madau
17.12.12, 18:59
Wizyta kolegi spowodowala u mnie powrot do dawnych, smutnych czasow. Kolege spotkalam w szpitalu, potem mailowalismy, gadaluismy przez telefon. W szpitalu bylo to wtedy kiedy mialam lepsze dni. trwalo to krotko. To byl okres kiedy stany katatonii nawiedzaly mnie czesto. Bylam transportowana z jednego szpitala do innego ( takiego prawdziwego psychiatryka). Nie wiem jak zylam, jak jadlam, jak myslalam. Wszystko zlewalo sie w jedna calosc. Cierpialam okrutnie. Znow mnie przetranspiortowali do wczesniejszego szpitala. Gdzies w dali przecierala sie Lotka. zasypialam na sniadaniu z glowa w misce z kawa. Szarpali mnie za wlosy. Dnie soedzalam zamknieta w swoim pokoju patrzac sie w jeden punkt. jednoczesnie umysl szalal, rysowall na scianie dziela, liczyll ciagi. Przestraszne to bylo.