Dodaj do ulubionych

"Nora" w Narodowym

IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.04.06, 11:53
Ten spektakl to zaskoczenie, niestety nie do końca pozytywne. Zdaje się, że z
taką obsadą można było zrobić naprawdę dużo więcej, a i tekst Ibsena na dużo
pozwala. Tymczasem wszystko zostało w granicach przeciętności. Dorota
Landowska jak zwykle w dobrej formie, ale nie miała szans na pokazanie
prawdziwego artyzmu. Hamerski nareszcie trochę nauczył się grać
(od "Kosmosu"), ale to wciąż za mało. Dziwny niedosyt pozostaje po obejrzeniu
spektaklu. Zbyt dziwny, bo smaczek przed był ogromny.
Obserwuj wątek
    • Gość: Julie Re: "Nora" w Narodowym IP: *.chello.pl 23.04.06, 15:15
      Olsten jest reżyserką-ndywidualistką. Jej spektakl wymyka się jednoznacznemu
      odbiorowi i ocenie. Ja akurat uważam to za plus jej "Nory". Tekst jest znacznie
      skrócony, jedno celne słowo lub sformułowanie często wystarczy. Reszta dzieje
      się pomiędzy postaciami - w bardzo ciekawie zarysowanych sytuacjach scenicznych,
      nie jest to rzemieślnicze, polskie aktorstwo, dobrze odrobione, do którego być
      może przywykł założyciel tego postu. To spektakl wymagający, zmuszający do
      dopowiadania sobie wielu spraw, wątków. Język, którym posługują się postaci
      zawodzi, nie pomaga, mówią ciała, odległości między nim. Fakt - Ibsena dobrze
      skrojonego tu nie odnajdziemy, bliżej Strindberga i Fossego. Poza tym,
      oczywiście, Jelinek - warto zajrzeć do jej "Nory", bo to ważny trop. I warto
      się wybrać, bez dwóch zdań.
      • Gość: gomich Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.04.06, 18:27
        Założyciel tego postu nie przywykł do polskiego aktorstwa dobrze odrobionego,
        lecz do aktorstwa prawdziwego. Poza tym to akurat najamniejszy zarzut w mojej
        ocenie, napisałem przecież, że Landowska była znakomita.
        Co do "akcji" poza słowami to naprawdę daleko jej do roli gestu i ruchu
        scenicznego u Strindberga.
        Trudno tu dostrzec niestety jakąkolwiek indywidualność reżysera, dla mnie
        właśnie zwyczajna konwencjonalność, oprócz kilku ciekawych elementów. Pytanie
        tylko, czy dla tych kilku warto spektakl oglądać... Ja w każdym razie nie
        żąłuję aż tak bardzo.
        • Gość: feminicha Re: "Nora" w Narodowym IP: *.centrum.punkt.pl / *.centrum.punkt.pl 24.04.06, 11:22
          Miało być o kobietach... Pójdę jeszcze raz i zobaczę. Jak sie czegoś dopatrzę
          to dam znać. ;)
          • Gość: Mazut Re: "Nora" w Narodowym IP: *.internetdsl.tpnet.pl 24.04.06, 11:43
            Spodziewałem się nudnawej ramoty, a wyszedłem...no może nie powalony ale z
            pewnością bardziej zamyślony niż po "Weź przestań" Klaty które też miałem
            okazje obejrzeć w weekend...
            • Gość: op Re: "Nora" w Narodowym IP: 195.116.92.* 24.04.06, 13:15
              a mi sie podobalo.znakomita landowska.olsten fajnie to wymyslila.narodowy staje
              sie swietna scena.kosmos, swietoszek, nora dla mnie znakomite rzeczy.
    • Gość: valmont Karol May rulez ;) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.04.06, 13:55
      Jak cenię Olsten, tak wspomnienie tej "Nory" mam nadzieję wymazać z pamięci jak
      najszybciej. Trudne to nie będzie - niestety! Mam szereg refleksji na tyle
      niepoprawnych politycznie, że chyba sobie ich tutaj oszczędzę... W każdym razie
      nasza "brzytwa" służy chwilowo chyba tylko do smarowania masła, ludkowie ;)
    • Gość: dolce Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.04.06, 14:11
      To jest trudny spektakl. Intelektualny dyskurs, który nie przymila się
      fajerwerkowymi rozwiązaniami. Takie sceny jak taniec Nory, czy cały akt "po
      balu" zapadają na długo w pamięć. Myślę, że zaczyna się genderowa dyskusja w
      teatrze. Może jeszcze zbyt delikatnie, ale na pewno nie "maślanie".
      • Gość: klakier Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.04.06, 14:16
        A mi się wydawało, że genderowa dyskusja zaczęła w teatrze zaczęła się kilka lat temu i się wypaliła....
        • Gość: gomich Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.04.06, 17:29
          Albo ja nie wiem, co to "gender", albo oglądałem nieuważnie. Bo
          genderowa "Nora" to na pewno nie jest.
          A wysiłek intelektualny zbyt mały, naprawdę. I nie chodzi wcale o dynamiczne
          rozwiązania scen i zdarzeń, ale o rozwiązania wykraczające poza konwencję. A ja
          ich u Olsten nie znajduję.
    • gomich Re: "Nora" w Narodowym 25.04.06, 16:12
      A propos: www.e-teatr.pl/pl/artykuly/24961.html
      • Gość: dolce Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.06, 16:51
        Idę dziś jeszcze raz zobaczyć. Kowalczyk cudowny. Powinni na jego prośbę tę
        choinkę dać jednak na scenę i dużo kolorowych światełek, żeby pozbyć się
        ekspresjonistycznego efektu. Atmosfera Świąt w mrokach "niezagospodarowanych
        przestrzeni" nie daje rady ;)
        • Gość: frida Re: "Nora" w Narodowym IP: *.promax.media.pl 26.04.06, 18:35
          czytając niektóre posty naprawdę zastanawiam się czy nie zrobiono 2 wersji
          nory... moja to po prostu skandal. cud, że z piątki, co najmniej
          dobrych ,aktorów nie udało się NIC wycisnąć. nikt nie wie, co gra. absurdalne
          światła ("ekspresjonistyczne" - buhahahhaha), kuriozalne cięcia w tekście, to
          jest nie do zniesienia. zgadzam się z valmontem, trzeba by użyć samych
          niecenzuralnych słów, by adekwatnie opisaĆ tę żenadę. kowalczyk miał ciut racji
          z choinką (nora zostawia rodzinę w czasie najbardziej rodzinnych świąt), z
          dziećmi miał rację absolutną. skreślenie tego elementu to spłycenie dramatu
          bohaterki do żałosnych rozgrywek męsko damskich. dowodzi bezradności reżysera
          wobec tekstu, niezrozumienia go na poziomie elementarnej lektury , o
          jakiejkolwiek interpretacji nie wspominając. niestety.
          • Gość: nora_dżons Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.06, 21:43
            Może w zimie wstawią choinkę na scenę? :( Nie można się poddawać... Żeby
            widzowie mieli możliwość spędzenia miłych Świąt w Teatrze Narodowym :)

            A tak serio:
            - "NIC się nie udało wycisnąć z piątki aktorów"?

            Ciekawe, ja byłam oszołomiona Bonaszewskim i Landowską. Hamerski jest
            niesamowity - Krogstad a'la Tarantino jest świetny.

            - "bezradność reżysera wobec tekstu, niezrozumienia go na poziomie elementarnej
            lektury"?

            No ale nie przychodzimy dzisiaj do teatru po to by śledzić tekst linijka w
            linijkę. "Nora" Olsten jest przeczytana przez Jelinek, wypaczona, rozbita. Jest
            bezdzietną, czarną niewolnicą z 3 aktu, która nagle mówi: wyzwoliłam się
            poprzez maskę. Nigdy nie byliśmy małżeństwem, nie udawajmy. Problemem par
            dzisiaj nie jest trójka dzieci i Święta, lecz udawanie. Odgrywanie ról. Czy
            Nora u Olsten w ogóle odchodzi? Wątpię.

            - "nikt nie wie, co gra"

            tak chamskiego sądu nigdy nie odważyłabym się postawić. Można pójść do aktorów
            i im to powiedzieć.

            - "absurdalne światła"

            gusta są różne, w operetce widać wszystko, w "czarnym kinie" nie. dolce napisał
            o "ekpresjonizmie". Mnie się raczej skojarzyło z czarno-białą sesją mody w
            dobrym magazynie. No i kostiumy są po prostu wytrawną REWELACJĄ.


            • Gość: frida Re: "Nora" w Narodowym IP: *.promax.media.pl 26.04.06, 21:59
              sąd o aktorstwie nie jest chamski , nie obraziłam nikogo, tylko stwiedziłam
              fakt. moim zdaniem na scenie postaci się szamoczą, nie rozumieją co do siebie
              mówią, po co, dlaczego akurat to a nie co innego; wstydziłam się patrząc na
              nich, to nie jest chamskie, to moje odczucia. co do poziomu aktorstwa w tym
              przedstawieniu, to chyba nie muszę tego przekazywać osobiście aktorom, z tego ,
              co wiem, usłyszeli juz niejedno. Landowska nigdy nie była taka zła. kropka.
              chyba, że dostała zadanie zagarania "bezdzietnej czarnej niewolnicy" - to co
              innego. to być może wyszło. ale na pewno nie nora. pozdrawiam i odradzam to
              przedstawienie.
              ps." dzisiaj dzieci nie są problemem"... zostawiam do przemyślenia :))
              • Gość: dolce Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.04.06, 13:40
                Dzisiaj w Gazecie:
                www.e-teatr.pl/pl/artykuly/25122.html
                • Gość: DL Re: "Nora" w Narodowym IP: 212.191.69.* 30.04.06, 22:08
                  Byłem na ostatnim przedstawieniu w secie kwietniowym. Nie znam Olsten nic
                  poza "Nie do pary" we Wrocławiu. "Nora" jest dla mnie totalnym rozwinięciem
                  tego stylu, który reżyserka zaprezentowała we wrocławskim spektaklu. Mroczny,
                  gęsty świat ludzi, którzy nie potrafią się ze sobą komunikować. Tak wizyjne
                  fragmenty jak sceny z pióropuszem, taniec Doktora, Helmerowie po balu w aurze
                  seksualnego rytuału SM (ona Murzynka, on w masce i lateksie) są niezapomniane,
                  niejednoznaczne. Można je dopowiadać w głowie i to mi się najbardziej w tym
                  teatrze podoba. Jego niesamowita siła z furtką do własnych rozważań. Ten Ibsen
                  jest poszerzony o zadumę nad dzisiejszym człowiekiem uciekającym od prawdziwych
                  relacji z innymi. Czad :)
                  • gomich Re: "Nora" w Narodowym 01.05.06, 17:55
                    1) Zdaje się, że każdy teatr - lub prawie każdy - polega na pokazaniu "gęstego
                    świata ludzi", zatem Olsten naprawdę nie odkryła niczego nowego.

                    2) Dlaczego akurat murzynka ma mieć coś wspólnego z sadomasochizmem? Dla mnie
                    równie dobrze Nora mogłaby być biała w tej scenie; punkt ciężkości był tu
                    przeniesiony na Helmera.

                    3) Sceny, które wymieniasz, są rzeczywiście bardzo ciekawe, niejednoznaczne -
                    ale warto dodać, że to jedyne takie sceny tego spektaklu. Oczywiście pasjami
                    moge oglądać Landowską i pozostałych aktorów, bo nikogo nie trzeba przekonywać,
                    że grają genialnie, ale genialna gra nie ratuje - i nie powinna ratować! -
                    kiepskich przedstawień.

                    4) Mówi się o niezwykłym wkładzie reżyserki w to przedstawienie. Dla mnie
                    niestety Olsten jawi się po "Norze" jako impotentka artystyczna. Czyż Ibsen nie
                    pokazał uciekania ludzi od porozumienia i prawdziwej rozmowy? Pokazał!

                    Doprawdy trudno nazwać >narodową< "Norę" objawieniem teatralnym.
                    • Gość: dolce Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.05.06, 10:58
                      Aktorzy genialni, ciekawe niejednoznaczne sceny - ale Olsten beznadziejna, tak?
                      Nie rozumiem o czym piszesz... Ibsen, owszem, pokazał coś, co trzeba przełożyć
                      na dzisiejszy świat, ludzi, problemy. Przeczytaj "Norę" dołączaną do programu
                      sztuki w Narodowym. Przecież to jakaś totalna ramota. Bzdura językowa. Olsten
                      nadała temu sznyt nowoczesności - nie tylko zewnętrznej, ale tchnęła w tę
                      nieświeżą "Norę" ducha naszych czasów. Trudno temu zaprzeczyć.
                      • gomich Re: "Nora" w Narodowym 04.05.06, 11:24
                        Aktorzy genialni, a sceny niejednoznaczne tylko niektóre. Wszystkiego tego za
                        mało, by uratować spektakl i jego sens, za co oskarżam Olsten. To, że aktorzy
                        grają dobrze, na pewno nie jest jej zasługą.
                        Jesli do programu sztuki jest dołączana "Nora" Ibsena (nie wiem), to nie wiem
                        czemu nazywasz to bzdurą językową. Nie jestem obrońcą Ibsena, ale wolę poczytać
                        go w domu i wyobrażać sobie scenę, niż widzieć scenę narodową, szkoda że nie
                        Ibsenowską.
                        • Gość: Maciej Re: "Nora" w Narodowym IP: *.internetdsl.tpnet.pl 04.05.06, 11:34
                          Można malkontencić ale wreszcie sztuka prowokująca do dyskusji a nie
                          jakieś "Władzie" i tym podobne nudziarstwa...oby więcej takich premier w
                          Narodowym!
                          • Gość: s Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.05.06, 19:21
                            wlasnie
                        • Gość: dolce Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.05.06, 23:24
                          Ok, ok - źle się wyraziłem. Chodzi o to, że język Ibsena dziś nie funkcjonuje.
                          Nie daje rady, jest archaiczny. Bzdurą nie jest - jest tylko ramotą. A Olsten
                          uratowała Ibsena od kompletnego zgnicia. Naprawdę to widzę. Przeczytaj
                          tłumaczenie - nikt dzisiaj tak nie mówi (tak - można kupić tłumaczenie z
                          programem. Pozdrawiam.
                          • Gość: dolce Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.05.06, 21:04
                            A w Tygodniku Powszechnym się rozpisali na pięciu stronach:

                            tygodnik.onet.pl/1548,1332772,1,dzial.html
                            Bardzo ciekawa recenzja.
                            • Gość: gomich Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 08.05.06, 23:28
                              Widze Dolce, że czytasz to samo co ja. Ale jak widzisz Burzyńska laurki Olsten
                              nie wystawiła, raczej Ibsenowi.
                              • Gość: DL Re: "Nora" w Narodowym IP: 212.191.69.* 09.05.06, 01:37
                                Przeczytałem właśnie. Bardzo ciekawy artykuł - (1/2 historyczna, a 1/2
                                poświęcona realizacji Agnieszki Olsten). Nie jest to być może laurka - ale
                                bardzo ciekawy punkt widzenia. Interesujące motywy zostały tam zauważone i
                                odczytane (John Lennon, Murzynka, dwuznaczność pióropusza: jego "tania"
                                cyrkowość i jednocześnie bojowy charakter, egzotyczność i erotyczne piękno,
                                przestrzeń, światła, szlachetność kolorów, uwypuklenie schowanych
                                wątków "gó..arstwa" Helmera i chciwości Nory, tarantinowski szczur Krogstad).
                                Myślę, że trudno temu przedstawieniu wystawiać laurki, bo to nie jest taki
                                teatr "do lubienia". Burzyńska na początku pisze, że Olsten zawiodła tych,
                                którzy czekali na Ostermeierowskie chwyty "szokingowe". Ale nie ocenia, czy to
                                źle, czy dobrze. Tak po prostu jest. Myślę, że Olsten wybrała klimat i
                                wytrawność, które być może nie przysporzą jej fanzine'ów i fanklubów
                                natychmiast, ale są świetnym wyborem na dalszą artystyczną drogę.
                          • Gość: sasiadka Re: "Nora" w Narodowym IP: *.crowley.pl 10.05.06, 11:33
                            tylko, że to jest nowe tłumaczenie, wykonane specjalnie do tej realizacji i
                            właśnie w kontrze do poprzedniego zramociałego tłumaczenia...
    • gomich Re: "Nora" w Narodowym 13.05.06, 17:24
      Mnie się może "Nora" do końca nie podobać, mogą mi nie wystarczać pewne sceny
      itd. Ale to co niejaki Jacek Wakar wypisuje w "Ozonie" świadczy o co najmniej
      dwóch rzeczach: 1) Wakar poczytał sobie o "Norze" Olsten to tu to tam; 2) Wakar
      nie wie czym jest język krytyki. No to teraz cytat:

      "Ciemność widzę - zakrzyknąłby zapewne Maks z "Seksmisji", gdyby przyszło mu
      obejrzeć "Norę" Ibsena w TN. W wyreżyserowanym przez siebie spektaklu Agnieszka
      Olsten korzysta wyłącznie z pomysłów będących ostatnim krzykiem mody w
      nowoczesnych inscenizacjach. Wiadomo: jeśli sztuka ma być głęboka, scena musi
      być niedoświetlona, tak by sylwetki aktorów ginęły w mroku. Dobrze jest tez
      umieścić część akcji poza polem widzenia publiczności i kazać odtwórcom
      głównych ról mamrotać coś pod nosem, dodatkowo zagłuszając ich kwestie sączącą
      się z głośników transową muzyką. Olsten poprzebierała bohaterów w dziwaczne
      stroje, a ich autentyzm psychologiczny sprowadziła do poziomu postaci
      z "Klanu". W efekcie "Nora" jest równie nieskomplikowana co Agnieszka Lubicz.
      Młoda pani rezyser niewiele wie o Ibsenie. Ważkie pytania z jego sztuki
      sprowadza do kwestii: założyć błyszczący kostium kosmonauty czy pióropusz
      dzielnego wodza Apaczów? W tym banale gubią się świetni aktorzy Narodowego - ze
      zbyt rzadko oglądaną Landowską i Bonaszewskim na czele. Wyparowały gdzies także
      emocje, a potwory ukryte w duszach postaci Ibsena jakby skryły się w zapadni
      sceny. Pozorowana głębia ma przysłaniać brak intelektualnych i reżyserskich
      kwalifikacji Olsten. Nawet słynny wódz Apaczów nie wytrzymałby widoku wijącej
      się w rytualnym tańcu i przystrojonej w pióropusz Landowskiej. Sorry, Winnetou,
      ale ciebie i Ibsena nikt o zdanie nie zapytał..." ("Ozon" nr 19, 11-17 maja
      2006).

      Zwracam uwage na to, że Wakar świetnie orientuje się w problematyce "Klanu" :)
      • Gość: dolce Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.05.06, 21:31
        W "Ozonie" Wakar sobie popisał, a w "Dzienniku" Mościcki. Mościcki dostrzegł
        w "Norze": primaaprilis, wrestling, death metal, brak światła, podrzędne biuro
        i dźwięk popsutej klimy. Rozwija się chłopak! Szczęście, ze Derkaczew i
        Burzyńska potrafią budować zdania i łapać głębsze konteksty, bo równoważą
        żenadę Trójcy: Kowalczyk/Wakar/Mościcki. Death metal...no, no! ;DDD
        • Gość: janusz Re: "Nora" w Narodowym IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.05.06, 00:16
          Uwielbiacie czepiać się recenzentów (no coż niełatwy to chleb)
          Oni się wyzłośliwiają bo też dostają łatwy materiał w postaci reżyserskich
          opowieści o czym będzie spektakl.A co do Nory.
          Było gadania przed premierą o feminiżmie i odkrywczej interpretacji.A trzeba
          było nie gadać tylko pracować na próbach to może i recenzje byłyby lepsze i co
          najważniejsze powstałoby dobre przedstawienie.A tak niestety nie powstało.
          • jasiek_natolin Re: "Nora" w Narodowym 20.05.06, 10:44
            To zadziwiające,że tak nieudane przedstawienie wywołało sporą dyskusję na tym
            monotonnym forum.
            Nie mam nic przeciwko ingerencjom reżysera w tekst dramatu,nad którym
            pracuje,ale jeśli tak ambiwalentny dramat Ibsena z tak niejednoznacznymi
            postaciami sprowadza się do tak jednoznacznej interpretacji,to ja nie wiem,po
            co jest teatr. Po to,żeby zilustrować jakąś tezę, którą ubrdała sobie reżyserka?
            To zadziwiające, jak łatwo Olsten uczyniła z Helmera infantylnego dupka we
            wstępnej fazie alkoholizmu,a z Nory - cyniczną damulkę,której się wydaje,że wie
            wszystko o świecie,o ludziach,a zwłaszcza o swoim mężu.
            To zadziwiające wreszcie,że tak utalentowani aktorzy,nie potrafili zbudować
            wiarygodnych i skomplikowanych postaci.
            To miała być odkrywcza interpretacja?
            • Gość: DL Re: "Nora" w Narodowym IP: 212.191.69.* 20.05.06, 23:50
              Interpretacja z alkoholikiem i damulką z pewnością nie jest odkrywcza... Ale to
              jest Twoja interpretacja. Właśnie postaci w Ibsenie pisanym są bardzo
              jednowymiarowe. Olsten tchnęła w nie życie, współczesność, oniryczny duch.
              Zobacz jak skromna, "jednoznaczna" i pozornie "nieatrakcyjna" jest
              ostermeierowska "Hedda Gabbler" w berlińskiej Schaubuehne - prezentowana
              ostatnio w TVP Kultura. Zrezygnowano tam z Lary Croft, lesbijskiego romansu i
              zabójstw (które to wątki zbudowały ostermeierowską "Norę" sprzed roku) na rzecz
              jednoznaczności i wytrawności właśnie. Polecam!
              • jasiek_natolin Re: "Nora" w Narodowym 22.05.06, 23:35
                Ogromnie żałuję,że nie mogłem obejrzeć "Heddy Gabbler",z niecierpliwością
                czekam na powtórkę.
                A uważasz,że ustylizowanie Nory na Larę Croft jest jakimś obfitym w znaczenia
                zabiegiem?Mnie to się wydaje niewyobrażalną głupotą.
                Ale wracając do "Nory" w Narodowym, to mnie właśnie ten oniryczny duch
                najbardziej do tego przedstawienia zniechęcił.Chociaż nie,jeszcze bardziej
                zniechęciło mnie to,że reżyserka nie uwierzyła Ibsenowi. Wiem,że tekstu nie
                czyta się najlepiej,że zdania są zbyt okrągłe, czasami sztuczność tej mowy aż
                razi,ale chodzi mi o potencjał tkwiący w ibsenowskich postaciach, którego
                Olsten moim zdaniem nie potrafiła rozkręcić w aktorach.
                A przecież Helmer jest postacią niesamowicie współczesną,trzeba tylko podejść
                do niego z uwagą,a nie na odczepnego uczynić zeń gó..arza z kilkudniowym
                zarostem i butelką wina w ręku.
                Za bardzo ta inscenizacja skupia się na Norze.
                • Gość: DL Re: "Nora" w Narodowym IP: 212.191.69.* 04.07.06, 00:19
                  Ostatni spektakl w tym sezonie zagrali. Byłem na przedostatnim (30.06)
                  - publicznośc totalnie rozkręcona, dużo ludzi. Piękny spektakl, jedna z
                  najodważniejszych premier tego sezonu w W-wie. W wymiarze intelektualnym i
                  estetycznym, a nie społecznosocjologicznopolitycznoPolskim. Ciekawe co
                  Kleczewska nabroi "Fedrą"? Już się nie mogę doczekać :)
                  • Gość: pl Re: "Nora" w Narodowym IP: *.gprsbal.plusgsm.pl 04.07.06, 00:34
                    sluchaj dl a jak myslisz...czy cos w ogole nabroi?????????
                  • gomich Re: "Nora" w Narodowym 09.07.06, 19:02
                    A jest zapowiedź premiery "Fedry" Kleczewskiej w Narodowym? Jak mi się nie
                    obiło o uszy.
                    • Gość: DL Re: "Nora" w Narodowym IP: 212.191.69.* 19.07.06, 11:26
                      Chyba było coś w dość dużym artykule w GW o tym, że 2006 rok bedzie należał do
                      kobiet w teatrze - pisano tam o "Norze" Agnieszki Olsten i o "Fedrze" Mai
                      Kleczewskiej. Jakoś na początku roku...?
                      • Gość: aaaaaaaa Re: "Nora" w Narodowym IP: *.internetdsl.tpnet.pl 19.07.06, 14:56
                        PROROK JAKI CZY CO?
                        • gomich Re: "Nora" w Narodowym 19.07.06, 16:36
                          Z tego co wiem, to Kleczewska robiła "Fedrę" w Starym w Krakowie. Ehhh, a można
                          było się przez chwilę cieszyć, że zawita w Warszawie.
                          • Gość: grobel Re: "Nora" w Narodowym IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.08.06, 13:27
                            "Fedrę" Racina popełnił w Krakowie Zadara....cóż to była za męka
                            • konop Re: "Nora" w Narodowym 07.08.06, 14:19
                              właśnie..

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka