Dodaj do ulubionych

Domy bez ksiazek...

05.11.09, 13:51
To niestety nie jest tytuł żadnej powieści, to rzeczywistość, i to bardzo
smutna. Ostatnio odwiedziłam koleżankę, której nie widziałam od matury, czyli
skromnie licząc 15 lat (bolesna prawda- czas jest nie ubłaganysad). Jakos
kontakt nam sie urwał. Zaprosiła mnie na podziwianie mieszkania. I wszystko
ok, tylko byłam w lekkim szoku, bo nie widziałam u niej ani 1 (słownie jednej)
książki, poza podręcznikami szkolnymi jej dzieci. To już kolejne mieszkanie
znajomych, w którym nie ma ksiażek. Rozumiem, że ktoś nie kupuje nowości, nie
czyta na bieżąco (chociaż cięzko mi to pojącsmile), ale zawsze wydawało mi sie,
ze w każdym domu przynajmniej jakieś podwaliny ksiazkowe, typu- encyklopedia,
słownik, klasyka powinny być.
Obserwuj wątek
    • mmascarpone Re: Domy bez ksiazek... 05.11.09, 14:00
      Ja coraz czesciej odwiedzam takie domy. Bo sie kurzy,bo brzydkie
      grzebiety,bo nie pasuje do minimalistycznej calości.Dla mnie -
      koszmar!
      • anetapzn Re: Domy bez ksiazek... 05.11.09, 14:06


        mmascarpone napisała:

        > Ja coraz czesciej odwiedzam takie domy. Bo sie kurzy,bo brzydkie
        > grzebiety,bo nie pasuje do minimalistycznej calości.Dla mnie -
        > koszmar!
        Koszmar to jest delikatnie ujete. Ja do dzis sie nie mogę otrzasnac z szoku. I
        to dziewczyna po studiach, rodzina na poziomie. RATUNKU.
        Ja kilka miesiecy robiłam remont i odwiedziły mnie 2 takie dalsze znajome i
        stwierdziły w moim ukochanym pokoju (niby biblioteczkasmile), ze wszystko super,
        tylko te ksiazki...psują całość.
      • aaahaaa Re: Domy bez ksiazek... 15.03.11, 11:39
        No, ale jeśli ktoś nie czyta bo ... ma ku temu powody ... to dlaczego obowiązkiem jest mieć jakieś książki (nie mówię o encyklopedii, słowniku czy tym podobnych książkach)??! Może ma inne zainteresowania, nie koniecznie czytanie książek i nie musi ich wystawiać tylko w celu "zabłyśnięcia" przed znajomymi.


        drukarnia wielkoformatowa
    • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 05.11.09, 18:00
      Unikam takich jak mogę wink
      • kasia111177 Re: Domy bez ksiazek... 05.11.09, 19:53
        Ja też. Bo domy bez książek to domy ludzi bez pasji. A z takimi
        ciężko toczyć ciekawe dyskusje, a na nieciekawe - szkoda czasu.
        • mmascarpone Re: Domy bez ksiazek... 05.11.09, 21:02
          Najbardziej mi żal dzieci wychowanych w takich domach,dla mnie
          biblioteka zawsze byla magicznym miejscem
          • marajka Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 18:55
            Witamsmile
            Pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem często będąc w swojej małej bibliotece byłam w niej jedyną osobą. I uwielbiałam to, uwielbiałam krążyć między półkami, wdychając zapach książek... Teraz też zresztą czuję "u siebie" w każdej bibliotece, w której samemu chodzi się między półkami.

            Domu bez książek sobie nie wyobrażam. Dla mnie to dom nudnych ludzi. Często tacy bronią się brakiem pieniędzy, jakby biblioteki pozamykano.
    • sibeliuss Re: Domy bez ksiazek... 15.12.09, 10:43
      Jestem brutalem, ale dla mnie to tzw. "domy dziwne".
      Wychowałem się wśród książek, wiele lat nie mieliśmy TV, bo
      wieczorami się czytało. U nie przechył jest w drugą stronę,
      sypialnia jest małą biblioteką. Nie umiałbym żyć bez książek.
      • jarkoni Re: Domy bez ksiazek... 15.12.09, 18:01
        A wyobraźcie sobie sytuację następującą: mieszkanie w bloku, tzw. duży pokój z
        wyjściem na balkon, z dwóch stron, między końcem okien i drzwi balkonowych a
        prostopadłą ścianą, po mniej więcej półtora metra czystej frontowej ściany.
        Karnisz z zasłonami oddalony od okien jakieś 15-20 cm. I teraz: całość tej
        frontowej ściany po obydwu stronach zabudowana półkami po sufit, a na nich z
        grubsza licząc jakieś 1-1,5 tysiąca książek. Wszystko w czasie dnia za zasłonami
        smile Reszta w pudłach w piwnicy. I hmmm, dla obcego to dom bez książek, poza tymi
        akurat czytanymi.
        To obrazek z mojego pierwszego mieszkania smile
        • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 18.12.09, 20:04
          jarkoni napisał:
          >
          > To obrazek z mojego pierwszego mieszkania smile

          No tak - ale to jednak raczej nietypowe rozwiązanie smile Inna kwestia, że ja
          akurat też najmniej książek mam właśnie tam, gdzie przyjmuję gości, czyli w
          czymś w rodzaju "salonu - pracowni - biura", bo tylko kilka półek, natomiast
          wielokrotnie więcej mieści się w: sypialni, na strychu (zaimprowizowana
          "biblioteka"), w zamkniętych szafach oraz w garażu, gdzie samochodu nie trzymamy
          - on może sobie w końcu spokojnie stać na podjeździe! - natomiast są tam półki i
          kartony z nieco mniej ważnymi dla nas książkami, które nie muszą być pod ręką o
          każdej porze dnia i nocy wink Cóż, taka rzeczywistość...
    • ls48 Re: Domy bez ksiazek... 18.12.09, 23:05
      Nie wyobrazam sobie mieszkania bez ksiązek.Mam w pokoju 3 regaly zastawione
      książkami bo ja musze je miec zawsze obok siebie. Nie chowam książek po szafach
      i pudlach bo byloby mi ich żal,a przeciez one muszą być w zasiegu ręki.Moja 3
      letnia Wnusia ma tez swoja biblioteke i uwielbia ksiązki. Bardziej cieszy ją
      książka niz jakakolwiek zabawka.
      • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 19.12.09, 03:30
        ls48 napisała:

        > Nie wyobrazam sobie mieszkania bez ksiązek.Mam w pokoju 3 regaly zastawione
        > książkami bo ja musze je miec zawsze obok siebie. Nie chowam książek po szafach
        > i pudlach bo byloby mi ich żal,a przeciez one muszą być w zasiegu ręki.Moja 3
        > letnia Wnusia ma tez swoja biblioteke i uwielbia ksiązki. Bardziej cieszy ją
        > książka niz jakakolwiek zabawka.

        Masz świętą rację, ale gdybym nie miała części książek w kartonach i szafach, to
        w moim niewielkim domku nie byłoby już chyba miejsca na nic oprócz książek -
        tych nagromadzonych od dzieciństwa przeze mnie i przez moją drugą połówkę, potem
        tych nagromadzonych wspólnie przez lata oraz tych odziedziczonych po rodzinie; a
        jest tego trochę. Część stoi więc także w stosach na podłodze, na parapetach i
        leży na szczytach szaf - i wciąż marzy nam się urządzenie na strychu biblioteki
        z prawdziwego zdarzenia, tyle, że najpierw trzeba by zrobić tam poważny remont.
        Większość książek przyjechała tu razem z nami po paru przeprowadzkach. Póki co
        są tam, gdzie się da je pomieścić, a tylko te najważniejsze i powiedzmy,
        najbliższe sercu, mamy jak najbardziej pod ręką. I tak jest ich pewnie z kilka
        setek. U nas jest po prostu "dom książek" - oraz "dom zwierzaków" wink
        • joko5 Re: Domy bez ksiazek... 04.01.10, 14:21
          Encyklopedie, słowniki w dobie googli i internetu???? Czytam dużo, tak samo mój
          mąż i córka, ale ze względu na ograniczone możliwości mieszkaniowe, część
          książek pożyczamy z biblioteki a wszystkie nowości kupujemy a po przeczytaniu
          sprzedajemy na allegro. Gdybym miała gdzie trzymać książki pewnie z wieloma nie
          rozstałabym się, ale mieszkanie jest jakie jest.
          • joanka-r Re: Domy bez ksiazek... 04.01.10, 21:10
            ''Encyklopedie, słowniki w dobie googli i internetu????''

            a czemu nie? załozę sie, ze Twoja córka z takim pedejściem jak ty, nie potrafiłaby skorzystac ze słownika czy encyklopedii, majac ja w rękach. Swoja drogą internet mamy od kilku dobrych lat, a ksiażki były są i będą jeszcze długo po nas.
            Omijam , domy bez ksiażek. Najzwyczajniej w świecie , nia ma o czym z takimi ludzmi rozmawiać....no bo o czym o 2456 odcinku'' mody na sukces'', czy ''tańcu z gwiazdami''?
    • angelfree Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 08:27
      Może tacy ludzie mają kindle albo audiobooki w ipodzie...
      ; )

      • joko5 Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 10:50
        Strasznie uogólniacie i wydaje się Wam, że jak ktoś nie ma w domu książek to
        jest głupszy od was. Co nie stawia was w dobrym świetle. Tak jak pisałam
        wcześniej, do niedawna miałam półki pełne książek, ale pojawił się następny
        potomek, któremu oddaliśmy swoją sypialnię, a miejsce na półkach zajęły zabawki.
        Myślicie, że fakt nieposiadania w domu książek uczynił nas od razu głupszymi.
        Córka czyta kilka książek w miesiącu, część kupuje nowych, częścią wymienia się
        z koleżankami. Podobnie my, ale nie mamy już gdzie przechowywać książek, więc
        wszystkie po przeczytaniu sprzedaję, więc brak książek w domu nie oznacza, że
        ich nie czytamy.

        Co do encyklopedii to nadal uważam, że w internecie z pewnością znajdziemy
        więcej i bardzie aktualne wiadomości, a internet w Polsce jest już od 10 lat.
        • joanka-r Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 11:35
          ''że jak ktoś nie ma w domu książek to
          jest głupszy od was.''
          nikt tu nie napisał ze są glupi, ja uwazam,ze nie mam o czym rozmawiać z ludzmi , ktorzy nie czytają ksiażęk, bo z doswiadczenia wiem, ze osoby takie za rozrywkę uważają kolorowe brukowce, portale plotkarskie i oglądanie seriali....ja nie podzielam takiego zainteresowania, wiec o czym mogłabym z nimi rozmawiać? ani o polityce, ani o ksiazkach. Lepiej czuje się w towarzystwie osob ktorzy interesują sie tym co sie dzieje na swiecie ...w dosłownym tego slowa znaczeniu......ale dla niektórych świat to tylko moda i pudelek.
          • kk345 Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 11:53
            > nikt tu nie napisał ze są glupi, ja uwazam,ze nie mam o czym
            rozmawiać z ludzmi
            > , ktorzy nie czytają ksiażęk
            Wątek nie jest o ludziach, którzy nie czytają książek, ale o tych,
            którzy nie mają ich w domu- to jednak nie to samo.
          • memphis90 Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 12:46
            Ale, jak się okazuje, można nie mieć książek w domu lub nie
            mieć ich w widocznhm miejscu, ale być osobą bardzo oczytaną.
            Można też, jak widać, chwalić się posiadaniem wielu woluminów, a nie
            potrafić czytać ze zrozumieniem... U moich rodziców książek w
            salonie jest niewiele, raczej albumy ze zdjęciami- natomiast gabinet
            i dwie sypialnie są zastawione po sufity. No, ale tego nie widać,
            więc pewnie wyłączyłabyś nas z grona znajomych jako pewnych
            miłośników mody na sukcesuncertain Snobizm? Głupota?
        • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 14:07
          joko5 napisała:

          > Strasznie uogólniacie i wydaje się Wam, że jak ktoś nie ma w domu książek to
          > jest głupszy od was.
          >

          Sprzedać n i e k t ó r e książki - ok. Czasem nie zaiskrzy. Ale wszystkie?...
          To prawie tak, jakby oddać psa/kota/dziecko do schroniska czy domu dziecka, żeby
          mieć wygodniej w domu!... wink
          • joko5 Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 15:20
            Sprzedać n i e k t ó r e książki - ok. Czasem nie zaiskrzy. Ale wszystkie?...
            > To prawie tak, jakby oddać psa/kota/dziecko do schroniska czy domu dziecka,
            żeby mieć wygodniej w domu!... wink

            To chyba jednak przesada, czytam dużo, ale nie widzę potrzeby a w tej chwili
            MOŻLIWOŚCI przechowywania książek i nie chodzi wcale o wygodę.
            • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 15:27
              To chyba kwestia stosunku do książki smile "Maniacy" zrozumieją, co miałam na
              myśli. Choć oczywiście napisałam to z przymrużeniem oka wink
          • anetapzn Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 16:12
            ojuciasan napisała:

            > joko5 napisała:
            >
            > > Strasznie uogólniacie i wydaje się Wam, że jak ktoś nie ma w domu książek
            > to
            > > jest głupszy od was.
            > >
            >
            > Sprzedać n i e k t ó r e książki - ok. Czasem nie zaiskrzy. Ale wszystkie?...
            > To prawie tak, jakby oddać psa/kota/dziecko do schroniska czy domu dziecka, żeb
            > y
            > mieć wygodniej w domu!... wink

            Też tak myślę. Nie wyobrażam sobie, żeby w moim domu nie było słowników,
            encyklopedii, klasyki- pozycji, które każdy w miarę inteligentny człowiek
            powinien posiadać. Google to nie wszystko. Sztuką jest nie wpisać słowo czy
            zagadnienie w wyszukiwarkę, tylko poszukać, poszperać po encyklopediach,
            słownikach, albumach... A co do sprzedaży- to od czasu do czasu też sprzedam
            jakaś pozycję, po prostu nie zainteresuje mnie, albo okaże się zwykłym gniotem.
            Ale sprzedawać każda po przeczytaniu....??? Mam dość sentymentalny stosunek do
            książek.
        • burza4 Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 19:56
          wiesz, nie rozumiem i tyle. W 30 metrowym mieszkanku żyliśmy we 3 i miejsce na
          książki było. Też korzystam z biblioteki, wymieniamy się ze znajomymi, ale nie
          ma opcji, żeby sprzedała wszystkie książki. Większość z tych, które stoją na
          półkach to przyjaciele, nie pojmuję jak można pozbywać się bliskich sercu rzeczy???

          Muszę mieć coś do czytania, są takie książki, które czytałam co najmniej
          kilkadziesiąt razy, muszę je mieć w pobliżu, bo je cenię i lubię.
        • mela54 Re: Domy bez ksiazek... 27.08.10, 14:16
          Z całym szacunkiem, Joko5, chyba nie mieszkasz w mysiej dziurze?
          Jakiekolwiek by mieszkanie nie było, nie uwierzę, żeby nie było w
          nim miejsca dla choćby kilku książek. I czy naprawdę dziecko musi
          mieć aż tyle zabawek, żeby zapełniały kila półek? To nawet
          niepedagogiczne, bo wtedy dziecko szybko się nudzi i ich nie
          szanuje. Nie będzie też szanowało książek, dla których w domu nie ma
          miejsca. A co do kupowania książek i natychmiastowego ich
          sprzedawania-to gratuluję lekkiego podejścia do spraw finansów, bo
          napewno nieraz na tym tracicie. Ale to oczywiście Wasz wybór.
          Pozdrawiam
          • mela54 Re: Domy bez ksiazek... 27.08.10, 19:47
            "Na pewno" powinno być na pewno osobno.
      • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 14:02
        angelfree napisała:

        > Może tacy ludzie mają kindle albo audiobooki w ipodzie...
        > ; )
        >

        Wątpię. Kiedy ktoś naprawdę lubi książki, to nie ogranicza się do jednej formuły
        wink
        • joanka-r Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 14:07
          audiobooki tak, czasami z nowościami, ktorych nie ma jeszcze w ojczystym jezyku, czy na urlopie, gdzie masz ograniczenie co do walizek. Ale na boga, ktoś kto lubi ksiazki i je czyta, nawet w ciasnym mieszkaniu , gdzies je upachnie.
          • anetapzn Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 16:14
            joanka-r napisała:

            > audiobooki tak, czasami z nowościami, ktorych nie ma jeszcze w ojczystym jezyku
            > , czy na urlopie, gdzie masz ograniczenie co do walizek. Ale na boga, ktoś kto
            > lubi ksiazki i je czyta, nawet w ciasnym mieszkaniu , gdzies je upachnie.
            A szelestu odwracanych kartek w ksiażce nic nie zastąpismile.

            A
            • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 16:45
              anetapzn napisała:


              > A szelestu odwracanych kartek w ksiażce nic nie zastąpismile.
              >

              Szelest odwracanych kartek masz także przy czytaniu książki elektronicznej
              online wink Chciałam przez to powiedzieć, że nie mechaniczne efekty są
              najważniejsze, ale sama książka, jej treść. Natomiast dla zamiłowanego czytacza
              książka to przyjaciel, jest jak żywa istota. Dlatego lubimy, kiedy oprócz ducha,
              mają także ciało wink Czytacz będzie przez całe życie niańczył swoje ukochane
              książki, nawet te z dzieciństwa, i nigdy się ich nie pozbędzie, bo to tak, jakby
              sobie wyrwał serce smile Na marginesie: czytam i książki tradycyjne i także
              e-booki, ale ulubione e-booki mam zawsze na płytce, nie tylko w czytniku (żeby
              je widzieć i móc czasem potrzymać w ręku, po prostu).
    • e-teacher Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 18:55
      Witajcie, także znam sporo domów bez książek. Nie wpadając w krytykę domowników,
      te domy są zwyczajnie martwe. Wiem, że często bywa tak, że w mieszkaniu mamy
      mało miejsca,- my zamontowaliśmy półki pod sufitem, także w przedpokoju. Nad
      pianinem są głównie książki o muzyce, ale jest też mini - półeczka na mini -
      książeczki. W kuchni jest półka z książkami kucharskimi. Od czasu do czasu
      robimy selekcję i te tytuły, do których nie wrócimy przekazujemy innym, czasem
      sprzedajemy w antykwariacie. Ale dom bez książek? Takiej wizji sobie nie wyobrażam.
      Pozdrawiam smile

      PS Racja, przyzwoitej encyklopedii czy słownika żaden internet nie zastąpi. A co
      będzie, jak wyłączą prąd, albo sieć "padnie"?
      • nana_c Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 21:13
        Nie mam zbyt wiele miejsca na ksiuazki, wlasciwie bardzo malutko, mimo tego mam
        w 2 róznych pokojach po pare pólek na nie- w 2 jezykach, zeby sie nie mieszaly wink
        Sa to ksiazki, na których z róznych powodów mi bardzo zalezy- sa inwentarzem
        stalym wink
        Inne, "jednorazówki", znaczy nowe, kupione na ebay, pchlim targu, przyniesione
        skads, czytam i podaje dalej. Naprawde nie mam miejsca na wszystkie...
      • joanka-r Re: Domy bez ksiazek... 05.01.10, 22:10
        ''Ale dom bez książek? Takiej wizji sobie nie wyobrażam.
        Pozdrawiam

        PS Racja, przyzwoitej encyklopedii czy słownika żaden internet nie zastąpi. A co
        będzie, jak wyłączą prąd, albo sieć "padnie"?''
        • truscaveczka Re: Domy bez ksiazek... 06.01.10, 16:06
          Znam tez ludzi, którzy w katalogu kartkowym w bibliotece nerwowo sie
          rozglądają. Chyba szukają ctrl+F wink
      • brain008 Re: Domy bez ksiazek... 16.09.10, 16:21
        Koniec papierowych słowników i encyklopedii to już fakt, po tym jak Oxford University Press zapowiedziało koniec papierowej edycji Oxford English Dictionary. Potem reszta papierowych wydawnictw przejdzie na nośniki elektroniczne, podobnie jak skończyła się era płyt winylowych w muzyce czy kliszowej fotografii.

        A jeśli wyłączą prąd (na dłużej) lub padnie sieć, to brak dostępu do książek będzie najmniejszym problemem dla każdego.
    • agra1 Re: Domy bez ksiazek... 06.01.10, 18:37
      Cześć,
      Zwabiło mnie tu hasło-koszmar - dom bez książek.. I przypomniała mi
      się moja koleżanka, która pracuje w jednym z ośrodków badań
      społecznych. Mówiła, zę robili kiedyś ankietę dotyczącą właśnie
      ilości książek posiadanych przez respondentów - przesziały ilościowe
      były takie mniej więcej - 1-5, 6-20, 21-50, 51-100, 101-250 i >250.
      Nie pamiętam, co dokładnie jej wyszło, ale jakoś nędznie, a ja się
      zaczłam zastanawiać, czy wpakowanie mnie w kategorię >250 nie jest
      przypadkiem obraźliwe, skoro mam tak na oko blisko tysiąc...

      Ale zgadzam się, ze jest masa domów gdzie książek nie ma. I jakoś
      zwróciłam uwagę, zę w różnycj propozycjach "modnych" domów szanowni
      architekci zawsze uwzględnią kino domowe, a bibliotekę
      niekoniecznie...
      • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 06.01.10, 18:55
        agra1 napisała:

        > w różnycj propozycjach "modnych" domów szanowni
        > architekci zawsze uwzględnią kino domowe, a bibliotekę
        > niekoniecznie...
        >

        To prawda, trafne spostrzeżenie. Pocieszam się tylko myślą, że inteligentni
        ludzie rzadko korzystają z gotowych cudzych projektów, bo sprawia im przyjemność
        samodzielne urządzanie swoich wnętrz. A tacy, co mają tylko pieniądze i nic poza
        tym - książek raczej nie potrzebują. Współczesne "elity"! wink Smutne, ale coraz
        częściej spotykane.
        • jot6 Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 11:04
          W latach siedemdziesiątych w czasie pobytu w Kanadzie u rodziny -
          w żadnym z odwiedzanych przeze mnie domów,czy to angielskich czy
          polonijnych nie zauważyłam książek, były co najwyżej wypożyczane
          dla małych dzieci książeczki z obrazkami...
          • kazdynickzajety Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 16:45
            Uwazam ze to lekka przesada mowic ze z ludzmi ktorzy nie posiadaja
            czy tez nie czytaja ksiazek nie ma o czym mowic. A moze ktos
            uwielbia chodzic do teatru? Moze kocha kino? Moze hoduje rosliny
            albo pasjonuje sie fotografia? Albo wspaniale maluje lub ma ogromna
            kolekcje muzyki?
            To ze ktos nie kocha ksiazek nie znaczy ze nie ma innych pasji o
            ktorych mozna porozmawiac. Moze to wlasnie ci "oczytani" sa
            ograniczeni bo nie potrafia z tymi nieoczytanymi rozmawiac na inne
            tematy? Jesli z kims nie da sie znalezc tematu do rozmowy to problem
            chyba lezy gdzie indziej, a nie w tym ze ktos nie czyta.

            Oczywisice zgadzam sie ze czytanie bardzo poszerza horyzonty i nie
            probuje temu zaprzeczyc, ale to co piszecie to troszke przesada.
            • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 19:22
              Zgadzam sie z Toba.
              Poza tym chcialabym zauwazyc, ze tak, jak to, ze w domu nie widac
              ksiazek nie swiadczy o tym, czy ktos czyta, czy nie, tak samo dom z
              ksiazkami wcale nie swiadczy o tym, ze ktos je przeczytal lub czyta -
              sa tacy, co zbieraja ksiazki, bo ladnie na polkach wygladaja i
              wrazenie na gosciach robia wink
            • attenna11 Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 19:30
              Dom bez ksiązek jest jak ciało bez duszy.

              I niech sie tam na mnie obraża ktokolwiek ja wiem swoje. Nie
              wyobrażam sobie abym mogła ksiązkę wyrzucic lub sprzedać...często do
              nich wracam.
              Encyklopedie , słowniki...powinny byc i to fakt niezaprzeczalny. Co
              z tego, że internet itp. ....pracuję w szkole i wierzcie lub nie
              przykre jest to kiedy dzieci nie potrafią z ksiązki skorzystać.
              Jeśli sie tego nie nauczą, bazując na necie to nigdy nie będą w
              stanie ich pokochać...zatracą się w nieczytaniu........
              • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 20:07
                a ja dopiero niedawno dojrzalam do tego, zeby jednak czesci ksiazek
                sie pozbyc. Przejrzalam swoj ksiegozbior i okazalo sie, ze jest
                kilka lub kilkanascie takich, o ktorych wiem, ze na pewno do nich
                nie wroce - wiec przekazalam je dalej, do innych "maniaczek" smile
            • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 20:35
              To ani trochę nie jest przesada. Nie wyobrażam sobie osoby, interesującej się
              teatrem (teatr to zresztą także i przede wszystkim literatura!), fotografią
              (dziedzina sztuki), muzyką (jak wyżej) czy czymkolwiek zresztą - a nie
              czytającej książek! To co to za zainteresowanie? Na jakim poziomie?... I niby
              jak z takim delikwentem rozmawiać? Jakim słownictwem, jakimi pojęciami operować?
              Na poziomie konkretno-obrazowym?! Dajcie spokój. To śmieszne. Człowiek "nie
              czytający książek" ( a o takim przypadku, jak rozumiem, piszecie?) to po prostu
              współczesny analfabeta! I nie ma się co oszukiwać. To jest negatywne zjawisko,
              czy komuś się o podoba czy nie, któremu należy przeciwdziałać na wszelkie
              sposoby, bo inaczej wkrótce nastąpi koniec cywilizacji.
              • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 21:18
                ojuciasan napisała:

                > To ani trochę nie jest przesada. Nie wyobrażam sobie osoby,
                interesującej się
                > teatrem (teatr to zresztą także i przede wszystkim literatura!),
                fotografią
                > (dziedzina sztuki), muzyką (jak wyżej) czy czymkolwiek zresztą - a
                nie
                > czytającej książek! To co to za zainteresowanie? Na jakim
                poziomie?... I niby
                > jak z takim delikwentem rozmawiać? Jakim słownictwem, jakimi
                pojęciami operować
                > ?
                > Na poziomie konkretno-obrazowym?! Dajcie spokój. To śmieszne.
                Człowiek "nie
                > czytający książek" ( a o takim przypadku, jak rozumiem, piszecie?)
                to po prostu
                > współczesny analfabeta! I nie ma się co oszukiwać. To jest
                negatywne zjawisko,
                > czy komuś się o podoba czy nie, któremu należy przeciwdziałać na
                wszelkie
                > sposoby, bo inaczej wkrótce nastąpi koniec cywilizacji.


                Przesadzasz. Przeciez te osoby, nawet jesli nie czytaja teraz
                ksiazek z roznych zreszta powodow, odebraly jakies wyksztalcenie,
                wiec potrafia mowic i sie wypowiadac, wiec nie wiem, skad Twoje
                pytania o slownictwo. A zawsze wydawalo mi sie, ze po tym mozna
                m.in. poznac inteligentnego czlowieka, ze z kazdym bedzie umial
                nawiazac rozmowe.

                Zreszta jest wiele roznych tematow do rozmow, nie tylko ksiazki.

                A tak poza tym - to z reka na sercu, z iloma sposord swoich
                znajomych, znajomych z pracy, czlonkami rodziny - rozmawiasz o
                ksiazkach - 100%? Jesli tak, to gratuluje smile
                • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 21:40
                  Kompletne nieporozumienie! Wcale nie chodzi tylko o rozmowy o książkach. Z
                  takimi ludźmi W OGÓLE nie ma o czym rozmawiać! Gadać to sobie można i do obrazu
                  i do mrówki faraonki, jeśli trzeba - tylko czy warto i komu to sprawi
                  przyjemność albo przynajmniej satysfakcję?... Ani Tobie, ani mrówce. Tzw.
                  kultura ogólna (skrót myślowy) bez książek nie istnieje - i o to tutaj chodzi.
                  • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 21:46
                    To serdecznie Ci wspolczuje, ze przy calym swoim oczytaniu nie
                    potrafisz rozmawiac z ludzmi.
                    A tak swoja droga, ja nie chyba nie znam ludzi, ktorzy nie
                    przeczytaliby w zyciu ani jednej ksiazki, ale znam sporo takich,
                    ktorzy w doroslym zyciu bardzo malo albo prawie wcale nie czytaja,
                    wbrew pozorom jest z nimi o czym porozmawiac.
                    • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 21:55
                      Ja nie napisałam, że nie potrafię. Zdziwiłabyś się, ponieważ choćby mój zawód
                      wymaga dogadywania się z różnymi ludźmi - i chyba całkiem nieźle mi to wychodzi
                      wink Dogadam się i z przestępcą, i z babką klozetową, i z księdzem. Ale wiesz,
                      dlaczego? Bo czytam. Znam tych ludzi, ich sposób myślenia, ich język. Jednak ja
                      nawet nie o nich. To ludzie uwarunkowani społecznie. Często poszkodowani przez
                      społeczeństwo. Ja raczej o takich, co to niby dobre szkoły pokończyli, piastują
                      odpowiedzialne stanowiska, mają o sobie wygórowane mniemanie, a książki od lat
                      palcem nie tknęli (chyba, że telefoniczną) - to im współczuj, mnie nie musisz
                      wink
                      • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 22:04
                        wiesz, im nasze wspolczucie niepotrzebne, oni sa tego niaswiadomi smile

                        Ale zaryzykuje teze w druga strone, podobnie jak kazdynickzajety:
                        z ludzmi, ktorzy tylko czytaja tez nie zawsze da sie porozmawiac,
                        niektorzy zyja w swiecie ksiazek do tego stopnia, ze sa kompletnie
                        oderwani od rzeczywistosci.

                        Przesada nie jest dobra w zadna strone!
                        I dlatego tez jestem przeciw uogolnianiu. Swiat nie jest czarno-
                        bialy.
                        • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 22:20
                          maniaczytania napisała:

                          > wiesz, im nasze wspolczucie niepotrzebne, oni sa tego niaswiadomi smile
                          >

                          To fakt. Ale i tak są godni współczucia smile

                          > Ale zaryzykuje teze w druga strone, podobnie jak kazdynickzajety:
                          > z ludzmi, ktorzy tylko czytaja tez nie zawsze da sie porozmawiac,
                          > niektorzy zyja w swiecie ksiazek do tego stopnia, ze sa kompletnie
                          > oderwani od rzeczywistosci.
                          >
                          > Przesada nie jest dobra w zadna strone!
                          > I dlatego tez jestem przeciw uogolnianiu. Swiat nie jest czarno-
                          > bialy.

                          To oczywiste. Ale nie rozmawiamy w końcu o przypadkach klinicznych wink Nawiasem
                          mówiąc, w praktyce nie znam takiego przypadku, o jakim wspominasz. Współczesność
                          na to nie pozwala! Ludzie żyją, kształcą się, pracują, czytają, rozwijają,
                          interesują tym lub owym, oddają swoim pasjom, pogłębiając je i wzbogacając,
                          oswajają świat. Prawdziwego czytacza cechuje raczej ciekawość świata i życia. W
                          wielu wymiarach.

                        • kaloryfer_rzy Re: Domy bez ksiazek... 02.01.12, 01:14
                          To fakt. Znam ludzi, ktorzy nie posiadaja ksiazek ani ich nie czytaja bo email i facebook lub seriale tv sa tak interesujace... Nie maja tez slownikow. Nie chodza do kina czy teatru bo za drogo. Wola czytac pudelki facebooki i tym podobne specyfiki. Ich problrm. Nie chca nie musza. Ja bez ksiazek nie wyobrazam sobie zycia. Raczej mam ich malo ok 100 sztuk ale mam tez oraniczona przestrzen i niestety bardziej wole wypozyczac niz kupowac. Nie moge sie doczekac dnia gdy sie przeprowadze i bede mogla miec wiecej miejsca na ksiazki.
                      • nana_c Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 20:20
                        ojuciasan napisała:


                        >Dogadam się i z przestępcą, i z babką klozetową, i z księdzem. Ale wiesz,
                        > dlaczego? Bo czytam. Znam tych ludzi, ich sposób myślenia, ich język.

                        Pewna widze mozna nabyc jedynie z doswiadczen- dlatego przy np nauce zawodu,
                        najpierw przyswaja sie wiedze teoretyczna, czyli z podreczników, a potem
                        szlifuje sie praktyke smile
                        Twierdzenie, ze zna sie ludzi, zycie, bo sie duzo o nim czyta w ksiazkach, jest
                        wedlug mnie naiwne.

                        Gdy widze pracownika fizycznego, dzwigajacego jakis worek czy belke na budowie,
                        zdaje sobie sprawe, ze dzwiga ciezko. JAK CIEZKO, dowiem sie jedynie, jesli sama
                        spróbuje poniesc te belke czy worek...
                        • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 21:05
                          Niby masz rację, ale jednocześnie jej nie masz wink Doświadczenie to jest taka
                          oczywista oczywistość, że szkoda nawet o nim wspominać. Natomiast wciąż nie
                          pojmujecie (obrończynie ubogiego życia bez książek), że książka to nie tylko
                          sama wiedza. To przede wszystkim - od dziecka - kształtowanie całej sfery
                          osobowości, bogactwo wrażeń, emocji, refleksji, procesów myślowych, mowy,
                          rozumienia pojęć, kształcenie wyobraźni, znajomości świata, człowieka, zjawisk
                          społecznych itd. Zamiast bronić tak zaciekle obecnego spadku czytelnictwa -
                          naprawdę, walczcie raczej z tym zjawiskiem, starajcie się zaszczepić Waszym
                          dzieciom nawyk czytania, potrzebę sięgania po dobrą literaturę, bo smutne będzie
                          społeczeństwo pozbawione książki i w ogóle kultury.
                          • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 22:51
                            Ja nie wiem, skad u Ciebie takie czarnowidztwo. Ja widze to wrecz
                            odwrotnie - od paru lat obserwuje w Polsce wzrost czytelnictwa,
                            wzrost zainteresowania literatura i wydarzeniami literackimi.
                            Internet wbrew pozorom bardzo sie do tego przyczynia - zobacz, ile
                            jest blogow z recenzjami, zobacz, ile osob uczestniczy w czyms takim
                            jak internetowe wyzwania czytelnicze. Zobacz, jak z roku na rok
                            wzrasta ilosc osob odwiedzajacych targi ksiazki, zobacz, jak szybko
                            znikenly ksiazki z Cmentarzyska Zapomnianych Ksiazek w Warszawie,
                            gdzie liczba chetnych znacznie przerosla oczekiwania i mozliwosci
                            organizatorow. Mamy programy telewizyjne o ksiazkach, do tej pory
                            nieobecne lub w sladowych ilosciach o dziwnych porach.
                            Naprawde, ja wieszcze raczej rozkwit kultury smile
                            • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 23:06
                              Obyś miała rację! smile Choć ostatnie badania statystyczne jednak temu przeczą.
                              • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 23:15
                                w badania statystyczne nie do konca nalezy wierzyc ...

                                A co do blogow, to zajrzyj tutaj:
                                www.nasze-czytanie.blogspot.com/
                                to jest spis blogow o ksiazkach, pewnie nie wszystkich, ale calkiem
                                sporej grupy smile
                                • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 09.01.10, 03:04
                                  To są niestety oficjalne badania:
                                  www.scribd.com/doc/13459666/Czytelnictwo-w-Polsce-w-2008-roku-BN
                                  wiadomosci.polska.pl/kultura/article,,id,371316,from,rss.htm
                                  www.pmedia.pl/showkultura.php?wid=978
                                  wyborcza.pl/1,75475,6410206,Polacy_coraz_bardziej_nieoczytani.html
                                  ksiazki.wp.pl/wiadomosci/id,33542,wiadomosc.html
                                  Czy nadal jesteś w tym zakresie optymistką? wink
                                  • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 09.01.10, 11:38
                                    wiem, jak sa prowadzone rozne badania statystyczne i jak sa
                                    przeprowadzane ankiety - nie mam zaufania do statystyki.
                                    Statystycznie mozna wykazac wszystko, co sie chce.
                                    Zreszta jakis czast temu czytalam artykul, w ktorym zarzucano BN
                                    bledy w badaniach, gdyz wg BN czytelnictwo spadlo, a w tym samym
                                    czasie znacznie wzrosla sprzedaz ksiazek, wiec spadek czytelnictwa
                                    na takim poziomie bylby niemozliwy.
                                    • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 09.01.10, 19:05
                                      Mam większe zaufanie do statystyk Biblioteki Narodowej niż do czyichś
                                      subiektywnych odczuć - wybacz wink Choć chciałabym, żeby Twoje odczucia były
                                      trafniejsze od ich badań. Cóż - życie to zweryfikuje.
                                      • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 09.01.10, 21:20
                                        znalazlam np. taki artykul, choc nie do konca rozwiazuje on kwestie
                                        badan:
                                        ksiazki.wp.pl/wiadomosci/id,38156,wiadomosc.html
                                        a czy miec zaufanie do sondazy ( a w ten sposob jest mierzone
                                        czytelnictwo przez BN - jednorazowym sondazem wsrod grupy ludzi)?
                                        Pracowalam kiedys przez chwile w firmie ankieterskiej i widzialam,
                                        jak pracuja ankieterzy - wiec nie wierze w wiarygodnosc takich badan.
                                        • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 13:41
                                          No to trudno. Wierz w co chcesz wink
                • kazdynickzajety Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 21:55
                  no właśnie - przecież nie da się ze wszystkimi rozmawiać zawsze i wszędzie tylko
                  o książkach i o wiedzy którą się z nich czerpie. Można się rozwijać na podstawie
                  wielu doświadczeń i na różne sposoby, powiedziałbym wręcz że osoba która spędza
                  całe dnie w domu czytając książki ma o wiele mniej ciekawą osobowość niż ktoś
                  kto ma wiele pasji i dajmy na to wiele podróżuje.
                  Koniec cywilizacji? bez przesady....
              • autumna Re: Domy bez ksiazek... 20.01.10, 11:47
                Ja czytam książek na tony - mój osobisty mąż wcale (z wyjątkiem literatury fachowej, gł. po angielsku, i rozmaitych specyfikacji technicznych). Grywa za to na keybordzie improwizacje jazzowe, co wymaga gigantycznej wyobraźni muzycznej (wiedzę też ma - dyplom średniej szkoły muzycznej). Literatura wcale mu do tego nie jest potrzebna, jak już, to uważne słuchanie, jakimi funkcjami harmonicznymi posługują się inni muzycy. I jakoś nie zauważyłam, by rozmowa sprawiała nam kłopot.
                Uważam, że za młodu swoje trzeba przeczytać, bo bez tego nie wykształci się umiejętność samodzielnego wysławiania się czy sprawnego wyszukiwania informacji. Potem jednak rozwijają się różne rodzaje wrażliwości. Równie dobrze melomana może bulwersować dom bez kolekcji płyt z klasyką...
                • f-ox Re: Domy bez ksiazek... 20.01.10, 12:03
                  Ciekawe podejście, czyli uważasz, ze za młodu trzeba "swoje przeczytać", a potem
                  juz w ogóle nie trzeba? Nie dowierzałbym talentom muzyka który poza swoją
                  dziedziną sztuką lekceważy inne gatunki, artysta w szczególności potrzebuje
                  szerokiej kultury ogólnej. Ale co do kolekcji płyt sie zgadzam, tylko jedno
                  pytanie: czemu wyłącznie z klasyką? Czemu np nie jazz?!
                  • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 20.01.10, 12:35
                    A ja przychylam sie raczej do zdania Autumny.

                    I nie zgadzam sie z Toba f-ox. Autumna nigdzie nie napisala, ze jej
                    maz lekcewazy inne gatunki. A ja wcale nie uwazam, ze artysta jakos
                    w szczegolnosci potrzebuje szerokiej kultury ogolnej, szerokiej
                    kultury ogolnej to potrzebuja wlasnie nie-artysci, zeby mieli jako
                    takie pojecie o wszystkim i o niczym. Dobrzy i uznani artysci
                    najczesciej koncentruja sie na swojej dziedzinie, bo tylko wtedy sa
                    w stanie osiagnac sukces. Nie znaczy to, ze nie maja znac innych
                    rzeczy, ale nie jest to dla nich niezbedne.
                    Zreszta, znani sa w swiecie artysci - geniusze w swoich dziedzinach,
                    ktorzy nie maja zielonego pojecia o matematyce, innych sztukach, czy
                    chocby literaturze.

                    A w ogole, to jesli juz "weszlismy" w tematy sztuki, to uwazam, ze w
                    Polsce jest wiekszy analfabetyzm muzyczny niz problemy z czytaniem
                    literatury wszelakiej. Nawet najmniej wyksztalcony czlowiek potrafi
                    przeczytac to, co mu jest potrzebne (ulotke z leku, etykiete na
                    produkcie), a ludzie wysoce wyksztalceni nie potrafia zagrac nawet
                    gamy na dowolnym instrumencie, nie wspominajac o odczytaniu
                    najprostszego zapisu nutowego.
                    • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 20.01.10, 12:38
                      zapomnialam jeszcze dodac, ze wielu z tych super wyksztalconych,
                      uwazajacych sie za inteligentnych ludzi, ma problemy z prawidlowym
                      nazywaniem instrumentow muzycznych ( co nieraz nawet widac w
                      telewizji i filmach).
                      • f-ox Re: Domy bez ksiazek... 20.01.10, 13:06
                        Chyba mało mnie to dziwi, że przychylasz się raczej do zdania autumny wink) Nic
                        więcej na ten temat nie dodam, bo szkoda mi czasu na dyskusje z ludźmi, którzy
                        usprawiedliwiają zjawiska ewidentnie szkodliwe społecznie i kulturowo. Pzdr.
                        • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 20.01.10, 13:09
                          f-ox napisał:

                          > usprawiedliwiają zjawiska ewidentnie szkodliwe społecznie i
                          kulturowo. Pzdr.
                          >

                          Jezeli usprawiedliwianiem zjawisk szkodliwych spolecznie, nazywasz
                          znajomosc innych dziedzin sztuki poza literatura, to gratuluje
                          spoosbu myslenia. Rzeczywiscie nie mamy o czym rozmawiac.
                          • f-ox Re: Domy bez ksiazek... 20.01.10, 13:16
                            Jesteś wyjątkowo przewrotna wink) Naprawdę szkoda tej dyskusji. Jeszcze raz
                            pozdrawiam.
                  • autumna Re: Domy bez ksiazek... 20.01.10, 14:03
                    > pytanie: czemu wyłącznie z klasyką? Czemu np nie jazz?!

                    Użyte symbolicznie smile W życiu nie słyszałam, by rozpaczający nad upadkiem kultury załamywali ręce nad niesłuchaniem jazzu.

                    > Ciekawe podejście, czyli uważasz, ze za młodu trzeba "swoje >przeczytać", a potem już w ogóle nie trzeba?

                    Owszem, można się obejść, szczególnie w dobie dostępu do fantastycznych dokumentów multimedialnych, typu cykl o Stephenie Hawkingu i jego teoriach (przywołuję akurat taki temat, bo ostatnio oglądaliśmy). Założenie, że brak kontaktu z książką = brak kontaktu z wartościową wiedzą jest dla mnie błędne. Nie mówiłabym tak, gdybym nie miała przykładu we własnym domu. To, że ktoś nie czyta, nie oznacza, że jego życie krąży wyłącznie wokół durnowatych seriali i debilnych gier-strzelanek.
                    Sama czytam jakieś 5 książek miesięcznie, ale nie uważam tego zajęcia za stojące wyżej niż np. wykonanie przepięknej koniakowskiej koronki albo układu mechaniczno-elektronicznego, rano automatycznie podnoszącego rolety w domu.
                    • f-ox Re: Domy bez ksiazek... 20.01.10, 14:21
                      Powodzenia smile)
            • joanka-r Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 21:39
              '' A moze ktos
              uwielbia chodzic do teatru? Moze kocha kino? Moze hoduje rosliny
              albo pasjonuje sie fotografia? Albo wspaniale maluje lub ma ogromna
              kolekcje muzyki?''
              tym bardziej na jego pólkach powinny znajdować się pozycje dotyczące tych dziedzin, ktorymi się interesuje......
              • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 07.01.10, 21:46
                joanka-r napisała:

                >
                > tym bardziej na jego pólkach powinny znajdować się pozycje dotyczące tych dzied
                > zin, ktorymi się interesuje......

                Otóż to smile I uwierzcie: z ludźmi, którzy ignorują książki, nie dogadacie się.
                Ani oni z Wami. To wieża Babel wink
        • szampanna Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 22:19
          Witam, też mnie zwabiło apokaliptyczne hasło "domy bez książek".
          Zalogowałam się jednakże po to, żeby wyprostować takie myślenie:
          > > w różnycj propozycjach "modnych" domów szanowni
          > > architekci zawsze uwzględnią kino domowe, a bibliotekę
          > > niekoniecznie...
          bo zawodowo się tym zajmuję i zawsze! zawsze pytam, czy jest dużo
          książek i gdzie mają być przechowywane. Nie pytam, czy są - nie
          przechodzi mi przez gardło. Najwyżej klient sam sprostuje, że
          książek nie ma i nie trzeba zawracać sobie głowy miejscem na nie.

          > To prawda, trafne spostrzeżenie. Pocieszam się tylko myślą, że
          inteligentni
          > ludzie rzadko korzystają z gotowych cudzych projektów, bo sprawia
          im przyjemność
          > samodzielne urządzanie swoich wnętrz.
          I to też w dużej mierze nieprawda. Inteligentni ludzie potrafią
          określić swoje potrzeby i nie boją się zatrudniania specjalistów.
          Poza tym, projekt wnętrza nie może być sprzedawany jako gotowy
          produkt, bo z natury rzeczy chodzi o dopasowanie do potrzeb
          właściciela. Choć wracając do tematu, z przykrością stwierdzam, że
          ludzi, którzy bardziej interesują się miejscem na książki niż na tv,
          jest mniejszość sad
          • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 23:10
            Choć wracając do tematu, z przykrością stwierdzam, że
            > ludzi, którzy bardziej interesują się miejscem na książki niż na tv,
            > jest mniejszość sad

            No właśnie...
            I zaznaczam, że nie było absolutnie moim zamiarem uwłaczanie pięknemu zawodowi
            projektanta wnętrz! Sama mam ich w najbliższej rodzinie smile To raczej kilentela
            często... Ech, gryzę się w język wink
    • memphis90 Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 13:00
      A dla mnie cała ta dyskusja pachnie brzydko snobizmem. Brak
      encyklopedii- fuj. Słownik z internetu- dziecko na pewno będzie
      idiotą, przecież słownik w postaci woluminu być musi i kropka.
      Książek nie widać- na pewno kretyn spędzający dzień na oglądaniu
      tasiemców w tv. Sprzedawanie książek- zgroza, przecież żaden
      miłośnik książek tak nie robi, sprzedający widać jednak książek nie
      lubi. E-book- nie, przecież nie ma szelestu kartek, osoba czytająca
      e-booki na pewno miłośnikiem literatury nie jest. W przeciwieństwie
      do Prawdziwych Miłośników, którzy książki mają nawet pod prysznicem,
      plus komplet encyklopedii i słowników (bo internet gryzie), a tytuł
      "taniec z gwiazdami" nie mówi im kompletnie nic. A może by tak-
      zamiast od razu oceniać- porozmawiać z takim "delikwentem"? Może
      potrafi powiedzieć coś ciekawego, czymś zainspirować? To, że nie
      widać, nie znaczy, że taka osoba nie czyta. Może ma książki schowane
      gdzie indziej? Może wypożycza z biblioteki? Może ma jednak te
      wstrętne, bezkartkowe e-booki? Może czyta dużo w internecie i tak
      poszerza swoją wiedzę? Mniej snobizmu, kochani, mniej snobizmu...
      • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 13:47
        Bez obaw wink Nam chodzi o takie domy, w których ewidentnie nie ma książek, w
        żadnej postaci, ponieważ ich właściciele po prostu nie czytają. Posiadają
        obowiązkowy markowy sprzęt, drogie meble (niekoniecznie gustowne), modne
        dodatki, kreują się na elity - ale potrzeby czytania i posiadania książek nie
        odczuwają. Podobnie jak i rozwoju intelektualnego. W takich domach nie będzie
        również psa czy kota, bo, rany boskie, pobrudzi piękną drogą sofkę, którą mają
        podziwiać znajomi niczym obiekt muzealny... To jest dopiero snobizm! Rozmawiamy
        czysto teoretycznie smile
      • elen.77 Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 13:47
        Ano własniesmile
        W domu mam niewiele książek, zaledwie jeden regał "dorosłych" i jeden
        "dziecięcych", dla córki, a mogę śmiało podpisać się pod hasłem
        "mania czytania". Większość kiedyś posiadanych książek oddałam do
        miejskiej biblioteki a teraz obie z córką regularnie, co dwa
        tygodnie, wymieniamy nasze biblioteczne zapasy mocno przekraczając
        limit pięciu sztuk na "łebka". Byłabym bardzo szczęśliwa gdybym mogła
        powiększać swoją domową biblioteczkę ale funduszy i miejsca nie
        starcza.
        Dyskusja sprowadza się do przysłowiowego oceniania książki po okładce
        wink
        • nikadaw1 Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 21:01
          książka staje się przestarzałą technologią i jest wypierana przez nowe. zamiast poradników są blogi, zamist książek ebooki i audiobooki. teoretycznie można nie czytać książek i byc człowiekiem oczytanym i z szeroką wiedzą. ludzie może nie czytają książek, ale to znaczy, że nie obcują ze słowem pisanym. czytają gazety, tygodniki, informacje w internecie, czytają blogi specjalistyczne, zaglądają na fora.

          jak ktoś nie umie się posługiwac słownikiem alfabetycznym to źle? a jak nie potrafi sobie wyguglać prostej informacji to jest lepiej?

          piszecie, że dom bez książek to dom bez duszy.
          a wyobrażacie sobie dom bez telewizora? bez komputera? bez radia? bez chociaż jednego filmu na dvd? są przecież takie domy.
          • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 21:11
            Mała poprawka, bo chyba mylicie pojęcia: e-booki, audio-booki to TAKŻE są
            książki! To tylko nośnik jest inny, ale książka pozostaje książką. W tym chyba
            całe nieporozumienie. Oczywiście, że nie należy zamykać się na nowe technologie,
            postęp jest motorem cywilizacji - która składa się z tego, co było, i z tego, co
            właśnie do niej wnosimy. A osobiście: tak - doskonale wyobrażam sobie dom bez
            telewizora. Czasem mi się nawet taki marzy. I NIE - nie wyobrażam sobie domu bez
            komputera! smile
            • nikadaw1 Re: Domy bez ksiazek... 08.01.10, 23:43
              książka to jest takie coś z kartkami i w okładce i nie jest gazetą ani
              czasopismem. audiobook de facto jest płytą albo plikiem cyfrowym i służy do
              słuchania. e-book jest plikiem cyfrowym i może wymagać specjalnego odtwarzacza.
              więc to nie są książki w tradycyjnym rozumieniu.

              zresztą co może być książką? powieść, tomik wierszy, podręcznik, poradnik,
              album, zbiór esejów... nie wszystko da się przerobić na audiobooka albo e-booka.

              i nie wyobrażasz sobie domu bez komputera, ale na pewno taki widziałeś. i pewnie
              nie sądzisz że jego mieszkańcy są duchowo upośledzeni albo "dziwni".

              poza tym co wy z tymi książkami. a ci co nie podróżują? nie oglądają filmów i
              nie chodzą do teatru? nie słuchają muzyki? nie odróżniają prezydenta od
              premiera? ich życie też jest uboższe. pożeranie książek po kilka sztuk
              tygodniowo zajmuje czas, który można poświecić na spotkania z przyjaciółmi,
              spacery, gimnastykę. nie musi być tak, że ci nieczytający żyją mniej pełnie.
              może nawet bardziej żyją własnym życiem niż życiem papierowych bohaterów smile
              • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 09.01.10, 02:54
                nikadaw1 napisała:

                > książka to jest takie coś z kartkami i w okładce i nie jest gazetą ani
                > czasopismem. audiobook de facto jest płytą albo plikiem cyfrowym i służy do
                > słuchania. e-book jest plikiem cyfrowym i może wymagać specjalnego odtwarzacza.
                > więc to nie są książki w tradycyjnym rozumieniu.
                >
                > zresztą co może być książką? powieść, tomik wierszy, podręcznik, poradnik,
                > album, zbiór esejów... nie wszystko da się przerobić na audiobooka albo e-booka
                > .

                Kompletnie się mylisz. Książka to jest takie coś, co posiada nadany oficjalny
                numer ISBN (przeznaczony właśnie i tylko książkom, czy to w wersji papierowej,
                czy elektronicznej, bez różnicy). Książka może być w wersji tradycyjnej (czyli
                wydrukowana na papierze), elektronicznej, czytanej. I WSZYSTKO da się
                "przerobić" - jak to ujęłaś wink - na wersję elektroniczną (bo do druku także
                potrzebny jest plik). Aha, na marginesie: e-book to nie "przeróbka" - to
                oryginalna wersja, wydana przez wydawcę zgodnie z prawem autorskim. Na wersję
                czytaną nie da się oczywiście "przerobić" albumu, gdyż z założenia audio-book
                jest do słuchania (często jest to ksązka dla osób niewidomych).

                >
                > i nie wyobrażasz sobie domu bez komputera, ale na pewno taki widziałeś. i pewni
                > e
                > nie sądzisz że jego mieszkańcy są duchowo upośledzeni albo "dziwni".
                >
                > poza tym co wy z tymi książkami. a ci co nie podróżują? nie oglądają filmów i
                > nie chodzą do teatru? nie słuchają muzyki? nie odróżniają prezydenta od
                > premiera? ich życie też jest uboższe. pożeranie książek po kilka sztuk
                > tygodniowo zajmuje czas, który można poświecić na spotkania z przyjaciółmi,
                > spacery, gimnastykę. nie musi być tak, że ci nieczytający żyją mniej pełnie.
                > może nawet bardziej żyją własnym życiem niż życiem papierowych bohaterów smile

                Interesujące. Sorry, ale ja nie bardzo rozumiem, co wobec tego tutaj robisz?
                Chcesz nam udowodnić, że książki do niczego nie są potrzebne? No to chyba
                wybrałaś nie to forum?...
                • nikadaw1 Re: Domy bez ksiazek... 09.01.10, 11:10

                  • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 09.01.10, 11:36
                    Nikadaw1 - witaj serdecznie smile
                    Oczywiscie, ze jestes tu mile widziana i pisz, jak najwiecej. Im
                    wiecej glosow w dyskusji, tym lepiej i ciekawiej smile

                    Zgadzam sie z tym, co napisalas o ludziach. Zreszta juz tam wyzej
                    gdzies pisalam, ze to czasem Ci, co czytaja duzo ksiazek sa oderwani
                    od realnego zycia i zamknieci na innych a nie odwrotnie.
                    • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 14:26
                      maniaczytania napisała:

                      >
                      > Zreszta juz tam wyzej
                      > gdzies pisalam, ze to czasem Ci, co czytaja duzo ksiazek sa oderwani
                      > od realnego zycia i zamknieci na innych a nie odwrotnie.

                      Maniaczytania - ciekawy wobec tego nick sobie wybrałaś; gratuluję konsekwencji
                      wink
                      • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 16:46
                        A, dziekuje, bo akurat konsekwentna to ja jestem. Nie rozumiem
                        tylko, co ma piernik do wiatraka?

                        Wedlug Ciebie kazdy milosnik ksiazek powinien z zasady unikac tych,
                        co ksiazek nie czytaja i ich w domu nie maja, czy tak?
                        • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 17:00
                          I jeszcze jedno - co tak naprawde probujesz udowodnic - ze
                          prawdziwym maniakiem ksiazkowym jest tylko ten, kto ma stosy ksiazek
                          w domu?
                          Przeciez nie ma definicji maniaka ksiazkowego. Dyskusja powoli
                          zamienia sie w dyskusje o wyzszosci swiat Bozego Narodzenia nad
                          swietami Wielkanocnymi.
                          • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 17:07
                            maniaczytania napisała:

                            > I jeszcze jedno - co tak naprawde probujesz udowodnic - ze
                            > prawdziwym maniakiem ksiazkowym jest tylko ten, kto ma stosy ksiazek
                            > w domu?
                            > Przeciez nie ma definicji maniaka ksiazkowego. Dyskusja powoli
                            > zamienia sie w dyskusje o wyzszosci swiat Bozego Narodzenia nad
                            > swietami Wielkanocnymi.

                            Nic oprócz tego, że warto czytać ze zrozumieniem, zamiast unosić się
                            nieuzasadnioną ambicją wink
                            Ty w ogóle chyba trudna dziewczynka jesteś(?) - najpierw zaczepiasz dla zasady,
                            a potem się obrażasz...
                            • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 18:01
                              ojuciasan napisała:

                              > Nic oprócz tego, że warto czytać ze zrozumieniem, zamiast unosić
                              się
                              > nieuzasadnioną ambicją wink

                              Kto tu czyta bez zrozumienia? Chyba sie juz sama zaplatalas i
                              probujesz jakos wybrnac.


                              > Ty w ogóle chyba trudna dziewczynka jesteś(?) - najpierw
                              zaczepiasz dla zasady,
                              > a potem się obrażasz...

                              O widzisz, a ja mam dokladnie to samo wrazenie, jesli chodzi o
                              Ciebie, z tym, ze ja sie z zasady nie obrazam, taki juz mam
                              charakter wink

                              Mysle, ze nastapilo tu wielkie nieporozumienie, bo przeciez chyba
                              wszyscy, ktorzy zagladaja na to forum kochaja ksiazki i czytanie.

                              Tych, ktorzy staneli w obronie domow bez ksiazek, zdenerwowalo tylko
                              to, ze nie mozna generalizowac, bo w zyciu bywa roznie.
                              • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 18:29
                                maniaczytania napisała:

                                > ojuciasan napisała:
                                >
                                > > Nic oprócz tego, że warto czytać ze zrozumieniem, zamiast unosić
                                > się
                                > > nieuzasadnioną ambicją wink
                                >
                                > Kto tu czyta bez zrozumienia? Chyba sie juz sama zaplatalas i
                                > probujesz jakos wybrnac.
                                >
                                >

                                Dałabyś już spokój, tak?... wink Jeśli nawet przyznawałam Ci w którymś momencie
                                rację, to nawet wtedy w zaślepieniu tego nie dostrzegałaś, walcząc z wiatrakami.
                                Sens tej dyskusji sprowadza się do jednego: pochwalamy czy nie pochwalamy zaniku
                                czytelnictwa. Ja nie pochwalam. I nikt mnie nie przekona do tego, że rezygnacja
                                z czytania jest zjawiskiem pozytywnym. Jakkolwiek by jej nie usprawiedliwiać.
                                Kropka.


                                > > Ty w ogóle chyba trudna dziewczynka jesteś(?) - najpierw
                                > zaczepiasz dla zasady,
                                > > a potem się obrażasz...
                                >
                                > O widzisz, a ja mam dokladnie to samo wrazenie, jesli chodzi o
                                > Ciebie, z tym, ze ja sie z zasady nie obrazam, taki juz mam
                                > charakter wink
                                >

                                Ale w którym momencie momencie poczułaś się obrażona?!... W żadnym przypadku nie
                                miałam zamiaru Cię obrażać! Czy nie brakuje Ci przypadkiem dystansu i odrobiny
                                poczucia humoru na swój temat?... Czy nie zgadzanie się z Twoim zdaniem Cię
                                obraża? A może mały przytyk na temat nicka? To zwykły żart - rozbawiło mnie, że
                                osoba podpisująca się "maniaczytania" jednocześnie uważa miłośników książek za
                                oderwanych od rzeczywistości egoistów - no sama przyznaj, że to zabrzmiało co
                                najmniej zabawnie i odrobinę niekonsekwentnie wink


                                > Mysle, ze nastapilo tu wielkie nieporozumienie, bo przeciez chyba
                                > wszyscy, ktorzy zagladaja na to forum kochaja ksiazki i czytanie.
                                >

                                Chyba niekoniecznie wink

                                > Tych, ktorzy staneli w obronie domow bez ksiazek, zdenerwowalo tylko
                                > to, ze nie mozna generalizowac, bo w zyciu bywa roznie.
                                >
                                >

                                Co to znaczy: bywa różnie? Trzeci raz zaznaczam, że rozmawiamy teoretycznie i
                                pomijamy skrajności. Czyli np. domy po powodzi wink "Domy bez książek" jak
                                najszybciej powinny się nimi zapełnić! wink Chyba, że ktoś naprawdę książek do
                                życia nie potrzebuje. Ale to już inna bajka. I zwróć, proszę Cię, uwagę na to,
                                że piszę to z przymrużeniem oka...
                                • maniaczytania Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 18:38
                                  Ojuciasan, bo chyba sie zaczynam poddawac, nic do Ciebie nie dociera.

                                  Watek wcale nie jest o tym, czy pochwalamy czy nie, zanik
                                  czytelnictwa. Oczywiste, ze nie pochwalamy. I chyba nikt nie chce tu
                                  rezygnowac z czytania.

                                  Ja sie nie obrazilam, to Ty to zasugerowalas w ktoryms poscie
                                  powyzej, piszac, ze jestem trudna dziewczynka, ktora najpierw
                                  zaczepia, a pozniej sie obraza.

                                  Oj, Ojuciasan, ja tak sobie mysle, ze slowo pisane nie jest jednak
                                  doskonale. Powinnysmy chyba na jakas kawe sie umowic, bo mam
                                  wrazenie, ze w gruncie rzeczy na tym samym nam zalezy smile
                                  • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 18:45
                                    Na kawę zawsze, czemu nie wink
                                    Jednak sądzę, że wątek właśnie tego tak naprawdę dotyczy i rozumiem, oczywiście,
                                    że Ty z pewnością szczerze lubisz i szanujesz książki - ale nie dałabym sobie
                                    ręki obciąć za inne wypowiadające się tu przypadkowo osoby...
                  • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 14:23
                    nikadaw1 napisała:

                    >
                    to jest definicja prawna. niejedyna prawdziwa. książka papierowa jest nośnikiem
                    treści - tego czegoś niematerialnego i często metafizycznego smile rękopisy nie
                    płoną smile bo są niematerialne. książka papierowa jako nośnik wymusza określony
                    odbiór, podobnie jak płyta winylowa czy kaseta magnetofonowa. inaczej czytasz
                    podręcznik do ekonomii który jest 500-stronową cegłą, a inaczej podręcznik
                    zapisany w pdf. inaczej się posługujesz jednym i drugim, gdy stoisz pod salą
                    przed egzaminem i chcesz w ostatniej chwili coś sprawdzić. natomiast w tej
                    dyskusji widzę głoszoną wyższość książki papierowej.

                    Naprawdę starałam się prześledzić ten dość mętny i zawiły tok rozumowania. I
                    mimo dobrej woli nadal nie bardzo rozumiem, co tak naprawdę autor chciał przez
                    to powiedzieć wink Mimo wszystko radziłabym od czasu do czasu zajrzeć do książki
                    - może pomogłoby to w sposób jasny (i bez błędów) formułować myśli.
                    Ja akurat nie zakładałam wyższości książki papierowej nad żadną inną, wręcz
                    przeciwnie: od dawna czytam na równi książki tradycyjne, jak i e-booki. Cenię
                    każdą formę dokładnie tak samo, co chyba wyraźnie wynika z tego, co napisałam we
                    wcześniejszym komentarzu?


                    >
                    faktycznie z osobami które nie mają w domu książek można nie mieć wspólnych
                    tematów. ale niekoniecznie dlatego że oni nie czytają. może też dlatego, że to
                    ta druga strona ograniczyła się tylko do czytania.

                    Nikt nikogo do niczego nie zmusza, niech każdy dobiera sobie znajomych według
                    własnych potrzeb intelektualnych i towarzyskich.

                    > miłe przyjęcie... wcześniej się tu nie udzielałam. A co, nie mogę sobie wejść na
                    forum i was poczytać? nie mogę wdać sie z wami w dyskusję? każdy następny wpis w
                    tym wątku może być tylko w stylu "faktycznie, ludzie bez książek w domu są jacyś
                    nie teges"?

                    Wszystko możesz, to jest wyłącznie Twoja sprawa - i nie jest moją rolą
                    przyjmować Cię tu bądź nie przyjmować. Ja tutaj jestem na tych samych zasadach
                    co Ty. Wyraziłam tylko swoje prywatne i autentyczne zdziwienie, nic więcej. Nie
                    bardzo rozumiem Twoją motywację. To jest forum miłośników literatury. Czy
                    wchodzisz też np. na forum wielbicieli akwariów - tylko po to, by udowadniać im,
                    powiedzmy, że złote rybki nadają się tylko na patelnię?...

    • elektra212 Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 16:27
      Mam w domu ok. 20 książek- kilka podręczników potrzebnych na studiach, kilka
      pozycji, które uwielbiam i czasami do nich wracam, kilka poradników, wszystko
      schowane w szafce, bo akurat tam było dla nich dobre miejsce.
      Większość książek wypożyczam z biblioteki lub od znajomych, jeśli coś kupuję, to
      po przeczytaniu oddaje do biblioteczki firmowej, żeby inni mogli również
      korzystać, nie chomikuję w domu. Jakoś nie mam wewnętrznej potrzeby.
      BTW spotykałam się kiedyś z facetem, który całą sypialnię miał wypełnioną
      książkami, nie było jak się tam ruszyć... i niestety również nie było z nim o
      czym rozmawiać...
      To, że czasami książek nie widać, to nie znaczy, że w domu ich nie ma. Może po
      prostu nie są wyeksponowane smile
      • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 17:17
        Słuchajcie, już wcześniej o tym pisałam: Naprawdę, nie bierzcie tego do siebie
        wink Pisząc o "domach bez książek" mieliśmy raczej na myśli taki symboliczny "dom
        bez książek", uogólnienie, w praktyce oznaczające ludzi, którzy książek po
        prostu nie potrzebują, bo wystarczają im do szczęścia telewizyjne seriale. Nikt
        nikomu po domu przecież nie buszuje i nie sprawdza, ile i gdzie mają schowane
        książki! Nie pojmuję, czemu tak Was to postawiło na baczność, że specjalnie dla
        tego wątku tutaj się fatygujecie. Bez obaw, to jest tylko teoretyczna wymiana
        myśli smile Wasz dom - Wasza twierdza.
        • joanka-r Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 20:20
          '' Pisząc o "domach bez książek" mieliśmy raczej na myśli taki symboliczny "dom
          bez książek", uogólnienie, w praktyce oznaczające ludzi, którzy książek po
          prostu nie potrzebują, bo wystarczają im do szczęścia telewizyjne seriale. Nikt
          nikomu po domu przecież nie buszuje i nie sprawdza, ile i gdzie mają schowane
          książki!''

          dokladnie tak, sa tacy co im do szczescia wystarczy ''moda na sukces'' i wzdychanie do głonwych bohaterów.

          Swoja drogą zastanawiam sie dlaczego niektorzy ksiażki w domu chowają? wstydzą sie , ze je posiadają?
    • kkkkatarzynka Re: Domy bez ksiazek... 10.01.10, 23:32
      Tak sobie czytam te wypowiedzi...
      Jest mi strasznie przykro, że wyprowadzając się od rodziców, nie
      mogłam zabrać ze sobą wszystkich książek do nowego mieszkania. Ale
      zabrałam przynajmniej część smile i to mnie cieszy.

      Jeśli chodzi o czytanie- był taki okres, że nie miałam czasu na
      czytanie, smutne to, ale prawdziwe- studia dzienne i praca na pełny
      etat- no ciężko było, a jak juz była chwila na czytanie, to trzeba
      było czytać, to co do studiów potrzebne smile

      Ale teraz powolutku wracam- chociaż kilka stron/ rozdział dziennie,
      po cieżkim dniu pracy naprawdę odpręża.

      I są takie książki, do których się wraca i bez których nie mozna
      sobie wyobrazic swojej półki, i po prostu człowiek musi je mieć smile

      Z drugiej strony znam też takie osoby, które, czy to ze względu na
      ograniczenie "powierzchniowe", czy po prostu na wystrój mieszkania,
      książek nie posiadają, ale pochłaniają książki z biblioteki. I też
      im z tym dobrze, bo te biblioteczne są takie specyficzne... kto
      czyta, ten wie, o co mi chodzi smile

      Pozdrawiam miłośników czytania.
    • kwiecienka1 Re: Domy bez ksiazek... 11.01.10, 06:03
      autorka watku pisze "Zaprosiła mnie na podziwianie mieszkania" - jak
      rozumiem, kolezanka pokazala jej wiec cale swoje krolestwo
      nieskazone ksiazka...

      a wiec: nie bylo tam ksiazek, a nie: zostaly schowane przed
      ciekawskim wzrokiem odwiedzajacych sad

      zreszta, chyba nie chodzi o to, ze nie bylo tam kilometrow regalow z
      ksiazkami zbieranymi przez lata, ale ze nie zauwazyla nawet jednej
      skromnej szafeczki z kilkoma/kilkunastoma pozycjami

      smutne sad

      moj kuzyn tak zyje - 4 duze pokoje, pelen wypas, najnowsza
      elekronika i najlepsze meble
      i ani jednej ksiazki sad
      po przeprowadzce do tego mieszkania on i jego zona zdecydowali, ze
      nie beda sobie zasmiecac powierzchni sad


      pozdrawiam
      Kwiecienka o Domach bez Ksiazek
      • joanka-r Re: Domy bez ksiazek... 11.01.10, 10:52
        ''po przeprowadzce do tego mieszkania on i jego zona zdecydowali, ze
        nie beda sobie zasmiecac powierzchni''

        omg
        • oczarowana_ulegloscia Re: Domy bez ksiazek... 15.01.10, 20:15
          Jak dla mnie - niewyobrażalne !
          • agatabaka Re: Domy bez ksiazek... 20.01.10, 16:48
            A u mnie w domu zawsze było miejsce na książki. Tato pracował w
            bibliotece więc zawsze z nowościami byliśmy na bieżąco - zwłaszcza
            znosił te o tematyce historycznej oraz... horrory.
            Zaraził mnie tą pasją. Teraz staram się zachęcać do ksiażeczek moje
            dzieci. Razem je przeglądamy, ja im czytam i uczę też jak należy
            dbać o książki, ponieważ uważam, że im szybciej dzieci polubią
            książki, tym lepiej.
    • kasiag1973 Re: Domy bez ksiazek... 29.08.10, 11:43
      Dom bez książek, to jak...armia bez żołnierza.
      Pusto, smutno, nijako.
      • mela54 Re: Domy bez ksiazek... 29.08.10, 20:14
        Żal mi ludzi, którzy nie czytają, bo nie wiedzą co tracą. Znam
        osoby, które bez imprez, wyjazdów i innych atrakcji nudzą się. Ja
        też lubię się bawić, ale wiadomo, że nie zawsze i wszędzie można.
        Ktoś powiedział mi, że nie ma czasu czytać. To bzdura przecież.
        Kiedy jestem bardzo zapracowana to choć kilka stron przed snem
        przeczytam. To nie jest kwestia braku czasu tylko braku nawyku
        czytania. Ale nie kłócę się, jak ktoś tak się tłumaczy, bo to w
        końcu nie moja sprawa i nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że się
        wywyższam. Pamiętam jak w dzieciństwie wracałam z biblioteki z
        nowymi książkami i drżałam z podniecenia na myśl o tym, że niedługo
        oddam się lekturze. I tak mam do dzisiaj. Ci, którzy nie złapali
        tego bakcyla są strasznie biedni, chociaż pewnie nawet o tym nie
        wiedzą.
        • anetapzn Re: Domy bez ksiazek... 30.08.10, 08:28
          mela54 napisała:

          Pamiętam jak w dzieciństwie wracałam z biblioteki z
          > nowymi książkami i drżałam z podniecenia na myśl o tym, że niedługo
          > oddam się lekturze. I tak mam do dzisiaj.
          Ja teżsmile.
        • ojuciasan Re: Domy bez ksiazek... 01.09.10, 03:25
          mela54 napisała:
          >
          >Pamiętam jak w dzieciństwie wracałam z biblioteki z
          > nowymi książkami i drżałam z podniecenia na myśl o tym, że niedługo
          > oddam się lekturze. I tak mam do dzisiaj. Ci, którzy nie złapali
          > tego bakcyla są strasznie biedni, chociaż pewnie nawet o tym nie
          > wiedzą.

          Nie wiedzą. I dlatego nawet im nie współczuję wink
          • nchyb Re: Domy bez ksiazek... 07.09.10, 15:01
            > Nie wiedzą. I dlatego nawet im nie współczuję wink

            Ale oni nam współczują...
            Nie żartuję. Kiedyś odwiedziła mnie taka sobie znajoma z pracy. Ona z tych, co to nie czytają. Popatrzyła na moje książi i powiedziała coś w styliu: i ty to wszystko MUSIAŁAŚ przeczytać? biedna... smile
            • anetapzn Re: Domy bez ksiazek... 07.09.10, 16:08
              nchyb napisała:

              > > Nie wiedzą. I dlatego nawet im nie współczuję wink
              >
              > Ale oni nam współczują...
              > Nie żartuję. Kiedyś odwiedziła mnie taka sobie znajoma z pracy. Ona z tych, co
              > to nie czytają. Popatrzyła na moje książi i powiedziała coś w styliu: i ty to w
              > szystko MUSIAŁAŚ przeczytać? biedna... smile

              smile
    • mala200333 Re: Domy bez ksiazek... 31.08.10, 23:17
      Podobnie jest w Stanach....nie w kazdym domu, ale tak bywa.
      • ladetre Re: Domy bez ksiazek... 06.09.10, 21:53
        A w Niemczech bardzo popularne były swojego czasu takie jakby "atrapy" książek - ładnie oprawione w skórę (czy też udawaną skórę), z tłoczonym grzbietem i jakimś tytułem - a jak się wyjeło, okazywało się, że to puste pudełko, jakby od kasety video. To było w latach 70-tych i 80-tych i pamiętam, że znajomi rodziców też sobie takie "atrapy" przywozili, żeby ładnie na półce wyglądało. No i co by na "jeszcze bardziej intelygentnych" wyjść. Mój promotor opowiadał nawet, że był kiedyś w wielkiej willi jakiegoś profesora germanistyki pod Berlinem, piekny wielki dom w antykach, wielka biblioteka, a na półkach tu i ówdzie "atrapa" - rzekomo dla "zalepienia" dziury.
        To tak apropos tematu, że teraz książki źle na półkach wyglądają i do surowych minimalistycznych wnętrz nie nadają się nijak.
        • anetapzn Re: Domy bez ksiazek... 07.09.10, 09:46
          ladetre napisała:

          > A w Niemczech bardzo popularne były swojego czasu takie jakby "atrapy" książek
          > - ładnie oprawione w skórę (czy też udawaną skórę), z tłoczonym grzbietem i jak
          > imś tytułem - a jak się wyjeło, okazywało się, że to puste pudełko, jakby od ka
          > sety video. To było w latach 70-tych i 80-tych i pamiętam, że znajomi rodziców
          > też sobie takie "atrapy" przywozili, żeby ładnie na półce wyglądało. No i co by
          > na "jeszcze bardziej intelygentnych" wyjść. Mój promotor opowiadał nawet, że
          > był kiedyś w wielkiej willi jakiegoś profesora germanistyki pod Berlinem, piekn
          > y wielki dom w antykach, wielka biblioteka, a na półkach tu i ówdzie "atrapa" -
          > rzekomo dla "zalepienia" dziury.

          smile


          > To tak apropos tematu, że teraz książki źle na półkach wyglądają i do surowych
          > minimalistycznych wnętrz nie nadają się nijak.

          Ufff dobrze, ze nie mam minimalistycznych wnętrz, bo moje ponad 1000ksiażek by sie z nim gryzlowink.
          • nchyb Re: Domy bez ksiazek... 07.09.10, 15:00
            moje minimalistyczne wnętrze może i by się gryzło, ale by przegrało smile

            Co do Stanów - książek w amerykańskich domach. W naprawdę zamożnych domach one są, to wśród tej niższej klasy średniej i nizin czesto ich brak. A w zamożnych mają pokoje z książkami.
            Natomiast przeciętni ludeczkowie - przypomnijcie sobie programy typu jak sprzedać dom, czy też metamorfoza itp. Co najszybciel przy takiej przemianie wyskakiwało z domów? Książki... sad
            • mayessa Re: Domy bez ksiazek... 19.09.10, 21:35
              A przecież nie chodzi o to by je mieć tylko o to by je czytać.
              Jakiś czas temu brat mojego męża się ożenił i wyprowadził od rodziców. Ani on ani jego żona książek nie czytają. Ale teść kupił im pewną kolekcję książek bo "książki w domu muszą byc". Stoją te piękne książki za szybą w salonie - nigdy nikt do nich nie zajrzał ale za to jakie tytuły: Czarodziejska góra, Mechaniczna pomarańcza, Imię róży...
              A ja trochę książek mam u siebie w domu, trochę u rodziców przede wszystkim korzystam z biblioteki i wymieniam się z czytającymi znajomymi. Ale takiej pieknie wydanej kolekcji nie mam wink
              • slawek32_pl Re: Domy bez ksiazek... 20.09.10, 15:26
                Ostatnio liczyłem swoje woluminy. Mam ich ponad czterysta. To nie jest może dużo ale jednak. Również wychowałem się w domu, gdzie były książki, głównie za sprawą mojej siostry. Uwielbiam czytac. Książki kupuję, raczej nie korzystam z bibliotek. Teraz siedzę w necie, który skutecznie zabiera czas książce. Chciałbym to zmienic ale nie wiem jak...
                Pozdrawiam Wassmile
    • zuzarewers Re: Domy bez ksiazek... 31.10.10, 11:26
      Sama mam dużo książek i zawsze tak było. Nie lubię pozbywać się książek, mam do nich słabość. Kiedy w czasach szkolnych zapraszałam koleżanki, to słyszałam często pytania w rodzaju: "Ile książek... ty to wszystko czytasz uncertain ?". Nie wiedziałam o co chodzi, bo wcale nie wydawało mi się, że mam jakąś szczególnie wielką kolekcję. Książki wydawały mi się naturalną częścią przestrzeni domowej, jak sedes, czy stół.

      Nie czuję się jednak w mocy, żeby tak krytycznie oceniać ludzi według kryterium liczby książek- w moim otoczeniu mam sporo młodych ludzi, którzy nie wożą ze sobą składanej biblioteki, bo często zmieniają wynajmowane mieszkania, czy pokoje a podręczniki kserują i bindują. Zresztą, skoro przychodzę do czyjegoś domu, to mimo wszystko znajduję jakąś płaszczyznę porozumienia z gospodarzem.

      Nie czuję też tej manii papierowej - fetysz szeleszczących kartek zupełnie mnie nie dotyczy. Obecnie więcej książek przyswajam w formie audio, niż zwykłej i nie czuję się barbarzyńcą smile.
      • mala200333 Re: Domy bez ksiazek... 02.12.10, 22:40
        Jakos ksiegarni, jej atmosfery, zapachu ksiazek, lektury z ksiazka w dloni w lozeczku...nic mi nie zastapi.
        • mala200333 Re: Domy bez ksiazek... 03.12.10, 14:39
          Regały z książkami w domu to jak część rodziny...
          • mala200333 Re: Domy bez ksiazek... 18.03.11, 15:02
            Nie wyobrazam sobie domu bez ksiazek, jest martwy
            • anetapzn Ale się wątek rozwinął:) 04.01.12, 11:50
              Nie liczyłam, że aż tyle wypowiedzi będziesmile Temat drażniacy i nie do uwierzenia dla prawdziwego mola książkowego.
    • kacpersen Re: Domy bez ksiazek... 27.11.11, 23:41
      A ja tam nie narzekam, mam biblioteke pod domem smile

      ---

      www.lorient.pl/
      Sztukateria Elewacyjna
      Noclegi Gdynia
      Noclegi Kraków
      • muszczek77 Re: Domy bez ksiazek... 04.01.12, 14:10
        Ja mam całą ścianę książek w domu, ale chyba części się pozbędę, nie wszystko jest warte trzymania, a miejsce ograniczone. I tak większość tego co czytam jest pożyczone.
    • aaa11144 Re: Domy bez ksiazek... 09.01.12, 17:13
      Ja uwielbiam książki, mam manie czytanie. Ale nie tylko czytanie jest w książkach fajne, najlepszy jest ich zapach. Książka prosto ze sklepu jest jak chlebek prosto z piekarni, nie można się doczekać by po nią sięgnąć; te stare, często zakurzone pachną jakąś dawną historią, zagadką, tajemnicą. Ja mam w domu całą masę książek, czasem pożyczam, nigdy nie sprzedaję, lubię je mieć, patrzeć na nie, wracać do nich.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka