sibeliuss
19.11.09, 10:01
Pierwszą próbę powrotu do małżeńskiego łóżka podjął po dwóch
tygodniach. Żona poinformowała go, ze jest na to jeszcze za
wcześnie. Drugą próbę podjął po czterech tygodniach, a trzecią po
sześciu. Z tym samym skutkiem. – Najgorsze było to, że Anka zaczęła
się zmieniać i ta zmiana dokonała się dosłownie z dnia na dzień –
mówi. – Nagle przestała interesować się czymkolwiek oprócz dziecka.
W korytarzu ktoś zapytał żartem, ile jeszcze mi zostało tego
zesłania na polówce. Odpowiedziałem, że najwyżej miesiąc. Ale po
miesiącu dokupiłem do polówki gruby materac. Po dwóch wywaliłem
łóżeczko dziecka do piwnicy. A po dwudziestu zdradziłem Ankę.
partnerstwo.onet.pl/1585272,4704,2,artykul.html