Gość: W
IP: 66.147.136.*
06.02.04, 19:57
Koniec letnich wakacji (ok.1983roku).Mialem wtedy okolo 19 lat.Jechalem
pociagiem relacji Lublin-Kolobrzeg.Wsiadlas w nocy pomiedzy Warszawa a
Gdanskiem (nie pamientam stacji).Na peronie pozegnal cie maz i ..?.Przez
przypadek usiadlas na przeciwko mnie (bylo jeszcze ciemno w wagonie
z "kowbojkami").Wczesnym rankiem gdy otworzylas oczy,nasz spojrzenie spotkalo
sie nachwile,bylas odemnie starsza ale jakze interesujaca.Po chwili
spojrzelismy na siebie jeszcze razm i jeszcze raz i jeszcze raz i......az
wkoncu zaczelismy patrzec na siebie z podnieceniem.Niestety siedzieli obok
nas ini pasarzerowie,dopiero po godzinie miejsca sie zwolnily i usiedlismy
obok siebie.Nie rozmawialismy ze soba, ale nasze rece spotkaly sie razem i
dotykaly z pasja a potem....... TA HISTORIA WYDARZYLA SIE NAPRAWDE !DZIS
JESTESMY O WIELE ,WIELE LAT STARSI ALE MYSLAC OTYM WCIAZ OGARNIA MNIE
PODNIECENIE.BARDZO PROSZE BYSCIE OPOWIEDZIALY JA SWOIM STARSZYM KOLEZANKOM
KTORE MOZE MAJA DZIS OKOLO 50 LAT.WIEM ZE JEST ZNIKOME PRAWDOPODOBIENSTWO ZE
WLASNIE ONA TO PRZECZYTA ALE PROSZE ZROBCIE MI TA PRZYSLUGE.JEZELI COS OTYM
WIECI NAPISZCIE POD TYTULEM "POSZUKIWANA STARA ZNAJOMOSC Z POCIAGU".DZIEKUJE!