Dodaj do ulubionych

Jest! Jest! Jest!

03.08.11, 21:20
Mój brytyjczyk pojawił się u mnie kilka dni temu. Ma około 10 tygodni. Jest cudowny: bieluteńki, z pręgowanym ogonkiem, delikatny, a jednocześnie zwinny i skory do zabawy. Nie rzuciłam się na niego z żadnymi zabiegami, wizytami u weterynarza, zdążę później. Jego ulubione zabawki to kolorowe sznurówki (jest pilnowany!), folia bąbelkowa, niebieski kocyk, zabawka myszka. Nauczyłam go, by nie wchodził na łóżko, w którym śpię, i nie mam z tym problemu. Je tylko suchą karmę i pije wodę. Daję mu czasem odrobinkę Almette czy śmietany, zlizuje, aż mu się uszy trzęsą.
Siedzi tu teraz koło mnie i patrzy, jak stukam w klawiaturę.
To mój pierwszy kot. Uwielbiam go bezkrytyczniesmile On mnie też.
Obserwuj wątek
    • seidhee Re: Jest! Jest! Jest! 04.08.11, 10:10
      A po co chcesz z nim iść do weta? Nie jest szczepiony i odrobaczony?
      Skoro już go masz, to życzę Tobie i kotu wszystkiego najlepszego, ale 10 tygodni to jeszcze trochę za wcześnie na oddzielenie kociaka od matki.
      • kasiak37 Re: Jest! Jest! Jest! 04.08.11, 17:44
        tak wczesnie hodowla sprzedala Ci kota?
        Jaki kolor ma w papierach bo przyznam sie ze nie znam takiego umaszczenia u brytka.
        • wena10 Re: Jest! Jest! Jest! 04.08.11, 21:55
          Kot jest biały, ma niebieskie oczy. To raczej typowe, choć rzadkie, umaszczenie. Nie jest z hodowli. Rodowodowi rodzice byli niebiescy. Kotek jest dwukrotnie odrobaczony i zaszczepiony.
          Zastanawiam się, od kiedy rozpocząć proces przycinania pazurków. A może dać sobie z tym spokój? Opinie są różne...
          Od kiedy i jak podaje się pasty odkłaczające? Dziękuję bardzo za odpowiedź smile
          • seidhee Re: Jest! Jest! Jest! 05.08.11, 08:23
            Zmartwię Cię - po niebieskich rodzicach nie mógł urodzić się biały kot. Dałaś zarobić oszustom.

            Na kłaczki dobre są źdźbła owsa - wyrasta w doniczce w ciągu kilku dni od wysiewu. Można też dać kociakowi odrobineczkę prawdziwego masła, tłuszcz pomaga pozbyć się kłaczków "drugim końcem".
            Pazurki możesz przycinać, małego kotka łatwiej do tego przyzwyczaić niż wyrośniętego.
            • kr_ka_11 Re: Jest! Jest! Jest! 05.08.11, 09:27
              biały brytek z niebieskimi oczami? nie znam się na brytkach za bardzo o takim umaszczeniu nie słyszałam.
              wiadomo było, że to nie hodowla już po tym, że oddali kotka mającego 10 tygodni uncertain

              smutne. ja bym rasowca nie brała byle skąd. zaoszczędziłaś na zwierzaku, bo uznałaś, że papier Ci nie potrzebny? dałaś sobie wmówić jakieś bzdury uncertain
              • seidhee Re: Jest! Jest! Jest! 05.08.11, 13:52
                Mogą być białe.
                Cytat: "BRI w - biały
                Kolor trudny do uzyskania. Zazwyczaj myśli się, że koty białe to koty albinotyczne, w rzeczywistości bardzo rzadko trafiają się takie właśnie okazy. W przypadku większości naszych kotów hodowlanych, za wystąpienie koloru białego, czyli tak naprawdę zablokowanie genów odpowiedzialnych za wybarwienie włosa, odpowiada gen W, który jest genem dominującym. Koty takie mają w genotypie liczne inne geny warunkujące inną barwę sierści niż białą. Koty białe mogą mieć oczy pomarańczowe (62), niebieskie (61), lub dwubarwne (63). Poduszeczki łap i nos: różowe." Źródło: www.britania.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=19&Itemid=8

                Z powyższego wynika również, że po dwójce niebieskich rodziców nie urodzi się biały kociak, jak pisałam powyżej. Więc autorka wątku została oszukana co do pochodzenia kociaka, no ale tak to bywa, jak ktoś chce oszczędzić, bo mu "rodowód niepotrzebny"...
                • seidhee Re: Jest! Jest! Jest! 05.08.11, 14:02
                  I żeby nie było - kotu i jego właścicielce życzę wszystkiego dobrego. Co się stało, to się nie odstanie... Ale może ktoś inny skorzysta z informacji w tym wątku...
              • kasiak37 Re: Jest! Jest! Jest! 05.08.11, 16:21
                ja mam biala brytke z niebieskimi oczami ale...ona ma liliowe znaczenia na pyszczku,lapkach i ogonie wiec jest to point i jak najbardziej niebieskie oczy ma miec.
                Najepiej by bylo gdyby autorka watku wrzucila foty kociaka,ciekawa jestem bardzo.
    • madzialena22 Re: Jest! Jest! Jest! 05.08.11, 23:06
      A dlaczego mu nie dajesz jedzenia z puszki??

      Nie chcesz by kot spał z Tobą w łóżku? dziwne..
      Mój kot uwielbia spać w łożu.. sam się kładzie albo w nogach po mojej stronie, albo z brzegu łóżka obok męża.. i tak sobie zasypiają wtuleni...

      Poza tym kot śpi na parapecie, podłodze, na szafkach, czasem schowa się w szafie... ale najbardziej uwielbia właśnie łóżko... i nie widzę problemu, żeby w nim spał...
      A na dwór też wychodzi..

      A pazurki to Ty mu zostaw na razie w spokoju.. jeszcze jest czas na obcinanie..
      • wena10 Re: Jest! Jest! Jest! 06.08.11, 13:41
        Dziękuję za zainteresowanie i odzew. Zapewniam, że mój kotek to oryginalny brytyjczyk. Długo szukałam takiego umaszczenia, gdyż bardzo mi się podobasmile W końcu znalazłam. I czekałam na niego od chwili urodzenia, dzień po dniu.
        Rodzeństwo mojego kota ma następujące kolory (rodzice-niebiescy): niebieski, liliowy (razy dwa), colorpoint. W naturze nie ma oczywistych rozwiązań: niebiescy rodzice brytyjczyki=niebieskie dzieci. I całe szczęście.
        A co do zakupu kota z hodowli. Po prostu takowej transakcji świadomie nie chciałm. I to bynajmniej nie z oszczędności.
        Dzisiaj moja biała kulka śmiga po domu, łypie błękitnymi oczami, uwodząc wszystkich dookołasmile
        Pozdrawiam ciepłosmile
        • wena10 Re: Jest! Jest! Jest! 06.08.11, 13:45
          Dodam jeszcze, że kocurek ma liliowe uszy i liliowy, pręgowany ogon. Cuuudosmile
        • kasiak37 Re: Jest! Jest! Jest! 06.08.11, 14:57
          ...no to przyczynilas sie wspierania pseudohodowli a tego nie popieramy.
          • k1234561 Re: Jest! Jest! Jest! 06.08.11, 16:45
            No właśnie.Niestety ręce opadają na takich ludzi.Pani Szczęśliwa Właścicielka Kota w Typie Rasy Brytyjskiej,pewnie nie zdaje sobie sprawy,że swoim kupnem poparła pseudohodowlę,co za tym idzie masową produkcję kociąt,rozmnażanie bez końca i chwili wytchnienia kotek itd.
            Niestety jest popyt jest podaż. sad
            • wena10 Re: Jest! Jest! Jest! 06.08.11, 22:19
              Szanowna Pani "k"ileśtam, nie poparłam pseudohodowli, po prostu NIE CHCIAŁAM kota z tak zwanej hodowli. Czytając wcześniejsze rady, któych mi Pani udzielała, myślałam, że mam do czynienia z sympatyczną rzeczową osobą, cóż, pomyliłam się. Po prostu chciałam się z forumowiczami podzielić swoją radością, a co z tego wyszło? Brrr.... Nie popieram pseudożyczliwych, więc wyrzucam forum z "Ulubionych", nie przywykłam do takiego jadusad
              • deszcz.ryb Re: Jest! Jest! Jest! 07.08.11, 10:08
                To nie jest jad, jeszcze nie wiesz, jak ludzie na forach potrafią dokopać. Tu wszyscy są spokojni, a ty nie reaguj histerycznie.

                Dobrze, to SKĄD wzięłaś kota? Skoro nie z zarejestrowanej hodowli, nie ze schroniska, nie od wolontariusza, nie od sąsiadki, której kotka przypadkowo się puściła, to skąd? Z nieba ci spadł? Jedyny wniosek, jaki można wysnuć, to to, że wzięłaś go z pseudohodowli.

                Mamy ci wytłumaczyć, czemu pseudohodowle są złe?

                I tak przy okazji - jak kot nie ma papierów, to to absolutnie nie jest brytyjczyk tylko DACHOWIEC. Z ciekawości - dużo zapłaciłaś za dachowca?
              • kasiak37 Re: Jest! Jest! Jest! 07.08.11, 11:59
                alez oczywiscie ze poparlas pseudohodowle placac za kota tym "hodowcom".No chyba ze kota dostalas za darmo bo kotka przez nieuwage zaszla w ciaze przed zaplanowanym zabiegiem sterylizacji.No coz zdarza sie.Ale jezeli kota masz za kase od pseudohodowcy to takich dzialan nie popieramy.
                Mozesz jeszcze wjasnic dlaczego nie chcialas kota z normalnej hodowli?Za duzo kosztowal moze?
        • kr_ka_11 Re: Jest! Jest! Jest! 08.08.11, 10:21
          > A co do zakupu kota z hodowli. Po prostu takowej transakcji świadomie nie chci
          > ałm. I to bynajmniej nie z oszczędności.

          a mogłabyś napisać na czym ta świadomość polegała? czym się sugerowałaś? z ciekawości pytam, bez jadu. po prostu nie rozumiem na czym mogła polegać taka decyzja.
          • deszcz.ryb Re: Jest! Jest! Jest! 08.08.11, 10:25
            > a mogłabyś napisać na czym ta świadomość polegała? czym się sugerowałaś? z ciek
            > awości pytam, bez jadu. po prostu nie rozumiem na czym mogła polegać taka decyz
            > ja.

            Na pewno na tym, że kot z hodowli drogi jest. uncertain
            • kr_ka_11 Re: Jest! Jest! Jest! 08.08.11, 10:50
              no właśnie napisała "bynajmniej nie z oszczędności" dlatego pytam jaki inny argument był tak bardzo przekonujący.
              • deszcz.ryb Re: Jest! Jest! Jest! 08.08.11, 10:56
                Na logikę nie ma innego. wink Bo z hodowli dostajesz SZCZĘŚLIWEGO, dobrze zsocjalizowanego kota. Masz pewność, że miał dobre dzieciństwo, był szczepiony, był pod opieką weterynarza, jadł dobrą karmę. Znasz jego rodziców, możesz przewidywać cechy psychiczne kociaka w przyszłości. Wiesz, jak będzie wyglądał. Wiesz, że nie odziedziczył po przodkach jakichś wrednych cech genetycznych.

                Przeciwnicy hodowli wymyślają sobie preteksty z powietrza, byle tylko usprawiedliwić swoją niechęć. A ja uważam, że we wszystkich przypadkach [no, może w 99%] chodzi tylko o cenę kota ["bo jak można zapłacić 2000 za kota"?!].
                • kr_ka_11 Re: Jest! Jest! Jest! 08.08.11, 11:06
                  dokładnie tak, sama mam dwa rasowce, moje marzenie od lat i pomimo, że są w sieci ogłoszenia "okazji", nie wyobrażałam sobie z takiej skorzystać. albo zbieram kasę i kupuje uczciwie albo biore kota ze schroniska. jeśli w grę nie wchodzą kwestie oszczędności to chciałabym poznać te inne które panią kierowały, choć i tak nie ma co liczyć na odpowiedź jak mniemam.
                  • k1234561 Re: Jest! Jest! Jest! 08.08.11, 13:22
                    Cóż,spodziewałam się,że autorka tak zareaguje na moją odpowiedź.Podejrzewam,tak jak większośc z Was,że Pani chciała przyoszczędzić,no bo,"żeby wydać za kota 1600-2000 zł to trzeba na głowę upaść."To słowa mojej osobistej teściowej.Dobrej,ale prostej jak sznurek kobiety ze wsi.Pewnie tu też taka mentalność zadziałała.Pani stwierdziła,że po co przepłacać w jakiejś tam hodowli.Niepotrzebny zbytek i wymysły.
                    Powiem tak.Ja kupiłam kota z renomowanej hodowli.Zapłaciłam dużo,bo moim zdaniem 1800 zł to dużo + wydatki na wyprawkę i jedzenie (porządne) dla kotka.Kotek obecnie już pełnoletni,wyrósł na pięknego brytka,charakter zgodnie ze wzorcem rasy,czyli leniwy kanapowiec,wyżej parapetu nieskaczący,bezproblemowy i nieupierdliwy.Zdrowy.Od urodzenia porządnie karmiony,przeglądany przez weterynarzy,szczepiony.Byłam w hodowli 2 razy.Raz zobaczyć małego,hodowlę,rodziców.Drugi raz po odbiór kotka.Między pierwszą a drugą wizytą upłynął dobry miesiąc.Pani z hodowli regularnie pisała do mnie maile i wysyłała zdjęcia mojego kotka.Zapraszała mnie abym jeśli choć przejazdem będę w jej mieście wpadła do małego,nawet niezapowiedzianie.Miła,rzeczowa i pomocna osoba.
                    Hodowla domowa,ale dom duży.Koty w królewskich warunkach,kociaki rozrabiające niemal po całym domu.Pani hodowczyni zakochana w swych zwierzakach to było widać na pierwszy rzut oka.Traktowała te koty,kotki i kociaki jak własne dzieci.A dzieci też miała.tak więc byłam i doskonale widziałam w jakich warunkach moje kociątko przyszło na świat i w jakich warunkach wzrastało.To nie była ciasna klatka w piwnicy,gdzie siedziała wystrachana kotka z kociętami,które jak tylko otworzą oczy są jej zabierane i sprzedawane a kotka niemal natychmiast znowu jest zapładniana,żeby produkcja nie ustawała.
                    Kociaki z hodowli były sprzedawane dopiero po 13 tygodniach,nie wcześniej.W dodatku w tej hodowli praktykowano wczesną kastrację,więc dostałam do domu wykastrowanego kociaka,z wygojoną pupą,pod okiem lekarza i pani hodowczyni.Kociak był ufny,przyzwyczajony do ludzi,do głaskania,brania na ręce,noszenia,nauczony jedzenia suchego i mokrego pokarmu.
                    Natomiast moja szwagierka też chciała brytka,ale nie posłuchała mnie i kupiła kota z pseudohodowli za 300 zł.Niby miał to być brytyjczyk i na oko wyglądał na brytka.Jednak charakter już absolutnie niebrytkowy.Im kot bardziej rósł tym mniej było w nim brytka.Lubi skakać po szafkach,półkach.Nie zliczę ile doniczek już zwalił itd.Szwagierka zła jest na tego kota,bo nie o takim marzyła.Miał być grzeczny i spokojny.Tymczasem wyszło jak wyszło.
                    Dlatego kupując kota zhodowli mamy gwarancję rasy i temperamentu.Z pseudohodowli nie.
                    I jeśłi chodzi o barwę,to myślę,że w Polsce jeśli się z uporem poszuka,znajdzie się hodowlę profesjonalną,w której będzie kotek o upragnionym kolorze futerka.Czasem trzeba poczekać,nawet i pół roku,ale na pewno się znajdzie.Więc tłumaczenie,że jakiś nieosiągalny kolor można kupić tylko w pseudohowli a nie w hodowli to jakiś absurd.Nie wiem czy ta Pani chciała "zielonego" brytka,że go w normalnej hodowli nie mogła znaleźć?Bo tylko takie wytłumaczenie do mnie przemawia,jesli naprawdę nie chodziło o pieniądze.
        • seidhee Re: Jest! Jest! Jest! 09.08.11, 08:46
          wena10 napisała:
          >W naturze nie ma oczywistych rozwiązań: niebiescy
          > rodzice brytyjczyki=niebieskie dzieci.

          W naturze istnieje coś takiego, jak geny dominujące. Po niebieskich rodzicach nie mógł urodzić się biały kot, a wcześniej pisałaś, że jest cały biały.
    • lula.bialywas Re: Jest! Jest! Jest! 09.08.11, 13:29
      Nie przejmuj się wszystkimi wpisami - kochaj kotka. Ale mokre to bym mu dawała - samo suche to troszkę za mało. Śmietany też za dużo mu nie dawaj - żeby nie obciążyć żołądka (tylko mleka mu nie dawaj!!!).
      pozdrawiam wszystkich hodowców i ich fanów - ja mam koty z hodowli wiejskiej.
      • seidhee Re: Jest! Jest! Jest! 09.08.11, 14:10
        > pozdrawiam wszystkich hodowców i ich fanów - ja mam koty z hodowli wiejskiej.

        Ja mam jednego kota z piwnicy, drugiego ze starej szopy a na tymczasie kotkę z krzaków.
        I powiem tak: w obliczu tak dużej kociej bezdomności kupowanie kotów w pseudohodowli jest nieetyczne i nie fair, tak samo jak "dopuszczanie kotki dla zdrowia".
        • k1234561 Re: Jest! Jest! Jest! 11.08.11, 06:59
          seidhee napisała:

          > > pozdrawiam wszystkich hodowców i ich fanów - ja mam koty z hodowli wiejsk
          > iej.
          >
          > Ja mam jednego kota z piwnicy, drugiego ze starej szopy a na tymczasie kotkę z
          > krzaków.
          > I powiem tak: w obliczu tak dużej kociej bezdomności kupowanie kotów w pseudoho
          > dowli jest nieetyczne i nie fair, tak samo jak "dopuszczanie kotki dla zdrowia"
          > .
          Amen.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka