xtrin
01.09.07, 02:36
Technika czarodziejów zatrzymała się w pewnych dziedzinach jakoś na początku
ubiegłego wieku (radio, maszyna parowa), w niektórych chyba w średniowieczu i
nie ruszyła dalej o krok. Ja rozumiem, że mają różne inne metody, magiczne i
lepsze, w niektórych dziedzinach biją nas na głowę (np. medycyna), ale w
niektórych przypadkach Mugolskie rozwiązania byłyby efektywniejsze.
Ot, choćby komunikacja. Sowy to może i fajne stworzenia, ale jednak telefon,
mail czy fax jest nieporównywalnie wydajniejszy. Jedyne, co może konkurować z
telefonem komórkowym to lusterko Siriusa - ale takich nie używa się nagminnie.
Patronusy, monety, kominki - to nie umywa się do prostej komórki.
Technika informacyjna. Znalezienie informacji o Flamelu w jakiejś Magicwiki
zajęłoby może pięć minut, a nasi bohaterowie szukali jej tygodniami
przeglądając papierowe księgi, najwyraźniej bez jakiejkolwiek bazy danych o
ich zawartościach.
(Tak, wiem, seria rozpoczyna się szesnaście lat temu, gdy ani komórki ani
Internet nie były jeszcze tak popularne. Ale już były i już oferowały potężne
możliwości, a magiczny świat totalnie się tym nie interesuje.)
Dalej - broń palna. Zaklęcia zaklęciami, ale mam wrażenie, że byle
rewolwerowiec z Dzikiego Zachodu rozwaliłby Voldemorta bez najmniejszych
problemów. W końcu rzucenie Avady trwa kilkukrotnie dłużej niż strzał. Do tego
zaklęcia to broń raczej krótkodystansowa, snajper miałby nad czarodziejem
kolosalną przewagę. No i ciężej odbić kulę niż zaklęcie.
Wreszcie rozrywka i gadżety. Ok, magiczne gadżety są świetne, rozrywek też
mają od metra. Ale ciężko mi uwierzyć, by dzieciaki z Mugolskich rodzin tak
łatwo rozstały się z telewizją :). Ruchome obrazki się nie umywają do filmu.
Skąd się bierze ta niechęć do techniki? Skąd owa wybiórczość (radio tak,
telefon nie)? Dlaczego nie korzysta się z pomocy techniki nawet w sytuacji
zagrożenia bezpieczeństwa całego kraju?
=====
Jeżeli taki temat już był to przepraszam, tak jakoś mnie to teraz tknęło i
jestem ciekawa opinii innych.