Dodaj do ulubionych

Parawany na plaży

16.08.18, 19:49
Co myślicie o przedsiębiorczych wczasowiczach, którzy jeszcze przed śniadaniem biegną z parawanami, leżakami i innym sprzętem, żeby "zająć" sobie prywatny teren najbliżej morza.
Takie umeblowanie plaży sprawia, ze nie ma bezpośredniego dostępu do morza, trudniej upilnować dzieci ( parawany zasłaniają widok), dzieci się gubią. Z pewnością utrudnia to pracę ratownikom, którzy też mają utrudnione działanie.
Przed dwoma dniami utopiła się trójka nastolatków nad morzem. Czy te parawany pośrednio nie przyczyniły się do tego?
Obserwuj wątek
    • potwor_z_piccadilly Re: Parawany na plaży 18.08.18, 00:21
      adria231 napisała:

      > Co myślicie o przedsiębiorczych wczasowiczach, którzy jeszcze przed śniadaniem
      > biegną z parawanami, leżakami i innym sprzętem, żeby "zająć" sobie prywatny t
      > eren najbliżej morza.

      A po co my mamy myśleć? I co to da?
      Niech myślą rajcy miejscy by takich cwaniaczków leczyć z ich cwaniactwa mandatami po pinćset od przesadnie rozbudowanej i zamykajacej dostęp do morza "posesji". Podstawy prawne są, nie ma aktu własności niech nie grodzi.
      Co do idei parawanów, to nie mam nic przeciwko temu bo:
      1 - Nasza aura zmusza nas do osłaniania się od chłodnego wiatru. Dawniej grajdoły kopali, czyli doły w plaży. Głupio ta nasza Polska jest usytuowana. Zamiast morze mieć na południu, a góry na północy, jest na odwrót.
      2 - Obecny ścisk na naszych plażach powoduje, że ludzie chodzą sobie po głowach. Ty, wysmarowana olejkiem błogo się wylegujesz, a tu jakiś tatuś ze swoimi pociechami z wrzaskiem pędzą do morza, przeskakują przez Ciebie, a że nadbałtycki piasek jest sypki, no to i szlak trafił Twoje smarowanie i w ogóle dobry humor.

      > Przed dwoma dniami utopiła się trójka nastolatków nad morzem. Czy te parawany p
      > ośrednio nie przyczyniły się do tego?

      Raczej nie.
      Wleźli tam, gdzie nie powinni wchodzić i nieszczęście gotowe.
      Brutalna to prawda, ale prawda.
      • adria231 Re: Parawany na plaży 18.08.18, 18:33
        Jest taki wynalazek, jak namiot plażowy, nie zajmuje tyle miejsca, co ogrodzony parawanami teren( ale też zasłania to, co na plaży się dzieje). Można w nim schować dzieci, aby uniknąć ich nadmiernego nasłonecznienia.
        Po prostu trzeba pilnować dzieci, włączając w to również drugiego rodzica. Słyszałam, że adwokaci rodziny już znalazły winnych wypadku i chcą ich obarczyć odpowiedzialnością za śmierć dzieci .
        Tak mi się wydaje, że to adwokaci znaleźli rodzinę i zaproponowali im odpowiednie warunki materialne.
        Podobno miejsce, w którym plażowała rodzina było poza terenem plaży strzeżonej.

        • potwor_z_piccadilly Re: Parawany na plaży 19.08.18, 13:33
          adria231 napisała:

          > Jest taki wynalazek, jak namiot plażowy,

          Znany i stosowany, ale do ochrony dzieci. Dorosły przyjmując pozycję embrionalną, też może skorzystać, ale czy długo wytrzyma?
          Co do dużych, rodzinnych półnamiotów, to myślę i pewnie Ty sama stwierdzisz, że taka zakotwiczona szpilami, by wiatr jej nie porwał, firomiga na przeludnionej plaży to większy obciach niż parcelki ogrodzone parawanami. Takie namioty sprawdzą się w odludnych miejscach.

          > nie zajmuje tyle miejsca, co ogrodzony
          > parawanami teren

          Jeśli od nawietrznej strony postawimy tylko jeden 4 metrowy parawan obrysowujący koc na którym się wylegujemy, to nie ma tu mowy o zawłaszczaniu dodatkowego terenu.
          Jeszcze jedna zaleta parawanu. Wbijając taki parawan przybijasz jedno ucho torby w której przyniosłaś potrzebne Ci rzeczy, by złodziejowi utrudnić jego robotę. Masa takich krąży po naszych i nie tylko naszych plażach.

          > Po prostu trzeba pilnować dzieci, włączając w to również drugiego rodzica.

          Kto ma pilnować?
          Nieodpowiedzialni rodzice?
          Przysłowie tu przytoczę "Jakie drzewo, taki klin, jako ojciec, taki syn". Czytaj, że prócz koniecznego pilnowania dzieci w takim rozgardiaszu jak plaża, najlepszym wychowaniem i najskuteczniejszą ochroną swoich dzieci przed niebezpieczeństwami, jest dobry przykład rodziców.
          Dzieci są lustrzanym odbiciem swoich rodziców i środowiska w jakim dorastają. Zatem dobre nawyki przejęte od swojego otoczenia procentują im. Nawyki złe, prowadzą do niepowodzeń i bywa, że do nieszczęść.
          Tymczasem popatrz sobie, co na drogach wyprawiają niektórzy tatusiowie wiozący swoje rodziny na wczasy.
          Tak jak oni zachowują się na drogach i nie tylko, tak ich pociechy się uczą.

          > Słys
          > załam, że adwokaci rodziny już znalazły winnych wypadku i chcą ich obarczyć
          > odpowiedzialnością za śmierć dzieci

          Jeśli papugi czegoś szukają, to tylko jednego, pieniędzy.

          • adria231 Re: Parawany na plaży 19.08.18, 19:16
            Tylko dzieci żal...
            Opiekował się nimi MPOS. Może to z powodu tatusia, który pobyt nad morzem przeznaczał na inne znane mu rozrywki, a nie na opiekę nad dziećmi. Nie ujawnił się , bo może był pod wpływem?. Piszę może bzdury, ale to wszystko w głowie mi się nie mieści.
            • potwor_z_piccadilly Re: Parawany na plaży 19.08.18, 21:01
              adria231 napisała:

              > Piszę może bzdury, ale to wszystko w głowie
              > mi się nie mieści.

              Nie śmiałbym tego co napisałaś nazwać bzdurami. Rozumiem Cię. Serce masz wrażliwe.
              To piękna cecha, ale też bywa nieco niebezpieczna, bo prowadzić może do nadopiekuńczości, co też dobre nie jest.
              Powtarzam.
              Najlepszą ochroną dzieci jest dobry przykład ze strony rodziców. Wzorce które im rodzice fundują, dzieci chłoną jak gąbki i to w tempie błyskawicznym.
              Czyli przy dzieciach ani na chwilę nie zapominaj sobie powtarzać, uważaj, jesteś w ukrytej kamerze.
              Pozdrawiam, no i nie dręcz się nieszczęściami. Wytłumacz sobie, że takie są prawa natury, którym, czy się ktoś z tym zgadza czy nie, nadal podlegamy.

              • adria231 Re: Parawany na plaży 20.08.18, 15:36
                Nadopiekuńczość moja wynika z zawodu, który uprawiałam przez ponad 30 lat. Tak, jak tragedią nad Bałtykiem przejmowałam się tragedią grupy dzieci z Tajlandii, które utknęły w grocie zalanej wodą, W życiu prywatnym jednak staram się nie wtrącać moim dorosłym dzieciom w ich życie rodzinne. Odwiedzam ich tylko na wyraźne zaproszenie i nie za często, mimo ,że mieszkamy na sąsiednich osiedlach. Szanuję ich prywatność.
                • adria231 Re: Parawany na plaży 21.08.18, 06:08
                  Ktoś tu się bawi na niektórych forach?
                  • adria231 Re: Parawany na plaży 21.08.18, 18:23
                    Przepraszam za głupie pytanie. Otworzyłam rano ten wątek i pojawiły się 2 strony jakichś znaków- może chińskie, japońskie, albo arabskie. W tej chwili jest już ok.
    • hesperia1 Re: Parawany na plaży 19.08.18, 19:32
      Wybieramy tylko takie plaże gdzie nie ma tłoku. Chętnie korzystamy z parawanu, zajmujemy tyle miejsca ile zajmują nasze trzy ręczniki. To świetny wynalazek.
      To nie parawany były powodem nieszczęścia w Darłowie, lecz nieodpowiedzialność rodziców. Tam był zakaz wchodzenia do wody. Co mają do tego parawany?
      • dziki0209 Re: Parawany na plaży 24.08.18, 16:04
        Też tak uważam hesperia 1, dodam że od kiedy moi rodzice kupili i zaczęli używać parawanu skończyły się moje problemy z oczami, często wracałem z nad morza z zapaleniem spojówek, nie wiem co było przyczyną wiejący wiatr czy piasek który podczas wiatru dostawał się do oczu. Po za tym jak moi rodzice dali radę upilnować mnie i mojego brata to wszyscy rodzice to potrafią. Brat był spokojnym dzieckiem, ale ja to to ho, ho oczy dookoła głowy rodziców to za mało, po latach mogę powiedzieć,że puszorek by mi się przydał. Zawsze któryś z rodziców był koło mnie w odległości nie większej jak 10 cm. bo w odległości 20 cm to już był strach mnie zostawić. Doceniam moich rodziców i dziękuję za opiekę oraz trud wychowawczy.
        • hesperia1 Re: Parawany na plaży 26.08.18, 14:12
          Zgadzam się, przy dzieciach trzeba mieć oczy dookoła głowy.
          Kiedyś zdarzyło mi się pilnować na plaży małej dziewczynki. Nie mogłam znaleźć jej rodziców, a mała uparcie właziła na wydmy. Z dzieckiem nie mogłam się dogadać, nie wiedziała gdzie są rodzice. W końcu przyszedł tatuś. Okazało się, że miał bardzo ważny telefon a mamunia się opalała. Trwało to ponad godzinę, a oni nie zauważyli braku dziecka.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka