Romantyzm

[marysia67]

Romantyk nie proponuje kobiecie zasobnego portfela. Romantyczna dusza nie interesuje się bogactwami tego świata. Wiem coś o tym, bo mam taką duszę.

[teodor-k]

Hehe spróbuj romantyzmem nakarmić kota . Okazje należy chwytać. Przegapione nie wybaczają.

Agata Kołakowska, Ślepa miłość

[friend_of_women]

Co ma piernik do wiatraka? Tutaj mowa o uczuciach międzyludzkich...znafco!

[friend_of_women]

Lepiej nie mylić reumatyzm z romantyzm. Dodaje, usuwa...a w duchu boli ;)

[marysia67]

Romantycy kochają ludzi. Dla nich każdy człowiek jest bliski. Potrafisz kochać i szanować ludzi z ich wadami?

[friend_of_women]

>Potrafisz kochać i szanować ludzi z ich wadami?

Z wadami tak, głupotę zwalczam i nie toleruję.

[teodor-k]

Gdzie tam potrafi .Siebie kocha i promuje .To jego świat wirtualny . Musi naklepać tuzin postów by zaistnieć .A i tak ma marne szanse na poznanie kogoś .Nawet mu raczej nie zależy .Taka odskocznia od nudnego życia .

[friend_of_women]

Teodor wie lepiej, teodor podsumuje, jak doopy nie obrobi...to źle się czuje.

[friend_of_women]

Romantycy nie mają lekko

Romantyzm - to jak Reumatyzm.

[obrotowy]

przypadlosc - ktora mozna zaleczyc.- gdy sie zechce.

[teodor-k]

Z liceum pamiętam Beniowskiego i jego szaloną miłość do Anieli . www.bryk.pl/lektury/juliusz-slowacki/beniowski.streszczenie-szczegolowe

[marysia67]

A ja pamiętam, jak dziś facet straszył mnie policja, choć nie byłam winna. Oskarżył mnie o coś i chciał wezwać policję na mnie. Próbowałam mu wytłumaczyć jakie są moje zamiary, ale w końcu mu ustapilam. Uczynione dobro dla natury do mnie nie powróciło. Wróciłam ze spaceru zdenerwowana, a miałam się zrelaksować.

[teodor-k]

Serio. Bezpodstawne groźby nawet telefoniczne to art. 190 § 1 k.k .Trzeba było na cito ściągnąć kogoś bliskiego i niech dzwoni .Damskich bokserów jest pełno .Nawet mu fotkę strzelić choć podejrzewam ,że wyrwał by telefon .

[marysia67]

Przestraszył mnie bardzo, a do domostw było z 300 metrów.

[marysia67]

Niesłusznie mi się oberwało.

[teodor-k]

Do faceta już by nie był taki cwany i odważny .Godzimy się na wszystko na poniżanie i wyzwiska .Choć czasami trzeba odpuścić .Bo nie warto się kopać z koniem .Być może nie zrozumiał twoich intencji .Lampka wina na wieczór jakiś film i muzyka relaksacyjna przed spaniem .

[marysia67]

Wpadłabym w alkoholizm, gdybym stres winem leczyła:-)

[teodor-k]

Lampka wina niecodzienne .Bez przesady .

[marysia67]

Lepiej być ostrożnym.

[teodor-k]

Ostrożnym to lepiej być w kontaktach z ludźmi i nie dać się omotać pięknym słowom. Bo może spotkać gorzkie rozczarowanie .

[marysia67]

Masz rację, ale na alkohol też trzeba uważać.

[teodor-k]

Sprawa się zakończyła pozytywnie i nikt już Cię nie będzie straszył policją .Masz funkcję nagrywania rozmów w telefonie .Przy niejasnych sytuacjach nagraj .Pozdrówka .

[marysia67]

www.youtube.com/watch?v=xcWInxhGUCo

[okruchlodu]

Romantyzm nie musi stać w sprzeczności z pieniędzmi.

Według mojej logiki to wlaśnie Ci, którym na zasobności portfela nie zależy chętniej będą ta zawartość proponować innym.

[marysia67]

Trzeba tak dawać, żeby można było wziąć:-)

[teodor-k]

Romantyzm nie musi stać w sprzeczności z pieniędzmi .Ta romantyzmem to można było hulać jak miało się 16 lat. W tych czasach bez kasy kończy się romantyzm i miłość ,a zaczyna się kłótnia. Do romantyzmu potrzeba kwiatów ,świec ,randek .Wyjechać gdzieś w romantyczną podróż .A gdzie wyjechać jak dwa grosze w kieszeni 😊

[zaczarowanyogrod]

Rowerem na łąkę kwiatów dostatek. To pieniądze powodują kłótnie. Świece nie są drogie, tylko trawy nie podpalić. To też może być romantyczne. Czy 16 czy 100 lat pasuje.

[marysia67]

Mieszkałam kiedyś na studiach u bogatych ludzi. Pani pokazała mi drewniany dom, w którym kiedyś mieszkali na początku małżeństwa. Powiedziała mi, że to były najszczęśliwsze lata ich małżeństwa.

[zolza670]

Początki małżeństwa zwykle są najszczęśliwsze...później to mija moja droga 🙂

[marysia67]

Jeszcze Ci nie przeszło z tym "moja droga" ? Nie musisz tak do mnie mówić, wystarczy odrobina szacunku, na który cię nie stać.

[teodor-k]

Cudownie boso po trawie .Wzmacnia system odpornościowy (hartuje) Działa na zasadzie refleksologii, wzmacniając organy podbrzusza. Działo zapobiegawczo przy bólach głowy. Wzmacnia mięśnie, ścięgna i więzadła stóp.Kto wiedział .Propagator wodolecznictwa Sebastian Kneipp w książce „Moje leczenie wodą” do doskonałych środków hartujących organizm zaliczał: chodzenie boso po trawie, mokrych kamieniach, brodzenie w zimnej wodzie, mycie zimną wodą rąk i nóg oraz polewanie się wodą. Te proste zabiegi hartujące można wykonywać praktycznie wszędzie i przez wiele m-cy w roku. „Z chwilą pojawienia się jesiennych przymrozków i mroźnych dni, wystarczy chodzić po szronie przez 30-60 sek., a potem po śniegu 1-2 minuty, po czym wytrzeć dokładnie stopy do sucha .Ojciec mnie siostrę wyganiał na śnieg w piżamach .Warto to przeczytać .
www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://dziecisawazne.pl/7-powodow-dlaczego-warto-chodzic-boso/&ved=2ahUKEwi76ZHn8NH8AhUGxosKHfHlD3sQFnoECAgQAQ&usg=AOvVaw2jypeOtCTDfLl0I0XSbIUP

[zaczarowanyogrod]

Po trawie, wodzie kamieniach tak, ale chodzenie po śniegu to nie dla mnie, jestem ciepłolubna. Wystarczy że w butach wychodzę.

[teodor-k]

Pewnie zima jest fajna w telewizorni .Nie długo wróci .

[zaczarowanyogrod]

Ale jak byłam dzieckiem to mogłam cały dzień chodzić po podwórku z kolegami i nie przeszkadzało mi że byłam mokra i że zimno, tak samo kąpałam się w zimnej rzece. Teraz bym nie poszła.

[teodor-k]

Jak bylem mały to bylem cały dzień na dworze.Spotykaliśmy się koło trzepaka .Niedaleko był skwer ,Były drzewa morwowe .Kto pilnował wtedy lekcji .W podstawówce od Joli prymuski przepisywałem bo byłem z nią w jednej ławce .Pajda chleba z cukrem wystarczyła by zaspokoić głód .

nie tylko...

[obrotowy]

zaczarowanyogrod napisała:

> ... To pieniądze powodują kłótnie.


nie tylko.

- brak pieniedzy tez to potrafi.

[marysia67]

No właśnie, mąż mi zaproponował kilka dni temu wczasy nad morzem. Powiedziałam mu, że mnie nie stać i zaproponowałam, by sam jechał. Byłam przez ostatnie dwa lata nad morzem i nawet się nie opalilam, było dosyć chłodno. Ja chcę pojechać za granicę, ale jego nie stać. Będziemy siedzieć na zadupiu, też fajnie:-) Mamy co robić, co najmniej rok nam z tym zejdzie.

[hana2]

"Ja chcę pojechać za granicę"

Można iść na kompromis i spędzić weekend na przykład w Barcelonie. Jest i zagranica i morze i być może cena porównywalna z tygodniem nad Bałtykiem, jeśli kupi się wcześniej bilety lotnicze.

[zaczarowanyogrod]

A nie dało by się jakoś złożyć z córkami i pojechać?

[hana2]

Dorosłym córkom to jednak powinno się dać żyć po swojemu. Nic z nimi nie organizować, nic za nie nie organizować, nie żyć ich życiem a własnym, bo to grzech nie korzystać z możliwości jakie daje nam istnienie i doświadczanie.

[zaczarowanyogrod]

A to źle wyjechać gdzieś z dorosłymi córkami na wakacje?

[hana2]

Jak się odcięło pępowinę i traktuje się je jako dorosłe, samodzielne, mądre kobiety to można.

[eriu]

Całe szczęście, że nie jestem romantyczna to przynajmniej takim wynurzeń nie muszę słuchać. Najbardziej doceniam jak chłop sprzątnie kupę mojego psa na spacerze bez marudzenia i nie pierdzieli o romantyczności tylko ogarnia co trzeba.

A każda dusza przy kasie w markecie czy osiedlowym sklepie interesuje się bogactwami tego świata.

[zaczarowanyogrod]

To też jakiś romantyzm nie musisz sama sprzątać tych kup.
Niektóre dusze w sklepie może coś kupują na romantyczny obiad.

[marysia67]

Mamusia niedawno robiła swojski makaron tatusiowi, bo taki lubił do rosołku- to jest romantyczność:-) Ja też robię makaron- bo taki lubię:-) To jest egoizm, dobranoc.

[zaczarowanyogrod]

Dla siebie też trzeba coś robić
Dobranoc

[marysia67]

Nie jem sama, dzielę się z bliźnimi:-)

[marysia67]

Miałam na maturze romantyzm:-)

[zolza670]

Na wsi obowiązują bardzo proste zasady...chłop każe, baba musi...ot, i cały romantyzm Danusiu 😉

chyba, ze...

[obrotowy]

zolza670 napisała:

> Na wsi obowiązują bardzo proste zasady...chłop każe, baba musi...


- chyba, ze... baba jest wieksza od chlopa.

to wtedy jest odwrotnie.

[okruchlodu]

Romantyzm piękna rzecz...
Gdy tak sobie oglądam filmy w stylu "Słodki listopad" to tak sobie myślę, jakby to było fajnie rzucić pracę w korpo i wyrywać przystojniaków. Tylko, że gdybym tak zrobiła i zajęła się wyprowadzaniem psów to na żadne mieszkanie nie byłoby mnie stac. A tym bardziej na licówki, jak u głównej bohaterki. Ba, pewnie nie byłoby mnie stać nawet na wizyty u dentysty. I już widzę jak boski Kean Reeves zakochuje się w bezdomnej laskce z zepsutymi zębami. Proza życia szybko weryfikuje romantyczne zapędy:-)
A romantyczny obiad (choć nie wiem co w obiedzie może być romantycznego) jest bardziej romantyczny, gdy jest kasa na jedzenie i ktoś, komu się chce go ogarnąć a po wszystkim naczynia do zmywarki załaduje bez marudzenia.

[marysia67]

Trzeba we wszystkim zachować umiar, pogoń za kasą też. Masz więcej - pragniesz więcej. Trzeba też mieć czas, by pożyć.

[okruchlodu]

Umiar oczywiście we wszystkim jest dobry.
Jednak większość ludzi w Polsce żyje od pierwszego do pierwszego i nie myśli o tym jak ze swoich milionów zrobić miliardy.

Pieniądze właśnie do tego się przydają, że dają ludziom pewien rodzaj wolności, możliwość decydowania o sobie, o tym w jakim związku trwają, czy są w stanie rzucić pracę, której nie lubią, czy będzie ich stać na mieszkanie w miejscu, w którym chcą żyć. To dzięki posiadaniu pieniedzy mogą spełniać marzenia, dbać o innych, zajmować się dobroczynnością. Stać ich na to, aby w trudnej sytuacji zachować się ok w stosunku do innych. Pieniądze mogą dużo dobrego:-)

[friend_of_women]

Ciekawe co mają na myśli ci co mówią, że "pieniądze szczęścia nie dają". Może i nie dają, ale dają radość. Dla każdego pojęcie szczęścia będzie czym innym...dla bezdomnego dom - kupisz za pieniądze, dla chorego zdrowie - leki kupisz za pieniądze, przykładów można podać wiele. Ale za pieniądze nie kupi się wartości, emocji, czasu, czy choćby niewykorzystanych szans. Szczęście jest drogie i bez pieniędzy bieda.

[marysia67]

Mój tatuś na początku chodził do pracy na piechotę, bo nie stać go było na rower. Pamiętam, że rodzice bardzo się cieszyli z każdego dodatkowego grosza, mogli kupić buty, czy jedzenie dzieciom, a było nas siedmioro.

[zaczarowanyogrod]

Pieniądze są potrzebne ale nie trzeba mieć od razu milionów, tak żeby przeżyć i cos na zapas.

[okruchlodu]

Nie trzeba mieć milionów ale warto mieć własne mieszkanie i poduszkę finansowa. Na wypadek utraty pracy, choroby lub jakiś ważnych wydatkow. Warto tez wcześniej zacząć myśleć o emeryturze (nawet w wieku 30-40 lat).

Mając pieniądze można dalej robić wszystkie te fajne rzeczy, które są za darmo.

[...]

[teodor-k]

Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.

[zaczarowanyogrod]

Na razie to trzeba znaleźć stałą pracę. Mieszkania nie planuję kupować, raczej wynajmować, bo potem jest problem co z nim robić, a nie wiadomo gdzie będę przez całe życie. Do tego dom rodziców tutaj na wsi jest. Emerytury nie wiem czy dożyję. Coś na zapas to właśnie miałam na myśli te nieprzewidziane wydatki. Na razie te prace które wykonuję dorywczo to nie dają za dużo odłożyć. Jak będę miała z czego to będę myśleć.

[okruchlodu]

W takiej sytuacji w pierwszej kolejności warto zainwestować w siebie. A tak dokładniej w edukację, która pomoże zdobyć stałą pracę. Wydaje mi się że nie warto też trzymać się na siłę miejsca (miasta, regionu), gdzie o sensowną pracę trudno.

[zaczarowanyogrod]

Na razie muszę się trzymać regionu, niektórzy wiedzą dlaczego ale nie będę tu pisać.
Edukacja to nie dla mnie, bo jak się nie nauczyłam wielu rzeczy, przez ten czas, wcześniej to i teraz nie da rady. Wiem co jest problemem i tym się zajmuję. A na część trzeba czasu.

[okruchlodu]

To, że kiedyś poniosłaś porażkę nie oznacza że powinnaś stracić wiarę w swoje możliwości. Szkoła to masakra dla pewnej grupy ludzi, program jest koszmarnie przeładowany. Jeśli ktoś ma np. problemy z koncentracją a przy tym jest jeszcze wrażliwcem to ten okres będzie traumą.
Z wiekiem jednak coraz łatwiej skupić uwagę a przede wszystkim dojrzewamy emocjonalnie. Już tak bardzo nie zarażamy się niepowodzeniami.

Nie chcę Cię namawiać bo nic na siłę ale nie zamykaj się na taką opcję.

PS
W rodzinie mam kilku pracowników naukowych i to co opowiadają o swoich studentach wprawia mnie w przekonanie że wystarczy odrobina bezczelności, żeby zdobyć dyplom.

[zaczarowanyogrod]

Ja bym nawet pracy licencjackiej/ magisterskiej nie napisała. Miałam problem napisać pracę na maturę ustną. Widziałam jak siostra się męczyła ze swoją pracą, mimo że wymarzone studia i zawsze była dobra w takich rzeczach.

[okruchlodu]

Myślę, że się nie doceniasz a przeceniesz przy tym poziom prac dyplomowych. Szczególnie tych licencjackich. Moja praca pozostawiała wiele do życzenia ale jak to się mówi godzina wstydu i dyplom jest:-)

[zaczarowanyogrod]

No nie wiem siostra miała problem, cały czas praca cofana, wszystko źle, szczególnie na tej magisterskiej tak miała. To chodzi o pisanie.

[okruchlodu]

I co za problem, jeśli cofają? Poprawiasz i wysyłasz ponownie. Do czasu aż promotor zaakceptuje bo będzie dobrze lub zmęczy się:-)

[zaczarowanyogrod]

Taki problem że ja nic nie napiszę, na maturę miałam napisać parę stron i długo mi to zajęło jeszcze nauczycielka coś dodała, bo za mało. ( Bo nam pomagała) A tu trzeba dużo. Jeszcze nauka na pamięć, egzaminy. Już niżej pisałam że próbowałam studiować i skończyłam studium po którym mało co umiem.

[okruchlodu]

Nawet jeśli nie chcesz iść na studia to warto byłoby przemyśleć swoje życie zawodowe. Praca fizyczna bywa różnie wyceniana. W moim mieście jest bardzo dużo zakładów, więc pracodawcy muszą prześcigać się, żeby mieć chętnych do pracy. Szczególnie firmy z kapitałem zagranicznym. Proponują nie najgorsze pensje (umowa o pracę) + masa dodatków, nawet za frekwencję, bony na obiady, bus z dowozami do pracy, paczki na święta. Jeśli chcesz pracować fizycznie szukaj firmy, która ma coś do zaoferowania.

[teodor-k]

"W takiej sytuacji w pierwszej kolejności warto zainwestować w siebie. Raczej doskonale o tym wie by się kształcić to też kasa.Łatwiej by jej było gdyby raczej zainwestowała w prawo jazdy .Choć wiem że ciężko . Rady i porady tylko sobie nie możemy podać szczęścia .

[zaczarowanyogrod]

W kształceniu kasa nie jest problemem, bo jak rodzice dali pieniądze na kształcenie siostry to i mi by dali, tylko pamięć, problem z uczeniem, byłam pół roku na studiach, skończyłam studium, na studiach sobie nie radziłam, po studium nie za bardzo coś umiem. Może kierunki nie te nie wiem. W liceum tez mi nie najlepiej szło.

[...]

[teodor-k]

Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.

[hana2]

"W takiej sytuacji w pierwszej kolejności warto zainwestować w siebie. A tak dokładniej w edukacje"

A doradzisz jej coś konkretnie? Nie można inwestować w ciemno, a mnóstwo ludzi zainwestowało w wyższe wykształcenie, które daje pensję niewiele powyżej najniższej. Zresztą praca to też inwestycja, bo może nadać kierunek, gdzie iść, w czym się szkolić.

Ja bym jej doradziła zainwestować w psychologa i jakiegoś psychologa - coacha zawodowego, który by Zaczarowanemu pomógł wyjść poza strefę komfortu.

Matka znajomej pracuje na kasie za 4 tys netto i znam ludzi, którzy zainwestowali w siebie, a nie zarabiają tyle.

Młodej osobie, która nie ma jeszcze doświadczenia, nie ma wykształcenia czy szkoleń w branży, która daje dziś wysokie zarobki (jest taka) a nie ma jeszcze rodziny doradziłbym dużo pracować, aby jakąś konkretną kwotę odkładać i myśleć co dalej. Niech spróbuje z zasobami, które ma, a na ten moment wsparcie psychologa by wystarczyło.

[...]

[teodor-k]

Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.

[zaczarowanyogrod]

Nie odpowiadaj za mnie. Ja tak samo myślę jak Hana. Wiem że to trzeba. I tak się zrobi.

[...]

[teodor-k]

Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.

[zaczarowanyogrod]

Ja Cię rozumiem, ale to było też do osoby wyżej a nie tylko do doradzenia mi. Wszyscy o tym wiedzą że można porozmawiać. Nikogo nie zapraszam bo nikogo nie znam, a do tego Ty ustawiłeś żebym tam była moderatorem, nie potrzebuję dostępu do niczego.
No mi też ręce opadają, że na forum się rozmawia w grupie i nie zawsze jest wszystko do mnie, a Ty tego nie rozumiesz i wszystkich pouczasz.
Krytykujesz innych że gadają nie na temat wątku, a sam się wpychasz ze swoimi radami.

[hana2]

Każda kobieta, która go bliżej poznała wie, że to inwazyjny typ. Trzeba pilnować dystansu w kontakcie z nim. A i krytykę czytać jako autokrytykę.

[teodor-k]

Uparta .To jest wątek Marysi .Chcesz rozmawiać o problemach .To załóż swój .Czego nie możesz zrozumieć .

[zaczarowanyogrod]

No to skończmy tą rozmowę, nie ja zaczęłam tą rozmowę, ale pasowało odpowiedzieć, bo odpowiadałeś za mnie.

[teodor-k]

okruchlodu napisała:

> Nie trzeba mieć milionów ale warto mieć własne mieszkanie i poduszkę finansowa.
> Na wypadek utraty pracy, choroby lub jakiś ważnych wydatkow. Warto tez wcześni
> ej zacząć myśleć o emeryturze (nawet w wieku 30-40 lat).
>
> Mając pieniądze można dalej robić wszystkie te fajne rzeczy, które są za darmo.
>
Jeszcze raz ci napiszę że nie jest to wątek o finansach tylko zupełnie o czymś innym .Żeby finansować to trzeba mieć wolne fundusze .To jest zupełnie inny temat i na inną stronę .Ktos bardzo nadgorliwy pomylił się z powołaniem.

[zaczarowanyogrod]

Niech pisze czemu robisz problemy

[teodor-k]

Nie robię w czym problem .Też mam różne lokaty .Pieniądze ,pieniądze czasami da się źyć bez nich .Interesuje mnie czy oprócz gonitwy za nimi jest czas na pomoc biednym i cele charytatywne takie jak dzieci z chorobą nowotworową .Wystarczy tam pojechać i masz miesiąc z głowy ze spaniem .Nie napiszę gdzie bo to nie jest lokowanie produktu . Sztuka biznesu to nie tylko zarabianie kasy i nie kasa jest najważniejsza.

[eriu]

Ale ja rączki mam i nie potrzebuję wyręczania całkowitego. Chodzi o zasadę, że jak trzeba to tę kupę sprzątnie bez marudzenia czasem.

Niektóre niech sobie kupują. Ja nie lubię. Ja cenię konkret.

[...]

[teodor-k]

Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.

[eriu]

Weź się kopnij w d… i odwal ode mnie.

[marysia67]

To nie jest romantyzm, tylko brak kultury wypowiedzi.

[marysia67]

Mój wpis był do eriu.

[...]

[teodor-k]

Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.

[eriu]

A wchodzenie w taki wątek i pisanie do kobiety jak to niby dzieci jej zabiorą pieniądze i oddadzą do przytułku to co to niby jest? Pierdzielisz jak potłuczony to Ci odpowiedziałam odpowiednio.

I sobie nie życzę żeby do mnie tak pisać. Jak nie jesteś w stanie ogarnąć co wypada to nie mam zamiaru się cackać. Dostałeś odpowiednią to swojego komentarza i tyle.

[teodor-k]

"Umiar oczywiście we wszystkim jest dobry.
Jednak większość ludzi w Polsce żyje od pierwszego do pierwszego i nie myśli o tym jak ze swoich milionów zrobić miliardy..Ano nie myśli .Zasady bankowości wydawać mniej niż zarabiać to dziecko wie .Tylko że pustego Salomon nie naleje .Musisz mieć jakaś gotówkę wolną by obracać nią np w euro lub w zlocie nieprawdaż ? Dzieci to też inwestycja choć dorosłe to ciągle coś potrzebują ,a rodzice nie potrafią odmówić .Dom , mieszkanie to też inwestycja i lepsza czasami niż lokata . Pieniędzy ze sobą do groby nie weźmiesz jedynie pozwolą ci spędzić mile chwile w życiu ,które nie jest łatwe ,a ludzie podli .Dla mnie ważniejsze od pieniędzy jest przyjaźń i dla niego wszystko zrobię by mu pomóc w potrzebie .

[marysia67]

Ja nauczyłam dzieci oszczędności, pracowały od pierwszego roku studiów przy średniej 4,98. Martwiłam się o nie, bo wracały czasami bardzo późno z pracy, szczególnie młodsza. Prosiłam, by nie pracowały, ale jakoś dawały radę. Wychowały się na wsi, więc pomagały w gospodarstwie. Teraz ( niestety) niektórzy rodzice nie potrafią wychować dzieci. Psują ich pieniędzmi i prezentami. Obserwuje to w szkole i na wyjazdach z dziećmi. Chłopak dostał 7 stówek od rodziców na 4- dniowy wyjazd z pełnym wyżywieniem. Za frytki i słodycze kupował przyjaźń kolegów. Pozdrawiam

[teodor-k]

Każdy jest mądry na necie i cwany .Niech wychowa dzieci i da im wykształcenie .To wtedy może polecać lokaty w złocie i oszczędności.

[zaczarowanyogrod]

To tak jak opowiadała znajoma rodziców. Jej wnuk chodzi do technikum daleko od domu i mieszka w internacie i rodzice dają mu te pieniądze z 500+, gdzie sami wszystko opłacili i obiady też tam ma to nie wiadomo po co mu te pieniądze potrzebne. I też podobno robi zakupy kolegom.
Ja miałam pieniądze jak zarobiłam na jagodach, nie było czegoś takiego jak kieszonkowe. Co trzeba było to rodzice kupili, ubrania czy coś. No i w polu też pomagałam. Tak samo wszyscy koledzy i koleżanki ze wsi. Jedna koleżanka była dobra w zbieraniu jagód, potrafiła dużo zarobić my koło 100, a ona w tym samym czasie 500. Jeszcze mieli dużo pola i jeszcze w tym polu pomagała, chociaż u niej to już bym to nazwała pracą.

[marysia67]

Na pierwsze wakacje pojechałam za pieniądze zarobione na jagodach, miałam wtedy 16 lat.

[teodor-k]

To jest inna bajka .Mnie też nikt nie dał .Matka zmarła ,a ojciec sam tyrał .Z jednego zakładu do drugiego by mnie i siostrę utrzymać .Pieniędzy i jedzenia czasami brakowało i jadło się wodziankę ,jeśli ktoś jarzy co to za zupa .Nie podszedłem na studia bo chciałem jak najszybciej pomóc ojcu .Bujałem się po całej Polsce .Pózniej wyjechałem zagranicę .Ptasiego mleka moim dzieciom nie brakowało .Teraz sobie muszą radzić same . Ja mam swoje życie one swoje .

[zaczarowanyogrod]

Ty miałeś ciężko współczuję.
Mi nic nie brakowało, ja sobie tylko dorabiałam tak na wyjście do sklepu z koleżankami, czy na wyjazd do miasta. Twoje dzieci tak jak ja już wychowały się w innych czasach.

[teodor-k]

Nie wiem czy czasy wtedy były gorsze niż teraz .Człowiek się cieszył każdym dniem i godziną .Każdym osiągnięciem lub zmartwieniem .Teraz tego ludzie nie doceniają .

[friend_of_women]

>Ja nauczyłam dzieci oszczędności, pracowały od pierwszego roku studiów przy średniej 4,98. Martwiłam >się o nie, bo wracały czasami bardzo późno z pracy, szczególnie młodsza. Prosiłam, by nie pracowały, ale >jakoś dawały radę. Wychowały się na wsi, więc pomagały w gospodarstwie. Teraz ( niestety) niektórzy >rodzice nie potrafią wychować dzieci. Psują ich pieniędzmi i prezentami. Obserwuje to w szkole i na >wyjazdach z dziećmi. Chłopak dostał 7 stówek od rodziców na 4- dniowy wyjazd z pełnym wyżywieniem. >Za frytki i słodycze kupował przyjaźń kolegów.

Środowisko wiejskie znam tylko z literatury i opowieści innych, więc na ten temat nie zabieram głosu. Wiem jedno, że czasy bardzo się zmieniły i trudno szukać wspólnego odniesienia do lat z przed transformacji ustrojowej. Nie da się obecnie wychowywać dzieci i wmawiać im, że kiedyś brakowało wszystkiego i liczyły się znajomości i układy by cokolwiek "wyżebrać". Może i ludzie byli inni bo nie było takich dysproporcji między bogactwem, a biedą, ale czasy się zmieniły i trzeba umieć odnaleźć się w obecnych realiach. Postęp technologiczny sprawił, że żyjemy w innym świecie, świecie mediów, pieniądza i zachłanności. Masz kasę to jesteś kimś, nie masz...klepiesz biedę. Więc lepiej mieć kasę...

[marysia67]

Poczytaj więcej tej literatury, może mnie w końcu zrozumiesz.

[friend_of_women]

Choć praca absorbuje większość mojego czasu postaram się znaleźć chwilę i sięgnąć do jakiegoś dzieła literackiego by przybliżyć sobie zwyczaje i uroki życia na wsi, jeżeli tym sprawię ci przyjemność. Czego się nie robi dla pięknej kobiety.

[zaczarowanyogrod]

Może czasy się zmieniły, ale od czasu dzieciństwa jej córek nie za bardzo.

[friend_of_women]

Jestem innego zdania, biorąc nawet pod uwagę różnice w wychowaniu dzieci na wsi i w mieście. Ostatnie 25 lat to kosmos, spróbuj powiedzieć 9 -latkowi, że kiedyś nie było smartfonów, tabletów itp. gadżetów medialnych? Nawet bym się nie starał.

[zaczarowanyogrod]

To może się zmieniło, ale na wsi, chociaż już mniej, dzieci dalej pomagają w gospodarstwie, mam takich 10 i 13 letnich prawie sąsiadów.

[zaczarowanyogrod]

No i jagody zbierają tylko taka różnica że ja chodziłam na skup i sprzedawałam na kg, a oni koło płotu postawili stolik i czekali na turystów, mieli sprzedawać na słoiki.

[...]

[teodor-k]

Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.

[zolza670]

Już nie pamiętasz że ty też masz problemy z rozróżnianiem płci? I to spore 🙂

[zaczarowanyogrod]

Twoje pojawienie się w tym miejsu mówi samo za siebie no chyba że jesteście znajomymi

[teodor-k]

Ja mojej młodszej 8 latce wszystko mówię .Dwa razy by cię kupiła i sprzedała i jeszcze ogoliła z tych drobniaków co masz w kieszeni.

[friend_of_women]

Jakbyś się nie wysilał i tak jesteś forumowym leszczem ;)

[zaczarowanyogrod]

Coś się go tak człowieku uczepił, zazdrosny czy jak.

[friend_of_women]

>Coś się go tak człowieku uczepił, zazdrosny czy jak.

Potrafisz czytać ze zrozumieniem, czy wieś ma aż takie zaległości?

[zaczarowanyogrod]

To wytłumacz

[zaczarowanyogrod]

friend_of_women napisał:

> Potrafisz czytać ze zrozumieniem, czy wieś ma aż takie zaległości?
To było do tego

[friend_of_women]

Tłumaczyć, a czego nie rozumiesz?

[zaczarowanyogrod]

Skoro mówisz że nie umiem czytać

[friend_of_women]

>Skoro mówisz że nie umiem czytać

A gdzie tak napisałem?

Napisałem: Potrafisz czytać ze zrozumieniem...?

[zaczarowanyogrod]

No to dlaczego tak napisałeś?

[friend_of_women]

Bo napisałaś: Coś się go tak człowieku uczepił, zazdrosny czy jak.

A kto tutaj kogo się czepia?

[zaczarowanyogrod]

Co on napisze to Ty coś dopowiadasz i odwrotnie. Obydwa tacy sami.

[friend_of_women]

Nie tacy sami, zbyt wiele nas dzieli, jeżeli będziesz czytała ze zrozumieniem to zauważysz kto prowokuje, a ja mam prawo do obrony. Zazdrość to jego domena, a to nie mój problem.

[friend_of_women]

To świadczy tylko o twojej słabości. Ludzie dojrzali potrafią stawić czoła.

[zaczarowanyogrod]

Dobranoc
Na razie nie chce mi się spać. Zmieniło mi się. Później wstaję, później idę spać. Wcześniej szłam jak musiałam wstawać o 6. Teraz nie muszę.

[friend_of_women]

Trudno szukać tutaj tak samokrytycznej osoby, hi hi

[teodor-k]

Dziwny jesteś .Bujasz się tu na forum za 55 latką choć możesz mieć na pęczki młodsze smieszekleszeku.Tak ci zależy na tym .Nie dziwię się ze zołza się rzuca 😉 Ty katolik ,ksiądz z parafii.

[zolza670]

Ewidentnie masz coś z główką...odpowiem ci słowami gwiazdy: "Odp....ol się strażaku" 🙂

[friend_of_women]

Wypada kobiecie tak pisać?

[zolza670]

Oczywiście że wypada...prawdziwa dama pije, pali i przeklina jak szewc...i nie odbiera jej to seksapilu 🙂

[friend_of_women]

...a co z facetami?

[friend_of_women]

>Dziwny jesteś .Bujasz się tu na forum za 55 latką choć możesz mieć na pęczki >młodsze smieszekleszeku.Tak ci zależy na tym .Nie dziwię się ze zołza się rzuca
>😉 Ty katolik ,ksiądz z parafii.

Dziwny to jest świat, w którym wielu głupców nie dostrzega zalet dojrzałego wina,
zachwycając się młodym rocznikiem, tzw. kwasem. Gdy otwieram buteleczkę pokrytą kurzem tego cudownego napoju, uwalniam aromat, smak przyprawia mnie o zawrót głowy, delektuję się...to rozkosz dla podniebienia i ciała. Nie każdego stać by pozwolić sobie na ataki luksus i nie płacić. Tanie młode wino to nie to samo...to tylko namiastka tego czym w przyszłości może nas zachwycić. Życie jest zbyt krótkie by eksperymentować, należy brać to co najlepsze i cieszyć się nim. Tanie rady są dla ubogich, a "znafcy" w wielu tematach błądzą, wystawiając się na śmieszność ;)