juztubylam
19.12.22, 22:07
Koszmar. Nie mogę się zdecydować co kupić, chciałabym coś sensownego, zawsze sie nachodzę jak dzika i naoglądam - i efekt końcowy marny. Czasem się nastaram i wydam sporo kasy a okazuje się, ze komuś się to w ogóle nie przydało. Więc nie mam już w tym robieniu prezentów żadnej przyjemności. Okres przedświąteczny przez te prezenty to swoisty koszmar. Będzie na wigilii 11 osób w tym trójka kilkulatków. Niby głównie rodzina, krewni, ale nie mieszkam z nimi na co dzień i nie wiem w większości jakie mają potrzeby bo na co dzien nie ma więzi. Chciało by się każdemu coś fajnego kupić, mniej więcej wiem jak żyją. Nawet na odczepnego jakaś lepsza kawa plus czekolada to już koszt 40 zł. A cokolwiek bardziej rzeczowego a nie trącącego tandetą, co wiem żeby się bardziej mogło komuś przydać (perfumy, narzędzie, masażer, pościel, ładny ciuch, komplet garnków ..) to koszt jednej sztuki od90zł do nieskończoności czyli koszt byłby ponad tysiąc złotych na prezenty. Jeszcze zabawki dzieciom - bardziej zaawansowane lego to ceny chore, a tu trzeba razy trzy, bo każde dziecko wyjątkowe. Ale każde też ma w domu u siebie full zabawek wiec kupowanie kolejnych wzbudza mój wewnętrzny opór marnotrastwa. Kiedyś kupowałam im dużo, teraz leżą nieużywane w kącie bo wyrośli a moda wśród dzieci na ciągle nowe gadzety. Używanych rzeczy z allegro nie będę kupować na prezent. Mam jakąś awersję do kupowania "czegokolwiek" byle dać, typu tańsze zestawy kremów, czy perfumy typu "brutal" dla mężczyzn po 20-35zł, a nawet takie, razy dziesięć prezentów to jest trzysta zł wydane a nie wiem czy ktokolwiek z tego będzie miał przyjemność i faktyczną korzyść. To, co faktycznie bym chciała kupić by docenić obdarowywaną osobę jest dużo droższe niż moje możliwości finansowe. Rok temu kuzynka dała wszystkim po paczce herbaty z herbaciarni- głupio kopiować to samo. Błeeeee