GoĹÄ: Nika
IP: *.chello.pl
13.05.03, 14:54
Nasi rodzimi unio-agitatorzy zapewniają, że chcą do Unii, bo to szanasa dla
Polski, bo "winda cywilizacyjna", i takie tam inne sraty-pierdaty...
Ale jest też wśród zwolenników UE spora część, która nazywa siebie "euro-
realistami", i ci przynajmniej nie wciskają kitu, że Polska uzyskała w
Kopenhadze najlepsze warunki.
Pytanie właściwie do jednych i do drugich: jeśli tak bardzo chcecie być w UE,
to dlaczego by nie zawalczyć o lepsze warunki członkostwa? Wszystko jedno, na
jakich warunkach, byleby wejść? Przecież możemy w tym referendum
powiedzieć "nie", potem renegocjować warunki, i wtedy zobaczyć, co naród
powie w drugim referendum. Dokładnie tak zrobili Duńczycy i udało im się
uzyskać lepszą pozycję na starcie.
Od razu dodam, że to gadanie o "pociągu, który odjedzie bez nas", to zwykły
szantaż agitacyjny. Unia ma w zwyczaju nakłaniać do kolejnych referendów tyle
razy, ile zajdzie potrzeba (przykłady: Irlandia z Traktatem Nicejskim,
Szwecja z wprowadzeniem euro; nie wspomnę o Szwajcarii, w której było już
kilka referendów w sprawie wejścia do UE).
Nie zgodze sie też z gadaniem, że UE nie zaproponuje nam członkostwa po raz
drugi. Wątek o zwrocie majątków Niemcom dowodzi, że akurat oni - kraj trzonu
UE - mają największy interes w tym, żeby Polska weszła do Unii. Więc ja
osobiście jestem spokojna, że sama Unia będzie naciskała o ponowne rozpisanie
refrendum za jakiś czas.
No więc jak, nie zależałoby wam na powtórzeniu numeru duńskiego i uzyskaniu
lepszych warunków dla Polski...?