x_adam 16.09.06, 11:07 Dla wszystkich którym zbrakłoby deski nr 3, no i dla wszystkich którzy chcą tu na jaki kolwiek temat porozmawiać bądź coś ogłosic Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: :-))) Re: Deska ogłoszeń nr 4:) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.09.06, 11:11 Ok. Ogłoszenie nr 1. Zakochałam sie 7 lat temu i ciągle bez zmian. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: :-))) Re: Deska ogłoszeń nr 4:) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.09.06, 12:09 Jeszcze nie całkiem ale to dopiero 7 lat, całe życie przed mną. Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 11:19 x_adam napisał: > Dla wszystkich którym zbrakłoby deski nr 3, no i dla wszystkich którzy chcą tu > na jaki kolwiek temat porozmawiać bądź coś ogłosic zrobiłem błąd w 1 słowie powinno być "jakikolwiek". Piękne ogłoszenie na początek, mam nadzieje że jesteś bardzo bardzo szczęśliwa:)) Odpowiedz Link Zgłoś
kiki1102 Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 11:28 Nie może być ,następna deska...super:))Witam wszystkich. Dzień wspomnienie lata... ps.cały czas jestem chociaż Wiecie,tak mi ciągle mało... Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Łajcik!!!!!!! 16.09.06, 14:36 Odpisałam!!! :-) Też masz @!!! :-) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam :::))) 16.09.06, 15:24 Chociaż przez los uczuć w wicher codzienności rzuceni Żyjemy niby wśród ludzi a jednak osamotnieni Wiedzcie jednak że wasze serca kiedyś się spotkają Wasze usta się złączą a serca pokochają Może znajdziecie się na forum „Romantica”:) Gdzie żar ludzkich uczuć codziennie tyka Może spotkacie się w szkole a może pod kościołem A może w tramwaju ja sam ją kiedyś widziałem I przyjdzie miłość i nas odmieni- jak pisał poeta Może da nam ciastko, może sałatkę a może kotleta Może whisky w barze albo kawę zamówi nam w budce Wiedzcie jednak jedno to przyjdzie nastąpi to wkrótce :)))) Odpowiedz Link Zgłoś
duszka2 Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 15:03 phi a po co te deski, wszystkie płoty w okolicy zrywacie...?;-) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 15:30 duszka2 napisała: > phi a po co te deski, wszystkie płoty w okolicy zrywacie...?;-) Tak dla nas jest łatwiej i wszystkie wypowiedzi są skupione w jednym miejscu, zamiast publikowania oddzielnych wątków Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 15:49 I ewentualnego śmiecenia na jakichś wątkach poważnych. Tu mozna pisać o wszystkim, co przyjdzie do głowy. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
duszka2 Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 16:42 czyli trzeba duzo czytać aby coś wybrać...chyba wole podział tematyczny;-) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 17:23 Nie, bo tu są wypowiedzi typu: wyszłam z psem, masz @, idę spać, ewentualnie czasami coś mocniej się rozwinie ;)) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 19:21 no widzisz Duszko2, teraz wiemy, że się pojwiłaś ;)))) i o to chodzi ;)) Odpowiedz Link Zgłoś
gszesznica Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 19:24 uwaga uwaga szukam zgugionego "ja" nagroda za doreczenie :) Odpowiedz Link Zgłoś
gszesznica Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 19:24 gszesznica napisała: > uwaga uwaga > szukam zgugionego "ja"---zgubionego:))) > > nagroda za doreczenie :) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 19:25 nie może być AJ?? tylko takie mamy na składzie, weekend jest w końcu ;)) a jaka nagroda? kotów w worku nie bierzemy ;P Odpowiedz Link Zgłoś
gszesznica Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 19:26 nagroda bedzie bardzo wartosciowa.. obiecuje.. Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 19:29 to już budzę psa żeby pomógł szukać ;)) nie dla nagrody oczywiście, no skądże znowu, tak dla satysfakcji :DDD Odpowiedz Link Zgłoś
gszesznica Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 19:30 tygryska_28 napisała: > to już budzę psa żeby pomógł szukać ;)) > > nie dla nagrody oczywiście, no skądże znowu, tak dla satysfakcji :DDD > rozumiem:))dziekuje za pomoc..pieskowi tez dziekuje:) mam nadzieje ze sie zgodzi:)) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 19:35 ten mega śpioch? nie wiem czy go dobudzę, chociaż zrobił się ruchliwszy bo przyszła pora spaceru ;)) a jakies namiary na miejsce zgubienia? wiesz, noc ciemna to daleko szła nie będę... Odpowiedz Link Zgłoś
gszesznica Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 19:40 tygryska_28 napisała: > ten mega śpioch? a co to za rasa? nie wiem czy go dobudzę, chociaż zrobił się ruchliwszy bo > przyszła pora spaceru ;)) > > a jakies namiary na miejsce zgubienia? wiesz, noc ciemna to daleko szła nie > będę... nie pamietam dokladnie..zrobmy ogolnopolskie poszukiwania:) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Deska ogłoszeń nr 4:) 16.09.06, 20:37 rasa zmieszana, lekko podstarzała ;) oj to będzie trudno znaleźć... trzeba ludziki zwerbować ;)) Odpowiedz Link Zgłoś
wiarusik Re: Wiarusik.. ! 16.09.06, 19:31 Poyebało Cię??? Nie rób mi tego... >:( Postaram się jeszcze dziś dać odpowiedź,ale Ty musisz też swoje wyjaśnić. Odpowiedz Link Zgłoś
gszesznica Wiarusik 16.09.06, 19:39 forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=210&w=48725885 znalazlam Ci kolezanke..no jeszcze jedna kolezanke:)) Odpowiedz Link Zgłoś
yes22 Re: Wiarusik 16.09.06, 20:13 Zaraz zaraz, to ile już niby tych koleżanek jest? Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Czy u Was też tak zimno?? 16.09.06, 21:15 brrrr..... siedzę pod kocykiem, okno zamknięte, skarpetki na nogach, sweterek, ogólnie ciepłe ubranko, gorąca herbata i marznę :(((( A niektórzy mogą sobie w takich sytuacjach zapalić w kominku... Heh, idę po świeczki ;)) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Czy u Was też tak zimno?? 16.09.06, 21:17 Ja mam odwrotnie - u mnie są okna otwarte. Czy Ty, Tygrysko, nie zaziębiłaś się? :-) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Czy u Was też tak zimno?? 16.09.06, 21:19 nie wiem, kicham, prycham, zimno - myślisz że...?? hmm... niedobrze... Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Czy u Was też tak zimno?? 16.09.06, 21:22 Weż aspirynkę na noc. Jeszcze brakło chorej Tygryski. :-( Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Czy u Was też tak zimno?? 16.09.06, 21:23 oj tam, trochę spokoju byście mieli ;) niestety aspirynka nie dla mnie ;)) gorąca kąpiel i spać ;) A co Ty wymyśliłaś z tą śmiałością??!! Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 21:48 Czas ujawnic swe prawdziwe oblicze a co Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 21:50 nie tylko Ty ;) A nieśmiałość podobno można pokonać ;)) Tylko ja chyba jeszcze nie wiem jak ;)) Ale dużo znajomych osób twierdzi podobnie jak Sokółka, że jaka tam nieśmiałość u mnie. Ja mam odmienne zdanie na ten temat. Ale może mylę jakieś objawy? ;) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 21:52 tygryska_28 napisała: > nie tylko Ty ;) > > A nieśmiałość podobno można pokonać ;)) Tylko ja chyba jeszcze nie wiem jak ;)) > Ale dużo znajomych osób twierdzi podobnie jak Sokółka, że jaka tam nieśmiałość > u mnie. Ja mam odmienne zdanie na ten temat. Ale może mylę jakieś objawy? ;) > Może mylimy nieśmiałość z zakochaniem:))) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:00 > > Może mylimy nieśmiałość z zakochaniem:))) > Oooo... wtedy to ja już z nieśmiałości nie wychodzę poza ramę ;))) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:09 Tygrysko, świat bierze się garściami, a nie kroplami. Do ludzi podchodź tak samo. Wszystko dla nich - i oni tak samo oddadzą Tobie. Chociaż monetka, którą płacą, nie zawsze jest warta jej podniesienia, ale większosć z nich jest warta. Ludzie są warci serca, a serce - warte ludzi, moze być złamane, ale nie przestało być nim - tym sercem, świadczącym o człowieku. Jest tylko do naprawy. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:16 Narazie nie jest do naprawy :(( Ja już oddałam im wszystko, całe serce i teraz właśnie cierpię... Nie byli warci mojego serca ale o tym dowiedziałam się za późno... Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:26 tygryska_28 napisała: > Narazie nie jest do naprawy :(( > Ja już oddałam im wszystko, całe serce i teraz właśnie cierpię... > Nie byli warci mojego serca ale o tym dowiedziałam się za późno... > Ale co z tego popadłaś na jakieś jednostki, a jednostki to nie ogól Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:29 he, he... te "jednostki" to większość moich znajomych ;))) Brali i hmm... i tylko brali a ja naiwna na to pozwalałam... ;)) ehh... Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:31 tygryska_28 napisała: > he, he... te "jednostki" to większość moich znajomych ;))) > Brali i hmm... i tylko brali a ja naiwna na to pozwalałam... ;)) > ehh... > Co konkretnie brali, twoją dobroć??? Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:33 no można tak powiedzieć. dobroć, pomoc, zaangażowanie. widzisz, ja potrafię dać z siebie bardzo dużo i naiwnie liczę na to, że ludzie się chociaż troszkę czasami odwdzięczą kiedy będę tego potrzebowała ;) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:36 tygryska_28 napisała: > no można tak powiedzieć. dobroć, pomoc, zaangażowanie. > widzisz, ja potrafię dać z siebie bardzo dużo i naiwnie liczę na to, że ludzie > się chociaż troszkę czasami odwdzięczą kiedy będę tego potrzebowała ;) To zalezy jacy ludzie, mnie tez sie tak kiedyś nawet całkiem niedawno wydawało, przekonałem sie jednak ze kiedy ja miałem problemy to wszyscy wieli ode mnie jak od zadżumionego Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:38 dokładnie o tym mówię, ja byłam na każde zawołanie, ale kiedy to ja potrzebowałam dobrego słowa jakoś ich nie było... Czułam się wtedy zaskoczona - naiwna jestem i głupiutka ale teraz już wiem, że nie mogę oczekiwać od ludzi tego co sama im daję... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: * Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.09.06, 22:44 Nie trzeba byc na każde skinienie kazdego człowieka. Trzeba wiedzić komu warto pomagać a kto i tak nie potarfi tego uszanować i zmarnuje nasze starnia. Rzeczywiście byłas głupia tak postepując i może dlatego ludzie Cię olewają. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: * Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.09.06, 22:46 Wypowiedź dla Tygryski. Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:46 Byłam głupia i nadal jestem. Tylko za późno się zorientowałam, jak zwykle. teraz już to wszystko wiem, ale taka jestem i trudno to zmienić. to jest we mnie. No cóż, nie każdy może być silny... ;)) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: * Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.09.06, 22:50 Za późnos ię zorientowałas że jesteś głupia, bo tak wynika z Twojej wypowiedzi. Nic na to nie porsadzimy ale warto starć się by to zmienić, Niektórym się trochę udaje. Próbuj. Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:52 Nie wiem czy nieufność wobec wszystkich ludzi jest dobrym rozwiązaniem, ale narazie nie potrafie przyjąć innej postawy. Próbuję żyć normalnie, bez wspomnień, bez przeszłości. No patrz, nie da się. Może kiedyś... Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:53 tygryska_28 napisała: > Nie wiem czy nieufność wobec wszystkich ludzi jest dobrym rozwiązaniem, ale > narazie nie potrafie przyjąć innej postawy. > Próbuję żyć normalnie, bez wspomnień, bez przeszłości. No patrz, nie da się. > Może kiedyś... Da sie nie mysl o przeszłości, pomysl o przyszłosci Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 23:02 No myślę o przyszłości - nie ma ich tam!!!! a mieli być, zawsze... Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 23:04 Są, tylko ich jeszcze nie znasz. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 23:05 tygryska_28 napisała: > No myślę o przyszłości - nie ma ich tam!!!! a mieli być, zawsze... Ale jest Sokółka, ja, Monnia, justiz, khinga, wiarusik, a to jest kompanija kul:) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Dobra moze jest na forum jakiś laryngolog:) 16.09.06, 23:07 Dobry najlepiej, musi sie moim nosem zająć Laryngolog na gwałt potrzebny:))) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Może być laryngolożka 16.09.06, 23:27 Nie znam, ale mam domowe sposoby na ból gradła. Chcesz? :-) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Może być laryngolożka 16.09.06, 23:31 white.falcon napisała: > Nie znam, ale mam domowe sposoby na ból gradła. Chcesz? :-) to nie na ból gardła..Gardło mam zdrowe. Moja przypadłość nazywa sie Deviatio septi nasi ... Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 Re: Może być laryngolożka 16.09.06, 23:40 Adamie to ty zapewne chrapiesz jak śpisz (przez tą krzywą przegrodę) ?;) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Chrapanko :-) 16.09.06, 23:48 A jak to się pisze poprawnie? Ktoś wie? Bo ja lubię chrapać, a raczej chrumkać we śnie. Mój Tato tak chrumkał, a ja mam to po nim. Moja Mama mi to powiedziała i trochę wstydzę się tego. Normalnie człowiek niby powienien we śnie cicho spać, a nie chrumkać, a ja chrumkam. Nie mam kłopotów z zatokami, czy przegrodą nosową, tylko sobie tak pochrumkuję, a czasem - jak ukłdam się na wznak - to chrumkam bardziej. Mozna pozbyć się tego w jakiś sposób? Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Chrapanko :-) 16.09.06, 23:50 white.falcon napisała: > A jak to się pisze poprawnie? Ktoś wie? Bo ja lubię chrapać, a raczej chrumkać > we śnie. Mój Tato tak chrumkał, a ja mam to po nim. Moja Mama mi to powiedziała > > i trochę wstydzę się tego. Normalnie człowiek niby powienien we śnie cicho > spać, a nie chrumkać, a ja chrumkam. Nie mam kłopotów z zatokami, czy przegrodą > > nosową, tylko sobie tak pochrumkuję, a czasem - jak ukłdam się na wznak - to > chrumkam bardziej. Mozna pozbyć się tego w jakiś sposób? Są specjalne smoczki:)) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Chrapanko :-) 16.09.06, 23:51 Nie inwestuję w to, bo to ponoć szkodzi zębom, a zęby Sokółka ma ładne. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Chrapanko :-) 16.09.06, 23:54 white.falcon napisała: > Nie inwestuję w to, bo to ponoć szkodzi zębom, a zęby Sokółka ma ładne. :-) Tylko intensywne codzienne całowanie pomoze ci na chrapanie:) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Chrapanko :-) 17.09.06, 00:19 x_adam napisał: > Tylko intensywne codzienne całowanie pomoze ci na chrapanie:) > Nie ufam reklamom. A chrapać, a raczej chrumkać nie przestanę, bo to jest niezależne ode mnie, samo z siebie wychodzi. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Chrapanko :-) 17.09.06, 00:30 > Nie ufam reklamom. A chrapać, a raczej chrumkać nie przestanę, bo to jest > niezależne ode mnie, samo z siebie wychodzi. :-) U nas się mówi "Chrąchanie":)) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Chrapanko :-) 17.09.06, 00:32 white.falcon napisała: > Tyż ładnie. :-) Nu masz slicznie:) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Chrapanko :-) 17.09.06, 00:37 A zawsze i na wszystko mawiam "nio" - z odpowiednią intonacją. Nie jestem gadatliwa. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Chrapanko :-) 17.09.06, 00:56 white.falcon napisała: > A zawsze i na wszystko mawiam "nio" - z odpowiednią intonacją. Nie jestem > gadatliwa. :-) Czyli po prostu bardziej sie "wypisujesz" niz mówisz? Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Chrapanko :-) 17.09.06, 01:07 Tak, pisać umniem, a mówić - z tym trudniej, bo z natury gadanego nie mam. Mówię z akcentem cholera wie, jakim, bo część osób uznaje go za rosyjski, a część - za teatralny. Mocno akcentuję "ł" przedniojęzykowe i nie potrafię pozbyć się tego, bo wychodzi mi wtedy nie naturalnie. Kresy Wschodnie, niestety i spadek po rodzinie. Żebym po Babci odziedziczyła słuch muzycny, ale fortepian zastrzegł, że tacy, jak ja są niepożadani, więc nie pcham się. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Chrapanko :-) 17.09.06, 01:16 white.falcon napisała: > Tak, pisać umniem, a mówić - z tym trudniej, bo z natury gadanego nie mam. > Mówię z akcentem cholera wie, jakim, bo część osób uznaje go za rosyjski, a > część - za teatralny. Mocno akcentuję "ł" przedniojęzykowe i nie potrafię > pozbyć się tego, bo wychodzi mi wtedy nie naturalnie. Kresy Wschodnie, niestety > > i spadek po rodzinie. Żebym po Babci odziedziczyła słuch muzycny, ale fortepian > > zastrzegł, że tacy, jak ja są niepożadani, więc nie pcham się. :-) Sie nie przejmuj Sokółko ja też z "tamtejszych" sie wywodze i akcentuje Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 Re: Chrapanko :-) 17.09.06, 01:18 Sokółko takie ł jak w filmach przedwojennych? baaardzo mi sie podoba:) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Może być laryngolożka 16.09.06, 23:49 monnia3 napisała: > Adamie to ty zapewne chrapiesz jak śpisz (przez tą krzywą przegrodę) ?;) Mmmm ponoć się duszę:)) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Może być laryngolożka 16.09.06, 23:52 Dobrze, że nie wynosisz mebli we śnie lub nie tańczysz na balkonie, irytując sąsiadów. ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 Re: Może być laryngolożka 16.09.06, 23:57 x_adam napisał: > monnia3 napisała: > > > Adamie to ty zapewne chrapiesz jak śpisz (przez tą krzywą przegrodę) ?;) > Mmmm ponoć się duszę:)) > To chyba oznacza bezdech? a to juz należy leczyć...bo grozi niedotlenienie mózgu ale ty jestes zdrowy jak...uniwersal soldier;) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Może być laryngolożka 17.09.06, 00:00 monnia3 napisała: > x_adam napisał: > > > monnia3 napisała: > > > > > Adamie to ty zapewne chrapiesz jak śpisz (przez tą krzywą przegrodę > ) ?;) > > Mmmm ponoć się duszę:)) > > > To chyba oznacza bezdech? a to juz należy leczyć...bo grozi niedotlenienie mózg > u > ale ty jestes zdrowy jak...uniwersal soldier;) > Eee na razie nic nie wskazuje na bezdech, no jasne jak uniwersal, uniwersal połaniecki:) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:45 A ja zostałam kiedyś sama. Nie mam Przyjaciół z pewnego okresu czasu, bo mnie zostawili, a uważałam ich za Przyjacieli. Przezyłam to, jak i to, że nikt oprócz mojej Mamy nie wspierał mnie w trudnych dla mnie chwilach, nie pisał codziennie listów - takich normalnych, nie mailowych. Moja Mama, pracując, będąc 500 km ode mnie je pisała dzień w dzień i dzięki nim kiedyś wstałam na nogi. A potem znalazłam ludzi... Ech, inna bajka. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:49 white.falcon napisała: > A ja zostałam kiedyś sama. Nie mam Przyjaciół z pewnego okresu czasu, bo mnie > zostawili, a uważałam ich za Przyjacieli. Przezyłam to, jak i to, że nikt > oprócz mojej Mamy nie wspierał mnie w trudnych dla mnie chwilach, nie pisał > codziennie listów - takich normalnych, nie mailowych. Moja Mama, pracując, > będąc 500 km ode mnie je pisała dzień w dzień i dzięki nim kiedyś wstałam na > nogi. A potem znalazłam ludzi... Ech, inna bajka. :-) A ja zostałem sam nie szukam na siłę ani przyjaciół ani miłości,znalazłem to forum i bardzo fajnych ludzi chodz są ze 200 km ode mnie, ale jest tak jak bym ich widział Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:50 x_adam napisał: > white.falcon napisała: > > > A ja zostałam kiedyś sama. Nie mam Przyjaciół z pewnego okresu czasu, bo > mnie > > zostawili, a uważałam ich za Przyjacieli. Przezyłam to, jak i to, że nikt > > > oprócz mojej Mamy nie wspierał mnie w trudnych dla mnie chwilach, nie pis > ał > > codziennie listów - takich normalnych, nie mailowych. Moja Mama, pracując > , > > będąc 500 km ode mnie je pisała dzień w dzień i dzięki nim kiedyś wstałam > na > > nogi. A potem znalazłam ludzi... Ech, inna bajka. :-) > > A ja zostałem sam nie szukam na siłę ani przyjaciół ani miłości,znalazłem to > forum i bardzo fajnych ludzi chodz są ze 200 km ode mnie, ale jest tak jak bym > ich widział hehehehehe mam nadzieję że są wyrozumiali i wybaczą że napisałem "chodz" zamiast "choć":)))) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:52 Bo my tu jesteśmy literkami, ale ludźmi. My już nie jesteśmy obcy, bo znamy się na tyle, na ile pozwalamy poznać się. A to jest dużo - nie jesteśmy tłumem, tylko osobami, konkretnymi, mniej lub bardziej lubianymi. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: * Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.09.06, 22:55 Miełam kidyś bardzo poważne problemy w życiu i wacale nie liczyłam na pomoc innych. Znajomi sami przychodzili z pomocą, załatwiali chociaz ich nie prosiłam bo bylo mi głupio kogoś fatygować. Od czego zależy postępowanie innych ludzi wobec nas? Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:58 Gość portalu: * napisał(a): > Miełam kidyś bardzo poważne problemy w życiu i wacale nie liczyłam na pomoc > innych. Znajomi sami przychodzili z pomocą, załatwiali chociaz ich nie prosiłam > > bo bylo mi głupio kogoś fatygować. > Od czego zależy postępowanie innych ludzi wobec nas? Od nich samych, ich dobrej woli, charakteru, środowiska. Jak nas widzą, oceniają.. Pogratulować wypada znajomych Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:36 Dobro nie bierze się, tylko daje, a potem patrzy się, czy dobrze się dało i postępuje sie podług tego, czy było warto. Nie wyrzuca się ludzi na śmietnik tylko dlatego, ze nie są warci naszych uczuć - myśli się nad tym, czy my swoje uczucia potrafimy im dać. Nie mozna być głupio bezinteresownym, trzeba myśleć i nie uszczęśliwiać innych tym, co nie jest przez nich pożadane. Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:42 Ja ich nie wyrzuciłam - to oni mnie... I to bardzo dosłownie... A czy nie są warci moich uczuć? Oczywiście, że są tylko że zobaczą to kiedy może być już za późno... Dlaczego to tak boli ciągle!!!!!!!!!!! Wcale nie jest lepiej z każdym dniem. Cholera. Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:42 white.falcon napisała: > Dobro nie bierze się, tylko daje, a potem patrzy się, czy dobrze się dało i > postępuje sie podług tego, czy było warto. Nie wyrzuca się ludzi na śmietnik > tylko dlatego, ze nie są warci naszych uczuć - myśli się nad tym, czy my swoje > uczucia potrafimy im dać. Nie mozna być głupio bezinteresownym, trzeba myśleć i > > nie uszczęśliwiać innych tym, co nie jest przez nich pożadane. To sie tylko wydaje tak Sokółko. Latami robiłem coś bezinteresownie bo zawsze ktoś mnie prosił i potrzebował, byłem zawsze w nocy o północy. A kiedy mi się posypało w pewnym momencie życie i to cholernie sie posypało. Nagle zostałem sam w tyglu. Każdy się odwrócił, zwiewał gdzie pieprz rośnie, dzis jestem juz bogatszy o te doswiadczenia, i nie dam z siebie jelonka zrobić. Przyjaciół sie poznaje w biedzie, a pseudoprzyjaciół nie problem znaleźć Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:49 Skądś to znam. Z własnego doświadczenia, ale wierzę, ufną wiarą księdza Twardowskiego, że znajdę takich, którzy mnie nie zawiodą i którzy odpłacą szczerą monetką na to, co mogę im z siebie zaofiarować. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:50 x_adam napisał: Przyjaciół sie > poznaje w biedzie, a pseudoprzyjaciół nie problem znaleźć Tylko dlaczego musimy przez tych pseudo tak cierpieć kiedy uważaliśmy ich za przyjaciół... Chyba każdy ma takie doświadczenia. Niektórzy trochę świeższe, niektórzy już zabliźnione ale wszyscy jednakowo bolesne... Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:52 tygryska_28 napisała: > x_adam napisał: > > Przyjaciół sie > > poznaje w biedzie, a pseudoprzyjaciół nie problem znaleźć > > > Tylko dlaczego musimy przez tych pseudo tak cierpieć kiedy uważaliśmy ich za > przyjaciół... > > Chyba każdy ma takie doświadczenia. Niektórzy trochę świeższe, niektórzy już > zabliźnione ale wszyscy jednakowo bolesne... Wiesz co najlepiej to olej bo skwadraciejesz jak sie zaczniesz jeszcze tym przejmować.. Zaczelas nowe zycie poznalas nowych ludzi, zaczelas cos nowego Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:58 Nie zaczęłam niczego nowego. Przepraszam, jesteście bardzo mili ale dziś tu, a jutro może Was nie być albo mnie bo będziemy mieli mniej czasu czy inne sprawy. Nie zadzwonię do Ciebie: przyjedź bo mi źle. Odległości na to nie pozwalają. Przepraszam, rozkleiłam się totalnie. Nie poradzę sobie chyba narazie. Bardzo mi pomagacie, ale przychodzą takie dni jak ten i każdy naprawiony kawałeczek układanki rozpada się na jeszcze kilka mniejszych... Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Ciii nie rozklejaj sie Tygrysko 16.09.06, 23:02 ciiii nie rozklejaj sie tygrysko, bedzie dobrze Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 23:02 Tygrysko, kup sobie w trakim razie kabaczka, a jak nie będzie - to arbuza, ale całego. Powiem Ci, co dalej, jak go kupisz (wydatek żadny). :-) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 23:03 white.falcon napisała: > Tygrysko, kup sobie w trakim razie kabaczka, a jak nie będzie - to arbuza, ale > całego. Powiem Ci, co dalej, jak go kupisz (wydatek żadny). :-) Hmmm a to ciekawe a dlaczego nie ananasa:))) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 23:06 Ananas nie pasuje, Tygryska nie jest Murzynem. Dysproporcja rasowa by wystąpiła. Rasistką nie jestem, ale do Tygryski ananas nie pasuje. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:54 Nie wiem, Tygrysko. Nie mam odpowiedzi na to pytanie, które powinnam chyba zadać ludziom, którzy mnie zostawili. A mi się bardzo nie chce, bo byłabym dla nich wyrzutem sumienia. Odpowiedz Link Zgłoś
khinga Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:32 Jednak przekonałaś sie o tym:) I teraz bedziesz postepowała troszkę inaczej...na pewno bardzo nieufnie... Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:35 Bardzo nieufnie. Może za bardzo ale tego nie wiem. Narazie jestem baaaardzo ostrożna bo jeszcze boli i każdy ruch powoduje cholerny ból. A czy się czegoś nauczyłam? To się okaże... Odpowiedz Link Zgłoś
khinga Re: Dobra to ja jestem bardzo bardzo niesmiały 16.09.06, 22:39 Ostrożności nigdy za wiele... Ja jeszcze tak bardzo nie zostałam zraniona przez znajomych(mam nadzieję, że nie będę), ale jestem także baaardzo nieufna...czasami jest to cholernie denerwujące! Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Bardzo dobra deska :-) 16.09.06, 22:56 Każdy może mówić to, co mu leży na duszy i nie rozwala komuś wątka. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: * Re: Bardzo dobra deska :-) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.09.06, 22:58 Czyli wypowiedzi zostały wcześniej napisane, a teraz tylko są wklejane? Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Bardzo dobra deska :-) 16.09.06, 23:00 Nie, każdy pisze to, co mu zagra w myślach. Można napisać, że idzie sie kupić kotu jedzenie i nikt pretensji o to nie będzie miał. ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 dzień dobry-:))) 17.09.06, 10:42 Witam w to piękne słoneczne przedpołudnie:) ja właśnie robię sobie śniadanko...grzaneczki z ciabatki z pomidorkiem,mozarellką i bazylią:) Miłej niedzieli wszystkim romantykom:) Odpowiedz Link Zgłoś
khinga dzień dobry-:))) 17.09.06, 11:00 Dzień dobry w ten piekny poranek:))) Słoneczko pieknie świeci:)) To chyba już jego ostatki:(( Dlatego po obiadku ide na dłuuuugi spacerek nad morze:) P.S. Moniu, w nocy padł mi net i nie miałam szans na wejście:(( Dziekuje, ze chciałaś po mnie podjechać,ale tak,jak mówił Adam-mieszkam na Pomorzu:) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: dzień dobry-:))) 17.09.06, 11:11 khinga napisała: > Dzień dobry w ten piekny poranek:))) > Słoneczko pieknie świeci:)) To chyba już jego ostatki:(( > Dlatego po obiadku ide na dłuuuugi spacerek nad morze:) > > P.S. Moniu, w nocy padł mi net i nie miałam szans na wejście:(( > Dziekuje, ze chciałaś po mnie podjechać,ale tak,jak mówił Adam-mieszkam na > Pomorzu:) > A ja ide zaraz po południu trochę pograć w siatkówkę, potem sie zobaczy może też się przespaceruję tu i tam:) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: dzień dobry-:))) 17.09.06, 11:30 khinga napisała: > To może mi potowarzyszysz?:))) > Oczywiście z przyjemnością, poprosze tylko swojego wewnętrznego dżina zeby mnie na latającym dywanie przemieścił:), albo sam jako Dżony Wróż, się teleportuje nad morze w miejsce gdzie będziesz spacerować:))) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: dzień dobry-:))) 17.09.06, 11:07 To w te pędy wpraszam sie do ciebie na śniadanie, bo mi sie nie chce robić swojego:).Dorzucisz coś w bonusie na deser?:) Miłego dnia Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: dzień dobry-:))) 17.09.06, 11:38 Hej, a ja już daaawno po śniadanku ;) I po spacerze z psem i wielu innych rzeczach a teraz chyba pójdę spać ;)) Miłego dnia... Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 15:04 Jakoś smętni ostatnio jesteśmy. Kto zna jakiś kawał, którego nie publikowali w prasie? Może być z życia wzięty. Bo jak nikt nie powie, to opowiem o tym, jak w wieku pięciu lat spaliłam stodołę z sianem do spółki z koleżanką i nikt nie wykrył, że to dwie grzeczne dziewczynki zrobiły. Przyznałam się dopiero wtedy, gdy miałam 15 lat Mamie i spowodowałam wielkie zdziwienie, pomieszane z jakąś atencją chyba. Piromanem nie zostałam, bo więcej nic podobnego nie zrobiłam poza wleceniem na głowę do sadzawki w towarzystwie tejże koleżanki Lilki, ale to inna bajka. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 15:15 Smętni? No tak, coś o tym wiem ;) To polecam obejrzeć coś, pokazał mi to wczoraj chrześniak... www.maxior.pl/?p=index&id=32298&0 amerykański kabaret... z tego śmieją się czternastolatkowie ;)) Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 coś radosnego ;)) 17.09.06, 15:21 Tamta strona otwiera się, może trzeba odświeżyć ;) A jeżeli chcesz się pośmiać to zajrzyj na pocztę i powiedz co to jest?? ;)))))) Odpowiedz Link Zgłoś
x_adam Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 16:53 white.falcon napisała: > Jakoś smętni ostatnio jesteśmy. Kto zna jakiś kawał, którego nie publikowali w > prasie? Może być z życia wzięty. Bo jak nikt nie powie, to opowiem o tym, jak w > > wieku pięciu lat spaliłam stodołę z sianem do spółki z koleżanką i nikt nie > wykrył, że to dwie grzeczne dziewczynki zrobiły. Przyznałam się dopiero wtedy, > gdy miałam 15 lat Mamie i spowodowałam wielkie zdziwienie, pomieszane z jakąś > atencją chyba. Piromanem nie zostałam, bo więcej nic podobnego nie zrobiłam > poza wleceniem na głowę do sadzawki w towarzystwie tejże koleżanki Lilki, ale > to inna bajka. :-) hehehheh Nie byłem wcale gorszy od ciebie Sokółko. W wieku lat dziesięciu spaliłem kanapę, i prawie cały pokój dom ocalał dzieki przytomnej interwencji babci bo ja podpaliwszy zwiałem z miejsca zbrodni do lasu, błakałem sie po nim pare godzin z daleka patrzyłem na kłeby dymu co sie unosiły , wreszcie powiedziałem raz kozie śmierć, tata czekał juz z konkretnym pasem, ło matko jak ja wtedy dostałem Odpowiedz Link Zgłoś
tygryska_28 Szaleńcy... 17.09.06, 16:59 ja myślałam, że Sokółka chce czegoś wesołego a tu takie rzeczy... Dlaczego ja byłam takim grzecznym dzieckiem??!! i tak mi zostało... Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: Szaleńcy... 17.09.06, 18:46 Odrazu szaleńcy. Hiiiii. :-) Ja byłam bardzo grzeczna poza idiotycznymi pomysłami, na które wpadałam. Adam uciekł do lasu po podpaleniu kanapy, a ja kiedyś pokłóciłam się z Mamą (nie pamietam, o co) i uciekłam w kukurydziane pole. Dopiero wieczorem wróciłam do domu i dostałam kolejną burę za to, że nie wiedziano, gdzie mają mnie szukać. Tak nieszczęśliwa nie czułam się nigdy więcej, a miałam wtedy sześć lub siedem lat. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 18:42 Witaj Sokółko:) ja nie miałam takich przygód;) ale jak miałam 6 lat to z bratem młodszym dwa lata wybrałam sie w zimę u mojej babci nad zalewem zegrzyńskim popływać na krach;) dopiero po latach zdałam sobie sprawę z zagrozenia jakie wynikało z mojego ,,pomysłu,, podryfowania na wodzie:))) najrozsądniejsza to nie byłam ale nic nam sie nie przydarzyło na szczeście...ale drzewniej to zimy bywały...metrowe zaspy w śniegu i budowanie igloo-:) super zabawa Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 18:50 Hej, Moniu! :-) Chyba dlatego nic się nie stało, bo nie wiedziałaś, że może. Teraz byś chyba nie zaryzykowała jeżdżenia na krach. ;-) Rzeczywiście, kiedyś zimy były magiczne, a teraz - żenada. Poza tą ubiegłą nie przypominam sobie, bym cieszyła się mrozem i śniegiem. Trudno cieszyć się mokrym czymś, co pada z góry i błotem pod nogami. Też pamiętam zaspy, śnieżki, bałwana i robienie orła na śniegu. A jeszcze jeżdżenie na nartach, na łyżwach. :-) Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 18:56 taaa dzieciństwo zawsze tak pięknie wspominać..i te zapachy z kuchni...trzaskajacy ogień w kuchni u babci,kot mruczący mi do snu,spanie pod pierzyną:) a latem już w troszkę innym wieku oglądanie zachodu słońca nad jeziorem,kumkanie żab pieczenie kiełbasek na kiju i patrzenie sobie w oczka z pierwszą miłością;)a czasem kapiel przy świetle księżyca...ech młodości dodaj mi skrzydeł:))) Odpowiedz Link Zgłoś
justiz Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 19:16 A ja byłam bardzo "żywym" dzieckiem, energia mnie rozpierała! W zw. z tym od bardzo wczesnego dzieciństwa uprawiałam sporty (pierwsze było łyżwiarstwo) i chodziłam m.in. na "rysunki", bo miałam talent plastyczny (i to już chyba w wieku 4 lat!). A poza tym straszliwie rozrabiałam: też "zaliczyłam" podpalanko mieszkania mojej babci, chodziłam się "bawić" na torach, bo tam zawsze był świerzy piach. A poza tym, od wczenego brzdąca miałam predyspozycje wodzowskie(hehe) i w przedszkolu namówiłam syna pani drektor (to był chyba mój pierwszy chłopak), żeby w "męski" sposób przekonał jedną dziewczynkę, że ona nie powinna grać w przedstawieniu królewny Śnieżki, tylko ja! No i.. był głośny płacz... dziewczynki! ;-))) A poza tym byłam strasznie rozpieszczonym dzieciakiem.. Zimą, jak byłam np. chora i musiałam siedzieć w domu, to z zazdrością patrzyłam za okno na dzieci bawiące się w śniegu.. No to moi rodzice schodzili na dół i na takiej blasze z pieca, lepili mi śniegowego bałwanka i przynosili do domu, a potem stawialiśmy go za okno, albo na balkon! I to potem stało się zwyczajem, że miałam zawsze swojego "osobistego" bałwanka, udomowionego! hehehe Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 witaj Justiz:) 17.09.06, 19:20 jak minął dzień? ja dziś mam jakiś wilczy apetet...zjadłam 3 godz. temu obiad a teraz juz jogurt(fantazja gruszkowa),serek danio szarlotkę:) i nadal jestem głodna:)qrcze jeszcze jak na złość popsułam maszynke do popcornu:( chyba czas kupić mikrofalę;) Odpowiedz Link Zgłoś
justiz Cześć Monisiu :-) 17.09.06, 19:26 Samopoczucie mam kiepskie, to i apetytu brak. Niedzielę spędziłam rodzinnie, byłam u rodziców na obiedzie i musiałam też zająć się babcią.. Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 :))) 17.09.06, 19:29 Ojej a czemu samopoczucie nienajlepsze? :( ciekawe od kiedy ja taka optymistka;) ale stram sie robic dobrą mine do podłego stanu ducha...pocieszam samą siebie że jeszcze będzie przepięknie,jeszcze bedzie normalnie... Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Moniu :-) 17.09.06, 19:37 Jest coś takiego, jak maszynka do popcornu? Bo ja zawsze to robię na zwykłej żeliwnej patelni. Patelnia ma chyba tyle samo lat lub więcej, jak ja, a przywiozłam ją od Babci. Placki ziemniaczane, kotlety i iine pychotki na niej wychodzą świetnie, popcorn też. A mówisz o maszynce. Co to za wynalazek? :-) Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 Re: Moniu :-) 17.09.06, 19:40 Hi hi wrzuca sie do niej odrobinke masła i kukurydzę a popcorn taki jak w kinie;) tylko mniej słony;) Justiz wyśle ci fotke na której bedzie owoc...zgadnij jaki?;) Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 Re: Moniu :-) 17.09.06, 19:54 justiz napisała: > Nic nie doszło.. :-( Niestety...ale napisałam czemu:) sprawdż @ Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 19:43 To tak, jak ja, Justiz! Ja z kolei w szkole wiecznie wmawiałam różne rzeczy koleżankom i kolegom. Raz udało mi się wmówić otoczeniu, że w kibelku siedzi wiedźma i tam nie wolno wchodzić. Złe we mnie wstapiło. Nie powiem, jaki był efekt tego mojego wmawiania, powiem tylko jedno, że dwóch kolegów i chyba też ze dwie koleżanki musiały lecieć do domów, by zmieniać majtki. A moja Mama musiała przyjść na rozmowę do nauczycielki. W latach późniejszych skutecznie wmówiłam dwóm koleżankom podróż samolotem. Były rozczarowane, gdy powiedziałam w końcu, że nigdzie nie lecimy. Nie mam pojęcia, jak mi udało sie takie coś, ale one w tą podróż do Grecji uwierzyły. Byłam straszna z tą moja wyobraźnią. Pomijam to, że jako małe dziecko czytałam na głos kotu książkę, łudząc się, że na tym skorzysta. ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
justiz Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 19:49 Ja miałam wiele swobody i do tego jestem jedynaczką, więc "tworzyłam" własny świat na wyobraźni - to dlatego byłam bardziej otwarta na inne dzieciaki, ciekawa wielu rzeczy i "przebojowa" (jak się to teraz mówi). Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 19:55 Też jestem jedynaczką i może dlatego wyobraźnią wzbogacałam swój świat. A na pomysły - tak patrząc z perspektywy - wpadałam dzikie. Jak ze mną rodzina wytrzymywała - nie mam pojęcia. Powinnam pominąć milczeniem lekturę "Żywotów Świętych", którą to przed I komunią zaleciła mi Babcia. Tak mi było nieprzyjemnie czytać o jakichś obciętych częściach ciała i innych okropnościach (sadysta to chyba pisał), że wetknęłam książkę do pieca. Chciałam zapobiec temu, że inni to też przeczytają. Babcia książkę znalazła przy okazji rozpalania pieca i zrozumienia dla mojego postępowania nie znalazłam. ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 19:58 Czy rodzina nie załamywała rąk mówiąc: co z ciebie wyrośnie dziecko? :))) Odpowiedz Link Zgłoś
monnia3 Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 20:01 A może mi poradzicie jak w wątku zamieścić fotkę? mam taką ciekawostkę z działki:) Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 20:06 Szczerze mówię - nie wiem. Może Konrado80 wie, bo on z takimi rzeczami obyty. :- ) Odpowiedz Link Zgłoś
justiz Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 20:04 Moja mama w chwilach słabości mówiła, że nie życzy mi gorszego dziecka niż ja, wystarczy, że będzie takie jak ja - to wtedy ją zrozumiem! :-DDD Odpowiedz Link Zgłoś
white.falcon Re: A pożartujmy trochę:-) 17.09.06, 20:04 Załamywała. Tylko Dziadek mnie rozumiał, a ja do niego miałam atencję od małego berbecia. Dziadkowe słowo dla mnie było SŁOWEM i nigdy mnie nie zawiódł. On potrafił wyjaśnić, skąd mi to wszystko, co robiłam bierze się i dlaczego. Prababcia, która mnie wychowała, też wiedziała, choć nie usprawiedliwiała moich durnych pomysłów. :-) Odpowiedz Link Zgłoś