littlesquirrel
08.05.22, 19:01
Patrzę na to co dzieje się w naszym kraju i coraz bardziej załamuję się przyszłością dzieci. Rosnąca inflacja, wzrost stóp procentowych, a mam kredyt - już coraz mniejszy, ale jednak mam (wiem nie każdy ma kredyt, ale wystarczy, że kredyt ma fryzjerka czy stolarz i już konsekwencje wyższych stóp procentowych odczuwa większość). Ostatnio moja znajoma stwierdziła, że jej rata kredytu tak ją dobiła, że z farbowania u fryzjerki przerzuciła się na farby z drogerii, więc wizja bezrobocia dla niektórych też nie napawa optymizmem. Ja rzadko farbuję włosy, więc na wizytę u fryzjerki mogę sobie jeszcze pozwolić, ale co będzie za niedługo nie wiadomo ... Ktoś z fryzjera przerzuci się na tniemy i farbujemy samemu, architekt stanie się luksusem na który będzie stać niewielu, a niektóre zawody staną się niczym 'widzimisię'. Drożeje wszystko, jednak kurczę nie widzę tego po mojej pensji, bo jakoś w tym roku nie otrzymałam podwyżki na poziomie 10%, więc jakby nie było zarabiam coraz mniej i na coraz mniej mnie stać. No i nie jest mi tak obojętne, że społeczeństwo zubożeje, a kredytobiorcy sami sobie winni, bo przecież bieda i bezrobocie przyczynia się do wzrostu przestępczości, a nie chciałabym powrotu do starych, mniej bezpiecznych czasów. Czy też zaczynacie martwić się o przyszłość w naszym kraju? Wiem, że inflacja spowodowana ostatnimi wydarzeniami dobija wiele krajów, ale jednak to co dzieje się u nas przeraża no i jest konsekwencją wielu działań.