Dodaj do ulubionych

HP a poczucie humoru

12.06.04, 16:26
Czy są jakieś momenty, wątki, powiedzonka itd. które szczególnie was
rozśmieszyły?
Mnie rozbawia motyw czarodzieje - mugole, np. Artur Weasley pasjonujący
się "wynalazkami" mugolskimi. Super było też, przy okazji finału świata w
quiditchu, gdy czarodzieje chcieli ubrać się "jak mugole", żeby nie rzucać
się w oczy. Nie bardzo to wyszło...:)))
Obserwuj wątek
    • h8red Re: HP a poczucie humoru 12.06.04, 22:16
      Jeśli dobrze jeszcze to i owo paamiętam. To podpisuję się pod tym co powyżej i
      właściwie tyle... Nie pamiętam żebym śmiał się jakoś bardzo w trakcie czytania.
      Co najwyżej uśmiechnąć mi się zdarzy kiedy przypomnę sobie moje "młodzieńcze"
      problemy i znajdę ich odbicie w książce.
      • madziurex Re: HP a poczucie humoru 12.06.04, 22:42
        No tak, ja nie mówię o jakimś rechocie.:) Nie są to książki wybitnie zabawne,
        ale troszkę tego jest.
        A jakie to "młodzieńcze problemy" masz na mysli? Mi tam jakoś nic się nie
        przypomniało czytając...
        • h8red Re: HP a poczucie humoru 12.06.04, 22:50
          madziurex napisała:

          > No tak, ja nie mówię o jakimś rechocie.:) Nie są to książki wybitnie zabawne,
          > ale troszkę tego jest.
          > A jakie to "młodzieńcze problemy" masz na mysli? Mi tam jakoś nic się nie
          > przypomniało czytając...

          Może za młoda jeszcze jesteś :))) A bardziej na serio to chociażby sytuacja z
          Ronem i Hermioną - kto się czubi ten się lubi (a ja cały czas twierdzę, że z
          tego będzie romansik jak się patrzy).
          • madziurex Re: HP a poczucie humoru 13.06.04, 14:59
            h8red napisał:

            >
            > Może za młoda jeszcze jesteś :)))

            Chyba raczej za stara i już nie pamiętam.He he ;)

            >A bardziej na serio to chociażby sytuacja z
            > Ronem i Hermioną - kto się czubi ten się lubi (a ja cały czas twierdzę, że z
            > tego będzie romansik jak się patrzy).
            >
            Tak, tylko w której części? Biorąc pod uwagę tempo rozwoju tego "związku" to
            gdzieś tak w 14. części.;)
      • evel83 Re: HP a poczucie humoru 18.07.05, 21:17
        ja śmiałam się, ale tak w głos, tylko właściwie w jednym momencie: gdy na
        wróżbiarstwie harry i ron wróżyli z fusów u profesor Trelawney. Harry zobaczył
        w swojej filiżance 2 jowisze a Ron udając głos prof. Trelawney mówił: gdy na
        niebie pojawią się 2 jowisze znak to, że narodzi się karzełek w okularach!
        Wcześniej prof. mówiła coś o niewysokim wzroście i okularach harrego:)))
    • madziurex Re: HP a poczucie humoru 13.06.04, 15:08
      1.Prof.Gilderoy Lockheart i motyw utraty pamięci - jak dla mnie urocze;).
      Scena ucieczki z Komnaty Tajemnic - dzieci ulatują z Lockheartem i Fawksem. Na
      to profesorek : "Czy to aby nie czary?!". :)))
      2.Pole namiotowe i gromada czarodziejów przybyłych na Finał MŚ w quditchu;
      zdezorientowany mugol-stróż pola, któremu co chwila musiano wymazywać pamięć. :)
      3.Może mało śmieszne z założenia, ale mnie rozwaliło: prof.Umbridge tłumaczy,
      ze Quirrel był takim dobrym nauczycielem. Harry na to: -Tak. Miał tylko jedną
      wadę - z tyłu głowy wystawał mu Lord Voldemort! :)))
      • ci_i Re: HP a poczucie humoru 03.12.05, 00:22
        :)))))))))))))))
    • madziurex Re: HP a poczucie humoru 13.06.04, 16:38
      up
      • czekolada72 Re: HP a poczucie humoru 26.06.04, 23:31
        Mnie dosc rozsmieszyla scena z ostatniego tomu, kiedy zdaje sie Hermiona
        tlumaczyla Harremu jak mial posrtapic na randce, w tym zaczarowanym pubie ;)
    • syriusz_black Oczywiście fred i george 27.06.04, 12:06
      kiedy matka im powiedziała że nie chce dostać listu od dumbledore'a że np.
      wysadzili toalete, to płaczącą ginny pocieszali "nie martw się, przyślemy ci
      sedes z hogwartu"!!
    • masza10 Re: HP a poczucie humoru 24.02.05, 14:51
      Artur Weasley i jego mugolskie hobby - tak! Z ostatniej czesci - Fred i George,
      ktorzy wyczarowali wielkie bagno pod okiem Dolores Umbgrigde i hm, zyczliwe do
      nich podejscie "starych' profesorow. Rycerz ??? i jego tlusty konik - ten,
      ktory zastapil Gruba Dame po ataku Syriusza Blacka. Sybilla Trelawney - to
      prawdziwie komiczna postac.
    • manonthemon Re: HP a poczucie humoru 15.03.05, 20:12
      dziś jadąc tramwajem słuchałem zakonu fenikasa i śmiałem się jak głupi sam do
      siebie kiedy prof. Mcgannagal usłyszawszy ,że Harry nakrzyczał na ministerialną
      nauczycialkę obrony przed czarną magią powiedziałą : "have a biscuit potter"

      :)


      czako
    • eeela Re: HP a poczucie humoru 29.08.05, 21:11
      Śmiałam się w głos, kiedy Luna ze zdumieniem stwierdzała, że gazeta z wywiadem z
      Harrym sprzedała się jeszcze lepiej, niż ta z artykułem o krętorogich chrapakach
      :-DDD
      I jeszcze kiedy Neville przypadkowo przetransplantował swoje uszy na kaktus :-D
    • karol1970 Re: HP a poczucie humoru 28.09.05, 20:28
      Może mam zupełnie inny rodzaj poczucia humoru ale najbardziej rozbawiło mnie
      gdy:
      - bliźniacy w dormitorium gryffindoru zaczarowali plakat przedstawiający
      harrego pottera, który co chwila grzmiał: Umbridge, nażryj się gnoju!!
      - gdy hermiona cos nakrzyczala na harrego i rona, co ron skomentował po jej
      odejściu: to taka miła i opanowana dziewczyna..
      - ron nazywa wiktora kruma wikusiem specjalnie by wkurzyc hermionę
      i jeszcze sporo innych.
      Dla mnie jest wiele historii naprawde bardzo śmiesznych.
      serdecznie pozdrawiam
      • absurdello A mnie się podobała McGoonagal, jak komuś się ... 02.12.05, 16:31
        wydawało, że podpowiada Irytkowi, że żyrandol odkręca się w drugą stronę (w
        tomie z Umbridge)
        • madschen Fred i Gorge 15.06.06, 23:54
          Jak blizniacy narzekają na mamine sweterki z pierwszą literką ich imion.
          Podsumowując jeden z bliźniaków mówi coś w stylu: Ale my nie jesteśmy głupi.
          Wiemy, że ja jestem Gred a to Forge (w sensie ze zamieniono pierwsze literki w
          imionach :D)
    • blood-drinker-elv Re: HP a poczucie humoru 03.12.05, 12:54
      JA osobiście zaśmiewałam się z żartów Freda i Georg'a, no i może jestem głupia,
      ale jak Harry w 5 części pytał Syriusza jak oni mogli sobie tak żartować ze
      Snape'a a ten stwierdza, wchodząc Lupinowi w zdanie, że byli wtedy małymi
      głupolami. No i jeszcze parę innych momentów, ale jakbym miała je wszystkie
      opisać, to by za dużo miejsca zajęło;)
    • onlyoner Dom Dursleyów 05.12.05, 23:08
      W całym cyklu nie ma nic bardziej tragikomicznego niż wydarzenia na Privet
      Drive. Chociażby siostra wuja Vernona dryfująca pod sufitem czy zzieleniały
      Dudley rzygający swej mamie pod stopy... Albo jego mama szarpiąca go w panice
      za wyrośnięty nagle jęzor. W ogóle matczyna miłość i troska w wykonaniu Petunii
      jest zabawna. Biedny Dudley...
    • marylakoss Re: HP a poczucie humoru 09.12.05, 18:31
      a mnie najbardziej rozbawiło (w IV czy w V tomie), kiedy Malfoy sprawił, że
      Hermionie wydłużyły się zęby o kilkadziesiąt cm. Kiedy zobaczył to Snape
      powiedział: "nie widzę żadnej różnicy":)
    • fatalna_jendza Re: HP a poczucie humoru 18.12.05, 12:51
      Ja lubię Rona :-) Jest super i ma super powiedzonka i z nich zawsze się śmieję :D
    • kochanica-francuza Re: HP a poczucie humoru 19.12.05, 23:53
      tom pierwszy, Scabbers w akcji w pociągu przeciw Draco. Ron: "Został
      znokautowany... nie , to niemożliwe... ZASNĄŁ!!!"
    • berek_76 Re: HP a poczucie humoru 20.12.05, 21:04
      Ja mam ukochane sceny głównie w "Zakonie Feniksa" - wizytacja Umbridge u Snape'a
      i u McGonagall ("Oczywiście, że dotarła do mnie twoja wiadomośc, inaczej na
      pewno zapytałabym cię, co robisz w mojej klasie" :D ) i scena, kiedy Snape
      oznajmia Umbridge, że juz nie ma dla niej veritaserum :P . Tyle, że jakos mi to
      lepiej brzmi w oryginale niż w tłumaczeniu.

      Poza tym do łez (nomen omen) śmieszy mnie Cho, co chwila zalewająca się łzami i
      "acting like a hosepipe" :D :D :D
      I jak Hermiona wyjaśnia Ronowi i Harry'emu, dlaczego Cho płacze :)

      -----------------------
      Berek, mama Żaby (11.06.2002) i Dasi (19.03.2005)
    • emusia Re: HP a poczucie humoru 23.12.05, 23:07
      Ja uwielbiam rozmowę w "zakonie feniksa", Harrego z Roenm i Hermioną tuz po
      tym, jak całował się z Cho po spotkaniu GD. "-jak było? - mokro" :)))
      • vaud Re: HP a poczucie humoru 26.12.05, 03:29
        emusia napisała:

        > Ja uwielbiam rozmowę w "zakonie feniksa", Harrego z Roenm i Hermioną tuz po
        > tym, jak całował się z Cho po spotkaniu GD. "-jak było? - mokro" :)))

        ----> to jest aluzja do "Rainmana", z T. Cruisem i D. Hoffmanem. Sprzed 20 lat.
        Tak swoj pocalunek z kobieta opisal autystyczny Raymond.
        • horrible.young.girl Re: HP a poczucie humoru 28.12.05, 18:32
          Dla mnie Fred i George są kapitalnie, szczególnie scena opuszczenia Hogwartu
          przez nich w HPiZF :)
          • kochanica-francuza Re: HP a poczucie humoru 29.12.05, 15:31
            Hermiona do Jęczącej Myrtle na balu duchów: "Miło widzieć cię poza toaletą"
    • keiosu Re: HP a poczucie humoru 07.06.06, 09:33
      w książkach conajmniej co 3 rozdziały jest jakiś naprawdę śmieszny fragment na
      którym przynajmniej ja się śmieję a nie tylko uśmiecham
      oto kilka na które się natknęłam ostatnio:
      dzieciaki na lekcjach z Hagridem musiały non stop opychać gumochłony sałatą,
      sytuacja w chatce półolbrzyma
      "Ostatnio nie byłem sobą - rzekł Hagrid, głaszcząć Kła jedną ręką, a drugą
      ocierając sobie twarz. - Martwiłem się Hardodziobem... i że nikt nie lubi moich
      lekcji...
      - My je lubimy! - skłamała natychmiast Hermiona.
      - Tak, są fantastyczne! - Dodał Ron, krzyżując palce pod stołem. Ee... - Jak
      się mają gumochłony?
      -Pozdychały - Powiedział ponuro Hagrid. - Za dużo sałąty.
      • sowca Re: HP a poczucie humoru 25.07.06, 00:41
        Ja uwielbiam Freda i George'a... szczegolnie sceny z Umbridge. Moja ukochana
        scena jest tez lekcja transmutacji, wizytowana przez Umbridge i teksty
        McGonagall : "Moze syropku, Dolores?"
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka