anetapzn
05.11.09, 13:51
To niestety nie jest tytuł żadnej powieści, to rzeczywistość, i to bardzo
smutna. Ostatnio odwiedziłam koleżankę, której nie widziałam od matury, czyli
skromnie licząc 15 lat (bolesna prawda- czas jest nie ubłagany

). Jakos
kontakt nam sie urwał. Zaprosiła mnie na podziwianie mieszkania. I wszystko
ok, tylko byłam w lekkim szoku, bo nie widziałam u niej ani 1 (słownie jednej)
książki, poza podręcznikami szkolnymi jej dzieci. To już kolejne mieszkanie
znajomych, w którym nie ma ksiażek. Rozumiem, że ktoś nie kupuje nowości, nie
czyta na bieżąco (chociaż cięzko mi to pojąc

), ale zawsze wydawało mi sie,
ze w każdym domu przynajmniej jakieś podwaliny ksiazkowe, typu- encyklopedia,
słownik, klasyka powinny być.