basia.basia
22.07.04, 00:14
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040721/publicystyka/publicystyka_a_2.html
Fragment:
W społeczeństwach, które właśnie osiągają lub kiedyś osiągną odpowiedni
poziom "wyzwolenia" od wszystkiego z wyjątkiem nakazu "tolerancji", ostatnimi
bastionami uzasadniającymi zachowanie tabu pedofilii będą już tylko karalność
takich praktyk z mocy prawa oraz lęk rodziców o własne dzieci, bo
zainteresowanie cudzymi też zostanie im wybite z głowy. A ponieważ inną ważną
cechą tak kształtującej się kultury politycznej poprawności jest tendencja
pajdokratyczna, polegająca na przyznawaniu osobom nieletnim coraz większej
swobody decyzji we własnych sprawach kosztem ograniczania (także ustawowego)
zakresu władzy rodzicielskiej, te ostatnie bastiony być może też padną przed
pedofilami - jawnymi, dobrotliwymi i obdarzonymi kwalifikacjami do
czynienia "złego dotyku" wręcz dobroczynnym.
Psychoterapeuci rodzinni będą mieli zapewne specjalne fory, a pionierem w tym
eksperymencie zostanie być może Szwecja, gdzie obowiązujące szkolne programy
wychowania seksualnego już teraz sprzyjają i wczesnej inicjacji, i równie
wczesnej swobodzie wyboru orientacji seksualnej. Dziennikarzom pozostaną jako
wrogowie publiczni do demaskowania i potępiania już tylko pokątni pedofile-
gwałciciele i pedofile-mordercy. Zgryźliwa ironia powyższych hipotez nikogo
nie powinna zmylić. Nie chodzi tu o czarny humor. Media idące bezkrytycznie z
prądem narzucanego przez wpływowe mniejszości dogmatu "tolerancji" oraz
współkreujące modę na swobodę poszukiwań i pluralizm seksualny, granice
między tym, co należy tolerować, a tym, co trzeba potępiać, stawiają na
ruchomych piaskach. I same również sieją wiatr, który nimi porusza.
-----------------------------------------------------------------------------
Założyłam ten wątek, ponieważ od paru dni coś mi nie daje spokoju
a powyższy artykuł z rzepy może być jakimś tropem. Usiłuję zdobyć
(by go tutaj upowszechnić) na portalu Przekroju artykuł na ten sam
temat ale mi się nie udaje i to mnie denerwuje:( Właściwie chodzi
o dwa artykuły z numery 28, który ukryto (nie ma nawet okładki)
a jest już numer 29! Na okładce Nr 28 jest zgrabny damski tyłek,
na całą stronę a u góry napis: "Gra w pedofilię. Polska to eldorado
terapeutów i psychologów!" Jedno z drugim nie ma nic wspólnego, bo
tyłek ilustruje artykuł o Uklańskim (ten od wystawy "Faszyści", co
to Olbrychski z tą szablą zaatakował fotosy). Może ten tyłek kogoś
aż tak oburzył? Chyba nie. Chodzi zapewne o inne artykuły a w tym
numerze są dwa zainspirowane sprawą Samsona (wstrząsające), wywiad z Rokitą
na temat kś do sprawy Orlenu (mówi, że sprawa jest jeszcze trudniejsza
niż sprawa Rywina a efekt może być w skutkach katastrofalny dla elit
politycznych) oraz felieton Najsztuba, który dowodzi, że przyszedł
czas, by rozwiązać SLD jako organizację przestępczą.
Podejrzewam, że tego numeru Przekroju nie ma z jakiegoś konkretnego
powodu i chciałabym go znać.