hubertus_zamoscicus
24.05.06, 08:19
www.samorzad.pap.pl/?d=605231249531453
Piotr Kownacki: Blokada wewnętrzna
Polski system absorpcji środków unijnych utrudnia ich wykorzystanie - ocenił
na wtorkowej konferencji prasowej wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli (NIK)
Piotr Kownacki.
Na konferencji zaprezentowano raporty Izby na temat systemu kontroli
wykorzystywania funduszy strukturalnych oraz środków ze Zintegrowanego
Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego (ZPORR).
NIK wskazuje w nich na zbyt skomplikowane i pracochłonne procedury, zbyt
rozbudowany system kontroli, niskie wynagrodzenia urzędników zajmujących się
rozdziałem środków unijnych oraz nadal nie działający system informatyczny
SIMIK (odpowiadający za monitoring i kontrolę wykorzystania środków
unijnych). Kownacki zaznaczył, że polski system absorpcji środków unijnych
jest bardziej restrykcyjny i pracochłonny, niż to wynika z regulacji Unii
Europejskiej.
Dodał, że chyba podczas przygotowywania się do wejścia do UE wystąpił w tym
zakresie syndrom "nazbyt pilnego ucznia". "Aby zaspokoić wszystkie
oczekiwania Unii dotyczące kontroli wewnętrznej i procedur sprawdzających czy
wnioski są dobrze przygotowane i realizowane, poszliśmy za daleko" - ocenił
Kownacki.
Z kontroli NIK wynika, że na koniec 2005 r. w ramach ZPORR zrealizowano
płatności na sumę ponad 980 mln zł, co stanowi zaledwie 9,1 proc. całości
środków przyznanych w tym programie.
Nie lepiej sytuacja wygląda w trzech skontrolowanych programach sektorowych
wsparcia strukturalnego (Transport, Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw i
Rozwój Zasobów Ludzkich), w ramach których zrealizowano tylko 2 proc.
płatności z całości środków przeznaczonych na ten cel (tj. 75,8 mln zł).
"Nie należy tego (wyników raportów - PAP) odczytywać, iż obawiamy się, że
Polsce uda się wykorzystać około 20-30 procent środków unijnych na lata 2004-
2006, bo tempo absorpcji nie jest i nie będzie równe. Jednak tak niski
stopień wykorzystania środków do końca ubiegłego roku wymaga (...)
zaalarmowania, że trzeba skupić się na konkretnych działaniach, aby pieniądze
unijne zostały w całości wykorzystane" - podkreślił Kownacki.
Zaznaczył przy tym, że od początku tego roku resort rozwoju regionalnego
upraszcza procedury wykorzystywania środków unijnych. Kownacki wyraził
nadzieję, że ministerstwo zdąży ze swoimi działaniami i żadne środki unijne
nie przepadną.
Wiceprezes Izby podkreślił także, że urzędnicy zajmujący się obsługą środków
unijnych są "niedoceniani finansowo". "Pomimo bardzo wysokich wymagań
merytorycznych stawianych tym urzędnikom - wyższe wykształcenie, duża
znajomość procedur unijnych i znajomość języków obcych - zarabiają oni mniej,
niż wynosi średnia płaca w urzędach, gdzie pracują" - powiedział.
Dodał, że "jeśli nadal państwo nie będzie doceniało finansowo pracy tych
osób, to nie dziwmy się, że wśród tych osób odchodzenie z pracy w urzędach
jest zjawiskiem niezwykle częstym i przyczynia się do narastania
nieprawidłowości w całym systemie poprzez brak doświadczonych urzędników".
Wnioski, które przedstawił we wtorek NIK są zbliżone do wniosków, które
prezentują przedsiębiorstwa i organizacje korzystające i nadzorujące
wykorzystanie środków unijnych.
Na początku maja przedstawiciele organizacji pozarządowych (Transparency
International w Polsce, PKPP "Lewiatan", Instytut Ekonomii Środowiska,
Stowarzyszenie Biuro Obsługi Ruchu Inicjatyw Społecznych i Fundacja Rozwoju
Demokracji Lokalnej) przygotowali rekomendację zmian w systemie absorpcji
środków unijnych, która została przekazana Komisji Europejskiej i
Ministerstwu Rozwoju Regionalnego.
Przewiduje ona m.in. wyznaczenie jednej instytucji odpowiedzialnej za całość
funduszy strukturalnych, zmniejszenie liczby programów operacyjnych i
decentralizację programu regionalnego, poprawę jakości kadr poprzez wyższe
wynagrodzenia i szansę na rozwój zawodowy, a nawet przekazanie części
kompetencji do specjalistycznych firm, wyłonionych w przetargach. (PAP)