Dodaj do ulubionych

Man dość rodziny narzeczonego

12.05.08, 11:00
Mam podobny problem jak wszystkie bywalczynie tego forum - matka
mojego narzeczonego. Znamy się od dwóch lat, na sierpień mamy
zaplanowany ślub i wszystko byłoby fajnie gdyby nie obojetność
rodziców mojego narzeczonego. Nie interesują się ani mną ani naszym
ślubem ani naszymi planami na przyszłosc, tak wogóle to nawet mnie
dobrze nie znają. Od mojej przyszłej teściowej aż wieje chłodem. Za
każdym razem jak zaczynam coś mówić o sobie przerywa mi i wciska
jakąś niestosowną uwagę, robi przy tym dziwną minę i powtarza do
znudzenia, że w jej rodzinie wszyscy się kochają - tak że nie wiem
nawet o co z tym kochaniem chodzi. Najgorsze jest to że mój facet ma
o rok starszego brata i tutaj właściwie zaczyna się problem. Brat
mojego narzeczonego i jego żona są oczkiem w głowie rodziny.
Teściowa zupełnie innaczej zachowuje się w ich obecności, właściwie
to całymi godzinami potrafi opowiadać o skrzywdzonej przez los,
wspaniałej, ukochanej synowej i o problemach (które na siłę sobie
stwarza). Nawet na naszych zaręczynach opowiadała moim rodzicm tylko
o niej, a jakby tego było mało to w pewnym momencie zaczeła plakac z
tego powodu, że ojciec jej ojciec nie był na jej ślubie. Muszę dodać
że jej "ukochana" synowa to zwykła ... którą zaliczyła polowa
miasta, każdy o tym wie tylko ona niczego stara się nie zauważać.
Ja czuję się w tym wszytskim jak niepotrzebne ogniowo, bo moich
problemów nikt nie zauważa. Sama mam toksyczną matkę od której
marzyłam zawsze że się wyprowadzić. Zostałam bo poznałam mojego
faceta. Brat mojego faceta na starcie dostał od teściowej mieszkanie
i dom po dziadkach jakby tego było mało to jego zona też miała
samodzielne mieszkanie wiec obecnie mają dwa mieszknia i dom. Nam
zapropoznowali ze możemy mieszkać razem z nimi. Sytuacji kiedy jedno
mieszkanie jego brata stoi puste a oprócz tego ma jeszcze fajny
murowany domek po dziadkach nam łaskawie zaproponowali mieszkanie z
nimi. Na szczęście nie mam rodzeństwa więc będziemy mieszkać u mnie
(mam duzy dom), choć nie wiem jak to będzie bo mam bardzo trudną
matkę, z którą ciężko wytrzymać.Moj problem tkwi w tym że moj
narzeczony nie potrafi nic powiedzieć swoim rodzicom, wydaje mi się
że nie dostrzega nawet problemu. Nie chce nigdzie wyjchać, ani brac
kredytu na własne mieszkanie, bo przecież możemy mieszkać z
rodzicami, a co najgorsze nie widzi problemu ze jego brat dostał
wszytsko-razem ze 100% miłości i zainteresowania ze strony jego
rodziców. Nawet nie potrafi porozmawiać z nimi dlaczego mnie
traktują jak czarną owcę w rodzinie. Proszę doradzcie co mam robić,
bo czasami mam już dość...
Obserwuj wątek
    • elciaonly Re: Man dość rodziny narzeczonego 09.06.08, 10:23
      Ważne, żebyś pamiętała, że bierzesz slub ze swoim facetem a nie jego
      rodzicami. Ja po ślubie przekonałam się, że nie istnieje coś takiego
      jak sprawiedliwe traktowanie dzieci przez moich teściów i trudno mi
      było zaakceptować sytuację, bo mój mąż okazał się tym gorszym
      dzieckiem. Przykro mi, że teściowie nas ignorują; o jakiejkolwiek
      pomocy z ich strony nie ma mowy, a wizyty u teściów wiążą się z
      cierpkimi komentarzami na mój temat. Na szczęście mieszkamy osobno,
      więc zachowujemy niezalezność i właśnie fakt, że nic teściom nie
      zawdzięczam (poza wydaniem na świat i wychowaniem mojego męża -
      oczywiście:)) dodaje mi poczucia wartości godności. Byłoby lżej,
      gdyby relacje z teściami były mniej zdystansowane i gdybym ich uwagi
      potrafiła ignorowac, ale na siłę nie warto próbować.
      • ewel113 Re: Man dość rodziny narzeczonego 28.06.08, 15:43
        Dziękuję za słowa otuchy. U mnie trochę się ostatnio pozmieniało.
        Moj narzeczony zaczął zauważać (albo zaczął ze mna rozmawiać na ten
        temat)że coś nie gra z jego rodzicami. Obojędność jego rodziców
        sięgneła ostatnio zenitu. Za dwa miesiące mamy ślub, a oni nie są
        totalnie w nic zaangażowani. Oni nawet nie wiedzą czy będzie
        fotograf, czy bylismy juz u księdza, ilu gości zamierzamy zaprosić,
        co z dekoracją koscioła - totalna obojetnośc. Moi rodzice interesują
        się wszystkim i pomagaja - oni niczym. Nikt z nimi się nie kłócił,
        jak byli ostatnio u moich rodziców to nawet nie gadali o ślubie.
        Najgorsze jest to że moj narzeczony jest psychicznie wykończony
        takim ich zachowaniem. Ja również.
        Jak się żenił ich strszy syn to wszyscy biegali koło niego,
        organizowali wsztysko, nie wspomnę tego ze na stracie dostał dwa
        mieszkania i domek - z nami nie ma nawet kto porozmawić. Nie
        rozumiem jak można kochać jednego syna a drugiego totalnie olewać.
        Czy w waszych domach miało kiedys takie coś miejsce. Dla mnie
        absurdlane jest to ze faworyzuje się dzieci-i to jeszcze nierobów i
        życiowych nieudaczników, jak to ma miejsce w rodzinie narzeczonego.
        Proszę napiszcie.
        • elendia Re: Man dość rodziny narzeczonego 23.01.09, 15:00
          U mnie jest a raczej było ( bo juz nie utrzymujemy kontaktu) podobnie -teściowa
          o synu przypominała sobie tylko wtedy jak coś potrzebowała a pożniej znowu to on
          był ten najgorszy. teraz juz nie mamy tego problemu
          • mag_da_3 Re: Man dość rodziny narzeczonego 04.02.09, 13:46
            witam wszystkie synowe Przeczytałam prawie wszystkie posty na temat teściów.Zaczełam się bać że nie poradze sobie z teściami. Niestety posiadam ich od 2 lat (narazie nieoficjalnie jeszcze nie jesteśmy po ślubie mamy dziecko 3 latka)bywało różnie ale jakoś było bez wiekszych problemów.Może dlatego że byliśmy bardzo daleko.Za kilka misiecy przeprowadzamy sie bliżej nich ze wzglęgu u prace.Ślub już też niedługo i tu zaczeły się schody.Kazda rozmowa kończy sie zgrzytami.Głównie chodzi im o to że moi rodzice powinni zapłacić za wszystkich gości i całe koszty oni powinni ponieść.Zaprosili ok 100 osób!40 to rodzina a reszta to znajomi przed którymi chcą sie pokazać!narzeczony nie ma prawa głosu bo to przecież mamusia i tatuś oni wiedzą lepiej co jest dla nas dobre!oczywiście ja i rodzice sie na to nie zgadzamy. Ostatnio kilka dni temu "teściowa" obdzwoniła rodzine moją również że ślubu nie ma bo moi rodzice nie chcą i ogólnie wszystko utrudniają.Nienormalna baba!Doszło do takiej awantury na mnie nie zostawili suchej nitki.Doprawadzą do tego że nie zprosimy ich na ślub i tak chyba bedzie najlepiej.Żal mi tylko narzeczonego bo on to strazni przeżywa.To w skrócie pierwszy problem kolejny to nasze mieszkanie Nie dołożyli ani grosza do niczego a o wszystkim chcą decydowac.Narazie jest tam remont i teść odziennie przyjeżdza i ogląda jak sobie radzimy.Nic co my wymyślimy mu sie nie podoba.Za naszymi plecami nakazał malarzowi pomalować na inny kolor pokój małego.Ta głupia baba nawet wycieraczki kolor musi wybrać bo my nie mamy gustu.Cały czas o wszytko musimy walczyc zabroniłam ich wpuszczać do mieszkania jak mi było wstyd przed tymi facetami od remontu.Oczywiście obdzwoniła cała rodzine że jestem nie dobra i chce ich odizolować od syn i wnuka.Nie wiem jak sobie z nim poradzic jak ich wprosze dzwiami to oknem wchodzą są straszni narzeczony tez ma ich dosyć.Nic do nich nie dociera.Troche mi lżej jak to napisałam i że nie jestem sama Nasuneło mi się takie pytanie czy młodzi ludzie którzy zaczynają wspólne życie muszą uciekać na konieć świata od teściów żeby stworzyć normalną rodzine?
            • barbasia017 Re: Man dość rodziny narzeczonego 06.02.09, 17:32
              OC!Gdyby istniał internet kiedy budowaliśmy dom i gdybym poczytała sobie wpisy
              tych co mieszkają blisko teściów to za chiny bym się nie zgodziła na taką
              lokalizację.Jak najdalej,bo to że mieszkamy osobno i na swoim to żadna
              przeszkoda dla nich.NUDZA SIE więc,kto jak nie dzieci powinny zapewnić im
              rozrywki i zapełnić czas.Czasami myślę,że tacy teściowie to wywodzą się od
              wspólnego przodka,który te zle geny przekazal a te dobre zanikly
              zupełnie.Pozostaje problem kultury osobistej i manier,a także manii
              wielkości,która jakże często występuje z innymi wadami charakteru wręcz
              nagminnie.Ja teraz sobie nawet pożartuję z tych naszych teściów,ale jeszcze parę
              lat temu na myśl o codziennych wizytacjach w/w trzeslam się cala.Teraz po
              całkowitym zerwaniu stosunków wiem że żyję.Jak występował moj ulubiony kabaret
              to się nie śmiałam,nic mnie nie bylo w stanie rozweselić,więc sama widzisz
              wniosek nasuwa sie sam.BUZIACZKI.
              • ewel113 Re: Man dość rodziny narzeczonego 09.02.09, 15:06
                Już jestesmy 5 miesięcy po ślubie - kurcze jak ten czas leci.
                Dziewczyny to co działo się przed slubem to nic z tym co dzieje się
                teraz. Ale od początku. Na ślubie moja teściowa zrobiła mi awanturę,
                ponieważ poprosiłam jej starszego syna (ulubieńca) żeby nie biegał
                wszędzie za mną z kamerką bo mnie to denerwuje, a w dodatku mamy
                opłaconego kamerzyste, więc jak będzie juz gotowy film to wszytkim
                zainteresowanym damy płytkę. Uważam że to nie był powód żeby płakac
                lamentowac i drzec się przy 130 gościach że jestem źle wychowana i
                moi rodzice powinni się wstydzić że nie umieli mnie wychować. Powiem
                wam że koszmar. Po tym zdarzeniu i ja, moj facet i moi rodzice
                przestali się do niej odzywać. Parę dni poźniej moj maz pojechał do
                niej po resztę swoich rzeczy (mieszkamy z moimi rodzicami)i
                usłyszał, ze mają dla nas prezet tylko ja musze do nich przyjechać i
                ich poprosić-to wtedy nam dopiero dadzą. No i ja powiedziałam
                (oczywiście do mojego męża) ze jak chcą to niech daja i nie dają -
                bo uważam że troche głupia sytuacja kogokolwiek prosić o prezent.
                Tym oto sposobem nie mamy go do tej pory. Najgorsze jest to że ja
                pracuje w hipermarkecie w biurze podrózy i każdy może do mnie
                podejsc - niby że przypadkiem i się zaczeło. Oczywiście teściowa
                ani teść nie skal się rozmową ze mną ale z pretensjami było u mnie
                już pół rodziny męza - główny zarzut to że ja ich nie odwiedzam - a
                co za tym idzie nie szanuje i wogole jestem podłą suką. Tylko że nas
                oni tez do tej pory nie odwiedzili (mieszkamy z moimi rodzicami i
                fajnie by bylo gdyby chociaż udawali ze ich interesuje ich własny
                syn - bo moja matka jest mniej wyrozumiała niż ja), w niczym nie
                pomogli a jeszcze kazali prosic się o prezent. Najgorsze jest to ze
                teraz w całą sprawę zamieszali się moi rodzice. Rozłościł ich brat
                męża który przyjechał przd swiętami do nas i chciał mojej mamie
                zrobic awanture że ja nie jeźdzę do teściowej. Moja mama zadzwoniła
                wię do niej i powiedziała ze skoro ona traktuje mogoe męża jak syna
                to niech ona zacznie wkoncu szanowac mnie jakbym była jej córką. Tym
                bardziej że wyszło międzyczasie na jaw że moj facet jest dośc
                powaznie chory i musimy jeździć do kliniki, przez co jestesmy
                spókani finansowo i praktycznie moi rodzice nas utrzymują. Teścowa
                odopowiedziała mojej mamie że jestem suką, nigdy nie zaakceptuje
                mnie w swojej rodzinie. Co wy na to??
                • deodyma Re: Man dość rodziny narzeczonego 23.02.09, 13:58
                  Teścowa
                  > odopowiedziała mojej mamie że jestem suką, nigdy nie zaakceptuje
                  > mnie w swojej rodzinie. Co wy na to??


                  nie zwrocilam uwagi na date a teraz patrze, ze juz jestes po slubie.
                  no coz. weszlas do rodziny, ktora od poczatku traktowala Cie , jak
                  intruza, czarna owce. wiec nie powinnas byc teraz zdziwiona tym, co
                  tesciowa wygaduje.
                  zafundowalas sobie piekielko na wlasne zyczeniem tylko czy warto
                  bylo?
                • mowasi_33 Re: Man dość rodziny narzeczonego 08.03.09, 13:00
                  Dziewczyno,

                  Po pierwsze jesteś dorosłą osobą i też taką osobą, która oczekuje szacunku od swoich teściów.Teściowie powinni Cie szanować, bo w przyszłości będziesz matką ich wnuka/ wnuczki. Jeśli tego nie rozumieją to są burakami... Jeśli są to osoby, które Cię oczerniają i sprawiają ból, powinnaś zerwać z nimi wszelakie kontakty. Co ważne, jeśli mąż jest dorosłym facetem, powienien zrozumieć, że teraz dla niego żona, czyli Ty jest najważniejsza i określić się również w stosunku do swoich rodziców. W dalszej perspektywie, jesli chcesz być naprawdę samodzielna i niezależną kobieta w normalnej rodzinie, którą tworzycie razem z mężem, powinnaś pomyśleć o wyprowadzce nawet do najmniejszego, wynajmowanego, ale własnego mieszkania. Mieszkanie z Twoją mamą jest wygodne, ale do czasu. Poza tym twoja własna matka, traktuje Cię w pewien sposón jako jeszcze dziecko. Więc zastanów się czy chcesz być dzieckiem czy dorosłym, w pełni odpowiedzialnym za to co robisz człowiekiem. Pozdrawiam
            • uwielbiamzelki Re: Man dość rodziny narzeczonego 02.05.09, 19:28
              mag_da_3 napisała:

              > witam wszystkie synowe Przeczytałam prawie wszystkie posty na temat teściów.Zac
              > zełam się bać że nie poradze sobie z teściami. Niestety posiadam ich od 2 lat (
              > narazie nieoficjalnie jeszcze nie jesteśmy po ślubie mamy dziecko 3 latka)bywał
              > o różnie ale jakoś było bez wiekszych problemów.Może dlatego że byliśmy bardzo
              > daleko.Za kilka misiecy przeprowadzamy sie bliżej nich ze wzglęgu u prace.Ślub
              > już też niedługo i tu zaczeły się schody.Kazda rozmowa kończy sie zgrzytami.Głó
              > wnie chodzi im o to że moi rodzice powinni zapłacić za wszystkich gości i całe
              > koszty oni powinni ponieść.Zaprosili ok 100 osób!40 to rodzina a reszta to znaj
              > omi przed którymi chcą sie pokazać!narzeczony nie ma prawa głosu bo to przecież
              > mamusia i tatuś oni wiedzą lepiej co jest dla nas dobre!oczywiście ja i rodzic
              > e sie na to nie zgadzamy. Ostatnio kilka dni temu "teściowa" obdzwoniła rodzine
              > moją również że ślubu nie ma bo moi rodzice nie chcą i ogólnie wszystko utrudn
              > iają.Nienormalna baba!Doszło do takiej awantury na mnie nie zostawili suchej ni
              > tki.Doprawadzą do tego że nie zprosimy ich na ślub i tak chyba bedzie najlepiej
              > .Żal mi tylko narzeczonego bo on to strazni przeżywa.To w skrócie pierwszy prob
              > lem kolejny to nasze mieszkanie Nie dołożyli ani grosza do niczego a o wszystki
              > m chcą decydowac.Narazie jest tam remont i teść odziennie przyjeżdza i ogląda j
              > ak sobie radzimy.Nic co my wymyślimy mu sie nie podoba.Za naszymi plecami nakaz
              > ał malarzowi pomalować na inny kolor pokój małego.Ta głupia baba nawet wycierac
              > zki kolor musi wybrać bo my nie mamy gustu.Cały czas o wszytko musimy walczyc z
              > abroniłam ich wpuszczać do mieszkania jak mi było wstyd przed tymi facetami od
              > remontu.Oczywiście obdzwoniła cała rodzine że jestem nie dobra i chce ich odizo
              > lować od syn i wnuka.Nie wiem jak sobie z nim poradzic jak ich wprosze dzwiami
              > to oknem wchodzą są straszni narzeczony tez ma ich dosyć.Nic do nich nie docier
              > a.Troche mi lżej jak to napisałam i że nie jestem sama Nasuneło mi się takie py
              > tanie czy młodzi ludzie którzy zaczynają wspólne życie muszą uciekać na konieć
              > świata od teściów żeby stworzyć normalną rodzine?






              To chyba pytanie retoryczne. Niestety... Ale są szczęśliwcy, którzy spotkali wspaniałych teściów. Zazdroszczę im z całego serca. Trudno zrozumieć dlaczego spadło na nas niezawinione cierpienie... Niestety istnieją bezwględni i okrutni ludzie, a my na nich trafilismy.
        • sysia-3 Re: Man dość rodziny narzeczonego 25.09.11, 16:46
          umnie było tak samo podczas gdy moja rodzina spac nie mogła zeby wszystko było ok oni to totalnie olewaliwiec cie rozumiem

    • deodyma Re: Man dość rodziny narzeczonego 23.02.09, 13:55
      a ja Ci napisze tak WIEJ OD TEJ RODZINKI JAK NAJDALEJ.
      gdy ozenisz sie ze swoim narzeczonym i zamieszkasz z nim u tesciow,
      Wasze malzenstwo predzej czy pozniej po prostu sie rozpadnie.
      na diabla Ci chlopczyk, ktory nie mysli o przyszlosci? na
      wyprowadzke od rodzicow nigdy go nie namowisz, bo gdzie bedzie mu
      lepiej, niz u mamusi i tatusia?
      sama piszesz, ze traktuja Cie , jak czarna owce w rodzinie, wiec
      pytam, po co chcesz wchodzic do tej wlasnie rodziny???
      myslisz, ze bedziesz miala oparcie w swoimk przyszlym mezu? nie. nie
      bedziesz miala zadnego.
      a tak w ogole, to ile masz lat?
    • czarna_owca35 Re: Man dość rodziny narzeczonego 02.05.09, 23:29
      Ja mam trochę inną sytuację a w sumie podobną bo naszym ślubem też się nie interesowano a prezentu nie zobaczyłam.
      Teściowie traktują swojego syna jakby był małym chłopcem.

      Idealnie byłoby jakbyśmy o wszystko ich prosili , biegali a oni łaskawie wyraziliby bądź nie zgodę, mój mąż też ma starszego brata który najogólniej mówiąc nie garnie się do pracy jak też jego narzeczona której nie przeszkadza że teściowie regulują ich rachunki, kupują rzeczy do mieszkania i mieszkanie oczywiście też.

      To co mnie ratuje,to fakt że jestem kompletnie niezależna finansowo, nigdy nie wyciągałam łapki po nie swoje i na szczęście na razie dzięki odrobinie szczęścia i ciężkiej pracy mam za do żyć, mąż też ma pracę a dodatkowo co równie ważne mój mąż rozumie sytuację i staje po mojej stronie no ale tak czy inaczej nie jest miło jak Ci ktoś w oczy mówi jakie masz wady i o kim masz świadomość że Cię nie lubi.
      A z drugiej strony oczekuje miłych rodzinnych obiadków przy których rozmawia się o pierdołach aby nie daj Boże na temat poważny nie wjechać.

      No ale troszkę przyjemności jest w byciu czarną owcą :-)) przynajmniej się odróżniasz od tłumu.
      Więc rada dla Ciebie niezależność i jasne wytyczenie granic a mąż?
      Sory ale musi podjąć decyzję czy chce być dużym chłopcem czy facetem który weźmie odpowiedzialność za nową rodzinę na którą się zdecydował.
    • ewel113 Re: Man dość rodziny narzeczonego 02.04.11, 14:27
      Jesteśmy juz dwa i pół roku poślubie. Rodzice męża nie odwiedzili nas przez ten cały czas ani jeden raz. W międzyczasie urodziła się nam córeczka, a której narodzinach zostali poinformowali - ale oprócz sms-a że kachają wszytskie swoje wnuki jednakowo nie było zadnej reakcji z ich strony. Pomijam tutaj oczywiście fakt że to własnie teściowa codziennie bawila dziecko swojego starszego syna, i niejednokrotnie z racji pracy w supermarkecie widziałam ją jak wyjeźdza z koszem pełnym pampersów i innych rzeczy dla dziecka - ale przecież ona kocha wszytskie swoje wnuk!!! Mnie to już zaczeło zwisać i powiewać a tu nagle telefon do mojego męza od jego ojca, że teściowa jest poważnie chora. Rozumiecie 2,5 roku bez kontaktu, odwracanie sie na ulicy, udawanie że się nas naie widzi, a tu nagle telefon o chorobie. Oczywiście szanowny teść nie raczył nawet zapytać o małą - opowiadł tylko o chorobie teściowej. Mój mąż szybko uciął rozmowe. Kiedy już myśleliśmy że to koniec kolejne telefony, że jest w klinice, że trzeba do niej jechać itp. Po prostu opadły mi ręce - było nam już dobrze bez kontaków z nimi - mój mąz odpłakał swoje i zaczał żyć własnym życiem, a tutaj oni znów mąca w tym co było już poukładane. Teściowa miała w tylku nasze problemy ja wcześniej przezyłam 2 poronienia, poźniej były kosztowne badania, ciąża prowadzona przez najlepszych (najdroższych) specjalistów, ale teściowa widząc mnie na ulicy w zaawansowanej ciązy odwracała się w drugą stronę. Teraz ona jest w szpitalu i teść robi wilką akcję - ja nie wiem czego się spodziewa że bedziemy się nią opiekowac?? Ja mam maleńkie dziecko, mąz pracę od świtu do zmroku. Nie wiem tylko dlaczego zapomniała o niej jej ukochana synowa i syn którzy dostali od nich mieszkanie i dom po dziadkach?? Ja niestety nie oczekałam się od niej nawet dobrego słowa. Nie sądzicie że los jest przewrotny?? Niech wraca do zdrowia i do bawienia dziecka swojej ukochanej synowej, ale ode mnie nich sie trzyma z daleka. Mąż nie pojechał do niej nie dał sie namówić że to jego matka. Skoro jesteśmy najgorsi w rodzinie to teraz będzie przynajmniej powód. Napiszcie co sądzicie o tym.
      • lisia312 Re: Man dość rodziny narzeczonego 13.04.11, 19:12
        ewel, nawet wrogom się wybacza. Myślę, że ja bym ją pojechała odwiedzić, mimo wszystko, pokaż, że jesteś Człowiekiem
      • izzyy6 Re: Man dość rodziny narzeczonego 14.04.11, 10:58
        Moze sie kochany seneczek i kochana synowa wypieli , coz sie stalo ze nagle sobie o Was przypomnieli, daj im adres syneczka i jego zonki i niech spadaja niech sobie nie mysla ze na litosc wezma trzymaj sie i nie daj sie, nie czytalam jeszcze wszystkiego ale zamierzam, widze ze masz fajnego meza ktory jest po Twojej stronie i ktory nie da sie starym swoim
        • izzyy6 Re: Man dość rodziny narzeczonego 14.04.11, 11:10
          hmm no moze lisia 312 ma troche racji, zawsze mozesz sprobowac i ja odwiedzic tak choc z samej ciekawosci jak sie baba bedzie zachowywac wlasciwie to sama jestem ciekawa co ona by zrobila
          • wielbicielnaruto w sumie to nawet dobrze 30.05.11, 14:30
            Kobitka wszytko dała jednemu synowi więc w razie czego możecie się wszędzie powoływać na rażącą niewdzięczność i odsyłać do brata w razie kłopotu. A co do mieszkania i domu - ja podszedłem do tego - nie moje było nie mój problem i od razu kamień z serca. A reszta rodziny drży czy testamentu nie znalazłem, czy nie zachcę. To ich wykończy prędzej niż mnie.
            Powiem ci tak. Nie zdecydowałem się na ożenek z jednego powodu - przyszła teściowa. Zawsze szczuła mnie swoją sunią i niestedy padła (na nieszczęście sunia nie ona). Ale ja nie mam zamiaru użerać się z babą. Na szczęście mieszkamy 180 km od niej i dziękuję Bogu, że Polska to duży kraj. Żyjemy razem, a do rodzinki to tylko moja partnerka.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka