Dodaj do ulubionych

Happy End !!!

24.04.06, 11:34
Spadl mi kamien z serca w 99.9%, skontaktowalem sie z moja ex- Junko! Moze
wydac sie to dziwne rozwiazanie naszej histori, ale czuje sie duzo lepiej.

Mianowicie, udalo mi sie znalezc telefon do jej rodzicow w Japoni,
zadzwonilem przedwczoraj i ku mojemu zdziwieniu byli bardzo mili, i jej
ojciec nawet dal mi nowy numer do Junko, ktora mieszka teraz w USA kolo
Seattle. Zadzwonilem do niej ale odezwala sie jej "automatyczna sekretarka",
oczywiscie poznalem jej glos... po 7 latach. Nie oddzwonila, nagralem sie, i
potem wyslalem jej 2 calkiem sympatyczne sms-y.

Po mniej wiecej 24 godzinach, zablokowala lub zmienila numer na komorce. Dla
mnie to swiadczy ze nigdy nie zrozumiala ze to ona byla w duzej czesci winna
rozpadowi naszej znajomosci. Przeciez ona tylko chciala wyrwac sie z Japoni,
a ja bylem dla niej wygodnym naiwniakiem. Mysle ze obwinia mnie, bo nie
odebrala telefonu, a przeciez to ona mnie zawiodla i wykorzystala, a nie ja.
Przeciez nie zasluzyla sobie zebym na nia czekal, bo traktowala mnie jak
przyjaciela, a chciala zebym czekal na nia 2 lata...

Moze ma kogos, ale ja tez mam zone. Raczej spodziewalem sie rozejmu, i
sympatycznej rozmowy dwojga starych przyjaciol korzy przeciez byli
kochankami, no coz ale przynajmniej wkoncu przejrzalem ja. Jesli wedlug jej
ona nie byla winna, to chyba nie rozumie zycia, i tego ze gdy sie wymaga od
chlopaka zeby czekal tak dlugo, to zasluguje On na odrobine milosci.

Wydaje mi sie ze powinna sie spodziewac tego ze nie bede na nia czekal 2
lata, gdy ja nawet nie bylo stac powiedziec "Tesknie za toba"..Rozumiem mozna
nie kochac, ale to ona utrzymywala nasza znajomosc na sile, bo nigdy nie
powiedziala mi ze mnie nie kocha, tylko dawala mi nadzieje.

Mysle ze zachowala sie troche po chamsku, ze nie odebrala telefonu. Teraz
przyznaje ze mialem wyiealizowany obraz Junko, ktora okazala sie byc zupelnie
wyrachowana baba, szkoda ze tak dobrze zawsze sie maskowala i wygladala na
slodka dziewuszke.

Swiat jest pelen oszustek o slodkich spojrzeniach...Samolubnych,
naciagaczkach, ktore zdolne sa dac pupy, ale nie serca. Do tego bezszczelnie
bawia sie z uczuciami faceta, wykorzystuja i nie widza w tym nic zlego.

Jednak jestem idiota, bo zona ostatnio powiedziala mi ze chce zebym byl
szczesliwy bo mnie bardzo kocha..nawet gdybym zdecydowal sie odejsc do
Junko... na co sie raczej nie zanosi :)


Obserwuj wątek
    • frutinka Re: Happy End !!! 24.04.06, 12:22
      Owszem, jesteś idiotą. Wybacz, jeszcze nigdy nikogo na forum tak nie nazwałam,
      ale to, co czytam o tej waszej znajomości i Twoim stosunku do zony.., a trochę
      tych wątków założyłes, przyprawia mnie o mdłości... Jak możesz w ogóle krótką
      znajomość sprzed lat z jakąś gó..arą stawiac na szali z własnym
      małżeństwem??!!! Nie wiem ile masz lat, ale jesteś tak infantylny, że mnie to
      przeraża!
      • waldek1610 potrzebuje wyzwania 24.04.06, 12:29
        frutinka napisała:

        > Jak możesz w ogóle krótką
        > znajomość sprzed lat z jakąś gó..arą stawiac na szali z własnym
        > małżeństwem??!!!

        Nie rozumiesz mnie, moze dlatego ze moje zycie bylo jednym wielkim wyzwaniem,
        bo majac 19 lat przyjechalem do USA na stale i od razu skoczylem na gleboka
        wode; wojsko, policja. Nie znalem jeszcze perfekt angielskiego a juz bylem w
        Japoni, Korei i innych miejscach.

        Owszem chcialem miec dziewczyne Polke ale wydawaly mi sie niedostepne, za to
        mialem znajomosc z Junko i potem calkiem powazny 2 letni zwiazek z Taika ktora
        wychowala sie w USA.

        Mysle ze ja zawsze potrzebowalem czegos innego, wyzwania, bo Polki teraz po
        prostu sa dla mnie zbyt normalne...nie ma tej przygody poznawania obcego.
        • frutinka Re: potrzebuje wyzwania 24.04.06, 12:49
          Nie przekonujesz mnie - nadal uważam, ze jesteś infantylny. A jakiego
          pochodzenia jest Twoja zona? A poza tym ja nie uważam, ze musisz koniecznie
          wiązac się z Polką, czy ze nie możesz mieć romansów. Ale teraz to jestes juz
          zonaty, więc powinienes sobie darować - to po pierwsze. A po drugie, żeby
          romansować trzeba umiec sie do tego zabrać, a nie beczeć potem przez kilka lat
          za jakąś gó..arą i uzalać sie nad sobą. A jak inaczej mam nazwać to co
          piszesz, jak nie stawianiem na tej samej szali znajomośi z Junko i swojego
          małżeństwa? Współczuję Twojej zonie. szkoda kobitki, że ma męża bujającego w
          obłokach. Taki z Ciebie trochę Piotruś Pan, co? Mylę się? Ja nie uważam tego za
          urocze u dorosłego faceta. Nie jest to więc komplement.
      • waldek1610 zawsze chcialem zeby Junko byla moja zona 24.04.06, 12:46
        Jednak musze przyznac ze wlasnie chcialem zeby Junko byla moja zona, ale sie
        przeliczylem bo chyba jednak nie byla dobra kandydatka na zyciowa partnerke.
        Teraz bije od niej egoizmem, mysle ze nawet gdybym byla bardziej cierpliwy i
        czekalbym na nia...wcale nie bylbym z nia szczesliwy.

        • misscraft Re: zawsze chcialem zeby Junko byla moja zona 24.04.06, 22:35
          Myśle że mimo wszytsko ona nie traktowała Cię poważnie dlatego teraz może nie
          chcieć z toba rozmawiać, bo po co wracać do czegoś co było, jak facet się odzywa
          po takim czasie do dziewczyny z którą dawno coś tam go łaczyło, która mieszka w
          ameryce o kiedy ona sama w tym czasie nie zabiegała o kontakt to to delikatnie
          pachnie obsesją i może przestraszyć, a może poprostu nie chce żeby jej mąż był
          zazdrosny.

          Wiem zaraz powiesz, że skoro nie traktowała Cię poważnie to czemu chciała żebyś
          na nią czekał, ale ona może tylko chciała mieć Cię na podorędziu, żeby mieć
          kogoś w razie jakby potrzebowała, chciała mieć świadomość, że jakiś facet na nią
          czeka.
          • waldek1610 Re: zawsze chcialem zeby Junko byla moja zona 25.04.06, 02:37
            misscraft napisała:

            > Myśle że mimo wszytsko ona nie traktowała Cię poważnie dlatego teraz może nie
            > chcieć z toba rozmawiać, bo po co wracać do czegoś co było, jak facet się
            > odzywapo takim czasie do dziewczyny z którą dawno coś tam go łaczyło, która
            > mieszka w ameryce o kiedy ona sama w tym czasie nie zabiegała o kontakt to to
            > delikatnie pachnie obsesją i może przestraszyć, a może poprostu nie chce żeby
            > jej mąż był zazdrosny.


            Obsesja nie obsejsa, ale nie sadzisz ze 2 lata znajomosci nie zasluguje
            chociazby na odrobine sentymentu z jej strony, przeciez ja dla niej zrobiem
            bardzo duzo. I uczciwa, dojrzala osoba nie powinna obawiac sie skonfrontowac.
            Pozatym Ona chciala sie skontaktowac ze mna gdy po ponad 1.5 roku przuejchala
            do USA, ale fakt ze zdecydowala sie studiowac na drugim koncu USA... dla mnie
            swiadczyl o jednym; ze ona mnie nie kochala, i nie warto duzej tracic bylo dla
            niej czasu...i nie pomogly by napewno nawet wspolne wakacje. Dlatego nie
            odpowiedzialem na jej zak zwykle listy bez zadnych emocji.


            > Wiem zaraz powiesz, że skoro nie traktowała Cię poważnie to czemu chciała
            > żebyś na nią czekał, ale ona może tylko chciała mieć Cię na podorędziu, żeby
            > mieć kogoś w razie jakby potrzebowała, chciała mieć świadomość, że jakiś
            > facet na nią czekal.

            W takim razie dobrze zrobilem ze znalazlem sobie kogos kto mnie kocha i
            odwzajemnie moje starania. A Ona byla samolubna i niesamowicie uparta, nie
            dlatego ze nie chciala mi wyznac milosci od razy, ale dlatego ze nie potrafila
            powiedziec mi ze nie moze odwzajemnic mojej milosci i bawila sie moimi
            uczuciami.


    • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 24.04.06, 12:48
      waldek1610 napisał:

      > Moze ma kogos, ale ja tez mam zone.

      Nagle sobie "przypomniałeś", że masz żonę? Przez te kilka tygodni knucia intryg
      za jej plecami, traktowałeś ją jak nieistniejące stworzenie, a teraz dumnie do
      niej "powracasz". Hipokryzja doskonała!

      > Mysle ze zachowala sie troche po chamsku, ze nie odebrala telefonu.

      Chamstwem wobec Ciebie jest to, ze ktoś może mieć własne życie, nie związane z
      Tobą? Nie przyszło Ci do głowy, że jej mogło nie być w domu lub w pobliżu
      telefonu? Nie, nie przyszło. Bo dla Ciebie każda kobieta musi być na Twoje
      zawołanie, a jeśli nie jest, to jest "chamska". Genialne!

      > Swiat jest pelen oszustek o slodkich spojrzeniach...Samolubnych,
      > naciagaczkach, ktore zdolne sa dac pupy, ale nie serca. Do tego bezszczelnie
      > bawia sie z uczuciami faceta, wykorzystuja i nie widza w tym nic zlego.

      Takie czułe słówka pod adresem kobiety o której jeszcze parę dni temu pisałeś,
      że była Twoją jedyną prawdziwą miłością i inne tego typu blah, blah, blah.
      Interesujące. Kobiety bawią się uczuciami facetów? A TY SAM nie bawiłeś się
      jeszcze parę dni temu (i uważam, że nadal się bawisz) uczuciami swojej żony? A
      może kontaktowanie się z byłą kochanką za plecami u żony, to nie jest według
      Ciebie zadne "bawienie się", lecz wyraz najgłębszego szacunku i miłości do żony?

      > Jednak jestem idiota, bo zona ostatnio powiedziala mi ze chce zebym byl
      > szczesliwy bo mnie bardzo kocha..nawet gdybym zdecydowal sie odejsc do
      > Junko... na co sie raczej nie zanosi :)

      Przyjemnie widzieć, że czasem jednak potrafisz precyzyjnie określić siebie
      samego ("idiota"). Niestety, Twoja żona też trafia do tej samej kategorii
      ("idiotka"), ponieważ nadal Cie "kocha... nawet gdybyś zdecydował się odejść".
      Szkoda, ale kobieta sama sobie ugotowała takie życie a nie inne. Za nisko się
      ceni, nie ma poczucia własnej wartości i godności. A na dodatek jest
      zaślepiona, bo właśnie przeoczyła alarmującą tendencję w twoim zachowaniu,
      która z biegiem lat przerodzi się w prawdziwą zdradę.
      • waldek1610 Re: Happy End !!! 24.04.06, 13:14
        Gość portalu: Porcupine napisał(a):

        > Nie przyszło Ci do głowy, że jej mogło nie być w domu lub w pobliżu
        > telefonu? Nie, nie przyszło. Bo dla Ciebie każda kobieta musi być na Twoje
        > zawołanie, a jeśli nie jest, to jest "chamska". Genialne!

        Przeciez mowie ze zostawilem jej wiadomosc na sekretarce, i potem 2 sms-y a ona
        po 24 godzinach zablokowala lub zmienila numer telefonu...Napewno slyszala moja
        wiadomosc bo poznalem jej glos nagrany na sekretarce.
    • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 24.04.06, 13:01
      no brawo, Waldi, nareszcie mądrze gadasz - "jestem idiotą" to najsłuszniejsze i
      najtrafniejsze sformułowanie, ktore ostatnio powiedziales!
      Cóz, pewnie zalujesz, ze nie zaliczyc nieswiezych majtek twojej skosnookiej
      panny, ale nie martw sie - masz kolo siebie malzonke, ktora rozumem tez nie
      grzeszy, bo gdyby byla madra to juz dawno kopnelaby cie w zadek!
      Przemysl jeszcze raz, czy nie masz jakis zapasowych eks, ktore moglbys
      przeleciec i do ktorych mogłbys poczuc swoją "pseudomiłość" - w koncu szlak
      przetarty, żoneczka dala przyzwolenie na jedną ex to inne tez przeżyje!
      PS. ale jak masz zaliczac inne ex - mam małą prośbę: zrób to po cichu i nie
      mecz nas kolejnymi żałosnymi wątkami!
      • waldek1610 Happy End !!! moze jednak jeszcze nie teraz :) 25.04.06, 03:08
        A ja mysle ze stara milosc nie rdzewieje, i w Junko odzyja stare wspominienia
        upojnych nocy i jak kazda baba bedzie chciala wrocic do kochanka ktory dawal
        jej orgazmy ze tryskala jak rzeka.

        Wiem ze jej zlosc przejdzie i zacznie myslec tylkiem jak kazda baba, a Ona wie
        ze jestem wariat w lozku, i niepoprawny romantyk, i znajac rzeczywistosc w
        jakiej zylemy wiem ze za tym jeszcze zateskni, i na pewno sie odezwie. Ja to po
        prostu czuje.

        Wazne jest to ze Ona teraz wie gdzie mnie szukac i teraz wszystko zalezy od
        niej, ona zawsze chciala decydowac.


        • agatka_to_ja Re: Happy End !!! moze jednak jeszcze nie ter 25.04.06, 09:00
          no wiec od poczatku do konca chodzi ci o seks - WIEDZIALAM!
          nareszcie sie przyznałeś marny czlowieczku.
          ech, rzygac mi sie chce....
    • Gość: Katja Re: Happy End !!! IP: *.e / *.e-data.net.pl 24.04.06, 15:53
      Wiesz co chłopie,normalnie szkoda słów.Jak czytałam twoje pierwsze posty to
      było mi ciebie troche zal.Jak sie dowiedziałam,że masz żonę i w dodatku o
      wszystkim jej powiedziałeś,stwierdziłam,że masz nie po kolei...ale teraz
      uważam,że jesteś naiwnym idiotą.Sam nie wiesz czego chcesz.A poza tym sądzę,że
      gdyby twoja skośnooka pięknośc odezwała się teraz to zapomniałbyś o zranionej
      dumie i poleciał jak na skrzydłach.A za 2miesiące miałbyś kolejny
      problem...Współczuję twojej żonie,która jest albo bardzo dobra albo bardzo
      głupia. Ja bym cie dawno kopnęła w tyłek.
      • agness25 Re: Happy End !!! 24.04.06, 16:34
        dla dobra Twojej zony, powinnicie sie rozstac, ona zasługuje na kogos
        wartosciowego..
        • Gość: ~pestka Re: Happy End !!! IP: *.range81-158.btcentralplus.com 24.04.06, 19:32
          Pamiętasz co Ci napisałam w innym wątku?Ty napisałeś,że Junko jest już dojrzałą
          kobietą.Odparłam,że dojrzała jest napewno ale czy na tyle aby było ją stać na
          przeprowadznie poważnej rozmowy i określenie się czego właściwie od Ciebie
          chciała i jak postrzegała tę znajomość?
          Okazuje się,że nie osiągnęła jeszcze takiej dojrzałości i pewnie nigdy to nie
          nastąpi.
          Niemniej jednak to dobrze,że w końcu masz jasność co do tego jaką kobietą była
          i jest wyidealizowana przez Ciebie ukochana sprzed lat..
          • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 24.04.06, 23:39
            To Junko jednak okazała się bardziej dojrzałą emocjonalnie. Słusznie zrobiła,
            ze nie odebrała telefonów i nie odpisała na SMSy. Jeśli j est w stałym związku
            z kims, to jej odpowiedź na ten telefon mogła by zaszkodzić jej, a więc
            postąpiła bardzo mądrze. Każda rozsądna kobieta powinna wystrzegać się takich
            niezrównoważonych obsesyjnych natrętów z przeszłości.
          • waldek1610 Re: Happy End !!! Pestka 25.04.06, 23:29
            Mysle ze jednak Junko nigdy nie dojrzala do powaznej rozmowy. Bo ja potem
            mialem 2 letni zwiazek z Chanieng ktora byla Thai-American, i ta znajomosc byla
            o wiele bardziej spelniona, ale rozstalismy z innych powodow, niemniej jednak
            nie czuje do niej zadnego zalu, i napewno odebral bym telefon gdyby zadzwonila
            w imie dawej milosci. Zreszta rozmawialismy i spotkalismy sie pare razy juz po
            rozejsciu, jako przyjaciele.

            Mysle ze Junko nadal jest taka jaka byla, i nie mowie tego dlatego ze z nia nie
            jestem. Zreszta czekac mozna na kogos kto ukazuje nam odrobine zrozumienia, a w
            jej przypadku to ona dyktowala warunki, i cieszyla sie jedynie jesli robilem to
            co ona chce, a gdy ja chegos chcialem co jej nie bylo na reke to od razu
            wybuchala furia zlosci.

            Mysle ze zaluje jedynie ze nie koplem ja w tylek wczesniej, i zmarnowalem moja
            milosc na takiej wyrachowanej samolubnej babie. Mysle ze nie warta byla tej
            milosci, ale ja dalem sie nabrac na jej slodkie spojrzenie i mile slowka ktore
            obiecaly niebo, a nie byla w stanie nawet powiedziec; "Tesknie za toba" przez 1
            i pol roku.

            Zreszta nie rozumie jak mogla powiedziec mi ze Ona chce byc moja kochanka i
            dziewczyna, i zebym na nia czekal....piszac listy i nigdy nie uzywajac
            chociazby tego sformulowania; "tesknie za toba"? Jednym slowem wyrachowana
            baba...






            • Gość: ~pestka Re: Happy End !!! Pestka IP: *.range86-130.btcentralplus.com 26.04.06, 15:19
              Czy egoistka??Tego nie wiem.Może ona po prostu chciała,żebyś był tylko jej
              kochankiem..Zresztą powiedziała Ci o tym otwarcie,nie mówiąc przy tym że Cię
              kocha.Może myślała,że Tobie taki stan rzeczy będzie odpowiadać?Nie wiem..Ta
              kobieta jest dziwna,bo dla więkoszości kobiet seks wiąże się z miłością-ona jak
              widać,potrafiła to świetnie rozdzielić.Ale może...co kraj to obyczaj:)
              Pozdrawiam
      • waldek1610 Ciekawe o czym teraz mysli glowka Junko? :) 25.04.06, 03:21
        Gość portalu: Katja napisał(a):

        > sądzę,że gdyby twoja skośnooka pięknośc odezwała się teraz to zapomniałbyś o
        > zranionej dumie i poleciał jak na skrzydłach.

        Masz racje, tez tak sadze bo jestem niepoprawnym romantykiem i troche wariatem,
        wiem ze polecial bym do Junko bdyby Ona tego chciala...mysle ze efektem
        spotkania po tylu latach, i nawarstwionych zali i nieporozumien... bylby
        intensywny i upojny seks z Junko.

        Zreszta wiadomo ze najlepszy seks jest po takich dramatycznych przejsciach...
        Mysle ze chyba bylbym zdolny kochac sie z nia co najmniej przez 6 godzin non
        stop, caly tydzien, jednym slowem milosny maraton.

        Zreszta nic nie wiadomo.

        Mysle ze dobrze zrobilem ze sie odezwalem, zycie niesie ze soba niespodzianki i
        czasami bardzo skomplikowane historie i ja w to wierze.
        • agatka_to_ja Re: Ciekawe o czym teraz mysli glowka Junko? :) 25.04.06, 09:04
          jak widac Waldi mysli FIUTEM!
          serce to u niego narząd jedynie do tloczenia krwi... na pewno nic nim nie
          czuje..

          bo jak facet moze tak latwo olac swoją żone, kiedy tylko stara dupa przysnila
          mu sie w nocy... tylko dupek skonczony, taki jak Waldi
    • lizzan Re: Happy End !!! 24.04.06, 21:54
      O matko....wreszcie END


      pozdrawiam,
      lizzan
      • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 24.04.06, 21:59
        no wlasnie.. END... ale chyba nie happy... happy bylby jakby
        Waldek "zaliczył"... a tu pudło...
        tak wiec uwazam, ze to raczej "żenujący end" :)
        • misscraft Re: Happy End !!! 24.04.06, 22:40
          ja jednak myśle, że to wcale nie koniec
          • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 24.04.06, 22:46
            nie strasz! ;)
          • waldek1610 Happy End !!! jeszcze nie teraz :) 25.04.06, 03:00
            misscraft napisała:

            > ja jednak myśle, że to wcale nie koniec

            Ja tez tak mysle, bo nie jest pewne ze Junko ma meza, albo nawet chlopaka,
            biorac pod uwage jej uparty charakter i to ze panicznie zawsze bala sie
            najmniejszych objawow kontroli przez jej partnera.

            Mysle ze to jeszcze nie koniec, tym bardziej ze zadzwonilem do jej rodzicow w
            Japoni i ojciec Junko dal mi jej nowy numer bez zadnego problemu...Mysle ze
            gdyby Junko miala meza to jej ojciec lub matka byli bya bardziej ostrozni. Do
            tego wyslalem do niej list, a na kobiete takie szczere listy dzialaja. Nie
            spodziewlem sie natychmiastowej odpowiedzi, napewno Ona teraz o tym mysli, i
            nie jest wazne ze zablokowala jej numer telefonu.

            Zreszta znajac psychologie wiem ze teraz czuje sie winna ze ja ja odnalazlem, a
            Ona nie chce sie odezwac. Mysle ze gdyby nie bylo zadnych uczuc to odezwala by
            sie przynajmniej po to zeby zapytac sie "co slychac?" a to ze zablokowala numer
            znaczy ze nadal jest zla i obwinia mnie za to co sie stalo z naszya znajomoscia.

            Mysle ze jeszcze do mnie zadzwoni, doskonale wiem ze kobiety chca kontrolowac
            sytuacje i Ona teraz ma moj adress i telefon. Wiem ze jestem pierwszym
            mezczyzna ktorego pocalowala, i z ktorym sie kochala wiec, wiec jestem pewien
            ze moze miec tak samo jak ja niedosyt, i ciekawosc co by bylo gdyby...

            Teraz wszystko w rekach gwiazd... Zreszta Junko gdy utrzymywalsmy zwiazek na
            odleglosc, zawsze przypominala mi zebym sie nie martwil bo przeciez kiedys gdy
            bylismy blisko w Osace Ona przeczytala mi nasze horoskopy, i tam bylo napisane
            ze bedziemy razem w przyszlosci!....swoja droga bylo by ciekawe jest stala by
            sie tak po tylu latach.

            • Gość: edzio_pedzio Re: Happy End !!! IP: 1.3.* / *.proxy.aol.com 25.04.06, 05:45
              spuscilem siew tfuj odbyt!!!Alleluja
            • Gość: Katja Re: Happy End !!! jeszcze nie teraz :) IP: *.e / *.e-data.net.pl 25.04.06, 15:59
              A nie przyszło ci do głowy,że ona nie odbiera i nie dzwoni, bo nie chce z tobą
              gadać?Może rodzice dadzą ci jej numer,bo chcą żeby sama wypiła piwo,którego
              nawarzyła?
              Niestety muszę się zgodzić z wypowiedziami dziewczyn z forum:tobie chodzi tylko
              o seks.Jestes ciekawy,jak będzie smakował teraz,po latach.Załóżmy,że doszło do
              spotkania.A jeśli po wszystkim znowu by cie olała?Wróciłbyś do swojej
              głupiutkiej,chociaż jakże cierpliwej i kochającej żony?a może poświęciłbyś
              resztę życia na marzenia o tym,jak mogło być pięknie?
              Naprawdę myślę,żę zachowujesz się strasznie nie fair.Wniskuje z twoch listów,że
              dobijasz do 30-tki,a zachowujesz się jak szczeniak,który myśli tylko o
              tym,gdzie by tu sobie jeszcze poużywać.
        • lizzan Re: Happy End !!! 25.04.06, 11:33
          > no wlasnie.. END... ale chyba nie happy...

          HAPPY dla nas ;)
          bo ile mozna walkowac jeden temat na 1 000 sposobw ;)


          pozdrawiam,
          lizzan
          • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 25.04.06, 11:57
            lizzan, obawiam sie, ze twoj zarazliwy optymizm jest jednak przedwczesny.
            Waldi tak szybko nie odpuści mozliwosci zdrady, ktora sie przed nim pojawiła.
            Wystarczy poudawac, ze chodzi o dawną "miłość" i nawet żona przyzwala na
            zdradę - to genialne!
            Cale szczescie takie dupki jak on wyjechaly z naszego kraju.. uffffff
            • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 25.04.06, 12:44
              agatka_to_ja napisała:

              > Cale szczescie takie dupki jak on wyjechaly z naszego kraju.. uffffff

              Niestety, w Polsce aż roi się od takich dupków i różnych innych hipokrytów. A
              najgorsze jest to, że jeszcze więcej jest tu kobiet które, podobnie jak żona
              Waldiego, pozwalają facetom na takie zachowanie. Są przyzwyczajone do
              cierpietnictwa, wybaczają wszystko i tkwią przez całe życie w niepewności i
              lęku. A to pozwala takim facetom jak Waldi żerowac na ich lękach.

              Całe szczęście, że są też kobiety takie jak Ty, Agatko, które są pewne siebie,
              silne w swojej kobiecości i pełne szacunku dla własnej godności i godności
              innych.
              • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 25.04.06, 13:17
                oj tak, Porcupine, masz niestety rację, że cierpietnic nie brakuje w naszym
                kraju.. i takich, dla ktorych "nieważne, ze cham, kretyn, że pije i bije, ale
                JEST!" - to jest dopiero tragedia...

                ale przynajmniej jednego dupka mniej!

                A ja zdaniem Waldka nie jestem, jak piszesz " pewna siebie, silna w swojej
                kobiecości i pełna szacunku dla własnej godności i godności innych",
                lecz "szalejąca feministka" i "nieujeżdżona klacz" :)

                cóż, taki pastuch jak Waldi do rasowych klaczy nawet sie nie zbliża, on pasie
                durnowate krówki, które dają sie doić ze swej dobroci...
                • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 25.04.06, 14:55
                  agatka_to_ja napisała:

                  > cierpietnic nie brakuje w naszym
                  > kraju.. i takich, dla ktorych "nieważne, ze cham, kretyn, że pije i bije, ale
                  > JEST!" - to jest dopiero tragedia...

                  Tak, to jest tragedia. Ale ŚWIADOMA tragedia kobiet, które świadomie na to się
                  godzą. Stąd wnioskuję, że one to poprostu lubią. Pełno jest na świecie
                  masochistek. Kobieta, która godzi się na takie traktowanie nie jest kobieta,
                  jest bezpłociową szmatą, która uwielbia i usprawiedliwia swoją szamotowatość.
                  Dla niektórych bycie szmatą jest największą wartością w życiu. A przecież
                  ZAWSZE jest wyjście. ZAWSZE można powiedzieć NIE.

                  > A ja zdaniem Waldka nie jestem, jak piszesz " pewna siebie, silna w swojej
                  > kobiecości i pełna szacunku dla własnej godności i godności innych",
                  > lecz "szalejąca feministka" i "nieujeżdżona klacz" :)

                  Znam zdanie Waldka na Twój temat i nie robi ono dla mnie żadnej różnicy. O
                  wiele ważniejsze jest TWOJE własne zdanie o sobie. Poza tym, Twoje posty i
                  głoszone w nich opinie określają Twoją osobowość o wiele mocniej niż "zdanie"
                  Waldka.

                  > cóż, taki pastuch jak Waldi do rasowych klaczy nawet sie nie zbliża, on pasie
                  > durnowate krówki, które dają sie doić ze swej dobroci...

                  Jak mógł by się zbliżyć do "rasowych klaczy", skoro nie posiada ani klasy ani
                  inteligencji emocjonalnej? Tacy faceciki boją się kobiet pięknych, prawdziwie
                  kobiecych i pewnych siebie, więc unikają takowych, a lgną ku potulnym,
                  niepewnym siebie, zagubionym i wystraszonym. Ku takim, którymi można z
                  łatwością manipulowoć, nad którymi można dominować i przytłaczać je swoją
                  pseudo-"męskością".


            • lizzan Re: Happy End !!! 25.04.06, 12:53
              > lizzan, obawiam sie, ze twoj zarazliwy optymizm jest jednak przedwczesny.

              Daj mi sie jeszcze troche pocieszyc (zanim pojawi sie nowy watek pt "a moze
              jednak nie END" ;)


              pozdrawiam,
              lizzan
              • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 25.04.06, 13:21
                lizzan napisała:
                > Daj mi sie jeszcze troche pocieszyc (zanim pojawi sie nowy watek pt "a moze
                > jednak nie END" ;)

                OK, pozwolisz że pocieszę sie tą błogą chwilą z Tobą :)
    • libertine21 Re: Happy End !!! 25.04.06, 08:51
      Nie przesadziles teraz?. Nawet jesli to byla twoja byla dziewczyna i nie masz
      do niej nawet teraz szacunku to jaki z ciebie facet.Wyobrazam sobie jak sie
      czuje teraz zona....
      • waldek1610 Re: Happy End !!! 25.04.06, 23:42
        libertine21 napisała:

        > Nie przesadziles teraz?. Nawet jesli to byla twoja byla dziewczyna i nie masz
        > do niej nawet teraz szacunku to jaki z ciebie facet.Wyobrazam sobie jak sie
        > czuje teraz zona....


        Dlaczego facet ma tylko miec szacunek dla kobiety, przeciez to ona byla dla
        mnie niedobra. Ok, miala prawo wyboru, ale facet tez zasluguje na uczciwosc.
        Gdy mnie nie kochala powinna powiedziec, sorry nie kocham Ciebie a nie grac na
        zwloke bo chciala miec faceta ktorego moze wykorzystac, ktory zafunduje jej
        fajne wakacje i bedzie go miala na zawolanie.
        • libertine21 Re: Happy End !!! 26.04.06, 06:57
          Nagle dla ciebie stala sie NIEDOBRA? A kto przez ostatni miesiac opisywal ja w
          superlatywach? Zapominasz ze kobieta zmienna jest? i ma prawo wyboru to nie
          jest przedmiot ani pies podworkowy co mozna najpierw dbac o niego a potem kopac
          dowoli tylko dlatego ze to wlasnie TY jestes poszkodowany i masz urazona meska
          dume przy okazji mszczac sie teraz na niej ze chciala miec faceta na posylki
          fundatora itp zastanow sie nad soba koles..
          • waldek1610 Re: Happy End !!! 27.04.06, 05:48
            ..dobrze, zastanowilem sie i co mam twoim zdaniem zrozmumiec?

            Kobieta nie jest swieta krowa, i tak kazdego powinno stac ja na uczciwosc.
            Oczywiscie rozumiem ze kazdy moze sie rozmyslic, ale ona wymagala a nic nie
            dawala w zamian..
            • libertine21 Re: Happy End !!! 27.04.06, 07:05
              pomysl myslenie nie boli a jesli chodzi o to ze "Kobieta nie jest swieta krowa"
              ale zwierzeciem ktorym teraz pomiatasz to sie akurat zgodze
              • waldek1610 Ja;"Tesknie za Toba"Ona "Dziekuje za mile slowa"? 27.04.06, 07:41
                A to ze Ona pasorzytowala na mojej milosci do niej, nic nie dajac to oczywiscie
                pominiesz milczeniem?

                Moze kobieta ma prawo oszykiwac? Ja od niej tylko wymagalem szczerosci,
                wszystko jej mowilem, pytalem sie i poruszalem temat uczuc a ona nigdy na nie
                nie odpowiadala, probujac zmienic temat i udawac ze wszystko jest ok. A
                przeciez powiedziala mi ze jestesmy kochankami i jest moja dziewczyna.

                Ja do pisalem o milosci a ona o jej kursie "scuba diving". Ja jej
                pisze "Tesknie za Toba" a ona odpisuje; "dziekuje za mile slowa"...?
    • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 25.04.06, 11:25
      Czyli jednak nadal jest ok pozostawanie w związku małżeńskim i zdradzać żonę? A
      może dla Ciebie Twoje obecne zachowanie wcale nie jest "zdradą". Tak, jak dla
      Clintona sex oralny nie liczył się jako sex.

      Pojęcie "uczciwość" nie istnieje w Twoim umyśle. Poprostu nie istnieje...
      • waldek1610 Re: Happy End !!! 25.04.06, 23:46

        Gość portalu: Porcupine napisał(a):

        > może dla Ciebie Twoje obecne zachowanie wcale nie jest "zdradą". Tak, jak dla
        > Clintona sex oralny nie liczył się jako sex.
        > Pojęcie "uczciwość" nie istnieje w Twoim umyśle. Poprostu nie istnieje...

        Mysle ze "uczciwosc" nie polega na oszukiwaniu samego siebie. Ok, moja zony na
        pewno byla by szczesliwa gdybym ja cierpial i udawal ze choc problem Junko
        powrocil to ja sie poswiecam dla zony?

        Dlaczego zona zawsze jest wazniejsza od meza? Ok ona potrzebuje spelnienia ale
        ja tez...

        • Gość: eska Re: Happy End !!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.06, 09:04
          a ja mysle ze ty po prostu jestes egoista
        • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 26.04.06, 10:33
          waldek1610 napisał:

          > Mysle ze "uczciwosc" nie polega na oszukiwaniu samego siebie.

          Nadal nie rozumiesz czym jest uczciwość. Uczciwość wyklucza wszelkiego rodzaju
          oszukiwanie - jak siebie tak i innych. Ty, w chwili obecnej, oszukujesz zarówno
          siebie jak i żonę. Tkwienie w związku z kobietą której się nie kocha i
          podniecanie się na myśl o innej jest NIEUCZCIWE i NIESZCZERE wobec siebie i
          wobec żony. Jesteś zaślepiony własnym zakłamaniem do tego stopnia, że nie
          potrafisz ruszyć się. Potrafisz tylko tkwić. Nie zauważyłeś, że Ty już nie
          żyjesz, tylko trwasz?

          Może ten artykół pomoże Ci zrozumieć czym jest uczciwość, chociaż mocno w to
          wątpie. Bo czytasz z zamkniętymi oczami...
          www.vulcan.edu.pl/eid/archiwum/1995/08/uczciwosc.html

          > Dlaczego zona zawsze jest wazniejsza od meza?

          Dlatego, że to TY w swoim zaślepieniu wymyśliłeś to pytanie. Nikt nie pisał, że
          żona jest ważniejsza. Nie jest ważniejsza, tak samo jak i mąż nie jest
          ważniejszy od żony. Są tak samo ważni. W żadnym związku nie powinno być
          wyższości jednego partnera nad drugim, dominacji i podporządkowania. Wzajemny
          szacunek i uczciwość wyklucza taką chorą dominację.

          To nie żona jest ważniejsza od męża, lecz UCZCIWOŚĆ.

          > Ok ona potrzebuje spelnienia ale ja tez...

          Rozumiem, że Twoje spełnienie polega wyłącznie na KŁAMSTWIE i OSZUSTWIE? Cóż,
          niektórym to pewnie dostarcza orgazmicznego spełnienia. Twoja własna hipokryzja
          podnieca i rozpala Cię do tego stopnia, że w tym upojeniu sobą samym, nie
          zauważasz nawet jak żałośnie wyglądasz. Pewnie Twoja własna marność też Ciebie
          podnieca.

          Ani Ty, ani Twoja żona nie doświadczycie spełnienia, póki jesteście w
          zakłamanym związku opartym na przyzwyczajeniu i jakiejś chorej wdzięczności, a
          nie na wzajemnym szacunku, zaufaniu i uczciwości. Tkwiąc ze strachu w takim
          związku, pozbawiasz i siebie i żonę szansy na bycie naprawdę szczęśliwą i
          spełnioną osobą. I póki będziesz tak bezczynnie tkwić, nigdy nie dowiesz się
          czym jest miłość, spełnienie i szczęście. A strach, "cierpietnictwo" i
          zakłamanie nigdy nie zastąpią prawdziwego spełnienia.

          Więc tkwij tak dalej. Męcz się sam i męcz swoją nikczemną obecnością swoją
          żonę. Jesteście siebie warci, ponieważ ani Ty ani ona tak naprawdę nie chcecie
          być szczęśliwi. Ona ze strachu wybacza zdradę, kłamstwo i poniżanie jej
          godności. Ty ze strachu najpierw obrażasz godność żony, potem Junko, i tkwisz
          zawieszony w emocjonalnej próżni. Nie zasługujecie na szczęście i miłość, bo
          nie pragniecie tego. Jedyne, czego pragniecie, to pseudo-cierpienie i życie w
          obłudzie. Więc tkwijcie tak dalej w zaślepieniu i strachu!
          • libertine21 Re: Happy End !!! 26.04.06, 10:51
            madre slowa gratuluje porcupine
          • waldek1610 Re: Happy End !!! 27.04.06, 05:57
            Tego nie da sie skomentowac, tak samo jak nie da sie wytlumaczyc moralnie
            ideologi totalitarnych. Wedlug Ciebie wszystko jest albo biale albo czarne, w
            zyciu natomiast wina czesto lezy po obu stronach w mniejszym lub wiekszym
            stopniu, a czasami po stronie osoby ktora powszechnie uwaza sie za niewinna.

            Ty nawet nie wiesz jaka jest moja zona a bronisz ja instytucjonalnie, bo
            jest "zona", pozatym broniz Junko dlatego ze wedlug dziewczyna moze bawic sie
            uczuciami faceta bezkarnie. Ale wedlug Ciebie jesli to facet bawi sie uczuciami
            kobiety to jest zloczynca...

            Rozmowa z Toba na ten temat to tak jak rozmowa z fundamentalistami
            muzylmanskimi na temat democracji...

            • libertine21 Re: Happy End !!! 27.04.06, 07:07
              Ty nawet nie wiesz jaka jest moja zona a bronisz ja instytucjonalnie- a co zona
              tez ci podpadla w uczuciach uwazaj bo zostaniesz kiedys starym kawalerem po
              przejsciach
              • waldek1610 Milosc to milczenie ...z Japonskiej kulturze 27.04.06, 07:47
                Niedoceniasz mnie, jestem nadal mlodym facetem moglbym znalesc sobie nowa
                Japonke lub inna Azjatke w ciagu tygodnia...Ale nie oto mi chodzi, bo Junko
                naprawde kochalem a ona troche bawila sie moimi uczuciami. Zreszta chyba teraz
                juz nie zaluje ze z nia nie jestem, bo ona rozumiala milosc calkiem inaczej niz
                my w zachodniej kulturze. Dla wielu Japonskich kobiet milosc to milczenie,
                bycie pod reka i okazjonalny seks, ciagle milanie sie. Milosc utorzsamiana jest
                z nieszczesciem w japoni, a seks ze szczesciem bo kochac sie mozna z kazdym, a
                kochac jest trudno.

                Zreszta ja ogladalem japonskie filmy o "milosci" gdy tam mieszkalem ale nie
                potrafilem wyciagnac z nich nalezytych wnioskow.
            • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 11:01
              waldek1610 napisał:

              > Ty nawet nie wiesz jaka jest moja zona a bronisz ja instytucjonalnie, bo
              > jest "zona", pozatym broniz Junko dlatego ze wedlug dziewczyna moze bawic sie
              > uczuciami faceta bezkarnie.

              Ty jednak nie potrafisz czytać ze zrozumieniem w języku który ponoć jest Twoim
              ojczystym. NIKT nie broni żony "instytucjonalnie", broni się UCZCIWOŚCI i
              szacunku dla innej osoby oraz szacunku i uczciwości wobec ciebie samego. NIKT
              nie ma prawa bawić się uczuciami innej osoby, ale TY sprytnie rozgrzeszasz
              siebie samego i koncentrujesz się tylko i wyłącznie na kobietach. Stąd to
              przypomnienie dla Ciebie, że one też mają uczucia (którymi TY się bawisz, z
              kolei).

              Masz rację, nie wiem jaka jest Twoja żona, bo jest na tyle nieistotna dla
              Ciebie, że nie potrafisz o niej pisać jako o żywej czującej kobiecie. Jest dla
              Ciebie rzeczą, bezimienną, bezpłciową, lecz mimo wszystko kochającą Cię z psim
              oddaniem. Dlatego "bronię" jej uczuć, bo Ty całkowicie wyeliminowałeś ją z tej
              historii z Junko, tak, jakby ona (żona) nie istniała w ogóle. I na tym właśnie
              polega Twoja nieuczciwość wobec żony i siebie samego. Nie potrafisz zrozumieć,
              że skoro jesteś z kimś w związku, to masz obowiązek powiedzieć tej osobie, że
              jej nie kochasz i że masz zamiar "odświeżyć" starą znajomość z kochanką. Masz
              obowiązek uczciwie ODEJŚĆ z takiego związku i dopiero po odejściu kontaktować
              się z innymi kobietami. Ale Ty nie znasz pojęcia uczciwości...

              A Junko wcale nie bawiła się uczuciami. Uczuć, takich jakich Ty oczekiwałeś,
              poprostu nie było. A skoro nie było uczuć, to o jakiej zabawie uczuciami można
              mówić? Był sex, była fascynacja inna kulturą, być może mogła się zrodzić z tego
              jakaś przyjaźń (gdybyś podzielał jej zainteresowania i aspiracje, a nie wymagał
              żeby tylko Tobą się zachwycała), ale w tym wszystkim daleko do miłości. Junko
              nie powiedziała, że Cie kocha bo i po co miała kłamać i zmyślać i to po 5
              dniach znajomości? Zachowała się o wiele uczciwiej od Ciebie. Ale Ty tego nie
              widzisz...
    • Gość: Porcupine Coś do przemyślenia IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 26.04.06, 11:08

      "Ludzie niegodziwi to ci, w których nie ma miłości. Dlatego i wstydu w nich
      nie ma. Oni mają siłę i odwagę prosić o miłość, bo jej nie potrzebują; oni mają
      nawet czelność ofiarować miłość, bo nie mają jej do dania."

      (George Bernard Shaw)
      • libertine21 Re: Coś do przemyślenia 26.04.06, 12:44
        ale watpie zeby cos zrozumial porcupine i tak swoje wie lepiej
      • waldek1610 Wypociny "tego co zjadl wszystkie rozumy" 27.04.06, 06:04
        Dobre, czyli wedlug tego "pisarzyny" czlowiek jest szczesliwy w milosci jesli
        niczego nie chce od partnera/ki??? A mi wydawalo sie ze odwzajemniona
        szczesliwa milosc to WZAJEMNA radosc dawania.

        Ciekawe czy Ty nie zmienilabys zdania gdyby twoj partner powiedzial tobie ze
        chce byc twoim kochankiem chlopakiem i zebys czekala na niego,ty bys sie jemu
        oddal i czekala na niego a on dopowiadal na Twoje milosne listy jak cioci a nie
        kochance?
        • libertine21 Re: Wypociny "tego co zjadl wszystkie rozumy" 27.04.06, 06:59
          "Ciekawe czy Ty nie zmienilabys zdania gdyby twoj partner powiedzial tobie ze
          chce byc twoim kochankiem chlopakiem i zebys czekala na niego,ty bys sie jemu
          oddal i czekala na niego a on dopowiadal na Twoje milosne listy jak cioci a nie
          kochance?"- nie za duzo wymagasz od tej dziewczyny? niestety to byla milosc
          nieodwzajemniona i powinienes juz dawno dac sobie siary jesli chodzi o
          kontakty a nie ludzic sie jak naiwne dziecko ze moze cos sie zmieni miej
          troche realistyczne podejscie...
          • waldek1610 Re: Wypociny "tego co zjadl wszystkie rozumy" 27.04.06, 07:55
            libertine21 napisała:

            > nie za duzo wymagasz od tej dziewczyny? niestety to byla milosc
            > nieodwzajemniona i powinienes juz dawno dac sobie siary jesli chodzi o
            > kontakty a nie ludzic sie jak naiwne dziecko ze moze cos sie zmieni miej
            > troche realistyczne podejscie...

            Nie wymagalem duzo od Junko, zreszta moja nastepna dziewczyna Chanieng dala mi
            o wiele wiecej, juz nie mowiac o mojej zonie....Milosc jest czyms realnym, wiem
            bo doznalem jej od zony, a to ze dla Junko wazniejsza byla przeprowadzka do USA
            niz milosc do mnie to jest pewne.

            Brzydze sie takimi ludzmi, pasorzytami, ktorzy nie potrafia powiedziec to co
            mysla, przeciez to jej sprawa co dla niej jest wazne. Ale jesli decyduje sie
            byc ze mna i sama proponuje zwiazek to chyba sie do czegos zobowiazuje. Zreszta
            co to za girlfriend co nigdy nie powie "Tesknie za Toba" a pisze przez 1.5 roku
            zebym na nia czekal bo przyjedzie do mnie?
            • agatka_to_ja Re: Wypociny "tego co zjadl wszystkie rozumy" 27.04.06, 07:57
              jak juz piszesz trzeci raz o pasoŻytowaniu to pisz to poprawnie!!!!!!!!!!!!
        • Gość: M Re: Wypociny "tego co zjadl wszystkie rozumy" IP: *.icpnet.pl 30.04.06, 13:37
          Prawdziwa milosc jest bezinteresowna. Ofiarowuje ale nie bo cos sie nalezy w
          zamian. Daje bo chce cos dac.
      • waldek1610 Zyje sie po to zeby kochac i byc kochanym!!! 27.04.06, 07:32
        Gość portalu: Porcupine napisał(a):

        > "Ludzie niegodziwi to ci, w których nie ma miłości. Dlatego i wstydu w nich
        > nie ma. Oni mają siłę i odwagę prosić o miłość, bo jej nie potrzebują; oni
        > mają nawet czelność ofiarować miłość, bo nie mają jej do dania."
        > (George Bernard Shaw)

        Zyje sie zeby kochac i byc kochanym. Jesli sie nie kocha to trzeba miec odwage
        to przyznac, a nie pasorzytowac na tych co kochaja.

        Jesli ktos nie jest zdolny do milosci a nie ma nic przeciwko konsumowaniu
        milosci ofiarowanej jemu/jej, to taka osaoba jest samolubna, okrutna i
        egoistyczna.

        Gdy ktos ofiaruje drugiej osobie milosc, to ta druga osoba ma prawo ja
        zaakceptowac i pokochac...albo ja odrzucic (co sie nazywa szczerosc) A nie
        bezszczelnie wykorzystywac slabosc drugiej osoby.


        • Gość: Porcupine Re: Zyje sie po to zeby kochac i byc kochanym!!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 10:23
          waldek1610 napisał:

          > Jesli ktos nie jest zdolny do milosci a nie ma nic przeciwko konsumowaniu
          > milosci ofiarowanej jemu/jej, to taka osaoba jest samolubna, okrutna i
          > egoistyczna.

          Ufff, jakżesz trafnie wreszcie opisałeś SIEBIE! Bo chyba zdajesz sobie sprawę,
          że powyżej opisałeś właśnie SWÓJ przypadek.
          • waldek1610 Re: Zyje sie po to zeby kochac i byc kochanym!!! 27.04.06, 11:52
            A Junko niczemu nie jest winna dlatego ze ma cipke?
            • Gość: Porcupine Re: Zyje sie po to zeby kochac i byc kochanym!!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 11:59
              waldek1610 napisał:

              > A Junko niczemu nie jest winna dlatego ze ma cipke?

              Czy Ty nie potrafisz chociaż na moment przestać obwiniać wszystkich dookoła i
              SPÓJRZEĆ NA SIEBIE, przemyśleć SWOJE zachowanie?
            • agatka_to_ja Re: Zyje sie po to zeby kochac i byc kochanym!!! 27.04.06, 11:59
              waldek1610 napisał:

              > A Junko niczemu nie jest winna dlatego ze ma cipke?


              zrozum TĘPAKU, ze PŁEĆ nie ma tu nic do czynienia!!!!!!
              Junko nie obiecywała ci milosci, nie szla z toba do oltarza, nie zyla z toba
              kilka lat... mieliscie kilka randek, kilka bykniec i powiedziala, zebys
              czekal.. i pewnie jej przeszlo to czekanie, podobnie jak tobie. Ale nie
              byliscie malzenstwem i nie byliscie zobowiazani ani do wiernosci ani do zadnych
              obietnic.

              Ale to ty tępaku przyrzekales żonie, ze bedziesz z nia i bedziesz jej wierny. A
              tu wystarczylo, z przysnila ci sie jakas pinda w nocy, a juz olałes żone i
              byles gotowy jechac do tej kretynki skosnookiej na koniec swiata!!!

              bo nie masz serca tylko fiuta!!!
              • waldek1610 Re: Zyje sie po to zeby kochac i byc kochanym!!! 27.04.06, 12:07
                Junko oprocz cipki ma rowniez, mozg i jest osoba ktora tez dala sie lubic. Ona
                tez jest kobieta, wiec nie wiem dlaczego sadzisz ze zalezy mi jedynie na
                przespaniu sie z nia?

                Zreszta gdybym chcial to moglbym sobie znalesc nowa Japonke lub inna Azjatke w
                ciagy tygodnia....ale nie o to mi chodzi.
                • Gość: Porcupine Re: Zyje sie po to zeby kochac i byc kochanym!!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 12:18
                  waldek1610 napisał:

                  > Junko oprocz cipki ma rowniez, mozg i jest osoba ktora tez dala sie lubic.

                  A żona taką już nie jest, co widać w Twoim sposobie pisania o niej.

                  > Zreszta gdybym chcial to moglbym sobie znalesc nowa Japonke lub inna Azjatke
                  > w ciagy tygodnia....ale nie o to mi chodzi.

                  Wymieniasz azjatki, bo są potulne, pogodne, łatwiej nimi sterować i
                  manipulować, niż kobietami z kultur zachodnich. Tylko z taką kobietą poczuł byś
                  się "męski" i "dowartościowany". A spróbuj "znaleźć" sobie chociażby amerykankę
                  z krwi i kości (i to taką która by nie miała pochodzenia azjatyckiego czy
                  słowiańskiego). Nie dasz rady, bo panicznie boisz się kobiet silnych i
                  niezależnych. Dlatego też oczerniasz teraz Junko, bo okazała się silniejsza od
                  Ciebie i całkowicie niezależna. A Ty potrzebujesz słodkiej idiotki, która
                  uzależni się od Ciebie a którą Ty będziesz mógł traktować pogardliwie (tak, jak
                  jest w przypadku żony). A kobieta która ma szacunek dla siebie samej do takiego
                  traktowania nie dopuści.
                  • waldek1610 Re: Zyje sie po to zeby kochac i byc kochanym!!! 27.04.06, 12:53
                    Jest wlasnie na odwrot, bo moja zona jest za dobra dla mnie a ja potrzebuje
                    wyzwania, i zreszta Chanieng ktora byla Thaika ale przyjechala do USA w wieku 5
                    lat wlasnie byla taka mocna kobieta, choc byla raczej mala. Nawet podobalo mi
                    sie to mialem wieksza przyjemnosc kochac sie z kobieta ktora stwiala opor,
                    przynajmniej psychologicznie.

                    Nauczylem sie walczyc i teraz moja slodka zona, jest po prostu dla mnie zbyt
                    dobra.
                    • Gość: Porcupine Re: Zyje sie po to zeby kochac i byc kochanym!!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 13:21
                      waldek1610 napisał:

                      > Nauczylem sie walczyc i teraz moja slodka zona, jest po prostu dla mnie zbyt
                      > dobra.

                      Więc nie męcz już jej i siebie swoją obecnością, ODEJDŹ uczciwie i zajmij się
                      poszukiwaniem takiej, co Ci będzie "stawiac opór".
        • Gość: ojczym_apsika Re: Zyje sie po to zeby kochac i byc kochanym!!! IP: 1.3.* / *.proxy.aol.com 27.04.06, 11:04
          waldus1610=powrot perwerta
    • Gość: Gosiaczek Re: Happy End !!! IP: *.13.radom.pilicka.pl 26.04.06, 13:49
      W ogóle cie nie rozumiem Waldek! to po co brałeś ślub ze swoja żona skoro
      chcesz byc z ta Japonką?????Czemu marnujesz życie swojej żonie? czy pomyślałeś
      jak ty byś sie czuł gdyby ona zrobiła ci taki numer? pewnie nie , faceci zawsze
      tylko muślą o sobie!!!
    • charlotte18 Re: Happy End !!! 26.04.06, 19:10
      powiedz mi waldek, zalozmy ze ona jednak sie chce z Toba spotkac, powiedzmy
      zadzwoni do ciebie, powie ze bedzie tam i tam, i nadarzylaby sie okazja, po
      rozmowie, winku itd., ze odprowadzisz ja do hotelu... przespalbys sie z nia?
      jesli tak, to sam od siebie tez, czy dopiero jakby cie o to poprosila, bys
      poszedl z nia na gore?

      jesli twoja odp. brzmi tak, co ty w ogole czujesz do swojej zony?
      • waldek1610 Junko nie miala serca! 27.04.06, 06:16
        Ja zadzwonilem i zreszta napisalem list do Junko bo nadal pozostala mi szczypna
        sympati do kobiety ktora mnie zranila. Odnalazlem ja dlatego ze chialem dac jej
        prawo wyboru, bo sadzilem ze dojrzala, po tych latach. Sadzilem ze moze zaluje
        ze to ja staralem sie o nia tak, a ona bawila sie moimi uczuciami. Zreszta
        wiedziala ze ja kocham, i zamiast powiedziec "Waldek sorry ale ja Cieibe nie
        kocham" to mowila; "Look foward seeing me again!!" (Oczekuj mnie, zobaczymy sie
        kiedys)

        Zreszta gdyby to jakas panienka zakochala sie we mnie a ja nie czul bym tej
        milosci to ja powiedzial bym "przepraszam ale nie potrafie twojej milosci
        odwzajemnic". Wlasnie Junko widzac czarno na bialym ze ja kocham i potrzebuje
        jej milosci powinna byc szczera ze mna a nie bawic sie moimi uczuciami. To ona
        byla egoistka, tak dziewczyna tez moze byc egoistka, bo nawet slaba plec nie ma
        prawa wykorzystywac slabosci innych.
        • libertine21 Re: Junko nie miala serca! 27.04.06, 07:02
          jestes malo przewidywalny....
        • Gość: Porcupine Re: Junko nie miala serca! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 10:26
          waldek1610 napisał:

          > Zreszta gdyby to jakas panienka zakochala sie we mnie a ja nie czul bym tej
          > milosci to ja powiedzial bym "przepraszam ale nie potrafie twojej milosci
          > odwzajemnic".

          A więc czemu nie powiesz tego ŻONIE? Jest kimś więcej niż "jakąś panienką" i
          chyba należy się jej ta odrobina uczciwości? Ale Ciebie tylko stać na puste
          pisanie, a nie na uczciwość.
          • waldek1610 Re: Junko nie miala serca! 27.04.06, 11:56
            Ty naprawde nie czytasz wszystkich moich watkow? Powiedzialem zonie wszystko
            pare tygodni temu, i do dzis to dyskutujemy, ona chce mi pomoc. I napewno ma
            wiele racji o Junko bo wszystko jej powiedzialem. Ona wie ze nawet bedac moja
            zona nie moze kontrolowac moich uczuc.

            Przeciez ja nawet nie wspominalem Junko przez wszystkie te lata, ale teraz to
            mne napadlo na nowo.
            • Gość: Porcupine Re: Junko nie miala serca! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 12:08
              waldek1610 napisał

              > Ty naprawde nie czytasz wszystkich moich watkow? Powiedzialem zonie wszystko
              > pare tygodni temu, i do dzis to dyskutujemy, ona chce mi pomoc.

              Powiedziałeś i poprostu przełożyłeś całą odpowiedzialność na żonę. Sam siedzisz
              i nadal NIC nie robisz. Powiedziałeś żonie też, że za jej plecami wysłałeś list
              do Japonii, że za jej plecami wykonałeś telefon do Junko, wysłałęś SMSy? A może
              dzwoniłeś do Junko a żona stała obok i słuchała jak się nagrywasz na voice mail
              Junko?

              Żona chce Ci "pomóc" bo naiwnie myśli, że ją jeszcze pokochasz. Jest to
              bardziej jej własna obawa przed porzuceniem i samotnością, niż chęć "pomocy".
              Jak ona może pomóc komuś, kto w taki sposób ją traktuje? Prawdziwą pomocą
              byłoby spakowanie Twoich walizek i wyrzucenie Ciebie za drzwi. WTEDY dopiero
              przemyślałbyś swoje zachowanie wobec kobiet, zastanowiłbyś się nad tym czego
              tak naprawde chcesz i może zaczął byś wtedy iść w kierunku odnalezienia
              szczęścia. Ale Ty nie chcesz myśleć. A może poprostu nie potrafisz. Co mnie nie
              dziwi, bo armia (czyli, Marines, w Twoim przypadku) skutecznie oducza
              samodzielnego myślenia.
              • waldek1610 Forum Japonskie wszystko mi wyjasnilo-www jref.com 27.04.06, 13:06
                Poruszylem ten temat na forum angielskojezycznym moswieconym Japoni i zaledwie
                kilkanascie postow zrozumialem ze tak naprawde nie bylo warto tracic wieczej
                czasu na Junko, ktora bedac tkz "subtela" japonka nie chciala mi mowic prawdy
                zeby mnie nie zranic wiec nie powiedziala nic i utrzymywala znajomosc na swoich
                zasadach.

                A tutaj od miesiaca nikt tego mi nie powidzial tylko kobiety wyzywaja sie na
                facecie.


                www.jref.com

                • agatka_to_ja Re: Forum Japonskie wszystko mi wyjasnilo-www jre 27.04.06, 13:22
                  waldek1610 napisał:
                  > A tutaj od miesiaca nikt tego mi nie powidzial tylko kobiety wyzywaja sie na
                  > facecie.

                  Skoro ci nie pasuje to polskie forum to SIO, idz na fora jakponskie, gdzie
                  skosne idiotki beda sikały z radosci widzac twoje wypociny o tym, ze byles w
                  Marines...
                • Gość: Porcupine Re: Forum Japonskie wszystko mi wyjasnilo-www jre IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 13:27
                  waldek1610 napisał:

                  > A tutaj od miesiaca nikt tego mi nie powidzial tylko kobiety wyzywaja sie na
                  > facecie.

                  Biedny, skrzywdzony przez niedobre kobiety (i mężczyzny, musze dodać, bo nie
                  tylko kobiety piszą w Twoich wątkach) pełen cnoty Waldi... Łezka się w oku
                  kręci jak widzi się jego cierpienie spowodowane przez tak okrutne kobiety. Żona
                  go krzywdzi, bo jest zbyt słodka i kochająca. Junko go krzywdzi bo nie chce się
                  rozdrabniać na miłostki i unika wariata. Forum go krzywdzi, bo krytycznie
                  ocenia jego zachowanie wobec innych. Naprawdę, biedny, skrzywdzony malutki
                  facecik na którym cały świat się wyżywa...
                  • agatka_to_ja Re: Forum Japonskie wszystko mi wyjasnilo-www jre 27.04.06, 13:30
                    Masz 1000000000% racji... juz mnie wkurza ten mieczak, który tylko skamle, maże
                    sie jak beksa i żąda współczucia... rzygać sie chce...
                    szkoda, ze nie rozumie, ze jest żałosny i śmieszny w tym swoim użalaniu sie nad
                    sobą...
                    • Gość: Porcupine Re: Forum Japonskie wszystko mi wyjasnilo-www jre IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 13:36
                      agatka_to_ja napisała:

                      > szkoda, ze nie rozumie, ze jest żałosny i śmieszny w tym swoim użalaniu sie
                      > nad sobą...

                      Wiesz, Agatko, niektórzy w sposób perwersyjny, czerpią wielką satysfakcję z
                      takiego użalania się nad sobą. Bycie żałosnym sprawia im orgazmiczną rozkosz.
                      Waldi jest właśnie takim typem masochisty.
        • charlotte18 Re: Junko nie miala serca! 27.04.06, 22:14
          nie odpowiedziales na moje pytanie.
          • waldek1610 Re: Junko nie miala serca! 27.04.06, 22:50
            charlotte18 napisała:

            > nie odpowiedziales na moje pytanie.


            Przepraszam zapomnialem. Tak przespal bym sie z nia, bo seks na pewno
            rozladowal by wiele napiecia pomiedzy nami. Poza tym gdy sa nawarstwione
            nieporozumienia i zale pomiedzy bylymi kochankami to seks wtedy moze byc
            cudowny...

            • agatka_to_ja Re: Junko nie miala serca! 27.04.06, 22:55
              waldek1610 napisał:
              Tak przespal bym sie z nia, bo seks na pewno
              > rozladowal by wiele napiecia pomiedzy nami. Poza tym gdy sa nawarstwione
              > nieporozumienia i zale pomiedzy bylymi kochankami to seks wtedy moze byc
              > cudowny...

              hahahahaha... a nie mowilam, ze tu chodzi TYLKO I WYŁACZNIE o DYMANIE!!!



              ŻENADA!!!!

              skończ ten wątek, bo kazde kolejne twoje zdanie jeszcze bardziej cie
              kompromituje!!!

              czy nie masz zadnej refleksji?
              nikt cie tu nie popiera, wszyscy widza, ze jestes malym czlowieczkiem, ktory ma
              gdzieś malzenstwo, który olewa zone, ktorą jeszcze kilka tygodni temu zachwycał
              sie, ktory nie ma ani troche uczuc w sobie i ktory funkcjonuje tylko i
              wylacznie w oparciu o wskazania swojego FIUTA!

              kończ waść, wstydu oszczędź!
    • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 27.04.06, 07:51
      Waldi, skoro Junko to taka wredna, nieczuła, zimna baba to DLACZEGO chciales
      dla niej rzucic zone?

      czy jestes masochistą?
      nie, palantem, który myśli FIUTEM!
      • waldek1610 Re: Happy End !!! 27.04.06, 08:04
        agatka_to_ja napisała:

        > Waldi, skoro Junko to taka wredna, nieczuła, zimna baba to DLACZEGO chciales
        > dla niej rzucic zone?
        >
        > czy jestes masochistą?
        > nie, palantem, który myśli FIUTEM!

        Nie chodzi o "fiuta" tylko o moje uczucia w ktore zainwestowalem prawie 2 lata
        mojego zycia...Raczej nie kocham jej juz, jedynie zaluje ze dalem sie wodzic za
        nos tajiej srajdzie, ktora nie zaslugiwala na moja milosc.

        Chicialbym zebys mogla zobaczyc nasza znajomosc z boku, gdybym tobie o
        wszystkim powiedzial i poznalabys mnie naprawde jakim jestem to zmienilabys
        zdanie. Zreszta moja zona, pomimo mojich ostatnich watpliwosci, moja zona
        powiedziala mi ze czula sie i nadal czuje sie najszczesliwsza kobieta i dopluki
        mnie nie poznala nigdy nie wierzyla w milosc...Zawsze mowi mi ze gdy sadzi ze
        nie mozemy kochac sie bardziej, to kochamy sie jeszcze bardziej!

        Mysle ze zmienilabys zdanie o mnie Agatka, gdybys mnie poznala (oczywiscie
        tylko jako znajoma).


        • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 10:39
          waldek1610 napisał:

          > Chicialbym zebys mogla zobaczyc nasza znajomosc z boku, gdybym tobie o
          > wszystkim powiedzial i poznalabys mnie naprawde jakim jestem to zmienilabys
          > zdanie.

          > Mysle ze zmienilabys zdanie o mnie Agatka, gdybys mnie poznala (oczywiscie
          > tylko jako znajoma).

          Waldi, przecież Ty masz chorobliwie niskie poczucie własnej wartości, co
          szczególnie widać w takim jak wyżej źlamdaniu. Aż tak Ci zależy na tym, co o
          Tobie myślą inni? Nie dopuszczasz do siebie myśli, że ktoś może pomyśleć o
          Tobie coś gorszego, niż Ty sam o sobie myślisz? Boisz się być negatywnie
          oceniony? I z tego panicznego strachu zaczynasz oczerniać nawet osoby które
          kiedyś miały dla Ciebie znaczenie. Oczerniałeś żonę, oczerniasz Junko, tylko po
          to, by odwrócić uwagę od siebie, by nikt nie mógł nic złego pomyśleć o Tobie. I
          naiwnie myślisz, że nikt tego nie zauważa? Myślisz, że tak trudno Ciebie
          rozszyfrować? A przecież jesteś najbardziej typowym okazem osobnika chorobliwie
          niepewnego siebie, z zaniżonym poczuciem własnej wartości, ukrywającego swoje
          lęki za swoim rozepchanym do granic przyzwoitości ego. Jesteś osobą całkowiecie
          bezrefleksyjną, nie potrafisz spójrzeć krytycznie na siebie i spokojnie
          przeanalizować swoje zachowanie. I'll bet, że gdyby zapytać Ciebie o to, jakie
          masz wady, odpowiedziałbyś bez namysłu, że nie masz żadnych. A to już o czymś
          świadczy, no nie?
          • waldek1610 Re: Happy End !!! 27.04.06, 12:04
            Gość portalu: Porcupine napisał(a):

            > Jesteś osobą całkowiecie bezrefleksyjną, nie potrafisz spójrzeć krytycznie na
            > siebie i spokojnie przeanalizować swoje zachowanie. I'll bet, że gdyby
            > zapytać Ciebie o to, jakie masz wady, odpowiedziałbyś bez namysłu, że nie
            > masz żadnych. A to już o czymś świadczy, no nie?

            Nie przypominasz sobie ze napisalem w tytule watku ze jestem "naiwny" i "bylem
            idiota"...Nie masz racji, gdybym bal sie krytyki nigdy dobrowolnie nie wystawil
            sie na ktytyke. Zreszta od miesiaca ty nic nie robisz tylko mnie ktytykujesz.
            Inne osoby przynajmniej potrafia obiektywnie znalezc dobre i zle rzeczy ktore
            zrobilem. Dlatego wlasnie nie bardzo wierze w to co mowisz bo jestes
            jednostronna, zawsze zona i nawet Junko ma racje wedlug ciebie ale nigdy nie
            ja...


            • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 12:27
              waldek1610 napisał:

              > zawsze zona i nawet Junko ma racje wedlug ciebie ale nigdy nie ja...

              I dla tego mowa była o Twojej bezrefleksyjności. Bo nawet nie czytasz tego co
              piszę ze zrozumieniem. W Twoim przypadku nie liczy się NIKT prócz Ciebie
              samego, stąd to ciągłe "ja", "ja", "ja". Wielkie, otyłe, ochydne EGO, które
              nigdy nie spójrzy na innego człowieka, bo ma wąskie oczka opływające tłuszczem
              samouwielbienia. Ty NIE CHCESZ zatrzymać się i zastanowić się nad SOBĄ i SWOIM
              zachowaniem i dlatego nigdy nie nie będziesz naprawde spełniony i szczęśliwy, i
              nigdy nikogo nie pokochasz.
              • waldek1610 Re: Happy End !!! 27.04.06, 13:14
                Nad czym mam sie zastanawiac? Ja dla niej zrobilem wszystko a ona prawie nic,
                nawet nie byla ja stac na szczerosc. Moze to ona cierpiala... bo musiala mnie
                wykorzystywac???




                • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 13:33
                  waldek1610 napisał:

                  > Nad czym mam sie zastanawiac? Ja dla niej zrobilem wszystko a ona prawie nic

                  Właśnie... Skoro uważasz, że nie ma po co się zastanawiać nad sobą, to
                  przyznajesz, że jesteś absolutnie bezkrytyczny i bezrefleksyjny wobec siebie.
                  KAŻDY myślący i szanujący siebie człowiek zastanawia się nad swoim zachowaniem,
                  myśli i próbuje zrozumieć siebie oraz innych. Ty, najwyraźniej, nie posiadasz
                  organu zwanego mózgiem, stąd Twoje pytanie "Nad czym mam sie zastanawiac?"

                  Nad niczym, Waldi, nad niczym... Jesteś ideałem, bóstwem, nadczłowiekiem,
                  którego tak niesprawiedliwie krzywdzą wszyscy dookoła, a szczególnie kobiety,
                  te złośliwe jędze. Jesteś doskonały, Waldi...

                  DOSKONAŁY W SWOIM ZAŚLEPIENIU WŁASNYM EGOIZMEM.
                • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 13:49
                  waldek1610 napisał:

                  > Nad czym mam sie zastanawiac?

                  Chociażby nad tym:

                  Ludzie samolubni nie są zdolni kochać innych, ale tak na prawdę nie są tez
                  zdolni kochać siebie.

                  Podstawowymi czynnikami dla wszystkich form miłości są: troska, poczucie
                  odpowiedzialności, poszanowanie i poznanie.

                  Stosowanie przemocy wynika najczęściej z niemożności rozwiązania przez ludzi
                  podstawowych problemów swojego życia, z niemożności kochania innych,
                  nieumiejętności zrealizowania własnych możliwości. Nie mogąc kochać, człowiek
                  zaczyna poniżać innych ludzi i sprawiać im ból.

                  Miłości, choć jest darem, można się uczyć. Głównym problemem miłości nie jest
                  problem "obiektywu" miłości, ale problem zdolności kochania. Czymś innym jest
                  bowiem zakochanie się, czymś innym trwanie w miłości.

                  Miłość jest czynnym zainteresowaniem się życiem i rozwojem tego, co kochamy.

                  Moc w sensie dominacji jest perwersją ludzkiej potencji, tak samo jak sadyzm
                  seksualny jest perwersją — miłości płciowej.

                  Szczęście nie jest ani dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co
                  każdy z nas musi wypracować dla samego siebie.

                  And last but not least:

                  > Ja dla niej zrobilem wszystko a ona prawie nic,
                  > nawet nie byla ja stac na szczerosc.

                  Miłość zaczyna się rozwijać dopiero wówczas, gdy kochamy tych, którzy nie mogą
                  się nam na nic przydać.


                  P.S. I nie są to moje "mądrości" lecz owoce wieloletniej pracy Ericha Fromma z
                  podobnymi do Ciebie osobnikami.
                  • waldek1610 Milosc kobiety i mezczyzny to nie "Matka Teresa" 27.04.06, 22:40
                    > Miłość zaczyna się rozwijać dopiero wówczas, gdy kochamy tych, którzy nie
                    > mogą się nam na nic przydać.

                    Wiec ty kochasz sasiada ktory nic dla ciebie nigdy nie zrobil?

                    Milosc pomiedzy mezczyzna a kobieta to nie jest bezinteresowne miloscierdzie w
                    wydaniu Matki Teresy...Zeby kochac trzeba byc kochanym.

                    Ludzie ktorzy kochaja bezinteresownie, poswiecaja sie czesto sa ofiarami
                    wlasnej "milosci". Zyje sie raz nie warto tracic milosci na tych ktorzy nie
                    potrafia jej odwzajemnic.

                    Zreszta ja nikomu nigdy sie nie narzucalem tylko dawalem szanse, sobie i jej.
                    Ona tego zdecydowala sie ta milosc odrzucic, ale chciala korzystac ze
                    znajomosci ze mna i to wlasnie nie jest fair z jej strony.

                    • Gość: Porcupine Re: Milosc kobiety i mezczyzny to nie "Matka Tere IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 28.04.06, 00:23
                      waldek1610 napisał

                      > Zeby kochac trzeba byc kochanym.

                      I w TYM tkwi Twój największy błąd i wyjaśnienie Twojego "cierpienia". Bo to
                      żebu być kochanym trzeba przede wszystkim KOCHAĆ. Nie możesz tego zrozumieć, bo
                      nigdy nikogo nie kochałeś... I nie pokochasz ,póki nie zrozumiesz sensu tych
                      słów i nie spójrzysz na siebie...
                      • waldek1610 Re: Milosc kobiety i mezczyzny to nie "Matka Tere 28.04.06, 05:51
                        Porka,

                        Mam szeroko otwarte oczy, nawet gdy sie zakochalem nie bylem slepy widzialem
                        moich mlodszych kolegow z pracy z zonami lub dziewczynami przy ich boku, wielu
                        z nich na te milosc nie zapracowalo, lecz te malzenstwa powstaly na
                        zasadzie; "ona mieszka w sasiedztwie, ja mieszkam obok niej...ona ma cipke ja
                        mam penisa...ja skonczylem 18 lat ona skonczyla 18 lat, wiec jestesmy razem."

                        Natomiast gdybys spojrzala z boku na moja znajomosc z Junko to zrozumialabys ze
                        ten facet naprawde sie poswieca, nie dostajac wiele w zamian. I zobaczylabys
                        Junko oglaszajaca mi; "Mysle ze mozemy byc kochankami a ja chce byc Twoja
                        dziewczyna" itd..

                        Zreszta ja ja KOCHALEM, bo bylem z nia szczery wcale sie na narzycajac. Ona
                        miala inne cele choc je ukrywala, szkoda ze wyjasnilo sie wszystko po ponad 1 i
                        1/2 roku.

                • Gość: Katja Re: Happy End !!! IP: *.ipartners.pl / *.ipartners.pl 27.04.06, 15:55
                  Może jeszcze o tym nie wiesz,ale druga osobe wykorzystuje sie na ogół bo sie
                  tego chce.Czy ona wykorzystywała ciebie?Tak,z powodu twojej naiwności.Teraz ty
                  perfidnie wykorzystujesz swoja żone.Dlaczego?Bo jest za dobra i ci na to
                  pozwala.Musze przyznac,ze pod względem igrania z uczuciami innych ludzi
                  dobraliście sie z Junko jak w korcu maku.Gratulacje.Tylko gdzie w tym wszystkim
                  jest miejsce dla twojej zony?piszesz, ze nie jest dla ciebie wyzwaniem.Moze
                  powinna cie olac jak Junko,zebys w koncu ja docenil?Tylko wtedy moze byc juz za
                  pozno.
            • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 12:34
              waldek1610 napisał:

              > Nie przypominasz sobie ze napisalem w tytule watku ze jestem "naiwny"
              > i "bylem idiota"...

              Akurat te dwa słowa, na dodatek użyte w takim kontekście, wcale nie świadczą o
              Twoim krytycznym podejściu do siebie samego. Są to typowe banały, które nie
              mają nic wspólnego z próbą zrozumienia swojego zachowania. Doskonale o tym
              wiesz. A jeśli nie wiesz, to najwyższy czas skonsultować się z psychologiem.
              • waldek1610 Re: Happy End !!! 27.04.06, 22:42
                A Junko to nie byla niczego winna? Oczywiscie jako istota z cipka, miala prawo
                bawic sie moimi uczuciami?
                • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 28.04.06, 00:25
                  wpierw spójrz NA SIECIE, bo jeszcze ani razu tego nie zrobiłes...
    • Gość: gosc1234 Re: Happy End !!! IP: 80.50.229.* 27.04.06, 13:51
      Idiota. Przeczytaj sam co napisales o sobie. W zyciu nie chcialabym miec takiego
      meza - Boze uchron!
    • Gość: Porcupine Propozycja dla Waldka IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 27.04.06, 14:30
      Proponuję na chwilę opusćić to forum, by w ciszy i skupieniu przeczytać mądrą i
      piękną książkę:

      piotr.milczarek.com/papers/Fromm%20E.%20-%20O%20Sztuce%20Milosci.doc
      Chyba, że czytanie sprawia Ci ogromny trud (a nawet ból) i wolisz tylko pisać,
      pisać, pisać by zagłuszyć tym grafomaństwem głos własnego rozsądku i innych.
      • waldek1610 Re: Propozycja dla Waldka 27.04.06, 22:46
        W zyciu nie trzeba przyjmowac co ktos chce nam lopata na sile nam wmowic. Nie
        znasz do konca mnie i nie znasz Junko...

        Mysle ze ja potrzebuje porozmawiac z Junko. Najgorzej rozstawac sie w
        niedomowieniach i bolu.

        Zreszta gdy rozstalismy sie z Chanieng to Ona zawsze mowila ze nie musimy palic
        wszystkich mostow tylko rozstac sie jak przyjaciele, i tak bylo...

        Nawet zaprosila mnie na urodziny juz po tym jak wyprowadzilem sie od niej, ale
        jej dalsze proby utrzymania zwiazku na jej zasadach zdaly sie na nic.
    • domisia6 Re: Happy End !!! 28.04.06, 01:22
      Boze, facet...zostaw w końcu to co było... liczy się to co jest teraz. Sam
      widzisz że laska Cie olała,że ma Cie gdzieś, nie chce z Toba gadać. Przejrzyj w
      końcu na oczy, póki własna żona Cie nie olała. A nawiasem mówiąć, musi Cię
      bardzo kochać albo masz cholernie duzego bo każda normalna juz dawno kopnęłaby
      cie w du.. Nie łap dwóch srok za ogon i pogódź się wreszcie, że los tak właśnie
      chciał. Nie doceniasz tego co masz teraz, ale jak stracisz to zrozumiesz...
      tylko wtedy juz bedzie za późno. Zycze więcej rozwagi. i postaw się czasami na
      miejscu Twojej zony, choć pewnie nie potrafisz tego zrobić. wyrazy współczucia
      dla niej.
      • waldek1610 Re: Happy End !!! 28.04.06, 05:53
        Mysle ze zona teraz doslownie stawia sie na moim miejscu (sprzed 6 lat). Milosc
        jest bolesna i traci ironia ja przedtem kochalem inna, Ona mnie nie kochala,
        teraz zona mnie kocha, a ja nie potrafie kochac zony...
        • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 28.04.06, 10:05
          waldek1610 napisał:

          > teraz zona mnie kocha, a ja nie potrafie kochac zony...

          To przestań męczyc żonę swoją nędzna kreaturą i ODEJDŹ uczciwie by znaleźć
          sobie bardziej "twarda" i upartą , którą "pokochasz" (bo o tym przecież
          ględzisz cały czas)
        • Gość: katja Re: Happy End !!! IP: *.ipartners.pl / *.ipartners.pl 28.04.06, 13:22
          Twoja żona jest w owiele gorszej sytuacji niz ty 6 lat temu. Okłamuje ją ktoś
          kto ślubował jej wierność itp, itd.Junko niczego ci nie obiecywała.To był
          raczej luźny związek.
          Przestan robic z zony idiotke i moze faktycznie lepiej odejdz.Znajdz sobie
          traka która bedzie raniła ciebie,bo najwyraźniej nie potrafisz żyć z kimś kto
          sie starea zebys był szczęsliwy
        • Gość: mexicana22 Re: Happy End !!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.04.06, 13:27
          az dziwne ze nasz waldus nie zalozyl kolejnego watku czyz by cisza przed burza ???
          • elamodela Re: Happy End !!! 28.04.06, 19:24
            Teraz mnie niektórzy znienawidzą, bo dopiszę coś jeszcze do tego wątku i jeśli
            walduś mi odpowie, to pewnie znów czeka nas ta sama historia po raz milionowy,
            no ale cóż.

            WALDEK,
            Ty chcesz, żeby Ci napisać: bo to zła kobieta była, a ty jesteś ok i masz
            rację. Guzik prawda. Ty ją rzuciłeś, nie ona ciebie, takie są FAKTY, a te
            wszystkie twoje domysły dlaczego ona to czy tamto, to tylko domysły. I wcale
            jej się nie dziwię, że nie odezwała się do ciebie, bo jakby mnie ktoś rzucił i
            jeśli bym przez niego cierpiała, to później też miałabym w dupie jakby sobie
            przypomniał po kilku latach. Po drugie: na nie-polskim forum od razu ci
            wyjawili prawdę o subtelności japońskich kobietek, że niby junko nie mówiła
            prawdy, bo nie chciała cię ranić, a tutaj widzisz nikt ci o tym nie napisał..
            No patrz, a jak pisałam, że być może ona właśnie z powodu tej japońskiej
            subtelności nie była zbyt wylewna, to co? Olałeś to sikiem parabolicznym..
            Widzisz, ty sobie czytasz to co chcesz przeczytać.
            • waldek1610 Check out that forum.... 29.04.06, 10:13
              Ela,
              Idz na forum na nastepujacej stronie;

              www.jref.com

              Czytaj moj watek na forum "Love and Realtionship" i inny na "Culture shock"
              pisze tam pod pseldonimem/nickiem Wally S.

              Co ciekawe wiekszosc wypowiadajacych sie na tamtym forum, dzieli wine 50/50
              pomiedzy mnie i Junko...Choc oboje chcielismy byc razem to mielismy zupelnie
              odmienne pojecie o tym jaka ta nasza znajomosc powinna byc.

              Interesujace jest tez ze na tamtym forum angielskojezycznym sa ludzie ktorzy
              albo sa Japonczykami albo ludzi z kultury zachodniej ktorzy maja zwiazki
              personalne z Japonkami lub mieszkaja tam...wiec tamte wypowiedzi sa bardziej
              wiarygodne. Mysze powiedzic ze pare dni dyskusji na tamtym forum wyjasnilo mi o
              wiele wiecej niz miesiac dyskusji na tym forum.





              • Gość: Porcupine Re: Check out that forum.... IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 29.04.06, 10:58
                waldek1610 napisał:

                > wiarygodne. Mysze powiedzic ze pare dni dyskusji na tamtym forum wyjasnilo mi
                > o wiele wiecej niz miesiac dyskusji na tym forum.

                Wobec tego, po jaką cholerę zaśmiecasz nadal TO forum swoim nędznym
                grafomaństwem? I wiesz co? Na tamtym forum tak samo szybko Cię rozszyfrowano,
                jak i tu! Chyba, że nie czytasz ze zrozumieniem też in English. Pozwolę sobie
                zacytowac więc niektóre:

                You also shouldn't be mad at her, because as far as she's concerned, she didn't
                lie to you. You lied to yourself. (Nie powinienes się wściekać na nia [Junko],
                bo ona ze swojej strony Cię nie okłamała. To Ty sam okłamałeś siebie.)

                Put yourself in her shoes. (Postaw się na jej [Junko] miejscu)

                You sound like you are trying to put the blame on this breakup on her. (Brzmi
                to tak, jakbys chciał zwalić wine za rozstanie na nia [Junko])

                get on with your life and learn from this lesson. Stop living in the past
                (Zajmij się swoim życiem i wyciągnij wnioski z tej sytuacji. Przestań żyć w
                przeszłości)

                This is starting to sound like a rant. I'd like it if you stop making new
                threads about the same thing Wally! (To zaczyna przypominać ględzenie.
                Chciałbym żebyś przestał zakładać nowe wątki o tym samym, Wally!)

                DOKŁADNIE te same słowa padły na tym forum tez.

                I jeszcze drobna ciekawostka dla osób na tym forum (uwaga! będzie najlepsze!) -
                Waldi nikomu nie powiedział na japońskim forum o tym, że ma żone i że
                skontaktował się z Junko za plecami u żony!!! DOBRE! Bo doskonale wie, co mu
                powiedzą. A więc takie pisanie, że "tamte wypowiedzi sa bardziej wiarygodne",
                jest w tym przypadku poprostu śmieszne.
                • waldek1610 Re: Check out that forum.... 29.04.06, 11:48
                  Swoja droga ciekawe ze skrupulatnie znalazlas te 10% wypowiedzi ktore byly
                  przecieko mnie. Ale jak sie ma nozyczki i troche dobrych (zlych)checi to
                  wszystko mozna, prawda Porka?

                  Widocznie nie czytalas uwaznie, napisalem ze mam zone..ale wiekszosc osub tam
                  zrozumiala ze nie chodzi o zone, bo nie jest to forum gdzie ludzie maja
                  ograniczone umysly. Wszyscy zrozumieli ze chodzi o moja znajomosc o Junko,
                  zreszta, te fora poswiecone sa Japoni.
                  • agatka_to_ja Re: Check out that forum.... 29.04.06, 11:51
                    sio tepaku z forum, na ktorym nikt cie nie rozumie!
                    tylko sie nie rozplacz!
                    nie dosc, ze skosnooka go olała, to jeszcze na forum go nie rozumieją.....

                    sio stąd mieczaku!!!!!!!!!!!!!!!!!!
                    • waldek1610 Re: Check out that forum.... 29.04.06, 12:06
                      Prawda w oczy kole... szalejaca feministko?
                      • agatka_to_ja Re: Check out that forum.... 29.04.06, 12:11
                        jaka prawda Waldi?
                        że jestes ZA GLUPI zeby zrozumiec to, co sie tu do ciebie pisze?
                        że dupa z ciebie a nie artysta?
                        ze nie masz mozgu tylko fiuta?
                        ze kobiety to dla ciebie miecho do przerzniecia?
                        ze szlag cie trafia na to, ze Junko olała cie cieplym moczem?
                        ze pogardzasz POlakami, a kazda kobiete, ktora smie sie tobie przeciwstawic
                        nazywasz feministką?

                        tak, chyba prawda kole cie w oczy!
                        ale twoja glupota przewaza prawde, niestety...
                        • waldek1610 Re: Check out that forum.... 29.04.06, 12:16
                          Gdy jest rozmowa o ex, to rozmawiajmy o ex. Ty jedyne co potrafisz razem z
                          twoja kolezanka Porcupine to mowic o mojej zonie.

                          Zauwaz ze nie jest to forum feministyczne.
                          • agatka_to_ja Re: Check out that forum.... 29.04.06, 12:21
                            zauwaz WAldi,ze nie jest to forum "problemy durnego Waldiego, ktory szuka innej
                            dupy bo mu sie żona znudziła"
                • waldek1610 Re: Check out that forum.... 29.04.06, 12:04
                  Gość portalu: Porcupine napisał(a):


                  > You also shouldn't be mad at her, because as far as she's concerned, she
                  > didn't lie to you. You lied to yourself.


                  Actually she did, because I have made very clearly my intentions towards her
                  early on, she knew exactly that I wanted more from her then just sex...



                  > Put yourself in her shoes.
                  > You sound like you are trying to put the blame on this breakup on her.


                  Well, the realtionship is usually made up of two people; me and her...Don't you
                  think she was equally responsible for trying to accomodate my needs as well, or
                  simply brake up...NO but she chosed to play with my emotions, because she had
                  other plans for us.


                  > get on with your life and learn from this lesson. Stop living in the past

                  To akurat byla dobra rada. Zauwaz Porka, ze nikt tam nie winie mnie o to ze
                  ranie moja zone, Jesli juz to to ze nie powinienem sie martwic tamta
                  znajomoscia bo przeciez mam zone i mam do kogo wracac. Czytaj uwaznie Porka.


                  > This is starting to sound like a rant. I'd like it if you stop making new
                  > threads about the same thing Wally!


                  To akurat swiadczy o tym ze ludzie zlej woli sa wszedzie :) Moze nastepnym
                  razem nie pomijaj 90% tego co niby kometnujesz :)

                • karolcia_to_ja Re: Check out that forum.... 30.04.06, 01:46
                  Agatka!!! Jesteś moim idolem. Agatka na prezydenta heheheh ... :)))
                  Aha Waldi! Jeśli jeszcze kiedyś usłyszę imię Junko to sie porzygam. Przykro mi
                  stary ale żal mi Cię. A właściwie to bardziej Twojej żony, mam ochotę zadzwonić
                  do niej i powiedzieć żeby Cię kopnęła w dupe i olała sikiem parabolicznym. Mam
                  nadzieję, że to wkrótce zrobi.
                  • waldek1610 Re: Check out that forum.... 30.04.06, 07:55
                    Pewnie nawet nie czytalas wypowiedzi na tamtym forum, bo nie znasz
                    angielskiego. I wygodniej Ci jest czytac co napisala Porcupine...co bylo przez
                    nia niezle zredagowane...

                    Coz niektorzy wola manipulowac i przekrecac wypowiedzi dla wlasnych potrzeb,
                    ale to juz nie moj problem.
                  • agatka_to_ja Re: Check out that forum.... 30.04.06, 11:26
                    :)))))))))))) dzieki karolcia :)
                    ale ja za wyskoa na prezydenta jestem, za ladna no i nie mam kopii zapasowej :)
    • dzidka83 Re: Happy End !!! 29.04.06, 12:17
      Waldziu!!! przestań w końcu wałkowac tą sprawe..ileż można!!!!!!?????? jestes
      już żałosny daj sobie siana..gadasz jak gó..arz niedoświadczony a nie jak
      dorosły mężczyzna....ludzie do Ciebie tracą już szacunek na tym forum i ja
      wcale im sie nie dziwie bo szlag może trafic czytają jedno i to samo w
      kółko..... It's time you grew up!!!!!!!!!!!!
      • waldek1610 Re: Happy End !!! 29.04.06, 12:28
        Po co to czytasz, zreszta to inne osoby podbijaja moj watek do gory...

        Ja wogole nie zwracam uwagi na tematy ktore mnie nie interesuja, radze tobie
        zropbic to samo.
        • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 29.04.06, 12:34
          trudno nie zauwaza twoich watków, bo zakladasz ciagle nowe, a teksty w nich
          ciagle te same - żenujące jęki i skomlenie ruchacza-artysty z Marines, ktorego
          w trąbe puscila skosnooka panienka ze snu....
          • waldek1610 Re: Happy End !!! 29.04.06, 12:43
            czuje nutke zawisci w tym co piszes Agatka. Trudno jest potrzyc obiektywnie, na
            kogos kto jest z bogatszego kraju, i do tego jest
            przedstawicielem "slilniejszej" plci?

            Dobrze ze niektore kobiety potrafia, zrozumiec mnie, bo zreszta bycie
            wrazliwymi istotami i nieszczesliwie zakochanymi to glownie domena kobiet.
            • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 29.04.06, 12:51
              czego ja ci mam zazdroscic? Stanów? hahahaha.. lepiej mi w Polsce! Jestem
              spelniona w zyciu i w pracy, mam dach nad glową i kochającą rodzine... i jestem
              przedstawicielką płci, ktora wcale nie jest słabsza!
              I czego mam ci zazdroscic???????????????????????????
              ze jestes z kobieta, ktorej nie kochasz?
              ze jestes niezrealizowany i musisz wmawiac sobie milosc do jakiejs panienki z
              przeszlosci zeby zrobic skok w bok?
              ze jedyna rzecza ktora mozesz sie pochwalic jest twoja przeszlosc - marines i
              policja?
              ze musisz dowartosciowywac sie piszac te brednie na forum?
              ze widac nie masz zadnych przyjaciol, ktorym moglbys opowiedziec o swoich
              problemach i musisz jeczec na forum?

              no, rzeczywiscie jest czego zazroscic...
              • waldek1610 Re: Happy End !!! 29.04.06, 13:27
                wiesz przyjaciele nie zawsze sa obiektywni, bo w gre wchodzi sympatia do mnie
                lub do zony. Co ciekawe to z moimi rozterkami z Junko...pomogla mi zona...i
                naprawde ten epizod jeszcze bardziej nas zblizyl do siebie.

                Pozatym najlepiej jest pozostawiac swoje problemy anonimowymi. Zreszta tutaj
                mowie z wszystkimi i z nikim.
                • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 29.04.06, 13:31
                  ale nie wmawiaj mi bucu jeden ZAZDROŚCI! bo nie mam CZEGO ci zazdroscić!
                  piszesz na tym forum, ale rownoczesnie nie podobaja ci sie te odpowiedzi - no
                  to SIO!
                  załóż sobie jakiej balwochwalcze forum, gdzie wierni fani twojego maloego
                  fiutkowego mozdzku beda oddawali ci czesc albo przenies sie na forum japonskie -
                  moze poderwiesz tam jakas przemiłą japoneczke i wmowisz zonie, ze to kolejna
                  twoja milosc z przeszlosci.. a wtedy - do dzieła!
        • dzidka83 Re: Happy End !!! 29.04.06, 13:38
          Przyznam, że na początku Twój wątekmnie zainteresował ale popewnym czasie juz
          mnie zacząłes irytowac pisząc to samo w kółko.

          Odbierałam Cie jako faceta ktory rzeczywiście ma problem ale śledząc Twoje
          wypowiedzi doszłam do wniosku że faktycznie jesteś żałosny bo nie umiesz sie
          okreslic tak albo tak. Nie kochasz żony (to fakt bo gdybyś ją kochał to nie
          myślał byś o innych) a i tak z nią jestes czy to nie jest hipokryzja??? i
          krzywdzenie osoby która na prawde Cie kocha??? nie odejdziesz bo co..boisz sie
          samotności???

          A co do Junko to nawet sie nie łudz bo gdyby ona coś rzeczywiście do Ciebie
          czuła to nie zrywałaby znajomości (co ewidentnie zrobiła) i dawała by znaki
          życia.

          Nie pisze tego złośliwie..poprostu wez sie w garśc i obiektywnie przeanalizuj
          swoje zachowanie bo myśle ze juz czas najwyższy!!!!
          • waldek1610 Re: Happy End !!! 30.04.06, 08:04
            Junko nie zerwala znajomosci, tylko ja przeciagala w nieskonczonosc nie
            okreslajac jasno dlaczego chce byc byc ze mna.

            To ja zdecydowalem sie nie odpowiadac wogole na jej listy, dlatego ze ona choc
            pisala co nigdy nie odpowiadala na moje pytania...widocznie nie chodzilo jej o
            gleboki zwiazek lecz o wykorzystanie mnie do jej celow.

            Zreszta gdy jest brak checi komunikacji i zrozumienia, to wkoncu zwiazek
            przestaje istniec. Nie zwalaj calej winy na mnie tylko dlatego ze jestem
            mezczyzna.

    • jaszalona Re: Happy End !!! 30.04.06, 08:56
      to po huj się hajtałeś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
      • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 30.04.06, 11:28
        no wlasnie "po huj".. ujelas to bardzo trafnie!
        a ze teraz jego fiutkowi znudzila sie zonaczek - to szuka innej dziury!
        a do tego ściemnia, ze niby taki z niego romantyk! buahahaha... i kto by w to
        uwierzyl?????
    • karolcia_to_ja Re: Happy End !!! 30.04.06, 12:38
      Waldi! masz racje nie czytałam tych twoich angielskich wypocin ale nie dlatego
      że nie znam angielskiego, po prostu szkoda mi było czasu na idiotyzmy, których
      przekazu i tak bym nie zrozumiała. Zresztą nikt na tym forum ich nie rozumie
      oprócz ciebie. Dla mnie liczy sie to, że jesteś dwulicowy i okłamujesz żone, a
      to wystarczy by uznac cie za kompletne zero. I daruj sobie juz pisanie wątków
      na tym forum i tak już wystarczająco się ośmieszyłeś.
      • waldek1610 Re: Happy End !!! 30.04.06, 13:07
        Jakos dziwnym trafem na tamtym angielskojezycznym forum, ludzie sa o wiele
        bardziej obiektywni i potrafia dyskutowac na temat, a nie czepiac sie "faktu ze
        mam zone"...Jednak tutaj na forum gazety ludzie nie grzesza bezstronnoscia.

        Nastepnym razem jesli odpowiadasz na moj post to odpowiadaj pod moim postem, a
        nie na samym koncu "zeby wygladalo lepiej"i zebly latwiej ci bylo manipulowac
        moimi wypowiedziami...:)


        • Gość: Marta Re: Happy End !!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.04.06, 13:09
          NO TO SPIEPRZAJ na to cudowne anglojezyczne forum, jak ci tu tak źle!!!
        • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 30.04.06, 18:14
          waldek1610 napisał:

          > Jakos dziwnym trafem na tamtym angielskojezycznym forum, ludzie sa o wiele
          > bardziej obiektywni i potrafia dyskutowac na temat, a nie czepiac sie "faktu
          > ze mam zone".

          Bo im najzwuczajniej w świecie o żonie nie powiedziałeś!!!
          • waldek1610 Re: Happy End !!! 01.05.06, 09:10
            Gość portalu: Porcupine napisał(a):

            > waldek1610 napisał:
            >
            > > Jakos dziwnym trafem na tamtym angielskojezycznym forum, ludzie sa o wiele
            > > bardziej obiektywni i potrafia dyskutowac na temat, a nie czepiac sie "faktu
            > > ze mam zone".
            >
            > Bo im najzwuczajniej w świecie o żonie nie powiedziałeś!!!


            Powiedzialem, ale ten fakt nie jest dla Ciebie wygodny wiec celowo go omijasz.

            Zreszta moja dyskusja byla raczej analiza Junko, zreszta jest co analizowac. Bo
            gdy mieszkalem w Japoni przez caly rok to wiedzialem ze "love and realtionship"
            kultura jest tam zupelnie inna, to nie spodziewalem sie ze az tak. No i
            niestety przejechalem sie na nieznajomosci Japonskiej "psychiki"...

            Kto by pomyslal ze w Japoni para ktora sie kocha i jest malzenstwem dlugie
            lata, nigdy albo nigdy nie wymaiwa slow; "Kocham Cie" lub "Tesknie"...a tam to
            jednak jest normalka, milosc okazuje sie przez czyny, a mowienie o milosci
            uwaza sie za niesamowicie krepujace i dziwne.

            I jak tutaj wogole brac pod uwage opinie Polek ktore mowia o milosci dotyczacej
            mnie i tej Japonki ...nie znajac wogole regul obowiazujacych w Japoni.
            • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 01.05.06, 11:24
              waldek1610 napisał:
              > I jak tutaj wogole brac pod uwage opinie Polek ktore mowia o milosci
              dotyczacej mnie i tej Japonki ...nie znajac wogole regul obowiazujacych w
              Japoni.

              mam powtórzyć idioto? SIO! WON!
              jak ci sie nie podoba to forum, opinie na nim, jesli czujesz sie niezrozumiany
              i zalujesz, ze nikt tu cie nie zaluje i nawet pestka wymiekla, bo nie ma juz
              czego bronic, bo skompromitowales sie na maksa - to SPIERNICZAJ STĄD!!!!!!!!
              nikt cie tu nie trzyma!!!!!!!!



              • waldek1610 Re: Happy End !!! 01.05.06, 12:03
                Nie jestem tutaj zeby sluchac, lecz po to zeby zmieniac to forum. Zreszta twoja
                opinia nie jest wazniejsza od mojej.

                Juz dawno zauwazylem ze jedyny powod dla ktorego spedzasz tyle czasu jest to
                zeby wyladowac sie na innych, moze jestes zakompleksiona, i sama nigdy nie
                mowisz o sobie, bo boisz sie krytyki :)

                • agatka_to_ja Re: Happy End !!! 01.05.06, 12:13
                  Nie boje sie krytyki, tym bardziej, ze sporo osob mnie tu krytykuje!
                  Ja w przeciwienstwie do ciebie potrafie radzic sobie sama z moimi problemami
                  albo radze sobie z nimi z pomoca Rodziny i przyjaciół. I nie musze skomlec na
                  forum i zalic sie jak ty, mieczaku!
                  ty chcesz zmieniac forum? w jaki sposob? obrzydzajac nam facetow, ktorzy
                  zamiast działac i byc twardym rozklejaja sie w internecie i są żałośni? no,
                  rzeczywiscie, jestes na dobrej drodze...
                • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 01.05.06, 12:59
                  waldek1610 napisał:

                  > Nie jestem tutaj zeby sluchac, lecz po to zeby zmieniac to forum.

                  Podstawowy błąd! A to, że nie jesteś na żadnym forum BY SŁUCHAĆ, to każdy
                  odrazu widzi. Włazisz na dziesiątki różnych forum po to tylko by dać upust
                  swojemu nędznemu grafomaństwu. Tak dużo piszesz tylko po to, by nie czytać
                  innych, by zagłuszyć tę wewnętrzną pustkę. To właśnie TY jesteś na forum po to
                  by się wyładować na innych, bo to TY posiadasz kompleksy z których nawet nie
                  chcesz się wyleczyć. Jesteś zalęknionym małym człowieczkiem, żałosnym...
                  • waldek1610 Re: Happy End !!! 01.05.06, 13:16
                    czujesz sie juz lepiej?
            • Gość: Porcupine Re: Happy End !!! IP: *.proton.net.pl / *.proton.net.pl 01.05.06, 11:39
              waldek1610 napisał:

              > I jak tutaj wogole brac pod uwage opinie Polek ktore mowia o milosci
              > dotyczacej mnie i tej Japonki ...nie znajac wogole regul obowiazujacych
              > w Japoni.

              Ale mowa jest nie tylko o Tobie i Junko. Mowa jest też o uczciwości. W
              twojej "sytuacji" jest więcej osob niż tylko Ty i Junko. I o tym też
              przypominają Ci osoby piszące na tym forum. By the way, nie piszą tu wyłącznie
              Polki, są jeszcze Polacy, są też inni. Więc czytaj ze zrozumieniem.