tatiana8
17.09.12, 09:28
Witam.
Ostatnio w trakcie leczenia zębów dałam się namówić na delikatne podniesienie zgryzu (materiałem światłoutwardzalnym). Nie spodziewałam się, że tak fatalnie będę znosić taką zmianę. Rozpoczął się ból głowy, pisk w uszach. Miałam już kilka korekt, na których dentystka spiłowywała, to co nadłożyła. Po ostatniej korekcie stwierdziła, że nie będzie mi już korygować, bo jej szkoda nadłożonego kompozytu i że z żadnym pacjentem nie miała dotąd takich problemów.
Po ostatniej korekcie część objawów minęła, natomiast zaczęły się inne, bo niestety zaczęłam uderzać zębami dolnymi o górne jedynki. Doprowadziło to do tego, że te jedynki zaczęły mnie już pobolewać.
Dentystka przyznała, że po jednej stronie na przedtrzonowcach jest minimalnie niżej. Czy to może być przyczyną?
Skoro moja dentystka nie za bardzo orientuje się w tych sprawach umówiłam się na konsultację do protetyka. Na jaką pomoc mogę u niego liczyć? Czy zdiagnozuje mi, co jest przyczyną nieprawidłowości w zgryzie?
I czy ewentualnie nadłoży mi znów kompozytu, żeby wyrównać zgryz?
I ostatnie pytanie, czy można nadłożyć plomby nie wymieniając jej całej? Dopiero co wyleczyłam wszystkie zęby i chciałabym uniknąć borowania i wymiany plomb, nie tylko ze względu na koszty...