Dodaj do ulubionych

przedszkole - kwestia jezyka

08.10.06, 23:00
hej Dziewczyny!

moja cora (2,5 roku) za tydzien idzie do przedszkola. Generalnie powinno byc
OK, ale jedna rzecz mnie zastanawia. Mala zna tylko jezyk polski, a tam
wiadomo - po holendersku. No i sie martwie. Jak Oliwka ma komunikowac sie z
nauczycielami? w prostych sprawach, np ze chce siusiu??? Jak ma o cos
poprosic? Lub cos wytlumaczyc? czy mam ja jakos przygotowac do tego??

Jesli mialyscie podobne doswiadczenia, to bardzo prosze, podzielcie sie nimi.
Bede bardzo wdzieczna.

pozdrawiam serdecznie
merlott
Obserwuj wątek
    • lenkaaa Re: przedszkole - kwestia jezyka 08.10.06, 23:42
      Czesc Merlot ! Doswiadczenia w tych sprawach jeszcze nie mam ale pomyslalam
      sobie, ze moglabys dac opiekunce napisane na kartce ( moze byc fonetycznie)
      zwroty uzywane przez Oliwke: co mowi jak chce jesc albo pic, albo jak cos ja
      boli, albo siusiu. Po jakims czasie pewnie Oliwka zalapie zwroty holenderskie
      jesli bedzie je slyszala od opiekunki.
    • martaj7 Re: przedszkole - kwestia jezyka 09.10.06, 08:41
      To dokladnie nasz przypadek. Zanim Agata poszla do przedszkola miala
      holenderska nianie na kilka godzin tygodniowo, ale niewiele mowila. Gdy poszla
      do przedszkola miala 2 latka i 9 miesiecy. Przez pierwsze tygodnie byla jakby
      zablokowana. Pomijam juz aspekt przyzwyczajenia sie do nowego miejsca i nowych
      ludzi. Zaczela wydawac z siebie dzwieki po miesiacu. Ale wciaz raczej
      obserwowala, po polsku tez nie probowala mowic. Z kazym miesiacem bylo lepiej,
      ale wciaz malo mowila, natomist w domu bawiac sie mowila tylko po
      holendersku...W przedszkolu bala sie odzywac. Chyba po pol roku zaczela
      swiadomie odpowiadac. Minal rok. I jest dobrze. Buduje logiczne zdania. Mowic
      po polsku wtraca holenderskie slowa, ale nie miesza mowiac po holendersku. Z
      perspektywy czasu radzilabym ci tylko upewnic sie ze Olivka trafi do grupy
      rowiesnikow. U nas niestety sa tylko grupy mieszane, i na zlosc w grupie Agaty
      najwiecej maluszkow. Same panie opiekunki przyznaly ze opieka nad najmlodszymi
      zabiera im 80 - 90 % czasu. Nauka jezyka, czy chocby dostateczne poswiecenie
      czasu starszym dzieciom nie jest wazna. Coz zawsze to lepiej, nic z polska
      niania.
      • beba3 Re: przedszkole - kwestia jezyka 09.10.06, 13:14
        Jelsi do przedszkola idzie na caly dzien czy tez na polowe dnia i to przez caly
        tydzien, to bedzie jej trudniej niz na jakies diwe godzinki i ze dwa razy w
        tygodniu. Dlatego, warto jednak ja przygotowac tzn zapoznac chociazby ze
        zwrotem siusiu. Bardzo przydatne! ;-)
        Tryb dnia i menu warto tez podpatrzec z przedszkola. No i sporo rozmawiac z
        dzieckiem o tym gdzie pojdzie, co ja spotka, jakimi nowymi zabawkami sie bedzie
        bawic, jak bedzie fajnie itp
        • merlott Re: przedszkole - kwestia jezyka 09.10.06, 14:20
          dzieki dziewczyny. Qrcze, Martaj, troche przestraszylas mnie tym zablokowaniem
          sie Agaty. No, ale jak piszesz, teraz jest juz dobrze.

          Oliwka bedzie chodzic tylko 3 dni w tygodniu, na kilka porannych godzin, zatem
          kwestie spania, jedzenia odpadaja. No i generalnie jest wygadana i raczej
          odwazna, zatem mam nadzieje, ze bedzie dobrze, zwlaszcza ze juz od pol roku nam
          krzyczy, ze chce isc do szkoly. Co do grupy to dzieci sa w wieku 2-4 latka,
          zatem Oliwka bedzie nalezala do tych mlodszych... ech, sie stresuje, ale na
          pewno bedzie dobrze...
          • beba3 Re: przedszkole - kwestia jezyka 09.10.06, 16:53
            Wystraszyc to ja ciebie tez moge bardzo ale nie o to mi chodzi. Dobrze zebys
            wiedzial, ze nawet jak dziecko chce pojsc do przedszkola czy nawet juz do
            szkoly to moze mu sie nagle odwidziec. Placz, krzyk, niesmialosc, kurczowe
            trzymanie, no wlasciew _wszystko_ co sobie mozesz wyobrazic. mam nadzieje, ze
            Oliwce szybko spodoba sie nowa sytuacja i bedzie traktowala przedszkole jako
            mile urozmaicenie.
            kazde dziecko inaczej to przezywa ale takie bezbolesne pojscie w nowe
            srodowisko tez sie zdarza. ja sie tylko pytam czemu nie moim dzieciom a innym
            tak ;-D ale jesli, jak piszesz, corcia, nalezy do otwartych i smialych to
            powinno byc dobrze! :-) Trzymam kciuki!
            • nesla Re: przedszkole - kwestia jezyka 09.10.06, 19:46
              Merlott, a czy sprawdzali wam w CB znajomosc jezyka na kontroli? Gdzies juz
              wspominalam ze jest pomysl, aby dzieci z tylami jezykowymi juz w wieku 2 lat (!
              troche wczesnie nie?) identyfikowac i posylac do specjalnych szkol wlasnie
              poprzez kontrole w CB.
              • merlott Re: przedszkole - kwestia jezyka 09.10.06, 20:27
                Nesla, pierwsze slysze. na kontroli 2-latka nic nam o tym nie wspominano. za
                tydzien mam kolejna kontrole (2,5 roku) to sie dopytam.

                generalnie mieszkam w dzielnicy, w ktorej ponoc 50% to obcokrajowcy i panie w
                przedszkolach sa bardzo oswojone z problemem dzieci nie znajacych
                holenderskiego. no nic, podopytuje jeszcze.
    • merlott pierwszy dzien za nami :))) 16.10.06, 12:21
      bylo spoko. Oliwka szczesliwa i chce jeszcze. ponoc dobrze sie bawila, byla
      grzeczna i jakos tam nawet potrafila powiedziec Pani, ze chce siu siu :)

      gdy maz poszedl ja odebrac, dzieci akurat siedzialy i spiewaly jakas piosenke
      po holendersku. Oliwka oczywiscie milczala. No i gdy te skonczyly, Mala wstala
      i zaspiewala im solo "Jada, jada misie.." :))))

      ech, balam sie bardzo, ale chyba bedzie dobrze. mam nadzieje..
      • martaj7 Re: pierwszy dzien za nami :))) 16.10.06, 12:51
        Merlott:)
        Bo tak naprawde, jesli dziecko jest otwarte, socjalne i nie boi sie obcych, to
        kwestia jezyka nie jest taka wazna:)

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka