Czatowa pułapka

[Gość: Kwiatek]

Czy można się zadużyc w czatowym rozmówcy?!

[Gość: anka]

no pewnie :)))

[Gość: Rigel]

tak w ciemno ??

[Gość: anka]

może własnie dlatego,
mozna sobie wyobrażać różne rzeczy...
gorzej gdy konfrontacja z rzeczywistością to jedno wielkie rozczarowanie :))

[Gość: Kwiatek]

a więc to tylko igraszki naszej wyobraźni?

[iwa100]

no wlasnie, prosze o wyjasnienie powyzszej kwestii, mozna czy nie mozna sie zakochac w kims kogo
w sumie wogole sie nie zna???????? A jesli juz do tego dochodzi, to na ile jestesmy zakochani w
rzeczywistej osobie a na ile w naszym wyobrazeniu, ktore powstalo na bazie postow w necie?

cholera jasna, uwazam, ze to wszystko o kant.

[Gość: Kwiatek]

Słonko, to wszystko to tylko igraszki wyobraźni :-))))). Wyobrażasz sobie to co
chcesz wyobrazić. Interpretujesz to co na pisane na własny uzytek. Naprawde
pomimo wszystko do uczucia potrzeba troszkę realu.

[iwa100]

dzieki, juz lepiej, wrocilam do realnego swiata z mezem i 2 dzieci.
zycze milego dnia.
Pzdr

[Gość: Kwiatek]

I nawzajem.

[Gość: Kwiatek]

Właśnie. Niby to bezpodstawne, a jednak ... no nie wiem co o tym sądzic.

[Gość: Rigel]

znam przypadek, ze taka internetowa milosc zakonczyla sie szczesliwym
malzenstwem

[Gość: Rafał]

Oczywiście

[Gość: anka]

to zależy jaką kro ma wyobraźnię, ja nie narzekam :)))

[Gość: Kwiatek]

no dobra, a jak to wszystko się ma "tylko" do przyjazni, znajomosci,
kolezenstwa netowego, czy jest takowe w ogole mozliwe? Czy kazda tego typu
znajomosc musi wywolywac burze w umysle?

[Gość: mreck]

To właśnie takie miłe, że takie niepewne, Taki przedsionek wiekszego uczucia,
oczekiwanie, jeszcze nic a jak już fajnie. I bez kompleksów!

[Gość: Kwiatek]

Gość portalu: mreck napisał(a):

> To właśnie takie miłe, że takie niepewne, Taki przedsionek wiekszego uczucia,
> oczekiwanie, jeszcze nic a jak już fajnie. I bez kompleksów!

Dlaczego czatowa znajomosc jest sprowadzana do "przedsionka uczucia" i to jeszcze
"większego" czy naprawdę nie ma możliwosci zachowania dystansu.Czy nie można
cieszyc się jedynie z faktu, ze w razie czego jest tam ktos po drugiej stronie
kabelka. I juz. To wszystko ? Sprowadza się to do tego, ze net winien byc
dostepny jedynie osobom samotnym czy nieszczęśliwym.

[Gość: Rigel]

popieram Kwiatka. fajnie jest miec swiadomosc, ze gdzies tam jest znajomy
(przyjaciel) ktoremu mozna powiedziec (napisac) wiecej niz w cztery oczy.
pewnie sie przeciez nigdy nie spotkamy (chociaz kto wie)

[Gość: Kwiatek]

Dzięki Ci Rigel. Myślałam już ze coś ze mną nie w porzadku :)))))

[Gość: Rigel]

Gość portalu: Kwiatek napisał(a):
> Dzięki Ci Rigel. Myślałam już ze coś ze mną nie w porzadku :)))))

no problem, jakby co, wal jak w dym bede cie popieral

[Gość: anka]

Kwiatek, skąd wiesz że Rigel nie mydli Ci oczu?
"Popieram Kwiatka " - normalnie się przylizuje :))

A tak w głębi duszy i tak kocha Natalkę ...

[Gość: Rigel]

Gość portalu: anka napisał(a):

> Kwiatek, skąd wiesz że Rigel nie mydli Ci oczu?
> "Popieram Kwiatka " - normalnie się przylizuje :))
>
> A tak w głębi duszy i tak kocha Natalkę ...

jezeli czytalas moje wejscia wyzej, takich dziewczyn to kocham wiecej

[Gość: Kwiatek]

cha..cha..cha... anka - dziękuję za podpowiedź

[Gość: Rigel]

Kwiatek, no co ty. nie podlizuje sie, bo nie ma takiej potrzeby

[Gość: Kwiatek]

podziękowałam ance za podpowiedz, to nie podlizywanie, tylko to, no... eee...
kindersztuba ;)

[Gość: Rigel]

no bo juz myslalem, ze nie jstesmy kolegami

[Gość: anka]

normalne podlizywanie się,
aż kłuje w oczy co bardziej wrażliwe i wyczulone osoby...

mów co chcesz Rigel, ale to najzwyklejsza wazelina na świecie :)))

[Gość: Rigel]

dlaczego, czy nie mozemy kochac natalki razem z Kwiatkiem ;-)
moze ona tez nas kocha obu

[Gość: Rigel]

Gość portalu: anka napisał(a):

> normalne podlizywanie się,
> aż kłuje w oczy co bardziej wrażliwe i wyczulone osoby...
>
> mów co chcesz Rigel, ale to najzwyklejsza wazelina na świecie :)))

a ten twoj toast to byl normanie zlosliwy

[Gość: Kwiatek]

Nio tak, nie jestem osoba nadwrażliwą, ani nie naiterpretuję faktów to może
dlatego nie wyczuwam wazeliny ;))

[Gość: Rigel]

bo jej tu nie ma (tej wazeliny oczywiscie,a nie anki)

[Gość: anka]

bardzo śmieszne...

[Gość: anka]

Rigel masz rację, to było złośliwe,
ale sam rozumiesz na fakty nie ma co się obrażać :)))

Fakt możesz kochać i Natalkę i Kwiatka.

[Gość: Rigel]

Natalke tak, Kwiatka nie mam za co

[Gość: Kwiatek]

jak to nie ma za co?!?!? a delikatne płateczki ??? a smukła łodyszka?? a
mięciuchne listki ?? to mało ?? nie wspomne o zniewalającym zapachu ;)))

[Gość: o.]

Nieprawda, Rigel kocha mnie!!!

[Gość: rigel]

Gość portalu: o. napisał(a):

> Nieprawda, Rigel kocha mnie!!!

a na innym watku to jestem "barbarzynca", tak?

[Gość: o.]

a miałeś spadać?

[Gość: Kwiatek]

oj, a co tutaj się dzieje?????? witaj Rigel :), przedstawisz mi o ??

[Gość: O.]

Nie trzeba, o. się samo przedstawi, a jak chcesz wiedzieć więcej to dołącz do
KOALICJI ANTI-RIGLOWSKIEJ

[Gość: Kwiatek]

nie widze takiej potrzeby Rigel to sympatyczna i nieszkodliwa jednostka :))))

[rigel]

dzieki Kwiatek za wsparcie, o. nie jest taka zla jak chcialaby wygladac, he,
he. wkoncu znalezlismy jakas plaszczyzne porozumienia. O. mam nadzieje, ze nic
sie nie zmienilo ;-)

[Gość: Kwiatek]

nie ma za co :-)))) zawsze do usług.

[Gość: Kwiatek]

nie ma za co :-)))) zawsze do usług.

[Gość: Behemod]

Gość portalu: Kwiatek napisał(a):

> no dobra, a jak to wszystko się ma "tylko" do przyjazni, znajomosci,
> kolezenstwa netowego, czy jest takowe w ogole mozliwe? Czy kazda tego typu
> znajomosc musi wywolywac burze w umysle?
Ja jestem zywotnym dowodem na to,ze po wylaczeniu komputera nie mozna przestac o
swoim internetowym rozmowcy.Nawet wiecej-ostatnio zlapalem sie na tym,ze duzo
wieksza frajde sprawia mi przyjemnosc czatowania z internetowym znajomym niz
realne spotkanie w realnym swiecie z jak najbardziej realnym przyjacielem.
A jesli mieszka sie jeszcze w tym samym miescie takie wirtualne pogawedki mozna
zamienic na te telefoniczne.To jest niezapomniane przezycie.Wtedy zaczyna dzialac
wyobraznia bo nie wiesz jak ta druga osoba wyglada,a slyszysz tylko jej glos.
Ale uwaga:od takich rozmow mozna niezle sie uzaleznic.Czasami caly dzien czekam
na taka wlasnie rozmowe.Na swoj sposob jest ona nietypowa.Ale nie potrafe
wyjasnic na czym polega ow nietypowosc i fenomen wirtualnych znajomosci czy
telefonicznej pogawedki z wirtualnym znajomym.Wszystko rozpoczyna sie bardzo
niepozornie...

[Gość: Behemod]

Gość portalu: Kwiatek napisał(a):

> no dobra, a jak to wszystko się ma "tylko" do przyjazni, znajomosci,
> kolezenstwa netowego, czy jest takowe w ogole mozliwe? Czy kazda tego typu
> znajomosc musi wywolywac burze w umysle?
Ja jestem zywotnym dowodem na to,ze po wylaczeniu komputera nie mozna przestac
o
swoim internetowym rozmowcy.Nawet wiecej-ostatnio zlapalem sie na tym,ze duzo
wieksza frajde sprawia mi przyjemnosc czatowania z internetowym znajomym niz
realne spotkanie w realnym swiecie z jak najbardziej realnym przyjacielem.
A jesli mieszka sie jeszcze w tym samym miescie takie wirtualne pogawedki mozna
zamienic na te telefoniczne.To jest niezapomniane przezycie.Wtedy zaczyna
dzialac
wyobraznia bo nie wiesz jak ta druga osoba wyglada,a slyszysz tylko jej glos.
Ale uwaga:od takich rozmow mozna niezle sie uzaleznic.Czasami caly dzien czekam
na taka wlasnie rozmowe.Na swoj sposob jest ona nietypowa.Ale nie potrafe
wyjasnic na czym polega ow nietypowosc i fenomen wirtualnych znajomosci czy
telefonicznej pogawedki z wirtualnym znajomym.Wszystko rozpoczyna sie bardzo
niepozornie...

[Gość: ma]

Gość portalu: Kwiatek napisał(a):

> Czy można się zadużyc w czatowym rozmówcy?!

Nie można. Ale można się zadurzyć.

[Gość: softy]

Pewnie że można... znam to z autopsji. Chociaż to nie ja się zakochałam ale
byłam obiektem westchnień. Chłopak z miasta oddalonego o ok. 300 km wyznawał mi
miłośćna czacie i wysyłał listy miłosne mailem. Czasami to było męczące jeśli w
skrzynce znajdowałam po kilkanaście wiadomości od niego w stylu: "czemu nie
piszesz..." "usycham z miłości..." itp.

[Gość: Kika]

Pewnie że można. A jakie przyjemne jest czekanie na kolejną wiadomość...

[Gość: Maciek]

Ja sie zakochalem w pannie z czatu, gadalismy 3 miesiace a 17 czerwca sie
spotkalismy i jestesmy razem do tej pory, a ku koncowi sie nie ma i nasza
milosc kwitnie w najlepsze...

[Gość: Kwiatek]

czatujecie nadal?

[Gość: anka]

o kwiatek wrócił !!:)
nie daj się uwieść Rigelowi :)))

[Gość: Kwiatek]

nigdy w zyciu !!! wiesz co by mi o. zrobiła?!? platki powyrywala !!!

[Gość: anka]

widzę,że jesteś w temacie :)))

[Gość: Kwiatek]

cha..cha..cha.. nie trudno zauwazyc. Biedakowi nie wolno sie gdziekolwiek ruszyc

[Gość: anka]

to się nazywa przywiązanie :)))

[Gość: Kwiatek]

albo ubezwlasnowolnienie

[Gość: o.]

czy Wy sugerujecie, że jestem terrorystką?!

[Gość: o.]

o przepraszam, czy ja wyglądam na brutala?!

[Gość: Kwiatek]

yhy

[Gość: anka]

yhy...

[Gość: nigers]

Gość portalu: Kwiatek napisał(a):

> yhy

Kwiatek czy Twoje imie zaczyna sie na T? Twoj styl przypomina mi kumpla z Trz.
gdzie kilka lat temu uczylismy sie. "Goral" :))))

[Gość: rigel]

slonce, Ty moje, bede Cie bronil do ostatniego tchu w piersiach, do ostatniego
tchnienia

[Gość: o.]

no to mi się podoba, ale ja na serio terrorystka nie jestem, tak mi psykro, że
mnie koleżanki i koledzy z forum oczerniają buuuuuuuuuuuuuuuuu

[Gość: anka]

nie płacz o., przecież on lubi ostre babki :)))

[Gość: rigel]

Gość portalu: anka napisał(a):

> nie płacz o., przecież on lubi ostre babki :)))
nie placz, o. oni sie tak z Ciebie nasmiewaja, masz przeciez mnie ;-)

[Gość: Kwiatek]

no wlasnie nie rycz, jeszcze Ci sie makijaz rozmaze

[Gość: o.]

no dobra, Ty kwiatuszku jeden kobiety rozumiesz....
hi hi hi

[Gość: Kwiatek]

Dzięki o, masz racje. Rozumiem ;)))

[Gość: rigel]

Gość portalu: o. napisał(a):

> no dobra, Ty kwiatuszku jeden kobiety rozumiesz....
> hi hi hi

ZDRADA czy tylko mnie sie tak wydaje

[Gość: o.]

no wiesz, jakby Ci to napisać, myślałam że o mnie zapomniałeś, a jeden
kwaiatuszek okazał troskę o te umalowane oczęta.......

[Gość: rigel]

o. niestala w uczuciach, napisalem ze bede Cie bronil do konca mych dni. Twoich
zielonych oczu rowniez

[Gość: o.]

o, no to miło wiedzieć - czyli oczęta niezagrożone. A zauważyłeś, że forumowe
gremium mnie jakoś tak przyatakowało nieładnie? No ja nie wiem, oni sąchyba
zazdrośni o te kwiatki. Kwiatka to rozumiem, ale reszta? Ludzie kochani, może
nie zasłużyliście? I żeby od razu tak grozić? Zakładam ciemne okulary i spadam
na plażę, lada moment.

[Gość: rigel]

nie tylko oczeta sa bezpieczne. a atak moze byl spowodowany brakiem
cierpliwosci, ja jednak bede czekal dalej

[Gość: o.]

czy Ty przebrzydły riondelku sugerujesz, że maczałeś paluszki w tym ataku?!

[Gość: rigel]

NIE, NIE i NIE. pomysl, moze sama ten atak sprowokowalas swoim uporem

[Gość: rigel]

NIE, NIE i NIE. pomysl, moze sama ten atak sprowokowalas swoim uporem

[Gość: Kwiatek]

ajajaj ... mnie prosze do niczego nie mieszac !!!!!

[chris_45]

Aniu widzę, że z Ciebie wesoła babka - aż miło poczytać

[Gość: kocura]

Cos nie mogłam się dzisiaj zalogować, wreszcie się udało. A tutaj taka przyjemna atmosferka... Aż
mam ochotę zamruczeć!

[chris_45]

Nie daj się zwieść - to po prostu "czatowa pułapka" - wpadniesz i po Tobie

[Gość: kocura]

Eeee.... Ja tak łatwo nie wpadam. Wirtualnie to chyba niemożliwe. Chociaż... Czytałam ostatnio w
mądrej gazecie, że te internetowe zaloty to po prostu powrót do miłosci etapowej - stopniowego
poznawania się i "oswajania" - czego czasem brakuje w swiecie szybkich barów i szybkiej miłosci.

[chris_45]

Możliwe, możliwe...
Sam tak wpadłem - jak głupek
Uwierz mi

[Gość: kocura]

To przerąbane... I trudno uleczalne, bo w wirtualnym swiecie wyobraźnia działa nam na zwiększonych
obrotach. A jak można się odkochać w marzeniu...?

[chris_45]

Nie mam pojęcia - na razie jest mi ciężko
Muszę zaraz wyjść z pracy i wiem, że cały weekend spędzę marząc o Niej....

[Gość: kocura]

To trzymaj się jakos i nie pozwól sobie zepsuć realne rzeczywistosci przez wirtualną. Do poniedziałku.

[chris_45]

A więc witam w poniedziałek. Jeszcze żyję.

[Gość: o.]

no to teraz sam widzisz co to czatowa pułapka, skoro pierwszą rzeczą jaką
robisz po przyjściu do procy jest skok na forum! Ze mną nie jest nic lepiej.

[chris_45]

Właśnie na tym polega ta pułapka. Na uzależnieniu. Także od rozmówców.

[Gość: o.]

przede wszystkim od rozmówców, bankowcu!

[chris_45]

Masz rację, ale czy bankowiec to coś złego ?
Odniosłem wrażenie, że to było złośliwe. Tak ??

[rigel]

przeciez o. stara sie jak moze, zeby wygladac na zlosliwca ;-))

[chris_45]

Ale po co

[rigel]

moze dla sportu, a moze tak z przekory, bo wcale zlosliwa nie jest, cos niecos
na ten temat juz wiem, aha ...

[chris_45]

Rigel, jak to się robi z adresem, żeby mnie od razu nie nazywano bankowcem ???

[rigel]

no jak masz w adresie domene pekao, to czemu sie dziwisz, a przy okazji,
trafila? ;-))

[chris_45]

Nie znam się dobrze na tym...nic się nie da zrobić???
trafiony zatopiony

[Gość: o.]

no kolego, wybroniłeś się, bo już mi się na płacz zbierało (chlip, chlip) i
znów oczęta zielone by się rozmazały, a widziałeś Ty kiedy takie rozmazane
ślepia? Straszny widok, nie polecam.. A ja nie jestem złośliwa, no dobra może
czasami i tylko troszeczkę - ja Was tylko tak niewinnie podpuszczam!

[chris_45]

Przed czym się wybroniłem ? - bo nie do końca kojarzę (syndrom bankowca)
A może Ty wiesz jak jest z tym adresem...

[Gość: o.]

ach, to takie małe nieporozumienie - tak to jest jak na forum piszą wszyscy
jednocześnie. A co z adresem? , po prostu wiadomo że jesteś z pekao, bankowcu!

[rigel]

ja juz od pewniego czasu czuje sie bardzo podpuszczony ;-))

[Gość: o.]

no ale chyba nie będziesz narzekał?! podpuszczka

[rigel]

nie bede narzekal, no chyba, ze bedziemy dalej tak szukali sie po roznych
watkach, klawisz "wstecz" odmawia juz posluszenstwa ;-))

[chris_45]

Nie dawaj się podpuszczać. Kobiety potrafią być tutaj jak modliszki.
Trzeba traktować te "rozmowy" tylko jako żarty.
Dałem się wciągnąć (chyba bardzo chciałem) w uczuciowe rozmowy
i autentycznie się zakochałem, a potem zostałem bezlitośnie pożarty.
Ale uczucie i cierpienie wcale nie jest wirtualne - to boli

[rigel]

no, ladnie. trzeba bylo to napisac dwa dni temu, cholerka. a tak sie ladnie
zaczelo ;-((

[Gość: o.]

słuchaj no bankowiec - tu jest jak w banku - ryzyko kursowe..... A tak na
serio, to wszędzie można trafić na małpę, nie tylko tutaj, a ile za to ile
słodkich forumowiczów do Ciebie pisze!

[Gość: o.]

no coś Ty, wręcz przeciwnie, bankowcy chyba są konkretni?

[Gość: Kwiatek]

aaaaah Ty moj Waleczny Rycerzu ;-)))))))

[Gość: Maciek]

No jasne! Spotykamy sie zwykle w ciagu dnia a potem wracamy do domów i
wchodzimy na czat i znow gadamy po kilka godzin...

[Gość: Kwiatek]

Witam uprzejmie w poniedzialek poranek, alez tu dyskusje z samego rana !!!!

[rigel]

wreszcie jestes, bo juz sam nie daje rady

[Gość: Kwiatek]

zawsze do usług :-))) , z kim nie dajesz sobie rady? nie mów, ze o., ma kolejną
nudną zachciankę ;-))))hehehe

[Gość: o.]

małpiszonie przebrzydły, nie mam żadnych zachcianek, nie moja wina że niejaki
rondelek zasypuje mnie różami - jak sobie babą rozpuścisz, to potem masz....
I tak Wam tu ze mną źle? Ja się staram jak mogę, podnoszę zdechnięte wątki, a
Wy co? Zero wdzięczności, jeden się od razu obraża jak go nazwać bankowcem,
drugi kłuje kolcami (to do kwiatka). A gdzie babska solidarność ????? Pora
umierać.........

[Gość: anka]

Cześć wszystkim,
O. nie dramatyzuj, bo trzeba będzie rozpocząć nowy wątek
"nie chce mi się żyć".
Uszy do góry :))))

[Gość: o.]

dzięki, a zresztą kto by chciał zaczynać tydzień od umierania?

[Gość: anka]

no właśnie,
i tej wersji należy się trzymać :))

[chris_45]

A to przecież Twój wątek. Przeczytaj moją wypowiedź i masz już odpowiedź na
swoje pytanie

[Gość: Kwiatek]

1. moje pytanie padło, odpowiedzi na równiez, to mi wystarcza (co prawda z
bledem, no ale coz, sorry, sa wakacje)
2. milo mi tu goscic inne osoby
3. napisales tyle postow, ze nie wiem ktory jest odpowiedzia ;-0

[chris_45]

Twoje pytanie : czy można się zadużyć w czatowym rozmówcy
Odpowiedź : jeśli się nie jest kawałkiem drewna - to na pewno tak

[Gość: o.]

przepraszam że się wcinam, ale tak mi się jakoś smutno zrobiło...... no chyba
nie jest tu aż tak żle, nieprawdaż?

[Gość: Kwiatek]

Uprzejmie dziękuję za wyjaśnienie :))

[Gość: madameX]

Czesć Kwiatku, Chrisie, O. i wszystkim innym. Bardzo sympatyczny wątek, w sam raz na
poniedziałkowy ranek. Przynajmniej nie pachnie Szowinistyczna Swińskoscia i innymi równie
wdzięcznymi tematami (patrz: "Co pociąga mężczyzn u kobiet). Witaj Chrisie, Kocura to ja, tylko w
innym wcieleniu. Jak tam po weekendzie?

[chris_45]

Poznaję po "penetratorze"
Cześć Kocura.
Dzięki za zainteresowanie jakie mi okazałaś w piątek.
To pomaga.

[Gość: madameX]

Rozumiem. Jak każdy nieprzyzwoicie młody osobnik, sama mam różne tego typu problemy. Chociaż
przyznaję, niewirtualne.

[chris_45]

Ale to chyba bezpieczniejsze ?
Można coś wywnioskować po widzialnym człowieku.
A tu ?
Nawet nie wiesz do końca z jaką płcią masz okoliczność.
Nie wiesz czy się z Ciebie nabija czy ma dobre zamiary.
A może to modliszka ???

[rigel]

jezeli masz na mysli o., to uwazaj, jezyczek ostry i do tego pazurki

[Gość: MmeX]

Ale takie pazurki dodaja uroku każdej kocicy, jak kolce róży... A czasami im bardziej boli, tym bardziej
rusza. Dlatego takie O. jest w stanie Omotać. I oby tak dalej. Przecież "Seksapil, to nasza broń
kobieca...".
Nie wiem Chris, nigdy nie byłam wirtualnie zakochana. Chociaż, można tak nazać osobę, z którą
zamieniło się aż 3 zdania. Uciekam na chwilkę, praca czeka.

[Gość: o.]

ooooo, i tu się zgadzam z przedmówcą. A chyba lepszy cięty języczek niż jakaś
nudna mimoza?!
Chrisie kochany, no nie bądź taki smutniutki, zaraz coś wymyślimy, żeby Cię
rozweselić! Cierpliwości....

[rigel]

Chris, uwazaj na niespodzianki od o.!

[Gość: o.]

Ty go tutaj nie nastawiaj, padalcu przebrzydły (tak mawiała moja babcia w
chwilach bezsilności).

[rigel]

to nie mialo byc zlosliwe ;-)
a jezyczek ostry to po babci ?

[chris_45]

Jestem niedoświadczonym czatowcem czy jak to tam nazwać.
Jak ktoś coś do mnie pisze to biorę to tak jak by do mnie mówił.
Inaczej nie widzę sensu rozmowy, jeśli ma to polegać tylko na pleceniu bzdur.
Może to głupie, ale tak już mam. Można się powygłupiać i pożartować,
ale nie można udawać, że coś się chce komuś naprawdę powiedzieć a potem
patrzeć jak on się dał nabrać.
Czy można mieć z tego jakąś przyjemność?

[rigel]

popieram Cie Chris, ale wytlumacz to o. i innym

[Gość: o.]

trochę jesteś rondelku niesprawiedliwy, myślałam że tak jak i ja czerpiesz
przyjemność z naszych wirtualnych rozmów, a tymczasem kreujesz się na biedulka,
któremu Bóg wie jaką krzywdę wyrządziłam.....

[rigel]

nie chcialem byc niesprawiedliwy, a teraz nawet nie chce licytowac sie komu
nasze rozmowy przynosza wiecej satysfakcji. czy gdyby bylo inaczej pisalby te
posty? sadze jednak ( i takie byly moje intencje), ze pod Twoja nieobecnosc,
zrobi sie troche pusto na forum. mam nadzieje, ze te wyjasnienie bedzie
wystarczajace.

[Gość: Kwiatek]

Masz absolutna rację, z mała poprawką. Nie zawsze jest tak, ze to co chcemy
przekazac, jest w oczekiwany przez nas sposób odebrane. Dlatego pomimo wszytsko
nalezy brac wszystko z przymruzeniem oczka. Tak jest naprawdę łatwiej :)

[chris_45]

Napewno łatwiej. Ale można kogoś oszukać całkiem nie wirtualnie.
Może jestem na to za stary...
Bawcie się dobrze kochana młodzieży !

[Gość: Kwiatek]

No tak i mamy tutaj znowu taki sam problem. Poruszony już na początku. Czego
oczekiwać po czatowaniu. Jak traktować: zabawa, pogaduchy, przyjaźn,
kolezenstwo, znajomosc, czy uczucie. Dlaczego wiekszosc sklania sie ku uczuciu.
Przeciez o wiele milej jest to przezywac w realu nizli tylko wirtualnie. No ale
moze sie myle.Albo inaczej, w takim razie czaty powinny byc zabronione osobom
niesamotnym i szczesliwym .

[Gość: o.]

o cholera, ktoś tu na serio ma kiepski humor... Słuchaj no Chri - teraz na
serio, nie nabijam się ani nie ściemniam, bo żarty żartami, ale poważna też
potrafię być - wiesz jak to z ludźmi, nie ze wszystkimi da się porozmawiać na
poziomie, a że Ty miałeś pecha i trafiłeś na kogoś,kto Cię zranił, to już inna
sprawa. No nie wiem co Ci tu jeszcze napisać, bo zaraz zostanę przez jakieś
kiki - niekiki posądzona o Bóg wie co, ale serio - uszka do góry, nie jest tak
źle, a nawet jeśli jest, to choćby nie wiem jak długie było to jezioro przez
które płyniesz, to zawsze jest ten drugi brzeg. Cierpliwości, no machaj
szybciutko łapkami bankowca (pewno wyrobione przy przewracaniu faktur), brzeg
już bliziutko. A na tamten lepiej nie wracaj......

[chris_45]

Całkiem ładnie napisane...a to jezioro...poezja
Niestety mam dziurawą łódkę i połamane wiosła...
Nie przerzucam faktur
Nie potraktuj źle Rigla, a może Rigela
Jeżeli jesteś kobietą...

[Gość: anka]

a może ona też cierpi...????

[Gość: o.]

grunt że wiosła nie utonęły, złamane można skleić, a poza tym... głowę daję, że
prędzej czy później ktoś podrzuci Ci parę nowiutkich. Dla rondelka staram się
być OK, a do tego że jestem kobitką chyba nie masz wątpliwości (co za facecik
by wymyślił to jeziorko, Miciewicz nie żyje). A swoją drogą, to nie sądzisz,że
już sam fakt, że pół forum rzuciło Ci się na ratunek świadczy o tym, że nie
wszyscy jesteśmy tacy okrutni... Wrażliwcy też się zdarzają, aczkolwiek trzeba
uważać na piranie i łamaczy wioseł... pozdrawiam
P.S. A łapki to może wyćwiczone przy wklepywaniu zer do komputera?
P.S.2 Rigel, nie bądź zazdrosny! (uprzedzam fakty)

[rigel]

o. jest kobieta
dzieki Chris za wsparcie, ale po przeczytaniu tych wszystkich postow juz
nabralem dystansu do wirtualnych znajomosci. nigdy nie bedziemy pewni intencji
drugiej osoby, niestety.

ale sie zrobilo powaznie ... ;-((

[Gość: Kwiatek]

no cóz ,,,, nie mozna cale zycie sie tylko bawic, warto jest tez czasem
powazniej sobie pogadac

[rigel]

jak powaznie, to powaznie. czat i wszystkie tego typu rozwiazania stanowia z
pewnoscia pulapke. wszystko zalezy od podejscia. jezeli podchodzi sie powaznie
od poczatku to tylko od innych zalezy czy wpadnie sie w pulapke. jezel
rozmawiamy z "przymruzeniem oka" pulapka nam nie grozi (chyba ;-)

[Gość: Kwiatek]

no własnie ....chyba ;-)

[chris_45]

Naprawdę nie chciałem nikomu psuć zabawy
Przecież to tylko zabawa nieprawdaż ?
Niezłe jaja

Ale za niektóre wypowiedzi, które wydają mi się szczere naprawdę dziękuję
Naprawdę myślę, że rozmowa szczera (wyrażanie swoich myśli) wcale nie musi być
nudna ani smutna. To zależy tylko od Was.
Do dzieła ! Flirtujcie ale z umiarem !

[rigel]

mam nadzieje, ze nie opuszczasz forum

[Gość: Kwiatek]

Bardzo prosze mi tu nie malowac obrazu : bankowca-smutaska, ok? To by mi
troszkę popsuło szyki ;-))))

[Gość: MmeX]

NIe martwcie się, Panowie. Ok, jestesmy flirciary, ale żadna kobieta przy zdrowych zmysłach
swiadomie nie zrobi Wam krzywdy! Jesli, rzecz jasna, nie przekroczy zdrowych granic flirciarstwa.