rumba2023
09.05.23, 12:58
...nie, nie te amerykańskie limuzyny z lat 50-tych, od 70 lat jeżdżące, remontowane i łatane.
Obejrzałem niedawno na TVN Turbo program o kubańskich częśćiowo polskich samochodach - dobre zachodnie auta są tam niedostępne a części do aut bardzo drogie, dlatego Kubańczycy remontują np. nasze polskie maluchy Fiat 126p i ruskie łady i potrafią z takiego malucha i łady zrobić samemu jeden samochód. Albo przerabiają malucha na pickupa :)
Remontują takie auto biorąc silnik czy jakieś części od silnika siedząc na stołeczku na podwórku obok auta. Dla mnie mimo podziwu dla determinacji i zaradności Kubańczyków, to nie było fajne tylko niezachęcające - że komunistyczny reżim wraz z amerykańskimi politykami doprowadził mieszkańców wyspy do aż takiej desperacji.
Ale na wyspie są fankluby "polaquitos" czyli takich maluchów. Zjeżdża się ich np. kilkaset sztuk. Założyciel klubu - widać że młody, ale kawał chłopa - opowiadał, że oni w tych fanklubach nawzajem sobie pomagają z częściami, naprawami, awariami, remontami w kraju, gdzie nie można łatwo i tanio sobie kupić części.
Przy okazji - czy był ktoś na Kubie i może powiedzieć trochę jak tam było, warto się wybrać i zwiedzić wyspę?