messja
01.04.03, 01:55
moi drodzy mam taki problem:
nie moge sie zdecydowac kogo wybrac. poznalam ich mniejwiecej w tym samym
czasie, co wiecej: sprawe komplikuje to, ze sa dobrymi kolegami.
jeden z nich to materialzacja uduchowienia i romantycznosci, spokojny, choc
kipi w nim potencjal erotyczny (ktoremu daje ujscie w literaturze) pomocny i
z duza znajomoscia kobiecej psychiki.
pierwszy jest tam gdzie jakas strapiona niewiasta potrzebuje sie wyplakac.
udziela jej wtedy zyciowe rady, a pocieszone dziewcze, po niezbednych
szkoleniach bywa w nagrode wcielone do szwadronu "smiercinosnych
wielbicielek".
jedyny problem jaki ma, to to ze jest zbyt doskonaly by stac sie prawdziwym.
dlatego unika konfrontacji w "realu"(cokolwiek dla niego ten "real"znaczy).
drugi zas to tytan intelektu, sam zreszta o sobie mowi, ze ma "IQ dwoch
debili". lubi prowokowac i zwracac na siebie uwage kontrowersyjnymi opiniami,
jest dowcipny i potrafi byc bardzo wyuzdany. blyszczy elokwencja i ejakulacja.
ma sklonnosci do filozofi i fetyszy.
obaj sa wspaniali, interesujacy, popularni, sexowni...
i kogo wybrac?
p.s.
wszelkie podbienstwa do osob i zdarzen rzeczywistych sa przypadkowe i
niezamierzone.
a poza tym: dzisiaj 1 kwietnia:)