Dodaj do ulubionych

chiński czy japoński

11.01.06, 09:51
Witam
Mam do wyboru naukę chińskiego lub japońskiego. Który wybrać? Który z nich
jest łatwiejszy? Który może byc bardziej przydatny w przyszłosci?
Obserwuj wątek
    • alith Re: chiński czy japoński 15.01.06, 15:47
      na poczatku chcialam uczyc sie japonskiego i zamierzalam nnawet isc na
      japonistyke, ale mi przeszlo teraz ucze sie chinskiego i wcale tego nie zaluje.
      osobiscie polecam chinski ;)
      • mickey13 Re: chiński czy japoński 15.01.06, 20:12
        Wiesz...mi sie wydaje, ze trudno komus co polecac: pytanie moze tez byc tego
        typu: rosyjski czy ukrainski;))
        Zalezy w jakim celu chcesz sie uczyc...Jesli chcesz porozmawiac z wieksza grupa
        ludzi ;)) to polecam chinski;)) (sama ucze sie chinskiego) a jesli to ma byc
        tylko cos w stylu "szpanu" czy pochwalenia sie przed znajomymi to...juz zalezy
        od Ciebie:))
        A tak na powaznie, to z tego co slyszalam to japonski jest trudniejszy ze
        wzgledu na gramatyke, co do nauki znakow to chyba podobna trudnosc:)) (no chyba
        ze sie myle), w chinskim sa tony...
        Trudno jest komus cos doradzac nie znajac jego potrzeb;) Ja jestem
        zafascynowana Chinami i chinskim, wiec, logicznie rzecz biorac, polece
        chinski;))
        Powodzenia!!
        • karolsnp Re: chiński czy japoński 27.02.06, 00:49
          witam!
          mickey13 mam prosbe , mozesz sie do mnie odezwac na maila ? karolsnp@o2.pl
          chodzi wlasnie o jezyk chinski ,od dluzszego czasu sprobowac chociasz nauczyc
          sie chinskiego. problem jest taki ze nie wiem gdzie moge sie o nauczyc, badz z
          kad wziasc materialy. z gory wielkie dzieki :)
          pozdrawiam
          • mickey13 do karolsnp 06.03.06, 13:20
            Email wyslalam juz kilka dni temu....i cisza..
    • basia641 Re: chiński czy japoński 11.03.06, 02:58
      Mnie osobiście wydaje się , że japoński jest latwiejszy w wymowie. Spędziłam w
      Japoni pół roku i trochę się go nauczylam. Teraz jestem w Chinach i za nic nie
      mogę poprawnie niczego wymówić. W kieszeniach mam pełno kartek z nazwami,np
      adresu zamieszkania, sklepów i pokazuję, bo jak powiem to i tak nikt mnie nie
      zrozumie. Poza tym japoński jest przyjemniejszy dla ucha . Nie mniej jednak ,w
      obecnej chwili, kiedy to Chiny otwierają się przed światem znajomość chińskiego
      zapewne będzie mile widziana.
    • monikorin Re: chiński czy japoński 13.04.06, 19:03
      Jestem studentką i japonistyki i sinologii. Japońskiego uczę się od lat 7, a
      chińskiego od niemal 4. Polecam oba języki, ale jeżeli już trzeba się
      zdecydowac to powiem tak:

      a) japoński - skąplikowana i bardzo rozbudowana gramatyka, ale za to jak ktoś
      lubi systematyczność i pożądek to jest w domu - tu na wszystko jest tylko jedna
      zasada i jedna odpowiedź, choc tysiąc skrajnie podobnych możliwości ale to już
      na wyższym poziomie, kiedy okazuje się, że np. "w czasie gdy..." można
      powiedzieć na średnio 15 sposobów zależnie od tego co się w tym czasie działo
      hehehehe. I to nie jest żart. Jednak japoński faktycznie jest przyjemniejszy
      dla ucha - jest spokojniejszy mimo wszystko, choć jak mówiłam, jako język
      aglutynacyjny, nie jest najprostszy, ani najjaśniejszy. Podobnie znaki - są
      bardziej skąplikowane od chińskich, bo nie są aż tak uproszczone - sporo znaków
      japońskich zachowało formę taką, jaka w chińskich możemy oglądać tylko w
      przypadku języka klasycznego, ale niektóre także uproszczono więc nie ma się
      czego bać. Dalej: j.jap ma strukturę zdania SOV (polski ma SVO), co często jest
      przeskzodą dla opornych umysłów. Co to oznacza? Że czasownik jest na końcu
      zdania, co jednocześnie sprawia, że najważniejsza część "informacji" wraz z
      wieloma wykładnikami gramatycznymi ląduje na końcu. Czasem więc trzeba
      wysłuchać tasiemcowego zdania aż po ostatnie słowo, żeby się przekonać np: czy
      to mówi ktoś o sobie, czy o kimś innym, czyo przeszłości czy o przeszłości, czy
      to zasłyszał, czy sam wie itp. To utrudnia tłumaczenia symultaniczne np.

      b)chiński - tony, czyli zmora obcokrajowców. Połowa sinologów tego świata nie
      ma ich dobrze opanowanych, czy choćby w połowie. Czy to jednak przeszkoda w
      komunikacji? Nie. Największą przeszkodą jest częsta ignorancja na zasady
      wymowy/fonetyki języka chińskiego takie jak przydech po literkach "k","ch","t"
      itd., czy wiele innych błedów. Chińczyk zrozumie 95% tego co mówimy bez tonów,
      ale jak olejemy zasady wymowy głosek to klapa. A to jest akurat łatwe, tylko
      trzeba chcieć. Gramatyka- język chiń jest jezykiem pozycyjnym więc w sumie
      wszystko zależy od pozycji słowa/znaku w zdaniu - duże ułatwienie. Jednak muszę
      przyznać, że spora "dowolność" w dobieraniu form gramatycznych do wyrażenia
      czegoś, o ile na początku jest błogosławieństwem, to potem zaczyna byc zmorą
      (np. zapytaj 10 Chińczyków jak coś pwoiedzieć a dostaniesz 10 różnych
      odpowiedzi).

      Czego się uczyć? Tego do czego czuje się pasję lub materialną choćby potrzebę,
      bo to nie są mimiwszystko nasze indoeuropejskie języki jak niemiecki czy
      nagielski. I o tym trzeba pamiętać.
    • h.anna.mysliborz Re: chiński czy japoński 28.12.15, 14:28
      więcej o takich dylematach na stronie: to-nie-do-konca-recenzje.eu
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka