Język przy podniebieniu

[zielka69]

Witajcie, otrodonci od wielu lat powtażają mi żebym trzymała język
na podniebieniu- ja trzymam go przy dole górnych zębów- od miesiąca
postanowiłam się naprawdę starać, ale, krótko mówiąc-mam problem z
przełykaniem śliny. Nie seplenię (kiedyś sepleniłam )i raczej mi
to nie przeszkadza w mowie,ale podobno powinno się dotykać czubkiem
języka podniebienia. Czy też tak macie?

[pamelia]

heh, od roku to ćwiczę" trzymanie języka przy podniebieniu "w
stanie spoczynku" - jakos mi wychodzi, ale to przełykanie śliny...
ech...

[zielka69]

Heh no to widzę ,że nie jestem sama Tak sie zastanawiam
jak "normalni" () ludzie to robią ;p. Nawet zwalam to na to,że mam
zbyt długi język ;p

[kajuchna808]

hej ja tez tak mam... orto mi powiedział że mam niemowlęcy sposób połykania śliny..

[d.o.s.i.a]

Ja trzymam jezyk zupelnie na dole - po prostu lezy sobie. Jak
przelykam to on sie przybliza do podniebienia.
Ale faktycznie kiedys mialam przykazane oduczyc sie przelykaniae jak
niemowlak. W tym celu cwiczylam przelykanie ze slomka tj. wklada sie
slomke gleboko, przyciska jezykiem do podniebienia i tak pije. Im
slomka glebiej tym lepiej.

[zielka69]

Chyba wypróbuję ale z tego co zrozumiałam ,do tej pory trzymasz
język na dole, więc nie wiem czy jest to skuteczna metoda . Hm a
gdzie trzymacie język gdy wymawiacie literę "s" ? Bo ja wlasnie
tak jakby miedzy dolna a gorna szczeka i zastanawiam sie czy jest to
prawidlowe

[d.o.s.i.a]

Mysle, ze to nie ma znaczenia gdzie go trzymam, czy na dole, czy na
gorze - cholera, dzisiaj jakos rzeczywiscie jest przyklejony do
podniebienia a nie na dole(!).

Znaczenie ma chyba tylko to jak sie zachowuje jezyk w trakcie
mowienia i przelykania. Ja nigdy nei seplenilam, gdy wymawiam "s"
moj jezyk (ale nie sama koncowka) wedruje raczej do tylu i
lekko pod podniebienie (ale nie dotykam). Znam osobe ktora wtedy
wypycha sobie zeby do przodu (czyli po prostu sepleni) - i to na
pewno nie jest prawidlowe.

Na Twoim miejscu udalabym sie do logopedy.

[zielka69]

No właśnie tylko,że ja już nie seplenię