, to pojawia się rozczarowanie, że się jej słucha. Przypominam punkt pierwszy ,,Instrukcji"
                                          Rób swoje....
                                        • sabat3 Re: Brudny seks 28.02.17, 09:14
                                          A moze po prostu ta laska byla jebnieta? Nie jest tak, ze najprostsze wytlumaczenia sa najczesciej prawdziwe? Po co to rozciagac na reszte populacji kobiet?
                                          Jakos z zona Ci sie to nie sprawdza. Gladzenie ciazowego brzuszka i sikanie w malzonke hektolitrami spermy - nie czujesz rosnacej szczeliny w Cielakowej Teorii Wszechrzeczy? ;)
                                          • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 28.02.17, 10:09
                                            > Gladzenie ciazowego brzuszka i sikanie w malzonke hektolitrami spermy - nie czujesz rosnacej szczeliny w Cielakowej Teorii Wszechrzeczy? ;) <

                                            Myślisz, ze przyglądam sie zonie oczami cielaka? Dostarczam zasobów, cwelę swoja profesjonalna ambicje, jeżdżę na szmacie i trzymam mordę w kubeł. Jezeli myślisz ze mam naturę cuckolda i takie zycie szkli mi oczy masłem to mam kurewski problem z jasnością przekazu.
                                            • sabat3 Re: Brudny seks 28.02.17, 10:23
                                              proteinowy.na.chwile napisał:
                                              > Myślisz, ze przyglądam sie zonie oczami cielaka?

                                              Nie wiem, nie stoję przy Tobie.

                                              > Dostarczam zasobów, cwelę swoj
                                              > a profesjonalna ambicje, jeżdżę na szmacie i trzymam mordę w kubeł.

                                              Dla mnie to trochę dorosła wersja cielaka. Chyba że nie zrozumiałem, co masz na myśli.
                                              Bo cielak może być symbolem uległości, ale też łagodności, wstępnie sądziłem, że chodzi o zauroczenie...
                                              Gdybyś miał być takim dominatorem w wersji Urqu, to kontrolowałbyś zasoby, realizował ambicję zgodnie z własnymi potrzebami, mówił co myślisz, a jeżdżenie na szmacie zostawiał osobnikom stojącym niżej w hierarchii ;)

                                              >Jezeli myśl
                                              > isz ze mam naturę cuckolda i takie zycie szkli mi oczy masłem to mam kurewski p
                                              > roblem z jasnością przekazu.

                                              Nie, domyślam się, że nie masz.
                                              • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 28.02.17, 12:00
                                                > Dla mnie to trochę dorosła wersja cielaka

                                                Cwel to nie cielak.
                                                Ogłupiały z milosci osobnik, ktory przestał dbać o wizerunek, o dominację, którego cieszy szczescie cudze bardziej niz własne to jednak nie to samo co szmaciarz i pantoflarz.

                                                Choc w popularnym odbiorze obaj sa rownie godni pogardy, ja mam dla pierwszego życzliwość.
                                                • marek.zak1 Re: Brudny seks 28.02.17, 12:12
                                                  proteinowy.na.chwile napisał:

                                                  > > Dla mnie to trochę dorosła wersja cielaka
                                                  >

                                                  > Ogłupiały z milosci osobnik, ktory przestał dbać o wizerunek, o dominację, którego cieszy szczescie cudze bardziej niz własne to jednak nie to samo co szmaciarz i pantoflarz.
                                                  ----------------------------------
                                                  Pisałem tu o władzy i dominacji, która zwilża, ale to się paniom nie podobało. W Twoim przypadku (sorry, jeśli się mylę, wyprowadź mnie z błędu) Twoja dominacja bierze się z tego, że jej bardziej zależy.
                                                  Jeśli chodzi o wizerunek, jesteś obserwowany a la long i ona widzi kim jesteś, a kim nie.
                                                  • sea.sea Re: Brudny seks 28.02.17, 12:17
                                                    Mnie akurat męska dominacja w łóżku zwilża bardzo, tyle, że Ty masz o niej naprawdę najwęższe z możliwych pojęcie, przynajmniej tak to wygląda na forum :)))
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 28.02.17, 12:25
                                                    sea.sea napisała:

                                                    > Mnie akurat męska dominacja w łóżku zwilża bardzo, tyle, że Ty masz o niej naprawdę najwęższe z możliwych pojęcie, przynajmniej tak to wygląda na forum :))).
                                                    ----------------------------
                                                    Mam dominujący i egoistyczny charakter i nie mam na to żadnego wpływu. Z drugiej strony, skoro moja to akceptuje i tyle lat mnie kocha, to nie będę tego zmieniał.
                                                  • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 28.02.17, 21:19
                                                    > Twoja dominacja bierze się z tego, że jej bardziej zależy.

                                                    Nie mysle, ze dominuje. Mysle ze w najlepszym dla mnie przypadku mamy partnerstwo.

                                                    Zgadzam sie z Tobą co do władzy i dominacji, choc nie wykluczam ze nie rozumiem tematu. Zaznaczmy, że w długotrwałych zwiazkach o tym kto dominuje nie ma potrzeby mowić. Dojrzała, "ustana" dominacja jest oczywista jak powietrze.

                                                    W moim pokoleniu i otoczeniu cześciej dominują kobiety, czesc z polotem, cześć na chama. Większość par - partnerskie spółki z daleka śmierdzące bez-seksiem

                                                    Ze związkow w ktorych dominuje facet - tylko jeden autentycznie dominuje. Dwóm czy trzem tylko sie tak wydaje :) Era dominacji facetow skończyła sie na Twoim pokoleniu.
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 28.02.17, 21:30
                                                    proteinowy.na.chwile napisał:

                                                    > W moim pokoleniu i otoczeniu cześciej dominują kobiety, czesc z polotem, cześć na chama. Większość par - partnerskie spółki z daleka śmierdzące bez-seksiem.
                                                    >
                                                    > Ze związkow w ktorych dominuje facet - tylko jeden autentycznie dominuje. Dwóm czy trzem tylko sie tak wydaje :) Era dominacji facetow skończyła sie na Twoim pokoleniu.
                                                    ------------------------------------------
                                                    Moje obserwacje są podobne, z tym, ze w moim pokoleniu wiele babek też rządziło, ale robiły to dyskretnie, zostawiając facetom złudzenie, że jest inaczej. Teraz to się dzieje otwarcie.
                                                    A czy można kochać faceta słabszego od siebie?
                                                  • sabat3 Re: Brudny seks 28.02.17, 21:43
                                                    Niekoniecznie musi chodzic o dominowanie. Raczej o posiadanie jakiejs charakterystyki, ktora robi wrazenie na tej, konkretnej kobiecie. Wyrozniac sie na tle innych mezczyzn.
                                                    To jaka cecha zrobi wrazenie zalezy od jej systemu wartosci.
                                                  • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 28.02.17, 23:04
                                                    > Niekoniecznie musi chodzic o dominowanie

                                                    Prawda. Sprowadzanie wszystkiego do jednej charakterystyki to błąd. W mojej robocie powtarzają bez konca: kazdy skomplikowany problem ma co najmniej jedno proste i całkowicie błędne rozwiązanie.
                                                  • marek.zak1 Re: Brudny seks 28.02.17, 23:07
                                                    proteinowy.na.chwile napisał:

                                                    > Prawda. Sprowadzanie wszystkiego do jednej charakterystyki to błąd. W mojej robocie powtarzają bez konca: kazdy skomplikowany problem ma co najmniej jedno proste i całkowicie błędne rozwiązanie.
                                                    ---------------
                                                    Dominowanie tez mi się nie podoba. Może przwództwo?
                                                  • stokrotka_a Re: Brudny seks 28.02.17, 21:53
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > A czy można kochać faceta słabszego od siebie?

                                                    A czy można kochać silniejszego? Odpowiedź na oba pytania jest identyczna.
                                                  • aandzia43 Re: Brudny seks 28.02.17, 22:16

                                                    > W moim pokoleniu i otoczeniu cześciej dominują kobiety, czesc z polotem, cześć
                                                    > na chama. Większość par - partnerskie spółki z daleka śmierdzące bez-seksiem

                                                    Przeleciałam znajome pary z permanentnym bezseksiem. Myślą przeleciałam ;-) Niektóre tak długoletnie, że.aż dzieci dorosłe zdążyły im porosnąc. Dominujący mąż, zawsze razem,, dobrze funkcjonująca spółka, on jej nie posuwa odkad jej dzieci zrobił. Nie podoba mu się. Bzyka na boku. Wygodnie się urządzil.
                                                    Książkowy narcyz, nadaktywny zawodowo, sportowo, towarzysko. Stada bab na boku, teraz to już tylko fantazje, bo stary. Trudno powiedziec kto dominuje,.wygląda że on, ale...
                                                  • aandzia43 Re: Brudny seks 28.02.17, 23:36
                                                    Czynny alkoholik z nadciśnieniem i cukrzycą, dawno mu nie staje (koledzy mi.zdradzili, nie.żona, żona nie jest wiarygodnym źródłem). Ale ona odsunęła się od niego jeszcze jak mu stawał. Nie rozwiodła się. Nie wiem kto dominuje, moim zdaniem on, bo.to cwany manipulant, a ona ma deficyty czyniące z niej łatwą zdobycz.
                                                    Dalej: dziwna kobieta z problematycznym stosunkiem do swojego ciała, jakieś poważne zranienia. Dominująca. Nie daje od kilkunastu lat. On się odgryza. Jest niemiło.
                                                    Dalej: dwa przypadki mężczyzn zaprzestających bzykania zaraz po udomowieniu i zaczyna traktowanc kobietę jak matkę. Przerabiają któryś z kolei związek, każdy kończy.się.tak samo. - kobieta nie wytrzymuje braku seksu i erotyki. Jeden ze skłonnościami do dominowania, drugi ciepły ciapuś.
                                                  • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 01.03.17, 00:17
                                                    > Przeleciałam znajome pary z permanentnym bezseksiem. [...] Dominujący mąż, zawsze razem, dobrze funkcjonująca spółka, on jej nie posuwa odkad jej dzieci zrobił. <

                                                    No to klops. Wychodzi na to, ze Marek jest białym krukiem. Czy sie obrócisz w prawo czy w lewo itd.

                                                    Chyba ze masz jakies budujące przykłady wyrozumiałego, wiernego, pytającego o zgodę na gre w dominację faceta (albo lepiej zeby sam wiedział kiedy mu wolno poaktorzyc). Jeszcze jest opcja, ze Marek sie myli, ja miałem do czynienia z jebnięta, a Stas Tarkowski to jest to.

                                                    Ok, a teraz odsuwając sarkazm na bok i próbując sie wczuć w to co Ty piszesz i o czym pisze Zawle. Oraz biorac pod uwage co mowia kobiety z rodziny. Jest całkiem prawdopodobne, ze po pierwsze trafnie oceniasz swoje priorytety i motywacje, po drugie wyłuszczasz je szczerze tutaj przed bandą (... wyciąłem, zeby nie ubliżać kolegom ...).

                                                    Nie chce Ci tego przycinać, niszczyć, udowadniać ze wiem lepiej na co TY lecisz, nie znam Cie. Albo ze cos tracisz przez to ze nie chcesz sie wytarzać w gnoju. Tak naprawde trzymam za was wszystkich kciuki, jezeli masz taki zwiazek to sie ciesz, jezeli nie masz - to oby Ci sie trafił.

                                                    Jedyne co tu wylewam to przekaz, ze ten wasz model ma dla mnie smak rozgotowanego szpinaku. Cieszę sie ze miałem okazje liznąć w życiu miodu czystej szczenięcej milosci a pozniej krwistego steku pojebania. Oba były o niebo pyszniejsze od "odpowiedzialnej", "dojrzałej" zieleniny. Moja "dojrzałość" to akceptacja koniecznosci wpieprzania szpinaku (oraz moralna wyższość szpinaku nad stekiem), ale nie dam sobie sprać mózgu, ze to jest smaczniejsze.
                                                  • aandzia43 Re: Brudny seks 01.03.17, 01:21

                                                    >
                                                    > Ok, a teraz odsuwając sarkazm na bok i próbując sie wczuć w to co Ty piszesz i
                                                    > o czym pisze Zawle. Oraz biorac pod uwage co mowia kobiety z rodziny. Jest całk
                                                    > iem prawdopodobne, ze po pierwsze trafnie oceniasz swoje priorytety i motywacje
                                                    > , po drugie wyłuszczasz je szczerze tutaj przed bandą (... wyciąłem, zeby nie u
                                                    > bliżać kolegom ...).

                                                    Oceniam trafnie swoje priorytety, bo mam 53 lata i sprawdziłam swoje reakcje na różne bodźce i obserwowałam swoje emocje i uczucia w różnych sytuacjach i momentach życiowych. Poza tym miałam czas i ochotę na zmiany, ewolucję i coś na kształt dojrzewania.


                                                    >
                                                    > Nie chce Ci tego przycinać, niszczyć, udowadniać ze wiem lepiej na co TY lecisz
                                                    > , nie znam Cie. Albo ze cos tracisz przez to ze nie chcesz sie wytarzać w gnoju
                                                    >
                                                    Nie raz wytarzałam. Sprawdziłam, dotknęłam, zaznałam. Jak widzisz nic nie straciłam ;-)


                                                    Tak naprawde trzymam za was wszystkich kciuki, jezeli masz taki zwiazek to si
                                                    > e ciesz, jezeli nie masz - to oby Ci sie trafił.

                                                    Miałam parę razy w życiu to, co dawało mi duzi szczęścia. Chyba przyjemny bilans.

                                                    >
                                                    > Jedyne co tu wylewam to przekaz, ze ten wasz model ma dla mnie smak rozgotowane
                                                    > go szpinaku. Cieszę sie ze miałem okazje liznąć w życiu miodu czystej szczenięc
                                                    > ej milosci a pozniej krwistego steku pojebania.

                                                    Spoko. Moje pojebanie sprzed lat też wspominam jako mocną rzecz i źródło niesamowitych emocji. Jest częścią mnie i nie wypieram go z siebie aktualnej. Ale już nie pielęgnuję i nie hołubię. Potem przyszły rzeczy kompletnie inne, ale równie fascynujące i szczęściodajne. Inny kolor, zapach i faktura, ciężar gatunkowy ten sam.


                                                    Oba były o niebo pyszniejsze od
                                                    > "odpowiedzialnej", "dojrzałej" zieleniny. Moja "dojrzałość" to akceptacja koni
                                                    > ecznosci wpieprzania szpinaku (oraz moralna wyższość szpinaku nad stekiem), ale
                                                    > nie dam sobie sprać mózgu, ze to jest smaczniejsze.
                                                  • aandzia43 Re: Brudny seks 01.03.17, 01:44

                                                    >
                                                    > Jedyne co tu wylewam to przekaz, ze ten wasz model ma dla mnie smak rozgotowane
                                                    > go szpinaku. Cieszę sie ze miałem okazje liznąć w życiu miodu czystej szczenięc
                                                    > ej milosci a pozniej krwistego steku pojebania. Oba były o niebo pyszniejsze od
                                                    > "odpowiedzialnej", "dojrzałej" zieleniny
                                                    Moja "dojrzałość" to akceptacja koni
                                                    > ecznosci wpieprzania szpinaku (oraz moralna wyższość szpinaku nad stekiem), ale
                                                    > nie dam sobie sprać mózgu, ze to jest smaczniejsze.

                                                    "Dojrzałość" pewnie ma smak szpinaku. Albo i trocin ;-) Wzięta w cudzysłów, nieautentyczna, obca, narzucona. W tym układzie stek pojebania z młodości smakuje lepiej. Zgadzam się.
                                                    Tak mi się w życiu i głowie ułożyło, że młodzieńcze pojebane jazdy miały smak krwi ze steku, a dojrzałość przypraw, w których podobny kawałek mięsa przyrządzono. Syci i smakuje jedno i drugie.
                                                  • ninek04 Re: Brudny seks 01.03.17, 06:46
                                                    proteinowy.na.chwile napisał
                                                    >Jedyne co tu wylewam to przekaz, ze ten wasz model ma dla mnie smak rozgotowanego szpinaku. Cieszę sie ze miałem okazje liznąć w życiu miodu czystej szczenięcej milosci a pozniej krwistego steku pojebania. Oba były o niebo pyszniejsze od "odpowiedzialnej", "dojrzałej" zieleniny. Moja "dojrzałość" to akceptacja koniecznosci wpieprzania szpinaku (oraz moralna wyższość szpinaku nad stekiem), ale nie dam sobie sprać mózgu, ze to jest smaczniejsze.<

                                                    No i nikt Ci smaku tego, co było nie odbierze. Ale nie dziwi też, że ciągłe przywoływanie i rozpamiętywanie przepysznych smaków, których miało się okazję spróbować w przeszłości rodzi frustrację, gorycz,jakiś rodzaj odcięcia się i życie w poczuciu niedosytu,czy absmaku nawet. Nie wiem, czemu to ma służyć,jak długo można tak pociągnąć, to jakaś forma masochizmu być może nawet.
                                                  • sabat3 Re: Brudny seks 01.03.17, 06:58
                                                    A my Ci tlumaczymy, Proteinowy, ze dla nas nie ma. W tym sensie moge podpisac sie oboma rekami pod Ninek - zona czy kochanka, to nie ma znaczenia. Wazne co w danym momencie laczy tych ludzi, a nie formalny papier. Z konfrontacja dojrzalosc vs perwersja, dzikosc, namietnosc tez nie mam problemu, bo bez problemu lacze sobie jedno z drugim w glowie.
                                                    Mozna rozmowa ustalic granice, lub wrecz oznajmic - w lozku rob ze mna wszystko na co masz ochote. Szarp za wlosy, ruchaj w odbyt, dawaj klapsy, spusc sie w otwarte usta, a potem zrobimy noski Eskimoski i bedziemy chodzic za raczke, love :)
                                                  • sabat3 Re: Brudny seks 01.03.17, 07:19
                                                    Moze chodzi Ci o to, ze dla niektorych kobiet ma?
                                                    No, pewnie tak. Ale to one sa zrodlem problemu i najlepiej trzymac sie od nich z daleka, podobnie jak od panow co chca miec w domu madonny, a ruchac ladacznice.
                                                  • hello-kitty2 Re: Brudny seks 01.03.17, 10:20
                                                    sabat3 napisał:

                                                    > Moze chodzi Ci o to, ze dla niektorych kobiet ma?

                                                    Przepraszam, zgubilam sie: co ma? (bez opcji cytowania gubie sie w przestrzeni ;-)
                                                  • sabat3 Re: Brudny seks 01.03.17, 10:42
                                                    hello-kitty2 napisała:

                                                    > sabat3 napisał:
                                                    >
                                                    > > Moze chodzi Ci o to, ze dla niektorych kobiet ma?
                                                    >
                                                    > Przepraszam, zgubilam sie: co ma? (bez opcji cytowania gubie sie w przestrzeni
                                                    > ;-)

                                                    "Ma smak rozgotowanego szpinaku". Chodziło mi o to, że jest sporo kobiet z zespołem rycerza i rozpustnika, takich, dla których "obłaskawiony" mężczyzna staje się aseksualny. I siłą rzeczy, te panie źle rokują na stałe układy. Ze swojej natury.
                                                  • sabat3 Re: Brudny seks 01.03.17, 10:44
                                                    sabat3 napisał:

                                                    > hello-kitty2 napisała:
                                                    >
                                                    > > sabat3 napisał:
                                                    > >
                                                    > > > Moze chodzi Ci o to, ze dla niektorych kobiet ma?
                                                    > >
                                                    > > Przepraszam, zgubilam sie: co ma? (bez opcji cytowania gubie sie w przest
                                                    > rzeni
                                                    > > ;-)
                                                    >
                                                    > "Ma smak rozgotowanego szpinaku". Chodziło mi o to, że jest sporo kobiet z zesp
                                                    > ołem rycerza i rozpustnika, takich, dla których "obłaskawiony" mężczyzna staje
                                                    > się aseksualny. I siłą rzeczy, te panie źle rokują na stałe układy. Ze swojej n
                                                    > atury.

                                                    Oczywiście nie odpowiedziałem na pytanie w sposób właściwy - co ma? "odpowiedzialny seks" ma smak rozgotowanego szpinaku.
                                                  • hello-kitty2 Re: Brudny seks 01.03.17, 11:03
                                                    sabat3 napisał:

                                                    > "Ma smak rozgotowanego szpinaku". Chodziło mi o to, że jest sporo kobiet z zesp
                                                    > ołem rycerza i rozpustnika, takich, dla których "obłaskawiony" mężczyzna staje
                                                    > się aseksualny. I siłą rzeczy, te panie źle rokują na stałe układy. Ze swojej n
                                                    > atury.

                                                    To jest bardziej zlozony temat Sabat. Co wynika z czego? Wg mnie to wynika z rozjazdu swiatopogladu z pragnieniami fizycznymi. Wszystko rozbija sie o dzieci. Przykladowo Proteinowy by moze chetnie zwiazal sie z urocza wariatka ale niekoniecznie powierzyl jej wychowanie syna, z drugiej strony dziwka wie, ze do wychowania syna potrzebuje stabilnego partnera. No i dochodzi do swego rodzaju oszustwa, wbijamy sie w garniturki polaczonych w pary, placzonych logistycznie, gdzie nasi partnerzy od poczatku byli dla nas aseksualni. A tak naprawde oszukujemy nature, bo natura kaze nam po paru latach porzucic wlasne dzieci i dalej realizowac sie w swej niedopuszczalnej naturze.
                                                  • sabat3 Re: Brudny seks 01.03.17, 11:17
                                                    hello-kitty2 napisała:
                                                    > To jest bardziej zlozony temat Sabat. Co wynika z czego? Wg mnie to wynika z ro
                                                    > zjazdu swiatopogladu z pragnieniami fizycznymi. Wszystko rozbija sie o dzieci.
                                                    > Przykladowo Proteinowy by moze chetnie zwiazal sie z urocza wariatka ale niekon
                                                    > iecznie powierzyl jej wychowanie syna, z drugiej strony dziwka wie, ze do wycho
                                                    > wania syna potrzebuje stabilnego partnera. No i dochodzi do swego rodzaju oszus
                                                    > twa, wbijamy sie w garniturki polaczonych w pary, placzonych logistycznie, gdzi
                                                    > e nasi partnerzy od poczatku byli dla nas aseksualni. A tak naprawde oszukujemy
                                                    > nature, bo natura kaze nam po paru latach porzucic wlasne dzieci i dalej reali
                                                    > zowac sie w swej niedopuszczalnej naturze.
                                                    >

                                                    Oczywiście, że złożony temat. Być może niektórzy tak planują pod dzieci. Ja nie planowałem. Wykazałem się totalną głupotą (pychą?), bo uwierzyłem, że uda mi się rozbudzić seksualnie dziewczynę, z którą jako młody chłopak zdecydowałem się związać. Żadnego planowania typu zimna żona do opieki nad dziećmi/namiętna kochanka na igraszki łóżkowe nie było, zaręczam Ci to. Ja nie mam najmniejszego problemu z tym, że kobieta lubi wyrafinowany seks, w niczym jej to nie umniejsza, a nawet przeciwnie. Nie postrzegam jej jako coś paskudnego, co trzeba wyruchać, a potem wytrzeć ptaka papierem toaletowym.
                                                    Poza tym, nikt nie powiedział, że kobieta namiętna będzie złą matką. To nie ma nic do rzeczy.

                                                    Zgoda, nie przeczę, że niektórzy faceci mogą myśleć w ten sposób. Ja byłem po prostu cholernie niedoświadczony. Ktoś kto przeleci tabun dziewczyn w akademiku, ma przygody, doświadczenia, potem prezentuje swobodniejsze myślenie. Nie popieram tak do końca szalonego promiskuityzmu, ale wiązanie się z pierwszym partnerem, który zechciał na nas rzucić łaskawszym okiem to niezwykle zdradliwa taktyka życiowa. Szczególnie, jak się dobierze takich dwóch. Każdy będzie przez lata walczyć, żeby to ta druga strona się dostosowała. Zwykle w końcu dupa z tego wychodzi.
                                                  • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 02.03.17, 00:22
                                                    > A tak naprawde oszukujemy nature, bo natura kaze nam po paru latach porzucic wlasne dzieci i dalej realizowac sie w swej niedopuszczalnej naturze. <

                                                    Nie ma mowy.
                                                  • proteinowy.na.chwile Re: Brudny seks 01.03.17, 09:19
                                                    > A my Ci tlumaczymy, Proteinowy, ze dla nas nie ma. W tym sensie moge podpisac sie oboma rekami pod Ninek - zona czy kochanka, to nie ma znaczenia. <

                                                    Taa. Robota to głupota, picie to jest zycie.

                                                    > Mozna rozmowa ustalic granice, lub wrecz oznajmic - w lozku rob ze mna wszystko na co masz ochote. <

                                                    "Powiedz mi jak wolno mi Cie obsłużyć". Dominator ze scenariuszem w ręku. Wyrób czekolado-podobny. Sojowe kotlety. Kawa bezkofeinowa. Piwo bezalkoholowe. Rzyg. To ja juz wole lybblowa marchewkę (choc prawdę mowiac nie miałem okazji sprobowac, moze to tylko rojenia koniotrzepa).
                                                  • sabat3 Re: Brudny seks 01.03.17, 09:36
                                                    proteinowy.na.chwile napisał:
                                                    > "Powiedz mi jak wolno mi Cie obsłużyć". Dominator ze scenariuszem w ręku. Wyró
                                                    > b czekolado-podobny. Sojowe kotlety. Kawa bezkofeinowa. Piwo bezalkoholowe. Rzy
                                                    > g. To ja juz wole lybblowa marchewkę (choc prawdę mowiac nie miałem okazji spro
                                                    > bowac, moze to tylko rojenia koniotrzepa).

                                                    E nie. Raczej "powiedz mi, jak zacznie Ci to sprawiac przykrosc". To nie to samo. Branie na ostro musi miec jakies granice. Zauwaz ze nawet w bdsm istnieje pojecie "safe word". Dominacja, meskosc i te sprawy - rozumiem - ale zanim zaczniesz wieszac partnerce obciazniki na wargach sromowych, oblewac rozgrzanym woskiem czy bawic sie w pissing, to wypadaloby moim zdaniem podpytac jak ona sie w tym odnajduje. Bo mozesz z dominujacego barbarzyncy szybko awansowac na obslinionego zboka ;)
                                                  • rekreativa Re: Brudny seks 01.03.17, 09:58
                                                    *"Powiedz mi jak wolno mi Cie obsłużyć". Dominator ze scenariuszem w ręku. Wyrób czekolado-podobny. Sojowe kotlety. Kawa bezkofeinowa. Piwo bezalkoholowe.*

                                                    Powiem szczerze, ze nie rozumiem.
                                                    Chciabys gwalcic?
                                                  • aandzia43 Re: Brudny seks 01.03.17, 10:06
                                                    rekreativa napisała:

                                                    > *"Powiedz mi jak wolno mi Cie obsłużyć". Dominator ze scenariuszem w ręku. Wyró
                                                    > b czekolado-podobny. Sojowe kotlety. Kawa bezkofeinowa. Piwo bezalkoholowe.*
                                                    >
                                                    > Powiem szczerze, ze nie rozumiem.
                                                    > Chciabys gwalcic?
                                                    >
                                                    Ja pomyślałam raczej o rzeczywistym, nie na żarty, nie kręcącym kobietę upokarzaniu i szmaceniu. Chyba też forma gwałtu. W każdym razie poważne nadużycie.
                                                  • hello-kitty2 Re: Brudny seks 01.03.17, 10:51
                                                    aandzia43 napisała:

                                                    > Ja pomyślałam raczej o rzeczywistym, nie na żarty, nie kręcącym kobietę upokarz
                                                    > aniu i szmaceniu. Chyba też forma gwałtu. W każdym razie poważne nadużycie.

                                                    Zanim przejdziemy do jednostek chorobowych, to moze zatrzymajmy sie nad (MArek to dla Ciebie, po latach oczekiwan az cos powiem w temacie, hehe) 'wejsciem w role dziwki' (Marek oddaje Ci te slowa, na Twoje rece dla potomnych, wal tam w tekstach swoich na maksa prawde o zyciu ;) przeciez to wlasnie kreci kobiete, mianowicie ZESZMACENIE sie. Im bardziej sie szmacisz, tym wiecej z seksu wynosisz. Na tym bym oparla terapie leczenia braku orgazmu u kobiet. Mabelle by prowadzila 'zajecia z dotyku', Lybbla jako asystent pani profesor of course, a ja zajecia z tego 'co w glowie', Kag by podawala alkohole na pauzach. BYsmy taka kase na tym zrobili ;-)
                                                  • sabat3 Re: Brudny seks 01.03.17, 11:05
                                                    hello-kitty2 napisała:

                                                    > Zanim przejdziemy do jednostek chorobowych, to moze zatrzymajmy sie nad (MArek
                                                    > to dla Ciebie, po latach oczekiwan az cos powiem w temacie, hehe) 'wejsciem w r
                                                    > ole dziwki' (Marek oddaje Ci te slowa, na Twoje rece dla potomnych, wal tam w t
                                                    > ekstach swoich na maksa prawde o zyciu ;) przeciez to wlasnie kreci kobiete, mi
                                                    > anowicie ZESZMACENIE sie. Im bardziej sie szmacisz, tym wiecej z seksu wynosisz
                                                    > . Na tym bym oparla terapie leczenia braku orgazmu u kobiet. Mabelle by prowadz
                                                    > ila 'zajecia z dotyku', Lybbla jako asystent pani profesor of course, a ja zaje
                                                    > cia z tego 'co w glowie', Kag by podawala alkohole na pauzach. BYsmy taka kase
                                                    > na tym zrobili ;-)

                                                    Kicia, to kręci NIEKTÓRE kobiety. Szczególnie te, które nie umieją swobodnie zaakceptować swoich pragnień seksualnych. Wtedy się tak jakby rozszczepia osobowość. Aseksualna, porządna ja i ta druga, wstrętna dziwka, która rucha się z bezwartościowymi skurwysynami jak szmata.
                                                    Niestety w naszym katolickim grajdole taki wariant jest dość powszechny, ponieważ seksualność kobiety to wciąż temat tabu i dziewczyny podświadomie wstydzą się swoich potrzeb. Z pretensjami do sukienkowych dobrodziejów i starych kumoszek, co same nie mają a innym zazdroszczą :)
                                                  • hello-kitty2 Re: Brudny seks 01.03.17, 12:34
                                                    sabat3 napisał:

                                                    > Kicia, to kręci NIEKTÓRE kobiety. Szczególnie te, które nie umieją swobodnie za
                                                    > akceptować swoich pragnień seksualnych. Wtedy się tak jakby rozszczepia osobowo
                                                    > ść. Aseksualna, porządna ja i ta druga, wstrętna dziwka, która rucha się z bezw
                                                    > artościowymi skurwysynami jak szmata.

                                                    Bzdura Sabat bzdura, brakuje Ci doswiadczen z kobietami, jak i trzezwego spojrzenia na nie. Tak jak te Twoje deklaracje, ze umialbys polaczyc dziwke z madonna na codzien tylko moj drogi gdyby Ninek miala prac i wieszac na sznurku (jak ona tego nie znosi) Twoje gacie, to czar wirujacego seksu by szybciutko prysl.
                                                  • stokrotka_a Re: Brudny seks 01.03.17, 12:36
                                                    hello-kitty2 napisała:

                                                    > Bzdura Sabat bzdura, brakuje Ci doswiadczen z kobietami, jak i trzezwego spojrz
                                                    > enia na nie."

                                                    A ja uważam, że to ty piszesz bzdury, bo nie masz doświadczeń z kobietami. Ja mam. :-)
                                                  • hello-kitty2 Re: Brudny seks 01.03.17, 13:03
                                                    stokrotka_a napisała:

                                                    > hello-kitty2 napisała:
                                                    >
                                                    > > Bzdura Sabat bzdura, brakuje Ci doswiadczen z kobietami, jak i trzezwego
                                                    > spojrz
                                                    > > enia na nie."
                                                    >
                                                    > A ja uważam, że to ty piszesz bzdury, bo nie masz doświadczeń z kobietami. Ja m
                                                    > am. :-)

                                                    Ale my sie tu obracamy w seksie hetrykow, homo to chyba nie to forum. Cholera wie jakim trzeba byc zeby wiazac sie z kobieta? (nie zeby mnie to interesowalo). O lesbach to wrzucal statystyki Urqu, ze jako pierwsze statystycznie rezygnuja z uprawiania seksu wiec ich zwiazki musza opierac sie na innych podstawach. O! w temacie jakas babka tu ostatnio pisala tu, ze szuka aseksulnego chlopa i po drodze tak sobie chwalila zwiazek z kobieta ;)
                                                  • lybbla Re: Brudny seks 01.03.17, 13:22
                                                    hello-kitty2 napisała:

                                                    >
                                                    > Ale my sie tu obracamy w seksie hetrykow, homo to chyba nie to forum. Cholera w
                                                    > ie jakim trzeba byc zeby wiazac sie z kobieta? (nie zeby mnie to interesowalo).
                                                    > O lesbach to wrzucal statystyki Urqu, ze jako pierwsze statystycznie rezygnuja
                                                    > z uprawiania seksu wiec ich zwiazki musza opierac sie na innych podstawach. O!
                                                    > w temacie jakas babka tu ostatnio pisala tu, ze szuka aseksulnego chlopa i po
                                                    > drodze tak sobie chwalila zwiazek z kobieta ;)
                                                    >

                                                    Ile razy Kitty Ci pisałem, że o kobietach nie masz bladego pojęcia. Ja wiem lepiej :p Malo tego Twoja autokreacja brzmi jak zestaw pobożnych życzeń Henka. To już lepiej przedstawiac się jako bogini Kali.

                                                    W szczególności Urqu pisze o małej reprezentatywnosci forum. Więc Urqu się tu nie podpieraj.
                                                  • hello-kitty2 Re: Brudny seks 01.03.17, 13:40
                                                    lybbla napisał:

                                                    > Ile razy Kitty Ci pisałem, że o kobietach nie masz bladego pojęcia. Ja wiem le
                                                    > piej :p

                                                    NIe zeby mnie jakos szczegolnie interesowaly, sam rozumiesz ;)

                                                    Malo tego Twoja autokreacja brzmi jak zestaw pobożnych życzeń Henka. To
                                                    > już lepiej przedstawiac się jako bogini Kali.

                                                    Krolowe, ksiezniczki, 'tego warte', twoje boginie to nie moja bajka. Total wysusz. Wior wysusz, hehe.

                                                    > W szczególności Urqu pisze o małej reprezentatywnosci forum. Więc Urqu się tu
                                                    > nie podpieraj.

                                                    Ale walnales samoboja. Jakby Urqu linkowal statystyki opierajace sie probce pobranej z uczestnikow forum ;) Chyba sam by musial je przeprowadzac.
                                                  • stokrotka_a Re: Brudny seks 01.03.17, 14:09
                                                    hello-kitty2 napisała:

                                                    > Jakby Urqu linkowal statystyki opierajace sie probce pob
                                                    > ranej z uczestnikow forum ;) Chyba sam by musial je przeprowadzac.

                                                    urqu linkuje jedynie statystyki, które pasują do jego poglądów, a pomija te, które podwarzają to, w co wierzy. :-) Natomiast twoja wiara w urqu jest niezmiernie symptomatyczna. :-D
                                                  • hello-kitty2 Re: Brudny seks 01.03.17, 14:49
                                                    stokrotka_a napisała:

                                                    > urqu linkuje jedynie statystyki, które pasują do jego poglądów, a pomija te, kt
                                                    > óre podwarzają to, w co wierzy. :-) Natomiast twoja wiara w urqu jest niezmiern
                                                    > ie symptomatyczna. :-D

                                                    No nie wiem czy bedac wysokolibidowym i gratyfikowanym seksualna energia tak wygodnie jest miec poglady, ze kobiety w