Dodaj do ulubionych

Kryptonim "Cypr"

04.01.23, 16:58
W wątku "Jedno zdanie, które mnie osłupiło" znalazłam wśród forumowych komentarzy sugestię, jakoby brak zainteresowania Nutrią Pocyprową wynikał z faktu, że… Nutria na żadnym Cyprze nie była!

Kooreczka spekulowała, że może ten "Cypr" to jakiś szyfr i Mamłalia ze swoimi maślanymi łapami pilotki wycieczkowej tak naprawdę była gdzie indziej i robiła tam coś "wstydliwego", o czym rodzina woli nie mówić głośno.
I ja tę teorię kupuję.

Gdzie więc była i co robiła? I dlaczego wymagało to trzydniowego odbierania ją przez Gabę?
Obserwuj wątek
    • ikaria_809 Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 17:13
      Hmm, ciekawe. Może prowadziła jakieś mniej lub więcej alternatywne życie. Na mogła ujawnić , acz oczywiste preferencje... osobiste. Od dziecka, niby dla ojca udawała chłopca, a może rzeczywiście czuła się tą drugą płcią? To tak nieco żartobliwie. ;-) Na poważnie wcale, by mi nie przeszkadzało, gdyby Natalia jako poetka została osobą zainteresowaną kobietami albo aseksalną. No, ale to chyba w innej literaturze. Panie tego, nie u hiperporawnej Musierowicz.
      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 18:31
        Gdyby prowadziła podwójne życie, to by znikała cyklicznie, a nie tylko jednorazowo
        • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 20:53
          tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

          > Gdyby prowadziła podwójne życie, to by znikała cyklicznie, a nie tylko jednoraz
          > owo


          Może się rozczarowała. Ale to byłoby urocze: wiotka Małmazja w objęciach jakiejś Wenus cypryjskiej. Też rudej, o ile pamiętam ikonografię.
        • kocynder Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 11:25
          A kto powiedział, że ona nie znika cyklicznie? Jednorazowo na dłużej, a od tamtej pory od czwartku do niedzieli przykłada Mamłalia, a od poniedziałku do środy...
          W dalszym kręgu znajomych była taka sytuacja: pan pracował w dużej firmie, część tygodnia w filii w jednym mieście, część w drugim. No i sprawa się rypła kiedyś, już nie pamiętam (albo nie wiem) w jakich okolicznościach, w każdym razie okazało się, że on pracuje w tej firmie na pół etatu, a pozostały czas spędza w innym mieście, z inną panią, pracując na pół etatu w innej firmie. Wzmiankowana inna pani ponoć miała dokładnie takie samo przekonanie, że jest jedyna, a pan pracuje w jednej firmie, tylko częściowo w innym mieście....
          • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 13:38
            kocynder napisała:
            >A kto powiedział, że ona nie znika
            >cyklicznie? Jednorazowo na dłużej, a od
            >tamtej pory od czwartku do niedzieli
            >przykłada Mamłalia, a od poniedziałku
            >do środy...

            A może jeszcze na długo przedtem? Czym się Nutria zajmowała, podczas gdy miała robić egzamin na sternika i inne patenty żeglarskie? Liczne rozmamłane dowody, że wcale ich nie ma, forum wielokrotnie wyliczyło.
            • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 13:45
              tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

              [...]
              > A może jeszcze na długo przedtem? Czym się Nutria zajmowała, podczas gdy miała
              > robić egzamin na sternika i inne patenty żeglarskie? Liczne rozmamłane dowody,
              > że wcale ich nie ma, forum wielokrotnie wyliczyło.


              I tak oto powoli przed nami wyłania się obraz człowieka. I wcale nie taki rozmamłany :-) A potem, jak już się nasza rudowłosa Wenus wybawiła, postanowiła zawrzeć związek ze starym znajomym, bez żadnych szusów, ale dla odmiany spokojne, dostatnie życie. I wcale nie na Roosevelta 5, zaznaczmy.
            • bupu Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 14:56
              tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

              > kocynder napisała:
              > >A kto powiedział, że ona nie znika
              > >cyklicznie? Jednorazowo na dłużej, a od
              > >tamtej pory od czwartku do niedzieli
              > >przykłada Mamłalia, a od poniedziałku
              > >do środy...
              >
              > A może jeszcze na długo przedtem? Czym się Nutria zajmowała, podczas gdy miała
              > robić egzamin na sternika i inne patenty żeglarskie? Liczne rozmamłane dowody,
              > że wcale ich nie ma, forum wielokrotnie wyliczyło.
              >


              Jeździła tez na obozy żeglarskie, a przynajmniej jeden. A także uprawiała podobno turystykę, w której miała mieć wielkie doświadczenie. To co ona niby robiła podczas tych wypadów turystycznych, skoro w NiN juź jako stara turystka nie umie ani rozsądnie gospodarować budżetem, ani kupić przyzwoitego a niedrogiego śniadania dla trzech osób?
              • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 15:15
                bupu napisała:
                >Jeździła tez na obozy żeglarskie, a
                >przynajmniej jeden. A także
                >uprawiała podobno turystykę, w
                >której miała mieć wielkie
                >doświadczenie. To co ona niby
                >robiła podczas tych wypadów
                >turystycznych, skoro w NiN juź jako
                >stara turystka nie umie ani
                >rozsądnie gospodarować budżetem,
                >ani kupić przyzwoitego a
                >niedrogiego śniadania dla trzech
                >osób?

                Chyba, że to był inny rodzaj turystyki, niż nam się wydaje?
              • kocynder Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 15:19
                Taką to i "turystyka" była... I dlatego podejrzenia, że prowadzi podwójne życie, w jednym jest jedyną słuszną Mamłalią, a w drugim? Może pracuje jako "córa Koryntu"? I wówczas jeśli "zaszła", usunąć nie mogła bo gdyż, to ja usunięto z okolicy "na Cypr" (a w rzeczywistości do Zadupia Górnego), gdzie urodziła nieślubne, oddała dziecię dobrym ludziom, przebyła turbulencje okołopołogowe i po roku wróciła do Poznania. I zawodu.
                • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 15:31
                  kocynder napisała:
                  >Taką to i "turystyka" była... I dlatego
                  >podejrzenia, że prowadzi podwójne
                  >życie, w jednym jest jedyną słuszną
                  >Mamłalią, a w drugim? Może
                  >pracuje jako "córa Koryntu"? I
                  >wówczas jeśli "zaszła", usunąć nie
                  >mogła bo gdyż, to ja usunięto z
                  >okolicy "na Cypr" (a w
                  >rzeczywistości do Zadupia
                  >Górnego), gdzie urodziła nieślubne,
                  >oddała dziecię dobrym ludziom,
                  >przebyła turbulencje okołopołogowe
                  >i po roku wróciła do Poznania. I
                  >zawodu.

                  Z oszczędnościami na kawalerkę, na wypadek wydziedziczenia i wyklęcia.
                  Chociaż Ignacjo, miłośnik starożytności, nie powinien mieć nic naprzeciw profesji hetery, wszak jako jedyne miały dostęp do życia publicznego i bywały nieźle wykształcone.

                  Pamiętam też, że w którymś tomie oglądała jakiś odtwarzacz i myślała, że sobie kupi, a przecież w tamtych czasach takie rzeczy były bardzo drogie.
                  • bupu Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 20:46
                    tajna_kryjowka_pyziaka napisała:


                    > Pamiętam też, że w którymś tomie oglądała jakiś odtwarzacz i myślała, że sobie
                    > kupi, a przecież w tamtych czasach takie rzeczy były bardzo drogie.
                    >

                    W NiN słuchała koncertu Goulda na discmanie Nerwusa i postanowiła sobie taki kupić. A w 1994 to faktycznie był bardzo drogi sprzęt.
                • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 19:19
                  kocynder napisała:

                  > Taką to i "turystyka" była... I dlatego podejrzenia, że prowadzi podwójne życie
                  > , w jednym jest jedyną słuszną Mamłalią, a w drugim? Może pracuje jako "córa Ko
                  > ryntu"? I wówczas jeśli "zaszła", usunąć nie mogła bo gdyż, to ja usunięto z ok
                  > olicy "na Cypr" (a w rzeczywistości do Zadupia Górnego), gdzie urodziła nieślub
                  > ne, oddała dziecię dobrym ludziom, przebyła turbulencje okołopołogowe i po roku
                  > wróciła do Poznania. I zawodu.


                  "Zypern" Klinik für die Wiederherstellung der Menstruation ?
              • ciotka.scholastyka Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 09:34
                bupu napisała:

                > skoro w NiN juź jako stara turystka

                Kamuflaż. Bierze plecak swój i gitarę, i już wygląda na turystkę. Tylko do tej pory kończyło się to z chwilą opuszczenia miasta, kiedy przesiadała się do luksusowego auta wiozącego ją do małego domku w lesie - tylko dla wtajemniczonych - a tym razem musiała udawać dłużej. No i wyszło szydło z worka, że nawet namiociku nie umie rozstawić.
    • przymrozki Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 17:26
      Tradycyjnie - więzienie, szpital psychiatryczny lub nieślubna ciąża. Stawiam na to drugie, bo to tłumaczyłoby wiele dziwnych przemian Natalii, jej zaskakujących zachowań i reakcji.

      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 17:56
        przymrozki napisała:
        >Tradycyjnie - więzienie, szpital psychiatryczny
        >lub nieślubna ciąża. Stawiam na to drugie, bo
        >to tłumaczyłoby wiele dziwnych przemian
        >Natalii, jej zaskakujących zachowań i reakcji.

        Zgadzam się, że psychiatryk najbardziej tu pasuje. Ciekawe co dokładnie jej jest, że tak się transformuje?

        Pudło? Hmmm... Za co konkretnie taka Nutria mogłaby pójść siedzieć?
        Za kradzież furgonetki i wielokrotnie usiłowanie zabójstwa tąże wzięła się już po "Cyprze".

        Co do ciąży, to co konkretnie pojechała robić? Aborcję? Urodzić i oddać do adopcji? I czy bardziej prawdopodobne jest, że to dziecko Filipa, czy kogoś innego?
        • kocynder Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 19:01
          Ja nie psychiatra, ale obstawiałabym chorobę afektywną dwubiegunową. Albo coś podobnego. Epizody depresii i hipomanii, przeplecione okresami remisji.
          Nie podejmuję się przypuszczać za co mogła Natalia dostać rok bez zawiasów. Trzeba by zapytać prawnika.
          Skoro Przymrozki "powiała"sztandarem tradycji, to jednak aborcję bym wykluczyła - ponadto dokonanie aborcji nie4 wymaga rocznej nieobecności! Skoro tradycyjnie - to "wpadniętą" Nutrię wysłano oficjalnie "na Cypr" podczas gdy realnie zamelinowano ją w jakimś ustroniu, coby panna z brzuchem wstydu rodzinie nie robiła. Tamże spędziła okres ciąży i połogu, potem dziecię niechlubne i nieślubne zostało oddane do starannie wybranej rodziny, która je wychowa w czystości itd. Czyje zaś to dziecko? No, jakby nie patrzeć wypada, że Filipka. No bo koło Nutrii na ów czas nie było żadnych innych spodni, Roobdziad pojawił się później.
          • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 20:03
            kocynder napisała:
            >Skoro Przymrozki "powiała"sztandarem
            >tradycji, to jednak aborcję bym
            >wykluczyła - ponadto dokonanie aborcji
            >nie4 wymaga rocznej nieobecności!
            >Skoro tradycyjnie - to "wpadniętą" Nutrię
            >wysłano oficjalnie "na Cypr" podczas
            >gdy realnie zamelinowano ją w jakimś
            >ustroniu, coby panna z brzuchem
            >wstydu rodzinie nie robiła. Tamże
            >spędziła okres ciąży i połogu, potem
            >dziecię niechlubne i nieślubne zostało
            >oddane do starannie wybranej rodziny,
            >która je wychowa w czystości itd. Czyje
            >zaś to dziecko? No, jakby nie patrzeć
            >wypada, że Filipka. No bo koło Nutrii na
            >ów czas nie było żadnych innych
            >spodni, Roobdziad pojawił się później.

            Chyba, że właśnie dla jakichś innych spodni wyjechała.

            To mógł być jakiś inny "-dziad", nie tak wąsaty i XIX-wieczny jak Robdziad, więc stwierdziła, że to jednak pomyłka i wróciła na łono lubego psychola (oddawała mu pocałunki, przypominam).
            A jakiś czas później na horyzoncie znowu pojawiła się bezpieczniejsza* alternatywa (w postaci Robrodzieja), która mogłaby ją adoptować, tfu, znaczy się adorować😉

            *w sensie bezpieczniejsza w porównaniu do Bratka i koleżki od "Cypru" (mam dziwne przeczucie, że mógł być sugar daddym czy kimś podobnym)
            • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 20:56
              tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

              [...]
              > *w sensie bezpieczniejsza w porównaniu do Bratka i koleżki od "Cypru" (mam dziw
              > ne przeczucie, że mógł być sugar daddym czy kimś podobnym)


              Na sugardaddyzm to onaż za stara krowa, jak mi się wydaje.
              • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 05.01.23, 10:25
                julian_arden napisał:
                >Na sugardaddyzm to onaż za stara
                >krowa, jak mi się wydaje.

                A mimo to robi wrażenie wiotkiej niebogi, która w mężczyznach (Tunio, Filip, Robszust Podszywacz w sumie trochę też) wzbudza chęć "zaopiekowania się" lub, bardziej bezpośrednio, "pokierowania".

                Kiedy Nutria była młodsza, to taka nie była, przybrała taki wizerunek dopiero w wieku względnie samodzielnym i niezależnym.
          • przymrozki Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 20:04
            kocynder napisała:

            > Nie podejmuję się przypuszczać za co mogła Natalia dostać rok bez zawiasów. Trz
            > eba by zapytać prawnika.

            Jako niekarana, zdolna do podjęcia współpracy z organami ścigania i raczej dobrze rokująca pod względem resocjalizacji, Natalia za błahostkę dostałaby najwyżej zawiasy. Czyli musiałaby zrobić coś poważnego. Jeżeli wykluczymy zbrodnie (rok za zbrodnię to za niski wyrok), pobicie lub przestępstwa powodowane chęcią zysku (mało w tym przypadku prawdopodobne), Natalii zostaje niewiele opcji - osobiście stawiałabym na uporczywe nękanie docenta z uroczym synkiem.

            > koro tradycyjni
            > e - to "wpadniętą" Nutrię wysłano oficjalnie "na Cypr" podczas gdy realnie zame
            > linowano ją w jakimś ustroniu, coby panna z brzuchem wstydu rodzinie nie robiła
            > . Tamże spędziła okres ciąży i połogu, potem dziecię niechlubne i nieślubne zos
            > tało oddane do starannie wybranej rodziny, która je wychowa w czystości itd. Cz
            > yje zaś to dziecko? No, jakby nie patrzeć wypada, że Filipka. No bo koło Nutrii
            > na ów czas nie było żadnych innych spodni, Roobdziad pojawił się później.

            No właśnie coś takiego podejrzewałam. Wyjazd, żeby opchnąć dziecko rodzinie adopcyjnej, a w czasie ciąży nie rzucać się w oczy.

            Tyle że dziecko Filipa Natalia by zalegalizowała ślubem. Robrojkowe też. Zwłaszcza że obaj byli chętni. Dziecko poczęte przygodnie pewnie nie wymagałoby aż takiej konspiracji i ucieczki z Posen. Może sprawcą był Grześ? Może to dlatego Gabrysia odebrała Natalię z lotniska i dlatego spędziły razem trzy dni przed powrotem (wyjaśniły sobie sprawę i pogodziły). To tłumaczy też, czemu w chwili ich wspólnego powrotu w centrum zainteresowania była Gaba - wszak to ona właśnie wróciła z konfrontacji z kochanką męża, którą na dodatek wspaniałomyślnie przyjęła pod swój dach (tzn. dach swoich rodziców).
            • pi.asia Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 20:20
              przymrozki napisała:

              > Tyle że dziecko Filipa Natalia by zalegalizowała ślubem. Robrojkowe też. Zwłasz
              > cza że obaj byli chętni. Dziecko poczęte przygodnie pewnie nie wymagałoby aż ta
              > kiej konspiracji i ucieczki z Posen. Może sprawcą był Grześ? Może to dlatego Ga
              > brysia odebrała Natalię z lotniska i dlatego spędziły razem trzy dni przed powr
              > otem (wyjaśniły sobie sprawę i pogodziły).

              Dżizas, to tyleż przerażające, co prawdopodobne!


              >To tłumaczy też, czemu w chwili ich wspólnego powrotu w centrum zainteresowania była Gaba - wszak to ona
              > właśnie wróciła z konfrontacji z kochanką męża, którą na dodatek wspaniałomyślnie przyjęła pod swój dach
              > (tzn. dach swoich rodziców).

              To tłumaczy też mnóstwo innych spraw:
              1. rodzina, radośnie witając Gabę na dworcu, kompletnie pomijała Natalię
              2. nie padły żadne pytania o Cypr
              3. powrót ciotki ucieszył wyłącznie Pyzę, która pojęcia wszak nie miała o jej postępkach
              4. zaserwowana "specjalnie dla Nutrii" ryba po grecku była aluzją: to danie ma tyle wspólnego z Grecją co Natalia.

              Dodam, że te trzy dni były też potrzebne, żeby Nutria kilkakrotnie odwiedziła solarium w celu uprawdopodobnienia cypryjskiego alibi.
            • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 20:59
              przymrozki napisała:

              [...]
              > kiej konspiracji i ucieczki z Posen. Może sprawcą był Grześ? Może to dlatego Ga
              > brysia odebrała Natalię z lotniska i dlatego spędziły razem trzy dni przed powr
              > otem (wyjaśniły sobie sprawę i pogodziły). To tłumaczy też, czemu w chwili ich
              > wspólnego powrotu w centrum zainteresowania była Gaba - wszak to ona właśnie wr
              > óciła z konfrontacji z kochanką męża, którą na dodatek wspaniałomyślnie przyjęł
              > a pod swój dach (tzn. dach swoich rodziców).

              Hej, nie! Jeszcze lepiej: może one przez trzy dni tę ciążę przerywały??
              • przymrozki Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 21:06
                julian_arden napisał:

                > Hej, nie! Jeszcze lepiej: może one przez trzy dni tę ciążę przerywały??

                Ale wtedy Natalii już od roku nie było w domu.

                Jeżeli Natalia dała nogę, gdy sprawa się wydała, a Gabrysia postanowiła wybaczyć mężowi (bo ślub kościelny, niestety), ale siostrze nie (lub siostra sama targana wyrzutami uciekła z domu), to rok to akurat w sam raz na urodzenie dziecka i powrót do sprawności po połogu.
                • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 21:10
                  przymrozki napisała:

                  > julian_arden napisał:
                  >
                  > > Hej, nie! Jeszcze lepiej: może one przez trzy dni tę ciążę przerywały??
                  >
                  > Ale wtedy Natalii już od roku nie było w domu.
                  >
                  > Jeżeli Natalia dała nogę, gdy sprawa się wydała, a Gabrysia postanowiła wybaczy
                  > ć mężowi (bo ślub kościelny, niestety), ale siostrze nie (lub siostra sama targ
                  > ana wyrzutami uciekła z domu), to rok to akurat w sam raz na urodzenie dziecka
                  > i powrót do sprawności po połogu.

                  I tak są dwie opcje: ciąża mogła być anonimowego autorstwa, może nawet czarnego człowieka (to taka opcja bez polotu), albo Greguar nawiązał z nią ognisty romans podczas jakiejś konferencji matematycznej w Larnace.
                  • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 21:14
                    julian_arden napisał:
                    >I tak są dwie opcje: ciąża mogła być
                    >anonimowego autorstwa, może
                    >nawet czarnego człowieka (to taka
                    >opcja bez polotu), albo Greguar
                    >nawiązał z nią ognisty romans
                    >podczas jakiejś konferencji
                    >matematycznej w Larnace.

                    Ilekroć piszesz "Greguar", widzę Grzesia w obcisłym lateksie w lamparcie cętki, wijącego się sensualnie wokół pędów kalarepy i rozbudzoną Gabę, polującą na niego.
                    Czy coś jest ze mną nie tak?
                    • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 21:26
                      tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                      [...]
                      > Ilekroć piszesz "Greguar", widzę Grzesia w obcisłym lateksie w lamparcie cętki,
                      > wijącego się sensualnie wokół pędów kalarepy i rozbudzoną Gabę, polującą na ni
                      > ego.
                      > Czy coś jest ze mną nie tak?


                      Ależ skąd. Masz całkiem prawidłowe reakcje.
                    • kocynder Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 22:42
                      Zobaczyłam to oczyma wyobraźni... Boli! Da się odzobaczyć?
                      • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 05.01.23, 00:52
                        kocynder napisała:

                        > Zobaczyłam to oczyma wyobraźni... Boli! Da się odzobaczyć?
                        >

                        Pędy kalarepy trochę utrudniają, przecież to niskie w cholerę. Musiałby strasznie się płaszczyć, płaszczak cętkowany.
            • bupu Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 12:39
              przymrozki napisała:


              > Tyle że dziecko Filipa Natalia by zalegalizowała ślubem. Robrojkowe też. Zwłasz
              > cza że obaj byli chętni. Dziecko poczęte przygodnie pewnie nie wymagałoby aż ta
              > kiej konspiracji i ucieczki z Posen. Może sprawcą był Grześ? Może to dlatego Ga
              > brysia odebrała Natalię z lotniska i dlatego spędziły razem trzy dni przed powr
              > otem (wyjaśniły sobie sprawę i pogodziły). To tłumaczy też, czemu w chwili ich
              > wspólnego powrotu w centrum zainteresowania była Gaba - wszak to ona właśnie wr
              > óciła z konfrontacji z kochanką męża, którą na dodatek wspaniałomyślnie przyjęł
              > a pod swój dach (tzn. dach swoich rodziców).

              To wyjaśnia też, czemu Natalia, w CR wygodnie urządzona w zielonym pokoju...

              Zastała tylko Natalię, która siedziała u siebie, pisząc coś obficie w fioletowym
              zeszyciku. Fragment jej pokoju, widziany przez uchylone drzwi, tchnął przytulnością i
              spokojem: książki i papierzyska, bukiet słoneczników, lampa z pomarańczowym abażurem
              i sama Natalia, której czupryna żarzyła się jak ognisko, wiklinowy fotel bujany,
              w którym siedziała, okryta kraciastym pledem – wszystko to miało ciepły koloryt i
              urok.


              ...po powrocie z domniemanego Cypru nie ma już tych wszystkich wygodnych przytulności i zostaje skazana na pomieszkiwanie boczkiem w stołowym (bo już nie jej) pokoju. Oraz sypianie na kanapce tortur,
            • panna_asienka Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 19:02
              Ogólnie to jestem za fanfikiem o cichym romansie Grześka z Nutrią! Są wbrew pozorom do siebie podobni, oboje samotni w tej rodzinie. Gdyby gustowali w ludziach charakterologiczno do siebie podobnych, to mogłoby to się udać. No i może Grzesiek poczułby się przy poetycznej Natalii w końcu mężczyzną, mówię tu o mentalności, takim codziennym życiu.
              • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 19:17
                panna_asienka napisała:
                >Ogólnie to jestem za fanfikiem o
                >cichym romansie Grześka z Nutrią!
                >Są wbrew pozorom do siebie
                >podobni, oboje samotni w tej
                >rodzinie. Gdyby gustowali w
                >ludziach charakterologiczno do
                >siebie podobnych, to mogłoby to się
                >udać. No i może Grzesiek poczułby
                >się przy poetycznej Natalii w końcu
                >mężczyzną, mówię tu o
                >mentalności, takim codziennym
                >życiu.

                To dlatego rodzinka tak pchała Mamłalię w wąsate objęcia Robdziada! Chcieli jak najszybciej się jej pozbyć z Roosevelta, żeby nie raniła Gabuni, bałamucąc jej służbę, tfu, męża znaczy się!
                • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 19:26
                  tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                  [...]
                  > To dlatego rodzinka tak pchała Mamłalię w wąsate objęcia Robdziada! Chcieli jak
                  > najszybciej się jej pozbyć z Roosevelta, żeby nie raniła Gabuni, bałamucąc jej
                  > służbę, tfu, męża znaczy się!

                  Ha, pomoc kuchenną popsowała? Zwyczajowo takiej kuchcie dawało się pięć złotych srebrem i wydawało za parobka z sąsiedniego majątku, jednak w tej sytuacji rozwiązanie odpada, bowiem onaż męska pomoc kuchenna wcześniej wydana za dziedziczkę. Skomplikowana to sytuacja, mosterdzieju, niech mnie kule biją!
                  Przy okazji, zdają sobie wszyscy obecni sprawę, że Autorka prozy stanowiącej kanwę tutejszych szampańskich dowcipów czyta to forum na pewno?
                  • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 11:44
                    julian_arden napisał:
                    >Przy okazji, zdają sobie wszyscy
                    >obecni sprawę, że Autorka prozy
                    >stanowiącej kanwę tutejszych
                    >szampańskich dowcipów czyta to
                    >forum na pewno?

                    Autorka wielokrotnie to udowodniła, tłumacząc się w kolejnych tomach z błędów w poprzednich, wytkniętych przez foruma właśnie.
                    Absolutnym crème de la crème w tej kategorii jest nieoczekiwany zwrot akcji w małżeństwie Milgnaców w CZ - pisząc, że Ignacjo tak naprawdę wiedział, że Mila to Skalany Burek, autorka odpowiedziała na forumowy zarzut, że małżeństwo, w którym trzeba ukrywać przed drugą stroną swoje osiągnięcia to patologia
                    • kocynder Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 19:28
                      Oraz scena między żółwiobogatką a Derocią - jako odpowiedź na Józkiniowcowe potrząsanie jak szczurem = przemoc. Toż to krzyczy wręcz "Ty zły forumie! Józio dobry jest i zacny. On nie przemoc! O, tu masz przemoc!"
                      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 20:00
                        kocynder napisała:
                        >Oraz scena między żółwiobogatką a
                        >Derocią - jako odpowiedź na
                        >Józkiniowcowe potrząsanie jak
                        >szczurem = przemoc. Toż to krzyczy
                        >wręcz "Ty zły forumie! Józio dobry
                        >jest i zacny. On nie przemoc! O, tu
                        >masz przemoc!"

                        I chyba było nawet zasugerowane, że Józio Jedi i Żółw Sith walczyli o Dorotę i wygrała józkiniowa strona Mocy.
                        Przy czym Józwa odniósł dość oryginalnie obrażenia - rower wygięty w ósemkę (jak?) i rozcięty podbródek. Rozumiem, że Wojowniczy Żółw Ninja potraktował go shurikenem? A rower ciosem karate?
                        • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 20:13
                          tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                          [...]
                          > I chyba było nawet zasugerowane, że Józio Jedi i Żółw Sith walczyli o Dorotę i
                          > wygrała józkiniowa strona Mocy.
                          > Przy czym Józwa odniósł dość oryginalnie obrażenia - rower wygięty w ósemkę (ja
                          > k?) i rozcięty podbródek. Rozumiem, że Wojowniczy Żółw Ninja potraktował go shu
                          > rikenem? A rower ciosem karate?


                          Wygląda raczej, jakby Sith zepchnął go z rowerku. Opisany komplet obrażeń można zainkasować w ten sposób w całości. A jeśli nie, to - kusząca wizja - po zrzuceniu z roweru zasunął mu mae-geri jodan. Jedi odpowiedział kopnięciem mawashi z półobrotu i Sith padł jak kawka. Pozostaje jednak pytanie: mistrz to był, czy uczeń? Bo jak wiadomo Sithowie występują parami...
              • ciotka.scholastyka Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 09:30
                panna_asienka napisała:

                > Grzesiek

                Grześ. Albo Grzegorz :) Oni go nie nazywają Grześkiem. No, jeszcze ewentualnie Grzechu, ale Grzechu się pojawił dopiero wtedy, kiedy autorka przypomniała sobie, że tak się mówi w Poznaniu i wrzuciła to w usta Floriana :-P
      • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 06.01.23, 16:13
        przymrozki napisała:

        > Tradycyjnie - więzienie, szpital psychiatryczny lub nieślubna ciąża. Stawiam na
        > to drugie, bo to tłumaczyłoby wiele dziwnych przemian Natalii, jej zaskakujący
        > ch zachowań i reakcji.
        >

        Hej, mam pomysł. Nasza bohaterka poproszona na międzynarodowej konferencji przez miłego żonatego językoznawcę (z dzieckiem) o przewiezienie paczuszki, została przymknięta za przemyt dragów.
        • kocynder Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 00:45
          Zapytałam prawniczkę, za co Nutria mogła dostać rok bez zawiasów. Cytuję wspomnianą prawniczkę: "Na przykład za zabójstwo w afekcie to jest dolna granica, więc osoba niekarana przy braku okoliczności obciążających mogłaby tyle dostać. Ale to jest też dolna granica za bojkę/pobicie że skutkiem śmiertelnym (nieumyślnym oczywiście). Czyli Julian, Zdzisław i Jarosław uczestniczą w bójce, w wyniku której po szarpaninie Jarosław wali czółkiem w krawężnik i umiera na miejscu, czego nikt nie chciał. Zdzisław i Jarosław jeśli młodzi, niekarani, mogą dostać karę w dolnej granicy, czyli właśnie rok.". Kogo zabiła Matołlia i w jakich okolicznościach?
          • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 01:57
            kocynder napisała:

            > Jako młodzi niekarani, mogą dostać karę w dolnej granicy, czyli właśnie rok.". Kogo zabiła Matołlia i w jakich ok
            > olicznościach?

            A kto z bohaterów Jeżycjady zniknął nagle z kart w sposób niewyjaśniony? Mamy do wyboru pewnie z dziesięć osób. Przecież tam co drugi rozpływa się w powietrzu. Mogła ubić Cyryla z Metodym, zadusić prawdziwego Pyziaka (Ur Pyziak), ba, mogła nawet utłuc prawdziwego Robrojka, żeby następnie wejść w występny związek z wcześniej umówionym wąsatym impostorem...
            • bupu Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 09:53
              julian_arden napisał:

              > kocynder napisała:
              >
              > > Jako młodzi niekarani, mogą dostać karę w dolnej granicy, czyli właśnie
              > rok.". Kogo zabiła Matołlia i w jakich ok
              > > olicznościach?
              >
              > A kto z bohaterów Jeżycjady zniknął nagle z kart w sposób niewyjaśniony?

              Jak to kto, pan Piotruś przecież. Jeszcze chyba w CR gdzieś mignął, a potem go wcieło do tego stopnia, że jego rodzona bratanica, Ogorzałka Magdalena, w Sprężynie musiała być odbierana z dworca przez doktor Małgerytke, a w Makabrusi biedne dziewczę zostało skazane na pomieszkiwanie u Borejkow, bo po śmierci Dmucha św. NIE MIAŁA INNEJ RODZINY W POZNANIU. To ja się pytam gdzie jest pan Piotruś, no gdzie?
              • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 11:21
                bupu napisała:

                [...]
                > Jak to kto, pan Piotruś przecież. Jeszcze chyba w CR gdzieś mignął, a potem go
                > wcieło do tego stopnia, że jego rodzona bratanica, Ogorzałka Magdalena, w Spręż
                > ynie musiała być odbierana z dworca przez doktor Małgerytke, a w Makabrusi bied
                > ne dziewczę zostało skazane na pomieszkiwanie u Borejkow, bo po śmierci Dmucha
                > św. NIE MIAŁA INNEJ RODZINY W POZNANIU. To ja się pytam gdzie jest pan Piotruś,
                > no gdzie?

                Pod podłogą. Można ewentualnie spekulować, pod którą. A gdzie pan Piotruś pojawił się epizodycznie jaki taki trochę płytkawy, zaaferowany i niesłusznie zadowolony z życia właściciel firmy budowlanej "Usługi Piotrek" czy coś koło tego? No bo to jemu Nutria rąbnęła furgon, nie?
                • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 11:35
                  julian_arden napisał:
                  >Pod podłogą. Można ewentualnie
                  >spekulować, pod którą. A gdzie pan
                  >Piotruś pojawił się epizodycznie jaki
                  >taki trochę płytkawy, zaaferowany i
                  >niesłusznie zadowolony z życia
                  >właściciel firmy budowlanej "Usługi
                  >Piotrek" czy coś koło tego? No bo to
                  >jemu Nutria rąbnęła furgon, nie?

                  Tomciowi Kowalikowi rąbnęła.
                  Który to Tomcio był z nią w jednej klasie w podstawówce i wspominał, że ona tak świetnie się bije. Hmmm...
                • iwoniaw Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 16:58
                  Ty mówisz o pojawieniu się w Dziecku Piątku, gdy to pan Piotruś wiezie całą ekipę do Pobiedzisk, a Kozio wyżera mu truskawki chyłkiem.
                  • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 17:06
                    iwoniaw napisała:

                    > Ty mówisz o pojawieniu się w Dziecku Piątku, gdy to pan Piotruś wiezie całą eki
                    > pę do Pobiedzisk, a Kozio wyżera mu truskawki chyłkiem.


                    A, pewnie tak.
                  • ciotka.scholastyka Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 09:36
                    iwoniaw napisała:

                    > Ty mówisz o pojawieniu się w Dziecku Piątku, gdy to pan Piotruś wiezie całą eki
                    > pę do Pobiedzisk, a Kozio wyżera mu truskawki chyłkiem.

                    Ale była także scena, widziana czyimiś oczami, kiedy pan Piotruś wsiada przed domem do furgonetki z napisem "Usługi Budowlane Piotrek".
                    • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 11:17
                      ciotka.scholastyka napisała:

                      [...]
                      > Ale była także scena, widziana czyimiś oczami, kiedy pan Piotruś wsiada przed d
                      > omem do furgonetki z napisem "Usługi Budowlane Piotrek".


                      Tak. I był jakoś tak w niestosownie dobrym humorze.
          • przymrozki Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 10:38
            kocynder napisała:

            > Zapytałam prawniczkę, za co Nutria mogła dostać rok bez zawiasów. Cytuję wspomn
            > ianą prawniczkę: "Na przykład za zabójstwo w afekcie to jest dolna granica, wię
            > c osoba niekarana przy braku okoliczności obciążających mogłaby tyle dostać. Al
            > e to jest też dolna granica za bojkę/pobicie że skutkiem śmiertelnym (nieumyśln
            > ym oczywiście). Czyli Julian, Zdzisław i Jarosław uczestniczą w bójce, w wyniku
            > której po szarpaninie Jarosław wali czółkiem w krawężnik i umiera na miejscu,
            > czego nikt nie chciał. Zdzisław i Jarosław jeśli młodzi, niekarani, mogą dostać
            > karę w dolnej granicy, czyli właśnie rok.". Kogo zabiła Matołlia i w jakich ok
            > olicznościach?

            Rzeczywiście dolna granica kary za zabójstwo, przy nadzwyczajnym złagodzeniu kary, to nieco ponad rok, ale to się orzeka w sytuacjach ekstremalnych typu człowiek wraca do domu i widzi, że sąsiad wymordował mu dzieci, stoi nad ciałami ofiar i się śmieje, więc człowiek łapie nóż i morduje sąsiada. Za zwykle zabójstwo w afekcie kary są jednak wyraźnie wyższe.

            Ale może faktycznie warte rozważenia jest pobicie, niekoniecznie przecież ze skutkiem śmiertelnym. Natalia miala skłonność do ataków agresji. Być może ofiarami były nie tylko kosze truskawek.
            • agnieszka_azj Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 13:50
              mogło to być pobicie koszem truskawek, a jak trafiła na alergika, to jeszcze mu mogły truskawki zaszkodzić ;-)
              • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 14:13
                agnieszka_azj napisała:

                > mogło to być pobicie koszem truskawek, a jak trafiła na alergika, to jeszcze mu
                > mogły truskawki zaszkodzić ;-)


                Atak bronią biologiczną. Zaatakowany pokrył się cały parchem i szybko skonał, wcześniej jeszcze rozbijając cinquecento.
    • kooreczka Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 18:43
      Wywołana do tablicy:
      Na Cypr Natalie wywiózł niejaki Aleksy Iwanowicz, uczicwy biznesmen z Petersburga. Sielanka trwała kilka miesięcy, aż Aleksy dostał telefon, że w domu wiedzą- wrocil na łono rodziny z przeprosinową kolią w zębach, a wierny kierowca wyciągnął z sejfu przygotowany za wczasu ten sam zestaw co zwykle- bilet na najbliższy samolot i odliczona sumkę na otarcie łez.
      • druza.11 Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 19:07
        Z całej siły TAK.
        Jestem dość zorientowana w sprawach rosyjskich biznesmenów uczciwych mniej lub bardziej. (Nie, żebym osobiście....) Wiem również troche o ich zonach i umiejętnościach owych żon zadbania o interesy swoje i wspólnych z biznesmenem dzieci. Biznesmen mógł natalii sporawo zostawić.
        ze efemeryczna Nastusia oczarowała Aleksego,to pojmuję. Myślicie, ze Aleksy to marzenie Natalii o prawdziwym mężczyźnie samczo pachnącym potem i szeleszczącym dolarami?
        • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 20:57
          druza.11 napisała:

          > Z całej siły TAK.
          > Jestem dość zorientowana w sprawach rosyjskich biznesmenów uczciwych mniej lub
          > bardziej. (Nie, żebym osobiście....) Wiem również troche o ich zonach i umiejęt
          > nościach owych żon zadbania o interesy swoje i wspólnych z biznesmenem dzieci.
          > Biznesmen mógł natalii sporawo zostawić.
          > ze efemeryczna Nastusia oczarowała Aleksego,to pojmuję. Myślicie, ze Aleksy to
          > marzenie Natalii o prawdziwym mężczyźnie samczo pachnącym potem i szeleszczącym
          > dolarami?

          Chrzanić pot. To była Cuir de Russe!
          • druza.11 Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 21:27
            No przecie że nie duchi Moskwy!
            • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 11:24
              druza.11 napisała:

              > No przecie że nie duchi Moskwy!


              "Krasnaja Moskwa", są takie klasyczne duchi radziecko-rosyjskie. Ale to damskie. W jakiejś książce z lat 80. bohaterowie chcą cucić innego bohatera przy użyciu tego pachnidła, na co ofiara sama się ocknęła, nie chcąc pachnieć, cytuję, "jak radziecka kurtyzana".
              • kooreczka Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 13:23
                Śmierdzisz jak mauzoleum Lenina, jeszcze futro zeżarte przez mole i jesteś ruską damą- moja babcia o owych perfumach, circa 2016

                Krasnja Moskwa była u nas wybitnie nielubiana i używana chyba tylko przez żony radzieckich wojskowych- w ogóle radzieckie kosmetyki miały złą opinię, a jeśli chodzi o perfumy to lepiej było pachnieć wodą kwiatową z kiosku. Mam butelkę jeszcze z zapasów śp Babci- dostała parę razy jako prezent w pracy i stało to tak 30 lat zanim dołączyłam do kolekcji. Pachnie goździkami, ma moc wszystkich zagubionych ładunków atomowych, ze skóry nie daje się zmyć domestosem, w ubrania wgryza się tak, że nie da jej rady żaden płyn ni proszek, nieielka nieszczelność atomizera sprawia, że obejmuje pokój w posiadanie.

                Po długich eksperymentach przelałam do atomizera, lekko psiknęłam , pomachałam rękami w chmurze i jakoś dało się tego używać.

                Dalej mówiono, że śmierdzę jak Rosjanka w starym futrze.

                Wystawiłam wszystkie dziesięć na sprzedaż na olx, bo co się będzie marnować- prawie wszystkie kupujące to Rosjanki biorące dla mam i babć, jedna Polka w ramach curiosum do kolekcji. Jedna butelka stoi i straszy.
                • druza.11 Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 18:49
                  Ech...
                  Forum esd wyzwala wspomnienia..

                  To akurat jest jednozncznym dowodem ze dawniej dzieci wcale nie szanowały starszych. Znienawidzonej, starej, wścibskej wrednej sasiadce wpuściliśmy strzykawka perfumy Duchi Moskwy między drzwi a próg mieszkania.
                  Byliśmy dziećmi z tzw dobrych domów,a ta kobieta pewnie była samotna, po wojennych traumach i chciała uczestniczyć w życiu innych.
                  To co nas różni od współczesnej młodzieży to umiejętność strategicznego myślenia, starannego planowania i odraczania gratyfikacji w czasie.
                  Jak myślicie, kto dostarczył strzykawka i igłę jak do odmy ;););)



                  • ako17 Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 19:01
                    druza.11 napisała:

                    > Ech...
                    > Forum esd wyzwala wspomnienia..
                    >
                    > To akurat jest jednozncznym dowodem ze dawniej dzieci wcale nie szanowały star
                    > szych. Znienawidzonej, starej, wścibskej wrednej sasiadce wpuściliśmy strzykaw
                    > ka perfumy Duchi Moskwy między drzwi a próg mieszkania.
                    > Byliśmy dziećmi z tzw dobrych domów,a ta kobieta pewnie była samotna, po wojenn
                    > ych traumach i chciała uczestniczyć w życiu innych.
                    > To co nas różni od współczesnej młodzieży to umiejętność strategicznego myślen
                    > ia, starannego planowania i odraczania gratyfikacji w czasie.
                    > Jak myślicie, kto dostarczył strzykawka i igłę jak do odmy ;););)
                    >
                    >
                    >

                    O to, to. Ludzie zawsze są tacy sami, słabo mi się robi od tych tekstów, że kiedyś to było, a teraz panie...
                    W latach 90-tych p. Jankowiak utyskiwał na dzieciaki wychowane na zagranicznych witaminach, a co by powiedział teraz na komórki i snapczaty?
                    Żeby nie było, DP to moja ulubiona część cyklu, a woźny - jedna z najlepiej, wg mnie, nakreślonych postaci.
                  • druza.11 Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 19:09
                    Trzeba dodać, ze w warsztacie ślusarskim igła została dwukrotnie zagięta pod kątem prostym i wprowadzona najpierw równoolegle do progu a następnie prostopadle, tak by smród dostałsię do mieszkania a nie na klatkę schodową. Po akcji igłę wyprostowano.
                    • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 20:14
                      druza.11 napisała:

                      > Trzeba dodać, ze w warsztacie ślusarskim igła została dwukrotnie zagięta pod ką
                      > tem prostym i wprowadzona najpierw równoolegle do progu a następnie prostopadl
                      > e, tak by smród dostałsię do mieszkania a nie na klatkę schodową. Po akcji igłę
                      > wyprostowano.


                      A psikał Pyziak :-)
                      • druza.11 Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 20:59
                        ;););)
                      • ako17 Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 21:04
                        julian_arden napisał:

                        > druza.11 napisała:
                        >
                        > > Trzeba dodać, ze w warsztacie ślusarskim igła została dwukrotnie zagięta
                        > pod ką
                        > > tem prostym i wprowadzona najpierw równoolegle do progu a następnie pros
                        > topadl
                        > > e, tak by smród dostałsię do mieszkania a nie na klatkę schodową. Po akcj
                        > i igłę
                        > > wyprostowano.
                        >
                        >
                        Tego nie ogarniam :D

                        > A psikał Pyziak :-)
                        na jego miejscu też bym psikała xd
                        • druza.11 Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 22:05
                          Weź słomkę. Jeśli wsuniesz między drzwi a próg (między dwie równoległe płaszczyzny, dość ciasno do siebie przylegające) to płyn ze słomki pozostanie między płaszczyznami
                          Zatem bedzie śmierdziało tak samo z obu stron zewnętrnych płaszczyzn.
                          Jeśli zegniesz pod kątem prostym, to wsuniesz najpierw slomlę równolegle do plaszczyzn a następnie przekrę cając o 90 stopni pod wewnetrzna plaszczna sprawisz, ze wylot slomki będzie po jednej ze stron. I tam będzie docelowo śmierdziało.
                          Ufffff
                          Dlaczego w warsztacie? Bo to byla gruba, długa igła i dobra stal.
                          Dlaczego drugie zagięcie pod kątem prostym? Bo strzykawka miała metalowy
                          szeroki rant i nie ... jak to powiedziec???? No nie można by manipulować igłą bo odległość między drzwiami a igłą byla inna niż między drzwiami a strzykawką. Trzeba było zatem odgiąc igłę po naszej stronie od drzwi.

                          Nie jestem dumna z tego co zrobiliśmy.
                          Ale podziwiam dziś naszą determinację, pomysłowość, zaradność, umiejętność działania w grupie i fakt, ze utrzymaliśmy rzecz w tajemnicy.
                          • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 23:42
                            I to wszystko "Czerwoną Moskwą"? Demony.
                            • druza.11 Re: Kryptonim "Cypr" 08.01.23, 08:05
                              Nie. Perfumy, o ile tak można nazwać tę cuchnącą ciecz, nazywały się Duchi Moskwy i na kartoniku mialy czerwony, stylizowany zarys cerkwi Wasyla Blogosławionego.
                              Im dluźej wspominam, tym bardziej mi wstyd. To, co zrobiliśmy to było świństwo.
                      • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 07.01.23, 21:07
                        julian_arden napisał:
                        >A psikał Pyziak :-)

                        Skubaniutki jest gotów nawet podróżować między różnymi uniwersami, żeby czynić zło!
                        Ale czemu tu się dziwić, skoki czasoprzestrzenne i teleportację nasienia już mu udowodniono...
                        (Stowarzyszenie Nieanonimowych CKNUKów odcina się od powyższych treści)
                        • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 14:15
                          tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                          > julian_arden napisał:
                          > >A psikał Pyziak :-)
                          >
                          > Skubaniutki jest gotów nawet podróżować między różnymi uniwersami, żeby czynić
                          > zło!
                          > Ale czemu tu się dziwić, skoki czasoprzestrzenne i teleportację nasienia już mu
                          > udowodniono...
                          > (Stowarzyszenie Nieanonimowych CKNUKów odcina się od powyższych treści)


                          Proszę bez teleportacji, piję właśnie kawę i wolałbym są skończyć spokojnie, bez nerwowego zaglądania do kubeczka.
                          • tajna_kryjowka_pyziaka Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 14:29
                            julian_arden napisał:
                            >Proszę bez teleportacji, piję właśnie
                            >kawę i wolałbym są skończyć
                            >spokojnie, bez nerwowego
                            >zaglądania do kubeczka.

                            Jeśli w kubeczku nagle zmaterializuje się zestaw do robienia Larwy... to będzie znak, że jesteś dzielny. Bardzo dzielny.
                            • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 15:20
                              tajna_kryjowka_pyziaka napisała:

                              [...]
                              > Jeśli w kubeczku nagle zmaterializuje się zestaw do robienia Larwy... to będzie
                              > znak, że jesteś dzielny. Bardzo dzielny.


                              "I to nas nie załamie". W jakiejś książce występował oficer, chyba austriacki, łagodny kompletny bałwan, który gdy wszystko po kolei się waliło, reagował właśnie tym zdaniem. Było to chyba "08/15" Kirsta. O, mam więcej na jego temat: "Kapitan Derna, dowódca, wspaniałomyślnie oddany do dyspozycji wielkoniemieckiego Wehrmachtu z okazji anszlusu Austrii".
                  • ciotka.scholastyka Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 09:19
                    druza.11 napisała:

                    > Ech...
                    > Forum esd wyzwala wspomnienia..
                    >
                    > To akurat jest jednozncznym dowodem ze dawniej dzieci wcale nie szanowały star
                    > szych. Znienawidzonej, starej, wścibskej wrednej sasiadce wpuściliśmy strzykaw
                    > ka perfumy Duchi Moskwy między drzwi a próg mieszkania.

                    Kumplowi na osiemnastkę uszyłam krawat, taki na gumce, żeby miał na studniówkę. W węzeł krawata wpuściłam wacik nasączony Krasnają Maskwą. Długo się zastanawiał, co mu tak wonieje w pokoju.
                    Kumpla bardzo lubiłam, omal nie zostaliśmy parą, ale dowcipasa trzeba było zrobić ;)
                    • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 14:25
                      Twoje okrucieństwo nie zna granic.
                    • druza.11 Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 20:08
                      Serca nie miałaś, tylko jakiś kawał mięcha!!!!!
                      Przecież mogłaś go zabić!!!!
                      Ooooooo zawiodłam się na tobie, sromotnie zawiodłam
                      Jestem pewna, że nie tak cię rodzice wychowali.....
      • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 20:51
        kooreczka napisał:

        > Wywołana do tablicy:
        > Na Cypr Natalie wywiózł niejaki Aleksy Iwanowicz, uczicwy biznesmen z Petersbur
        > ga. Sielanka trwała kilka miesięcy, aż Aleksy dostał telefon, że w domu wiedzą-
        > wrocil na łono rodziny z przeprosinową kolią w zębach, a wierny kierowca wycią
        > gnął z sejfu przygotowany za wczasu ten sam zestaw co zwykle- bilet na najbliżs
        > zy samolot i odliczona sumkę na otarcie łez.

        Aaa, stąd te słynne oszczędności na kupno małego mieszkanka!
        • przymrozki Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 21:00
          julian_arden napisał:

          > Aaa, stąd te słynne oszczędności na kupno małego mieszkanka!

          O ile te pieniądze w ogóle istniały - wszak były bezobjawowe.
          • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 21:50
            przymrozki napisała:

            > julian_arden napisał:
            >
            > > Aaa, stąd te słynne oszczędności na kupno małego mieszkanka!
            >
            > O ile te pieniądze w ogóle istniały - wszak były bezobjawowe.


            Wpakowała potem w biznes Robrodzieja?
      • ako17 Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 21:50
        kooreczka napisał:

        > Wywołana do tablicy:
        > Na Cypr Natalie wywiózł niejaki Aleksy Iwanowicz, uczicwy biznesmen z Petersbur
        > ga. Sielanka trwała kilka miesięcy, aż Aleksy dostał telefon, że w domu wiedzą-
        > wrocil na łono rodziny z przeprosinową kolią w zębach, a wierny kierowca wycią
        > gnął z sejfu przygotowany za wczasu ten sam zestaw co zwykle- bilet na najbliżs
        > zy samolot i odliczona sumkę na otarcie łez.

        To bardzo prawdopodobne. Natalię Filip trochę przytłaczał, więc uciekła z Aleksym Iwanowiczem. Bo ją adorował i się nie oświadczał. Ja się trzymam tej wersji
    • julian_arden Re: Kryptonim "Cypr" 04.01.23, 20:50
      Jakoś mi się libretto do "Pięknej Heleny" skojarzyło. Ten tam, co to "pojechał na Kiterę, zrobił karierę". Może Nutria też jakąś karierę zrobiła? Nie pamiętam szczegółów, właśnie w celu przypomnienia kupuję w antykwariacie książeczkę z librettem Minkiewicza. Może mam w sobie coś ze starego Ignacego, chociaż to nie jest najnowsze wydanie :-)
    • sulika Re: Kryptonim "Cypr" 08.01.23, 01:29
      Może wygrała w szóstkę totka i pojechała na wakacje, a Bardzo Kochającym nie chciała się przyznać, bo się bała, że ,,skonfiskują" jej kasę. Zostało jej jeszcze na kawalerke i przez przypadek wygadała się Pyzuni. Młoda wychlapała rodzibnie i Natalia zosrala bez forsy.
      • ciotka.scholastyka Re: Kryptonim "Cypr" 10.01.23, 09:38
        sulika napisał(a):

        > Natalia zosrala bez forsy.

        Piękne podsumowanie sytuacji, w jokiej się znolozła.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka