Marzec/kwiecień-gdzie na wakacje. Kuba, Dominikana

[martha_marcy_may_marlene]

Myślałam o Dominikanie, ale kolega mnie zgasił, że to takie wczasy dla biedoty, słowo daję, kiedyś to tylko z Egiptu się wyśmiewali, ale widzę, że trend jest wzrostowy. Jakby człowiek miałby się kierować zdaniem innych w wyborze wakacji, to niedługo już naprawdę nie miałby gdzie jeździć;).
A jak to wygląda pogodowo i zwiedzaniowo? Z tego co widziałam u touroperatora, to dużo bogatsza oferta zwiedzaniowa jest na Kubie, ale flamingi w hotelu na Dominikanie też kuszą.
Podzielcie się doświadczeniami, podróżniczki:).

[neffi79]

niestety tak jest. Dominikana stała się oklepana, tak jak Grecja czy Egipt.
Kuba lepsza. Albo Jamaica, Meksyk (Cancun)?

[martha_marcy_may_marlene]

Meksyk nie, jakoś mnie nie ciągnie.
A o Kubie faktycznie ciepło myślę ostatnio, tylko, że Varadero jest takie oklepane, a z tego co widzę, wszystkie oferty są właśnie do Varadero. Chyba zaczęłam za późno wyjeżdżać;). Byłaś na Kubie może?

[paliwodaj]

wiesz co, moze to wczasy ale dla ....nieukow, jak ty sie na forum pytasz jak tam na Dominikanie pogodowo w tym czasie to sorry, ale musi cos byc z toba nie tak, skoro nie siegniesz po jakies zrodla inne niz forum edziecko. Wogole brzmisz bardzo prostacko, nie wiem po co ci sa te wczasy, zeby pokazac koledze ze bylas w miejscu "nie dla biedakow" , a masz wogole jakies zainteresowania, cel podrozy, cos co cie pasjonuje i pod wzgledem czego wybierasz kierunki podrozy???? Czy tylko "ciekawe czy innym szczena opadnie"?
Moja jedna rada, nie sprawdzaj nic, tylko bidet zabierz ze soba zeby pokazac ze posiadasz, koniecznie posadz bidet na siedzeniu w samolocie. Jezu, a pozniej to tylko wstyd ze takie sie po swiecie rozlaza i na dodatek mowia w moim jezyku

[martha_marcy_may_marlene]

Niestety bidetu nie posiadam, więc nie wezmę;).
A wiem, że jest tu parę podróżniczek, które w tych rejonach mogły bywać, zawsze to lepiej mieć informacje z pierwszej ręki.
Dla Twojej informacji: trzy razy byłam w Egipcie i raz w Tunezji, i gdy warunki się poprawią chętnie tam powrócę, jak do starej miłości. I co więcej zawsze głośno mówię, gdzie jeżdżę, gdy tylko ktoś uprzejmie pyta. Aż trudno uwierzyć, że ironia i sarkazm stają się formami ekspresji coraz bardziej zapomnianymi w narodzie, osobiście mnie to smuci.

[claudel6]

>trzy razy byłam w Egipcie i raz w Tunezji

normalnie tylko klęknąć! to takie prestiżowe kierunki :D

[martha_marcy_may_marlene]

No widzisz, a ja się nigdy nie zaprę Egiptu na przekór prześmiewcom. I choćbym jeszcze tysiąc razy słyszała, że to buractwo, tym chętniej tam przynajmniej raz w roku przyjadę.
Ten kraj potrzebuje turystów i ich pieniędzy i mimo, iż osobiście uważam, że lepiej wychodzili na zamordyzmie Mubaraka, to i tak zawsze będę kibicować zwykłym ludziom.

[memphis90]

Burak z Ciebie teraz wyszedl :/ Rozumiem, że wg. Ciebie to wstyd do Egpitu cz Tunezji jechać?

[claudel6]

nie, bynajmniej. nie chce mi sie tlumaczyć tej ironii w kontekście tego wątku.

[beatrycja.30]

paliwodaj
I like it :)

[neffi79]

paliwodaj napisała:
, a masz wogole jakies zainteresowania, cel podr
> ozy, cos co cie pasjonuje i pod wzgledem czego wybierasz kierunki podrozy???? C
> zy tylko "ciekawe czy innym szczena opadnie"?

zwariowałaś? Mój niejeden urlop polegał na byczeniu się na plaży a miejsce wybierałam tylko i wyłącznie ze względu na pogodę i egzotykę a nie na zabytki i pasje.

[martha_marcy_may_marlene]

> zwariowałaś? Mój niejeden urlop polegał na byczeniu się na plaży a miejsce wybi
> erałam tylko i wyłącznie ze względu na pogodę i egzotykę a nie na zabytki i pas
> je.

U mnie z tym to różnie bywało, począwszy od początkowego zachłyśnięcia się podróżowaniem, i wybieranie opcji: 5 całodziennych wycieczek przy wyjeździe na 7 dni, po drugą skrajność: teraz to leżę dwa tygodnie na tyłku na plaży i czytam trylogię;).
Teraz doszłam chyba do etapu tydzień na plaży, tydzień na zwiedzanie.
A Kuba mnie zafascynowała poprzez film: 7 dni w Havanie, chyba miło będzie się przekonać, czy jest rzeczywiście taka - trochę kiczowato kolorowa, ale radosna ludźmi.

[agnieszka77_11]

paliwodaj napisała:

> wiesz co, moze to wczasy ale dla ....nieukow, jak ty sie na forum pytasz jak ta
> m na Dominikanie pogodowo w tym czasie to sorry, ale musi cos byc z toba nie ta
> k, skoro nie siegniesz po jakies zrodla inne niz forum edziecko. Wogole brzmisz
> bardzo prostacko, nie wiem po co ci sa te wczasy, zeby pokazac koledze ze byla
> s w miejscu "nie dla biedakow" , a masz wogole jakies zainteresowania, cel podr
> ozy, cos co cie pasjonuje i pod wzgledem czego wybierasz kierunki podrozy???? C
> zy tylko "ciekawe czy innym szczena opadnie"?
> Moja jedna rada, nie sprawdzaj nic, tylko bidet zabierz ze soba zeby pokazac ze
> posiadasz, koniecznie posadz bidet na siedzeniu w samolocie. Jezu, a pozniej
> to tylko wstyd ze takie sie po swiecie rozlaza i na dodatek mowia w moim jezyku

:D Dobre

[simply_z]

a dlaczego nie np.Kostaryka? mniej oklepany kierunek ,a mówią,że jest pięknie,,,

[martha_marcy_may_marlene]

A widziałaś ceny? Od 7 tysi za tydzień. Stanowczo powyżej mojego budżetu, zwłaszcza, że nie ma sensu tłuc się taki kawał świata na tydzień.

[neffi79]

Nie ale właśnie rozważamy Kubę, mąż bardziej:) Tez mamy same oferty Varadero. Od znajomych wiem, że najlepiej jechać w kwietniu-maju.
Mi siedzi w głowie Jamaica.

[podkocem]

> niestety tak jest. Dominikana stała się oklepana, tak jak Grecja czy Egipt.

Jesli ktoś nigdy nie był, to jakim cudem może to być OKLEPANE? I dla kogo? Prędzej sprawdzone

[attiya]

Dominikanę na pewno poleca takich dwóch księży....

[enatealie]

Dominikana jako wczasy dla biedoty, to skwituję tylko pobłażliwym uśmiechem. Dziwnego masz kolegę.

[martha_marcy_may_marlene]

Ale faktycznie są ludzie, którzy tak myślą. Bo przecież on powiedział mi prawdę - swoją prawdę.
Moje wojaże do Egipt zawsze były w pracy w najlepszym wypadku pomijane milczeniem, a tenże wspomniany kolega na kilka dni przed wyjazdem przyniósł mi artykuł o tym, jak to tam zabijają i kroją ludzi. How sweet. A ja się swojej miłości do Egiptu nigdy nie zaprę;).

[enatealie]

Dla mnie szczytem buractwa są komentarze dotyczące tego, gdzie kto spędza urlop i ile traci na to pieniędzy. Może próba odreagowania lat, gdy za przeproszeniem w d.upie się było i g.ówno widziało. Znam takich na pęczki.

[agnieszka77_11]

enatealie napisał(a):

> Może próba odreagowania lat, gdy za przeproszeni
> em w d.upie się było i g.ówno widziało. Znam takich na pęczki.

Z reguły takie komentarze dotyczą właśnie ludzi o których piszesz. W młodości biedny i zakompleksiony, a teraz to gardzi tymi co mają mniej.

[neffi79]

ja bym powiedziała inaczej, Dominikana była modna parę lat temu - obecnie zaczyna tam latać "klasa średnia" bo stała się bardzo popularna i ... niedroga. Nic nie poradze, że tak właśnie jest.

[solange123]

ooo...niedroga? hmm..
napisz nam wszystkim tu, szanowna Neffi, ile to trzeba miec dochodu na twarz w rodzinie by moc zostac zakwalifikowanym do tej klasy średniej jeżdżącej na Dominikanę, ktora jest popularna w Polsce?
Bo wydawalo mi się, żem klasa średnia a jednak chyba mnie nie stac na Dominikanę :)

[martha_marcy_may_marlene]

No niedroga nie jest na pewno, wychodzi 15 tys. dla dwóch osób na 14 dni, może w lastach możnaby coś uszczknąć. Ale widzisz, są takie kręgi, gdzie już uchodzi za niemalże obciach. Cieszę się, że w takich właśnie pracuję;).
Myślę też, że to kwestia priorytetów, jeden woli postawić wypasiony dom, a drugiemu wystarczy 60 m2 w bloku, za to wycieczki kilka razy w roku. Każdemu według potrzeb. Dlatego nie da się wyznaczyć poziomu 'klasy średniej'.

[agnieszka77_11]

martha_marcy_may_marlene napisała:

> Ale widzisz, są takie kręgi, gdzie już uchodzi
> za niemalże obciach. Cieszę się, że w takich właśnie pracuję;).

Serio cieszysz się, że pracujesz wśród takich ludzi? To przykre, że ktoś rozpatruje wszystko przez pryzmat tego, ze jest warte zobaczenia bo drogie i dostępne tylko dla nielicznych. To się nazywa snobizm. Nie wszyscy jednak jeżdżą na wakacje, żeby pstryknąć focie i wrzucisz na fejsa i czekać na komentarze "WOW".

[martha_marcy_may_marlene]

Boże, widzisz i nie grzmisz!
Jako fanka szczególnie tych dwóch ww. form ekspresji czuję się coraz bardziej samotna na tej planecie. Dlaczego tego nie uczą w szkołach?

[claudel6]

to jest snobizm? to jest buractwo, nie snobizm. snobizm to może być chodzenie na 4-godzinne spektakle Warlikowskiego, ale nie majtanie kasą przed oczami gapiów.

[claudel6]

rozpatrywanie ekskluzywnosci wakacji po cenie to jest niezłe buractwo. ja rozpatruję ekskluzywnosc wakacji po ich wyjątkowości. spędziłam wakacje w Europie w niesamowicie cudownych miejscach, do których założe się, ze żadna ematka nie trafiła. z pewnościa taniej niż na Dominikanie, ale mam przynajmniej poczucie, ze to były moje własne autorskie wakacje w całkowicie niepowtarzalnym miejscu, a nie masowy produkt z katalogu sprzedawany setkom innych ludzi (tylko z rożną zawartościa portfela).

[neffi79]

solange123 napisał(a):

> ooo...niedroga? hmm..
> napisz nam wszystkim tu, szanowna Neffi, ile to trzeba miec dochodu na twarz w
> rodzinie by moc zostac zakwalifikowanym do tej klasy średniej jeżdżącej na Domi
> nikanę, ktora jest popularna w Polsce?
> Bo wydawalo mi się, żem klasa średnia a jednak chyba mnie nie stac na Dominikan
> ę :)

W ofercie, którą dostałam w połowie grudnia, dwutygodniowe wczasy na D. kosztują juz od 7049zł (Punta Cana), W pakiecie AllInclusive, hotel 4*.
O moich dochodach pisać Ci nie będę z wiadomych powodów.
Mam znajomych własnie z tzw. "klasy średniej" którzy kilka lat temu byli na Dominikanie, oboje pracują na etatach w ING (wcale nie na kier. stanowiskach).
Pamiętaj, że są ludzie, którzy na urlop jadą za kredyty, raz na parę lat ale własnie w takie miejsce. I zapewne wielu z nich to własnie "kl. średnia":)

[bi_scotti]

Nie rozumiem okreslenia "dla biedoty" w kontekscie calej oferty turystycznej na jednej wyspie ;) Jak nie masz za wiele pieniedzy to jedziesz do hotelu 2* czy 2.5* a jak Cie stac to jedziesz do hotelu 5* no i zawsze jest wszystko in between - dziwnego masz kolege, hmmm.
Jesli to ma byc plaza i palma to Varadero faktycznie moze byc too busy Cayo Coco albo Cayo Largo maja swietny piasek a jednak mniej ludzi. Z kolei jesli to nie musi byc koniecznie tylko plaza i palma to przemysl Santiago de Cuba, tam plaza jest marna, bo po lawie ale okolica bardzo ciekawa, jest Sierra Maestra, samo miasto fajne do zwiedzania no i znow mniej ludzi niz w Varadero. Dominikana ma piekne plaze gdzie nie pojedziesz ale hotel to bym sugerowala wybierac wylacznie z polecenia albo ... nowy, nie starszy niz jakies 3-5 lat :) Jesli chodzi o inne atrakcje typu "zwiedzanie" to w zaleznosci od tego, gdzie bedziesz na wyspie bedzie co robic ale nie da sie ukryc, ze Kuba mnie np. wydaje sie ciekawsza pod wieloma wzgledami, z wyjatkiem golfa - jesli to Cie interesuje to raczej Dominikana niz Kuba.
Samego Cancun zdecydowanie bym nie polecala ale juz Riviera Maya czy Cozumel, choc wybitnie turystyczne i pelne turystow prawie caly rok, sa fajne i warte wizyty. Costa Rica i Panama sa tanie (z mojego punktu startowego) i tez maja bardzo duzo do zaoferowania ale nie wiem jak to wyglada cenowo z PL. Milej podrozy!

[martha_marcy_may_marlene]

Kurczę, tylko naprawdę 99% ofert jest do Varadero, jest jeszcze Holguin blisko Santiago, ale daleko do Hawany i Zatoki Świń. I tak źle i tak niedobrze. Bez golfa przeżyję;).

[bi_scotti]

Jesli zakladasz, ze np. placisz za all inclusive ale bierzesz extra gotowke na wycieczki i nie bedzie Ci zal na nie wydawac, to nie ma wielkiego znaczenia gdzie wyladujesz tak dlugo jak hotel odpowiada Twoim wymaganiom. A na co Ci akurat Zatoka Swin? Z Holguin do Havana to jest caly dzien jazdy ale pewnie beda tez opcje samolotych wycieczek jesli bardzo by Ci zalezalo, zawsze sa - wszystko kwestia tego ile chce sie wydac. Havana jest cool, super cool, nie da sie ukryc :) Szczegolnie dla milosnikow muzyki albo np. "pisaniniy" EH ;) I pomyslec, ze byly czasy gdy mozna bylo pociagiem (!!!) przejechac z New York do Havana, eh ... Moze znow kiedys bedzie mozna :)

[martha_marcy_may_marlene]

Bi, a skąd ten przelicznik 1:1 CUC do dolara? Zafascynowało mnie to, czy to utarcie nosa Amerykańcom czy też przypadek? No i to - "absolutnie nie przyjmujemy amerykańskiej waluty!"

[bi_scotti]

Konsekwencja braku zdrowego, normalnego currency exchange. Pewnie jestes za mloda zeby pamietac :) ale byl czas w PRLu gdy oficjalna cena US dollar byla jakies 10 zl a cena na czarnym rynku 10 razy wieksza. No i myk byl taki, ze po oficjalnej cenie moglas kupic tylko 15 dolarow gdy okazalas np. poswiadczenie z biura podrozy, ze jedziesz "na zachod". Cos w tym rodzaju masz teraz na Kubie (nie tylko przeciez - w wielu miejscach na swiecie oficjalna wartosc lokalnej waluty a wartosc tej waluty na czarnym rynku do dwie, nigdy sie nie spotykajace realities ;) ) - jest peso uzywane wylacznie przez lokalnych, ktorego turysta nie zobaczy + peso dla turystow wymieniane wlasnie 1:1 z US dollar, no i normalny, old fashion czarny rynek, na ktorym ludzie handluja dolarami po "realnej" cenie. Life, eh ...

[dag_dag]

Z tego typu wakacji to wróciłabym tylko do Meksyku. Cudowne plaże, przyjaźni ludzie, sporo do zwiedzania. Mogę Ci polecić świetny hotel.

[paliwodaj]

> Ale widzisz, są takie kręgi, gdzie już uchodzi za niemalże obciach. Cieszę się, że w takich >właśnie pracujęwink.
rozwin na czym polega radosc z pracowania wsrod takich 'kregow" ? Na czym polega obciach wyjazdu na Dominikane? I dlaczego opiania osob trzecich jest tu wyznacznikiem kierunku. Przeciez to jest dopiero obciach i buractwo.

[buuenos]

Na Dominikanie bylam 1o lat temu i wspominam bardzo dobrze.Te biale plaze:-) jednak osobiscie polecam Sri Lanke,mialam to szczescie i przywilej pomieszakac tam pare miesiecy-polecam!A takie komentarze kumpli mialabym gleboko gdzes.-)Swiatowiec sie znalazl,a ty druga nie lepsza,w tylku byla g...widziala ,ale kumpla zdanie sie liczy..Zycze biedocie wszelkich krajow urlopu na dominikanie.

[agnieszka77_11]

buuenos napisała:

> Na Dominikanie bylam 1o lat temu i wspominam bardzo dobrze.Te biale plaze:-) je
> dnak osobiscie polecam Sri Lanke,mialam to szczescie i przywilej pomieszakac ta
> m pare miesiecy-polecam!A takie komentarze kumpli mialabym gleboko gdzes.-)Swia
> towiec sie znalazl,a ty druga nie lepsza,w tylku byla g...widziala ,ale kumpla
> zdanie sie liczy..Zycze biedocie wszelkich krajow urlopu na dominikanie.

Ale koleżanki najwidoczniej nie interesuje gdzie jechać i co zobaczyć tylko, żeby wszystkim kopara opadła. Gdyby czymś się interesowała to miałaby jakiś cel podróży, coś by wiedziała na temat tego miejsca, ale przecież tu chodzi tylko o to, aby walnąć focie na fejsa. Dla mnie to jakiś troll i szkoda odpisywać.

[buuenos]

Masz racje anieszka.Madremu mazury sa piekne a glupiemu dominikana za ciasna:-)

[neffi79]

agnieszka77_11 napisała:
nteresowała to miałaby jakiś cel p
> odróży, coś by wiedziała na temat tego miejsca, ale przecież tu chodzi tylko o
> to, aby walnąć focie na fejsa. Dla mnie to jakiś troll i szkoda odpisywać.

następna odpowiedź na żenującym poziomie. Czy każdy człowiek jadący na urlop odpocząć ma zwiedzać??
I koniecznie ma mieć inny cel poza wylegiwaniem się na plaży i spędzaniem wieczorów na dancingach?
Nie bądź śmieszna z tym FB (czyżby masz takich znajomych i im zazdrościsz?).
Ja FB nie mam. Foty z urlopów mam tylko dla siebie, ew. wysyłam rodzicom i rodzeństwu.

I jesli ktoś na wyższym levelu (w jakiejkolwiek dziedzinie, a materialnej to ból wyjątkowy) niz TY to od razu troll?? Zresztą to nie nowy trend na ematce... Powinnaś się wstydzić.

[martha_marcy_may_marlene]

Ja już nawet nie reaguję na te zarzuty o trollowanie i podejrzenia o chęci zamieszczenia sweet foci na fb;).
Kto mnie zna, wie, że jestem najbardziej antyfejsbookowym człowiekiem na świecie, nawet firmowego konta dla mojej poprzedniej firmy nie założyłam, tak z tym zwlekałam, że w końcu odebrali mi to zaszczytne zadanie do wykonania;).

Ja tam nie ukrywam, że chcę jechać na urlop przede wszystkim, żeby odpocząć, bo do kwietnia będę już bardzo zmęczona. Poza tym, żeby się nasłonecznić i wygrzać stare kości na słońcu. I tu zarówno Dominikana jak i Kuba będą się znakomicie nadawać. Kuba ma jeszcze ten jeden plus, że jest dużo ciekawsza kulturowo i chyba bezpieczniejsza. Interesuje mnie też ta ich mentalność. Więc chyba jednak będzie Kuba, jak mi ktoś nie sprzątnie dobrej oferty sprzed nosa.

[agnieszka77_11]

Jeżeli ktoś zaczyna swój wątek od określenia, że wczasy dla biedoty to chyba nie chodzi mu o to, aby miło i ciekawie spędzić wakacje (nawet jak miałoby to być wylegiwanie się na plaży i dancingi) tylko o to, aby móc zabłysnąć wśród znajomych.

Rozumiem, że ktoś może uznać, że Dominikana jest kiepskim wyborem bo na przykład jest obecnie bardzo obleganym miejscem, gdzie nieco zatraca swój urok, ale nazywanie ludzi którzy tam jeżdżą "biedotą" jest szczytem buractwa. No cóż, najwyraźniej jestem biedotą, ale ja wybierając cel mojej podróży kieruję się bogactwem kulturowym danego miejsca albo pięknem krajobrazem. I nawet jeżeli ktoś nie rozumie tej mojej fascynacji w kraju dla ubogich turystów to przeżyję.

A może warto pojechać do Dubaju. Jakiś hotel z okami niemalże w chmurach z widokiem na Burj Al Arab z pewnością nie zostanie zakwalifikowany jako "wczasy dla biedoty". Ze swojej strony nie polecam. Pustynny klimat nie sprzyja każdemu.

[agnieszka77_11]

neffi79 napisał(a):

> Nie bądź śmieszna z tym FB (czyżby masz takich znajomych i im zazdrościsz?).
> Ja FB nie mam. Foty z urlopów mam tylko dla siebie, ew. wysyłam rodzicom i rodz
> eństwu.
>

Też nie mam konta na FB i nie zamierzam. Miałam na Naszej Klasie jakiś czas temu i się "wymiksowałam" po tym jak zauważyłam, że większość osób posiadających tam konta bardziej skupia się na zamieszczaniu zdjęć ze swoich wielce egzotycznych wakacji i super bogatego życia niż na odnajdywaniu znajomych z lat młodości.
Osobiście nie zazdroszczę ludziom takich rzeczy i sama też się nie chwalę, gdy uda mi się osiągnąć coś więcej. Taka moja natura. Cenię ludzi za coś innego niż za ich materialne osiągnięcia. Jednak organizowaliśmy kiedyś spotkanie klasowe z tej NK i jedna z "koleżanek" nawet nie była nim zainteresowana. Nawet na żadne maile nie odpowiadała, nikomu. Nikomu cześć nie napisała. Za to z miłą chęcią zamieszczała nowe zdjęcia z zagranicznych wojaży. Sama nie wiem po co zapisywała się na forum konkretnie naszej szkoły. A najbardziej zadziwiające było to, że kiedy większość z nas w młodości jeździło na wakacje z rodzicami i kolonie u niej były to wakacje z reguły u babci na wsi. A teraz taka nagle wielka, światowa. Śmiech. Zauważyłam, że takie wywyższanie się cechuje z reguły takie osoby, które w młodości miały masę różnych kompleksów.

Uwielbiam kubański klimat i nieważne czy będą tam jeździć burżuje czy plebs i tak nie przestanę.
www.youtube.com/watch?v=tnFfKbxIHD0

[neffi79]

Dobrze świadczy o człowieku jesli nie ma konta na FB:) I duzo mi to mówi.

[sumire]

a co dokładnie ci to mówi?

[agnieszka77_11]

Kiedyś słyszałam, że jak kogoś nie ma na facebooku to nie istnieje.

[neffi79]

agnieszka77_11 napisała:

> Kiedyś słyszałam, że jak kogoś nie ma na facebooku to nie istnieje.

"Nie ma Cię na Facebooku, więc jesteś mniej inwigilowany/a" :)

[neffi79]

że nie jest ekshibicjonistą i ma w poważaniu cudzy żywot
są inne sposoby komunikacji
ja nie mam potrzeby śledzenia innych ludzi (którzy często "nie są sobą" w fejsbukowym wydaniu)- wolę spotykać się z nimi w realu lub kontaktować w inny sposób.
dodatkowo za bardzo cenię sobie własna prywatność
i to śmieszne zbieranie znajomych, byle kogo. aby było dużo
błazenada

[martha_marcy_may_marlene]

Mogę się pod tym podpisać. Z dużym naciskiem na chronienie prywatności, także w kontekście wykonywanej pracy. Bo wiadomo, że wszelkie wpisy pracowników są starannie przez firmy monitorowane, a każde słowo wykorzystane przeciwko niemu;).

[cherry.coke]

Fejsbuk jest dokladnie taki jak wlasciciel konta i jego znajomi, tak samo jak mail czy blog... Czyli jesli wiesz, ze tak bys go uzywala, to faktycznie lepiej nie.

[neffi79]

bzdura. porównanie do bani.

[sumire]

nie, całkiem słuszne. można używać mediów społecznościowych nieinwazyjnie. a nawet jeśli nie mamy konta na fejsie, tłiterze, czymkolwiek - i tak nas służby prześwietlą. czyż nie zdrowiej nie przejmować się tym?...

[martha_marcy_may_marlene]

A powiedz Cherry, jakimiż to fascynującymi informacjami dzielisz się ze światem na fejsbuniu, hmmm? Z wirtualnymi znajomymi dodam, bo z realnymi to chyba można porozmawiać w 4 oczy. Wymieniacie się poglądami politycznymi, czy obrazkami śmiesznych piesków i kotków? No i po cholerę pracodawca ma wiedzieć, jakie mam poglądy polityczne, albo gdzie robię zakupy? To są prywatne sprawy człowieka i prywatnymi powinny pozostać. Już jednej pani ostatnio kariera w PR poszła się .... gonić przez jeden głupi żart na temat Afryki na FB. Pewnie ciężko wypracowana latami kariera.
Inni myśleli, że jak stworzą sobie zamknięte kółko, to pracodawca nigdy się nie dowie, co tam o nim wypisują. A tu skucha, bo jeden doniósł.
Ja to przerabiałam w poprzedniej firmie, ludzie myśleli, że jak piszą anonimowo i z domu, to nikt ich nie rozpozna. A gucio.
Internet jest wieczny niestety, jak coś tam raz trafi, nigdy już nie zniknie.

[cherry.coke]

Jak nie rozrozniasz konta na Twitterze (to tam byla jazda z Afryka) od zamknietego na FB to faktycznie rozne rzeczy moga sie wydawac :)
Z realnymi sie nie porozmawia w cztery oczy, jak sie rozjechali po kilku krajach, czyz nie? Mam poukrywane wszystko, zablokowane wszystkie pie...wate aplikacje i gry, nie podaje nazwiska, a ze znajomymi dupy nie obrabiam nikomu, wlacznie z pracodawca, zreszta nie ma o co, tudziez nie trolluje. Ot i da sie.

[martha_marcy_may_marlene]

I do tych znajomych nie da się napisać maila, umówić na skypie albo zorganizować telco? No cuda panie, cuda.
Zresztą rób sobie jak chcesz, wystarczy jedna awaria serwera i wszystkie te blokady Ci spadną, i wtedy jak wspominałam, internet jest wieczny.

[cherry.coke]

martha_marcy_may_marlene napisała:

> I do tych znajomych nie da się napisać maila, umówić na skypie albo zorganizowa
> ć telco? No cuda panie, cuda.

Jak sie ma tak do szesciorga, to mozna...

> Zresztą rób sobie jak chcesz, wystarczy jedna awaria serwera i wszystkie te blo
> kady Ci spadną, i wtedy jak wspominałam, internet jest wieczny.

No to nic tam strasznego nie bedzie do zobaczenia, ano golych dup, ani trollowania.
Jakas korpoparanoja was ogarnela. Wspolczuje, ze w waszym srodowisku stosuje sie takie praktyki i doradzam ewakuacje.

[neffi79]

martha_marcy_may_marlene napisała:

> Internet jest wieczny niestety, jak coś tam raz trafi, nigdy już nie zniknie.

no dokładnie tak jest, i szczerze ''podziwiam'' ludzi, którzy pod własnym nazwiskiem, z osobistymi zdjęciami - niejednokrotnie tak sie kompromitują. Fenomen bo inaczej tego nie nazwę.
Mąż swego czasu miał fikcyjne konto i gdy powadziliśmy nabór pracowników na wiosnę zeszłego roku to bardzo nam sie to przydało;) Poza tym wiem od znajomych, którzy również są pracodawcami, że uzywają FB przy rekrutacji.

Dlatego niech inni sobie mają, niech piszą i wrzucają wszystko, dla pracodawców to istny raj:)

[agnewo]

Jestes smieszna . Pozdrawiam .

[kerri31]

Dominikana na biedoty ??? Hahaha to się obracasz w bardzo wyskoch kręgach 'kuleżanko'. Walnij sobie od razu rejs statkiem dookoła świata a co tam !

[ashraf]

Z tych dwoch krajow wybralabym Kube, ale tak jak nefii bardziej polecam Meksyk, tylko NIE Cancun, bo to miast zapijaczonych Amerykanow, zdecydowanie lepiej odpoczywac w oddalonym o godz. jazdy Playa del Carmen. Hotele tez sa duzo lepsze. Sri Lanka tez jest swietna, chociaz ja bylam w pazdzierniku, wiec nie mam porownania. My tez teraz rozwazamy gdzie jechac wczesna wiosna (pierwsze 2 tyg. marca), choc u nas wybor jest nieco ograniczony (na stanie bedzie wtedy roczniak), myslelismy o Tajlandii, ale w Bangkoku byly zamieszki, wiec chyba jednak Karaiby.

[sumire]

a kolega gdzie najbliższy urlop spędza? w Burj al Arab?
z czasów, gdy jeszcze jeździłam na zorganizowane wczasy pamiętam, że z takich, co starali się być ponad biedotą, zwykle też biedota wychodziła - mentalna.

[martha_marcy_may_marlene]

Heh, zapytam przy najbliższej okazji, ale z tego co pamiętam, jego siostra lata dla Qatar Airways, więc faktycznie trudno będzie mu zaimponować;).

[varna771]

martha_marcy_may_marlene
a jak ktoś spędza wakacje na Mazurach, albo nad 'polskim' morzem to w Twojej firmie do jakiej grupy jest zaliczany? W ogóle są tacy??

[agnieszka77_11]

varna771 napisała:

> martha_marcy_may_marlene
> a jak ktoś spędza wakacje na Mazurach, albo nad 'polskim' morzem to w Twojej fi
> rmie do jakiej grupy jest zaliczany? W ogóle są tacy??

Matko, to jakiś bezdomny ;)

A tak odnośnie Mazur to w zeszłym roku mój szef spędzał tam tydzień wakacji na agroturystyce ze swoimi dziećmi. Kurczę, zawsze myślałam, że jest bardzo bogaty, bo razem z żoną piastują wysokie stanowiska, ale chyba się myliłam :/

[martha_marcy_may_marlene]

Mazury ujdą, bo są modne. Polskie morze wytłumaczyć można zdrowym klimatem.
Wiadomo, że nic nie przebije obciachowości Egiptu, więc tu wiodę zdecydowany prym;).
Nie no, tak sobie trochę dworuję, bo to w sumie są w większości dobre ludki, ale widać potrzebę jakiejś takiej ambicjonalnej rywalizacji m.in. urlopowej. Można próbować dorównać, albo zostać totalnym abnegatem;).

[sumire]

a jakby ktoś wybrał się na Kaukaz albo do Iranu? to byłoby dobrze, czy źle? serio i bez złośliwości pytam, bo też znam człowieka klasyfikującego ludzi po tym, gdzie spędzają wakacje i nie mogę mu się nadziwić.

[martha_marcy_may_marlene]

Gruzja np. ma bardzo dobre notowania, jeżeli chodzi o wakacje, ale wtedy jesteś zaliczany do nonkonformistów.
Hawaje, Meksyk, Floryda - wiadomo, jesteś gość, dodatkowe 20 punktów do imidżu.
Ale już Rumunia np. dodatkowych punktów ci nie daje, co więcej, jeszcze obniża. Iran? Huk wie, powiedzą, że jesteś idiotą i życie ci niemiłe. I będą się zasadzać, żeby przejąć po tobie samochód.
Słowem, jeszcze do końca nie rozgryzłam tego klucza, ale nie ustaję w wysiłkach;).

[agnieszka77_11]

martha_marcy_may_marlene napisała:

> Ale już Rumunia np. dodatkowych punktów ci nie daje, co więcej, jeszcze obniża.

Rety, a kiedyś chciałam tam pojechać. W sumie myślałam, że tak w niedalekiej przyszłości. Super zamki. A tu taki klops. Muszę poszukać czegoś innego. Nie chcę być -100 do "imidżu" :(

[sumire]

i jakie góry! w ogóle jeden z najpiękniejszych krajów w Europie.
Gruzja zresztą też... tylko już nie dla nonkonformistów. są modni i niestety dobrze o tym wiedzą.

[martha_marcy_may_marlene]

To wyobraź sobie moją sytuację. Nie dość, że 3x Egipt to jeszcze ta Rumunia! I nic to, że tam ślub miałam, to nie jest żadne usprawiedliwienie. Moja opinia jest zszargana na zawsze;).

[agnieszka77_11]

Na szczęście ja się nie obracam w takim towarzystwie. A gdybym musiała pracować z takimi ludźmi to szczerze mówiąc waliłoby mnie jak wypadem na ich tle. Wyścig szczurów jakoś mnie nie pasjonuje.
Rozumiem, że w takim wypadku lepiej zwalić na remont w domu lub męża, który nie może dostać urlopu niż przyznać się, że było na wakacjach w Egipcie? Lepsze żadne wakacje niż wakacje w Egipcie? I w związku z tym co napisałaś lepsze wakacje na Mazurach niż w Egipcie? Jak jechać za granicę to za co najmniej 20tysi bo inaczej to dziady z nas. W jakim świecie przyszło mi dzieci wychowywać.

[olena.s]

Zlituję się nad tobą.
Proponuję Nepal i medytacje w asramie. Jakimś wysoko położonym. Plus mały trekking, tam trasy trekkingowe mają pewnie kikadziesiąt tysięcy kilometrów. Jak cię stać to dodatkowo wypad do Bhutanu, jeszcze nie jest aż taki popularny.
Widziałam kiedyś informację o jakimś miejscu we Francji, gdzie robione są warsztaty ze średniowiecznej kaligrafii - te zdobione inicjały, cudo. Bardzo eleganckie wakacje, noim skromnym.
Dla mniej ambitnych polecam Birmę (jeżeli się uspokoi) albo Kambodżę (jeżeli się uspokoi). Albo Wietnam, ze szczególnym uwzględnieniem poznania tajników produkcji włókien z lotosu. Na jednym jeziorze tam uprawiają i tkają.
Na pewno zapunktujesz.

[martha_marcy_may_marlene]

Cholera, dziewczyno, Ty to masz łeb!:)

[wyznawczyni_wielkiego_czerwia]

Agnieszka77_11, abstrahując od konwersacji, bardzo, ale to bardzo polecam Rumunię i Mołdawię (w tym roku znów pojadę) najwyżej nie będziesz się nią chwalić :)

[paszczakowna1]

> Gruzja np. ma bardzo dobre notowania, jeżeli chodzi o wakacje, ale wtedy jesteś
> zaliczany do nonkonformistów.
> Hawaje, Meksyk, Floryda - wiadomo, jesteś gość, dodatkowe 20 punktów do imidżu.
> Ale już Rumunia np. dodatkowych punktów ci nie daje, co więcej, jeszcze obniża.

Dziwne, bo tekking po górach w Rumunii powinien być bardzo hip. Nie znają się.

Proponuję północną Finlandię, względnie Karelię (w wersji light) albo Syberię (w wersji hardcore). Na narty. Nie będą wiedzieli, jak to sklasyfikować i ferment zasiejesz.

[neffi79]

paszczakowna1 napisała:


> Proponuję północną Finlandię, względnie Karelię (w wersji light) albo Syberię (
> w wersji hardcore). Na narty. Nie będą wiedzieli, jak to sklasyfikować i fermen
> t zasiejesz.

Byłam w Findlandii (Rovaniemi, biegun pn) w Boże Narodzenie, 4 lata temu - szału na znajomych nie zrobiło:)
Wszystko zalezy od kręgów w jakich sie obracasz:D

[ichi51e]

Ja bym chciala do Iranu... A jeszcze lepiej Iraku.
Tylko moze zeby tam wojny nie bylo...

[a1ma]

O, w tym duchu to ja bym naprawdę bardzo chciała pojechać do Afganistanu. Ale moze za 30 lat :-/

[riki_i]

Słuchaj martha, masz jakąś kompletną sieczkę we łbie i pieprzysz jak potłuczona.

1. Warmia i Mazury akurat w ogóle nie są modne i w sezonie turystycznym 2013 roku zanotowały największą wtopę z wszystkich regionów turystycznych Polski. Można o tym było przeczytać w gazetach, a ja sam też się o tym naocznie przekonałem, bo byłem w środku lata np. w hotelu Krasicki i w paru innych miejscach tamże i wszędzie były kosmiczne pustki.

2. Potrzebujesz "ambicjonalnej rywalizacji urlopowej" i "próbujesz dorównać"? Q..rwa mać! Co za bzdety wierutne! Urlop jest dla Ciebie, po to żebyś odpoczęła, zrelaksowała się, a nie po to, żeby jakiemuś przypadkowemu ludkowi w pracy coś tam udowadniać. Pisząc takie głupoty udowadniasz, że jesteś totalnym pustakiem. Leć jak Edytka Herbuś na Sri Lankę i wstaw słit focie na instagram - kolega śmieć z roboty padnie na zawał! Co prawda w Holandii, Niemczech i Szwajcarii Sri Lanka robiła wrażenie w latach świetności Jacka Jerseya , czyli latach 70-tych XX wieku, a dziś ma status Egiptu dla mas, no ale w Polszcze jeszcze tego nie odkryto. Także Kochaniutka wal ciupasem do Rainbowa i bierz lasta dreamlinerkiem , tylko prędko póki trwa promocja świąteczna. Mówię Ci, Sri Lanka zrobi w korpo furorę!

[martha_marcy_may_marlene]

Ale co Ty mi tu opowiadasz, ja Ci mówię, co jest modne w mojej firmie, a ta rządzi się swoimi prawami. Do tego co sezon to się zmienia, naprawdę trzeba się nie lada natrudzić, by wstrzelić się w trend:P

[agnieszka77_11]

A ta firma to jaka branża?

[simply_z]

a ta Kuba..nie wydaje ci sie taka sama nie wiem ,sztuczny raj -dla turystow ,a dla mieszkajacych tam ludzi jakby nie było reżim,kartki ,naloty policji itd.?

[cherry.coke]

Zmien firme, zanim cie odmozdzy do konca...

[agnieszka77_11]

martha_marcy_may_marlene napisała:

> Mazury ujdą, bo są modne.

A dlaczego według Twoich kolegów z pracy Mazury są modne? Dlaczego nie jest obciach tam pojechać?

zapomniałyście o jednej bardzo ważnej rzeczy

[noemi123]

Na Dominikanie rezydenci zdecydowanie odradzają wyjście poza teren hotelu w godzinach wieczornych a to względu na bardzo często zdarzające się napady na turystów, ba, nawet napotkany policjant wieczorową porą usilnie sugeruje powrót do hotelu.
Taka sama sytuacja na Jamajce.
Kubę polecam, kto nie był to warto chociaż ja osobiście wolę Isla margarita w Wenezueli, to dopiero egzotyka i piękne wycieczki krajoznawcze. Kraj bardzo ale to bardzo przyjazny turystom.
Meksyk również, Cancun, Riwiera Maya i piękne parki narodowe, Cozumel...
Ja za 19 dni Kenia, nie mogę się już doczekać ;-P

[martha_marcy_may_marlene]

No właśnie ważny aspekt bezpieczeństwa na Dominikanie. Zamknięte luksusowe getta dla turystów, a poza tym getta autochtonów. No i nie chcę umierać za lustrzankę.

Zazdroszczę Kenii, też mam na liście oczekujących, ale tam trzeba szykować najmarniej 1 tys. dolarów na safari dodatkowo. Mam nadzieję, że wybierasz się do Masai Mara - powiedz zwierzakom, że ja też kiedyś przyjadę;).

[sumire]

Ale nie można tak się uprzedzać.
Często własne podwórko jest bardziej niebezpieczne niż obcy kraj. Cudzoziemiec zwykle jest świętą krową.
(A lustrzankę zawsze można okleić plastrem i już nikt nie będzie jej chciał).

[noemi123]

Na Dominikanke turysta wieczorem nie jest świętą krową, to chodzący potencjalny darmowy bankomat dla miejscowych bandytów. Jakoś niedawno nawet rezydentka pewnego touroperatora stała się ofiarą napadu bandytów o czym głośno trąbiono na forach turystycznych.
Kuba to z kolei zwiedanke np Hawany ale tylko w wyznaczonych trasach i z panem pilnowaczem Fidela, który ma za zadanie pilnować abyś nie skręciła a niepożądaną ulicę i nie zaczęła sama zwiedzać.
Safari 2 dniowe w Kenii od 360 dolarów :-) za osobę.

[sumire]

pozostańmy zatem przy Zakopanem.

[bi_scotti]

noemi123 napisał:

> Kuba to z kolei zwiedanke np Hawany ale tylko w wyznaczonych trasach i z panem
> pilnowaczem Fidela, który ma za zadanie pilnować abyś nie skręciła a niepożądan
> ą ulicę i nie zaczęła sama zwiedzać.

I tak powstaja legendy!

[noemi123]

O czym ty do mnie pijesz ?
Na Kubie byłam 2 razy więc wiem o czym piszę.

[bi_scotti]

noemi123 napisał:

> O czym ty do mnie pijesz ?
> Na Kubie byłam 2 razy więc wiem o czym piszę.

Opowiadasz bajki nie majace z reality nic wspolnego. Tysiace ludzi podrozuje samodzielnie po Kubie, zwiedza co chce, gdzie chce i ile chce. Kontaktuje sie z lokalna spolecznoscia bez zadnych ograniczen, wynajmuje u ludzi pokoje (cala siec casa particular gdzie tylko chcesz na wyspie) i generalnie robi co chce. Jesli ktos Ci naopowiadal bajek w resorcie a Ty w nie uwierzylas to pojedz po raz 3 samodzielnie i zweryfikuj. Kuba swoje ciemne strony ma ale to o czym piszesz to po prostu czysta nieprawda. Hasta la vista!

[noemi123]

Niunia
na Kubie byłam w 2009 i 2011, na wycieczka h fakultatywnych był pan opiekun od Fidela i o tym piszę. Jak jest teraz nie wiem, opisuję swoje doświadczenia, tyle.

[bi_scotti]

noemi123 napisał:

> Niunia
> na Kubie byłam w 2009 i 2011, na wycieczka h fakultatywnych był pan opiekun od
> Fidela i o tym piszę. Jak jest teraz nie wiem, opisuję swoje doświadczenia, ty
> le.

Niunia? Niech bedzie :P
Widzisz, Niunia, ja bywam na Kubie od jakiegos 1988, moze '89 roku srednio co 3-4 lata - NIGDY przez ten czas nie bylo tam tak jak probujesz opisywac, nawet w najokropniejszych tam latach 90-96! Ktos Ci strasznych bajek nawstawial; locals w kazdym kraju lubia czasem robic jaja z turystow albo opowiadajac im o nieistniejacych niby-lokalnych nazwach drzew, albo o zamachach na Fidela (ile razy slyszalas ten o pigulce w lodowce?), albo sugerujac KGB za kazdym drzewem. Nie daj sie tak nabijac, Niunia, bo w pewnym wieku juz nie wypada. Cheers.

[ashraf]

Co do Wenezueli to mam zupełnie odwrotne odczucia, nie polecam (jako turystka znająca Margaritę i jako osoba mająca powiązania rodzinne z tym krajem). Sama Margarita ma kiepską ofertę wycieczek, jedyne sensowne to zwiedzanie kontynentu (Salto Angel, Delta Orinoko itd.), ale to max. 3 dni i przeloty samolotami dla osób o silnych nerwach.
Za to Kenia to ponoć bajka, mąż był zachwycony, szczególnie safari (warte każdej ceny), ale też widokami, plażą, poziomem obsługi itd. Zazdroszczę!!!

[ashraf]

Żeby jednak oddać sprawiedliwość Wenezueli - nigdzie jeszcze nie widziałam takich (szczególnie dzikich) plaż, takiej dżungli i piasku...

[noemi123]

Islę Margaritę pokochałam za plażę, cudowne krajobrazy, bardzo gościnnych mieszkańcöw, bardzo tanie zakupy w markowych butikach i oczywiście wycieczki, co prawda niewiele ich ale ten kraj nadrabia samą atmosferą i klimatem rzekłabym kapitalistycznego komunizmu :-P

[ashraf]

Przyroda jest oszałamiająca, krajobrazy też, to fakt. No i ten bak benzyny do jeepa w cenie jednego banana :)

[noemi123]

A te samochody na ulicach: od najstarszych zdemolowanych aksymalnje klamotów po najnowsze super otuningowane terenówki i limuzyny, z których bagażników wystają puste plastikowe butelki :-P i stacja benzyniwa koncernu BP z ceną 4 groszy polskich za litr paliwa :-P

[ichi51e]

Jesli chcesz zapunktowac to tylko ksiestwo Mustang i wyspa Wielkanocna obawiam sie.

[raczek47]

Martha, a w Polsce gdzie ty była, co zwiedzała, a?
Zna swój kraj czy tylko dupę za granicę wozi?

Dla mnie np.obciachem jest płacić 10000 za wylegiwanie się w jakimś basenie w Egipcie a nie poznać zabytków Krakowa, Warszawy, Pienin czy Beskidów.Mnóstwo ludzi pokazuje po wakacjach zdjęcia na wielbłądzie, pod piramidą czy pod palmą a wykazuje się totalną ignorancją w znajomości geografii/zabytków własnego kraju.

[raczek47]

tak się przypomniało z ostatniego lata.
Tłumy pod Morskim Okiem podziwiają szczyty(tu zagadka:jakie otaczają MO?)
Pani do męża:"o patrz a tu widać Trzy Korony!"
Nawet moje dzieci wybuchnęły śmiechem, bo na tyle są już obeznane w geografii własnego kraju,że takiego fo pa w życiu by nie popełniły.
Dla mnie to jest wstyd,ze się takich rzeczy nie wie, a nie to,że mnie nie stać na Dominikanę.

[agnieszka77_11]

Dla mnie bez sensu jest płacenie kupę kasy za wakacje w basenie i na plaży, a kompletnie nie zwiedzenie choć odrobiny tego kraju. Ale każdy spędza wakacje jak mu się podoba. Mimo to gdybym miała się kąpać w basenie to wybrałabym hotel ze SPA.

[riki_i]

raczek47 napisała:

> Dla mnie np.obciachem jest płacić 10000 za wylegiwanie się w jakimś basenie w
> Egipcie

Pomyliłaś się o jedno zero. Na laście polecisz tam za 1100 zł (za tyle wczoraj widziałem oferty rainbowa)

[ledzeppelin3]

No ja bym się spaliła ze wstydu, gdybym musiała jechac na Dominikanę. Chybabym już wolała zatyczki analne, też już passe.