ambaer
18.02.05, 08:57
co mam zrobic?nie sądzilam ze takie cos moze sie zdarzyc ze to wogole jest
mozliwe.chodzi o sprawy lozkowe,on sie bardzo zdenerwowal,bo pieszczenie mnie
za dlugo trwa,a ja chcialam to przerwac,bo czulam ze nie tedy droga,a on ,no
byl wyprowadzony z rownowagi,podniosl glos,dla mnie to bylo jak krzyk-jak
mozna tak z kims postapic?ja go kocham.potem,nastepnego dnia stwierdzil ze to
dlatego ze sie poddalam,ze moglam sie zdecydowac co chcemy robic?!!
Plakalam,mowilam o moich najprywatniejszych,najitymniejszych sprawach-on
lezal plecami do mnie.chcial sie wyspac.dowiedzialam sie ze,w sumie to
nieprwada co mowil,ze nie jestem taka super w lozku,wydawalo mi sie ze jestem
mloda,ze z czasem ,no to wymaga czasu,czlowiek nie jest mistrzem od
razu.Sądzilam ze ma tego swiadomosc.
poinformowalam go zgodnie z prawdą ze odczuwam wstret do siebie(po
tym),pytalam czy wie ze mnie moze byc trudno czerpac z seksu przyjemnosc-
stwierdzil ze to zalezy od mojego nastawienia.czy ja jestem jakąs kuklą?
co mam zrobic?ja poprostu sie boje-jak mam sie kochac?czuje sie jak
impotent.kobieta ktora trudno osiągo satysfakcje,sama bym siebie teraz nie
chciala..