Dodaj do ulubionych

Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004

IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.04.04, 12:36
Pomyslalam sobie, ze rowniez zaczne diete kopenhaska.
Jestem ciekawa ile kilogramow strace, a najwazniejszy czy wytrwam.
Dolaczylabym do kobietek, ktore zaczynaja od dzis, ale czuje, ze nie
wytrzymalabym przez dlugi weekend ;)
Wybralam wiec 04.05.2004 jako start. Akurat po dlugim weekendzie i najciezszy
7 dzien wypadnie w poniedzialek.
To chyba dobry termin...
Czy ktos chce sie przylaczyc?
Obserwuj wątek
    • Gość: morelka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.katowice.agora.pl 26.04.04, 16:56
      Chętnie bym się przyłączyła, ale właśnie dzisiaj mam drugi dzień :)))
    • Gość: Portalegre Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 62.29.137.* 27.04.04, 13:54
      Witam
      ja zaczęłam dziś, czyli 27.04 - wtorek.
      Duzo mnie kosztowala ta decyzja (glownie ze wzgledu na intensywna prace i ...
      lęk przed głodem).
      Pomyślałam, że co mi szkodzi spróbowac - przeciez zawsze moge przerwac).
      Na razie jestem po lunchu, więc czuje sie OK, ale to dopiero pierwszy dzien!
      Pozdrawiam,
      P.
      • portalegre dieta kopenhaska - ciekawostka 27.04.04, 16:24
        Wycztałam, ze ta dieta to połączenie diety niskowęglowodanowej z dietą
        termogeniczną (spalany tłuszcz zamienia się w energię cieplną).

        Dziwne, ale coś w tym jest - tak jak zawsze marzlam w pracy (klimatyzacja), tak
        dzis jakos podejrzanie mi cieplo, mimo, ze taka niedozywiona jestem...
        Pzdr
        • Gość: patkag Re: dieta kopenhaska - ciekawostka IP: 81.15.189.* 27.04.04, 17:31
          ja sie przylaczam tylko ze troche ja zmodyfikuje - musze niestety dodac jeden
          posilek (nawet malutki) bo przyjmuje tabletki ktore musze lykac z jedzeniem
          (rano i po poludniu) wiec w dni, w ktorych nie ma grzanki czy czegokolwiek na
          sniadanie....ale sie przylaczam:) czyli od kiedy? od wtorku?

          Patka
          • Gość: Amber Re: Dieta kopenhaska - od wtorku - 04.05. IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.04.04, 09:44
            Dokładnie tak! Zaczynamy od wtorku :)
            Cieszę się, że nie będę sama :)
    • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 28.04.04, 13:41
      no dobra- jestem z tobą, właśnie wydrukowałam wytyczne;) Ja też podjęłam
      decyzję, że "od po weekendzie"- ale własnie w tej chwili zdecydowałam sie na te
      dietę. Aha, jestem wegetarianką, więc mięcho pozastępuję tofu:) mym ulubionym.
      • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.04.04, 14:03
        Super! :)))
        To już jesteśmy trzy :) Damy radę!
        Razem zawsze raźniej :)
        • Gość: Nelka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 213.199.221.* 04.05.04, 00:01
          To jeszcze ja się dołączę, ale 8 w sobotę muszę wyprawić córce I-sze urodziny
          (nie wznieść toastu i nie spróbować torciku?!) a niech to zaczynam
          Nelka
    • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 28.04.04, 16:37
      Pewnie, ze raźniej, mam nadzieję, ze codziennie będziemy się tu wspierać, bo
      chyba baaardzo mi sie to przyda, jak jużzaczniemy. Chciałabym, zeby sie udało,
      bo te 5-6 kilo strasznie mi przeszkadza. Niba nie za dużo, ale jest... No,
      czyli przez weekend zbieremy siła, a we wtorek ZBIÓRKA:)
    • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 29.04.04, 14:03
      To ja też bardzo chętnie dołączę do Was.Odkładałam i odkładałam tą decyzję ale
      w końcu czas wziąć się za siebie. Mam nadzieję, że przetrwamy bezboleśnie przez
      te 13 dni.
      Pozdrawiam
      • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.04.04, 14:25
        Cieszę się, że się zdecydowałaś.
        Ja też długo się wahałam, ale w końcu powiedziałam TERAZ! :)))
        To jesteśmy już cztery...
    • Gość: pola Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 03.05.04, 10:46
      dolaczam do was.. :)
      do zobaczenia we wtorek na porannej kawce ;)
      • Gość: Justyna Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.lesko.sdi.tpnet.pl 03.05.04, 18:15
        Jestem z Wami:):) mam nadzieje ze dam rade i pozbęde się troche zbędnego
        tłuszczyku :) tylko piszcie codziennie:) pozdrawiam:)
        • Gość: Nelka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 213.199.221.* 04.05.04, 08:45
          No i jak Dziewczyny już po śniadanku. Prawda, że dobra ta nasza kawa?
          Czy któraś wie, jak duże mają być porcje np befsztyka, albo szpinak chyba nie
          chodzi o całą pół kilkogramową paczkę.
          Wierzę, że dzięki wspólnemu wsparciu nam się uda. Już nie mogę się doczkać,
          kiedy wejdę w moje ciuchy sprzed ciąży.
          No to do lunchu
          Nelka
          • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.05.04, 09:07
            Witajcie :)))
            Zaczęło się :) Właśnie zrobiłam sobie kawkę... Jeszcze nie czuję głodu, choć na
            nogach jestem od 6.45. Aż dziwne, jak na mnie... Może to moje nastawienie jest
            tak pozytywne :)
            Jeśli chodzi o befsztyk, to ja kupiłam wczoraj dwa plasterki na dwa dni.
            Plasterki maja po jakieś 10-15 dkg. Są szerokie na około centymetr. Myślę, że
            takie będą OK :)
            Wspierajmy się kobietki!!!
            Papa do lunchu :)
    • Gość: pola Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 04.05.04, 09:56
      witam,
      ja tez bez glodu :) ale tak szczerze, to od poczatku obawialam sie wieczorow-
      chodze spac kolo 1:00 w nocy, a ostatni posilek- kolo 18:00, ojej ;) na razie
      jest dobrze :)

      ps.jogger pisal kiedys, ze porcje maja byc takie, zeby nie byc glodnym, ale tez
      zeby sie nie przejesc, to cechy osobnicze, wiec pewnie stad nie ma podanej wagi
      np befsztyka.
      • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.acn.waw.pl 04.05.04, 10:59
        Cześć kobitki, ja też już po "śniadanku" i właśnie zaraz wybieram się do sklepu
        po mięsko na kolację. O której zwykle jadacie lunch? bo ja tak koło 12-13.
        Piszcie koniecznie jak wam idzie dieta.
        Pozdr.
        • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.05.04, 11:01
          Ja, w związku z tym, że jestem w pracy, jem lunch około 13. To tak akurat dla
          mnie. Dzisiaj niestety kolacje zjem dopiero o 20.00, ale cóż, tak wyszło. A
          normalnie to tak ok. 18.00.
          Pozdrawiam :)))

          • Gość: Szo Kopenhaska... od dzis-WCHODZĘ W TO ;-) IP: *.intranet.opi / *.opi.org.pl 04.05.04, 13:02
            Hejaaa!
            Ja rowniez sie przylaczam!!!

            Kawka juz byla i lunch tez - z tym, ze podzielilam go sobie na 2 porcje (mam
            nadzieje, ze to dozwolone? bo ja wole jesc czesciej a mniejsze porcje).
            Czyli o 11 zjadlam 1/2 mieska i 1/2 salaty a druga porcje zjem po powrocie do
            domu - ok. 18. Potem planuje isc do klubu pocwiczyc - mysle ze dzis dam rade.
            Kryzysik pewnie przyjedzie 3 dnia!
            Ale umilam sobie diete wspominajac jak 2 lata temu schudlam na niej (przez 14
            dni) ok. 7 kg i spodnie tak ladnie wisialy na plaskim opalonym brzuchu ;-)))

            Dodalam tez jeden element - codziennie rano wypijam szkladne soku wycisnietego
            z marchwi/selera/buraka - to pozwala mi uzupelnic witaminy i zapobiega klopotom
            z przemiana materii - wtedy tez pilam tez sok, schudlam a cera zostala ladna i
            swieza. Polecam!
            • Gość: Amber Re: Kopenhaska... od dzis-WCHODZĘ W TO ;-) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.05.04, 13:33
              Ja powolutku jem mój lunch :) Nie mam dzisiaj szpinaku, bo zazwyczaj zastępuję
              go brokułami, ale wczoraj nie było w sklepie, hehe.
              Więc dzisiaj tylko dwa jajka i pomidorek.
              Nie wiem, jak to jest z dzieleniem posiłków. Może ktoś się wypowie?

              Super, że jest na coraz więcej! :)))
          • kadar.7 Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 04.05.04, 13:13
            Ja juz stosuje różne diety od dłuższego czasu i nic nie zeszczuplałam. Niestety
            nie mam sił ćwiczyć, bo jak przyjdę o siódmej do domu to tylko pozostaje łózko
            i spanie. Wstaję przed piątą. Może znacie jakieś diety, które odchudziłyby
            grubasa (67 kg, przy wzroście 166) skutecznie!!! Proszę ratujcie.
            • Gość: Szo Re: do kadar.7 IP: *.intranet.opi / *.opi.org.pl 04.05.04, 13:46
              Po pierwsze nie mow o sobie grubas! 67 kg przy 166 cm to przeciez nie jest
              tragedia! Mozesz schudnac i polepszyc kondycje! Przylacz sie na poczatek do nas-
              na kopenhaska - obkurczysz zoladek, oczyscisz organizm i poprawisz sobie humor
              na starcie odchudzania o te 4-5 kg mniej! Potem sprobuje sie zmobilizowac do
              dalszych staran - piszesz ze masz wyczerpujacy tryb zycia - wczesne pobudki,
              pozne powroty wiec moze na poczatek jakies male zmiany w kierunku wiekszej
              aktywnosc? Schodami zamiast winda, 1 przystanek piechotka zamiast autobusem czy
              samochodem, dluzszy wieczorny spacer tempie marszu. Nie za wiele napisalas wiec
              trudno radzic ale na pewno musisz uwierzyc, ze dasz rade i dazyc wytrwale do
              kolejnych malych celow - najpierw kopenhaska, potem moze byc dieta 1000 kcal i
              tak kilogram za kilogramem osiagniesz nizsza wage i lepsze samopoczucie! Wierze
              w Ciebie i trzymam kciuki! Szo
    • Gość: Szo Re: a jak wlasciwie sie prezentujemy dzis? IP: *.intranet.opi / *.opi.org.pl 04.05.04, 13:55
      aha! a w ogole to jakie macie wymarzone cele a propos aktualnej diety? ile
      kilogramow i w jakich partiach?

      ja marze o pozybyciu sie dwoch 'oponek' po bokach talii-ktore pojawiaja mi sie
      regularnie dzieki pracy za biurkiem (oceniam je na jakis 1 kg nadmiaru ;-)

      zyczylabym sobie tez aby schudly mi uda (zewnetrzna strona - to szacuje lacznie
      na jakies 5 kg tluszczu do zrzucenia ;-)) i splaszyczyl brzuch (no, dam mu 1 kg
      tluszczu).

      oczywiscie zartuje z tym wyliczaniem, ze tu tyle a tu tyle ale lubie sobie
      wizualizowac te kilogramy a potem cieszyc ich wyparowywaniem!
      Wychodzi, ze mam 7 kg 'zapasow' ale jak schudne 5 kg to tez sie nie obraze!
      Mam 170 cm wzrostu i aktualnie waze 66-67 kg - jestem z tych umiesnionych wiec
      pewnych proporcji nie zmienie ale i tak bede probowala!
      • Gość: Amber Re: a jak wlasciwie sie prezentujemy dzis? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.05.04, 14:06
        Ja mam 175 cm i ważę jakieś 60 kg.
        Nie chce zrzucić za wiele, może jakieś 3 kg.
        Najbardziej zależy mi na obdwodach (pas, biodra i uda). Po zimie spodnie
        zrobiły się troszkę ciaśniejsze...
        No i chcę się lepiej poczuć.
        Juz zmieniłam troszke nawyki żywieniowe i ćwiczę na siłowni i aerobik :)
        • Gość: pola Re: a jak wlasciwie sie prezentujemy dzis? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 04.05.04, 14:45
          ojjjj!!! toz przy was to ja sie tocze, a nie chodze ;)))
          a co do zamiarow utraty kg- to mam oryginalne ;) nie licze w ogole na jakies
          zmiany, szczerze. jak sie uda schudnac to cudownie, ale nie przyjmuje zalozen,
          ze tyle a tyle musze, zeby potem rozczarowania nie bylo.
          ot, taki system zywienia na nastepne 2 tyg. :)
          pozdr. :)
    • Gość: a Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.dip0.t-ipconnect.de 04.05.04, 15:11
      • Gość: brokoli Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.05.04, 15:20
        Ja też dzisiaj oficjalnie sie do was przylaczam.Juz jestem po lunchu i jest ok-
        czuje sie swietnie mam motywacje i oby tak dalej.Trzymajcie sie wszyscy mocno i
        nie dajecie sie pokusom!
    • Gość: pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 04.05.04, 18:25
      Cześć laski- mam nadzieję, ze w miarę okej.
      Amber- weź mnie nie przerażaj- 175 cm i 60 kilo i ta dietka...??!!! Jesteś
      absolutnie pewna?? Bo nie chciałabym cię wspierać na drodze do anoreksji:(
      A mnie, błagam was, wspierajcie ostro- bo lżejsza o 5 kilo na pewno nie będę
      chuda, ale samopoczucie mi się polepszy...:) Buziaki
      • Gość: patkag Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 81.15.189.* 04.05.04, 23:32
        hej hej hej juz po calym dniu - u mnie rewelacja:)
        z tym dzielenie posilkow to z tego co pamietam nie jest wskazane - tylko nie
        pytjajcie dlaczego bo nie pamietam:)))
        ja chce zrzucic 4-5kg....moja waga 66-67 przy 166.

        pozdrawiam i do jutra.

        Patrycja
    • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.05.04, 09:04
      Jak tam kobietki?
      Ja już po "śniadanku".
      Wczorajszy dzień przeszedł mi nadzwyczaj gładko, aż sama jestem zaskoczona...
      Mam dużo sił na dziś :):)
      No i dzisiaj na lunch mój ukochany jogurcik naturalny. Mniam...

      Do Pullpeet: Słonko, przemyślałam to dobrze :) Dużo czasu minęło zanim podjęłam
      decyzję. Jeśli coś będzie nie tak, to na pewno przerwę :) Buziak :)
      • Gość: pola Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.05.04, 09:15
        no tak.. sniadanko minelo ;)
        mam tylko nadzieje, ze mleko w kawie nie wplynie drastycznie na sens diety, ja
        po prostu bez mleka nie wypije..
        musze przyznac, ze czuje sie dziwnie, nie zle, ale wlasnie dziwnie ;)
        ale "show must go on" :)
        pozdrawiam i dalszej wytrwalosci zycze! :)))
        • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.05.04, 09:19
          Jak dla mnie wczorajsza kawa bez cukru była okropna, ale jakoś się
          przemogłam... Dzisiaj już kostka cukru, więc było OK :)
          Ja czuję sie chyba aż za dobrze, hehe ;)
          Cisza przed burzą... :D
          Też pozdrawiam i trzymajmy się :)))
          Uda się :)))
        • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.acn.pl 05.05.04, 09:25
          Kurcze dziewczyny powiem wam szczerze, że wczorajszy dzień był dla mnie
          straszny. Nie sądziłam,że będzie mi tak ciężko pierwszego dnia. Do kolacji było
          ok. ale później tak misię chciało coś słodkiego,że kazałam mężowi chodzić za
          mną i mnie pilnować żebym czegoś nie podjadała. Chyba muszę znaleźć sobie
          jakieś zajęcie żebym nie myślała o jedzeniu, ale to pewnie dlatego że ostatni m-
          c siedzę w domu i przyzwycziłam organizm do pojadania między posiłkami.
          Oj cosik czuję, że będzie ciężko ale mam nadzieję że z waszą pomocą wytrwam
          przez te 13 dni i ściskam mocno wszystkie "głodujące żarłoki" Pa pa ide na
          śniadanko.
          • Gość: pola Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.05.04, 09:51
            ja nawet nie bylam glodna, ale czulam sie wcale nie tak super, wiec teraz sie
            pocieszylam, ze nie tylko ja, dzieki! ale po dzisiejszej kawie z cukrem (i z
            mlekiem, oj ;) ) jest juz lepiej. ale moj organizm sie dziwi, co ja mu robie ;)
            hehe, jest wrecz zszokowany! musi sie pogodzic z tym, ze czas na zmiany :)
    • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.acn.pl 05.05.04, 09:18
      Dzień dobry;)
      Właśnie sączę sobie kawkę, o dziwo nie jestem głodna- a byłam przekonana że
      natychmiast po przebudzeniu muszę coś zjeść... Mnie też ten jogurcik nastraja
      optymistycznie:) Co do dzielenia posiłków- na pewno nie jest zalecana, ale
      chyba dziś będe musiała to zrobić, bo tak mi sie zajęcia układają.. Cóż, może
      ktoś kompetentny by sie wypowiedział:)
      Amber: Przeczytałam mój wczorajszy text i: nie zrozum mnie źle- dwa lata temu
      schudłam 11 kilo w 3 tygodnie, do 47 kilo- i do tej pory za to pokutuję:( Stąd
      me obawy.
      Dobra, do zobaczyska na lunchu/ obiadku:) Powodzenia.
      • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.05.04, 09:21
        Nie mam Ci za złe tego, co napisałaś :)))
        I naprawdę będę uważać. Jak już wspominałam, nie tyle chodzi mi o kilogramy, co
        o obwody :)
        Ale jak coś złego będzie się działo, natychmiast przerywam.
    • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.05.04, 10:48
      Tak z czystej kobiecej ciekawości... Jaki owoc wybieracie dziś? ;P
      • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 05.05.04, 11:02
        Ja grejpfruta albo banana. Taka jestem niezdecydowana, że chyba będę losować.
        • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 05.05.04, 11:04
          Mam dylemat bo grejpfrut większy ale za to banan smaczniejszy (przynajmniej dla
          mnie) Pomóżcie!!!
          • Gość: pola Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.05.04, 11:11
            zdecydowanie polecam grejfruta!!!
            grejfrut= 100g= 23 kcal, 0,1 g tłuszczu
            banan= 100g= 60 kcal, 0,2 g tłuszczu
            a skoro juz dieta.. ;)
            poza tym grejfrut znacznie zdrowszy!!!
            ps. ja mam jablko, przypadkiem, ale sie ciesze, bo lubie :)))
          • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.05.04, 11:12
            Kiedyś ktoś wspomniał, że banan to chyba nie najlepszy wybór. Więc radzę Ci
            grapefruita :)))
            Ja akurat grapefruitow nie lubię, więc będę jadła dziś jabłko... Mam taaakie
            duże :P
            Następnym razem pomarańcz albo kiwi :) Mmm... :)))
            Samo myślenie o tych pysznościach pomaga ;) :P
            • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 05.05.04, 11:17
              No właśnie tego się obawiałam. Czyli jednak grejfrut.A co tam, przemęczę się i
              jutro kupię sobie pyszną pomarańczkę. mniam, mniam już się nie mogę doczekać!
              Poza tym jutro na śniadanko grzanka, HUURRA ale poszalejemy!!!!
              • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.05.04, 11:22
                Tak się zastanawiam czy jako grzankę mogę zjeść kromkę suchego pieczywka Wasa?
                Co Wy na to?
                • Gość: pola Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.05.04, 12:07
                  "my" ;) na to:
                  forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=342&w=846917&a=11014433
                  • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.05.04, 12:16
                    Brrr... No to zrobię sobie grzankę w piekarniku ;)
                    • Gość: brokoli Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.05.04, 14:11
                      Haloo haloo- ja już też po śniadanku i nawet lunchu-na razie jeszcze jakiś
                      owocek mnie czeka hmmm!Jest ok. czuje sie bardzo dobrze i lekko mam nadzieje,
                      ze wy tez.Klaniam sie nisko!
                      • Gość: patkag Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 81.15.189.* 05.05.04, 14:21
                        aaa dopiero teraz sie zorientowalam ze palnelam blad....waze 56-57 a nie 66-
                        67:) no i chce te 4 lub 5 kg mniej....ja dzisiaj zamienilam lunch z obiadem i
                        jestem po jogurcie i wedlince...a pozniej bedzie wolowinka, salata i jabluszko
                        mniam!

                        pozdrawiam

                        Patka
    • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 05.05.04, 14:35
      Spałaszowałam grejpfruta- ogromne bydlę, ważył chyba z pół kilo ale pyyycha. I
      dodam jeszcze, że dodałam sobie do niego jakieśpół łyżeczki cukru- niewiele,
      ale nie wiem, czy to nie przestępstwo. I właśnie pałaszuję sałatę, którą
      również doprawiam sobie, zeby to miało jakiś smak- napiszcie czy myślicie, ze
      ciut przypraw nie zaszkodzi.
      Aha i mam szereg pytań przyszłościowych: ile jecie tego szpinaku- 100g, 200??
      Jaka ma być ta grzana?? Jakiej wielkości i grubości?? No i ten plaster szynki
      dzisiaj: czy taki prawie przezroczysty czy grubszy?? Buziaki wspomagające
      chudnięcie:)
      • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.05.04, 14:52
        Ja zamieniłam dziś lunch z obiadkiem :)
        Szynka to plaster jakiś 10 dkg, więc dość spory, zamiast szpinaku jem brokuły
        (jedną różę zawsze), a grzanka to myślę, że taka jak kromka pieczywa
        tostowego :)
        Ale znawcą nie jestem :)
    • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 05.05.04, 17:32
      dobra, dobra- jako założycielka wątku z definicji masz u mnie pozycję
      Expertki:) Kurde, jakoś dziko sie czuję- taka osłabiona, prawie zasypiajaca...
      Nie wiem, czy to kwestia odcięcia dość nagłego od dobrości kulinarnych, czy po
      prostu niskie ciśnienie. W TVNie mówili, ze dziś biomed niekorzystny.. Muszę
      chyba jużzjeść ten jogurt, bom wygłodniała..
    • Gość: pola Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.05.04, 19:15
      wczoraj chodzilam niby nie glodna, ale zla i jakas taka "nieswoja". dzis po
      poludniu poszlam na basen i wszystko co negatywne odplynelo ;) powaznie- czuje
      sie jak nowonarodzona, wniosek: polecam aktywnosc fizyczna, nawet taka
      rekreacyjna :))) w kopenhasiej tez sie sprawdza, mimo niewielkich racji
      pokarmowych
      • Gość: Nelka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 213.199.221.* 06.05.04, 00:11
        Hej dziewczyny ja też sobie nieźle radzę. A co najdziwniejsze wcale nie czułam
        głodu. Befsztyk zastąpiłam piersią z kurczaka, bo zaprzyjaźniona ekspedientka w
        mięsnym porozumiewawczo dała mi do zrozumienia, że resztki wołowiny są jeszcze
        sprzezd długiego weekendu. Czy przegryzienie kilku rzodkiewek lub szklanka soku
        z grejfruta to duży błąd w naszej diecie?
        Pozdrawiam gorąco i trzymam za nas kciuki
        • Gość: Nelka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 213.199.221.* 06.05.04, 00:16
          Co do dzielania posiłków to mi też I szego dnia udało sie zjeść najpierw 1
          jajko a dopiero około 17 2 i szpinak. Dlatego kolacja wypadła o 21. Czy są
          jakieś reguły dotyczące godzin posiłków? I czy jecie o określonej godzinie mimo
          tego, że nie jesteście głodne ? Ja chodzę strasznie późno spać wstaję około 7,
          ale ten lunch jem dopiero koło 15, to chyba trochę za późno? A Amber to ma taką
          wagę i wzrost, że tylko sobie wymarzyć!!!
          Nelka
    • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 06.05.04, 08:22
      Jejku, dobrze, że sieo te plastry zapytałam, bo kupiłam 15dag szynki, jakieś 8
      plastrów. I planowałam zjeść jeden... A tak najadłam się sześcioma;)i dzięki
      temu mnie nie skrecało;) Jak to już któraś z was napisała- biedny organizm nie
      wie, co mu robimy:) Ale cóż. Ja jużpo grzance- pyyyszna była niesamowicie i
      właśnie kawę sączę. Dziś również owoc zjem wczesniej, a potem planuję zamiankę
      obiadu z lunchem, tak więc ulubiony szpinak dopiero wieczorkiem:( Piszcie jak
      u was. I jak samopoczucie?? Ja na razie nie mam siły na cokolwiek, ale chyba
      jutro poćwicze jogę:) No zobaczymy. Buziaki
      • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.05.04, 09:05
        A ja czuję się super :) Aż sama się sobie dziwię.
        Wczoraj po obiadku poszłam na siłownię i nie czułam się wogóle osłabiona.
        Wróciłam do domu i tego się bałam, że wtedy mnie napadnie na jedzenie, ale nic
        takiego się nie stało.
        Tylko dzisiaj rano troszkę mnie ssało w żołądku, ale kawa i grzanka były
        wystarczające, mniam :)
        Do Nelki - jeśli chodzi o te godziny, to ja jem przeważnie - 8.00, 13.00, ok.
        18.00. I tak mi jakoś jest dobrze :) Myślę, że każdy powinien to sobie
        dostosować do rozkładu dnia.
        A te rzodkiewki i sok... Tego to już nie wiem :) Ale chyba aż tak bardzo nie
        zgrzeszyłaś... :P
        Pullpeet, jak sobie przygotowujesz szpinak? Ja zawsze zamieniam go brokułami.
        Ale mam w domu mrożony, może mogłabym spróbować, zawsze to jakaś odmiana :)
        Buziaki, Kobietki :* Trzymajcie się :)))
    • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.acn.pl 06.05.04, 09:34
      Ja właśnie chrupię grzankę i popijam kawką. Od razu mi lepiej.
      A poza tym czuję się wyśmienicie bo wczoraj zapisałam się na aerobik, więc będę
      wspomagać ćwiczeniami naszą dietę.Zresztą ja też późno chodzę spać i od
      ostatniego posiłku o 18 zaczynają mi przychodzić do głowy różne głupie myśli,
      więc jak będę ćwiczyć to nie będę miała na nie czasu.
      A może wiecie co mogę pić zamiast wody, bo strasznie jej nie lubię i okropnie
      się męczę jak muszę tyle wypić w ciągu dnia.
      Trzymajcie się ciepło.
      • margolka123 Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 06.05.04, 09:38
        W jednej sprawie was podziwiam, naprawde. Dwa razy przechodzilam przez
        kopenhaska, zawsze do konca i z sukcesami (choc zadne 8 kg, nawet nie 6) ale
        nigdy nie cwiczylam na niej. Moze dlatego, ze mam taka absorbujaca i wymagajaca
        wysilku prace i cala energia z grzanek i mieska szla na to zeby jednak nie
        zawalac roboty? Po pracy gnalam do domu, jadlam obiadokolacje i spokojnie sobie
        bytowalam w domu, najczesciej po 2-3 godzinach idac spac :)
      • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.05.04, 09:44
        Gwiazdka, ja piję czerwoną herbatę :) Na początku nie za bardzo mi smakowała,
        ale teraz już się przyzwyczaiłam.
        Możesz pić też zieloną :)
        • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / 212.76.33.* 06.05.04, 10:06
          Wiesz, właśnie tak sobie wczoraj zrobiłam (tylko nie wiedziałam czy można.
          Zaparzyłam czerwoną - b.słabą w dzbanku i dodałam pastylkę słodziku, bo inaczej
          bym nie wypiła. Dzisiaj dla odmiany zrobię sobie zielonej ta mi bardziej
          smakuje.
          No proszę i na wszystko jest sposób. Już czuję, że chudnę :-)
          Chyba sobie zaraz pojeżdżę na rowerze.
          • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / 212.76.33.* 06.05.04, 10:07
            A tak wogóle - z ciekawości pytam - skąd jesteście?
            Ja W-wy.
            • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.05.04, 10:12
              Ja też z Wa-wy :)
              • Gość: pola Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 06.05.04, 11:13
                Katowice :)
    • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / 212.76.33.* 06.05.04, 14:26
      No to ja zasilam drużynę z Wawki;)
      Amber, szpinak mam mrożony, wrzucam go na teflonową patelnię (kulki) lub do
      wrzątku (w lisciach) i po kłopocie. Na szczęście szpinak i brokułki to me
      ulubione warzywa, uwielbiam w kazdej postaci. Tego tria dopełnia groszek
      zielony, niestety- do zobaczenia za dwa tygodnie mój groszku;) Własnie
      spałaszowałam te jaja z sałatą i jest dobrze, a wieczorkiem jeszcze szpinak i
      pomidor. Mmmm.
      Aha, myślę (odpukać w niemalowane_, ze fajne jest to, ze nie myślę tak
      obsesyjnie i ciągle o jedzeniu, o tym co jeszcze przede mną itp. Tylko tutaj
      tak wychodzi. Serio. A jak u was???
      • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.05.04, 15:01
        Ja też właśnie nie myślę tak obsesyjnie o jedzeniu.
        Dzisiaj zamieniłam posiłki i zjadłam brokuły, jabłko i pomidora i powiem
        szczerze, że myślałam, że pęknę. Jak kończyłam brokuły to wyglądałam jak
        bohaterowie "Nieustraszonych", którzy czasem jędzą różne "dziwne" rzeczy...
        Hehe.
        • Gość: Nelka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 213.199.221.* 06.05.04, 15:38
          Witam ponownie
          Ja dla odmiany jestem z Gdańska!!!
          I też ćwiczę,...to znaczy zaczęłam po 2 latach przerwy wczoraj i dziś byłam na
          fitnesie. Nie czuję się wcale osłabiona tylko pobita, wszystkie mięśnie zastałe
          narszcie zaczynają się ruszać. I wbiłam się w spodnie sprzed ciąży (chociaż
          jeszcze nie dopinam guzika w pasie). Też czuję, że chudnę.
          Mam pytanie czy tego szpinaku to jecie całe opakowanie mrożona paczka ma ok.
          450-500 gram. Ja mogłabym zjeść na jeden raz, ale byłabym napchan, a chyba nie
          o to chodzi? Zatem dzielę i resztę jem za jakąś godzinę. Bo może trzeba to
          podzielić na 2 dni jak robicie Kobietki!
          Co do napoi to napewno można pić zieloną i czerwoną herbatę, podobnie z
          owocowymi jak: poziomkowa, malinowa, leśna. Nie nalęży pić silnych ziół np.
          dziórawca bo one pobudzają.
          Ach kawę zamiast cukrem słodzę miodem (miodzio...)
          Do kolacji
          Nelka
        • Gość: Nelka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 213.199.221.* 06.05.04, 15:41
          Ach jeszcze jedno cieszę się ogromnie, że jest nas więcej, że nie jestem sama i
          są osoby, które mają taki sam cel jak ja pozbyć się zbędnych kilogramów.
          -Pozdrawiam Was wszystkie
          Nelka
        • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 06.05.04, 15:50
          Ja własnie przed chwilą wróciłam z godzinnej jazdy na rowerze i powiem wam
          szczerze, że czuję się doskonale( pomijając oczywiście zmęczenie) i wcale nie
          myślę o jedzeniu. To był chyba taki kryzys 1-go i 2-go dnia.
          I teraz najchętniej poleżałabym sobie do obiadku. Z resztą dzisiaj moja
          ukochana szyneczka, którą uwielbiam <mniam>
          Ja wolę brokuły zamiast szpinaku- niby są okropniejsze rzeczy które ludzie
          zjadają (blee)- a jednak mam chyba do niego jakiś uraz z dzieciństwa.
          • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 06.05.04, 15:55
            No właśnie ile zjadacie tej zieleninki, bo mnie to całe opakowanie mrożonki
            starcza na 4 razy a i tak mam wyrzuty sumienia że się objadam
            Czyżbym zjadała za mało?
            No i fajnie że można pić herbatki owocowe, bo na widok wody już dostaję drgawek.
            • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.05.04, 17:24
              Jak już kiedyś pisałam, nie orientuje się jeśli chodzi o szpinak, bo zawsze
              zastępuję go brokułami. Zawsze jem ok. 200 g brokułów.
              Myślę, że to tak w sam raz.
    • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / 212.76.33.* 06.05.04, 20:28
      Podobno jest tak, że mamy jeśc tyle, by siew miarę najeśc, czyli ani nie
      słaniać na nogach, ani nie pękać:) Ja na przykład zjadam jakieś 200 g szpinaku
      i jest okej. Plus serio chyba kurczy sie żołądek, bo byłam przed chwilą głodna
      jak wilczyca, zjadłam pomidora i juz nie jestem, a tu jeszcze Jego Zielona Mość
      Szpinak zaraz wjedzie;) Za sportowanie podziwiam was niesamowicie- bo nie mam
      sił wejśc po schodach, a co dopiero fitness.. Ale zobaczymy. Poza tym, nie
      czuję, że chudnę- nie wiem, czy to bardzo źle, mam nadzieję, że waga mnie
      przekona, no i to że dopnę na sobie ulubione jeansy;) Kurde, o to mi chodzi w
      gruncie rzeczy- chcę po prostu je znów nosić w lato. Ostatnio ważyłam 49 kilo
      jak je miałam na tyłku, ale przy 51 też się zmieszczę;)
      • Gość: Nelka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 213.199.221.* 06.05.04, 23:05
        Czy mam rozmuieć Pullpeeciku, że ważysz 51 kg.
        W takim razie ja tu chyba nie pasuję!!!! Same chudzielce z Was. A właśnie
        wczoraj oglądałam film (niezmiernie rzadko mi się to zdarza) o dzewczynie
        chotej na anoreksję
        • Gość: patkag Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: 81.15.189.* 07.05.04, 01:23
          nio a ja jestem z Rzeszowa:) i jestem z siebie dumna bo dzisiaj byl grill u
          kolezanki imieninowy zreszta i tylko ugryzlam cycuszka z kurczaka:) zero
          alkoholu:) i wogole hieh:) no:)

          do jutra!

          P.
        • Gość: pola Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.05.04, 05:43
          oj nie Nelko ;) zdecydownie nie same chudzielce, hehe ;)))
    • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.05.04, 09:22
      Witam Kochane w czwartym dniu :)
      O 8.00 wypilam kawke i musze przyznac, ze po raz pierwszy czuje troszke glod.
      Ale nie jest to nie do zniesienia.
      W kazdym badz razie chcialam napisac, ze ogolnie czuje sie swietnie. Nie jestem
      zmeczona, mam energie i pelno zycia w sobie...
      Ale... No wlasnie. Dzisiaj jak wyjmowalam spodnie z szafy, trafilam na spodnie,
      ktore ostatnio bylo troche opiete ;) Sprobowalam je zalozyc i w zasadzie jest
      tak samo jak kiedys! Wrrr... Troche sie zdenerwowalam i jakos mnie to troche
      zniechecilo. Nie to, ze chce przerwac, ale zeby tak nic... Po trzech dniach? A
      naprawde niczym nie zgrzeszylam :( Ehhh...
      Zaczynam marudzic.
      Buziaki Kobietki i trzymajcie sie! :***
    • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / 212.76.33.* 07.05.04, 10:10
      Spokojnie, Amber- trzy dni to jeszcze nic;) Będzie okej i się podopnamy jak
      trzeba.
      Jasne, że nie ważę 51kg. Właściwie to nie wiem ile, ostatnio chyba było 57, a
      dwa dni wczesniej 55 (??) Czyli tak ze cztery kilo tłuszczu bym się pozbyła,
      albo z 5. No zobaczymy.
      Mam mega pokuse zważenia sie w tej chwili, ale trochę sie obawiam, że będzie
      tyle samo albo więcej i sie podłamię. Więc chyba czekam do końca dietowania.
      Jestem na nogach od 6, więc zjadłam już pół lunchu- serek zostawiam na potem,
      no i ten jogurcik. Aha dziewczyny- czytałam na jakiejś stronie angielską
      wersję naszej diety i tam w ramach kompotu piszą o soku pomaranczowym, takim
      wyciskanym. Co myślicie??/ Powodzenia i miłego piątku:)
      • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.05.04, 10:35
        Nie wiem jak to z tym sokiem pomaranczowym, ale czytalam gdzies, ze mozna
        zamiast kompotu zjesc owoc (tylko JEDEN!). I ja chyba tak zrobie... :)))
        Ale juz niedlugo serek wiejski i marchewka :) Mniam :)))
        • Gość: Gwiazdka Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 07.05.04, 11:13
          Dziewuszki czy wy naprawdę gotujecie sobie kompot na obiad? Bo ja myślałam o
          zjedzeniu takich owoców z puszki, chociaż pomysł z sokiem z pomarańczy jest
          niczego sobie.
          • Gość: Amber Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.05.04, 11:26
            Ja nie będę gotować kompotu :) Nie to, że mi sie nie chce, ale ten kompot co
            mam w domu ma chyba mnóstwo cukru :P
            Zjem sobie zamiast tego owoc :)
            Myślę, że sok to też nie jest wielkie odstępstwo.
            :))))
    • Gość: pola Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.internetdsl.tpnet.pl 07.05.04, 15:37
      hej :)
      zastanawiam sie czy bledem byloby uzycie cynamonu? uuuuuwielbiam go :) a tak
      sobie pomyslalam.. jogurcik + wkrojone jabluszko + cynamon = ochota wielka :)))
      a tak w ogole to czuje sie swietnie.. chociaz chyba wrecz przejadlam sie
      (powaznie!!! ;) marchewka, jajkiem i serkiem, ktory smakowal jak nigdy
      wczesniej :) mmm..
      trzymajmy sie dalej.. :)))
    • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.aster.pl 07.05.04, 19:34
      Cynamon nie jest chyba specjalnie energetyzujący (kaloryczny), więc ja bym
      spox sobie pozwoliła:) Zwłaszcza że to mogłaby być nagroda za piękne cztery dni
      plus czynnik motywujący do dalszego starania. Ja tam sie motywuję pomarańczką
      zamiast kompotu;)
      A serek faktycznie smakował jakoś lepiej niż przedtem, chociaż ja sie nie
      przejadłam, bom od 6 na nogach, więc były dwie tury: jajo z marchewą, a potem
      serek;)
      • Gość: brokoli Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.05.04, 21:28
        Czasu nie bylo wiec nic nie pisalam, ale teraz sie melduje i potwierdzam ze
        jeszcze nie przerwalam diety!(yeah) Czuje sie naprawde ok. juz wszystko na
        dzisiaj zjedozne pije ziolka i oby tak dalej- trzymam za was kciukasy!Czuje po
        spodniach ze jest bardzo ok!
        • Gość: Pullpeet Re: Dieta Kopenhaska... od 04.05.2004 IP: *.aster.pl / *.acn.pl 07.05.04, 21:48
          Wow, Nelka- podziwiam i będe ściskać kciukasy:) Uda się. Na pocieszenie- mi
          też sie szykują przejścia, bo jutro rodzina na obiadek imieninowy przybywa,
          będzie pieczony kurczaczek nadziewany warzywami i serem plus zapewne ciacha i
          ciastunia. A ja mam w planach brokuły:( Ale co tam, brokuły lubię. Fajnie, że
          czujecie "malenie", ale dlaczego, kurcze, JA nic nie czuję ani nie widzę??!!
          Tzn. czuję, ale najwyżej to, ze jestem jakaś ociężała...:( A jutro marchewa na
          śniadanko- to NIE-moje ulubione danko, niestety. Za to w niedzielę grzana,
          yeah!!
          A myslicie już trochę o słynnym "głodowym poniedziałku"?? Bo mi zaczyna sie
          juz jawić w oddali..
      • Gość: Nelka 1/4 diety za NAMI IP: 213.199.221.* 07.05.04, 21:30
        Hej dziewczyny!
        Ja też nie gotowałam kompotu tylko wycisnęłam sok z pomarańcza, a zamiast
        marchewki zjadłam grejfruta, bo miałam taką ochotę i bardzo mi było z tym
        dobrze. Co do angielskiej wersji naszej diety (i starej wersji polskiej sprzed
        lat) to jakiegoś dnia jest plaster smażonego selera czy wasze diety to mają,
        pamiętam że było to okropne.
        Też jestem z siebie dumna dzisiaj byłam na otwarciu latarni morskiej i był
        ekstra bankiecik na statku też nic nie wypiłam, a zjadłam tylko plasterek
        łososia, zostawiająć na stole inne półmiski i fantastyczne ciasteczka, które
        się do mnie uśmiechały. Wykciłam się bólem głowy z proszonych imienin
        wieczorem, bo ani pić, ani jesć!!!! to nie jest najgorsze, ale brak zrozumienia
        otoczenia i te.... no to może spróbuj..... wypij chociaż kieliszek.....
        przecież to tylko jedno piwo......
        Trzymajcie za mnie kciuki jutro moja kochana córeczka obchodzi roczek dziś
        musiałam zamówić torcik truskawkowy, a jutro....... planuję go nie spróbować,
        ale obawiam się tych głosów...- urodziny Tuni, a ty nic....Co za matka!
        Do usłyszenia
        Nelka
        • Gość: Gwiazdka Re: 1/4 diety za NAMI IP: *.aster.pl / *.aster.pl 07.05.04, 22:07
          Witajcie!
          Jak to cudownie brzmi, że już 1/4 drogi za nami.Zobaczycie że ani się obejrzymy
          a już będzie koniec diety.
          Powiem wam szczerze że ja nie ważyłam się przed rozpoczęciem odchudzania, bo
          najlepszym wyznacznikiem tego czy schudłam będzie wciśnięcie się w jakiś
          ciuszek z poprzednich lat. Najlepiej jeszcze z czasów panieńskich....o ja
          naiwna na co ja liczę?
          Nelka - podziwiam Cię!!! Być na bankieciku i na nic się nie skusić to jest
          dopiero silna wola.
          Ja niestety nie mogę wychodzić na żadne wyżerki, bo nie potrafiłabym się
          powstrzymać i z diety nici.
          I tak nie ukrywam, że ostatnie 4 dni były dla mnie trochę ciężkie a to dlatego
          iż mój małżonek się NIE ODCHUDZAŁ (zaczyna dopiero jutro) i musiałam widzieć,
          słyszeć i wąchać wszystko to co sobie szykował do jedzenia....a zjeść niestety
          lubi.
          Dlatego cieszę się ogromnie że jesteśmy takie dzielne. I trzymam za nas mocno
          kciuki.
          Pozdrowionka!!!!
          • Gość: pola Re: 1/4 diety za NAMI IP: *.internetdsl.tpnet.pl 08.05.04, 10:46
            hej,
            a co ja mam powiedziec o "łatwości" mojej diety?
            hehe, moja wspollokatorka pracuje w firmie spozywczej produkujacej slodycze
            (znana i dobra, ale reklamowac nie bede ;) no i te slodycze w ilosci ogromnej
            walaja sie po calym domu.. duzym domu ;( do tej pory bylo bez problemow, a
            dzis.. walcze!!! przed dieta to ja zylam wlasnie na slodyczach i warzywach ;)
            teraz abstynencja.. na zawsze juz mam nadzieje. podobno jest cos takiego, ze po
            ilustam tygodniach kubeczki smakowe zapominaja dany smak (bo stare kubeczki
            znikaja, a nowe nie znaja smaku dopoki im nie dasz okazji) i juz sie nie ma na
            to cos niejedzonego przez ten czas takiej ochoty, bo "nie wiesz, ze to lubisz".
            aj, zamieszalam, ale moze cos ktos zrozumie ;) ale!!! nie narzekam! jest
            dobrze.. chociaz kawa na sniadanko.. przydalaby sie ;)
            ps. tez sie obawiam poniedzialku..
            • klidusbajdus A jak tam z waga? 08.05.04, 11:03
              Bo ja zaczelam 2 maja (ze wzgledu na to, ze mam 15 i 16 gosci, a jak pani domu
              nie bedzie jadla, to pomysla, ze chce ich otruc) i do tej pory (dzisiaj jest
              7my dzien) schudlam tylko 2 kg - przez pierwsze dni ubylo mi poltora, a teraz
              widze tylko minimalne drgniecia wagi w dol.
              • Gość: zakreconafr Re: A jak tam z waga? IP: 5.3.1R2DEBUG* / *.noos.net 08.05.04, 11:28
                hej a ja jestem dzisiaj na szotym dniu :) i schudlam tylko 1,5 kg!! jestem
                rozczaowana wszystko stosuje wg przepisu, kilka tyg temu schudlam 5 kg w
                pierwszym tyg a pozniej juz nic.... bede plakac chyba, zaczelam tez cwiczyc i
                pije duzo wody, po ciuchach czuje ze jest mnie mniej ale waga.... dodaje ze
                zaczelam ja po okresie wiec to napewno nie woda ;( jejejeje ale wytrwam !!!
                pozdrawiam wszystkich ja nie czuje zadnego glodu ;) przynjamniej to mnie cieszy
                bo nie mialam zadnych kryzysow tylko jak sie waze to mnie..... brrr
                • margolka123 Re: A jak tam z waga? 08.05.04, 13:01
                  kolezanko, przestrzegalam Cie, ze za drugim razem na kopenhaskiej nie ma juz
                  cudow wagowych, to zupelnie normalne. Jesli uda Ci sie zrzucic jeszcze pol
                  kilograma, to i tak bedzie bardzo dobrze. Az mi sie troche smiac chce teraz,
                  jak czytam Twoj post o przepuszczeniu sie przez trzy kursy kopenhaskeij jako
                  sposobie na zrzucenie niechcianych kilogramow. Wytrwaj do konca, a potem zmien
                  diete i znow wytrwaj (bez rzucania sie na lodowke)
              • margolka123 Re: A jak tam z waga? 08.05.04, 13:04
                nie martw sie - takie ubytki wagi jak obiecywane * a nawet 20 kg to bajki.
                Jesli wytrwasz do konca i schudniesz o wiecej niz 3 kg to bedzie ok i powinnas
                byc zadowolona. Pij duzo wody (bo jak nie pijesz, to organizm zatrzymuje ja i
                waga nie spada). I tyle
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka