hanys_hans
06.03.04, 16:25
U Stalina
Wizyta delegacji PKWN w Moskwie miała miejsce na kilka
tygodni przed przekształceniem PKWN w Tymczasowy Rząd
RP. Jego premierem — co nie dziwi wobec opinii o nim Stalina
— został dotychczasowy przewodniczący PKWN, Edward
Osóbka-Morawski. Ale Stalin się jednak pomylił. Osóbka-
-Morawski nie stał się komunistą i wkrótce znalazł się na
bocznym torze.
Wspomniana tu sprawa Berlinga to rezultat depeszy wy-
słanej przez Berlinga do Stalina w listopadzie 1944 r., w której
to depeszy pisał: „Błagam was, ratujcie Polskę dla Związku
Radzieckiego z rąk szajki trockistowskich agentów między-
narodowego bandytyzmu", mając na myśli kolegów z PKWN.
Ten typ donosu nie był w Moskwie niczym niezwykłym.
Kilka miesięcy wcześniej, 10 lipca 1944 r., Bolesław Bierut,
podpisując się swym kominternowskim nazwiskiem Iwaniuk,
pisał do Dymitrowa o Gomułce: „Sekretarz Komitetu nie stoi
na wysokości swych zadań. Zamiast do konsolidacji, przy-
czynia się on do rozłamu KC. Wasza natychmiastowa pomoc
w rozwiązaniu tej kryzysowej sytuacji jest niezbędna".
Ale Berling miał pecha, bo Stalin go nie lubił. Poinfor-
mował więc kierownictwo PPR o treści depeszy. Miał jednak
Berling i szczęście, bo nie zapłacił głową.
W protokole są też bardzo interesujące informacje o stosun-
ku generała De Gaulle'a do władz lubelskich.
Protokół jest nie podpisanym maszynopisem i jest prze-
chowywany w VI Oddziale Archiwum Akt Nowych (sygn.295/V-l).
POLITYKA 27/1990