obsługa projektu

[2grzegorz]

Piszę projekt szkoleniowy z EFS - jakie funkcje nalezy uwzględnić:
1. koordynator projektu
2. kierownik projektu (czy to to samo, co koordynator?)
3. obsługa administracyjna
4. obsługa ksiegowa
jeszcze o kimś trzeba pamietać?
Grzegorz

[dialogobywatelski]

To zalezy, jak duży jest projekt, jak długi, dla ilu osób, na jakim obszarze.
Skład jaki wymieniasz jest podstawowy, kierownik to zazwyczaj to samo co
koordynator, choc niedawno przekonywano mnie, że kierownik to menadżer, a
koordynator powinien już być ds. czegośtam, niemniej sądzę, że w EFS pasuje. Ja
bym się ewentualnie zastanawiała ad. tego składu podstawowego np o specjaliście
ds. monitoringu, ale tak jak wyżej napisałam, specyfika zdecyduje o tym.

[marogn]

proponowałbym racjonalnie popatrzyć ile i jakich szkoleń jest w projekcie,
przecież szkolenie językowe gdzie rekrutujemy grupę/grupy i "jedziemy" przez
pare semestrów nie potrzebuje 4-5 osób
no ale wiadomo, że w ciepełku funduszy strukturalnych chciałoby się ogrzać jak
najwięcej osób ;)

[2grzegorz]

dokładnie tak ;-)))
a szkolenia są krótkie - 3 grupy po 4 miesiące i różnorodne (nie językowe)
pozdrawiam
Grzegorz

[dialogobywatelski]

Szczerze mówiąc, nie wiem, skąd taki wstręt do wykorzystania funduszy
strukturalnych na zatrudnienie osób w projektach? Należy sobie uświadomić, że
oprócz realizacji podstawowych założeń danego PO (programu operacyjnego),
środki unijne + krajowe wchodzą do obrotu gospodarczego kraju/regionu, a zatem
na projektach korzystają instytucje, przedsiębiorcy, dostawcy towarów i usług,
gospodarka się rozwija, region ożywa, trzeba być krótkowzroczym, by nie
zobaczyć tu korzyści pośrednich, ponadto - tak pół żartem pół serio - właśnie
zatrudnienie w projekcie jest najbardziej pewnym rezultatem projektów
społecznych, bo co do ich wyników dla beneficjentów ostatecznych, to można
tylko stwierdzić, że aktywizują. Ostatnio przedstawiel Dyrekcji Generalnej
bodajże ds. Zatrudnienia!!!! potwierdził to moje intuicyjne przekonanie, że
trzeba szerzej spojrzeć na projekt jako inicjatywę społeczną ważną dla jego
otoczenia, społeczności lokalnej i zrozumieć korzyści pośrednie. Innymi słowy z
perspektywy UE nie ma nic zdrożnego w zatrudnianiu na potrzeby projektu
większej liczby pracowników. Ale u nas takie panuje podejście "co będą
sobie/siebie zatrudniać w projektach", oddajmy te pieniądze UE i od razu robi
się przyjemniej na duszy, tymczasem płatnicy netto tylko na to czekają, bo
przecież te pieniądze nie zasilą naszej kieszeni. Zatem mój apel: człowieku
skąpy, miej oczy szeroko otwarte, żal, że inni zarobią, dołącz do nich, o ile
masz coś do zaoferowania! Nota bene podobnie myślieli członkowie KOP, póki nie
dostali pożądnego kopa z góry, że wykorzystanie funduszy przez ich podejście do
projektów nam szwankuje...

[2grzegorz]

Oczywiście, jeżeli alternatywą jest niewykorzystanie środków - to trzeba
wszystko zrobić, żeby jak najwięcej tych środków zostało w kraju... A ilość
papierków, które trzeba przerobić (ja dopiero zaczynam w to wchodzić) jest
ogromna. I sam koordynator tu chyba nie wystarczy.
pozdrawiam
Grzegorz

[ypsilon]

NIe wiem, jak duży będzie Twój projekt; mój jest spory, trwa do połowy 2008
roku, a realizuje go zespół 8-osobowy.

[2grzegorz]

w planach jest szkolenie 135 osób w 3 turach po 45 sztuk, od sierpnia/września
br do 30 marca 2008. Jak dobrze pójdzie, będę składał projekt pod koniec
miesiąca. Zakładam, że będzie nas, w różnym wymiarze czasowym, 6-7 osób. Nie
wiem, czy to dużo, czy mało - aktualnie wymyślam dla nich zakres czynności...
Grzegorz

[ypsilon]

Ja z góry załozyłam 8 osób do obsługi projektu, natomiast różne wynagrodzenia
związane z zakresem prac w poszczególnych okresach trwania projektu. Po
złożeniu wniosku byłam zaproszona na negocjacje; dotyczyły m.in. wysokości
wynagrodzeń poszczególnych osób oraz działań towarzyszących (opieki nad
dziećmi, refundacji kosztów dojazdu). Wynagrodzenia i opieka pozostały bez
zmian, obcięto mi natomiast fundusze na dojazdy uczestników.

[2grzegorz]

a oczywiście, wynagrodzenie jest zróżnicowane. Natomiast co do kosztów - byłem
ostatnio na konsultacjach w ministerstwie i pani oświadczyła, że "na
beneficjentach nie oszczędzamy - jeżeli nie ma innych ograniczeń (np. limit na
opiekę), to zaplanowane koszty nie są obcinane". Co oczywiście jest dla mnie
korzystne, bo część wydatków ma limit procentowy...
pozdrawiam
Grzegorz