landrynka8 26.03.05, 16:55 czy numerologiczne 7 zawsze będą samotne? obserwuje to u swoich znajomych, którym jest b.trudno wejść w jakąś satysfakcjonującą relację, utrzymać ją. Gdzieś kiedys czytałąm że to są jakieś obciążenia karmiczne. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
amatemi Re: 7-samotność? 30.03.05, 14:11 witaj landrynko zadne obciazenia karmiczne. Siodemki sa nieufne, co wynika z duzej ich wrazliwosci. Jesli sa nieufne, to zamykaja swoje serce na kontakty z innymi, a jesli zamykaja serce to nie ma kontaktu tego prawdziwego. I choc sa w nich ogromne poklady milosci, wrazliwosci, oddania innym, to stawiaja bariere. Dlaczego? Otwarcie sie na innych grozi otwarciem sie na zranienie. Dziwne myslenie: jesli zbuduje wokol siebie mur i nie pozwole na bliski kontakt z durgim czlowiekiem to on mnie nie jest w stanie zranic. A kazda osoba ktora ma droge zycia nr 7 ma rowniez zadanie: otworzyc sie na wszystko, na zranienia takze, aby zrozumiec, ze nic i nikt nie potrafi jej zranic gdy jest w pelni soba, gdy ma doskonaly kontakt ze soba duchowa. Uff, mam nadzieje ze nie nakrecilam za bardzo)) Pozdrawiam serdecznie, amatemi Odpowiedz Link
landrynka8 Re: 7-samotność? 30.03.05, 16:34 Jednak często tak sie dzieje że te osoby nawet gdy są w związku czują ciągłą samotność tzw.we dwoje. Mam takie osoby w swoim okręgu. Odpowiedz Link
amatemi Re: 7-samotność? 31.03.05, 14:01 bo bycie w zwiazku nie jest jednoznaczne z otwarciem na drugiego czlowieka. Jest takch pseudozwiazkow mnostwo. Pozdrawiam serdecznie Odpowiedz Link
tom40gda Re: 7-samotność? 22.09.05, 23:32 Witajcie! To chyba nawet nie jest nieufnośc, tylko potrzeba samotności i czasu nad zastanowieniem sie nad rzeczami, których inni nawet nie zauwazaja..... Mam córkę 7-kę, sam tez nia jestem..... Od kilku lat mieszkam sam, i teraz dziecko, po maturze tez chce zamieszkać sama. Paradoksem jest, ze ludzie do nas lgna, nie mamy nawet chwili wolnej, i własciwie o kazdą okazje spokojnego przeczytania ksiązki, trzeba walczyc. nie sądzę, by byl to jakiś defekt psychologiczny..... Córka mówi, ze znajomi Ją nudza, mnie, szczerze mówiąc tez.... Wiem, ze to jest nieskromne, ale ilośc rzeczy które nas interesuje jest naprawdę wielka. Widze sie z Nia raz w tygodniu, i mam wrazenie, ze to wystarczy. Tak wiec ja mieszkam sam, i jest mi z tym dobrze, a Ona tez chce mieszkać sama.... Pomijam juz fakt interesowania sie sprawami..... hm.... magicznymi? Odpowiedz Link
nepha Re: 7-samotność? 17.06.05, 20:06 ja za to znam 3 facetów pod tą cyferką i jakoś im się układa,radzą sobie! ale samotni nie są, tzn w takim sensie o jakim Ty mówisz. pzdr Odpowiedz Link
amatemi Re: 7-samotność? 18.06.05, 15:12 samotnosc, jako doswiadczajacy aspekt siodemki, jest tylko jednym z wielu charakterystycznych elementow, ktore sie na nia skladaja. I to nie znaczy, ze wszystkie osoby, ktore mają drogę życia 7 muszą doswiadczyć samotnosci w zwiazku. Tak, jak nie kazda osoba spod znaku Barana ( mająca w tym znaku Slonce) bedzie bezmyslnie ladowac sie w rozne sytuacje. Pozdrawiam serdecznie, amatemi Odpowiedz Link
mirun2 Re: 7-samotność? 21.09.05, 17:09 Niestety, w moim wypadku zgadza się co do joty... :`-(( Odpowiedz Link
ab7777 Re: 7-samotność? 23.09.05, 15:08 coś w tym jest ,sama jestem siódemką,mam mnóstwo zainteresowań ,lubię ludzi ale w samotności czuję się jeszcze lepiej...i nie jest to wcale takie dobre bo inni tego nie rozumieją Odpowiedz Link
tom40gda Re: 7-samotność? 23.09.05, 21:27 Dlaczego niedobre? Kiedys przejmowalem sie, co powiedza ludzie, ale potem zrobiłem bilans zysków i strat, i wyszło mi, ze uleganie innym nie jest oplacalne. Wiecej daje mi kroczenie wlasna ścieżką.... Fakt, jestem uwazany za dziwnego, ale mnie to nie przeszkadza.... JUZ))))). Ale zylem w rozdarciu, czy dbac o to, by inni mnie akceptowali i lubili, czy sam mam lubic siebie i swoje zycie..... Wybrałem siebie. Inna sprawa, ze w przeciwieństwie do innych liczb, najlepiej czujemy sie z inymi 7-kami i 9-tkami. U mnie to sie sprawdza. Ale w moim otoczeniu przewazaja jedynki. Cala moja rodzina, oprocz córki to 1-ki, 2-ki, 4-ki..... A jak jest u Was? Odpowiedz Link
diastema Re: 7-samotność? 25.09.05, 20:56 hmm ja dlugo bylam samotna 7, a teraz juz 9 miesiecy w zwiazku z druga 7 podobno to najlepiej wychodzi jak sie dwie 7 sparuja ale oczywiscie wybierajac druga polowe numerologii nie bralam pod uwage Odpowiedz Link
hajduszek Re: 7-samotność? 25.09.05, 22:45 oj tak.... trudno mi sie z tym nie zgodzic. jestem siodemka. zdecydowanie trudnosci. i niska tolerowalnosc przez innych jestem sama, i jeszcze nie doroslam do sytuacji w ktorej przestanie mi to przeszkadzac. niestety. Odpowiedz Link
tom40gda Re: 7-samotność? 25.09.05, 23:45 Hajduszku! Nie przejmuj się..... To, ze siódemki chcą byc same, czy tez są, nie oznacza, ze nie kręci sie wokół nich mnóstwo ludzi..... Czy na pewno jest to niska tolerowalnośc przez innych, czy po prostu obawiasz sie "wejśc" w jakiś układ? To jest tak: jak jestem z kimś, to sie wkurzam, bo zawsze trafiam na kogoś, kto chce mnie sobie przywlaszczyć.... Jak odchodzę, to tez jest żle, bo czasem poszło by sie z kimś do kina, lub na spacer... Jednak lepsza jest samotnośc..... Tobie zycze zadowolenia.....z siebie tez! Odpowiedz Link
ab7777 Re: 7-samotność? 14.10.05, 16:07 Hmm coś w tym jest ,świetnie się czuję z 7 ,czy z 9 nie wiem,może jestem traktowana jak dziwaczka ale cóż...daty urodzenia się nie wybiera Odpowiedz Link
gwiazdka1888 Re: 7-samotność? 15.10.05, 08:17 tez jestem 7, i szczerze mówiąc bedąc w związku i tak czuje sie samotna...samotność jest przy mnie,zawsze ją odczuwam bez względu na sytuacje,najwyrazniej 7 tak mają Odpowiedz Link
elizka19 6 i 7 ??? 17.10.05, 21:22 kochane 7-meczki moje spadlyscie mi jak z nieba Doradźcie mi jak mozna zachecic 7 zeby bardziej wyrazala swoje uczucia? Moj hmmmm chlopak nie nalezy do ludzi zbyt wylewnych,niestety... Zalezy mi na nim bardzo,ale jako numerologiczna 6 potrzebuje bradzo duuuuzo ciepla,ktorego on mi nie daje w wystarczajacej ilość...nie wiem jak go naklonic do mowienia o swoich uczuciach,jest bardzo oporny...Sama tez nie wiem czy powinnam mu tak bardzo jak to zreszta robie okazywac uczucia,nie chce zeby sie jeszcze chlopak przestraszyłpomozcie ludki Odpowiedz Link
troll16 Re: 6 i 7 ??? 19.10.05, 17:18 ja tez jestem w sytuacji 6 ( własciwie 33) i 7 i mam podobnie jak Ty... Odpowiedz Link
elizka19 Re: 6 i 7 ??? 20.10.05, 14:58 heh to serio jedziemy na tym samym wózku bo ja szczerze mowiąc tez jestem 33 tylko nie lubie tego pisać,zeby nie bylo,ze sie wywyższam czy coś... ostatnio jest troche lepiej miedzy nami ,czuje,ze sie pomalutku otwieraprawdziwa milość zwycięży wszystkonie ma co patrzec na numerologiepozdrawiam!! Odpowiedz Link
janus50 Re: 6 i 7 ??? 24.10.05, 12:51 jeśli ktoś ma niepozytywne wibracje to zawsze można przeprowadzić transformację numerologiczną... to działa. Odpowiedz Link
landrynka8 Re: 7-samotność? 20.10.05, 17:20 Obecnie mam podobne przypuszczenia co do 9. W arkanach obrazuje tę cyfrę Pustelnik. I co wy na to? Odpowiedz Link
landrynka8 Re: 7-samotność? 20.10.05, 17:39 sorry Pustelnik jest przypisany innej wibracji numerolog. Odpowiedz Link
mimi_3 7=nieszczescie 07.11.05, 00:27 w 100 procentach sie zgadzam, niestety nie samotnosc jest najwiekszym problemem. Najgorsze jest to, ze chocbym nie wiem co zrobila lub jak byla mila dla otoczenia, i tak nie jestem akceptowana.Znajomych moge policzyc na palcach jednej reki. Nie ma mowy o takim normalnym ludzkim kontakcie, jak np. wypady do kina czy na kawe. Jakby jakas szklana szyba dzielila mnie od otoczenia.Zauwazylam nawet, ze kiedy probuje byc tak spontaniczna jak inni, zostaje to odbierane w zupelnie inny sposob niz np. w wykonaniu trojki lub szostki. W ogole uwazam , ze siodemka to pechowa wibracja.Znam tez wiele osob ktore sa siodemkami.Zwykle zycie kladzie im takie klody pod nogi, ze ciezko w ogole mowic o jakielkolwiek radosci zycia. W Numerologii mowi sie niby, ze to tylko predyspozycje danej osoby i ze kazdy ma wplyw na to co sie w zyciu dzieje, ale jak wytlumaczyc np. czeste wydarzenia losowe takie jak np. smierc ukochanej osoby, bycie ofiara przestepstwa lub ciezkie choroby u siodemek? Moim zdaniem 7 to po prostu samotny pechowiec. Odpowiedz Link
i_80solitary Re: 7=nieszczescie 07.11.05, 19:58 Zajrzalam tu przypadkiem a moze jednak to nie przypadek? Tez jestem siodemka i jak przeczytalam to wszystko to tak jakby o sobie ....posmutnialam troche ale gdzies slyszalam ze siedem to szczesliwa liczba wiec jak to jest do konca? Jestem zdana na samotnosc? Na niezrozumienie? Na zycie w zwiazku jakby obok siebie? Dodam ze nie jestem zamknieta na ludzi. Z natury typowy extrawertyk chodz dystans do ludzi mam ale moze dlatego ze za duzo osob mnie w zyciu zawiodlo,skrzywdzilo i zranilo. Odpowiedz Link
ab7777 Re: 7=nieszczescie 29.11.05, 14:56 Jezu ale się dobiłam....,patrzcie nawet mimowoli w nicku mam aż cztery siódemki,a co do tej saotności to różnie bywa -mam dwie koleżanki 7 i jakoś normalnie sobie radzą w życiu,może zalożycielka tego forum wypowie się na temat siódemek? hmm? albo kiedyś zrobimy takie nieformalne spotkanie siódemkowiczów! Odpowiedz Link
janus50 Re: 7=nieszczescie 29.11.05, 15:08 jeśli chodzi o 7 to wyłącznie 7 z 16 zadaje cierpienie samotności, ponieważ 16 to liczba karmiczna, czyli pewien rodzaj pokuty.... Pozdrawiam Odpowiedz Link
misfortunka Re: 7=nieszczescie 29.11.05, 18:38 Swietnie pasuje do mnie to co napisalas, z tym, ze nie jestem siodemka, a szostka... Odpowiedz Link