singielka_1976
06.10.07, 18:15
Być może podobny wątek już był-zatem proszę o wybaczenie, że
ośmieliłam się powtórzyć.
Ale jak człowiek siedzi i nie może się wziąć za robotę, bo panowie
malarze robią swoje, to przychodzą człowiekowi a właściwie singlowi
różne myśli do głowy.
Jako, że mija już 1,5 roku mojego singlowania,a wiadomo nic co
ludzkie nie jest nam obce to:co tu dużo mówić zaczyna mnie drażnić
abstynencja

.I jestem ciekawa ilu z Was drogie koleżanki i koledzy
byłoby skłonnych do takiego czystego układu: spotykanie się z jednym
ktosiem w celu wiadomym?
Oczywiście od razu ustalenie reguł, zrobienie badań, antykoncepcja
itd.Jeszcze trochę a chyba z braku laku się skuszę.Bo obecny stan
zaczyna mi przeszkadzać.W końcu to są najlepsze lata to dlaczego mam
być pozbawiona przyjemności cielesnej?
Ciekawe czy mnie potępicie?