Dodaj do ulubionych

Dla drogiej Gaiki

24.11.14, 20:39
Dla drogiej Gaiki z dedykacją.

I bez dedykacji.
Obserwuj wątek
    • supernowa Re: Dla drogiej Gaiki 25.11.14, 10:16
      Po ile, kochaneńki, kilogram Gaiki, dzisiaj?
      • podjadek57 Re: Dla drogiej Gaiki 25.11.14, 14:08
        Po czemu Gaika? I dlaczego tak drogo? A zniżki dla młodzieży są?

        Przypomniało mi się, że jak chodziłem z mamą na zakupy to w sklepie pytała:
        po ile
        a na bazarze: po czemu
        • supernowa Re: Dla drogiej Gaiki 25.11.14, 14:23
          podjadek57 napisał:

          > Po czemu Gaika? I dlaczego tak drogo? A zniżki dla młodzieży są?
          >
          > Przypomniało mi się, że jak chodziłem z mamą na zakupy to w sklepie pytała:
          > po ile
          > a na bazarze: po czemu

          W Krakowie mawia się też: na ile Gaika (sorry Gaika, że potraktowaliśmy Cię przedmiotowo, ale tak wyszło nie z naszej winysmile
          • podjadek57 Re: Dla drogiej Gaiki 25.11.14, 14:36
            supernowa napisała:

            > W Krakowie mawia się też: na ile Gaika (sorry Gaika, że potraktowaliśmy Cię prz
            > edmiotowo, ale tak wyszło nie z naszej winysmile

            No a teraz sam nie wiem czy też nie mówię "na ile"?
            smile
          • gaika Re: Dla drogiej Gaiki 27.11.14, 19:22
            supernowa napisała:

            > W Krakowie mawia się też: na ile Gaika (sorry Gaika, że potraktowaliśmy Cię prz
            > edmiotowo, ale tak wyszło nie z naszej winysmile

            Kiedyś świadkowałam scenie bazarowej:
            A na ile bober?

            Wie ktoś, o co pytała kupująca sprzedającego?
            • oby.watel Re: Dla drogiej Gaiki 27.11.14, 19:25
              Pytała ile kosztuje bób.
              • gaika Re: Dla drogiej Gaiki 29.11.14, 22:28
                oby.watel napisał:

                > Pytała ile kosztuje bób.

                Jakiś wyższy stopień wtajemniczenia osiągnąłeś...
                • oby.watel Re: Dla drogiej Gaiki 29.11.14, 22:48
                  Nic niezwykłego. Wystarczy sięgnąć do słownika. Lub zerknąć do Wikipedii.
                  • gaika Re: Dla drogiej Gaiki 29.11.14, 23:41
                    No wystarczy, ale i czasem nie wystarczy

                    Etymologiczny słownik języka polskiego, t. 1, s. 63) bóber to eufemizm używany zamiast ściśle związanego z magią ludową słowa bób.

                    Magia ludowa na bazarku wielkiego miasta, ale mogło też chodzić kupującej o maryśkę.

                    www.miejski.pl/slowo-Bober
                    • oby.watel Re: Dla drogiej Gaiki 30.11.14, 00:28
                      Jak się chce, to się znajdzie. Ciekawe co to za tajemnicza magia ludowa słowa bób. "Jak kupa bobu, to bób w kupie"?
                      • gaika Re: Dla drogiej Gaiki 30.11.14, 19:04
                        Może zatem chodziło jej o skręta, żeby jej złe moce bobowe nie przeciągnęły na złą stronę. Czyli w celach leczniczych.
        • gaika Re: Dla drogiej Gaiki 27.11.14, 19:19
          podjadek57 napisał:

          > Po czemu Gaika? I dlaczego tak drogo? A zniżki dla młodzieży są?

          No może jeszcze za darmo mam się sprzedać?
      • oby.watel Re: Dla drogiej Gaiki 25.11.14, 14:15
        Dziś kochanieńka w super nowej cenie.
      • gaika Re: Dla drogiej Gaiki 27.11.14, 19:15
        supernowa napisała:

        > Po ile, kochaneńki, kilogram Gaiki, dzisiaj?

        No to się rzucam na wagę, jak już tak daleko sprawy zaszły.
    • podjadek57 Offtop 25.11.14, 13:46
      Przekaż, proszę, głębokie ukłony dla Pannymarianny.

      Kromkojad napisał:
      Gender to zrównanie w prawach i zacieranie różnic między płciami tam, gdzie to tylko możliwe.
      Moim skromnym zdaniem nie gender a giender.

      Wybacz, bez linku nie potrafię:
      List naukowców zajmujących się gender
      (...)
      Dlatego my, niżej podpisani, pedagożki i pedagodzy naukowo zajmujący się edukacją równościową i antydyskryminacyjną oraz problematyką gender, wyrażamy sprzeciw wobec rozpowszechniania nieprawdziwych i niezgodnych ze stanem wiedzy przekazów dotyczących gender.
      Gender (rodzaj) w odróżnieniu od płci biologicznej (sex) oznacza płeć społeczno-kulturową, czyli to, jakie znaczenie w danym społeczeństwie przypisuje się pojęciom kobiecości i męskości, jakie role wyznacza się jego członkom w zależności od ich płci biologicznej oraz w jaki sposób się je wartościuje.
      Płeć społeczno-kulturowa występuje w każdym społeczeństwie, jednak to, jaką jest wypełniona treścią zależy od kultury i zmienia się w czasie trwania i rozwoju społeczeństwa.
      (...)
      Prof. dr hab. Mariola Chomczyńska-Rubacha z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
      Prof. zw. Dr hab. Maria Czerepaniak-Walczak, z Uniwersytetu Szczecińskiego
      Prof. Dr hab. Zbigniew Izdebski, prof. nadzw. z Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Zielonogórskiego
      Prof. zw. dr hab. Zbigniew Kwieciński, członek rzeczywisty PAN, przewodniczący Komitetu Rozwoju Edukacji Narodowej PAN, z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
      Dr hab. Hana Cervinkova, prof. nadzw. z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu
      Dr hab. Elżbieta Górnikowska-Zwolak, prof. nadzw. z Górnośląskiej Wyższej Szkoły pedagogicznej w Mysłowicach
      Dr hab. Mirosława Nowak-Dziemianowicz, prof. nadzw. z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu
      Dr hab. Joanna Ostrouch-Kamińska, prof. nadzw. z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
      Dr hab. Dorota Pankowska, prof. nadzw. z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
      Dr hab. Izabela Skórzyńska z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
      Dr hab. Eva Zamojska, prof. nadzw. Z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
      Dr Krzysztof Arcimowicz z Uniwersytetu w Białymstoku
      Dr Tomasz Bajkowski z Uniwersytetu w Białymstoku
      Dr Ewa Bochno z Uniwersytetu Zielonogórskiego
      Dr Małgorzata Cackowska z Uniwersytetu Gdańskiego
      Dr Iwona Chmura-Rutkowska z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
      Dr Małgorzata Ciczkowska-Giedziun z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
      Dr Izabela Desperak z Uniwersytetu Łódzkiego
      Dr Maciej Duda z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
      Dr Katarzyna Gawlicz z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu
      Dr Edyta Głowacka-Sobiech z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
      Dr Monika Grochalska z Uniwersytetu Warmińsko - Mazurskiego w Olsztynie
      Dr Violetta Kopińska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
      Dr Natalia Maksymowicz z Uniwersytetu Szczecińskiego
      Dr Jolanta Muszyńska z Uniwersytetu w Białymstoku
      Dr Paweł Rybszleger z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
      Dr Karolina Starego z Uniwersytetu Gdańskiego
      Dr Renata Szczepanik z Uniwersytetu Łódzkiego
      Dr Agnieszka Walendzik-Ostrowska z Wszechnicy Świętokrzyskiej w Kielcach
      Dr Krzysztof Wąż z Uniwersytetu Zielonogórskiego
      Dr Marcin Welenc z Uniwersytetu Gdańskiego
      Mgr Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Instytutu Badań Edukacyjnych w Warszawie
      Mgr Patrycja Jeziorowska z Uniwersytetu Szczecińskiego
      Mgr Maria Serafinowicz z Uniwersytetu Szczecińskiego

      Wytłuszczenie ode mnie.
      • podjadek57 Re: Offtop 25.11.14, 13:56
        Jeszcze:
        PROF. MONIKA PŁATEK Z CIĘTĄ, PRAWNĄ RIPOSTĄ DO MĘŻCZYZN, KTÓRZY NIE LUBIĄ TEGO, ŻE KOBIETY MAJĄ ŻEŃSKIE KOŃCÓWKI

        (...)
        To wymaga zrozumienia, iż historycznie mamy do czynienia z intensywną akcją afirmatywną zorientowaną na mężczyzn również poprzez język, który jak widać na Pana przykładzie sprawia, że wypłukuje się krytyczne myślenie i wyobraźnię. Skoro pilot może być mężczyzną, który kieruje samolotem i słowem na oznaczenie przyrządu, którym zmieniamy kanały w telewizorze, pilotka może być kobietą za sterem samolotu i słowem na oznaczenie czapki, to kierownica może być słowem na oznaczenie urządzenia pozwalającego prowadzić samochód i kobietą prowadzącą samochód.

        Gwarantuje Panu, Pan się przyzwyczai, a ja z nie mam problemu i od dawna wożę swoich przyjaciół właśnie jako ich kierownica. Jak już powiedziałam, nie mam pojęcia kim Pan jest, ale jeśli ma Pan cokolwiek do czynienia z Prawem i TK, to zaprezentowane tu przeze mnie dokumenty powinny być Panu znane – korygując to, co nazwał Pan ze swej strony – próbą logicznego myślenia. I w świetle powyższego, obecnie nazywanie mnie „obywatelem” traktuje jako ignorancję, następnym razem uznam za głupotę.
        • oby.watel Re: Offtop 25.11.14, 14:14
          Niżej podpisani pedagożki? Miodzio. Jaki problem rozwiąże podkreślanie, że coś podpisali, przeciwko czemuś zaprotestowali nie członkowie społeczeństwa, ale członkinie i członkowie tegoż? Skądinąd rozsądna Płatek jaki problem rozwiązała wożąc się samochodem jako kierownica? Z betoniarką, cukiernicą, podlotkinią też p. prof. nie ma żadnego problemu? A z adwokaciną? Dlaczego p. prof. Płatek nie skupi się na tym, na czym najlepiej się zna, czyli na prawie? Dlaczego zajmuje się wprowadzaniem podziałów tam, gdzie podobno należy zrównywać?
          • supernowa Re: Offtop 25.11.14, 14:19
            Żeby coś dzielić trzeba najpierw to mieć.
            No i co z wolnością słowa?
            Dlaczego nie mogę, skoro chcę, używać poprawnej językowo formy gramatycznej. Bo Tobie się to nie podoba???
            • oby.watel Re: Offtop 25.11.14, 14:32
              Ależ możesz, skoro chcesz, używać poprawnej językowo formy gramatycznej. Nikt Ci nie broni. Problem w tym, że niektóre formy gramatyczne nie są poprawne językowo, a inne ośmieszają. Ale podkreślam z całym naciskiem wężykiem, że nikt nikomu nie broni się ośmieszać. A takimi wywodami p. Płatek robi niedźwiedzią przysługę p. prof. Monice Płatek, specjalistce z zakresu prawa. W kraju, gdzie kościół (i matki Polki) wpajają chłopcom od dzieciństwa pogardę dla kobiet, stworzonych przez szatana aby sprowadzały mężczyzn na złą drogę, takie eksponowanie płci to strzał nie w stopę lecz w skroń. Nie ważne czy premier jest premierą, ważne by dobrze rządził, z korzyścią dla kraju, a nie dla swojej partii, koleżanek i kolegów i by był/a równie poważany/a.
              • supernowa Re: Offtop 25.11.14, 18:01
                "takie eksponowanie płci to strzał nie w stopę lecz w skroń."

                Ty naprawdę nie rozumiesz! Ocknij się!
                Brak takich rzeczowników jak premiera, ministra, świadczy o historycznej nieobecności kobiet w takich rolach.
                Nie mieszaj też do tego krajów zachodnich i skandynawskich, bo tak jak pisałam na blogu ich języki nie są fleksyjne. Rzeczowniki nie mają rodzajów! Nie pojawiają więc tego rodzaju zagadnienia! Zrozum to!
                Całe zagadnienie ma bardziej wymiar symboliczny i mogłoby być ukłonem wobec kobiet, które są profesorami, pilotkami, premierami, nie cukiernicą, czy co tam jeszcze zdołasz wymyślić, gdyby nie takie popłuczyny po dywagacjach jakie zapodajesz tłuku.
                • oby.watel Re: Offtop 25.11.14, 19:32
                  Nie muszę się ocykać, ponieważ jestem przytomny i w pełni władz umysłowych. Ale spróbuj sama skorzystać ze swojej rady. Jak się ockniesz, to dostrzeżesz, że Szwedzi nie chcą żeńskich końcówek, tylko zaimka bezpłciowego. Po to, żeby nie stygmatyzować płcią werbalnie. Feministki postulują coś wręcz przeciwnego - zamiast niwelować różnice wy je eksponujecie.

                  Pod jednym względem osiągnęłaś sukces. Dowiodłaś mianowicie, że słoma jest cechą wspólną dla obu płci. Gratuluję.
                  • supernowa Re: Offtop 26.11.14, 07:45
                    Zanim zaczniesz komukolwiek wypominać słomę w butach, po pierwsze tłuku:

                    Naucz się odróżniać zaimek od rzeczownika.

                    Po drugie, nie wprowadzaj w błąd i nie manipuluj wyssanymi z palca faktami. Szwedzi chcą DODATKOWEGO zaimka, który dotąd w ich języku nie istniał, właśnie w celu podkreślenia różnicy, tłuku.

                    wiadomosci.wp.pl/kat,1515,title,W-Szwecji-bezplciowy-zaimek-zostanie-wpisany-do-slownika,wid,16786621,wiadomosc.html?ticaid=113df0
                    • oby.watel Re: Offtop 26.11.14, 11:17
                      Okraszanie wypowiedzi inwektywami nie czyni jej mądrzejszą. Wytłumacz jakąż to różnicę podkreśla zaimek, który dotąd w ich języku nie istniał? Jaka jest forma żeńska od tłuka?
                      • supernowa Re: Offtop 26.11.14, 11:45
                        Okraszanie wypowiedzi inwektywami nie czyni jej mądrzejszą. Wytłumacz jakąż to
                        > różnicę podkreśla zaimek, który dotąd w ich języku nie istniał? Jaka jest forma
                        > żeńska od tłuka?

                        Formy żeńskiej od tłuka nie ma, co świadczy o, statystycznie rzecz biorąc (przemyśl, co też to może oznaczać, zanim się splujesz do imentu), prawie braku takowych wśród płci żeńskiej. Możesz sobie stworzyć, wszak masz potencjał niebywały w tem względzie. A potem go wyśmiej i podyskutuj z innymi orangutanami.
                        Z linku nie wynika bęcwale (też nie posiada formy żeńskiej) czego ma dotyczyć użycie nowego zaimka?
                        Płeć żeńska, męska oraz tzw. trzecia płeć. Owej trzeciej płci jest dedykowany ten zaimek, aby ją odróżnić od pozostałych.
                        Jak tam sprawa z rozróżnianiem zaimków i rzeczowników? Czapa pewnie paruje.

                        • oby.watel Re: Offtop 26.11.14, 13:18
                          Słusznie czynicie, dobra kobieto. O skłonności do zastępowania argumentów inwektywami należy poinformować możliwie jak najszersze grono potencjalnych odbiorców i czytelników nie tylko na forum, ale i na blogu. I to moim, nie swoim, żeby nie kusiło skasować.

                          W podlinkowanym materiale napisane jest: "Według konserwatywnych oponentów nowy wyraz może służyć nadmiernej ich zdaniem poprawności politycznej - gdy nie chcemy ujawniać płci np. nauczyciela czy policjanta. Przeciwnicy nowego zaimka twierdzą, że będzie on służyć realizacji feministycznej polityki."

                          Wynika z tego bez dwóch zdań, że tą trzecią płcią są feministki. Więc niewątpliwie masz rację.

                          Na koniec - ponieważ rozmowa, w której inwektywy zastępują argumenty jest dla mnie stratą czasu - jakoś nie przyszło mi do głowy próbować tworzyć żeńskie odpowiedniki męskich inwektyw. Z wyjątkiem buca. Bo to, co istnieje w języku polskim na określenie kobiety, jej kultury osobistej, taktu, ogłady i dowolnych innych cech, aż nadto wystarczy. Co nie znaczy, że w rozmowie muszę się tymi określeniami posiłkować. Mam argumenty i to mocne, skoro odpowiedzią nie jest polemika tylko zniewagi.
                          • supernowa Re: Offtop 26.11.14, 13:40
                            Mam argumenty i to mocne, skoro odpowiedzią nie jest polemika
                            > tylko zniewagi.
                            Czy Ty mnie straszysz?????
                            Gdzie byłeś, kiedy Buniu jechał z koksem????
                            Ad rem:
                            Może by tak więcej poczytać na ten temat?
                            Nie chodzi o ujawnianie, nieujawnianie czy zrównywanie płci, ale o branie pod uwagę wszystkich płci w sytuacjach, kiedy w wypowiedzi, dotychczas używany męski zaimek, ograniczał jej konotację do męskiej części ludzkości.

                            Np. (przy czym sprawa dotyczy języka szwedzkiego)
                            Gdy ktoś cię o coś zapyta, musisz mu odpowiedzieć.
                            Nauczyciel obowiązany wspierać każdego ucznia w jego rozwoju.

                            Szwedzi chcą by tego rodzaju zdania w ich języku brzmiały neutralnie.

                            Dowidzeniusia pseudointelektualisto z bożej łaski.
                            • oby.watel Re: Offtop 26.11.14, 17:22
                              Kwiecista mowa nic nie jest warta, gdy jej kłamstwem nie umaić? To miłe, że wspominasz kogoś, z kim ostatnio wdałaś się w miłą pogawędkę w atmosferze wzajemnego zrozumienia. Tutaj nie wszyscy wiedzą, że to któreś z kolei Twoje wcielenie. Przedtem prowadziłaś blog 'Tyłem do przodu', 'W druga strone' czy jakoś tak. Moje wpisy, gdy stawałem w Twojej obronie zniknęły, że aż system pochylił się nade mną z troską i ostrzegł "Za dużo Cię ostatnio kasujemy..." Ale na szczęście są takie miejsca, gdzie nic nie znika, więc można zerknąć i przekonać się na własne oczy. Warto to uczynić i z tego powodu, że wtedy mogło się wydawać, że zniżałaś się z trudem do poziomu swego ulubieńca, a teraz dowiodłaś, że nie musiałaś się zniżać.

                              Wracając do tematu — my już wiemy po co Szwedom zaimek. Powinnaś ich teraz koniecznie o tym poinformować.

                              Z kolei w trosce o swój wizerunek powinnaś koniecznie ostatnie posty wkleić na blogu. Dla dopełnienia obrazu.
          • podjadek57 Re: Offtop 25.11.14, 14:30
            Moim skromnym zdaniem sam tworzysz problem, którego nie ma. Więc jak Supernowa Tobie albo komuś innemu (przepraszam nie pamiętam) radziła - rozwiąż go sam.
            Jako kierownica przewiozła pasażerów z punku A do punku B, tak mi się wydaje.
            Pani prof. Płatek właśnie wypowiedziała się jako prawniczka.
            • oby.watel Re: Offtop 25.11.14, 14:41
              No właśnie. Czegoś mi w Twojej wypowiedzi brakowało. Nie trzeba było dużo, żeby się okazało. Wiem, że Ciebie nie należy pytać, bo w najlepszym razie nie odpowiesz, a w najgorszym skasujesz swój profil, ale zaryzykuję.

              Jaki problem stworzyłem, który powinienem rozwiązać? Dla ułatwienia dodam, że tak sprawę widzę. I często spotykam poobijane kobiety. Lata lecą, a one jak poobijane były, tak są. A jak która nie wytrzyma i kata zatłucze, to koleżanka pani płatek sędziowczyni, sędzina, czy jak się poprawnie nazywa sprawiedliwość płci pięknej, wlepi kobiecinie kilkanaście lat więzienia. Bo za mało się wycierpiała od kata przez te lata, więc trzeba jej jeszcze dołożyć w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej. I o dziwo (to jest jeszcze dopuszczalny zwrot?) prof. Płatek nie pomaga. Nie domaga się uniewinnienia. Zresztą cały Kongres Kobiet wody w usta nabiera.
              • podjadek57 Re: Offtop 25.11.14, 15:24
                oby.watel napisał:

                > No właśnie. Czegoś mi w Twojej wypowiedzi brakowało. Nie trzeba było dużo, żeby
                > się okazało. Wiem, że Ciebie nie należy pytać, bo w najlepszym razie nie odpow
                > iesz, a w najgorszym skasujesz swój profil, ale zaryzykuję.
                >
                Łaskawco, zrzędzisz.

                > Jaki problem stworzyłem, który powinienem rozwiązać? Dla ułatwienia dodam, że t
                > ak sprawę widzę. I często spotykam poobijane kobiety. Lata lecą, a one jak poob
                > ijane były, tak są. A jak która nie wytrzyma i kata zatłucze, to koleżanka pani
                > płatek sędziowczyni, sędzina, czy jak się poprawnie nazywa sprawiedliwość płci
                > pięknej, wlepi kobiecinie kilkanaście lat więzienia. Bo za mało się wycierpiał
                > a od kata przez te lata, więc trzeba jej jeszcze dołożyć w imieniu Rzeczpospoli
                > tej Polskiej. I o dziwo (to jest jeszcze dopuszczalny zwrot?) prof. Płatek nie
                > pomaga. Nie domaga się uniewinnienia. Zresztą cały Kongres Kobiet wody w usta n
                > abiera.

                Problem stworzyłeś z damskimi końcówkami.
                Wszystkiemu jak widać winien Kongres Kobiet, pani prof. Płatek.
                Kiedyś już zwracałem, delikatnie uwagę aby może zanim walnie się oceną jak z Grubej Berty, zrobić własną kwerendę czym się ów Kongres zajmuje, są też raporty, adresy mailowe (jak to woli emaliowe) -co by dopytać.
                • oby.watel Re: Offtop 25.11.14, 17:35
                  podjadek57 napisał:

                  > Łaskawco, zrzędzisz.
                  Zrzędzę, bom stary zrzędzian. Teraz rozumiem dlaczego "golić, golić, bezwzględnie golić". Po zgoleniu podobieństw nie widać.

                  > Problem stworzyłeś z damskimi końcówkami.
                  Łechcesz moje ego, dobrodzieju. Powiadasz więc, że najpierw stworzyłem problem, wymyśliłem te wszystkie gościnie, -czynie i -lożki, a teraz z nimi walczę? I powiadasz, że jak Kongres wyczerpawszy się walką o końcówki zajmuje się przez chwilę czymś innym, to ja powinienem robić kwerendę, żeby wiedzieć czym? Problem w tym, że język kaleczą non stop, a z problemami "walczą" od przypadku do przypadku. W tej sytuacji pozwól, że znowu zapytam: wiesz gdzie mi to czym się Kongres zajmuje lata lub czym wisi? Jeśli faktycznie robi coś poza szumem wokół końcówek to sam zrób kwerendę i przygwóźdź mnie dowodami, faktami. A może sam zrobiłeś kwerendę i okazało się, że nie ma czego szukać?

                  Gdyby Ci się chciało wyściubić nos nieco poza wąski obszar forum, to byś dostrzegł, że wspominałem o pozytywnej roli Kongresu Kobiet. Nie powtarzałem tego tu, co mówiłem tam, albowiem podlinkowałem wpis wraz z dobrodziejstwem inwentarza. I sądziłem naiwnie, że zanim ugryziesz, to chociaż zęby umyjesz.
                  • podjadek57 Re: Offtop 26.11.14, 11:47
                    No patrz Pan, Ty napisałeś jedno a mi się wyświetla co innego.
                    Zęby myję po konsumpcji, bo oprócz smakowitych kąsków, trafia się szkodliwe badziewie.
                    Odnoszę wrażenie, że przekaz który odbierasz z "podstawowych" źródeł informacji nie jest do końca adekwatny do rzeczywistości. Stąd zachęta do szerszego i głębszego obadania tematu.
                    Rozmowa staje się koperkowa.
                    Więc jedynie dodam.
                    Po pierwsze. Końcówki żeńskie mi nie przeszkadzają, ponadto służą lepszemu opisaniu rzeczywistości.
                    Będąc już notorycznym słuchaczem radia RDC - w sobotnie poranki program prowadzi pani Eliza Michalik i w odniesieniu do kobiet używa żeńskich końcówek (z facetami prowadzącymi bywa różnie). Jeżeli jednak wywiadowana kobieta nie życzy sobie takich form, zwraca się do nich tak jak sobie życzą. Uważam, że to jest najwłaściwsze.
                    Po drugie a może jednak powinno być po pierwsze. Jedną z pozytywnych rzeczy, które wynoszę z udziału w tego rodzaju forumach jest zmiana moich zapatrywań. Tak się stało również w przypadku parytetów na listach wyborczych. Demokracji Made in Poland to nie zaszkodzi a może pomóc. Nie zmienia to oczywiście mojego prawa do oceny całości list, oraz indywidualnych ocen poszczególnych kandydatów.
                    • oby.watel Re: Offtop 26.11.14, 13:33
                      Na to co Ci się wyświetla nie mam wpływu. Zwłaszcza, że nigdzie nie pisałem, że końcówki żeńskie Ci przeszkadzają. Cały czas zwracam uwagę, że są tematem zastępczym, a kaleczenie języka ojczystego sprawie nie służy. Mnie na przykład końcówka -lożka nie przeszkadza, choć żona jak słyszy zgrzyta zębami i wyłącza radio. Żeby nie było żadnych wątpliwości — moja żona jest kobietą.

                      Chciałbym zauważyć zupełnie na marginesie i całkiem offtopowo, że swego czasu łkałeś — krokodylymi jak się okazało łzami — w obronie PannyMarianny. Po czym uznałeś, że nie ma z kim rozmawiać, co niewątpliwie było dla Niej bardzo miłe i dowodzi szczerości intencji. Wspominam o tym dlatego, ponieważ chcę zadać w Jej imieniu pytanie: W czym pomogą tym kobietom żeńskie końcówki? Co dla nich zrobił Kongres Kobiet, co zrobiła Fuszara zajęta przeglądaniem legislacji pod kątem paternalistycznego traktowania zbirek, bandytek, morderczyń, złodziejek, malwersantek, a przede wszystkim katek katujących partnerów i partnerki?
                      • podjadek57 Re: Offtop 26.11.14, 15:16
                        Krokodyle łzy przemilczę, bo wiesz, że nic nie wiesz.

                        oby.watel napisał:

                        > Chciałbym zauważyć zupełnie na marginesie i całkiem offtopowo, że swego czasu ł
                        > kałeś — krokodylymi jak się okazało łzami — w obronie PannyMarianny
                        > . Po czym uznałeś, że nie ma z kim rozmawiać, co niewątpliwie było dla Niej bar
                        > dzo miłe i dowodzi szczerości intencji. Wspominam o tym dlatego, ponieważ chcę
                        > zadać w Jej imieniu pytanie: W czym pomogą tym kobietom
                        > żeńskie końcówki? Co dla nich zrobił Kongres Kobiet, co zrobiła Fuszara zaj
                        > ęta przeglądaniem legislacji pod kątem paternalistycznego traktowania zbirek, b
                        > andytek, morderczyń, złodziejek, malwersantek, a przede wszystkim katek katując
                        > ych partnerów i partnerki?

                        podjadek57 napisał:

                        > Odnoszę wrażenie, że przekaz który odbierasz z "podstawowych" źródeł informacji
                        > nie jest do końca adekwatny do rzeczywistości. Stąd zachęta do szerszego i głę
                        > bszego obadania tematu.
                        > Rozmowa staje się koperkowa.

                        Programowałeś kiedyś?
                        Jednym z podstawowych błędów początkujących programistów jest tworzenie niekończących się pętli, prowadzących do przepełnienia pamięci i zwiech maszyn.
                        Na mnie nie licz.
                        • oby.watel Re: Offtop 27.11.14, 15:09
                          Odpowiedziałeś kiedyś? Gdzie odpowiedzi na moje pytanie?
                    • gaika Re: Offtop 29.11.14, 22:11
                      podjadek57 napisał:

                      > i pani Eliza Michalik i w odniesieniu do kobiet używa żeńskich końcówek (z face
                      > tami prowadzącymi bywa różnie).


                      Ręce mi opadają, gdy słyszę kolejne dziennikarki, twórczynie, mówczynie, polityczki czy profesory, a nawet, i wyznaję to z przykrością, niektóre kobiety lewicy, mówiące ze złośliwym uśmieszkiem „Premiera? Pani Elizo, premiera to może być w teatrze”. Nie, do diaska! „Premiera” może i powinna stać na czele rządu. Bo jeśli jest kobietą, to znaczy, że jest premierą. Zaprzeczając temu dochodzimy do tekstów jak z pewnej znanej stacji telewizyjnej, która Ewę Kopacz przedstawiła tak: „wieloletni działacz i polityk Platformy Obywatelskiej, kandydat na premiera – Ewa Kopacz”. Aż miało się ochotę dodać: „Urodził dwoje dzieci i mieszkał z mężem w Szydłowcu”.


                      elizamichalik.natemat.pl/117635,plec-trzymajaca-jezyk
                      • oby.watel Re: Offtop 29.11.14, 22:43
                        Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i powrotu rąk na swoje miejsce. Hitlerowcy także zaczynali od zawłaszczenia języka.
                        • podjadek57 Re: Offtop 29.11.14, 23:10
                          oby.watel napisał:

                          > Hitlerowcy także zaczynali od zawłaszczenia języka.

                          Zapachniało seksmisją.
                          youtu.be/MP1MZ2NBjHY

                          • oby.watel Re: Offtop 29.11.14, 23:20
                            Proponuję otworzyć okno i wywietrzyć.
                        • gaika Re: Offtop 29.11.14, 23:32
                          Nie posunęłabym się do porównywania mężczyzn do hitlerowców. Chyba jednak mocno przesadzasz z takim zestawieniem…zawłaszczyli to i odwłaszczą- trochę będzie płaczu, trochę buntu, trochę przerażenia, ale panika minie.
                          • oby.watel Re: Offtop 30.11.14, 00:38
                            Nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogłabyś się posunąć. A już na pewno nie w kierunku zrozumienia. Zostańmy więc przy ustaleniu, że skoro ja się nie posunąłem, to Ty też byś się nie posunęła. Tym niemniej dobrze wróży porozumieniu takie zrozumienie. Ale raczej nie liczę, że nie zawłaszczą. Już zawłaszczają za pomocą kobiecojęzycznych mediów. A że mają kłopoty z polszczyzną, to im w to graj - nie muszą mówić poprawnie, bo walczą o ważną sprawę - prawa kobiet.
                            • gaika Re: Offtop 30.11.14, 18:59
                              Pojechałeś tymi hitlerowcami nic nie mając na myśli? Z jakiegoś powodu zostali przywiedzeni do rozmowy(„Hitlerowcy takżewink. Przypadkowe zestawienie? Znowu się chlapnęło?
      • podjadek57 Re: Offtop 30.11.14, 02:28
        Kromkojad napisał:
        Gender to zrównanie w prawach i zacieranie różnic między płciami tam, gdzie
        to tylko możliwe.



        Biskupi napisali:
        Rodziny chrześcijańskie poddawane są wpływom prądów myślowych „nowego wieku” (New Age) i ostatnio bardzo modnej ideologii gender, która zaciera różnice pomiędzy mężczyzną i kobietą.
        www.diecezja.pl/ksieza/listy-i-dekrety/list-episkopatu-polski-zapowiadajacy-obchody-xii-dnia-papieskiego.html

        Obywatel ok. 1,5 roku temu napisał:
        Ponieważ gender to zacieranie różnic między płciami, więc panie postanowiły te różnice uwypuklić.
        www.tokfm.pl/blogi/dywagacje/2013/12/przyjdzie_gender_i_wyrowna/1
        Pani Maria Dymek napisała:
        Postulat równości płci nie ma na celu zacierania różnic między obydwoma płciami, a postuluje podjęcie dyskusji nad strukturami społecznymi, które przyczyniają się do reprodukcji struktur władzy i znalezienie praktycznych narzędzi niwelujących te różnice.
        www.akademiagender.cba.pl/gm2.html
        Pani prof. Małgorzata Fuszara:
        Zdaniem prof. Fuszary, zadziwiające i nietrafne są kierowane pod adresem gender studies zarzuty, iż prowadzą one do nieodróżniania i unifikacji płci lub zacierania różnic płciowych. – Jest zupełnie odwrotnie. Taki zarzut można postawić starej, przedgenderowej nauce, która płeć ignorowała, a co najwyżej traktowała ją jako jedną ze zmiennych społeczno-demograficznych – stwierdziła prelegentka.
        ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x74793/gender-oczami-specjalistow-konferencja-w-warszawie/?print=1
        • oby.watel Re: Offtop 30.11.14, 11:40
          No i? Co z tego wynika? Co wynika z wtrętu o gender wywleczonego z wpisu poświęconemu czemu innemu? Owszem, gender to nauka. Lecz w Polsce zrobiono z niego ideologię. Bo nie ogranicza się do samego studiowania różnic, ale próbuje się tradycyjne role - głównie mężczyzn - zakwestionować. Mężczyzna na przykład powinien opuścić miejsce zajmowane w fotelu przed telewizorem i zacząć prać, gotować, sprzątać i myć gary. Kobieta natomiast ma prawo nie zajmować się domem jeśli nie chce.

          Agnieszka Kozłowska-Rajewicz oświadczyła:
          W dokumentach prawnych większość wyrażeń zawierających pojęcie gender nawiązuje do równości kobiet i mężczyzn. Funkcjonujące w prawie wyrażenia jak gender equality (równość kobiet i mężczyzn), gender pay gap (luka płacowa), gender mainstreaming (uwzględnienie perspektywy równości płci w głównym nurcie polityki), czy gender based violence (przemoc ze względu na płeć), ilustrują różne aspekty związane z równością kobiet i mężczyzn, za którymi idą konkretne polityki państwa lub samorządu.

          Najlepiej rozmawia się cudzymi słowami, skoro własnymi nie ma się nic, albo niewiele do powiedzenia. Nie chowam się za autorytety, więc popełniam błędy, czegoś do końca nie zrozumiem. Rozmawiam po to, żeby się czegoś dowiedzieć, nauczyć, a nie po to, by coś komuś udowodnić. Przedstawiam swoje poglądy. W przeciwieństwie do nieomylnych.
    • oby.watel Re: Dla drogiej Gaiki 26.11.14, 17:25
      Pozwól, że zmilczę o sytuacjach, gdy kilka osób na Ciebie liczyło i się przeliczyło. Więc spokojna głowa, nie liczę.
      • oby.watel Nie dla drogiej Gaiki 26.11.14, 17:56
        To odpowiedź na post Podjadka. Nie jest adresowany do adresatki wątku.
    • gaika Re: Dla drogiej Gaiki 27.11.14, 19:13
      oby.watel napisał:

      > Dla drog
      > iej Gaiki z dedykacją
      .
      >
      > I bez dedykacji.
      >

      To Ty jeszcze tego zamęczonego Kazia wskrzeszasz? Toż to co najmniej druga, jeśli nie trzecia rocznica ustalenia między nami stanowisk w tej kwestii, więc po cóż znów tumult wzniecasz?

      P.S. Czy chciałbyś zostać przedszkolanką? A gdybyś tak pragnął i został, otrzymawszy tytuł zawodowy: przedszkolanka- stosowałbyś bez oporów, a nawet z przyjemnością?
      O co ja się pytam? Zapomniałam, że w zanadrzu miałbyś przecież pana przedszkolankę.
      • oby.watel Re: Dla drogiej Gaiki 27.11.14, 19:34
        Włąśnie z uwagi na rocznicę pozwoliłem sobie podgrzać kotleta. I dorzuciłem zasmażaną kapustę. Tutaj, o.

        Dziękuję za oszczędzenie pieszczotliwych określeń. Doceniam.

        Nie mam najmniejszej obiekcji przed byciem przedszkolanką czy pielęgniarką. Bo jestem przeciwny kaleczeniu języka. Bez względu na to czy chodzi o żeńskie czy męskie końcówki zawodów. Jak widać upływ czasu niczego nie zmienił w naszym podejściu do sprawy. Może z tą różnicą, że staram się jak mogę nie nadużywać drugiej osoby liczby pojedynczej i nawiązywać raczej do tematu, a nie do rozmówcy. Czy — jak wolisz — rozmówczyni. Na wzajemność nie liczę, bo rozumiem, że jak się walczy, to nie ma czasu na myślenie, a i maniery także idą w kąt.
        • gaika Re: Dla drogiej Gaiki 29.11.14, 22:04
          Zasadnicza kwestia dotyczy rozróżnienia argumentacji: jedna kategoria, że Ci się 'końce', nie podobają lub irytują jest Twoim świeckim prawem. Druga kategoria natomiast jest problematyczna, bo zaczynasz posuwać się w niej do pseudouzasadnień na temat szkodliwości posługiwania się formami żeńskimi, albo że celem feministek jest zatarcie różnic miedzy kobietami, a mężczyznami(sic!), a tu robią coś na opak (wrzutki są absurdalne, nie potrafisz ich udowodnić/uzasadnić, a z drugiej strony nie chce Ci się pofatygować, żeby swoja 'wiedzę' czy przekonanie zweryfikować/obudować. Zresztą nie tylko w tej działce ale i przy parytetach, obrzezaniu kobiet, mowie nienawiści, orzeczeniach ETPC, aż po szkodliwość żeńskich końcówek z błędnym powoływaniem się na inne języki i kraje (przykładem notka o szwedzkim zaimku-odnosisz się do niego w sposób, jakbyś w ogóle nie rozumiał treści=albo redukujesz dysonans, albo rżniesz Greka).

          Jeżeli chcesz prowadzić merytoryczną rozmowę, posługuj się merytoryczną argumentacją. Jak długo będziesz chlapał, tak długo spotkasz się z adekwatną-nie zawsze pewnie miłą- reakcją.

          P.S. Wybacz, ale kapusty nie skosztuję.

          W przedszkolankę nic a nic nie wierzę.
          Istotą tego przykładu jest odwrócenie historii płci w dziejach świata i trzeba naprawdę mieć interlokutorów za baranów (względnie baranki), żeby twierdzić, że to kobiety tylko mają potrzebę zracjonalizowania przestrzeni społecznej, a mężczyźni kochaliby być nazywani panem prezeską, albo panem dyrektorką.

          I nie rozśmieszaj mnie, proszę, robieniem z siebie ofiary.
          • oby.watel Dla Gaiki, która wszystko wie 29.11.14, 22:40
            Dziękuje za pogłębioną wiwisekcję. Tak. Leniwym. Nie chce mi się. Ale jestem usprawiedliwiony, bo Tobie nie chce się jeszcze bardziej. Cały czas mówię o kaleczeniu języka, a nie o żeńskich końcówkach. O ministryach, prefesorach, premierkach itp. (chętnie dowiem się jak się te potworki odmienia). A Ty o czym mówisz? Wrzutki są absurdalne, ad personam i niejak się mają do poruszonych kwestii. Zwłaszcza w drugim wpisie, dotyczącym bezrobocia wśród kobiet , którym paryteet i żeńskie końcówki tak pomagają jak umarłemu kadzidło. Proponuję więc, żebyś nie mając nic do powiedzenia w temacie podyskutowała z tymi, którzy jak Ty też nie mają. I jak tonący brzytwy chwytają się a to inwektyw, a to połajanek, a to pouczania, a to mentorskiego tonu. Na pewno znajdziecie wspólny język.

            Raził mnie sposób, w jaki prof. pos. Krystyna Pawłowicz wyrażała się o kobietach wyzwolonych. Teraz widzą, że obie strony są siebie warte. A jeśli chodzi o mnie, to nie dam się zastraszyć rozhisteryzowanym damom. Więc próżne Twoje i Supernowej wysiłki. Naprawę świata najlepiej zacząć od siebie.
            • gaika Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 29.11.14, 23:28
              Wkleiłeś swoje teksty, a teraz twierdzisz, że chodzi Ci wyłącznie o czystość języka. Piszesz coś, a potem jak zwykle się okazuje, że nie napisałeś tego, co napisałeś. Nowa świecka tradycja.

              Jeśli chodzi Ci wyłącznie o piękno języka, to jak po wielokroć wklejane opinie językoznawców mówią-przyjmie się albo się nie przyjmie-i nic tu po rozhisteryzowanych dżentelmenach-koleje języka potoczą się obok ich emocjonalnego rozedrgania.
              Tak, tak, pamiętam, kobiety wyzwolone, to te, które są przeciw wyżynaniu łechtaczek.

              P.S. Jeśli się z przekonaniem wypowiadam na temat okaleczania kobiet, na temat orzeczeń ETPC, czy efektów zastosowania parytetów oraz zmian językowych w innych krajach, to dlatego, że 'weszłam w posiadanie wiedzy’' Jeśli Ty 'wszedłeś w posiadanie' kontrastującej z tym wiedzy, to nie jest zrozumiałe dlaczego w toczących się na te tematy dyskusjach nie chcesz się z nami nią podzielić.
              • oby.watel Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 00:24
                Nie wkleiłem swoich tekstów. Podlinkowałem. Miałem nadzieję na merytoryczna dyskusję. To prawda, że nadzieja to nie tylko kobieta, ale i matka. Kto niby miałby merytorycznie dyskutować? Fanatyczki nowej religii?

                Nie rozumiem wtrętu o wyrzynaniu łechtaczek. Ale czuję swąd. Drugi raz sugerujesz, że jestem zwolennikiem kaleczenia kobiet. Nawet nie proszę, żebyś łaskawie podlinkowała te rewelacje, bo to się mija z celem. Nie zwykłaś swoich bajań w jakikolwiek sposób uprawdopodabniać.

                P.S. Jeśli się wypowiadasz, jako mi powiadasz, to nie trzymaj swoich wypowiedzi w sejfie, tylko po prostu je przywołaj. Chyba, że Ci się wydaje, że się wypowiadasz. Wrzucisz coś o merytorycznej rozmowie, a za tydzień będziesz przekonywała, że o problemie pisałaś. Ja źródła swej wiedzy linkuję. A poglądy mam takie jakie mam i dopóki mnie ktoś nie przekona, że się mylę będę przy nich obstawał.
                • podjadek57 Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 02:34
                  Tu
                  • oby.watel Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 11:56
                    Co tu? Obrońca z urzędu zrobił kwerendę i zebrał kilka wypowiedzi Gaiki dotyczących tematu, by mi udowodnić małość i kłótliwość? Czy raczej zestawił kilka cudzych wypowiedzi do kupy dając do zrozumienia... Właśnie. Problem w tym, że jak zwykle zapomniał napisać o co chodzi i co z tych cytatów wynika. Bo oczywiście jak to zwykle bywa zapomniał biedaczek wspomnieć, że zestawił wtręty o gender z wypowiedzi dotyczących innego tematu z wypowiedziami stricte dotyczącymi gender. "Jak się chce psa uderzyć, kij się zawsze znajdzie" prawda? Jak nie kij to bejsbol lub choćby kamień. Ma zawsze musimy mieć rację, prawda? Sam to kiedyś zadeklarowałeś, ale szkoda mi czasu na szukanie.

                    Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Bo gender, to teoretycznie nauka. Jak fizyka czy chemia. Tyle, że w zdolnych rękach — tu faktycznie biskupi mają rację — przerodziła się w ideologię. Jeśli w równościowym przedszkolu nie bada się, ale przystępuje do działania ubierając chłopców w sukienki, a dziewczynkom doklejając brody, to to już przestaje być nauka a zaczyna eksperyment.
                    • gaika Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 18:42
                      Que? To są wypowiedzi: Kromkojada, Oby.watela, biskupów, Marii Dymek i Małgorzaty Fuszary.

                      To może ja Ci spróbuję wyjaśnić, co wynika.

                      Wrażenie zatem jest takie, że nic a nic nie kumasz, czym jest gender (stąd wzięło się, jak mniemam, zestawienie Turbinowego Podjadka), nie kumasz, jakie znaczenie ma język dla kształtowania świadomości(i tym samym jak wpływa także na sytuacje kobiet np. na rynku pracy: bezrobocie, macierzyństwo, wysokość pensji, natężenie przemocy). Nie rozumiesz, jakie konsekwencje z perspektywy historycznej ma traktowanie płci. Nie rozumiesz, że język się zmienia do tego stopnia, że nieprawidłowe konstrukcje stają się z czasem prawidłowe. Nie rozumiesz, że język odzwierciedla przemiany społecznie, więc musi za nimi podążać, czy nam się podoba, czy nie.

                      Nie rozumiesz, dlaczego na świecie rozpoczęto kampanie językowe, czemu miały służyć i jakie odniosły skutki. Nie rozumiesz, że na świecie parytety zwiększyły obecność kobiet w polityce, w życiu społecznym w ogóle.

                      Nie rozumiesz, że zmiana w świadomości społecznej jest procesem i tak jak wpływać ma akcja ‘zupa za słona’, tak wpływać ma język 'upodmiotawiąjacy' kobiety, tak kampanie uświadamiające dotyczące okaleczania kobiet (w Twoim wydaniu-uszczęśliwianie na siłę). Nie rozumiesz powiązania różnych, równoległych działań, których efektem ma być zmiana pozycji społecznej kobiet.

                      Jeszcze raz zatem: to, że drażni Cię słowotwórstwo jest zupełnie czym innym, niż cała Twoja dorobiona, a wzięta ze skrajnej niewiedzy i niezrozumienia problemu (Supernowa określiła to krótko: z dupy) pseudoargumentacja.
                      • podjadek57 Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 19:07
                        To miałem na myśli smile
                        W kwestii adwokatów i poruszanego tematu, jeżeli już to ja biorę Dwie Drogie tutejsze Panie.
                        Jako adwokatki oczywiście smile
                      • oby.watel Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 19:13
                        gaika napisała:
                        > To może ja Ci spróbuję wyjaśnić, co wynika.

                        gaika wyjasniła:
                        > Wrażenie zatem jest takie, że nic a nic nie kumasz

                        Dziękuję. To wiele mi wyjaśniło. Zwłaszcza zawłaszczanie języka wiele mi wyjaśniło. Biskupi nazywają zygotę dzieckiem i ustawodawca nazywa to coś w łonie kobiety dzieckiem. Dzięki temu można z pełną pompą i pokropkiem pochować jajowód i jeszcze zasiłek dostać. Zgadzam się więc, że język ma niebagatelne znaczenie. Potwierdzają to zresztą nie tylko polskie ustawy, ale i obce regulacje. W Ameryce i Europie nie wolno na Murzyna mówić Niger. Ale strzelać i zabijać murzyńskie dzieci można zgodnie z procedurami. Pomogło wymuszanie poprawności językowej. Podobnie w Niemczech, Francji, Anglii. Dzięki poprawności językowej nastąpiła pełna asymilacja z muzułmanami. Oni kochają całym sercem swoich nowych gospodarzy z wzajemnością. O Andersie Behringu Breiviku nawet nie warto wspominać, tak go kampanie językowe uświadomiły, tak go upodmiotowiły, że aż go rozsadzał z jednej strony patriotyzm, a z drugiej miłość bliźniego.

                        Oj. Miałem już nie odpowiadać. No więc nie fatyguj się już.
                        • gaika Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 19:42
                          Dzwoni, tylko nie wiesz, w którym kościele, dodatkowo sugerujesz, że język służy do rozwiązywania wszystkich problemów świata (np. bezrobocie, integracja emigracji), jednocześnie twierdząc, że język nie wpływa na relacje społeczne.

                          Najlepszym dowodem na to, jaką siłę ma język, jak ważny jest dla kształtowania relacji społecznych jest wpływ języka kościelnego na nomenklaturę prawną, medyczną i przypadkowego społeczeństwa generalnie. Już nie ma zarodków, embrionów i płodów, ale są dzieci z przymiotnikiem. Mamy też moment poczęcia, który zawrócił w głowie niejednemu farmaceucie, politykowi i szczególnie trafił do wyobraźni ludowi (magia momentu działa). A więc skoro można powołać do istnienia nieobecne byty poprzez język, dlaczego obecne byty zawijać w formułę nie wprost, okrężną, tak jakby ich obecność musiała się odbywać półgębkiem, bośmy się przyzwyczaili do nieobecności, albo obecności drugorzędnej. Konsekwencja zmaskulinizowanego języka jest to, że kobiety mówią o sobie w rodzaju męskim nawet wtedy, gdy zastosowanie rodzaju żeńskiego jest językowo poprawne. Język kształtuje świadomość.

                          P.S. To Afroamerykanie nie życzą sobie słowa niger w obejściu ze względu na historyczną konotację.
                    • podjadek57 Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 18:47
                      Z coraz większą przyjemnością odbieram Twoje osobiste wycieczki, muszę się jeszcze od Ciebie wiele nauczyć, stałeś się w tej sprawie pilotem.
                      Napisałem też w tym wątku:
                      "Jedną z pozytywnych rzeczy, które wynoszę z udziału w tego rodzaju forumach jest zmiana moich zapatrywań."
                      forum.gazeta.pl/forum/w,95165,155642959,155664008,Re_Offtop.html

                      Nie chciałbym też abyś odniósł wrażenie, że idę w zaparte przeciw wszystkiemu co napiszesz i napisałeś. A że mamy diametralnie różne poglądy w wielu sprawach? Chyba normalne.

                      Trzeba przyznać, że zarówno Ty jak i panowie biskupi wyrażacie troskę nad naszymi milusińskimi co by im dysonans poznawczy w główkach bałaganu nie narobił.
                      Bo z jednej strony katecheza dla brzdąców a z drugiej jak to opisał SE "warsztaty równościowe" (ozdobione fotkami Conchity Wurst, brawo!!!).
                      Widocznie jestem już totalnym zboczkiem ale uważam, akurat zabawy a nie jakieś tam warsztaty w zamianę płci są niegłupim pomysłem. Wydaje mi się, że jest to jakiś sposób na wyrobienie, naukę (? brakuje mi tu odpowiedniego słowa) empatii w dzieciakach i nic więcej.
                      Mało tego, dodam, że takie zabawy powinny być dalej powtarzane, dorosłym też by się przydały.
                      Przez blisko 7 lat byłem pielęgniarzem we własnym domu i to był mój świadomy wybór a nie przymus. Gdyby nie tamto doświadczenie, wielu spraw bym nie rozumiał.
                      Z drugiej strony miałem w liceum, w klasie 2 gejów i jakoś wtedy to na mnie wrażenia nie robiło, zresztą na pozostałe koleżeństwo również. Nikt nas nie uczył, że "pedał też człowiek".
                      Jeden z nich chodził z całą ekipą na meczyki, był jednym z nas. A aniołkami nie byliśmy. Wśród teraźniejszych kibicowskich "ogarniętych" ekip byłoby to raczej niemożliwe. Ale to inna historia.
                      Z linku, który wrzuciłeś:
                      W odpowiedzi na list, Rzecznik Praw Obywatelskich o prof. Irena Lipowicz stwierdziła, że zgodnie z wyrokiem TK, „konstytucja nie może gwarantować i nie gwarantuje, że wiedza przekazana w szkole będzie zgodna z przekonaniami rodziców". Rzeczniczka w swojej odpowiedzi powołała się również na wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, twierdząc, że „rodzice mają ograniczony wpływ na programy szkolne i "mogą edukować dzieci po szkole i w weekendy".

                      Tutaj (tylko odnosząc się to przekazu SE) zgadzam się z panią Rzeczniczką, ponieważ uważam, że psim obowiązkiem państwa jest dbanie o jego świeckość (chociaż w tej sprawie chyba się zgodzimy, że państwo odpuściło), naukę tolerancji, empatii.
                      • oby.watel Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 19:56
                        Zazwyczaj jest tak, że człowiek widzi źdźbło w oku, tyle że cudzym. W swoim i belki nie dostrzega. Wielokrotnie prosiłem Cię, żebyś trzymał się tematu, a nie opisywał moich cech i niedoskonałości, z tępotą umysłową na czele. Gaiki zresztą i tak nie przebijesz. Ona potrafi wydłubać wpis będący odpowiedzią na wpis Diabollo i z poważną miną dowodzić, że ten wpis pochodzi z mojego bloga. Ale jak jej coś wskazać palcem, to uda, że nie widzi.

                        Trudno rozmawia się z kimś, kto się zafiksował i wszystko lub niemal wszystko neguje. Nie próbując nawet upewnić się czy dobrze zrozumiał. Czyli - z mojego punktu widzenia - dla Ciebie nie ma znaczenia o czym mówię, tylko czy da się to wykorzystać, żeby przeciwnikowi przywalić, aż jęknie.

                        Weźmy nieszczęsne końcówki. Końcówki to uproszczenie. Cały czas chodzi mi o kaleczenie języka. KA-LE-CZE-NIE. No ale kaleczenie nie jest nośne, prawda? Lepiej ze mnie zrobić mizogina, który chce wyeliminować wszystkie żeńskie końcówki. Dowodów uzbierało się sporo: pierwszy (w komentarzu), drugi, trzeci, czwarty, piąty, szósty, siódmy. Więc o czym wy ze mną rozmawiacie? O tym co piszę, czy o tym co wam się wydaje, że piszę i czym łatwiej przywalić?

                        Nie mam nic przeciwko przymierzaniu damskich ciuchów (w męskich dziewczyny chodzą na co dzień bez żadnych problemów. W którymś wpisie zastanawiałem się dlaczego mężczyzna w suknie to zgorszenie, a kobieta w spodniach nie? (Mowa o dzisiejszych czasach, a nie zamierzchłych). Ale Ty przecież nie jesteś ciekawy, co ja o tym sądzę. Ty wiesz, że na pewno jestem przeciw, bo podlinkowałem jakiś materiał. A ten wtręt o gejach, no samo miodzio. Nie dość, że mizogin, to jeszcze ani chybi homofob. Trzeba się chełpić tolerancją.

                        Sytuacja wygląda następująco. Kobiety choć bezmężne, za to wyzwolone, walczą mężnie o prawo do kaleczenia języka. A Kościół od przedszkola robi swoje. A ponieważ rozwrzeszczanych feministek nie jest za dużo, a już wiadomo skądinąd, że to głównie lesbijki, to się jej lekceważy, albo wyśmiewa. Kongres Kobiet najpierw się ośmieszy, a potem udaje, że działa. W imieniu kobiet. Ze ścisłego kierownictwa.

                        Żeby się nie powtarzać, może to będzie pomocne.
                        • gaika Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 20:08
                          oby.watel napisał:

                          > Gaiki zreszt
                          > ą i tak nie przebijesz. Ona potrafi wydłubać wpis będący odpowiedzią na wpis Di
                          > abollo i z poważną miną dowodzić, że ten wpis pochodzi z mojego bloga.

                          Zacytuj, kłamczuszku.
                          Napisałam, że to Twoje wypowiedzi o gender.
                        • podjadek57 Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 20:33
                          Napisałeś:
                          Jeśli w równościowym przedszkolu nie bada się, ale przystępuje do działania ubierając chłopców w sukienki, a dziewczynkom doklejając brody, to to już przestaje być nauka a zaczyna eksperyment.

                          I podlinkowałeś opiniotwórczy (bez przekąsu) SE. To jak to miałem odebrać??
                          To że piszę o sobie jest opisem mnie a nie Ciebie, nie wiem o co żale.
                          Ty problem sprowadziłeś, do kaleczenia języka i nie chcesz przyjąć do wiadomości, że są inne opinie mające poważne uzasadnienie.
                          To że napisałeś:
                          Sytuacja wygląda następująco. Kobiety choć bezmężne, za to wyzwolone, walczą mężnie o prawo do kaleczenia języka. A Kościół od przedszkola robi swoje. A ponieważ rozwrzeszczanych feministek nie jest za dużo, a już wiadomo skądinąd, że to głównie lesbijki, to się jej lekceważy, albo wyśmiewa. Kongres Kobiet najpierw się ośmieszy, a potem udaje, że działa. W imieniu kobiet. Ze ścisłego kierownictwa.

                          Wskazuje na głęboką Twoją wiedzę o feminizmie w Polsce. Na jakich źródłach to oparłeś, jest Twoją słodką tajemnicą, chociaż w innym miejscu piszesz:

                          Nie śledzę na bieżąco dokonań feministek, ale obawiam się, że żadna nie postuluje poważnie wyprowadzenia religii ze szkół, nie protestuje przeciwko nauczaniu dzieci od małego, że kobieta to istota podrzędnego sortu, zmajstrowana z pełnowartościowego materiału pozyskanego od człowieka, czyli mężczyzny, po to, by mu służyć we wszystkim, od zaspokajania chuci po pranie, sprzątanie, gotowanie i rodzenie dzieci w bólach.

                          To się zdecyduj albo możesz uzasadnić albo widzi Ci się a inni mają uwierzyć.
                          Znowu rozmowa koperkowa.
                          No nie ma jasności w temacie Marioli sad
                          • oby.watel Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 21:01
                            A jak chciałeś to odebrać? Nie uważasz, że jest pewna różnica między badaniem a wprowadzaniem w czyn? Nie sądzisz, że można odbierać pozytywnie i negatywnie? I że rodzaj odbioru należy od nastawienia? Bo jeśli coś nie jest powiedziane wprost, to można sobie dośpiewać na plus i na minus? Jak to się nazywa? Dobra wola? Domniemanie pozytywności?

                            To co piszesz o sobie jest oczywiście opisem Ciebie, ale w określonym kontekście nabiera nieco innego znaczenia.

                            Żądasz uzasadnienia, zestawiasz dwa cytaty, które pozornie sobie przeczą. Ale dlaczego ja muszę wszystko udowadniać, uzasadniać i dowodzić i nikt inny? Dlaczego z taką radością i satysfakcją bombardujesz mnie cytatami z moich wypowiedzi domagając się wyjaśnień, a od siebie nie wymagasz niczego? Dlaczego? Gaika w każdym wpisie twierdzi, że nie rozumiem. Ale jak jest naprawdę, nie wie. Wie, że nie mam racji, ale dlaczego? Nie ma pojęcia. No to zdecyduj się w końcu — mam rację? Bo jeśli jej nie mam to chyba nie ja powinienem tego dowodzić? A może oczekujesz, że zacznę sam ze swoimi poglądami polemizować i wyręczę was w udowadnianiu sobie, że nie mam racji? Jeśli tak, to rozczaruję Cię - nie licz na to. Jeśli o czymś piszę, to staram się podawać źródła na których oparłem swoje sądy. Wy (bo przecież nie tylko Ty) usiłujecie zmienić moje zapatrywania a to za pomocą inwektyw, a to za pomocą ataków ad personam, a to przytaczając mnóstwo cytatów, byle nie odnieść się do meritum.

                            Podobnie było z dyskusją o klimacie w wątku poświęconym eboli. Gdy przeniosłem dyskusję żeby ją uporządkować i usystematyzować i poprosiłem o konkrety podkuliłeś ogonek i czmychnąłeś.

                            Ale żeby nie mnożyć pretensji. Oto clou całej batalii, wyjaśnienie o co tak naprawdę chodzi z tymi parytetami (w Niemczech nie ma problemu końcówek): Szereg czołowych polityków chadeckich obawia się, że obraźliwy i poirytowany ton wypowiedzi niektórych polityków na temat parytetu kobiet może zaszkodzić wizerunkowi ich partii w środowiskach kobiecych, stanowiących połowę elektoratu. Czy w Polsce elektorat pro-parytetowy jest aż tak liczny, śmiem wątpić. Ale jeśli można zyskać kilka dodatkowych głosów, to czemu nie zainwestować 100 baniek tu, rozdać za darmo tam, utrzymać przywileje ówdzie, obiecać parytety...
                            • oby.watel Link 30.11.14, 21:03
                              Zapomniałem wkleić link.
                            • podjadek57 Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 21:26
                              Przeginasz:
                              > Jeśli o czymś piszę, to staram się podawać źródła na których oparłem swoje
                              > sądy. Wy (bo przecież nie tylko Ty) usiłujecie zmienić moje zapatrywania a to z
                              > a pomocą inwektyw, a to za pomocą ataków ad personam, a to przytaczając mnóstwo
                              > cytatów, byle nie odnieść się do meritum.

                              Tak wrzucasz całe mnóstwo linków - swoich wypowiedzi.
                              W kwestii klimatu rzuciłem całe mnóstwo informacji, które olałeś nie wiem czym i w jakiej temperaturze. Miałeś całe mnóstwo danych, wykresów, tabel kosztowało mnie to sporo czasu - efekt osiągnąłem taki sam jak z bogobojnym Qxo w temacie biopaliw.
                              Jeżeli zgłasza się jakąś tezę, należy ją uzasadnić (albo mieć coś w zanadrzu), przypominam, że to Ty wyjechałeś z mocnymi zarzutami bez zadania sobie dowiedzenia trudu kto tworzy Kongres Kobiet, jakie organizacje, czym się zajmują.
                              Miłego wieczoru życzę.
                              • oby.watel Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 21:46
                                Uważasz, że do moich obowiązków jako recenzenta na przykład płyty The Endless River Pink Floyd należy poinformowanie o warunkach panujących w studio, kondycji muzyków, ich zdrowiu rodzaju sprzętu służącego do nagrania, częstotliwości próbkowania i rodzaju nośników? Naprawdę? Owszem, podlinkowałem swoje wpisy, ponieważ nie mam zwyczaju powielać swoich wpisów, wywlekać z jednego miejsca i wklejać w inne. Tam gdzie je umieściłem są linki. Natomiast Twój zarzut dotyczący rozmowy o klimacie jest z gatunku "jak mówię to masz słuchać i potakiwać, bo jak nie..." Owszem, zarzuciłeś mnie wykresami. Owszem, postarałeś się. Owszem, zupełnie niepotrzebnie, bo żaden z tych wykresów nie obalał mojej tezy, że rozbudowa elektrowni Opole to wywalanie pieniędzy w błoto. I tak to przeważnie wygląda — ja o kozie, Ty o wozie. Ja staram się trzymać tematu, Ty starasz się wykazać, że zawsze masz rację, a ja jej nigdy nie mam. Chociaż z reguły mówimy zupełnie o czym innym. I tak się ta konwersacja toczy, po czym na końcu następuje atak jakimś wziętym z końca fragmentem, gdy po raz 984 usiłuję wyjaśnić, że nie o to mi chodzi.

                                Miałem wiele dobrej woli. Twoje ataki tłumaczyłem sobie brakiem czasu i starałem się nie reagować. Prosiłem Cię, byś pisał jaśniej bo nie rozumiem. Co się stało, gdy zacząłem Cię traktować tak jak Ty mnie? Zostawiłeś PannęMariannę, na której ponoć Ci tak zależało i dałeś drapaka. Tu chwilowo masz sojuszników, to brylujesz. Życzę Ci, żeby jak najdłużej.

                                Proponuję deal. Jeśli chcesz porozmawiać, to napisz coś na temat. Byle nie mój. Bo o sobie nie mam ochoty gadać. Ani udowadniać, że nie jestem wielbłądem. GaIka już dopięła swego i ze mną nie pogada. Mam nadzieję, że mi wybaczy, że w swoim czasie nie uszanowałem Jej decyzji i wdawałem się pyskówki, zamiast po prostu odczepić się od Niej. Ale lepiej późno niż wcale, nie?
                                • gaika Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 22:54
                                  oby.watel napisał:


                                  > Miałem wiele dobrej woli. Twoje ataki tłumaczyłem sobie brakiem czasu i starałe
                                  > m się nie reagować. Prosiłem Cię, byś pisał jaśniej bo nie rozumiem. Co się sta
                                  > ło, gdy zacząłem Cię traktować tak jak Ty mnie? Zostawiłeś PannęMariannę, na kt
                                  > órej ponoć Ci tak zależało i dałeś drapaka. Tu chwilowo masz sojuszników, to br
                                  > ylujesz. Życzę Ci, żeby jak najdłużej.


                                  Piszę tylko dlatego, że doświadczam deja vu. W sytuacjach wirtualno-forumowych wymuszasz niezmiernie personalne relacje, z których ma wynikać jakaś forma wierności. To jest forum, świat równoległy wobec życia. Służy do dyskusji i spierania się (w moim przypadku także do bycia lepiej poinformowaną), do śmiania się, do poznawania ciekawych osób, czasem do obrażania się (nieodżałowany dla mnie Uffo, cokolwiek myśli na temat moich niedoborów związanych z ateizmem), nie zaś do manipulacji sympatiami, czy antypatiami oraz personalnych rozgrywek, w które, mam wrażenie, lubisz po kolei, ale systematycznie wciągać. Ludzie nie darzą się sympatią dlatego, że zawsze się ze sobą zgadzają, tylko dlatego, że są w stanie rozmawiać (rozsądnie się różnić w opiniach, poglądach, spostrzeżeniach) i czasem zrozumieć; niezgoda w jakiejś kwestii nie oznacza zdrady.
                                  Wygląda to, z mojej perspektywy, na jakieś pomieszanie światów, bytów i zaangażowanie form emocji przynależnych gdzie indziej.
                • gaika Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 18:21
                  Czy Ty nie pamiętasz, co piszesz? Wyszukiwarka Ci podpowie. Nigdzie nie sugerowałam, że jesteś zwolennikiem, tylko że pleciesz na ten temat duby smalone. Nie pamiętasz, to sprawdź, co pisałeś o uszczęśliwianiu na siłę przez feministki(sic!) i o gardłowaniu. (Ja mam pamięć niezgorszą, a jeśli Tobie szwankuje, zapuść wyszukiwarkę).

                  O jakiej merytorycznej rozmowie mówisz, kiedy od lat nie jesteś w stanie podjąć wysiłku w celu zrozumienia, o czym w ogóle mowa. Ja Cię pytam o argument merytoryczny, a Ty sięgasz poniżej granic, w których da się jeszcze rozmawiać(vide Grodzka).

                  Ostatnie i nieco dalsze wpisy dotyczące gender(jakim 'merytorycznym' zagajeniem jest wpis-kalka z przekazu hierarchów na ten temat).

                  Jeśli ktoś przeciwstawia się kaleczeniu języka, to trzeba dać mu odpór*. Na zachodzie zrównanie płci polega na zacieraniu różnic, ale polskie kobiety nie idą na łatwiznę, nie idą z prądem. Oni zacierają różnice? No to my je uwypuklimy i podkreślimy. Oni gender? No to my z całą mocą, że co kobieta, to nie chłop. To rozróżnienie i podział są kluczowe z punktu widzenia zrównywania szans i równego traktowania.(…wink

                  Prawica w swym zacietrzewieniu nie dostrzega, że w zwalczaniu "ideologii" gender ma potężnego sojusznika — kobiety. Jeśli nie wszystkie to przynajmniej te, zrzeszone w Kongresie Kobiet. Zacne te niewiasty nie tylko nie pozwolą na zacieranie różnic, ale wprowadzą podziały tam, gdzie nikt nie spodziewał się, że tam da się coś podzielić.

                  (...)W mojej opinii kaleczenie końcówkami języka to po pierwsze zaprzeczenie gender i postawienie się w równym szeregu z księdzem Oko i innymi księżmi. A po drugie ośmieszanie słusznej idei(...)

                  (...)Widzisz, drogi Diabollo, kłamstwo kłamstwem, ale zważ, że nasze ukochane bojowniczki i bojownicy walczący z dyskryminacją nie przepuszczą żadnej okazji, żeby nie podkreślić, że mgr to magistra jeśli jest kobietą, a magister, jeśli nie jest. Min. to minister jeśli jest ministrem, a ministra, jeśli pełni też rolę kobiety. Jeśli płeć nie ma znaczenia, tylko gender, to dlaczego k...wa nie idą na całość i nie dzielą na normalministrę i lesministrę? Dlaczego nie rozróżniają chłopa i homochłopa? Przecież homochłop, podobnie jak normalbaba woli chłop(c)ów!



                  No i gdzie są Twoje linki, które dowodzą, że w innych krajach akcje dotyczące języka, parytetów, walki z obrzezaniem zaszkodziły kobietom, są dowodem uszczęśliwiania ich na siłę, ośmieszyły je, spowodowały utratę pozycji społecznej?

                  Jeszcze żebyś załapał, czym jest płeć biologiczna, czym gender, czym identyfikacja płciowa, a czym orientacja seksualna. Bigos Ci się wyprodukował całkiem niestrawny i uznałeś, że to Twoje poglądy.

                  Poglądem może być Twój stosunek do zmian w języku(że Cię drażni i przeszkadza i nie podoba), natomiast całe uzasadnienie genderowo-feministyczne jest wyssane z małego palca i niekompatybilne z wiedzą.
                  • oby.watel Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 18:50
                    Słusznie czynisz, że nie linkujesz. Po co. Gdy wpis stanowi odpowiedź na inny wpis odesłanie do całości zburzy obraz. A tak można za pomocą starannie dobranych wyimków udowodnić dowolną tezę. Co Diabollo widzi? O jakim kłamstwie mowa? Nieważne.

                    Gdzie są linki do materiałów mówiących o tym, że na zachodzie także do każdej nazwy stanowiska dodawane są określenia 'm' dla mężczyzn i 'w', 'f' czy tp. dla kobiet? Ja znalazłem materiał o zaimku bezpłciowym. Jeśli zaimek bezpłciowy wprowadzono po to, by wyeksponować podziały, to podlinkuj materiały, które to potwierdzają. Czekam z niecierpliwością.
                    • gaika Re: Dla Gaiki, która wszystko wie 30.11.14, 18:57
                      Dżizas, wrzuć sobie do wyszukiwarki forumowej (dwa ostatnie fragmenty). Dwa pierwsze cytaty są z Twojego linka z pierwszego posta tego wątku. Już nie pamiętasz, co napisałeś?

                      Te fragmenty są Twoim rozumieniem potwora Gendera-pokazuję, że nie kumasz, opowiadasz bzdury łącząc kwestie języka z domniemanym przekazem genderowym. Jak daleko posunięta łopatologia jest Ci potrzebna?
                      • supernowa Gaiko, 01.12.14, 08:59
                        Zgadzam się w 123% smile z tym, co napisałaś na temat chorej argumentacji Obywatela. W zasadzie zgadzam się ze wszystkim, co piszesz.

                        Mnie, podobają się szczególnie, tzw. argument żony: mojej żonie nie podobają się żeńskie końcówki i argument o chęci przejęcia władzy (nie bardzo wiem jakiej władzy: ustawodawczej, sądowej, wykonawczej, kościelnej, królewskiej?) przez feministki, poprzez zawłaszczanie języka. Ponieważ dyskusja toczy się symultanicznie, na forach i blogu, nie pamiętam dokładnie, gdzie zostały użyte. To nie jest istotne.

                        Jednocześnie Obywatel lubi wycierać sobie gębę cierpieniem jakichś bliżej niesprecyzowanych sprzątaczek, kobiet z nizin społecznych, kobiet, którym nie powiodło się, kobiet bezrobotnych itd., itp. Rozpaczliwie próbuje powiązać problem żeńskich form z pytaniem: co zrobiłaś feministko dla tych nieszczęsnych kobiet??

                        Argument z żony, to modelowy argument należący do kategorii z dupy.
                        Przy czym, należy zaznaczyć, że określenie „z dupy wzięty”, może być w przypadku dowodzenia uznawany za pejoratywne tylko przez ignorantów i tłuków, ponieważ np. takie aksjomaty także są z dupy wziętymi zdaniami, których oczywistości nie trzeba jednak udowadniać. W przypadku argumentu żony, nie dość, że z dupy wzięty, to jeszcze nie do utrzymania, co obywatel kładzie na karb zaślepienia ideologią, siostrowink.
                        Boszsz..., rozmawiamy przecież tylko o żeńskich formach rzeczowników. Może Obywatel objaśni tę ideologię, bo za bardzo nie wiem o co chodzi? Albo może lepiej dla nas wszystkich, żeby nie objaśniał.

                        Co do chęci zawładnięcia kosmosem przez feministki, jak słusznie zauważył podjadek, zaleciało, kolokwialnie mówiąc, seksmisją.
                        Powiedzmy sobie jasno, Gaiko, marzymy o zastraszeniu i wykastrowaniu wszelkich obywateli, co nie?

                        Serio rzecz biorąc. Gdyby Obywatel pomyślał, to może powiązałby problemy językowe z np. sytuacją kobiet, które doświadczają przemocy. Biali mężczyźni w średnim wieku nie zdołali legislacyjnie rozwiązać żadnych zagadnień dotyczących stricte kobiet, począwszy od aborcji, poprzez ustawę antyprzemocową, skończywszy na żłobkach. Dlaczego?
                        Dlatego, że prezentują mentalność Obywatela.

                        Obywatel nie jest w stanie swoim ciasnym umysłem pojąć związku między żłobkiem, jego emeryturą, czy zasiłkiem, a silnymi, wykształconymi i mądrymi kobietami, których nienawidzi, chociaż nie wiem, czy jakąkolwiek zna osobiście. Silnymi kobietami, które w istocie mają dokładnie gdzieś to, co myśli na temat żeńskich form rzeczowników jakiś niedouczony osobnik, a które chciałyby zmienić ten ponurą mizoginistyczną polską mentalność, zaczynając od języka, kończąc na żłobkach, by mogły pracować, generując pośrednio chociażby zasiłki i emerytury, programy pomocowe dla ofiar przemocy płci obojga itd.,itp. By mogły pracować i jednocześnie rodzić dzieci, bo to jest priorytetem. By mogły w ogóle pracować.

                        Skoro jednak na poziomie kształtowania języka rozlega się taki jazgot, to co mówić o reszcie?

                        Nie mogę pojąć tego z góry powziętego założenia, lub może bardziej oskarżenia, o złą wolę.

                        Po pierwsze nie zmuszę, nawet strasząc kastracją, Obywatela do stosowania form, których nienawidzi pospołu z żoną. Po drugie, nikt do niego nie będzie zwracał się do niego i jego żony per doktora, profesora lub ministra, więc nie wiem w zasadzie, w czym problem. Taka poseł Pawłowicz też sobie nie życzy. Jej prawo. Po trzecie, zgadzam się z tym co napisała Gaika, nie od nas zależy, co się przyjmie.
                        Generalnie natomiast, męczy mnie już ten człowiek, ze swoim zaślepieniem przypisywanym innym dyskutantom. Brakiem rzetelności w argumentowaniu, przy jednoczesnym kompletnym braku pokory. Mam wrażenie, że każdy z tu dyskutujących zdaje sobie sprawę z ograniczeń poznawczych i jakoś je minimalizuje, z wyjątkiem Obywatela.
                        • chickenshorts Re: Gaiko, 01.12.14, 09:35
                          Cóż, niektórzy mężczyźni mają problem z wybaczeniem niektórym mądrzejszym od nich kobietom tego właśnie, że są... mądrzejsze.
                        • oby.watel O matko! 01.12.14, 13:47
                          supernowa napisała:
                          [co napisała widać powyżej]

                          Pewnie w głowie Ci się to nie zmieści, moja droga, ale Twoją opinię o mnie mam tam, gdzie generalnie mam dywagacje, czyli rozmowy nie na temat, argumentację od czapy i ad personam. W głębokim poważaniu mam. Wolę napisać, bo aluzje i sarkazm są w większości dla większości niezrozumiałe. Kabaret Tey po prostu teraz by splajtował po drugim występie.


                          Wywody powyższe nie są warte czasu straconego na ich czytanie, ale zahaczyłaś o moją żonę, do której zdaje Ci się "nikt nie będzie się zwracał per doktora, profesora lub ministra". Brakło argumentów to wzorem mistrza Kaczyńskiego zaczynasz kąsać rodzinę? Taka feministyczna lustracyjka na miarę możliwości? Więc muszę Cię zmartwić. Niektóre (i co większe — Twoja ulubiona część ciała — włazidupy) próbują.

                          Jeśli chodzi o Gaikę, którą nieraz doprowadzałem do szewskiej pasji, a która mimo to nie splamiła się inwektywami, niewątpliwie taki sojusznik jak Ty, to skarb. Choć wątpię, by chciała się uczyć nowych słów i stosować je w rozmowie. Mimo wszystko, z całym szacunkiem i bez obrazy, nie ten poziom. Jeśli można silić się na porównanie, to tak jakby nagle pani profesorka Pawłowicz zaczęła wspierać z całych się i ile pary w płucach panią profesorkę Płatek.

                          @chickenshorts
                          Współczuję z całego serca. Można Ci jakoś pomóc? Może zapisz się na jakiś kurs. Najlepiej prowadzony przez mężczyzn, żeby traumy nie potęgować.
                        • gaika Re: Gaiko, 05.12.14, 23:47
                          Aleś to zręcznie zliczyła smile

                          Trzeba wyraźnie podkreślić, że całkiem zwarta grupa 'braci' na forum się zebrała, co mocno na duchu podtrzymuje i z większym optymizmem pozwala patrzeć na zmianę mentalną w bardziej generalnej populacji.


                          P.S.
                          Niektórym tylko się zdaje, że myślą co innego, niż naprawdę myślą…

                          www.youtube.com/watch?v=ey2zwdErPvQ
                          • chickenshorts Re: Gaiko, 06.12.14, 12:51
                            gaika napisała:

                            > Trzeba wyraźnie podkreślić, że całkiem zwarta grupa 'braci' na forum się zebrał
                            > a, co mocno na duchu podtrzymuje i z większym optymizmem pozwala patrzeć na zm
                            > ianę mentalną w bardziej generalnej populacji.

                            Jak jest Svengali, ale co robić jak Svengali niet?

                            > P.S.
                            > Niektórym tylko się zdaje, że myślą co innego, niż naprawdę myślą…

                            Kobiety wiedzące oczywiście co siedzi w głowach mężczyzn nie mają tak naprawdę pojęcia, co siedzi w głowach innych kobiet...

                            > www.youtube.com/watch?v=ey2zwdErPvQ

                            Dobrze czy źle / byle o mnie?
                            Ależ to jest evil, kiedy womana jest mondżejsza od mana! To koniec świata.

                            www.youtube.com/watch?v=BNGmpakMsNk

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka