caaathy 21.02.08, 19:47 siedzę przed kompem i nie umiem podjąć decyzji o zakupie biletu do MEXICO nie wiem co mi jest??? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
robak.rawback Re: jestem jak małe dziecko 21.02.08, 23:58 a jakie argumenty sprawiaja ze sie wstrzymujesz? jedziesz na stale czy tylko na urlop? Odpowiedz Link
caaathy Re: jestem jak małe dziecko 22.02.08, 08:21 nie nazwałabym tego ani urlopem ani na stałe jadę? do mi amor ambiwalencja mojito? marzyłam o tym wyjeździe, a kiedy mogę to nie umiem się zdecydować bo praca, bo uczelnia... bo po prostu ja? boję się oczekiwań jego rodziny.. zemsty montezumy ;) a on jest bardziej kochany niż przewiduje ustawa... Odpowiedz Link
mojito Empujon :). 22.02.08, 21:35 caaathy napisała: " ambiwalencja...? marzyłam o tym wyjeździe...nie umiem się zdecydować bo praca, bo uczelnia...boję się oczekiwań jego rodziny.. zemsty montezumy...jest bardziej kochany niż przewiduje ustawa..." Ambiwalencja :). Potrzebujesz delikatnego popchniecia. Nalezy podazac za marzeniami. Praca i uczelnia wiadomo... moga poczekac. Na nauke zawsze bedzie czas :). I nie sama praca czlowiek zyje. Rodzina oczekuje, ze bedzie z Toba szczesliwy. Wydaje sie, ze juz tak jest. Tu tranquilo! Montezuma nie msci sie na kobietach. Ma zasady. Napisz wskazujacym palcem na piasku dziesiec razy swoje ostatnie cytowane przeze mnie zdanie. I tym samym palcem kup bilet do Meksyku. Po kliknieciu odczujesz ulge. La vida es hermosa! Suerte! m. Odpowiedz Link
s.wawelski Re: jestem jak małe dziecko 23.02.08, 02:52 caaathy napisała: > nie nazwałabym tego ani urlopem > ani na stałe > jadę? do mi amor > > ambiwalencja mojito? > marzyłam o tym wyjeździe, a kiedy mogę to nie umiem się zdecydować > bo praca, bo uczelnia... bo po prostu ja? > boję się oczekiwań jego rodziny.. zemsty montezumy ;) > > a on jest bardziej kochany niż przewiduje ustawa... > No coz, pare szczerych slow tu powiedzialas. Mysle, ze sie nie pogniewasz jesli uslyszysz ode mnie pare szczerych slow... Osobiscie zal mi "tu amor", bo jeszcze wczesniej masz 3 inne amores: Twoja prace, Twoja uczelnie, i Siebie sama... Male dzieci, wbrew pozorom, nie maja takich problemow :-) S.W. Odpowiedz Link
mojito Niezdecydowanie :). 22.02.08, 01:49 caaathy napisała: "...co mi jest???" Ambivalencia? Odpowiedz Link
robak.rawback Re: Niezdecydowanie :). 23.02.08, 00:01 wiesz caaathy ja mam to samo - chce ale nie moge sie zdecydowac, i sie ociagam etc etc i mnie to meczy, decyzji nie moge podjac i tak marudze Odpowiedz Link
pariss1 Re: Niezdecydowanie :). 23.02.08, 17:06 Jeśli mogę się wtrącić... Wiem, ze to na pewno trudna decyzja tym bardziej, ze to nie jest blisko i nie łatwo w kazdej chwili sie spakowac i na drugi dzien wracac do domu. Jak sie ma dwadziescia kilka lat to nawet jesli zmarnujecie rok czasu i cos sie nie powiedzie to i tak nic straconego. Uczelnie mozna nadrobic, zycia przed Wami mnostwo, prace znajdziecie nową. Jak nie sprobujecie to bedziecie codziennie rozmyslac "co by bylo gdyby" i plakac w poduszke. Jesli serce Wam mowi, ze to ten jedyny to nie warto sie zastanawiac. Naprawdę. Powodzenia :) Odpowiedz Link
yskyerka Re: jestem jak małe dziecko 25.02.08, 23:46 Pariss ma rację. Jeśli się teraz nie zdecydujesz, być może do końca życia będziesz tego żałowała, zadając sobie pytanie "co by było, gdyby?". Zastanów się, co dla ciebie jest ważniejsze: tu amor czy praca albo studia. Odpowiedz sobie szczerze na pytanie, a potem... podejmij decyzję. I obyś jej nie żałowała! Odpowiedz Link
robak.rawback Re: jestem jak małe dziecko 26.02.08, 16:58 tak sobie mysle - na uczelni - dziekanke sie bierze, w pracy jak mozliwe urlop bezplatny powiedzmy na p[ol roku zeby sobie nie zamykac za soba wszystkich drzwi jak nie jestes pewna - tak ja bym zrobila. Odpowiedz Link
leonardito Re: jestem jak małe dziecko 27.02.08, 07:53 Hola, przed podjeciem decyzji o zakupie biletu do MEXICO zobacz film " Jaguarita en Xcaret " starring Bernadetka. Moze wtedy bedziesz przekonana , Zapytaj Bernadetki gdzie graja , suerte ! a tutaj troche fotek z tego filmu : leonardito.com/xcarn/xcaret.htm Odpowiedz Link
caaathy Re: jestem jak małe dziecko 27.02.08, 22:29 kochane ludziki ja tam lecę, później niż myślałam ale za to na dłużej :)) kwestia była/jest w tym, że są jakieś obawy we mnie samej ??? jejku nigdy tak daleko sama nie byłam.. czyżbym była egoistką wawelski? mojito pisałam palcem wystarczył - jeden raz.... decyzji żadnych nie żałuję z naszych wspólnych dwóch lat i mam nadzieję, że kolejne dadzą nam więcej i więcej szczęścia :) dziękuję za Wasze słowa Odpowiedz Link
mojito Ufff... 28.02.08, 04:13 caaathy napisała: "...ja tam lecę...na dłużej :))" ... now you are talking! Obawialem sie, ze bedziemy musieli uzyc argumentu, ze my, mezczyzni, latamy z duzo mniejszego powodu. Nam zauroczenie w wiekszosci juz wystarcza :). Pisanie palcem na piasku rzeczywiscie pomaga w podjeciu decyzji. Dobra decyzja. Buen viaje y suerte! m. Odpowiedz Link
s.wawelski Re: jestem jak małe dziecko 28.02.08, 04:51 caaathy napisała: [...] czyżbym była egoistką wawelski? Nie gniewaj sie - chcialem Cie tylko obudzic! Powodzenia!!! S.W. Odpowiedz Link
caaathy Re: jestem jak małe dziecko 28.02.08, 15:11 nie, nie ja się nie gniewam smoku (?) może porównanie do małego dziecka nie jest najtrafniejsze ale czułam się jak grymaśny gówniarz /pewnnie jeszcze nie raz w życiu tak będzie/ mojitito cóż za uffffff ;))) ale i tak boje się zemsty montezumy, bo ja mam słaby żołądek :/ i długi samotny lot ojeju - chyba wyskocze przed czasem żeby szybciej wylądować w DF... Odpowiedz Link
mojito Dlugi samotny lot do Meksyku :). 29.02.08, 03:05 caaathy napisała: "...boje się zemsty montezumy, bo ja mam słaby żołądek :/ i długi samotny lot ojeju - chyba wyskocze przed czasem żeby szybciej wylądować w DF..." Wszystko bedzie "muy bien" :). Klasyke postepowania przez pare dni po wyladowaniu na pewno znasz. Nie jedz nic surowego, nie jedz "na ulicy", nie pij aqua-kranowy (znana butelkowana tylko), myj czesto i niekrotko rece. Jedna Corona lub margarita wieczorem pozwoli Tobie dobrze usposobic do siebie zoladkowa flore bakteryjna. Tydzien wystarczy na aklimatyzacje. Po tygodniu bedziesz jadla (i pila) tak jak "stara" Meksykanka :). Czas podczas lotu tez minie w miare szybko. Po starcie odchyl fotel wygodnie do tylu, przymknij oczy i zacznij pisac erotyk. Z wykorzystaniem zwrotow: te quiero, te necesito, te amor lub podobnych :). Wreczysz swoj erotyk "Mi amor" na lotnisku. A propos, ustaliliscie jak spotkacie sie na lotnisku? Samoloty z Europy przylatuja wieczorem stadami i na lotnisku robi sie prawdziwy Meksyk :). Dobrze jest sie umowic, ze z bramki wyjdziesz w lewo. Wowczas "Mi amor" bedzie mogl sie ustawic przy wyjsciu odpowiednio. Suerte! m. Odpowiedz Link
piotrullo Re: jestem jak małe dziecko 01.03.08, 17:30 Kasiulka, prawda taka, niezdecydowana =nieprzekonana, nie kochasz na zabój to i nie chce sie ruszać.jak sie myle to mie popraw:) piotko Odpowiedz Link
caaathy pedro kocham na zabój 02.03.08, 00:03 pedro, leeeeeeeeeeecę !!! kocham na zabój :)))) albo na dwa !!! chyba miałam jakiś spadek formy, za dużo rozmyślań piotruś publicznie mówię, iż go kocham Odpowiedz Link
don_pierone Re: pedro kocham na zabój 03.03.08, 10:57 Porque a ninguna mujer le pesa de ser amada Kasia uchyl rabka tajemnicy, za co sie tak kocha mezczyzne?to nie ironia moze czegos sie naucze jak to jest na zaboj albo na dwa ;-) Odpowiedz Link
eeela Re: pedro kocham na zabój 04.03.08, 17:53 Najpierw się trzeba zakochać - ja się zakochuję w oczach i w intelekcie :-) Potem trzeba, żeby pan woniał odpowiednimi feromonami - coby można było płonąć pożądaniem :-) A jeszcze potem, już stopniowo, zakochujemy się w przejawach dobroci, przyjaźni, opieki, troski, uwagi - i już masz, przepis na miłość na zabój :-) Odpowiedz Link
don_pierone Re: pedro kocham na zabój 04.03.08, 21:20 Eeela tez tak mam ;-)ach te oczy i ten intelekt, dodac kobiecy czar i juz kobieta nas ma. Zostawilem kawalek serca w Meksyku, i sporo kasy ;-)ale to mniej wazne. Odpowiedz Link
piotrullo Re: pedro kocham na zabój 04.03.08, 11:06 a kiedy jadziesz Kasiulka ? ja też kombinuję ale z miłosci do Mexico i Mexicas jajaja!!! Odpowiedz Link