Dodaj do ulubionych

Wiara i ateizm

15.09.05, 09:45
Pewna agnostyczka uzała,że "z całą pewnością można i bez Boga kierować się
właściwymi normami postępowania".Wyjaśniła,że wpoiła wysokie normy moralne
swoim dzieciom i to bez odwoływania się do wiary w Boga.Czyżby więc wiara w
Boga była
zbędna?Wspomniana kobieta tak właśnie myślała.
Wszyscy urodziliśmy się z sumieniem i wielu stara się iść za głosem
sumienia,nawet jeśli nie wierzy w Boga ,który wszczepił im to poczucie dobra i
zła.
"Kiedy bowiem ludzie z narodów nie mający prawa z natury czynią to co jest w
prawie ,ludzie ci chociaż nie mają prawa sami dla siebie są prawem .Właśnie
oni pokazują ,że treść prawa jest zapisana w ich sercach gdy ich sumienie
świadczy wraz z nimi i we własnych myślach są oskarżani lub też uniewinniani."
Rzymian 2:14,15.
Jednak głęboka wiara w Boga oparta na Jego Słowie Biblii pobudza do dobrego
znacznie silniej niż sam głos sumienia.Taka wiara kształtuje sumienie i pomaga
mu lepiej rozróżniać to,co właściwe.
"Ale pokarm stały należy się ludziom dojrzałym ,tym którzy dzięki używaniu
mają władze poznawcze wyćwiczone aby odróżniać to co właściwe od tego co
niewłaściwe." Hebrajczyków 5:14
Nie jest więc prawdą ,że ludzie wierzący są niedojrzałymi .
Wielokrotnie w ciągu wieków dowodzili ,że trzymają się wysokich mierników
moralnych mimo straszliwych nacisków.Hebrajczyków 11:32-40.
Na przykład w XX wieku wiele krajów znalazło się pod rządami zdemoralizowanych
reżimów politycznych,które zmuszały porządnych obywateli do popełnienia
okropnych zbrodni.Ale osoby przejawiające prawdziwą wiarę nie odstąpiły od
swych zasad nawet pod grożbą utraty życia.Wiara jest siłą która potrafi
zmienić ludzi ,potrafi uratować pozornie stracone osoby i pomóc im ustrzec się
poważnych błędów.
Obserwuj wątek
    • crax Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 09:49
      Dziewczyno, a Ty potrafisz powiedziec coś normalnym językiem i nie podpierając
      się tą książką?

      >"Kiedy bowiem ludzie z narodów nie mający prawa z natury czynią to co jest w
      prawie ,ludzie ci chociaż nie mają prawa sami dla siebie są prawem .Właśnie
      oni pokazują ,że treść prawa jest zapisana w ich sercach gdy ich sumienie
      świadczy wraz z nimi i we własnych myślach są oskarżani lub też uniewinniani."<

      PRZECIEŻ TO CHOLERNY BEŁKOT !!
    • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 10:02
      Myslisz się Tesso. Można wierzyć w Boga, a mieć niewłaściwie ukształtowane
      sumienie (takie przypadki się zdarzają i to wcale nie tak rzadko) i wtedy głos
      sumienia może mieć charakter wręcz destrukcyjny.
      • tessa18 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 11:06
        Ja mówię o prawdziwej wierze opartej na Biblii.Jak wiesz jest na świecie wiele
        różnych religii,które podają się za chrześcijańskie.Twierdzą,że opierają się na
        tej księdze,lecz tak naprawdę uczą własnej filozofii.
        Człowiek nigdy bez pomocy Swórcy nie dojdzie do poznania prawdy o życiu .Dlatego
        ludzi oddających się rozważaniom filozoficznym można przyrównać do osób,które
        zawsze się uczą a jednak nigdy nie potrafią osiągnąć dokładnej wiedzy o prawdzie.
        Dla niewierzących czytanie z Biblii jest jak płachta na byka ale wierzący znajdują
        w niej żródło wyższej mądrośc.
        Dlatego pozwolę sobie na zacytowanie z Hioba 38:1-4
        "I z wichru Jahwe odpowiedział Jobowi tymi słowami:"Któż tu zaciemnia moje rządy
        słowami co nie mają sensu?Przepasz no biodra jak mocarz będę cię pytał -pouczysz
        Mnie.
        Gdzieś był ,gdy zakładałem ziemię ? Powiedz jeśli znasz mądrość.Kto wybadał jej
        przestworza? Wiesz kto ją sznurem wymierzył? Na czym się słupy wspierają ?
        Kto założył kamień węgielny ku uciesze porannych gwiazd,ku radości wszystkich
        synów Bożych......"
        Jak widzisz filozofie zaciemniają Boże objawienie.Na przykład krzewienie
        poglądów politycznych i społecznych w których domagano się nieograniczonej
        wolności osobistej doprowadziło do powszechnej niemoralności
        płciowej,przerywania ciąży,narkomanii itp.
        Materialistyczny sposób myślenia sprawił,że większość ludzi za miarę szczęścia
        i sukcesu uznała dobra materialne.Owocem filozofii jest sceptycyzm i wątpliwości
        co do istnienia Boga .Wszystko co wiąże się z Bogiem i religią uznano za
        staroświecczyznę .Dlatego też ludzie chcący uchodzić za nowoczesnych szybko się
        od niego odwrócili i przyłączyli do kultu naukii filozofii.
        Poeta niemiecki Georg Herwegh powiedział:"Filozofii nie da się pogodzić z religią".
        Miał rację.Filozofia na pierwszym miejscu stawia ludzkie interesy,natomiast
        religia prawdziwa oparta na objawieniu Bożym zajmuje się tym,co jest ważne dla
        Stwórcy.Dlatego u podstaw filozofii ludzkich leży samolubstwo.Dokąd to doprowadzi?
        "Jest droga ,co komuś wydaje się słuszną ,lecz w końcu prowadzi do zguby".
        Przysłów 14:12
        • joanna.d.arc Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 11:28
          Tesso, można uważać się za wierzącego i być bardzo złym człowiekiem, można też nie wierzyć
          w Boga i być dobrym człowiekiem. Moim zdaniem nie istnieje ścisła korelacja między
          byciem dobrym a byciem religijnym. Chodzi mi o typową polską religijność. Jeśli jednak
          uznasz, że większość Polaków to tak naprawdę osoby o religijności fasadowej, a prawdziwie
          wierzących jest bardzo niewielu, to być może wtedy taką korelację da się zauważyć.
          • tessa18 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 12:05
            Większość wierzących w Polsce to katolicy.Jeżeli byliby rzeczywiście wierzącymi
            to Polska przeszło 90% katolicka byłaby wzorem dla innych krajów.Tak nie jest .
            W Polsce panuje korupcja,prywata,przemoc,...itd.
            Oglądcie TVN po faktach jest magazyn Uwaga! w tym programie można się dowiedzieć
            jak wygląda codzenność w Polsce.Dlatego uważam ,że bycie katolikiem to nie
            znaczy,że jest się na dobrej drodze.
            • grgkh Jaka jest wiara, każdy widzi 16.09.05, 07:54
              A najbardziej religijni to są tacy wierzący, jak talibowie, a wczoraj to nawet słyszałem, że Zarkawi wreszcie ogłosił rozpoczęcie wojny przeciwko sunnitom.
              W Polsce Jankowski promuje od lat krucjatę przeciwko żydom.
              W Rosji cerkiew także samo walczy o wpływy z agresywnym tam katolicyzmem.
              W Ulsterze też żrą się z powodów religijnych, choć i o ziemię im chodzi.
              W Tajlandii aktywizują się muzułmanie przeciwko buddyzmowi.

              Czy mam wymieniać dalej?

              Religii chodzi tylko o jedno. Pokonać inne religie lub idee antyreligijne w walce o władzę nad ludźmi. Reszta to czcze przechwałki, o tym jacy to wszyscy "nasi" są porządni. Żadna religia, która przetrwała do tej pory, nie jest wolna od grzechu aktywnej walki z innymi, choć metody mogą nie być jednako krwawe.

              Biblia to najbardziej rzeźnicki serial wszechczasów, a jego autorem jest Bóg we własnej osobie (podobno). Wystarczy poczytać dekalog, żeby się przerazić Jego mściwością (pierwsze przykazanie) i popieraniem niewolnictwa (bodajże ostatnie). Ten miłościwy jegomość topi celowo ludzi w powszechnej powodzi, zamienia w słupy soli, a zdarzało się, że miłe mu były ofiary z ludzi.

              Dziękuję Ci, Tesso, nie potrafisz mnie przekonać do tego, że jesteś jedyną po dobrej, właściwej stronie, bo tak własnie mówi każdy zaślepiony wyznawca.
        • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 11:41
          Ale rzecz w tym, że wiara człowieka o niewłaściwie uformowanym sumieniu może
          być jak najbardziej autentyczna, głeboka i szczera. Ale właśnie problem tkwi
          w "defektach" sumienia, postrzeganiu dobra i zła itd. Tacy ludzie czasem mogą
          nie chcieć, albo nie potrafić przyjąć pomocy Pana Boga w rozeznawaniu własnego
          życia. Wcale nie jest to rzadki przypadek.
          Z drugiej strony są ludzie, którzy nie są wierzący, lub nie identyfikują się z
          żadną religią, a swoim sercem i umysłem sa autentycznie otwarci na działanie
          Ducha Św. I choć formalnie czy nominalnie nie są "wierzący", to swoim życiem,
          bez odwoływania się do Pisma Św, czy jakiegokliwek innego źródła żyją i
          postepują godnie.

          Jak widzisz filozofie zaciemniają Boże objawienie.Na przykład krzewienie
          poglądów politycznych i społecznych w których domagano się nieograniczonej
          wolności osobistej doprowadziło do powszechnej niemoralności
          płciowej,przerywania ciąży,narkomanii itp.

          Możesz podać jakis konkretny przykład? Jakie filozofie? Bo ja śmiem twierdzić,
          że to właśnie filozofie zniewolenia są demoralizujące. Ale może niezbyt pilnie
          sie uczyłam filozofii. I to jeszcze u, tfuuu, Maryśki Szyszkowskiej (apage
          satanas!)


          Jak wiesz jest na świecie wiele różnych religii,które podają się za
          chrześcijańskie.Twierdzą,że opierają się na tej księdze,lecz tak naprawdę uczą
          własnej filozofii.

          Na przykład ... ŚJ??? Jakieś konkrety?

          Filozofię świetnie się da godzić z religią. Ja widzę tutaj i zbiezności i
          komplementarność. Jeśli uważasz inaczej to wyjaśnij mi sama dlaczego?
          • tessa18 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 12:22
            Wyznałaś swój pogląd na ludzi złych i dobrych.Według ciebie niewierzący ateiści są
            lepsi od niektórych wierzących.Ale czy zastanowiłaś się ,jek na tą sprawę patrzy
            Bóg?Czy niewierzący może poddać się działaniu ducha w którego nie wierzy?
            Co rozumiesz przez poddanie się duchowi?
            Kierunki filozoficzne:
            Pozytywizm
            Opiera się na założeniu,że wszelkie poglądy natury religijnej są nonsensem
            niemożliwym do sprawdzenia oraz ,że celem filozofii jest połączenie nauk
            pozytywnych w jedną caŁOŚĆ.
            EGZYSTENCJALIZM
            Na zwolenników tego kierunku ogromny wpływ wywarły okropności II wojny
            światowej,stąd wyrobili sobie pesymistyczny pogląd na życie.Skupiają się na
            analizowaniu ludzkich cierpień w obliczu śmierci i nicości
            istnienia.Egzystencjalista Jean-Paul Sartre utrzymuje,że skoro nie ma Boga
            człowiek jest opuszczony i żyje w zupełnie obojętnym wszechświecie.
            SCEPTYCYZM
            Stanowisko,według którego przez obserwacje i rozumowanie niemożliwe jest
            zdobycie obiektywnej uniwersalnej wiedzy -jakiejkolwiek prawdy-dotyczącej bytu.
            PRAGMATYZM
            Ten kierunek uznaje czyjeś przekonania za prawdziwe wartościowe jedynie
            wtedy,gdy przynoszą one ludziom praktyczne korzyści,takie jak reorganizacja
            edukacji,zasad moralnych czy polityki.Pragmatycy uważają,że prawda sama w sobie
            nie ma żadnej wartości.
            Świadkowie Jehowy nie uznają żadnej ludzkiej filozofii,opierają się na
            objawieniu Bożym.Nie zniewalają ,każdy zostaje Świadkiem z własnej woli,a jak
            chce odchodzi.


            • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 12:36
              Bóg kocha bezgranicznie KAŻDEGO człowieka, nawet jeśli taki człowiek nie zna
              Boga.
              Nie uważa że ktoś jest lepszy czy gorszy. Po prostu uważam dystynkcję jaką
              przedstawiłaś za błędną. Życie nie dzieli się na czarne i białe. Jest jeszcze
              mnóstwo odcieni szarości. które dla Pana Boga nie są w żaden sposób
              dyskwalifikujące.

              O filozofii - po lunchu.
              • tessa18 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 12:57
                Oczywiście ,że Bóg kocha ludzi ale czy według niego wszyscy będą zbawieni?
                Znasz zapewne nauki Jezusa.Nie powiedział on do nas,że: "róbcie co chcecie a
                będziecie zbawieni".Wprost przeciwnie.Wskazał jedną wąską drogę prowadzącą do
                życia,a na końcu tej drogi wskazał bramę w dodatku ciasną.Powiedział też,że
                niewielu znajduje tą drogę,a żeby przecisnąć się przez bramę trzeba się wysilać.
                Czy te nauki nie dają ci nic do myślenia?
                • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 13:44
                  Jezus przede wszystkim powiedział, że nie przyszedł potępić, ale zbawić świat.
                  Ofiara Chrystusa na krzyżu była bezwarunkowa! Poza tym, przeczytaj co pisze Św.
                  Paweł w liście do Efezjan (btw. zrób sobie takie ćwiczenie - przeczytaj ten
                  list wstawiając tam gdzie jest "wy" słowko "ty"),zwłaszcza r. 2,8 oraz w liście
                  do Kolosan.
                  • tessa18 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 14:16
                    Czy ofiara Jezusa była bezwarunkowa?
                    Jezus powiedział:
                    "Jeżeli mnie miłujecie ,będziecie zachowywać moje przykazania".Jana 14:15
                    Zatem bycie chrześcijaninem wiąże się z zachowywaniem przykazań Bożych.Nie
                    można żyć jak się chce.
                    A co jeśli ktoś gardzi tą łaską? Czy Bóg kogoś na siłę wbrew jego woli zbawia?
                    • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 14:43
                      A widzisz gdzieś jakieś warunki?????

                      Oczywiście, jeśli miłujemy Chrystusa będziemy zyć zgodnie z jego nauką. Ale
                      można nie znać Jezusa i też żyć w taki sposób, który obiektywnie podobałby sie
                      Panu Bogu. Czy to przekreśla danego człowieka i Ofiarę którą Chrystus za niego
                      złożył na Krzyżu?

                      Bóg nie zbawia nikogo na siłę. Ale kocha każdego równie mocno i bezwarunkowo,
                      niezależnie od tego, kim się jest i co się robi. Pan Bóg nigdy nie odrzuca
                      żadnego człowieka. I tylko On jeden wie, co dany człowiek ma na dnie swojego
                      serca. On i tylko On. Nie nam o tym sądzić i wyrokować.
                      • tessa18 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 17:05
                        Oczywiście ,że warunki takie istnieją.Warunkiem jest posłuszeństwo Bożym
                        przykazaniom.Czy uważasz,że ludzie nie znający tych przykazań mogą je przestrzegać
                        Oczywiście,że Bóg nikogo nie odrzuca,to ludzie go odrzucają.
                        • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 17:45
                          Nadzieja powszechnego zbawienia jest jak najbardziej usprawiedliwiona bo "u
                          Boga wszystko jest możliwe" (Mk 10, 23-27).

                          Zwracam też uwagę na pewnien szczegół:
                          przez cały czas istnienia chrześcijaństwa, nigdy oficjalnie nie ogłoszono, że
                          ktoś jest piekle. W gruncie rzeczy o nikim nie możemy tego powiedzieć.

                          zobacz też:
                          www.mateusz.pl/wdrodze/nr326/13-wdr.htm
                          • tessa18 Re: Wiara i ateizm 16.09.05, 06:44
                            Jak zatem rozumiesz słowa Jezusa o Judaszu że jest synem zatracenia?
                            • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 16.09.05, 10:02
                              Przeczytaj CAŁĄ modlitwę Jezusa.
    • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 14:38
      Piszesz:
      Jak widzisz filozofie zaciemniają Boże objawienie.Na przykład krzewienie
      poglądów politycznych i społecznych w których domagano się nieograniczonej
      wolności osobistej doprowadziło do powszechnej niemoralności
      płciowej,przerywania ciąży,narkomanii itp.

      Po pierwsze i zasadnicze wyjaśnij mi jakie przełożenie związek mają WEDŁUG
      CIEBIE koncepcje ontologiczne na etykę?

      idąc dalej:

      Pozytywizm
      Opiera się na założeniu,że wszelkie poglądy natury religijnej są nonsensem
      niemożliwym do sprawdzenia oraz ,że celem filozofii jest połączenie nauk
      pozytywnych w jedną caŁOŚĆ.

      Oczywiście Comte i jego kontynuatorzy odrzucali metafizykę, jak i np.
      psychologię jako pozaempiryczne, a zatem konsekwencji istnienie materii albo
      Boga jako niepewnych, znajdujących się poza rzetelnym doświadczeniem. ALe
      nijak nie wpływa to za „zaciemnianie” Objawienia, ani tym bardziej na rozwój
      patologii z uwagi na indywidualizm. Poza tym, czy wiesz też że w ramach
      poglądów Comte & company głosił totalitaryzm i kolektywizm, które ex
      definitione wykluczają nieograniczona wolność osobistą?

      EGZYSTENCJALIZM

      Na zwolenników tego kierunku ogromny wpływ wywarły okropności II wojny
      światowej,stąd wyrobili sobie pesymistyczny pogląd na życie.Skupiają się na
      analizowaniu ludzkich cierpień w obliczu śmierci i nicości istnienia.
      Egzystencjalista Jean-Paul Sartre utrzymuje,że skoro nie ma Boga człowiek jest
      opuszczony i żyje w zupełnie obojętnym wszechświecie.

      No i....?
      Poza tym, jest egzystencjalizm i egzystencjalizm. I teistyczny i ateistyczny.
      Egzystencjalizm w ogóle czerpie zaś w prostej linii z Kanta, któremu można
      wiele zarzucić, ale na pewno nie indywidualizm zmierzający do rozpasania, wręcz
      przeciwnie. Imperatyw kategoryczny (wiesz chociaż co to jest?) i w ogóle etyka
      kantowska są w tym względzie jednoznaczne. Poczytaj Kierkegaarda na ten
      przykład, albo Jaspersa czy Bubera. Egzystencjalizm to nie tylko Sartre.

      SCEPTYCYZM

      Stanowisko,według którego przez obserwacje i rozumowanie niemożliwe jest
      zdobycie obiektywnej uniwersalnej wiedzy -jakiejkolwiek prawdy-dotyczącej bytu.


      No i...? Sceptycyzm np. charakteryzuje część średniowiecznej scholastyki, Kanta
      (vide wyżej) czy Kartezjusza (który nawet przeprowadził dowód na istnienie
      Boga!). I co z tego wynika dla moralnosci?

      PRAGMATYZM

      Ten kierunek uznaje czyjeś przekonania za prawdziwe wartościowe jedynie
      wtedy,gdy przynoszą one ludziom praktyczne korzyści,takie jak reorganizacja
      edukacji,zasad moralnych czy polityki.Pragmatycy uważają,że prawda sama w sobie
      nie ma żadnej wartości.

      No cóż, z tego co ja pamiętam to Wiliam James twierdził, że wiara jest
      nieuniknionym doświadczeniem, gdyż także niewiara jest wiarą (w to, że dana
      rzecz nie istnieje), zaś uchylić się od wiary i niewiary nie sposób gdy trzeba
      postępować jak gdyby ta rzecz istniała lub nie istniała.

      Świadkowie Jehowy nie uznają żadnej ludzkiej filozofii, opierają się na
      objawieniu Bożym.Nie zniewalają ,każdy zostaje Świadkiem z własnej woli,a jak
      chce odchodzi.

      A chrześcijanom, przynajmniej niektórym bliski jest personalizm. Zdecydowanie
      zorientowany na jednostkę. Sięga korzeniami św. Tomasza z Akwinu. Podkreśla
      osobową więź człowiek z Bogiem, jego godność. Baaardzo to demoralizujące.
      Poczytaj Maritaine’a albo Chardina, albo choćby Karola Wojtyłę. I też nikogo
      nie zniewalają. Byc chrześcijaninem, katolikiem to znaczy kochac Pana Boga
      ponad wszystko i starać się żyć tak jak tego uczył Chrystus. Starać się.
      • tessa18 Re: Wiara i ateizm 16.09.05, 07:19
        Już w I wieku filozofia była zagrożeniem dla chrześcijan.Paweł w Kolosach
        ostrzegał przed tym.
        Najpierw zachęcił ich aby doszli do pełnego poznania woli Boga poprzez
        rozwijanie mądrości i duchowego zrozumienia Kolosan 1:10,
        następnie przestrzegł ich przed błędnymi filozofiami ludzkimi.Kolosan 2:8
        "Baczcie aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym
        oszustwem ,opartą na ludzkiej tylko tradycji na żywiołach świata." Kolosan 2:8
        Czy go posłuchali?
        W książce "Trzy pierwsze wieki Kościoła" powiedziano:"Nauka o Trójcy wywodzi się
        z zupełnie innych żródeł niż pisma żydowskie czy chrześcijańskie".
        Z jakich żródeł? Dogmat ten "rozwinęli i włączyli do chrześcijaństwa Ojcowie
        skłaniający się ku platonizmowi".
        Z upływem czasu w miarę jak Ojcowie Kościoła ulegli wpływowi neoplatonizmu
        trynitaryzm zyskiwał na popularności.W III wieku filozofia neoplatońska zdawała
        się umożliwiać im rzecz niemożliwą -wykazanie iż Bóg złożony z trzech osób jest
        jednym Bogiem.Na podstawie wywodów filozoficznych twierdzili że trzy osoby mogą
        być jednym Bogiem zachowując przy tym swoją odrębność.
        Biblia wyrażnie wskazuje,że tylko Jehowa jest Bogiem Wszechmocnym ,Jezus jako
        stworzony przez niego Syn zajmuje niższą pozycję ,a duch święty to czynna siła
        Boża.Powt Pr.6:4, Izajasza 45:5, Dzieje 2:4, Kolosan 1:15, Objawienie 3:14.
        Nauka o Trójcy przynosi ujmę jedynemu prawdziwemu Bogu ,wprowadza w błąd ludzi i
        odstręcza ich od Boga ,którego nie potrafią sobie wyobrazić.
        Obecne filozofie ,natomiast posuwają się już do jawnej negacji istnienia Boga,
        podważają prawdy ze słowa Bożego,ośmieszają wiarę w Boga.
        Do niedawna Bóg odgrywał znaczną rolę w życiu ludzi,zaspokajał podstawową
        potrzebę ludzi jaką jest tęsknota do sensownego życia oraz wiary iż nie powstało
        ono przypadkowo i nie jest bezcelowe.
        Dzisiaj sytuacja się zmieniła Człowiek mający ustalone przekonania religijne
        uchodzi za ograniczonego dogmatycznego czy wręcz fanatyka.W wielu krajach rośnie
        obojętność wobec Boga i religii.W zasadzie nie poszukuje się Boga,bo większość
        nie wierzy albo wątpi w jego istnienie.
        Darwin,Marks,Nietzsche i inni wysunęli teorie które podkopały wiarę w
        Boga.Ludzie ochoczo przyjęli te teorie niczym nową ewangelię.
        Jeśli chcesz dostrzec różnicę między filozofią i objawieniem,czytaj Biblię
        i porównuj ją z naukami głoszonymi przez ludzi.Dostrzeżesz wtedy różnicę.
        • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 16.09.05, 10:23
          Po raz kolejny nie odpowiedziałaś mi na moje pytania. To tak na początek.

          Wypowiedź Pawła warto osadzić sobie w kontekście czasów, w których ją napisał.
          W morzu pogańskich bóstw i bożków antycznego świata.

          Co do Trójcy. Tesso, nie chce mi się już z toba na ten temat dyskutowac, bo ty
          ze strony nas chrześcijan nie przyjmujesz jakichkolwiek argumentów. po prostu
          impregnat. Uprzejmie zatem tylko konstatuję, że w naszym rozumieniu Trójca Św
          jest rzeczywistością Bożą i ma - że tak to nazwę - podbudowę teologiczną w
          Piśmie Świętym. Nie trzeba do tego "chrzcić" Platona. Nb. Ojcowie Koscioła
          czerpali też z Arystotelesa i paru innych.

          Bibilia mówi tez że Chrystus i Ojciec jednym są, że jest Duch św. itd, itd.
          Wiara w Troistotną jedność Pana Boga nie przynosi Mu ujmy, lecz uwielbienie i
          chwałę i nikogo w błąd nie wprowadza, przeciwnie.

          Które filozofie negują Boga? Tesso, konkrety, konkrety!!! Wspomniałam wyżej
          personalizm, który jest mi osobiście bardzo bliski - na pewno nie neguje
          istnienia Pana Boga, wręcz przeciwnie.

          Do niedawna Bóg odgrywał znaczną rolę w życiu ludzi,zaspokajał podstawową
          > potrzebę ludzi jaką jest tęsknota do sensownego życia oraz wiary iż nie
          powstał o ono przypadkowo i nie jest bezcelowe.

          Obecnie również.

          > Dzisiaj sytuacja się zmieniła Człowiek mający ustalone przekonania religijne
          > uchodzi za ograniczonego dogmatycznego czy wręcz fanatyka.

          No, bez przesady. Mówisz o sobie? Jakies konkrety?

          W wielu krajach rośnie obojętność wobec Boga i religii.W zasadzie nie poszukuje
          się Boga,bo większość nie wierzy albo wątpi w jego istnienie.

          No i....? Co z tym ma wspólnego lista twoich kierunków filozoficznych?

          > Darwin,Marks,Nietzsche i inni wysunęli teorie które podkopały wiarę w
          > Boga.Ludzie ochoczo przyjęli te teorie niczym nową ewangelię.

          Czyżby? Przeciętny człowiek na ogół nie za bardzo nawet wie, kto to Nietsche,
          Marksa kojarzą z pewnym ustrojem, który niekoniecznie spotkał się z aprobatą,
          choćby z uwagi na wpisany weń ateizm, a Darwin to ten od małpy.

          > Jeśli chcesz dostrzec różnicę między filozofią i objawieniem,czytaj Biblię
          > i porównuj ją z naukami głoszonymi przez ludzi.Dostrzeżesz wtedy różnicę.

          Jaką filozofią, dziecko? Którą?
          Dziękuję za radę. Czytam Pismo Św. I czytam filozofów, myślicieli, teologów,
          dzięki czemu mogę lepiej i pelniej odkrywać Słowo Boże i "przekładać" Je na
          codzienność.
          • tessa18 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 09:40
            Jako odpowiedż na temat filozofii niech posłuży cytat z utworu św.Augustyna
            Rozum:Człowieku który chcesz poznać siebie,czy wiesz ,że istniejesz?
            Augustyn:Wiem
            R.Skąd wiesz?
            A.Nie wiem
            R.Czy uważasz się za istote prostą czy złożoną?
            A.Nie wiem
            R.Czy wiesz ,że myślisz?
            A.Wiem
            R.Tak więc prawdą jest,że myślisz.
            A.Tak.
            Miriam,ludzkie filozofie to ludzki punkt widzenia świata,nie jest on pełny,bo
            powstał w umyśle niedoskonałego człowieka,ograniczonego czasem
            istnienia,środowiskiem w którym przebywa.Różni filozofowie podchodzili do
            tematów z różnych punktów widzenia tworząc teorie które i tak nie są pełnym
            obrazem świata.Poza tym filozofie powstają pod wpływem sił demonicznych,którym
            podlega dzisiejszy świat.To się wyrażnie dostrzega np. w humaniżmie.
            Humanizm dopuszcza związki homoseksualne,które są zboczeniem.
            W odróżnieniu od ludzkich filozofii objawienie od Boga jest doskonałe.
            "Uznał Bóg za dobre aby w nim/Jezusie/ zamieszkała cała pełnia i żeby za jego
            pośrednictwem na powrót ze sobą pojednać wszystko inne ,wprowadzając pokój przez
            jego krew przelaną na palu męki".Kolosan 1:19
            "Baczcie aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym
            urojeniem,opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata a nie na Jezusie
            Chrystusie".Kolosan 2:8
            Dlatego studiowanie nauk Jezusa a nie filozofii ludzkich jest przejawem rozsądku.
            Jeśli chodzi o personalizm to poczytaj na czym jest on oparty.
            • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 10:05
              1. podaj źródło z którego cytujesz.

              Św. Augustyn napisal także (List 120):
              Niech daleka będzie od nas ta myśl, jakoby Bóg nienawidził w nas to, przez co
              stworzył nas wyższymi ponad pozostałe inne stworzenia. Niechaj także i to
              będzie od nas dalekie, byśmy w tym celu mieli wierzyć, by rozumu nie przyjmować
              lub rozumienia nie szukać; bo przecież nawet i wierzyć byśmy nie mogli,
              gdybyśmy nie mieli dusz rozumnych. Żeby więc w pewnych rzeczach, należących do
              nauki zbawienia, a których rozumem jeszcze pojąć nie możemy (kiedyś jednak
              będziemy mogli), wiara wyprzedzała rozum i oczyszczała serce, aby zdolne było
              przyjąć i znieść światłość Wielkiego Rozumu, to przecież jest zgodne z rozumem.
              Przeto rozumnie powiedział Prorok: „Jeśli nie uwierzycie, nie zrozumiecie” [Iz
              7, 9 wg LXX]. Rozróżnił on tu dwie rzeczy (wiarę i rozum) i dał zalecenie,
              abyśmy najpierw uwierzyli, a to w tym celu, byśmy to, w co już wierzymy, mogli
              zrozumieć. I dlatego właśnie wydaje się rzeczą rozumną, by wiara wyprzedzała
              rozum. Bo jeśli to zalecenie Proroka nie jest zgodne z rozumem, jest więc
              nierozumne, a od takiej myśli niech nas sam Bóg zachowa! Jeśli więc wiec jest
              rzeczą rozumną, by wiara wyprzedzała rozum w pewnych rzeczach wielkich, których
              jeszcze pojąć nie możemy, to bez wątpienia ta choćby najmniejsza racja
              rozumowa, która nam to zaleca, właśnie ona wyprzedza wiarę.


              No i co z tego, że niepełny? Nic nigdy w ludzkim życiu nie będzie pełne, bo
              Pełnią jest tylko Bóg. Ale, czy to stoi na przeszkodzie, aby choćby poprzez
              filozofię do Boga dążyć???

              Dziewczyno, najpierw poczytaj sobie o humanizmie, ale nie z tych swoich
              jehowickich bryków tylko ze "źródeł niezależnych", bo nie masz tak naprawdę
              zielonego pojęcia ani o filozofii jako takiej, ani o tym czym jest humanizm.

              zacznij może od tego:
              www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/tomistyczny_20092003.html

              Wiem na czym oparty jest personalizm. W przeciwieństwie do ciebie, jak się
              wydaje.
              Studiowanie filozofów nie wykluczas studiowania nauk Chrystusa. To nie jest
              manichejski kontrapunkt. Filozofia w całej rozciągłości może prowadzić do Pana
              Boga, stanowi tez wyraz twórczego, pieknego myslenia ludzi, którym nie kto inny
              jak Pan Bóg dał rozum.
    • serhamesar Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 19:35
      tessa18 napisała:
      "Jednak głęboka wiara w Boga oparta na Jego Słowie Biblii pobudza do dobrego
      > znacznie silniej niż sam głos sumienia."

      Pewnien człowiek kiedys był bardzo wierzacy. Miał poparcie papieza i nawet
      opodatkował swoich poddanych podatkiem (wysokim!) na rzecz koscioła. Jego
      ludzie mieli paski z napisem "Got mit uns". Nazywał sie Adolf Hitler.

      Inny głeboko wierzacy pan podarował kosciołowi 44 hektary w centrum rzymu. I
      tak został reaktywowany Watykan. Pan nazywał sie Benito Mussolini.

      Wiesz co to za panowie ?
      Co tam pisałaś o wierze i sumieniu ?

      pozdrawiam
      • kociak40 Re: Wiara i ateizm 15.09.05, 22:35
        Pani Tesso!

        Pisze pani, że Bóg o wszystkim decyduje, objawił nam swój przekaz w Biblii.
        Tak było, KK głosił, że każda władza pochodzi od Boga, nie wolno niczego
        zmieniać. To sam Bóg decyduje o przeznaczeniu człowieka, jeżeli zadecydował,
        że ma żyć w dostatku, nic nie robić, rządzić, to rodził się jako arystokrata.
        Jeśli miał dobrze żyć i nic nie robić, to "robił" go kapłanem, dając
        mu "powołanie kapłańskie". Aby te dwa stany mogły dobrze prosperować, Bóg
        przeznaczał całe rzesze ludzi, którzy rodzili się jako feudalni chłopi, i mieli
        od świtu do nocy pracować w znoju, aby był należyty "porządek" na tym świecie.
        Nic nie wolno było zmieniać, tak nakazywała Biblia, nie wolno zmieniać zamiarów,
        Boga. Ustrój feudalny można nazwać idealnym systemem Bożym, sam Bóg decydował
        kto i gdzie ma być. Tak było.
        Temu porządkowi Bożemu, w oparciu nie o Biblię, sprzeciwiła się Wielka (zawsze
        trzeba dodawać - Wielka) Rewolucja Francuska. Hasłem było - "Każdy człowiek
        rodzi się wolnym, równym wobec prawa i ma prawo do szczęścia". To, że dzisiaj
        może pani jawnie głosić idee ŚJ to owłaśnie temu pani to zawdzięcza, nie Biblii.
        • tessa18 Re: Wiara i ateizm 16.09.05, 07:31
          To nie Bóg założył system feudalny,tylko ludzie,to nie Bóg gnębi ludzi,tylko
          ludzie.Czy Bóg chciał takiego świata jaki stworzyli tu ludzie? Nie,absolutnie.
          Jest napisane w Biblii:"Człowiek panuje nad człowiekiem ku jego szkodzie".
          A czy obecnie nie ma niesprawiedliwości mimo rewolucji francuskiej?
          Jest też obecnie nierówność społeczna i dotąd dokąd będą rządzić ludzi tak będzie.
          Sprawiedliwość zapanuje dopiero pod panowaniem Bożym.
      • tessa18 Re: Wiara i ateizm 16.09.05, 07:23
        Wiesz,że nie mówię o religii katolickiej ,bo ona się zupełnie skompromitowała
        w II wojnie światowej.Ale w tym czasie byli ludzie nie biorący broni do ręki
        Byli to Świadkowie Jehowy.Za odmowę brania udziału w wojnie byli
        prześladowani,więzieni a nawet zabijani.Mimo tego zachowali prawość i okazali
        miłość bliżniego jak nakazał Jezus.
        • josarna Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 10:50
          tessa18 napisała:

          "Mimo tego zachowali prawość i okazali miłość bliżniego jak nakazał Jezus."

          W jaki sposób ŚJ okazują tę miłość bliźniego? Owszem, słyszałam, że pracują
          uczciwie, ale nic ponad to.



    • grgkh Re: Wiara i ateizm 16.09.05, 08:01
      > Pewna agnostyczka uzała,
      > że "z całą pewnością można i bez Boga
      > kierować się właściwymi normami postępowania".
      > Wyjaśniła,że wpoiła wysokie normy moralne
      > swoim dzieciom i to bez odwoływania się
      > do wiary w Boga.
      > Czyżby więc wiara w Boga była zbędna?

      Też mi się tak wydaje. A Ty, jeśli w to wątpisz, to dowiedź tego.

      > Wszyscy urodziliśmy się z sumieniem
      > i wielu stara się iść za głosem
      > sumienia,nawet jeśli nie wierzy w Boga ,
      > który wszczepił im to poczucie dobra i
      > zła.

      Nikt się nie rodzi z sumieniem, które pozwala rozrózniać dobro i zło. Tego się uczymy w życiu, a zaniedbanie nauki skutkuje dziczeniem.

      • tessa18 Re: Wiara i ateizm 16.09.05, 09:23
        Sumienie jest niezależne od nauki ,choć rzeczywiście szkolimy je pod wpływem
        otoczenia w którym przebywamy.Człowiek jest istotą społeczną i uczy się norm
        moralnych społeczeństwa w którym przebywa.Jednak sumienie jest czymś niezależnym
        od wychowania.Może ktoś być wychowywany w brutalnym środowisku przesyconym
        przemocą,a może w nim odzywać się głos sumienia.
        Żołnierze na wojnie szkoleni są by zabijać ,zagłuszają oni wtedy głos swego
        sumienia.Sumienie może być zagłuszone ale gdy się je szkoli w odpowiedni sposób
        jest wiarygodnym przewodnikiem.
        Jak dochodzi do tego,że sumienie staje się nieczułe? Jeśli często ulegamy złym
        skłonnościom nasze sumienie staje się nieczułe i w końcu nie reaguje już na
        niewłaściwe postępowanie.
        A jaką korzyść mamy z dobrego sumienia wyszkolonego na Bożych miernikach dobra i
        zła?
        Pomaga nam to podejmować mądre decyzje życiowe ,a to zapewnia pokój i szczęście,
        pozwala też zadzierzgnąć osobistą więż z Bogiem,co jest warunkiem wybawienia.
        • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 16.09.05, 10:33
          IMHO nie masz racji, Tesso. Sumienie, tak jak i sam człowiek "staje się" przez
          całe zycie. Ktoś kto ma źle "uformowane" sumienie, wyrzutów mieć nie będzie,
          nie bedzie nic musiał zagłuszać. Niezależnie od tego w jakim środowisku się
          obraca i czym sie zajmuje.
          • tessa18 Re: Wiara i ateizm 16.09.05, 20:32
            Czy to znaczy,że nie wierzysz,że sumienie wszczepił człowiekowi Bóg?
            Z chwilą narodzin stajemy się człowiekiem niezależnie od tego jak i w jakim
            środowisku jesteśmy wychowywani.Nie wiem,czy czytałaś książki opisujące życie
            dzieci z patologicznych rodzin,które dostały się do domu dziecka .Choć w domu
            nie miały odpowiedniego szkolenia ,gdy zetknęły się ze złem głos sumienia
            wskazywał im co jest dobre a co złe.Polecam przeczytać "Bidul" Maślanki.
            To,że sumienie to rzecz nabyta - rezultat wpływu rodziców i wychowawców - ze
            strachu przed karą dziecko stroni przed niepożądanym zachowaniem.Tak więc to co
            nazywamy sumieniem jest po prostu przyjęciem osobistych wartości i przekonań
            naszych rodziców i wychowawców.
            Jednak na przekór tym teoriom ludzie często występowali przeciw swym
            rodzicom,krewnym i całym społeczeństwom ponieważ tak nakazywało im sumienie.
            Tak postąpił Luter,nakłaniany do wyrzeczenia się swych poglądów powiedział znane
            słowa:
            "Jeżeli nie zostanę przekonany przez Pismo Święte i jasne argumenty
            rozumu/.../nie mogę i nie chcę niczego odwołać ,gdyż czynienie czegoś wbrew
            swemu sumieniu nie jest ani słuszne ani bezpieczne .Tak mi dopomóż Bóg."
            W rezultacie cesarz skazał go na banicję.
            Tak,że ze względu na sumienie niektórzy gotowi byli poświęcić swe życie.
            I ciekawe,że pomimo różnic kulturowych wszędzie potępia się morderstwo,kradzież,
            kłamstwo,cudzołóstwo,kazirodztwo.
            Ciekawe jest także ,że wszyscy ludzie mają poczucie sprawiedliwości ,reagują gdy
            komuś dzieje się krzywda.
            Skąd to jest u wszystkich ludzi na świecie?
            • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 18.09.05, 13:51
              SUmienie u każdego człowieka jest na początku "tabula rasa". To zycie i my sami
              je kształtujeby. W zgodzie lub w opozycji do naszych oosbistych doświadczeń. W
              ten sposób sumienie się "staje" foruje tak czy inaczej.

              Dziekuje, nie przeczytam Bidula Maślanki. Nie mam na to ochoty.

              Patrzysz tesso przez pryzmat tego w czym wyrosłaś. Zapewniam Cię, że nie ma
              czegos takiego jak uniwersalne pojęcie sprawiedliwości. Przeciwnie. jest ona w
              zależności od szerokości geograficznej bardzo, bardzo różnie pojmowana. I
              reakcja na krzywdę (pytanie jak to zdefiniujesz?) tez może być rozmaita.

              A ofiary sumienia? Przecież to o czym ja mówię to kształtowanie sumienia. Jeśli
              ktoś ma określone poglądy, będące emanacją jego własnego sumienia i odoądu
              dobra i zła, to chyba rzeczą oczywistą i naturalną będzie to, że w zgodzie lub
              w opozycji (bo i takie przypadki się zdarzają) zachowamy sie w określony sposób.

              Btw. Jeśli ktoś (nie tylko dziecko, choc to jest najtragiczniejsze) postepuje w
              określony sposób ze strachu przed karą, to jest to straszne.

              Kształtowanie własnych przekonań nigdy nie jest prostą wypadkową wartości i
              przekonań rodziców i wychowawców. NIGDY. Bo jeszcze są osobiste doświadczenia.
              • tessa18 Re: Wiara i ateizm 18.09.05, 15:36
                Podajesz się za osobę wierzącą,więc chciałam poznać twoje zdanie na temat
                Biblii,czy uważasz ją za swój autorytet i wierzysz w jej prawdziwość? To znaczy
                czy wierzysz że jest to księga natchniona od Boga?
                Jeśli tak,to jak interpretujesz wspomniany na wstępie werset biblijny odnośnie
                sumienia Rzymian 2:14,15.
                Pisze tam,że ludzie nie znający prawa Bożego mają sumienie w którym zapisana
                jest treść prawa.Czy według ciebie to sumienie z prawem Bożym w sercu człowieka
                mogło powstać w wyniku doświadczenia życiowego czy wskutek wszczepienia go przez
                Boga?
                Jak to rozumię,otóż gdy się rodzimy jesteśmy wychowywani przez rodziców
                ,społeczeństwo,samego siebie.To wszystko nas kształtuje oczywiście.
                Ale czy tylko to?
                Gdy Bóg stwarzał pierwszych rodziców stworzył ich "na swój obraz i
                podobieństwo".Co to znaczy? Wszczepił im pewne cechy które on sam przejawiał.
                Ponadto wszczepił im pewne pragnienia a jednym z tych pragnień jest pragnienie
                życia wiecznego.Normalny człowiek pragnie wiecznie żyć ,nie umierać.Zgodnie z tą
                tęsknotą za bezkresną przyszłością ludzie od dawna poszukują jakiegoś środka na
                zachowanie wiecznej młodości.
                "Wieczność włożył w ich serce" Kaznodziei 3:11
                Dlatego człowiek tak bardzo różni się od innych stworzeń .W życiu kieruje się
                też poczuciem sprawiedliwości ,miłością,mądrością.
                Oczywiście od nas samych zależy jak kształtujemy sumienie ,możemy je kształtować
                w oparciu o zasady prawa Bożego albo według własnych mierników dobra i zła.
                To co napisałaś,że w różnych częściach świata sprawiedliwość jest inna wynika z
                tego,że ludzie kierują się różnymi zasadami.Mnie jednak interesuje poczucie
                sprawiedliwości wszczepione nam przez Boga.Niektórzy tak przygłuszyli własne
                sumienia,że nie reagują one na krzywdę dziejącą się innym ludziom.To wcale nie
                znaczy,że nie mają tego poczucia sprawiedliwości.
                • miriam_73 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 08:15
                  Misiu, jak cytujesz, to cytuj dokładnie - Paweł pisze o Prawie, a nie o prawie,
                  rozumiejąc przez to ściśle Prawo żydowskie.
                  Paweł pisze też dalej w Liście do Rzymian, że wiara jest źródłem
                  usprawiedliwienia (3, 21 i nast), co jest niezależne od prawa (Roz. 4).

                  I uprzejmie wyjasniam, że ja nie "podaję się za osobę wierzącą". Ja wierzę że
                  Chrystus jest moim Panem i Zbawcą i staram się żyć dla Niego tak jak nas tego
                  uczył.

                  Biblia jest drogowskazem, a nie źródłem egzegez i roztrząsania sensu przecinków
                  czy rodzajników.
        • grgkh Mam wątpliwości ;) 19.09.05, 06:42
          > Sumienie jest niezależne od nauki ,
          > choć rzeczywiście szkolimy je pod wpływem
          > otoczenia w którym przebywamy.

          A nie mówisz sprzeczności? Jest niezależne od nauki, ale jest zależne od
          szkolenia?

          > Człowiek jest istotą społeczną i uczy się
          > norm moralnych społeczeństwa w którym przebywa.

          Wygląda rozsądnie. Zgadzam się. smile

          > Jednak sumienie jest czymś niezależnym
          > od wychowania.

          A jak oddzielić "wychowanie" od "szkolenia". Znów popadasz w sprzeczności.
          Jesteś pewna, że wiesz, co chcesz powiedzieć?

          ...

          > A jaką korzyść mamy z dobrego sumienia
          > wyszkolonego na Bożych miernikach dobra
          > i zła?
          > Pomaga nam to podejmować mądre decyzje
          > życiowe ,a to zapewnia pokój i szczęście,
          > pozwala też zadzierzgnąć osobistą więż
          > z Bogiem,co jest warunkiem wybawienia.

          Co do pokoju, to nie mogę się zgodzić. Celem religii jest pokonanie innych
          religgi (np. pogaństwa) i, o ile znam historię, na ogół nie odbywało się to
          pokojowo.

          Szczęście - hm... Taki np. narkoman też jest szczęśliwy, a dążenie do szczęścia
          to jego cel główny. Wiemy jakie są koszty tego dążenia. Czy należy dążyć do
          sczęścia za wszelką cenę? Wydaje mi sie to jakąś ułudą i obietnicą niemożliwą
          do spełnienie, bo nie da się wiecznie trwać w szczęściu.

          Więź osobista z Bogiem? A bez niej to nie można? Czy aby jest niezbędna?
          Doświadczam szczęścia bez tej więzi. Czyżbym był nienormalny jakiś? smile

          No i wybawienie. Od kłopotów?
          Chyba, że chodzi o zabawę... Ale co może mieć Bóg do zabawy?
          • tessa18 Re: Mam wątpliwości ;) 19.09.05, 10:18
            Nie ma tu sprzeczności,bo sumienie istnieje jako wskażnik dobra i zła.Człowiek
            intuicyjnie wie co jest dobre a co złe.I to odróżnianie dobra i zła ma każdy
            człowiek niezależnie od wychowania.Ale to poczucie dobra i zła jest też umacniane
            w pózniejszym okresie wychowania.Proces wychowania zawiera też odpowiednie
            szkolenie które może być oparte na różnych żródłach.W zależności od rodzaju żródeł
            tej wiedzy zależy nasze sumienie ukształtowane bądż na ludzkich filozofiach bądż
            na Bożym objawieniu Biblii.Kształcenie sumienia na Biblii daje wymierne korzyści.
            Narkoman jest szczęśliwy przez chwilę,a w gruncie rzeczy jest nieszczęśliwy,bo
            jest chorym człowiekiem uzależnionym od narkotyku. Biblia zapewnia prawdziwe
            szczęście które jest niezależne od czynników zewnętrznych.
            Jeśli chodzi o pokój,to wartości te przekazuje Biblia.Nakazuje żyć w pokoju z
            innymi,fakt że religie się do tego nakazu nie stosują nie świadczy o
            nieprawdziwości tej księgi, lecz o zboczeniu z drogi prawdy tych religii.
            Rzymian 12:18
            "Jeśli to możliwe o ile to od was zależy zachowujcie pokój ze wszystkimi ludżmi".
            Szczęście to nie ułuda,lecz wewnętrzne zadowolenie z własnego
            życia,świadomość,że droga którą obraliśmy w życiu jest właściwa,że prowadzimy
            sensowne życie a kierując się mądrością Bożą zaznajemy tego szczęścia nie
            zaznając jednocześnie boleści.
            Inny rodzaj szczęścia zaznają ludzie nie znający Boga.Dla nich szczęście to
            chwilowe zaspokojenie własnych zachcianek.Taki rodzaj szczęścia przynosi boleści
            jak chociażby przykład narkomana.Przynosi też kłopoty jak niechciane
            ciąże,choroby typu AIDS,pustkę duchową.
            • josarna Re: Mam wątpliwości ;) 19.09.05, 11:10
              tessa18 napisała:
              "Inny rodzaj szczęścia zaznają ludzie nie znający Boga.Dla nich szczęście to
              chwilowe zaspokojenie własnych zachcianek.Taki rodzaj szczęścia przynosi boleści
              jak chociażby przykład narkomana.Przynosi też kłopoty jak niechciane ciąże,
              choroby typu AIDS,pustkę duchową."

              Tesoo! Po raz kolejny zwracam Ci uwagę, że w pozornie kulturalnej formie
              paskudnie obrażasz ludzi! Nie masz najmniejszego prawa w ten sposób oceniać ani
              Kuronia, ani mnie, ani setek innych ludzi!!! To obelgi, za które mamy prawo
              pozwać Cię do sądu!
              • tessa18 Re: Mam wątpliwości ;) 19.09.05, 13:18
                Jeśli się mylę wyprostuj mój sposób myślenia.Ja tylko obserwuję jaka jest
                rzeczywistośc.Ludzie nie aprobujący zasad moralnych wpadają w takie kłopoty.
                Na świecie jest setki tysięcy chorych na Aids,miliony niewinnych dzieci ginie w
                wyniku aborcji.To tylko bolesne fakty.Skąd się bierze Aids zapewne wiesz.Nikt
                kto przestrzega moralnych zasad nie choruje na tą chorobę.
                • josarna Re: Mam wątpliwości ;) 19.09.05, 14:09
                  tessa18 napisała:

                  "Jeśli się mylę wyprostuj mój sposób myślenia.Ja tylko obserwuję jaka jest
                  rzeczywistośc.Ludzie nie aprobujący zasad moralnych wpadają w takie kłopoty.
                  Na świecie jest setki tysięcy chorych na Aids,miliony niewinnych dzieci ginie w
                  wyniku aborcji.To tylko bolesne fakty.Skąd się bierze Aids zapewne wiesz.Nikt
                  kto przestrzega moralnych zasad nie choruje na tą chorobę."

                  Tesso! Czy byłaś pijana, gdy pisałaś poniższe słowa?!

                  "Inny rodzaj szczęścia zaznają ludzie nie znający Boga.Dla nich szczęście to
                  chwilowe zaspokojenie własnych zachcianek.Taki rodzaj szczęścia przynosi boleści
                  jak chociażby przykład narkomana.Przynosi też kłopoty jak niechciane ciąże,
                  choroby typu AIDS,pustkę duchową."

                  Pokaż, gdzie tu jest słowo "moralność"?! Jestem krótkowidzem, ale nie jestem
                  niewidoma! Czy kpisz sobie ze mnie?

                  Nie wciskaj mi, że dzieci w Afryce chorują na AIDS, bo nie znają zasad
                  moralnych! Nie wiem, czy uwierzysz, ale ja nie choruję! I radziłabym czasem
                  pomyśleć o milionach DZIECI - nie zarodków! - które w straszliwych męczarniach
                  umierają z głodu i chorób.

                  Co do moich zachcianek, to po raz pierwszy od 10 lat wybieram się z mężem na 2-
                  dniowy wyjazd (dwudniowy!). Nie pamiętam, kiedy miałam urlop - bo tak żyją
                  wredni kapitaliści.

                  Tesso! Jeśli klepiesz na pamięć formułki, to czasem zastanów się nad ich
                  treścią, bo od kogoś bardziej nerwowego możesz oberwać po buzi, a nie życzę Ci
                  tego! (Choć, gdybyś była moją córką, to za taką obelgę chętnie
                  nałożyłabym "szlaban" na rozrywki na miesiąc).
            • grgkh Re: Mam wątpliwości ;) 19.09.05, 11:46
              > Narkoman jest szczęśliwy przez chwilę,
              > a w gruncie rzeczy jest nieszczęśliwy,
              > bo jest chorym człowiekiem uzależnionym
              > od narkotyku.

              ...

              > Inny rodzaj szczęścia zaznają ludzie
              > nie znający Boga.Dla nich szczęście to
              > chwilowe zaspokojenie własnych zachcianek.
              > Taki rodzaj szczęścia przynosi boleści
              > jak chociażby przykład narkomana.
              > Przynosi też kłopoty jak niechciane
              > ciąże,choroby typu AIDS,pustkę duchową.

              Szczęście to stan mózgu. Wynika z chemii. Ta chemia wynika znów ze stymulacji
              działania mózgu. To wszystko automatyzm. Nie ma szczęścia absolutnego, a Ty,
              poprzez wielbienie Pana, wprowadzasz swój mózg w nieustanny stan szczęścia. Ja
              mam to w nosie, bo nie chcę być wciąż na jakimś dziwnym haju, który wynika ze
              sztucznego podtrzymywania przy pomocy Biblii, która nie różni się pod tym
              względem nic od działki koki.

              Chcę mieć możliwość REALNEJ oceny swojego życia, działania, bez filtra z
              różowego szkiełka. Godzę się na to, że czasem bede nieszczęśliwy, bo to jest
              naturalne. Odrzucając stan programowanej szczęśliwości uwalniam się od
              deformacji widzenia. To coś, nazywane przez Ciebie pustką duchową, jest stanem
              pozbawionym narkotycznej ekstazy religijnej. To Ty jesteś narkomanką.

              A ja, ateista nie znający Boga - nie zaszedłem w niechcianą ciążę, nie złapałem
              HIVa, ani nie wpadłem w depresję, wskutek której chciałbym popełnić
              samobójstwo. Zachcianki zaspokajam, owszem, ale nie tylko swoje. Nie wiem, co w
              tym miałoby być złego, możesz mi to przybliżyć?

              Masz wykrzywioną wizję świata. Żal mi Cię. smile))
              • tessa18 Re: Mam wątpliwości ;) 19.09.05, 13:27
                Jeśli szczęście to stan mózgu to warto się wprowadzać w trans,warto upijać się ,
                bo to zapewnia szczęście.Nie jestem w żadnej ekstazie religijnej skąd to
                przypuszczenie? Zachcianki i rzeczywiste potrzeby jakie ma człowiek warto znać.
                Wtedy racjonalniej można zarządzać finansami.Ja też mam zachcianki i czasem je
                zaspokajam nie mówię ,że to jest złe.Niebezpieczny jest jednak materialistyczny
                sposób życia,który tylko upatruje w dobrach materialnych sensu i celu życia.
                Człowiek jest istotą mającą jeszcze potrzeby duchowe.
                • josarna Re: Mam wątpliwości ;) 19.09.05, 14:15
                  tessa18 napisała:

                  "Człowiek jest istotą mającą jeszcze potrzeby duchowe."

                  Oczywiście! Polecam np.: muzykę (ja akurat raczej jazz), fotografię
                  (uwielbiam!), literaturę, kontakt z przyrodą, rozmowy z ludźmi. Malowanie jest
                  mi obce, ale utalentowanym bardzo polecam - itd., itp.




                • grgkh Re: Mam wątpliwości ;) 20.09.05, 12:08
                  tessa18 napisała:

                  > Jeśli szczęście to stan mózgu to
                  > warto się wprowadzać w trans,
                  > warto upijać się,
                  > bo to zapewnia szczęście.
                  To co mówisz, jest manipulacją. Myślisz nielogicznie.
                  Odczuwanie przyjemności (szczęścia) to dziedzictwo ewolucyjne i nie jest obce
                  innym gatunkom. Nie wiąże się u nich z samozagładą, ku której miałoby
                  prowadzić, której Ty się tu dopatrujesz np. u mnie, ani nawet z odczuwaniem
                  bliskości bóstw. To przeciwieństwo dyskomfortu, bólu, cierpienia, też nieobcego
                  zwierzakom. Istnienie tych kategorii ma służyć selekcji bodźców środowiskowych
                  i działań osobnika na pożyteczne oraz niekorzystne dla niego i/lub jego (lub
                  ogólniej gatunku) istnienia.

                  Nadużywanie rozkoszy, skupianie się tylko na niej, jest naturalnie tłumione
                  przez inne mechanizmy, bo tak to przyroda zaprogramowała (wytestowała jako
                  korzystne). W ramach tego mechanizmu następuje nasycenie, które zmniejsza chęć
                  do dalszego rozkoszowania się czymś. Ci, którzy mają ten mechanizm zakłócony,
                  są przeznaczeni na odstrzał, będą wyeliminowani, popełnią samobójstwo. Liczmy
                  więc na to, że u nas działa to prawidłowo, i chyba tak właśnie jest u
                  większości. Prawda?

                  Nie rozumiesz przyrody. Nie rozumiesz zależności, bo - albo Cię to nie
                  interesuje (a szkoda), albo... "bujasz w obłokach" smile.

                  Posługujemy się kalkulacją, Ty uważasz, że emocjonalną, a ja, że zimną, bo
                  emocje, to też jeszcze jeden mechanizm, z którego istnienia należy zdawać sobie
                  sprawę. W ramach kalkulacji - ja nie wprowadzam się w trans, nie upijam się
                  (nie nadużywam alkoholu), bo mam świadomość konsekwencji - uzależnienia, utrata
                  kontroli nad swoim rozsądkiem, rujnowanie sobie zdrowia. Ta kalkulacja jest
                  zimna i większość ludzi rozumuje podobnie. Ty - w ramach swojej kalkulacji -
                  wprowadzasz się w trans religijny. Za nic masz to, że tracisz wtedy ostrość
                  myślenia, rezygnujesz z logiki, podporządkowujesz się dziwacznym obrzędom -
                  trans jest ważniejszy. A to, co tracisz? Może tego nawet nie wiesz...

                  > Nie jestem w żadnej ekstazie religijnej
                  > skąd to przypuszczenie?

                  No to sobie wyobraź, że na jakiś czas rezygnujesz z kontaktu z religią. Jak
                  duży ból z tego powodu odczuwasz? To jest miara Twojego uzależnienia.

                  > Zachcianki i rzeczywiste potrzeby
                  > jakie ma człowiek warto znać.

                  Zachcianki, to jest to, co jest ponad średnią, niezbędną normę. Ja o nich nie
                  mówiłem, to Ty mi je sugerowałaś. Napisałaś tak:

                  forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=21155&w=29066584&a=29231271
                  > > Inny rodzaj szczęścia zaznają ludzie
                  > > nie znający Boga.Dla nich szczęście to
                  > > chwilowe zaspokojenie własnych zachcianek.

                  A skąd Ty tak dobrze wiesz, jak to jest u tych nie (u)znających Boga? Hę? Od
                  Boga? smile
                  Masz prymitywny obraz "innych", którzy MUSZĄ być gorsi, bo są "inni". To
                  dobrze, czy źle, jak myślisz?

                  > Wtedy racjonalniej można
                  > zarządzać finansami.
                  > Ja też mam zachcianki i czasem je
                  > zaspokajam nie mówię ,że to jest złe.

                  No i okazało się, że Ty też masz "chwilowe zachcianki", a ponieważ (według
                  Ciebie) mają je nie znający Boga, więc pewnie jednak Go nie znasz smile.

                  Mówisz, czy nie mówisz? Pamiętasz jaka jesteś, czy niekoniecznie? wink

                  > Niebezpieczny jest jednak materialistyczny
                  > sposób życia,który tylko upatruje w dobrach
                  > materialnych sensu i celu życia.

                  Jeśli masz zachcianki, to i materialistyczny tryb życia prowadzisz. Oj,
                  niebezpiecznie, Tesso smile.

                  > Człowiek jest istotą mającą
                  > jeszcze potrzeby duchowe.

                  Z pewnością. Jako ateista, mam takie potrzeby, uwierz mi, choć wykluczają one
                  obecność Boga... smile
                  • tessa18 Re: Mam wątpliwości ;) 22.09.05, 10:01
                    "Odczuwanie przyjemności to dziedzictwo ewolucyjne".
                    Samica modliszki pożera swego partnera podczas kopulacji.Samiec dostarcza
                    plemniki z najwyższym poświęceniem po czym kończy życie jako posiłek.
                    Czy to też efekt ewolucji? Jaką przyjemność ma samiec ,że zostaje zjedzony?
                    Czy aby uświadomić sobie ,że kochasz żonę,wyjeżdżasz od niej na miesiąc,czy
                    raczej towarzyszysz jej i pomagasz w codziennych obowiązkach? Nie widzę sensu w
                    twojej wypowiedzi,ja wiem że jestem zaangażowana w daną sprawę i robię to.
                    Człowiek angażuje się w różne sprawy,hobby,pracę,wychowanie dzieci.....
                    Robi to nie z przymusu lecz z przekonania.Tak samo ja angażuję się w służbę dla
                    Boga.Tobie trudno to zrozumieć,bo w niego nie wierzysz.Ot i problem!
                    Chwilowe zachcianki nie są tym samym co materialistyczny styl życia.Są to dwa
                    różne pojęcia.Czym według ciebie jest materializm?
            • miriam_73 Re: Mam wątpliwości ;) 19.09.05, 11:59
              No, nieee, Tessa, teraz to już przegięłaś na całego. Świat nie jest czarno-
              biały, wśród ludzi niewierzących gros to normalni, szczęśliwi ludzie, którzy w
              swoim codziennym życiu na swoj sposób sa wolni i piękni a fakt, iż nie wierzą w
              Boga nie implikuje w sposób konieczny i jedynie mozliwy życia dla własnego EGO.
              Juz ci to kiedyś wyraźnie napisałam. Nie generalizuj bo nie masz do tego ani
              prawa ani argumentów. A ża nie znają Boga? Coż... Za to Pan Bóg zna ich i ich
              serca.
    • szczery80 Re: Wiara i ateizm 18.09.05, 15:54
      Jestem osobą wierzącą (katolik, ale z przekonaniami protestanckimi), ale
      poznałem jednego człowieka osobiście, który nie wierzył w Boga. Był osobą
      dobrą - uczył mnie języka polskiego i cieszę się z tego powodu (będąc
      dyslektykiem jestem wyczulony na pewne sprawy). No i wiecie co - ten człowiek
      nie mieszał poglądów w naukę, którą przekazywał ! Dlaczego był więc dobry ?
      Ponieważ ta osoba była (i jest zapewne do tąd)wymagająca. Bóg mówi w dekalogu -
      kochaj bliźniego swego (nigdzie nie jest napisane - kochaj chrześcijanina,
      tylko bliźniego).
      Możesz być osobą wierzącą lub nie. To jest każdego indywidualna sprawa. Jednak
      są pewne zasady ogólnopojęte, których łamać nie wolno !!!
      • tessa18 Re: Wiara i ateizm 18.09.05, 16:25
        Ja znam wielu takich ludzi są wspaniali choć nie wierzą w Boga.Mają dekalog w
        sercu.W pełni się z tobą zgadzam kochaj bliżniego ,a bliżnim jest każdy człowiek
        nie tylko nasz współwyznawca.Wiara to osobista sprawa każdego z nas istnieje coś
        takiego jak wolnośc wyznania.Nikomu na siłę nie można narzucać własnych poglądów.
        I ja nie robię tego.Szanuję przekonania innych ludzi.Przedstawiam własny punkt
        widzenia danej sprawy , często opieram się na Biblii,bo cenię tą księgę.Czy ktoś
        się z nim zgodzi czy nie to jego osobista sprawa.Na tym polegają dyskusje na
        forum.Nie obrażam się ,gdy ktoś ma inny punkt widzenia.
        • josarna Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 11:14
          tessa18 napisała:
          Szanuję przekonania innych ludzi.

          Na pewno?
          tessa18 napisała:
          "Inny rodzaj szczęścia zaznają ludzie nie znający Boga.Dla nich szczęście to
          chwilowe zaspokojenie własnych zachcianek.Taki rodzaj szczęścia przynosi boleści
          jak chociażby przykład narkomana.Przynosi też kłopoty jak niechciane ciąże,
          choroby typu AIDS,pustkę duchową."
    • 8pasazer Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 02:03
      dla Ogolonego Jajka plucie na "katoli" jest hobby.

      ale niech pamięta, że są tacy,

      których hobby jest plucie na ateistów!!!
      • grgkh Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 06:44
        Pamiętaj, że 8 pasażer był Obcym. Jesteś tu obcy, więc się licz ze słowami.
      • nelsonek Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 09:59
        jesli katolik pluje na ateiste to dziala niezgodnie z wytycznymi papy z Watykanu, jest niegodziwy, a to podobno nie przystoi katolikowi.
      • ghost25 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 13:45
        dla Ogolonego Jajka plucie na "katoli" jest hobby.

        ale niech pamięta, że są tacy,

        których hobby jest plucie na ateistów!!


        Ja zaś pluję na idiotów takich jak ty.
    • grgkh Wiara i ateizm 19.09.05, 09:38
      > Na przykład w XX wieku wiele krajów
      > znalazło się pod rządami zdemoralizowanych
      > reżimów politycznych,
      > które zmuszały porządnych obywateli
      > do popełnienia okropnych zbrodni.

      > Ale osoby przejawiające prawdziwą
      > wiarę nie odstąpiły od swych zasad nawet
      > pod grożbą utraty życia.

      > Wiara jest siłą która potrafi zmienić ludzi ,
      > potrafi uratować pozornie stracone osoby
      > i pomóc im ustrzec się poważnych błędów.

      Tessa18 (to 18, to Twój wiek?), przeczytaj co napisał tom1111 w tym poście:

      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=21155&w=29219179&a=29227214
      "Zdemoralizowany reżim polityczny" to rządy opcji katolickiej w mojej ojczyźnie.
      "Zmuszanie porządnych obywateli" to wpływ, który na politykę chce wywierać
      Rydzyk i jemu podobni.
      "Osoby przejawiające prawdziwą wiarę" to religijny beton.

      "Wiara jest siłą która potrafi zmienić ludzi" - wiara jest siłą, która zawsze w
      końcu sięgnie po siłę, by wszystkich zniżyć do jednego poziomu, by musieli
      całować stopy bożka i jego ziemskich urzędników. Wiara jest siłą, która w imię
      dobra szerzy nienawiść, bo wiara to rozmaitośc religii, wyznań, sekt i MUSZĄ
      one ze sobą walczyć o ludzi.

      Tylko ateizm nie ma żadnego interesu, by taką walkę, w takiej intencji,
      prowadzić.
      • szczery80 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 10:14
        Ale po co te kłutnie ? Jest wiele opcji chrześcijanizmu. Jeśli jest osoba
        wierząca i nie chce miec nic wspólnego z poglądami politycznymi, jeśli chcesz,
        żeby kobiety mogły być kapłanami, to warto zająć się babtyzmem.
        goszen.pl/?action=w1
        • grgkh Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 10:32
          > jeśli chcesz, żeby kobiety
          > mogły być kapłanami,
          > to warto zająć się babtyzmem.

          Broń Boże, żeby mi babę do końca wcięło?

          > Jest wiele opcji chrześcijanizmu.

          Sęk w tym, że ja uważam wszystkie odłamy za jednakowo szkodliwe dla przyszłości
          ludzkości. One i tak zawsze będą się pchały do władzy, bo taka ich natura.
        • tessa18 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 10:44
          Nie wybiera się religii jak rękawiczki do własnego gustu.Biblia zabrania kobietom
          przewodzić w zborze.Dlatego baptyzm odpada.Nie zabrania jednak kobietom być
          głosicielkami dobrej nowiny.Dzieje Apostolskie 2:17-21
          Dlaczego odbierasz naszą dyskusję jako kłótnię?Nikt się tu nie kłóci,wymieniamy
          poglądy na tematy religijne.Wiadomo,że odmienne poglądy religijne często
          doprowadzały do kłótni sporów.Po co jednak się kłócić? Lepiej rozmawiać
          przekonując i używając rozsądnych argumentów.Możesz się przyłączyć do dyskusji
          i wyrazić swój pogląd.To,że ktoś myśli inaczej może wpłynąć na ciebie dwojako:
          możesz zostać przy swoim poglądzie lub możesz zmienić swój pogląd pod wpływem
          argumentacji innej osoby.Zmiana własnych poglądów pod wpływem rozsądnych
          argumentów jest wyrazem mądrości.Tak postępowali apostołowie którzy przekonywali
          ludzi aby uwierzyli w Jezusa.
          "Stosownie do swego zwyczaju Paweł wszedł tam do nich i /../prowadził z nimi
          rozmowy na podstawie Pism wyjaśniając i wykazując cytatami ,że było konieczne
          ,aby Chrystus cierpiał i wstał spośród umarłych". Dzieje 17:2,3
          • josarna Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 11:00
            tessa18 napisała:
            "Biblia zabrania kobietom przewodzić w zborze."

            I nawet to jedno (oprócz historii o Sodomie i Hiobie) powoduje, że nie jest dla
            mnie żadną świętością. Jest tam zapewne kilka mądrych powiedzonek (np.: "Kto z
            was jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem"), ale żeby życie na niej
            opierać?! Przewodzić powinien ten, kto ma odpowiednie predyspozycje.
            • tessa18 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 13:31
              Zapewne przyznasz ,że mężczyżni mają większe predyspozycje aby przewodzić,być
              głowami rodzin.
              • josarna Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 13:43
                tessa18 napisała:

                > "Zapewne przyznasz ,że mężczyżni mają większe predyspozycje aby przewodzić,być
                > głowami rodzin."

                Akurat ABSOLUTNIE tego nie przyznam! U nas, na Pogórzu, a także w górach, w
                rodzinach rządzą kobiety i dlatego południowa Małpolska tak bardzo różni się od
                reszty kraju. Nie wiedziałam o tym, dopóki nie zwrócili mi na to uwagę moi
                goście (m. in. znany senator). Kobiety rządzą dyskretnie, okazując swoim panom
                tyle serca, ile się należy, a od czasu do czasu stosując "babskie sztuczki".
                Efekty są imponujące! Wszyscy, z mężczyznami na czele, mówią o
                kawalerze: "powinien się ożenić, to stanie na nogi".


                • tessa18 Re: Wiara i ateizm 21.09.05, 21:47
                  Mądra kobieta jest pomocą dla męża ale mąż nie lubi być pod pantoflem /normalny
                  mężczyzna/.A czy kobiety są szczęśliwe gdy na ich głowie jest odpowiedzialność za
                  cały dom.Czy to nie za dużo obowiązków ?
                  • josarna Re: Wiara i ateizm 21.09.05, 22:05
                    Czy poza przepychankami męsko-damskimi nic Ci nie przychodzi do głowy? Nie
                    słyszałaś o partnerstwie? Nie na długo mężczyźnie wystarcza sił na dominację i
                    dźwiganie pełnej, finansowej odpowiedzialności za rodzinę. Na szczęście dzisiaj
                    młodzi ludzie żyją naprawdę po partnersku - i tak jest dobrze.
          • luty10 do TESSY 21.09.05, 12:15
            tessa18 napisała:

            > Nie wybiera się religii jak rękawiczki do własnego gustu.

            oczywiscie, ze nie...religia jest dziedziczona...nie ma tu zadnej Twojej
            zaslugi, ze jestes katoliczka...wszystko to przypadek...ale przypadek
            pozorny...na planie ziemskim wyglada jak przypadek, na planie duchowym, jest to
            wybor, ale nie wybor, by wierzyc i byc zbawionym, wybor po to, by troche
            pobladzic...bo tylko bladzac odnajdujemy droge...
            • miriam_73 Do LUTEGO - TESSA NIE JEST KATOLICZKA TYLKO ŚJ 21.09.05, 15:09

              • luty10 Re: Do LUTEGO - TESSA NIE JEST KATOLICZKA TYLKO Ś 21.09.05, 16:20
                o, teraz rozumiem te bieglosc w znjomosci Biblii...dzieki...smile
                mam do SJ szczegolny stosunek...uwielbiam ich pasje i pewna zawzietosc
                w gloszeniu swojej prawdy...troche im tego zazdroszcze...podziwiam
                i szanuje...
                nic gorszego nic byc letnim, nijakim, jak wierzyc, to na calego, jak glosic
                Slowo Boze, to tez na calego...jak sie czemus oddawac, to na calego...
                blizsi sa mi, niz beznamietni katolicy...ktorzy rzadko kiedy wcielaja w zycie
                to, w co wierza...
              • grgkh Re: Do LUTEGO - TESSA NIE JEST KATOLICZKA TYLKO Ś 21.09.05, 16:24
                Ano. Zupełnie nie rozumiem więc, dlaczego kiedyś powiedziała, że ze mną się oko
                w oko nie chce spotkać. Przecież nie wie gdzie mieszkam, a oni pukają do
                drzwi "gdzie wlezie" i może pechowo trafić. smile

                Aaa... mam myśl. ŚJ zapewne zmienili taktykę i część ich grupy jest
                oddelegowana do "misji" w sieci. A Tessie trafił się bardzo
                odpowiedzialny "odcinek" na tym forum.

                Czy ona kiedyś wspominała dlaczego tu stale przebywa? Śpi czasem, czy przez
                cała dobę czuwa? Czy ma komputer służbowy, czy prywatny? Czy składa raporty z
                postępów swojej misji w tym zakątku?

                Dobrze byłoby to wiedzieć. wink
                • luty10 Re: Do LUTEGO - TESSA NIE JEST KATOLICZKA TYLKO Ś 21.09.05, 16:28
                  grgkh napisał:

                  > Ano. Zupełnie nie rozumiem więc, dlaczego kiedyś powiedziała, że ze mną się
                  oko
                  >
                  > w oko nie chce spotkać. Przecież nie wie gdzie mieszkam, a oni pukają do
                  > drzwi "gdzie wlezie" i może pechowo trafić. smile
                  >
                  > Aaa... mam myśl. ŚJ zapewne zmienili taktykę i część ich grupy jest
                  > oddelegowana do "misji" w sieci. A Tessie trafił się bardzo
                  > odpowiedzialny "odcinek" na tym forum.
                  >
                  > Czy ona kiedyś wspominała dlaczego tu stale przebywa? Śpi czasem, czy przez
                  > cała dobę czuwa? Czy ma komputer służbowy, czy prywatny? Czy składa raporty z
                  > postępów swojej misji w tym zakątku?
                  >
                  > Dobrze byłoby to wiedzieć. wink

                  no, a mnie to zupelnie nie obchodzi...smile
                  • grgkh Re: Do LUTEGO - TESSA NIE JEST KATOLICZKA TYLKO Ś 21.09.05, 17:24
                    Mnie, w zasadzie, też nie za bardzo... smile
      • tessa18 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 10:30
        Pisząc te słowa nie miałam na myśli katolików.Wojna światowa wybuchła w łonie
        chrześcijaństwa i chrześcijanie po obu stronach frontu walczyli ze sobą.Brat
        zabijał brata.Dlatego wiara ta nie wytrzymała próby.
        Nie wiem,czy wiesz,że za czasów Jezusa było stronnictwo faryzeuszy,oni podawali
        się za ludzi wierzących w Boga,okazywali swą pobożnośc na zewnątrz,stroili się w
        długie szaty,odróżniające ich od zwykłych ludzi,lubili pierwsze miejsca na
        ucztach,odprawiali długie modlitwy ale było to tylko na pokaz.W rzeczywistości
        ich serce było bardzo oddalone od Boga.I właśnie Jezus dał lekcje tym
        religiantom w 23 rozdziale ewangelii Mateusza.Przeczytaj i zastanów się czy
        dzisiejsi religianci nie przypominają tych z I wieku.
        Moja religia nie ma nic wspólnego z polityką ,zajmujemy się wyłącznie sprawami
        duchowymi zgodnie ze słowami Jezusa "Nie są ze świata jak i ja nie jestem ze
        świata".Walczymy nie orężem zbrojnym,lecz naszym mieczem jest miecz ducha -Słowo
        Boże.
        • grgkh Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 10:40
          > Walczymy nie orężem zbrojnym,
          > lecz naszym mieczem jest miecz ducha
          > -Słowo Boże.

          Napisałaś coś bardzo ważnego smile - "walczymy". Rozumiesz znaczenie tego słowa?
          Tessa, każda religia jakoś WALCZY i o to właśnie chodzi.

          Daj spokój twierdzeniom, że może być walka, która nie prowadzi do eskalacji. To
          nie jest możliwe.
          Tylko ateizm nie walczy, jest bierny, dominacja jest mu obojętna, bo nie ma
          interesu - to jest tylko "brak" wiary.
          • tessa18 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 10:49
            Walka o życie nie jest walką o coś złego.Gdy widzę kogoś ,że jest w potrzebie
            i że zagrożone jego życie ,to staram się go bronić,ochraniać ,walczyć o jego
            dobro,o jego życie.
            Nie powiesz mi,że ateiści nie walczą,walczą broniąc swoich przekonań,broniąc
            własnych idei.W takim sensie wszyscy na tym forum walczą.Ateiści też.
            • josarna Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 11:23
              tessa18 napisała:
              "Nie powiesz mi,że ateiści nie walczą,walczą broniąc swoich przekonań,broniąc
              > własnych idei.W takim sensie wszyscy na tym forum walczą.Ateiści też."

              Ateiści nie walczą, tylko się BRONIĄ, a to nie to samo! Bronią się przed
              obelgami w rodzaju:
              "Inny rodzaj szczęścia zaznają ludzie nie znający Boga.Dla nich szczęście to
              chwilowe zaspokojenie własnych zachcianek.Taki rodzaj szczęścia przynosi boleści
              jak chociażby przykład narkomana.Przynosi też kłopoty jak niechciane ciąże,
              choroby typu AIDS,pustkę duchową." - Twoje słowa!
              Bronią się przed majstrowaniem przez KK w przepisach prawa, przed uznawaniem
              ich przez katolickie otoczenie za gorszych, choćby byli bliscy ideału itd.,
              itp.



              • tessa18 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 13:33
                Obserwując to forum mam odmienne zdanie na ten temat.Dużo jest tu bezpośrednich
                ataków na kościół oraz na wiarę.
                • josarna Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 13:50
                  tessa18 napisała:

                  > "Obserwując to forum mam odmienne zdanie na ten temat.Dużo jest tu
                  bezpośrednich ataków na kościół oraz na wiarę."

                  A które z tych ataków nie mają podstaw, są kłamliwe?
                  To nie ja Cię obraziłam, choć serce mi się kraje, gdy skazujecie swoje dzieci
                  na śmierć odmawiając im prawa do ratowania życia! To Ty, krótko mówiąc,
                  określiłaś mnie jako dno moralne! Ja tylko raz ośmieliłam zapytać, skąd masz
                  tyle czasu na wkuwanie Biblii, co wywołało Twój ostry sprzeciw.
                • serhamesar Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 15:33
                  tessa18 napisała:

                  > Obserwując to forum mam odmienne zdanie na ten temat.Dużo jest tu
                  bezpośrednich
                  > ataków na kościół oraz na wiarę.

                  Nie wiem jak dla innych ale dla mnie jest to jedyne miejsce że moge skrytykować
                  kk. W polsce nie widziałem jeszcze krytyki kk w oficjalnych mediach. W
                  niemczech i owszem, nawet papieża potrafili wygwizdać.
                  Spóbuj u nas powiedzieć złe słowo o jp2, że nie wspomne o publicznym
                  wygwizdaniu... samosąd by był.
            • grgkh Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 12:11
              tessa18 napisała:

              > Walka o życie nie jest walką o coś złego.

              Nie "o" życie! Walka religii o przetrwanie. Walka o dominację. O kopiowanie
              między ludźmi. Walka konkurencyjna z innymi religiami i ideami. W tej walce
              religi sprzymierzają się z zabobonami, które są włączane do ich arsenału. W
              walce liczy sie tyko skuteczność. W trosce o skuteczność nie przebiera się w
              środkach i nie liczy ofiar.

              > Gdy widzę kogoś ,że jest w potrzebie
              > i że zagrożone jego życie ,
              > to staram się go bronić,ochraniać ,
              > walczyć o jego dobro,o jego życie.

              Ble, ble, ble. Komunały. Robię to samo. A może nie?

              > Nie powiesz mi,że ateiści nie walczą,
              > walczą broniąc swoich przekonań,broniąc
              > własnych idei.

              Jedyna rzecz, która wymaga ode mne walki, to opór, by nie dać się pochłonąć
              hydrze. O stan swego umysłu jestem spokojny. Gorzej, gdy świat wokół wariuje,
              bo go religie traktują jak pole walki. Co tam straty. Ważne, by wygrać. Czego
              ja mam bronić? Mojego kawałka neutralnej podłogi, bez tego religijnego bełkotu
              zalewającego moje oczy i uszy. Tylko tyle. Zamknijcie się sami dla siebie.
              Powstrzymajcie zachłanną ofensywę.

              > W takim sensie wszyscy na tym
              > forum walczą.Ateiści też.

              Moja walka to walka obronna. Jej największym sukcesem może być wasze wycofanie
              się z mojego otoczenia. Nie zależy mi byście przestali wierzyć. Róbta co
              chceta. Tylko wara od życia publicznego, bo publiczność to także ja. Jestem
              dobrym, porządnym człowiekiem więc mi wasza ideologia niczego dobrego dać nie
              może. Tego nigdy nie zaakceptujesz, bo macie manię wielkości, bo wielki jest
              wasz bożek.

              Tessa - wycofajcie się na "z góry upatrzoną, cichutką, nieagresywną pozycję" i
              będzie OK. Rozumiesz?

              Bez dzwonów, bez transmisji z Watykanu w każdych wiadomościach, bez szczucia
              moherowych beretów na kogoś, bo "szef" tak zarządził, a na koniec bez wizyt,
              pod moimi drzwiami, akwizytorów ze słowem z Biblii.
              • tessa18 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 13:38
                Postaram się nie zakłócać twojego spokoju.
                • szczery80 Re: Wiara i ateizm 19.09.05, 21:06
                  Tessa, jesteś Jehówką ???
                  watchtower.org.pl/
                • grgkh Re: Wiara i ateizm 20.09.05, 12:12
                  A miałbym na to szansę? smile

                  Ciekawie byłoby porozmawiać oko w oko.

                  Ech, może jednak nie smile...
                  • tessa18 Re: Wiara i ateizm 20.09.05, 12:55
                    Nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi,mówiąc o walce o życie nie miałam na
                    uwadze walkę o dominację jednej religii nad drugą .Chyba rzeczywiście lepiej z
                    kimś rozmawiać w cztery oczy niż by rozmowa składała się z niedomówień.Nie
                    chciałam cię
                    też urazić absolutnie nie miałam na myśli twojej osoby i innych fajnych ludzi na
                    tym forum.Spotkanie chyba nie wchodzi w gręsmile
                    • josarna Re: Wiara i ateizm 20.09.05, 13:43
                      tessa18 napisała:

                      "Nie chciałam cię też urazić absolutnie nie miałam na myśli twojej osoby i
                      innych fajnych ludzi na tym forum."

                      Na pewno nie chciałaś? To dlaczego to zrobiłaś?

                      Rozumiem: bo ja nie zasługuję nawet na odpowiedź, nie mówiąc o przeprosinach.
                      • tessa18 Re: Wiara i ateizm 21.09.05, 07:11
                        Mówiłam ogólnie opierając się na Biblii,a że kogoś uraziłam ,to przepraszam.
                        Czy ty Josarna nie dostrzegasz wszystkiego tego co napisałam? Czy nie jest
                        prawdą,że ludzie zatracili poczucie dobra i zła? To co jest złe nazywają dobre?
                        I odwrotnie?Mamy różne poglądy i każdy przedstawia swój punkt widzenia,dlaczego
                        od razu się obrażać? Gdybyś znała prawdę tak samo byś myślała.
                        • ghost25 Re: Wiara i ateizm 21.09.05, 13:45
                          tessa18 napisała:

                          > Mówiłam ogólnie opierając się na Biblii,a że kogoś uraziłam ,to przepraszam.
                          > Czy ty Josarna nie dostrzegasz wszystkiego tego co napisałam? Czy nie jest
                          > prawdą,że ludzie zatracili poczucie dobra i zła? To co jest złe nazywają dobre?
                          > I odwrotnie?Mamy różne poglądy i każdy przedstawia swój punkt widzenia,dlaczego
                          > od razu się obrażać? Gdybyś znała prawdę tak samo byś myślała.
                          >


                          Tesso,czy ty znasz prawdę? Co to jest prawda ?
                          • tessa18 Re: Wiara i ateizm 21.09.05, 21:50
                            Prawda to nauki ze Słowa Bożego."Słowo twoje jest prawdą" powiedział Jezus.
                            • ghost25 Re: Wiara i ateizm 21.09.05, 22:01
                              tessa18 napisała:

                              > Prawda to nauki ze Słowa Bożego."Słowo twoje jest prawdą" powiedział Jezus.


                              Taka jest twoja definicja prawdy ? No to nie myliłem się,że za ciebie
                              myśli Biblia.
                        • josarna Do Tessy 21.09.05, 23:47
                          Po raz kolejny cytuję Twoje własne, mam nadzieję, że bezmyślnie klepane słowa:

                          "Inny rodzaj szczęścia zaznają ludzie nie znający Boga.Dla nich szczęście to
                          chwilowe zaspokojenie własnych zachcianek.Taki rodzaj szczęścia przynosi boleści
                          jak chociażby przykład narkomana.Przynosi też kłopoty jak niechciane ciąże,
                          choroby typu AIDS,pustkę duchową."

                          ...I oświadczam, że nie jestem narkomanką, nie mam AIDS, nie zachodzę w
                          niechciane ciąże, bo stosuję antykoncepcję i nie odczuwam pustki duchowej.
                          A seks nie jest chwilowym zaspokajaniem własnych zachcianek (może u
                          smarkaczy...) tylko wyrazem miłości i serdeczności dla partnera - a że jest
                          miły....

                        • josarna P.S.: Do Tessy 21.09.05, 23:49
                          A jeśli Biblia prowadzi do takich wniosków to:
                          - albo jest głupia,
                          - albo nic z niej nie kapujesz!
                    • grgkh Re: Wiara i ateizm 20.09.05, 18:05
                      Musisz poćwiczyć czytanie między wierszami smile)). Powodzenia.

                      • tessa18 Re: Wiara i ateizm 21.09.05, 11:52
                        Nie zamierzam ćwiczyć między wierszami.Nie uznaję podtekstów ani niedomówień.
                        Wydaje mi się to fałszywe.Moje tak znaczy tak nie znaczy nie.
                        • grgkh Re: Wiara i ateizm 21.09.05, 12:24
                          tessa18 napisała:

                          > Nie zamierzam ćwiczyć między wierszami.
                          > Nie uznaję podtekstów ani niedomówień.
                          Jesteś prosta? Ja też. smile
                          Ale staram się domyślić, "co autor miał na myśli". Najbardziej obiektywnie jak potrafię. To wynika z szacunku dla drugiego, z chęci zrozumienia intencji, których z jakiegoś powodu nie zawarł dosłownie w swojej wypowiedzi.

                          > Wydaje mi się to fałszywe.
                          > Moje tak znaczy tak nie znaczy nie.
                          Już Cię trochę znam.
                          Twoje "tak" znaczy "tak" dla tego, co jest Ci w danym momencie wygodne. Twoje "nie" znaczy "nie" dla tego, co Tobie właśnie nie odpowiada. Resztę POMIJASZ, tak jakby NIE ISTNIAŁA.
                          Taka sobie selekcja materiału służąca osiągnięciu celu. Wygodne. wink))
                          • tessa18 Re: Wiara i ateizm 21.09.05, 22:02
                            Jeżeli ktoś co innego mówi a co innego myśli,to ja niestety nie mogę
                            "DOMYSLIĆ SIĘ CO MA NA MYŚLI".Według mnie jest to mijanie się z prawdą.Po co tak
                            komplikujesz sobie życie ,czy nie lepiej być szczerym człowiekiem? Odpowiadam w
                            miarę swych możliwości,nie zawsze mogę odpowiedzieć od razu ale może w innych
                            tematach znajdziesz tą odpowiedż.Poza tym gdybym wszystko powiedziała nie
                            miałbyś czego szukać sam.Zostawiam ci pole manewru.
                            • szczery80 Re: Wiara i ateizm 21.09.05, 22:16
                              A ja zrozumiałem akurat słowa grgkh. Ta osoba ma rację (tylko jedną !) !
                              Pozdrawiam !!!
                            • grgkh Bot? 22.09.05, 09:18
                              Tesso, ja jestem spokojnym człowiekiem i staram się panować nad swoimi emocjami. Nie zawsze mi się to do końca udaje. Ostatni taki przypadek nauczył mnie jednak czegoś i drugi raz NIE DAM się sprowokować. Nie będę się zniżał do inwektyw. smile

                              A teraz zupełnie na serio.

                              Mam pewne podejrzenia. Zacznę od bezpośredniego pytania do Ciebie. Oto ono:

                              Czy Ty, Tessa18, jesteś botem? (nie udawaj, że nie wiesz, co to jest)
                              • tessa18 Re: Bot? 22.09.05, 09:34
                                To ty zacząłeś,inwektywy i obrażanie mojej osoby .Jeśli nie masz ochoty to po
                                prostu nie pisz!
                                Szukałam w słowniku to słowo i nie znalazłam,ale przypuszczam,że to coś
                                obrażliwego ,znając ciebie.
                                • ghost25 Re: Bot? 22.09.05, 10:04
                                  tessa18 napisała:

                                  > To ty zacząłeś,inwektywy i obrażanie mojej osoby .Jeśli nie masz ochoty to po
                                  > prostu nie pisz!
                                  > Szukałam w słowniku to słowo i nie znalazłam,ale przypuszczam,że to coś
                                  > obrażliwego ,znając ciebie.


                                  grgkh- chyba jednak nie jest bo miała by odpowiedż zapisaną w programie.

                                  Tesso - zajdziesz w Wilkipedi.
                                • grgkh Re: Bot? 23.09.05, 11:19
                                  Bot, to internetowy program, roBOT, który naśladuje człowieka. Dobrze napisany program jest nie do odróżnienia dla przeciętnego i średnio dociekliwego testera-internauty. Działa na zasadzie filtra słów, następnie zwrotów, całych zdań, kontekstów itd. Odczyt pytania może skutkować serią możliwych alternatywnych odpowiedzi wybieranych przypadkowo, np. wg bieżącej sekundy zegara systemowego. Pytania niewygodne są "pomijane" lub kierowane "na boczny tor" - zmiana tematu.

                                  Ostatnimi czasy boty udające dzieci "złowiły" pewną ilość pedifili, którzy dali się złapać na pewien typ rozmówek na czatach, przez co ich zjawisko stało się popularne.

                                  I tak można sobie rozmawiać z programem nie wiedząc o tym. Ty, Tesso, działasz dokładnie według tych zasad. Program można rozpoznać przede wszystkim po tym, że jest mało twórczy, tzn. zadawanie mu pytań ZAWSZE skutkuje schematycznymi, wyklepanymi, jak u Ciebie z Biblii, cytatami. testowałem Cię trochę pod tym kątem. Działasz jak bot. Jesteś nim?

                                  Aha, żaden bot nie przyzna się do tego, że nim jest. Moje pytanie było retoryczne. smile)))
                                  • tessa18 Re: Bot? 23.09.05, 14:47
                                    Ty też nie odpowiadasz na wszystkie moje zastrzezenia ,więc to samo można
                                    powiedzieć o tobie.
                                    • grgkh Re: Bot? 23.09.05, 18:53
                                      Twoje odpowiedzi są typowe, jak w programie komputerowym, a ja jestem twórczy, udzielam NIEKONWENCJONALNYCH odpowiedzi.

                                      Ty tego nie potrafisz. Wyłącznie klepiesz z Biblii, czy się zgadza, czy nie.

                                      Nawet na tę kwestię odpowiedziałaś schematycznie. Tak mówią dzieci w piaskownicy: "Ty masz piegi", i odpowiedź " A ty też" albo "A ty masz większe".
                                      smile

                                      I tym się różnimy. wink))

                              • miriam_73 Bot? :)))) 22.09.05, 10:10

    • jan_stereo Re: Wiara i ateizm 23.09.05, 16:23
      Szczerze powiedziawszy patrzac na historie nasza widac ze najczesciej zbrodnia
      wynikała własnie z głebokiej wiary w cos,Boga,ojczyzne,rodzine,dobro,zło, itp. itd.
      Z samej tylko wiary nic dobrego jeszcze nie wynika.
      • ghost25 Re: Wiara i ateizm 23.09.05, 17:30
        jan_stereo napisał:

        > Szczerze powiedziawszy patrzac na historie nasza widac ze najczesciej zbrodnia
        > wynikała własnie z głebokiej wiary w cos,Boga,ojczyzne,rodzine,dobro,zło, itp.
        > itd.
        > Z samej tylko wiary nic dobrego jeszcze nie wynika.

        Krótko- zgoda!!!!!
        • tessa18 Re: Wiara i ateizm 23.09.05, 19:19
          Prawdziwa wiara wymaga gruntownej wiedzy z Pima Świętego.To nie łatwowierność
          czyli gotowość uwierzenia w coś bez przekonywających dowodów lub tylko że się
          chce wierzyć.Wiara jest owocem ducha świętego a Bóg gotów jest udzielić tego
          ducha ludziom którzy go proszą.Wyznawcy różnych kościołów mogą mieć Biblię ,ale
          dopóki nie wpaja się jej nauk ,tylko nauki ludzkie zamiast słowa Bożego to nie
          będą wierzyć w Boga ani w jego zamierzenie.Przy rozwiązywaniu problemów będą
          raczej kierować się własnym zdaniem bądż zdaniem innych ludzi.
          Tak w ciągu wieków postępowały religie które podawały sie za chrześcujańskie.
          Lekceważyły nakaz:"Nie zabijaj".W imię krzewienia religii dokonywały strasznych
          zbrodni.W rezultacie wielu ludzi zgorszyło się tym postępowaniem religii i
          wystąpiło z kościoła stali się agnostykami lub ateistami.
          Także brak zrozumienia kwestii istnienia zła,zdominowanie życia przezcielesne
          pragnienia i świeckie poglądy zagrodziło ludziom drogę do dokładnego poznania
          prawdy.
          Wiara oparta na zasadach Bożych z Biblii przysparza wielu wymiernych korzyści.
          Pozwala cieszyć się dobrymi stosunkami z bliżnimi,zapewnia szczęście jako
          głębsze zadowolenie z życia,daje nadzieję na przyszłość,wyzwala od przesądów
          dogmatów,grzechu.
          • kociak40 Re: Wiara i ateizm 23.09.05, 22:43
            Pani Tesso!
            Przepraszam, że się wtrącam, ładnie pani pisze, przytacza dowody, zadziwia mnie
            pani ogromem swej wiedzy biblijnej itd. Może przytoczę wpierw
            przyklad "ziemski" aby być lepiej zrozumianym. Czy Bóg może mieć zastrzeżenia i
            pretensję do człowieka, jak dla przykładu nie może zrozumieć z matematyki
            rozwinięcia funkcji w szereg Fouriera? Dał mu rozum, a on ni "w ząb" nie może
            tego pojąć. Chyba nie może mieć pretesji, ma taki rozum jaki ma. Tak jest i ze
            mną, nie mogę zrozumieć Biblii, zawsze mam odczucie, że bajki czytam i co mam
            zrobić? Mam tak irozum jaki mam i nic nie poradzę. Nawet dziwię się pani, że ma
            jakieś problemy. Dla mnie jest całkowicie obojętne, czy Bóg jest Dwójcą, Trójcą
            czy też czym innym, jest Bogiem i wie czy być, nie moja to sprawa. Tak samo z
            tym niebem czy też Krolestwem na ziemi. Obojętne mi to jest całkowicie, wierzę,
            że jako Bóg, będzie wiedział co robić, w końcu jest Bogiem. Pani proponuje
            jakieś Krolestwo, gdzie do tz. Zarządu (144 osoby) miejsca już są zajęte, tak
            samo do niższego "ciała ustawowawczego" (144 tys.) miejsc już nie ma. Po co się
            tym "podniecać", jak Bóg da, tak będzie. Spierać się o Noego, Hioba, co mnie
            oni obchodzą, mogę tylko zrozumieć przesłanie jakie jest zawarte w tym
            przekazie i nie ma dla mnie znaczenia, czy byli naprawdę czy nie, jest morał i
            tyle. Nie mogę pani zrozumieć, tej potrzeby stałego czytania Biblii jaka
            występuje u pani.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka