Gość: Marcin Osikowicz
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
27.09.04, 16:52
Zapierdolili mi motor. Było tak - rano pojechałem do pracy w szkole. Zwykła
podstawówka w Nowej Hucie, osiedle Wysokie (pewnie dlatego, że mają tam
wysoką przestęczość). Dzieci ze szkoły były zachwycone, kiedy parkowałem
przed wejściem. Ja mniej, bo a nuż mi lakier porysują albo coś. Potem było
normalnie - zajęcia, kawka, zajęcia, baton i tak do szóstej wieczorem. Pokój
nauczycielski nieduży, ale zawsze się znajdzie zapomniana filiżanka ze
szczurkiem od herbaty. Okna wychodzą na wejście, pod wejściem stoi moja
cebeerka 600, 98 rocznik, stan bdb. Więc w przerwach wyglądam przez okno.
Stoi? Stoi. OK. Na ostatniech zajęciach słyszę, żę przejedża motocykl ulicą,
ale już dawno zwalczyłem w sobie nawyk gapienia się przez okno za każdym
razem, jak słyszę coś takiego. W pracy nie uchodzi. O osiemnastej spokojnie
schodzę z kaskiem pod pachą i tak zaczyna się ta historia.