slotna
02.04.12, 23:03
Spotykam sie czasem z komunikatem kierowanym ze strony agnostykow / ateistow w strone osob religijnych, dajacym sie strescic nastepujaco (a niekiedy nawet doslownie tak brzmiacym): "nie podzielam twojej wiary, ale ja szanuje". Bywa to czesto rodzajem, bo ja wiem, zastrzezenia? przy dyskusjach swiatopogladowych. Zawsze mam ochote spytac wtedy, czy dana osoba nie podzielajac wiary rozmowcy w zamach smolenski albo altmed i te wiare rowniez zdolna jest szanowac, czy jednak z jakiegos powodu ogranicza swoja empatie do wierzen religijnych. Przyznam, ze we mnie tego szacunku brak - sklonnosc do przyjmowania dowolnych (a juz zwlaszcza odczapistych) twierdzen bez dowodow nie jest dla mnie zaleta. Moze jednak po prostu zle, zbyt doslownie rozumiem ten komunikat, moze w rzeczywistosci chodzi tu nie tyle o szacunek, co tolerancje?
A wy szanujecie wiare?